ile pieniędzy do koperty?

[niunia32]

Napisane przez m.a.r.t.a

W czerwcu idziemy na wesele znajomych i właśnie dajemy 200 zł. Dodatkowo zamiast kwiatów prosili (wierszyk o tym mówi w zaproszeniu), że zamiast kwiatów chcieliby maskotki.

ja mam w tym roku 4 wesela. i doszliśmy z narzeczonym że damy po 200 na każde. + kwiaty czy ewentualnie inności typu maskotki czy slodycze jak sobie Młodzi zażyczą

[ananke_2]

Nie no, w Polsce to jednak ludziom sie powodzi Para znajomych Irlandczykow brala slub w zeszlym roku. Najchojniejsza kwote jaka dostali bylo 600 euro, czyli dla przecietnie zarabiajacego, tygodniowka. Wiekszosc daje ok 100 euro od osoby, czyli dniowka. Milo czytac, ze niektorzy zarabiaja tyle, ze 500zl lekka reka rozdaja w prezencie.
Coraz bardziej mi sie odechciewa slubu w Polsce. Jak pomysle, ze dla moich gosci najwiekszym dylematem jest ile mi dac w kopercie, to mi sie niedobrze robi.

[arrachnee]

oj dziwnie się porobiło

Rozumiem, że przy zaproszeniu był uroczy wierszyk o pieniądzach zamiast prezentów?

1. Jeśli idziesz z siostrą i/lub rodzicami zróbcie wspólny prezent "kopertowy" - nawet 50zł "od osoby" wypadnie wtedy lepiej
2. Jeśli robisz prezent sama odpuściłabym kopertę - wierszyk wierszykiem, ale miły drobiazg jest lepszy od koperty z niewielką sumą

[Marbella85]

Napisane przez ananke_2

Nie no, w Polsce to jednak ludziom sie powodzi Para znajomych Irlandczykow brala slub w zeszlym roku. Najchojniejsza kwote jaka dostali bylo 600 euro, czyli dla przecietnie zarabiajacego, tygodniowka. Wiekszosc daje ok 100 euro od osoby, czyli dniowka. Milo czytac, ze niektorzy zarabiaja tyle, ze 500zl lekka reka rozdaja w prezencie.
Coraz bardziej mi sie odechciewa slubu w Polsce. Jak pomysle, ze dla moich gosci najwiekszym dylematem jest ile mi dac w kopercie, to mi sie niedobrze robi.

Nie za bardzo rozumiem w czym problem. Pytanie jak pytanie. Nie chodzę często na wesela, ostatnio byłam 12 lat temu więc wtedy kwestia koperty mnie nie interesowała.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez arrachnee

oj dziwnie się porobiło

Rozumiem, że przy zaproszeniu był uroczy wierszyk o pieniądzach zamiast prezentów?

1. Jeśli idziesz z siostrą i/lub rodzicami zróbcie wspólny prezent "kopertowy" - nawet 50zł "od osoby" wypadnie wtedy lepiej
2. Jeśli robisz prezent sama odpuściłabym kopertę - wierszyk wierszykiem, ale miły drobiazg jest lepszy od koperty z niewielką sumą

tak był właśnie wierszyk.
co do pogrubionego: w sumie niezłe rozwiązanie, podoba mi się

[ananke_2]

Napisane przez Marbella85

Nie za bardzo rozumiem w czym problem. Pytanie jak pytanie. Nie chodzę często na wesela, ostatnio byłam 1 lat temu więc wtedy kwestia koperty mnie nie interesowała.

Przepraszam, rzeczywiscie zabrzmialo to niemile, ale dla mnie dawanie komus pieniedzy jest jakies takie... obrzydliwe Nie umiem tego wytlumaczyc. Byloby mi strasznie glupio przyjac od kogos pieniadze. Mam duze poczucie niezaleznosci i przeciez moge sama sobie zarobic.

A co do twojego problemu, to mysle, ze rzeczywiscie skladkowy prezent bedzie najlepszy.

[lisnov]

Moj znajomy byl na weselu na 15 osob i mu sie zwrocilo, i to nawet dwa razy...

[Aggie125]

Ja bym się wahała, czy iśc na wesele.

No bo jak pójdziesz, to glupio Ci będzie dać np. 50 zlotych, więc dasz więcej. Ale po co iść na wesele? Dla osoby, z którą od 6 lat nie mialo się kontaktu? Trochę dziwne to zaproszenie i jeszcze informacja, że młodzi prosza o pieniądze...

[Fresa]

Napisane przez ananke_2

Przepraszam, rzeczywiscie zabrzmialo to niemile, ale dla mnie dawanie komus pieniedzy jest jakies takie... obrzydliwe Nie umiem tego wytlumaczyc. Byloby mi strasznie glupio przyjac od kogos pieniadze. Mam duze poczucie niezaleznosci i przeciez moge sama sobie zarobic.

No bez sensu
Przecież od wiek wieków daje się Młodym albo pieniądze albo prezent.
Przy czym osobiście uważam, że lepiej dać pieniądze, żeby sami je sobie zagospodarowali według potrzeb... a nie, że dostaną 4 komplety garnków, 5 mikserów, 8 żelazek, kilka zmian pościeli i zapas ręczników na 40 lat

[Marbella85]

Napisane przez ananke_2

Przepraszam, rzeczywiscie zabrzmialo to niemile, ale dla mnie dawanie komus pieniedzy jest jakies takie... obrzydliwe Nie umiem tego wytlumaczyc. Byloby mi strasznie glupio przyjac od kogos pieniadze. Mam duze poczucie niezaleznosci i przeciez moge sama sobie zarobic.

ok teraz rozumiem, akurat w tym wypadku łatwiej jest mi dać pieniądze

Napisane przez Aggie125

Ja bym się wahała, czy iśc na wesele.

No bo jak pójdziesz, to glupio Ci będzie dać np. 50 zlotych, więc dasz więcej. Ale po co iść na wesele? Dla osoby, z którą od 6 lat nie mialo się kontaktu? Trochę dziwne to zaproszenie i jeszcze informacja, że młodzi prosza o pieniądze...

Odebrałam to zaproszenie raczej jako miły gest z jego strony, właśnie ze względu na przyjaźń łączącą kiedyś naszych rodziców.Nie czuję się jakbym była zaproszona tak z braku laku. A wierszyki z prośbą o pieniądze wydają mi się czymś powszechnym na zaproszeniach.

[FALLinLOVE]

hmmm ja uwazam ze kwota 150-200 zlotych jest w tym wypadku wystarczajaca i spinac sie na 300 czy wiecej to bezsens.

a robienie wesela tylko po to zeby wzrocily sie koszty to glupota wg mnie organizujacv przyjecie mlodzi musza sie liczyc z kosztami i tyle.

[ananke_2]

Napisane przez Fresa

No bez sensu
Przecież od wiek wieków daje się Młodym albo pieniądze albo prezent.
Przy czym osobiście uważam, że lepiej dać pieniądze, żeby sami je sobie zagospodarowali według potrzeb... a nie, że dostaną 4 komplety garnków, 5 mikserów, 8 żelazek, kilka zmian pościeli i zapas ręczników na 40 lat

No widzisz, ja uwazam, ze najlepszym wyjsciem jest lista prezentow. Wtedy uniknie sie niechcianych zelazek a mozna zrobic taka liste, zeby prezenty nie przekraczaly jakiejs tam kwoty z ktora czujemy sie komfortowo.
Chyba nie po to sie ludzie pobieraja, zeby dostac "zastrzyk finansowy" na nowa droge zycia. To juz nie te czasy. A co z ludzmi, ktorzy tego slubu nie biora, a sa ze soba 10-20 lat? Im nikt nawet jednego zelazka nie kupi

Aha, dla wyjasnienia, to ja czulabym sie niekomfortowo przyjmujac pieniadze od ludzi na wlasnym slubie. Nie mam zamiaru zmieniac innych i jak ide na czyjes wesele, to daje pieniadze, bo wiem, ze te osoby tego w pewnym sensie oczekuja (tez mialam ostatnio wesele, gdzie przy zaproszeniu byl podobny wierszyk, dalam bez mrugniecia okiem).
Jesli bede kiedykolwiek wyprawiac wlasne wesele, to na zaproszeniu bedzie wyraznie zastrzezone, ze pieniedzy nie przyjmuje Ale to ja. Jak juz pisalam, dziwna jestem.

[bobo_gumi]

Tak czytam powyższe wypowiedzi i się zastanawiam czy same miałyście już swoje wesela?chyba nie.ja uważam że pieniądze to najlepszy prezent, nie ma kłopotu co kupic , albo powtarzających się prezentów.Młodzi sami sobie kupią to co będzie im odpowiadało , a wizja 5 kompletów poscieli w innym rozmiarze niż używane w domu raczej nie jest za ciekawa.Zresztą każdy pisze że trzeba się liczyc z kosztami, owszem , ale nie bierzecie pod uwagę tego , że niektórzy muszą brać kredyty żeby wziąśc ślub i mieć wesele, więc po cichu liczą że część się zwróci.Według mnie od pary pasuje dać 400-500zl.Chyba zaproszenie dostaje się z wyprzedzeniem i można ten fakt umieścić w swoich wydatkach i sobie zaoszczędzić trochę, a tłumaczenie że muszę jeszcze sukienkę kupić i buty do mnie nie przemawia.Zawsze można coś z szafy wyjąć, na każdą imprezę nie trzeba mieć nowej sukienki.

[srubka]

Napisane przez ananke_2

Nie no, w Polsce to jednak ludziom sie powodzi Para znajomych Irlandczykow brala slub w zeszlym roku. Najchojniejsza kwote jaka dostali bylo 600 euro, czyli dla przecietnie zarabiajacego, tygodniowka. Wiekszosc daje ok 100 euro od osoby, czyli dniowka. Milo czytac, ze niektorzy zarabiaja tyle, ze 500zl lekka reka rozdaja w prezencie.
Coraz bardziej mi sie odechciewa slubu w Polsce. Jak pomysle, ze dla moich gosci najwiekszym dylematem jest ile mi dac w kopercie, to mi sie niedobrze robi.

nie rozumiem w czym problem co innego komus dac nawet 1000 zl jesli to bardzo bliska rodzina, ale przeciez tu nikt nie mowi o tym, zeby np. taka kwote dac kolezance.

Napisane przez ananke_2

Przepraszam, rzeczywiscie zabrzmialo to niemile, ale dla mnie dawanie komus pieniedzy jest jakies takie... obrzydliwe Nie umiem tego wytlumaczyc. Byloby mi strasznie glupio przyjac od kogos pieniadze. Mam duze poczucie niezaleznosci i przeciez moge sama sobie zarobic.

A co do twojego problemu, to mysle, ze rzeczywiscie skladkowy prezent bedzie najlepszy.

ja juz wole dostac pieniadze niz 10 z kolei zelazko
chociaz funkcjonuja juz listy z prezentami o tyle dobrze

[Wyrak]

Napisane przez bobo_gumi

Tak czytam powyższe wypowiedzi i się zastanawiam czy same miałyście już swoje wesela?chyba nie.ja uważam że pieniądze to najlepszy prezent, nie ma kłopotu co kupic , albo powtarzających się prezentów.Młodzi sami sobie kupią to co będzie im odpowiadało , a wizja 5 kompletów poscieli w innym rozmiarze niż używane w domu raczej nie jest za ciekawa.Zresztą każdy pisze że trzeba się liczyc z kosztami, owszem , ale nie bierzecie pod uwagę tego , że niektórzy muszą brać kredyty żeby wziąśc ślub i mieć wesele, więc po cichu liczą że część się zwróci.Według mnie od pary pasuje dać 400-500zl.Chyba zaproszenie dostaje się z wyprzedzeniem i można ten fakt umieścić w swoich wydatkach i sobie zaoszczędzić trochę, a tłumaczenie że muszę jeszcze sukienkę kupić i buty do mnie nie przemawia.Zawsze można coś z szafy wyjąć, na każdą imprezę nie trzeba mieć nowej sukienki.

To ze ktos postepuje wg zasady "zastaw sie a postaw sie" to juz naprawde nie problem zaproszonych gosci Szczegolnie bym sie wczuwal w koszty osoby, z ktora nie mam od lat kontaktu, a ktora nagle zaprasza na wesele, z adnotacja "daj kase"

A co do preznetow, to przeciez funkcjonuja listy z prezentami, po to, by wlasnie nie byly powtarzane.

Oczywiscie, pieniadze to praktyczny i czesto pozadany prezent, no ale tlumaczenie ze ktos wzial kredyt... no sorry...

[201803290936]

Napisane przez FALLinLOVE

hmmm ja uwazam ze kwota 150-200 zlotych jest w tym wypadku wystarczajaca i spinac sie na 300 czy wiecej to bezsens.

a robienie wesela tylko po to zeby wzrocily sie koszty to glupota wg mnie organizujacv przyjecie mlodzi musza sie liczyc z kosztami i tyle.

Zgadzam się z Tobą - wg mnie również jest to trochę... niefajne, a nawet ryzykowne (bo co jeśli jednak nie za bardzo się zwróci?), ale wiem, że większość ludzi robi wielkie weselisko właśnie z taką myślą - że się zwróci, a nawet że na tym "zarobią". Nie oszukujmy się - nie zaprasza się koleżanek nie widzianych przez x lat, czy dalekich kuzynek, których nawet się nie lubi, z nagłej potrzeby serca i chęci, żeby 100 osób nas potem obściskiwało i składało nam życzenia.

Ja napisałam wcześniej taką sumę - 200-250 zł, bo jakbym już się zdecydowała iść na ślub (duży ślub), to coś koło tego bym dała (chociaż może rzeczywiście bez osoby towarzyszącej "pasuje dać" i 150 zł). Moja koleżanka ostatnio tak mi powiedziała - że w jej kręgach się daje właśnie mniej więcej tyle ile kosztował catering na osobę + jakaś suma, żeby było na prezent - co kraj, czy miasto, to obyczaj - kalkuluje się nieco inaczej. Oczywiście, że każdy daje na ile go stać, ale popieram że jak ma się dać 50 zł, to naprawdę najlepszym wyjściem byłaby lista prezentów - żeby osoby nie będące przy większej kasie mogły zdeklarować się na jakiś tańszy prezent.

Jeśli zapraszający na wesele to nie jest bliska rodzina, czy prawdziwy przyjaciel (bo wtedy prawie na pewno jest się zapraszanym ze szczerej chęci i potrzeby serca), to warto się zawsze zastanowić, czy iść, jeśli nie mamy kasy lub nie w smak nam ją wydawać.

[paula78]

Napisane przez bobo_gumi

Tak czytam powyższe wypowiedzi i się zastanawiam czy same miałyście już swoje wesela?chyba nie.ja uważam że pieniądze to najlepszy prezent, nie ma kłopotu co kupic , albo powtarzających się prezentów.Młodzi sami sobie kupią to co będzie im odpowiadało , a wizja 5 kompletów poscieli w innym rozmiarze niż używane w domu raczej nie jest za ciekawa.Zresztą każdy pisze że trzeba się liczyc z kosztami, owszem , ale nie bierzecie pod uwagę tego , że niektórzy muszą brać kredyty żeby wziąśc ślub i mieć wesele, więc po cichu liczą że część się zwróci.Według mnie od pary pasuje dać 400-500zl.Chyba zaproszenie dostaje się z wyprzedzeniem i można ten fakt umieścić w swoich wydatkach i sobie zaoszczędzić trochę, a tłumaczenie że muszę jeszcze sukienkę kupić i buty do mnie nie przemawia.Zawsze można coś z szafy wyjąć, na każdą imprezę nie trzeba mieć nowej sukienki.

nikt nie musi brac kredytu na wesele wiec prosze takich dyrdymałow nie uprawiac.
jesli kogos nie stac na wesele to go nie robi lub robi skromniejszy
poza tym wesele nie jest obowiazkowe w koncu podobno liczy sie sam slub .

skoro dla rodziny sie nie zaluje to nie rozumiem dlaczego mlodzi tak licza ze sie wesele zwroci ?

taka rodzinnosc z jednej strony ?;-) a z drugiej czysta kalkulacja.

ja wollabym pieniadze i zrobilabym liste prezentow w jakims fajnym gazdzeciarskim sklepie na rzeczy na ktore zawsze mi szkoda kasy np. robot retro bagatelka 2 tys ;-)

[layla_lbn]

Sama dałabym kase, nawet gdyny na zaproszeniu nie było wyraznej prosby o taki akurat prezent. Wole, zeby sami sobie mlodzi kupili co im trzeba.

Co do sumy, mysle, ze ok 200zł byłoby w sam raz

[Luba]

Napisane przez Marbella85

Dostałam zaproszenie na wesele pod koniec maja. Wyraźnie jest napisane, że państwo młodzi życzą sobie pieniędzy. No właśnie ile się teraz daje w kopercie???? Zaznaczam, że to żadna rodzina, daleki znajomy, z którym latałam po drzewach za szczenięcych lat, ale żadna wielka przyjaźń, od ok 6 lat nie mieliśmy żadnego kontaktu także zaproszeniem byłam zaskoczona, myślę, że dostałam właśnie przez wzgląd na dawne czasy. Aha, i wybieram się sama, bez osoby towarzyszącej.

Pytanie było proste: ile dać?
A tu rozkminki, po co idziesz, dlaczego Cię zaprosili itd Nie nam oceniac na ile ta przyjaźń była bliska i ile się z niej ostało, dziewczyna się zdziwiła, ale na wesele sie wybiera, więc w czym problemik? Nam nikt nie każe dreptac na to wesele, więc problem nie w naszych kieszeniach i chęciach, a ona chce isć, no nie?
--------------------------------------------
Ja tam wiem ile ja bym dała ale Tobie radze dowiedzieć się u jakichś znajomych czy koleżanek ile sie teraz daje w kopercie. Bo z tego co sie orientuję sa jakies różnice, w różnych regionach kraju te kwoty mogą się lekko różnić. A dołożenie się do tego co dają Twoi rodzice chyba będzie najlepsze. I całkiem naturalne, jako, że nie pracujesz jeszcze.

Napisane przez ananke_2

Przepraszam, rzeczywiscie zabrzmialo to niemile, ale dla mnie dawanie komus pieniedzy jest jakies takie... obrzydliwe Nie umiem tego wytlumaczyc. Byloby mi strasznie glupio przyjac od kogos pieniadze. Mam duze poczucie niezaleznosci i przeciez moge sama sobie zarobic.

To właściwie prezent też powinien byc obrzydliwy, ponieważ na takie żelazko tez mozesz sobie zarobić

[ona24]

Zgadzam się w 100 % z Fresą, ja daję od pary minimum 500 zł ( 200 zł od pary to trochę mało) a jak mnie nie stać na wesele lub szkoda mi kasy to po prostu nie idę. Co do autorki, masz zamiar iść sama, wiec ja dałabym na Twoim miejscu 200 - 300 zł

[Luba]

Napisane przez paula78

nikt nie musi brac kredytu na wesele wiec prosze takich dyrdymałow nie uprawiac.
jesli kogos nie stac na wesele to go nie robi lub robi skromniejszy
poza tym wesele nie jest obowiazkowe w koncu podobno liczy sie sam slub .

skoro dla rodziny sie nie zaluje to nie rozumiem dlaczego mlodzi tak licza ze sie wesele zwroci ?

taka rodzinnosc z jednej strony ?;-) a z drugiej czysta kalkulacja.

ja wollabym pieniadze i zrobilabym liste prezentow w jakims fajnym gazdzeciarskim sklepie na rzeczy na ktore zawsze mi szkoda kasy np. robot retro bagatelka 2 tys ;-)

Zgadzam się z paulą, jesli już robic wesele, to do jasnej anielki, nie po to, żeby sie zwróciło. To jest dopiero obrzydliwe.

[Jula84]

Ja sie wybieram w czerwcu na wesele do kuzynki (najblizsza rodzina). I czy to ze nie jest to kolezanka/znajoma tylkowlasnie łaczą mnie z nia więzy pokrewieństwa -zmienia postac rzeczy? Mam dac wiecej kasy ?

Zamierzalam dac od pary tak ok 300 - 400 zł...

[anetka832]

Ech te wesela, jak ja tego nie znoszę...już sobie wyobraziłam siebie tworzącą listę gości i kalkulacje typu "tej ciotki to nie znoszę, wredna małpa, ale dobrze zarabia, pewnie dużo da, to zaproszę, bo wesele ma się zwrócić" Czy tak to ma wyglądać?! Dobrze, że ja samotna kobieta jestem, to nie muszę takich szopek odstawiać...
A na wesele koleżanki pójdę i dam tyle, ile uda mi się zaoszczędzić ( planuję 200 zł, może 300 - idę sama ) - ja po prostu chcę być z nią w tym dniu i nie zrezygnuję z wesela dlatego, że ...no właśnie,że co? że za biedna jestem?

A problem zwrotu kosztów wesela to - sorry nowożeńcy - nie mój problem I nie ja będę się martwić, że ktoś np.kredyt na wesele musiał zaciągnąć, to i ja muszę pół wypłaty wydać, albo też kredyt zaciągnąć, bo się nowożeńcom "musi zwrócić".
I dlatego też praktycznie na wesela nie chodzę - idę tylko do osób, co do których mam pewność, że zaprosili mnie, bo tego CHCĄ, nie kierując się kalkulacją finansową, czy moją "ulubioną" zasadą "bo tak wypada". Ech...

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez bobo_gumi

Tak czytam powyższe wypowiedzi i się zastanawiam czy same miałyście już swoje wesela?chyba nie.ja uważam że pieniądze to najlepszy prezent, nie ma kłopotu co kupic , albo powtarzających się prezentów.Młodzi sami sobie kupią to co będzie im odpowiadało , a wizja 5 kompletów poscieli w innym rozmiarze niż używane w domu raczej nie jest za ciekawa.Zresztą każdy pisze że trzeba się liczyc z kosztami, owszem , ale nie bierzecie pod uwagę tego , że niektórzy muszą brać kredyty żeby wziąśc ślub i mieć wesele, więc po cichu liczą że część się zwróci.Według mnie od pary pasuje dać 400-500zl.Chyba zaproszenie dostaje się z wyprzedzeniem i można ten fakt umieścić w swoich wydatkach i sobie zaoszczędzić trochę, a tłumaczenie że muszę jeszcze sukienkę kupić i buty do mnie nie przemawia.Zawsze można coś z szafy wyjąć, na każdą imprezę nie trzeba mieć nowej sukienki.

Zgadzam sie. My idziemy na komunie chrzesnicy w maju. Dajemy 500 zł do koperty, plus jakis złoty łancuszek. Ale w sumie to od pary dorosłych i dwójki dzieci.
Na Twoim miejscu poszłabym tylko na slub, z kwiatkami.
Jesli chcesz isc sama na wesele, to mysle, ze 200 zł jak najbardziej wystarczy. 150 juz jakos mi nie pasuje. Juz chyba lepiej rowne 100 i do tego jakis prezent/

[Titane]

Napisane przez Fresa

Jeżeli nie liczysz na zwrot kosztów to chętnie przyjdę i się nie rozczarujecie
Natomiast.
Naprawdę daje się tak około 200 złotych od singla lub 400 od pary? to mało, zważywszy, że ślub bierze się raz w życiu... można z takiej okazji być ciut bardziej hojnym

Nooo... przecież można nie jeść przez tydzień, a rachunki to się jakoś tak same może zapłacą w tym miesiącu, bo najważniejsze to mieć gest

Napisane przez Luba

Zgadzam się z paulą, jesli już robic wesele, to do jasnej anielki, nie po to, żeby sie zwróciło. To jest dopiero obrzydliwe.

Dokładnie tak. Jakaś głupia moda się zrobiła. Za przyjęcie płaci ten kto je wydaje i koniec. Ja w ogóle jestem za prezentami, a nie kasą. Od tej pory będę dawać tylko prezenty, a co Z tych kopert robi sie już jakaś farsa, goście nie są od tego, żeby robić zrzutkę na utrzymanie państwa młodych.

[Anette26]

witam dziewczyny.
Dwa trzy lata temu jak chodziliśmy dawało się tak do znajomych jakieś 400-500 zł od pary jeśli do rodziny stówkę więcej. Nie wyobrażam sobie aby być takim hipokrytą i dać 200zł od pary.
Wesele to strasznie droga impreza, dowiedz się od pary młodej ile atrakcji ile serca w nie wkładają by tobie jako osobie którą goszczą było wspaniale.
Jeśli to całkowita olewka 500zł starczy jeśli natomiast wszystko planują na najwyższym poziomie to 700-800zł wszystko idzie do góry! Koszty wesela też, nasze zarobki więc i prezenty
Jeśli natomiast nas nie stać powiedzmy parze młodej o tym odpowiednio wcześniej że nie możemy przyjść przecież to nie obowiązek

[Luba]

Napisane przez Anette26

witam dziewczyny.
Dwa trzy lata temu jak chodziliśmy dawało się tak do znajomych jakieś 400-500 zł od pary jeśli do rodziny stówkę więcej. Nie wyobrażam sobie aby być takim hipokrytą i dać 200zł od pary.
Wesele to strasznie droga impreza, dowiedz się od pary młodej ile atrakcji ile serca w nie wkładają by tobie jako osobie którą goszczą było wspaniale.
Jeśli to całkowita olewka 500zł starczy jeśli natomiast wszystko planują na najwyższym poziomie to 700-800zł wszystko idzie do góry! Koszty wesela też, nasze zarobki więc i prezenty
Jeśli natomiast nas nie stać powiedzmy parze młodej o tym odpowiednio wcześniej że nie możemy przyjść przecież to nie obowiązek

Aż zacytuje, ponieważ jest to nastepny kandydat do nagrody Wypowiedz Miesiąca (w moim osobistym rankingu)

Pamiętajcie! Wypytajcie młodych (szczegółowo ) o to jak organizuja weselicho, jak uznacie, że olewka, to możecie "ubrać co nieco" z koperty

[Titane]

Napisane przez Anette26

witam dziewczyny.
Dwa trzy lata temu jak chodziliśmy dawało się tak do znajomych jakieś 400-500 zł od pary jeśli do rodziny stówkę więcej. Nie wyobrażam sobie aby być takim hipokrytą i dać 200zł od pary.
Wesele to strasznie droga impreza, dowiedz się od pary młodej ile atrakcji ile serca w nie wkładają by tobie jako osobie którą goszczą było wspaniale.
Jeśli to całkowita olewka 500zł starczy jeśli natomiast wszystko planują na najwyższym poziomie to 700-800zł wszystko idzie do góry! Koszty wesela też, nasze zarobki więc i prezenty
Jeśli natomiast nas nie stać powiedzmy parze młodej o tym odpowiednio wcześniej że nie możemy przyjść przecież to nie obowiązek

Wiesz, przykro się czyta takie posty. Rozumiem, że Ty byś się poczuła urażona gdyby ktoś Ci dał np. 400 zł.

Zazwyczaj jednak para młoda wie jaka jest sytuacja materialna poszczególnych gości. Pewnie, że fajnie jest dostać trzy tysiaki w kopercie od kogoś kto zarabia 3 razy tyle miesięcznie, ale z drugiej strony głupio by mi było, gdyby znajomi, którzy ledwie wiążą koniec z końcem zapożyczali się, żeby dać mi chociażby te cztery stówy. Już wolę same kwiaty, naprawdę.

[201803290936]

Napisane przez Anette26

witam dziewczyny.
Dwa trzy lata temu jak chodziliśmy dawało się tak do znajomych jakieś 400-500 zł od pary jeśli do rodziny stówkę więcej. Nie wyobrażam sobie aby być takim hipokrytą i dać 200zł od pary.
Wesele to strasznie droga impreza, dowiedz się od pary młodej ile atrakcji ile serca w nie wkładają by tobie jako osobie którą goszczą było wspaniale.
Jeśli to całkowita olewka 500zł starczy jeśli natomiast wszystko planują na najwyższym poziomie to 700-800zł wszystko idzie do góry! Koszty wesela też, nasze zarobki więc i prezenty
Jeśli natomiast nas nie stać powiedzmy parze młodej o tym odpowiednio wcześniej że nie możemy przyjść przecież to nie obowiązek

Wow, "ceny" z księżyca jak dla mnie.

Widać u Ciebie się tak daje, ale w wątku jest mowa głównie o ludziach z niskimi i ze średnimi zarobkami, nie o sferach średnich-wyższych.

[Titane]

Napisane przez Luba

Aż zacytuje, ponieważ jest to nastepny kandydat do nagrody Wypowiedz Miesiąca (w moim osobistym rankingu)

może to troll jakowyś bo pierwsza wypowiedź i od razu tak po bandzie

[paula78]

Napisane przez Anette26

witam dziewczyny.
Dwa trzy lata temu jak chodziliśmy dawało się tak do znajomych jakieś 400-500 zł od pary jeśli do rodziny stówkę więcej. Nie wyobrażam sobie aby być takim hipokrytą i dać 200zł od pary.

sugerujesz ,zeby babcia nie kupila sobie lekarstw ale dala wnuczce wiecej niz 200 ??
kazdy daje tyle na ile go stac i koniec kropka.

hipokryzja jest branie kredytu na tygrysa na zlotym łancuchu aby stal przy stole mlodych a potem patrzenie w koperty i obgadywanie ze mało dali.

Napisane przez Anette26

Wesele to strasznie droga impreza, dowiedz się od pary młodej ile atrakcji ile serca w nie wkładają by tobie jako osobie którą goszczą było wspaniale.

ale pokaz mi gdzie jest obowiazek robienia wesele a w dodotku drogiego wesela ?
mlodzi organizujac wesele robia je przede wszytskim dla siebie aby bylo fajnie,bylo dobre jedzenie ,picie i fajnie za 20 lat ogladalo sie na dvd plus chwalenie sie ,ze mieli 300 balonikow ze zlota a kolezanka tylko z srebra.

Napisane przez Anette26

Jeśli to całkowita olewka 500zł starczy jeśli natomiast wszystko planują na najwyższym poziomie to 700-800zł wszystko idzie do góry! Koszty wesela też, nasze zarobki więc i prezenty
Jeśli natomiast nas nie stać powiedzmy parze młodej o tym odpowiednio wcześniej że nie możemy przyjść przecież to nie obowiązek

nie zauwazylam aby zarobki oststnio komus wzrosly wrecz przeciwnie.