|
|
#421 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Ja dalej chora z dołem
![]() Jak to jest, że to my kobiety tak przeżywamy, a po facetach wszystko to spływa? |
|
|
|
#422 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
Po prostu potrafią zwinnie się ukryć pod płaszczykiem udawanego uśmiechu. Albo pod wysokoprocentowym płaszczykiem kończącym się kacem.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
|
#423 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
albo kolejnymi krótkotrwałymi "związkami" ...
|
|
|
|
#424 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Chociażby...
Szukają pocieszenia, ale przecież niektóre kobiety też tak robią. Wszystko zależy od człowieka i charakteru.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
#425 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
a mi smutno.. śnił mi się mój ślub.. ale z kimś innym. Uciekłam sprzed ołtarza..
ale mam doła
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#426 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 70
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
Paperlove wybacz ze sie wtrace....ale moim zdaniem robisz niemądrze. Ten chlopak to sie w sumie niezle ustawil....rzucil Cie ale i tak ma z Toba swietny kontakt i do tego juz sobie znalazl kolejna dziewczyne, jak mu z nia nie wyjdzie to wroci do Ciebie i bedzie gadal ze tamto to pomylka ze sie otrzasnąl i inne glupoty a Ty pewnie naiwnie uwierzysz. Moim zdaniem to jego gadanie ze teskni to tylko gadanie...gdyby kochal to by sie za innymi nie ogladal. I do tego ma na wszystko Twoje przyzwolenie. Zerwij z nim na jakis czas kontakt i wtedy zobaczysz ze bedzie skolowany bo teraz to on jest bardzo pewny siebie, a Ty sie tylko meczysz. Sama bylam w sytuacji ze facet mnie rzucil...juz to opisywalam...mialam o tyle gorzej ze gadal ze juz nigdy nic miedzy nami nie bedzie i takie tam a jednak jest i jest lepiej niz bylo. Tylko ze ja tupnelam noga i przestalam udawac dobra znajoma, jasno powiedzialam ze znajomymi nie bedziemy i zerwalam kontakt, 5 tygodni sie nie widzielismy i poskutkowalo. Czasami trzeba cos stracic zeby to docenic, Twoj byly facet Cie nie stracil i dlatego nie docenia. Tupnij czasami noga, ochrzan z gory na dol i pokaz ze Cie cos boli cos Ci nie odpowiada. Bo jak bedziesz z nim sobie szczebiotala tylko, to pewnego dnia i to pewnie w niedlugim czasie zobaczysz go z ta druga jak idzie za rączke. Wtedy dopiero Ci sie wszystko zawali. |
|
|
|
|
#427 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
boje sie,ze jesli calkiem odpuszcze on znajdzie pocieszenie u tamtej (((i juz nigdy nic bedzie
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#428 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
Jeśli odpuścisz (przestaniesz się do niego odzywać, odpisywać na słodkie smski, zero kontaktu na jakiś czas) to on może wreszcie się zastanowi kogo tak naprawdę stracił! A tak to chłopak jest w wygodnej sytuacji, może łapać dwie sroki za ogon.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
|
#429 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
((((wiem ,ze powinnam tak zrobic ! bede sie starac ale jestem bardzo slaba...;/ |
|
|
|
|
#430 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
Ten facet nie do końca wie, czego chce. Spotkania z inną, czułe smsy do Ciebie. Czego on tak naprawdę chce? Na kim mu zależy - na Tobie, czy na pozyskiwaniu nowych znajomości?
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
|
#431 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
nie wiem czy mam mu ponoc przetrwac ten kryzyss i zeby sobie sam z nim poradzil;/ ewentualnie jakas idiotka moze wdac sie w role pocieszycielki! poprostu nie wiem ! co mam zrobicc! jestem taka bezsilna (
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#432 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 70
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
Tęskni, kocha? yhm, to czemu nie jest z Toba. To czemu Cie robi w balona. To czemu spotyka sie z inną. Musi ja przeleciec zeby przekonac sie ze chce byc z Toba? Znudzilas mu sie tak naprawde, tamta jest nowoscia i tyle. A majac z nim ciagly kontakt i ulegajac jego slowom (tylko slowom bo nie robi nic co by swiadczylo o tym ze Cie kocha) udowadniasz mu ze moze sie Toba bawic i Ty dasz sie latwo manipulowac. Bo te jego tesknoty i skolowanie to manipulacja. Tak naprawde to on chce sie zabawic a Ty teraz siedzisz na rezerwowej i on tylko pilnuje zebys z tej rezerwowej ławeczki nie zwiała. I utwierdzasz go w przekonaniu jaki to on wspanialy nie jest. A jest głąbem i tyle na temat. Wiec mu powiedz albo w jedna albo w druga i bez prawa powrotu. Niech sie zachowuje jak dorosly czlowiek i nie bawi Twoimi uczuciami. Zacznij sie szanowac. Wiem co to strach porozstaniowy, wiem co to zazdrosc...i wierz mi, ze jak bedziesz postepowac tak jak do tej pory to na pewno nic z tego nie bedzie. On przestanie Cie szanowac, moze juz przestal...i wtedy katastrofa. Stawiaj ponad nim swoja godnosc i zdrowie psychiczne i nie wierz w jego skolowanie...on dobrze wie co robi. Chcesz brac udzial w jego gierkach? Ja bym nie chciala. Im szybciej sie otrzasniesz tym lepiej dla Ciebie. ---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ---------- Cytat:
Hahahaha...czy oni wszyscy sie tak tlumacza. Wierz mi, tez przerabialam kryzys, metlik i dylematy egzystencjalne...a za tym wszystkim zawsze stoi chec zabawienia sie, poimprezowania, inne dziewczyny. Tez wierzylam na poczatku w te glupoty...pozniej widzac co robi przestalam. Ty tez widzisz ze umawia sie z inna wierzysz w te glupie tlumaczenia. Tamtej drugiej pewnie nie gada ze ma metlik w glowie tylko zabawia swoim towarzystwem. I jak sobie bedziesz wmawiac ze jestes bezsilna to na pewno tak bedzie. Kopnij go w tylek i zobaczysz ze wtedy juz nie bedzie mial dylematow, kryzysu i innych stanow depresyjnych. |
||
|
|
|
#433 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Witam dziewczyny.
pozwole się wtracic i od razu uprzedze, ze nie czytalam waszych ostatnich postow, od razu powiem, ze nie sledze tego watku juz od dluzszego czasu. Chcę napisać tą wiadomosc tylko dlatego, że kiedy bylam w waszej sytuacji, kiedy ten temat byl moją ostatnią deską ratunku i pocieszeniem i gdy czytalam takie wpisy jaki ja wlasnie teraz zamierzam umiescic to bylo mi lepiej bo wierzyłam, ze z tego stanu mozna wyjsc, ze mozna nie tyle zapomniec ale pogodzic sie z faktem, zaakceptowac ją. Do rzeczy. W czerwcu tamtego toku rzucil mnie facet, mialam wtedy 23 lata bylismy w zwiazku od 4 dluuuugich lat i zylismy praktycznie jak malzenstwo. W chwili kiedy zostalam sama zawalił mi sie swiat, plakalam, nie chcialam kontaktu z innymi ludzmi, z rodziną, chcialam krzyczec, chcialam plakac i znow krzyczec i znow plakac... a to wszystko przeplatane bylo rzewnymi smsami do ex faceta, tysiacami blagalnych telefonow, sygnalami, prosbami o kontakt, o chocby ostatnie spotkanie podczas ktorego sama nie wiem co chcialam zrobic ale wazne bylo tylko to by chcial odebrac, by go uslyszec, by blagac i prosic o powrot chociaż kazdy dookola powtarzal slowa zapewne znane wam "nie warto", "odpusc sobie" , "jeszcze kogos znajdziesz", "to nie facet dla ciebie byl a skoro tak sie zachowal to nie powinnas po nim plakac ani tymbardziej blagac go"... myslalam wtedy (za przeproszeniem) "co Ty k.... mozesz wiedziec", "co Ty mi tu gadasz" a juz najwiekszy dramat byl wtedy jak ktos powiedzial "zobaczysz za rok maksymalnie Ci przejdzie" ... ROK??? myslalam sobie ze chyba powariowali Ci ludzie i nie wiedza co mowia skoro bylo mi ciezko wytrzymac godzine nie myslac o tym co sie stalo, kazdy dzien, kazda noc przeplakana, kazdy samotny wieczor a oni daja dobre rady ze za rok mi minie... powiem Wam jedno... dzis jest koniec kwietnia i jeszcze 2 miesiace i minie rok odkad zostalam porzucona i stalam sie jedna z Was... Jestem silniejsza, wiem czego oczekuje teraz od zwiazku, wiem na co sobie nigdy wiecej nie pozwole, wiem jakich bledow sama osobiscie wiecej nie popelnie, wiem jakich facetow i jakich zachowan unikac, potrafie na odleglosc wyczuc fałsz i nieszczerosc juz po pierwszych czasem dla innych nawet nie zauwazalnych szczególach... naprawde stalam sie inna osoba. Otworzylam sie na znajomych, na rzeczy ktorych jeszcze nigdy dotad nie robilam, poznalam mnostwo nowych ludzi - w tym wiekszosc facetow, poznalam ich opinie na wiele tematow, poznalam ich charaktery, podejscie do zycia, nie bede ukrywac ze z kilkoma nawet probowalam cokolwiek stworzyc na ksztalt zwiazku i ze jeszcze przez ten rok dostalam od nich po dupie, bo tak bylo... przez ostatni rok ksztaltowalam siebie chocby przez te nieudolne proby odnalezienia faceta, gdyz na poczatku tzn po 3-4 miesiacach wydawalo mi sie ze jestem na to gotowa, ze przeciez zapomnialam co bylo ale sie myliłam. Musi przyjsc pewien moment kiedy dobrze Ci bedzie z sama soba, kiedy samotny wieczor nie bedzie przeszkoda, kiedy bedziesz zupelnie sama i nawet nie pomyslisz o tym co bylo, kiedy bedziesz sie cieszyla nawet z tego ze nikomu nie musisz sie tlumaczyc z tego co robisz, gdzie idziesz itd... naprawde dziewczynki... uwierzcie mi... nie wiem czy posluchacie ( jesli postukacie sie w glowe to wcale sie nie obraze bo wiem jak takie cudowne rady dzialaja na swieżo porzucone ) ale dam wam kilka wskazowek:- nie pisz smsow - nie dzwon - nie blagaj - nie zapewniaj, ze wszystko bedzie dobrze - nie mow ze kochasz to dziala na facetow jeszcze gorzej, im bardziej bedziesz prosic, im bardziej Ty bedziesz chciala go odzyskac tym bardziej on bedzie sie odsuwal, tym bardziej on bedzie pewny swojej decyzji ze Cie zostawil, tymbardziej on upewni sie w przekonaniu ze jest tak wspanialy ze Ty jestes w stanie sie tak dla niego upokarzac (bo to jest upokarzajace)... to nie ma sensu. kazde doswiadczenie nawet to jakim jest porzucenie przez faeta czegos nas uczy, nawet ta samotnosc ktora jest przeciez tylko przejsciowym etapem w naszym zyciu. nie wolno niczego zalowac, co bylo to bylo, co zrobilismy to zrobilismy, czasu nie cofniemy, tak czulismy tak chcielismy i tak dzialalismy i zawsze nas to czegos nauczylo ale jest jedna rzecz ktorej mimo wszystko zaluje... zaluje ze nie posluchalam znajomych i wszystkich dookola ktorzy radzili bym odlozyla telefon ... zaluje ze pisalam i blagalam. i jesli ulozycie sobie zycie na nowo to gwarantuje ze rowniez tego bedziecie zalowaly wiec zastanowcie sie, prosze ![]() moja obecna sytuacja? moj eks mieszka w pokoju obok... za sciana jako ze jest to akademik.... a za druga sciana mojego pokoju mieszka kto? jego obecna dzieczyna... mieszkam posrodku i wiecie co? nie rusza mnie juz to. kompletnie. i nie dlatego ze kogos mam... wlasnie nie .. do tej pory nie mam nikogo tzn od 3 tygodni spotykam sie z kims... nie wiem jeszcze na ile to wyjdzie ale jestem szczesliwa... i to wcale nie dlatego ze ktos sie pojawil na horyzoncie bo faceci na horyzoncie pojawiali sie non stop i powiem wam ze czasem to byla nawet kleska urodzaju bo tylu ich bylo ale gdy przezyjecie to rozstanie to zobaczycie ze swiat jest piekny i dlatego kazdy kolejny wybor i mam tu na mysli kandydata na faceta bedzie przemyslany bo nie po to wycierpialyscie zeby znow obrywac... i to co teraz przezywacie naprawde was wzmocni...wiem ze sie powymadrzalam... ale z ciekawosci tu zajrzalam. z sentymentu, naprawde. jestem szczesliwa i Wy tez bedziecie pozdrawiam i zycze trafnych wyborow dziewczynki!! |
|
|
|
#434 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
jest w tym prawda. Ja z eksem też, już nie zagaduje doniego pierwsza, póki co się nie widujemy. Jeżeli to nic nie da, to znacyz że gówno i dupa.
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#435 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
redrum_ doskonale wiem,ze masz racje...wiem,ze tak powinnam zrobic....będe napewno sie starac ale odrazu nie dam rady odciąc tej pępowiny
((( teraz jest mi strasznie smutno bo dzieki Twoim postom zrozumialam,ze tak naprawde cofam sie tylko do tylu i kiedys jeszcze bardziej bedzie mnie bolalo jak on sobie kogo znajdzie a ja caly czas bede zyla nadzieja ( dlatego musze cos z tym zrobic!aska85 nie ukrywam,ze Twoja wypowiedz dala mi troche nadziei.ale jak to u CIebie tez nie uwierze dopoki sie nie przekonam ![]() gratuluje Ci tego do czego doszlas mam nadzieje ze za jakis czas tez napisze tu taki post![]() marrellic tez nigdy pierwsza nie pisze;] ile sie juz nie widzieliscie? |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#436 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
od poniedziałku się nie widzimy. Jeszcze ze 3 tygodnie chce tak przetrzymać..
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#437 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Aby zaznać miłości trzeba najpier cierpiec (nieszczesliwa milosc), poniewaz tylko po doznanym bólu mozna w pelni uszanowac to uczucie.
ja juz prawie miesiac sama........... nadal cierpie..chociaz juz troszeczke mniej niz na poczatku, chociaz przychodzi nieraz chwila doła -naprzyklad teraz.. dzien zaczęty od płaczu.. i po raz setny analizowanie ...dlaczego?? dlaczego to wszystko... . ---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ---------- Cytat:
tak to wszystko prawda... ja naprzyklad dobrze wiem ze upokarzam sie przed nim prosząc ... nawet czuje sie sama z tym ochydnie., nigdy nie myslalam ze znajde sie w takiej sytuacji... ale tak bardzo mi zalezy ze robie to.., bo potem bede miala wyrzuty sumienia ze nic nie zrobilam zeby to ratowac.., juz wczesniej mialam taką sytuacje.., zostalam porzucona i poprostu odpuscialam, placz ,histeria... ale nie blagalam, nie prosilam o nic..., nastepnego zwiazku bardzo sie balam, balam sie ze znow bede cierpiec,... ale po dluzszym spotykaniu, poznawaniu ,,jego'' zaufałam mocnoo i znów to samo, historia sie powtarza... wiec powiedzialam sobie ze bede walczyc.., i na nic mi to... on nie chce poprostu nie bo nie.., i nie ma gadaniaa. i jak tu teraz komus zaufac? cierpie ale zyje, jakos funkcjonuje w tym spoleczenstwie,czasem nawet usmiech sie pojawia i wcale nie wymuszony , zobaczymy co przyniesie czas.../ aczkolwiek nastawiam sie na zycie w samotnosci
__________________
słodkie życie, słono kosztuje;P |
|
|
|
|
#438 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
ja też się na to nastawiam. Po co mam znów czuć ten cholerny ból?
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#439 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 70
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
[quote=Paperlove899;120334 26]redrum_ doskonale wiem,ze masz racje...wiem,ze tak powinnam zrobic....będe napewno sie starac ale odrazu nie dam rady odciąc tej pępowiny
((( teraz jest mi strasznie smutno bo dzieki Twoim postom zrozumialam,ze tak naprawde cofam sie tylko do tylu i kiedys jeszcze bardziej bedzie mnie bolalo jak on sobie kogo znajdzie a ja caly czas bede zyla nadzieja ( dlatego musze cos z tym zrobic!A dlaczego zmian nie możesz od razu zacząc wprowadzac? Pokaz mu ze wcale nie jest dla Ciebie najwazniejszy, niech straci grunt pod nogami to moze zacznie inaczej gadac. Cieszysz sie z kazdego ochłapu jaki Ci rzuci...a dla niego to nic wielkiego. Nie traktuj go teraz jak skrzywdzonego chlopczyka czy jak przyjaciela...bo nim nie jest. Boisz sie ze bedzie Cie traktowal jak kolezanke....juz traktuje, a Ty na to pozwalasz i myslisz ze jak nie bedziesz miala z nim kontaktu to on z tamta zacznie szalec. Juz pewnie szaleje. Nie chce Cie dotykac bo dotyka tamta i sie nie oszukuj ze tego nie robia....bo pewnie robia. Ciebie zna na pamiec i nie ma nawet szansy zatesknic za Toba bo Ty ciagle jestes obecna i caly czas czekasz jak wierny pies. A tamta jest owiana jakas tajemnica...a Ty wszystko odkryłas i on jest pewny ze zawsze bedziesz czekac. Tu chodzi o Twoje zycie, chcesz sie umartwiac i praktykowac meczennictwo przeplatane euforia ze sie spotkaliscie ze on napisal i nadzieja ze moze cos zrozumial to prosze bardzo. A on po prostu jest wyrachowany i trzyma Cie na czarna godzine. Poki co to jest mu swietnie, ma jedna i druga, a moze jeszcze trzeciej poszuka. I czekaj tylko na moment jak zacznie Ci o swoich podbojach opowiadac. Wez sie ogarnij i nie mow ze jutro nic nie napiszesz, zacznij od teraz. Na poczatku jest strasznie trudno...odlicza sie dni i takie tam, pozniej jest latwiej. Zobaczysz jak podejmiesz probe walki z wlasnymi slabosciami o wlasna godność. |
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#440 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
hmm cos w tym jest, ze wiemy /to co napisala aska85/ ale z drugiej strony, nie chce sie miec do siebie pretensji, iz sie nie walczylo, tylko poddalo,
ja w moim przypadku tak czuje, bo wszystko to co teraz jest, to przez glupie emocje, 4lata razem i taki glupi powod, a jeszcze pamietam jak 1,5 tygodnia temu stal i patrzyl sie na mnie tymi swoimi oczkami, wystarczylo tylko sie przytulic aby wiedziec, ze bedzie okay, ale wlasnie nie tym razem... zadziwil mnie jego spokoj, zadnych klotni, niepotrzebnych slow.. byl tak mily... i tesknie bardzo mocno, zajmuje sie soba, nie plaklam od tamtego momentu, /jedeynie to w dany dzien cala noc i dzien przebeczany ale ustalo, bo jesli ma byc dobrze, musi sie cos zmienic, nie moge pwielic tego samego.../obserwuje siebie, mysli i bardzo mi go brakuje... wczoraj wyslalam smsa, nie oczekiwalam odpowiedzi, napisalam krotko ze bardzo tesknie i mi go brakuje.. ze mialam biegi i oczywiscie moj duch walki spowodowal ze leze i obkladam stope lodem, smaruje altacetem, ze ostatnio duzo mysle na ten teamt, ale w inny sposob... wiem, iz mialam w maju zaczac nawiazywac jakis kontakt, ale jakos samo naturalnie to wyszlo... no i tesknie hehs... bardzo.... ide po zakupy moje piekne potem poczytam co skrobalyscie, bo jakos ostatnio mnie tu nie bylo, ale jestem z wami buzka
__________________
23.12.2014
23.04.2016 ![]() Edytowane przez Alice in Wonderland Czas edycji: 2009-04-25 o 14:18 |
|
|
|
#441 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
eh już 7 tygodni samotności i iboli dalej
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#442 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 70
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
No pewnie ze boli i niestety bedzie jeszcze troche bolalo. Ale sama tez sie w ten stan wpedzasz. Tez sie ogarnij....przeczytaj sto razy to co zlego o nim napisalas i zobacz z boku czy z takim facetem warto byc. Mowi ze jestes dziecinna...a on - bije, pije, za innymi sie ugania i uwaza sie za doroslego. Pokaz mi doroslego a raczej dojrzalego faceta ktory lata i oklada innych bo mu sie cos tam nie spodobalo. Wybacz ale taki facet ktorego rozsadza testosteron jest troszke nienormalny. Jak juz sie zdystansujesz to sama stwierdzisz ze zaslugujesz na kogos lepszego. Tez zerwij z nim kontakt, bo grzebanie w ranie raczej nie pomoze jej sie zagoic. Bedzie trudno, ale zamiast przypominac sobie dobre chwile przypominaj sobie o tym jakim on jest w gruncie rzeczy dorosłym dzieciakiem. |
|
|
|
#443 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Nikt nie da nam gwaracji ,ze przestanie boleć za miesiąc,rok...
Ale wierzę w to ,ze kiedys przestanie... "Jeslli czas leczy rany,to dlaczego kiedy Cie widzę ,szwy pękaja w moim sercu?" ...nie widuje sie z nim i nie chce go wiedzieć!!! Edytowane przez Niezmienna Czas edycji: 2009-04-25 o 14:46 |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#444 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
|
#445 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 66
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Jest to mój pierwszy post a więc witam Was serdecznie!
Moja sytuacja wygląda tak...Kilka dni temu rozstałam sie z chłopakim, byłam z nim 3 lata. To on to wszystko zakończył...Twierdzi że nasz zwiazek nie ma sensu, jest bez przyszłości...Na początku było nam dobrze...Choć nasz związek zawsze był burzliwy. Ale mimo wszystko bardzo się kochaliśmy. A przynajmniej tak nam sie wydawało...Ostatnio powiedział mi, że juz mnie nie kocha, już od kilku miesiecy...Ale ze nadal jestem mu bardzo bliska, bliższa niż mi się wydaje...Nie było mu łatwo...Ale twierdził że tak będzie lepiej...Najgorsze jest to że on nadal jest mi bardzo bliski...Mimo tego że dużo przez niego wycierpiałam...Nie potrafie nawet źle o nim myślec...A najchętniej to chciałabym go znienawidzić! Wkońcu przyznał się...Poznał kogoś. Nie zdradził mnie z nią. Nie fizycznie. Ale znalazł w niej to czego nie mógł odnaleść we mnie. Stwierdził, że będzie z nią szczęśliwszy... Długo z tym walczył. Ale nie chciał mnie ranić i zakończył nas związek. Paradoksalnie najbardziej mnie tym raniąc...Nie chce być z kimś kto mnie nie kocha, nie chce nic na siłe, nie chce już walczyć o nasz związek...Nie, jeśli on już tego nie chce.Ale...On nadal jest dla mnie taki dobry...Pociesza, przeprasza za wszystko...Mówi że jestem cudowną kobietą ale nie dla niego...On szuka czegoś innego...I znalazł to w tej innej. Mówi mi, że zawsze mogę na niego liczyć, że zawsze będzie przy mnie...Ale już nie ze mną...Chce żebyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi...Chce ciągle być obecny w moim życiu... A ja nie wiem co robić... Mam do niego wielki żal...Przede wszystkim o to że zostawił mnie dla innej. A jednak on jest mi bardzo bliski. Tylko on potrafi mnie pocieszyc...To jest dziwne ale gdy jest mi źle i to przez niego to i tak wiem że tylko on może mnie pocieszyć...Nie chce stracić tak bliskiej mi osoby...Ale czy mając z nim wciąż taki dobry kontakt tylko sobie tego wszystkiego nie utrudniam? Czy przyjaźń z byłym jest możliwa? Myśle, że miedzy nami byłoby to możliwe gdyby nie to, że on juz ma inna... I to jest w tym wszystkim najgorsze. Ale ja nawet nie potrafie znienawidzić go za to... Co o tym wszystkim myślicie...Potrzebuje jakiegoś silnego kopa żeby wkońcu wziąść się w garść...Nie myśleć juz o nim...Źle mi samej, bardzo źle...Przecież za to co on mi zrobił powinnam już nie chciec go więcej widzieć! A my ciągle ze sobą piszemy, czasem się spotykamy... Ostatnio powiedzial mi że myśli o mnie,że żaluje tego co się stało, że gdzieś tam głęboko chyba wciąż... Już nie wiem co mam myśleć. Przecież mówił że nie kocha... Napiszcie co myślicie o tej sytuacji. Może naprawdę jestem głupia, że nie znienawidziłam go dowiadując się że zostawił mnie dla innej? |
|
|
|
#446 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Cytat:
mi poki co spotkania szkodzaaa;] ale nie umiem jeszcze z nim skonczyc;] |
|
|
|
|
#447 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Daj narazie spokój. Dużo dziewczyn i osób radzi ciszę, i olewanie. Daj spokój miesiąc , dwa a potem zobaczysz co z tego będzie. Być może kocha Cię, ale powiedział tak tylko żeby Tobie było łatwiej, i ta nowa dziewczyna to też przykrywka.
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#448 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 66
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Nie wiem...Być może. Staram sie być silna i nie pokazywac mu jak cierpię
![]() W ogóle to jest taka dziwna sytuacja...Wiem, że jest ta inna dziewczyna. Wiem, że on się z nią spotyka... Bedąc ze mną nie robił tego. Podobno... Poza tym on nadal mnie pożada... Sam mi to powiedział i widziałam to... Ale przeciez na tym nie zbudujemy związku. Może faktycznie lepiej dla nas będzie jeśli zostaniemy przyjaciółmi... Tylko nie mogę się pogodzićz myślą że on już kogoś ma... |
|
|
|
#449 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
jaka przyjażń?? nie ma już przyjaźni. On rozwalił Twoje zaufanie więc nie ma już przyjaźni co najwyżej bliski kolega. Też niedawno to sobie uświadomiłam.. jak mogę się przyjaźnić z człowiekiem któego kocham ponad życie?
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
|
|
|
#450 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 66
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6
Tylko że ja już nie wiem czy go jeszcze kocham... Jest mi bardzo bliską osoba ale nie wiem czy to miłość. Właśnie...Zaufanie... Przyjacielowi trzeba przecież bezgranicznie ufać... Ale czy ja potrafie mu po tym wszystkim ufać? Przez cały nas zwiazek ufałam mu... Wspominając wszystkie miłe chwile myśle że chciałabym być jeszcze z nim... Wtedy myśle że go kocham... Ale po tym wszystkim... Nasz związek po prostu się wypalił
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:20.







)))



) ale dam wam kilka wskazowek:





