Wybiera się ktoś na AGH - Kraków?

[sideritis]

Napisane przez @g@t@90

Takie wyrwanie na pewno jest fajne, bardzo przydatne, można zyskać wiele nowych doświadczeń i na pewno sporo się nauczyć
Już nie mogę się doczekać
Ale się też obawiam, jak sobie poradzę sama w wielkim mieście itp...

Nie ma się czego bać, wszystko jest do ogarnięcia
mapa w łapki i w drogę

[nicRu]

Sideritis, pewien chlopak z Twojego LO ktory chodzil ze mna do podst tez sie dostal na geodezje (tak widzialam na nk) O matko i córko O jego klasie slyszlam tyle ze wszyscy rowno nienawidzili matematyki, wiec albo my z wms zarobimy na korkach w wakacje, albo tacy jak on beda placic agh za warunek albo wyleci bo u niego w klasie tez fizyki chyba nie lubili (human)
Ludzie czasami wybieraja kierunki ze hej, chyba kierujac sie modą... Nigdy nie byl fanem matmy, a teraz wylecial z geodezją, gdzie jest analiza, fizyka, pewnie mechanika (bo budownictwo), geometria wykreślna pewnie, elektroniczne metody przetwarzania informaacji i w ogóle w 85% tak ścisłe rzeczy, że główa boli

[sideritis]

Aaa, wiem, widziałam szczerze mówiąc, też się zdziwiłam, bo on właśnie jest po klasie dziennikarskiej.. I w sumie o ile ja się boję tej matematyki (a jestem po mat - geo) to już nie wiem, co mam powiedzieć o nim
No chyba, że jest akurat wyjątkiem ale wątpię.

Cóż, pożyjemy zobaczymy.
Poza tym, wiem też o jeszcze jednej dziewczynie z mojej szkoły na geodezji ale ona jest po mat-infie.

[nicRu]

No ale po mat geo raczej wiesz co to sa wielomiany, a ja widzialam jak wygląda matma w kalsie humanistycznej i ze jak dodatkowo kwiczą nad ta matmą to znaczy że mają problemy z kwadratową i jak im strzelą pochodną z funkcji trygonometrycznej to wyleca na zbity pysk z kampanii wrzesniowej ;P A co dopiero złożoną całkę...

Matura jako przepustka na studia duzo ulatwia ale sprawia też ze na niektore kierunki idą ludzie bez wyobrazen... Nie wiem jak z nim bo widzialam go w kwietniu chyba i nie poznalam na ulicy nawet, to on powiedzial mi czesc, ale o jego klasie po prostu slyszalam ze oni i matma to jak galareta z mięsem polana czekolada (ale porównanie mi wyszło o.0 )

[sideritis]

Hah, no nie dziwię się, w końcu to klasa humanistyczna :P i do tego nie mieli obowiązkowej matury z matematyki więc większość zapewne ją sobie olewała. Podobnie jak np. moja klasa polski

Tylko właśnie to jest dziwne, że człowiek porywa się na coś, o czym nie ma zielonego pojęcia, zapewne słysząc jedynie, że geodeta to popłatny zawód.
A później będzie płacz i zgrzytanie zębów xd.
Bo wielu ludzi myśli, że geodezja opiera się na GEOGRAFII. A tutaj przecież przede wszystkim ważna jest matematyka. Do tego infa i fizyka.

[nicRu]

Dokladnie.. mnóstwo matmy i fizyki, a geografia ma często zabarwienie "chemiczne" (nie wiem czy na AGH tak jest, ale gdzieniegdzie sa zajęcia typu gleboznawstwo). Poza tym ponoc teraz odkąd jest od kilku lat boom na geodezję to trzeba być naprawde dobrym, żeby się przebić... No ale można zrobić kurs z podobno z tego no, wyceniania np nieruchomowsci i da się przetrwac gorszy czas nim się człowiek przebije.

Przykre tylko, ze ludzie bez wyobraźni blokują niektórym pewnie dostęp do wymarzonych studiów, ale co tam, najwyzej będe mieć potem fuchę na studiach w postaci dawania korków humanom kującym na kampanie wrzesniową albo zaliczanie za rok, bo jak się nie zaliczy poprawki poprawki to wylot

[CatchyKathy]

Napisane przez sideritis

Hah, no nie dziwię się, w końcu to klasa humanistyczna :P i do tego nie mieli obowiązkowej matury z matematyki więc większość zapewne ją sobie olewała. Podobnie jak np. moja klasa polski

Tylko właśnie to jest dziwne, że człowiek porywa się na coś, o czym nie ma zielonego pojęcia, zapewne słysząc jedynie, że geodeta to popłatny zawód.
A później będzie płacz i zgrzytanie zębów xd.
Bo wielu ludzi myśli, że geodezja opiera się na GEOGRAFII. A tutaj przecież przede wszystkim ważna jest matematyka. Do tego infa i fizyka.

Jaka brednia

Sideritis, a Ty masz jakieś pojęcie o geodezji? Rodzinna tradycja? Dlaczego akurat ten kierunek? Tak się pytam z ciekawości bo piszesz jakbyś pojecie miała

Humanami na geodezji się na przejmować. Nikt ich na ten kierunek nie zapraszał, wiedzieli w co się pakują. Albo sami wylecą albo zrezygnują, a to przeciez lepiej dla nas Zostana najbardziej zdeterminowani.

[nicRu]

CatchyKathy, teraz chodzi taki pogląd, że geodeta to swietnie płatny i potrzebny zawód i w ogóle, jakiś Boom na geodezje się zrobił. Wg mnie jest b. ciekawy ale z drugiej strony teraz podobno rynek stał się rzpez to w ciągu kilku lat przesycony geodetami i nie będzie już tak łatwo o rpace a z uwagi na dużą liczbę geodetów nie bedzie już tak dobrze płatny ( mówię tu o sytuacji jak za 5-6 lat wyjdzie tak dużo absolwentów).
I to nie tlyko na AGH jest taki Boom, ale i w innych rejonach Polski.

[CatchyKathy]

Napisane przez nicRu

CatchyKathy, teraz chodzi taki pogląd, że geodeta to swietnie płatny i potrzebny zawód i w ogóle, jakiś Boom na geodezje się zrobił. Wg mnie jest b. ciekawy ale z drugiej strony teraz podobno rynek stał się rzpez to w ciągu kilku lat przesycony geodetami i nie będzie już tak łatwo o rpace a z uwagi na dużą liczbę geodetów nie bedzie już tak dobrze płatny ( mówię tu o sytuacji jak za 5-6 lat wyjdzie tak dużo absolwentów).
I to nie tlyko na AGH jest taki Boom, ale i w innych rejonach Polski.

Dokladnie, zgadzam sie z Toba w 100%.
A poczytaliby tylko forum na geodezja.pl i by sie dowiedzieli ze geodeta po studiach dostaje max 1500zl praca od 8-18 pon-sb nie liczac nadgodzin.

[sideritis]

Nie nie, chodziło mi właśnie o takich humanistów.
Bo naprawdę, panuje przekonanie [np. wśród moich znajomych] ze geodezja to w miarę łatwy kierunek, ze sporą ilością geografii (!) a po skończonych studiach bardzo łatwo o dobrą pracę i o wysokie zarobki.
[serio, wiele osób tak myśli!]

Nie mam w rodzinie żadnego geodety. Ale rozmawiałam ze znajomą, czytałam różne opinie w necie. Poza tym widziałam w syllabusie AGH jakie przedmioty są na geodezji. Więc można powiedzieć, że jakieś pojęcie mam co prawda niewielkie, no ale zawsze coś.

Na geodezję startowało parę osób z mojej klasy, którzy zdawali na maturze samą geografię, a do matematyki czuli wielką niechęć. Niestety nie dostali się. Ale zastanawiało mnie to, czy gdyby się dostali to byliby zadowoleni i wiedzieliby, co ich czeka : p ?

[CatchyKathy]

Napisane przez sideritis

Nie nie, chodziło mi właśnie o takich humanistów.
Bo naprawdę, panuje przekonanie [np. wśród moich znajomych] ze geodezja to w miarę łatwy kierunek, ze sporą ilością geografii (!) a po skończonych studiach bardzo łatwo o dobrą pracę i o wysokie zarobki.
[serio, wiele osób tak myśli!]

Nie mam w rodzinie żadnego geodety. Ale rozmawiałam ze znajomą, czytałam różne opinie w necie. Poza tym widziałam w syllabusie AGH jakie przedmioty są na geodezji. Więc można powiedzieć, że jakieś pojęcie mam co prawda niewielkie, no ale zawsze coś.

Na geodezję startowało parę osób z mojej klasy, którzy zdawali na maturze samą geografię, a do matematyki czuli wielką niechęć. Niestety nie dostali się. Ale zastanawiało mnie to, czy gdyby się dostali to byliby zadowoleni i wiedzieliby, co ich czeka : p ?

Brednia

No cóż... wiekszość nas ( moj rocznik) była mocno zawiedzona studiami... Po roku studiów nie ma się pojęcia większego o geodezji ( prawie nic si nie wie ) i ludzie nie chcą nawet a wakacje przyjmować

Na syllabusie niektore przedmioty wydaja sie proste "E to bedzie do przejscia na 5'' a tu klops

[nicRu]

Wlasnie czasami myslę, że jestesmy jakies dziwne, tj te osoby, ktore wybierajac studia staraja sie cos o nich dowiedziec, podpytac studentów/absolwentow lub chocby znaleźc przybliżony syllabus/siatkę żeby nie iśc w ciemno.

Tak samo mnei dziwią ludzie, ktorzy przeczytali, że w przyszlosci bedzie zapotrzebowanie na ludzi po budownictwie ze specjalizacją związaną z mostami i walą drzwiami i oknami na polibudę, ale od budownictwa i geotechniki się wzbraniają, wolę na inżynierii lądowej bo to większy prestiż. A super specjalistów drogowców to chyba trochę jest... Ale ludzie mają dziwne wyobrażenia.

[sideritis]

Napisane przez nicRu

Wlasnie czasami myslę, że jestesmy jakies dziwne, tj te osoby, ktore wybierajac studia staraja sie cos o nich dowiedziec, podpytac studentów/absolwentow lub chocby znaleźc przybliżony syllabus/siatkę żeby nie iśc w ciemno.

No, ja spędziłam trochę czasu na wczytywanie się w plany zajęć zarówno na AGH jak i UEK :P poza tym, wszystkie fora czytałam od deski do deski

CatchyKathy, ja wiem, że to brednie, ale tak naprawdę jest

[nicRu]

Sideritis, ciekawe co ten chłopak (mówimy chyba o tym samym P) zrobi i czy przetrwa, bo ja to cięzko widzę Ja sie o siebie na matmie boję (choć jestem zdeterminowana i się tam dość klarownie widzę), a na jego miejscu to już po wynikach zaczęłabym panikowac ze nei dam rady z fizyką i matmą

Ale cóż, ludzie różne pomysły mają i często wybierają studia "dla szpanu", "prestiżu", "tradycji", a nie, te, na których by pasowali.

[Falanga]

wiecie co, szczerze mówiąc to zachowujecie się i wypowiadacie jak największe umysły ścisłe. tu nie chodzi o to, co się umie, ale o to, czego chce się nauczyć. nie zdziwiłabym się, gdyby któraś z was wyleciała, a tamten chłopak by został. mówie to tylko dla przykładu, bo są osoby, które będą się chwytać każdej deski ratunku, aby zostać na roku i tak też np. takie osoby jak ten chłopak moga mieć determinację i chodzić na korki albo jakieś kursy, a wy wszystko-wiedzące umysły ścisłe bedziecie miały niższą średnią od niego ;/
sorry, że tak pisze, ale poważnie wkurza mnie to, że tak się panoszycie, o studiach wiecie wszystko i od razu skreślacie osoby, które np. z matmy mało wiedzą,a nie bierzecie pod uwagę tego, że ktoś ma ambicje i może naprawdę ten zawód dla niego jest ciekawy. wszystko jest do nadrobienia, nie wam osądzać kto wyleci, a kto zostanie.
przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.

[WhiteCherry]

e tam, ja jestem po klasie humanistycznej, całki opanowałam (kwestia zrozumienia pochodnych, potem jakoś leci, a akurat pochodne były dla mnie proste), geometria wykreślna też jest do przejścia, lubiłam zajęcia z AutoCad'em.
nie demonizujcie sprawy, zresztą przekonacie się tak naprawdę dopiero w trakcie studiów co faktycznie może sprawiać problem (nawet z pozoru nieistotny przedmiot, który wydawał się do zdania).
http://www.kaskgg.agh.edu.pl/node/142
popatrzcie na wyniki. Pogrom ;] a mogłoby się wydawać, że przedmiot 'do wykucia'.
I to, że ktoś nie zdawał matury z matmy nie znaczy, że nie zda egzaminu w sesji.

[sideritis]

Napisane przez Falanga

wiecie co, szczerze mówiąc to zachowujecie się i wypowiadacie jak największe umysły ścisłe. tu nie chodzi o to, co się umie, ale o to, czego chce się nauczyć. nie zdziwiłabym się, gdyby któraś z was wyleciała, a tamten chłopak by został. mówie to tylko dla przykładu, bo są osoby, które będą się chwytać każdej deski ratunku, aby zostać na roku i tak też np. takie osoby jak ten chłopak moga mieć determinację i chodzić na korki albo jakieś kursy, a wy wszystko-wiedzące umysły ścisłe bedziecie miały niższą średnią od niego ;/
sorry, że tak pisze, ale poważnie wkurza mnie to, że tak się panoszycie, o studiach wiecie wszystko i od razu skreślacie osoby, które np. z matmy mało wiedzą,a nie bierzecie pod uwagę tego, że ktoś ma ambicje i może naprawdę ten zawód dla niego jest ciekawy. wszystko jest do nadrobienia, nie wam osądzać kto wyleci, a kto zostanie.
przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.

Akurat tak się składa, że co nieco znam sytuację - bo koleś z mojego LO i w dodatku z klasy humanistycznej :P gdzie, tak jak pisała NicRu, olewali sobie majcę

Ee, ja tam za matematycznego mózga się nie uważam, wręcz przeciwnie - obawiam się matematyki, naprawdę My po prostu próbujemy realnie ocenić sytuację - czy ktoś po klasie tzw. dziennikarskiej, z rozszerzonym polskim, historią i czymś tam jeszcze ma szansę utrzymać się na kierunku ścisłym.

No jeśli da radę, to ja gratuluję determinacji i samozaparcia

I może skończmy ten temat, bo się trochę nieprzyjemnie robi^^ teraz nie ma co gdybać. Wszystko okaże się już w październiku, na pierwszych zajęciach.

[nicRu]

Nie chodzi o to czy jestesmy najwiekszymi umyslami scislymi, tlyko mowimy o konkretnym przypadku (obie "znamy" tego chlopaka" i wiemy, ze on i matma to jakiś dramat, z resztą cala jego klasa robila wszystko byleby matmy nie bylo i uwazała matmę za zło śiwata całego.

Dla mnie wiadome jest, ż ejak ktos chce to może (przykladem dziewczyny z humana u mnei w szkole, tkore dosc dobrze zdaly mature z matmy i chca isc na studia z nią związane).
Dlatego tez ni skreślam wszystkich na samym początku bo to by było bez sensu. Ja tez geniuszem nie jestem.

Problem zaczyna się, jak ktoś nigdy matmy nie lubił, na słowo wielomiany ma dreszcze i nie potrafi obliczyć miejsc zerowych funkcji kwadratowej a pcha się na studia, gdzie jest naprawde dużo matmy.

Żeby chcieć takie rzeczy nadrobić to nie wystarcza sama nagła chęć... smutne jest tylko, ze znam sooby, które marzyly o jakims kierunku studiow a dostaly się osoby, ktore poszły "bo to modne" i kwiczą nad matmą chociażby.

Uwierz mi, ze jak kogoś przerasta zadanie z funkcją kwadratową to moze połamać zeby na jakiejś skomplikowanej pochodnej, a bez tego dalej matmy nie tknie.

Na Politechnikę Krakowską się pcha zawsze dużo osób z takim anstawienie i czasem wręcz same rezygnuja bo nie mają juz siły nadrabiać.

Edit:
Mówimy Falanga, jak podkreśliła Sideritis, o bardzo konkretnym rpzypadku nieakceptującym rpzedmiotów ścisłych w większej porcji niż mnożenie pieniedzy, który pcha się na specyficzny kierunek studiow.

[WhiteCherry]

Napisane przez nicRu

Żeby chcieć takie rzeczy nadrobić to nie wystarcza sama nagła chęć... smutne jest tylko, ze znam sooby, które marzyly o jakims kierunku studiow a dostaly się osoby, ktore poszły "bo to modne" i kwiczą nad matmą chociażby.

.

w takim razie dlaczego owe osoby, które marzyły o danym kierunku studiów - nie postarały się bardziej, by lepiej zdać maturę?
póki nie ma egzaminów wstępnych na studia, jedyną przepustką jest matura zdana na określonym poziomie. Jeśli ten chłopak zdał ją na tyle procent, ile było wymagane by się dostał a osoba 'marząca' o danym kierunku się nie dostała, bo miała o kilkadziesiąt procent mniej - cóż, życie. ;]
pracodawca mając przed sobą cv dwóch osób ocenia ich na podstawie zdobytego wykształcenia, doświadczenia zawodowego i przyjmie tą osobę, która na stanowisko ma wyższe kwalifikacje a nie tą, która ma niższe, ale o pracy zawsze marzyła

a jeśli faktycznie jest tak beznadziejny to i tak prędzej czy później odpadnie a świetlana przyszłość geodety runie w gruzach.
Marzyciele mogą zawsze poprawić maturę, czy dla marzeń nie warto poświęcić jednego roku?

[nicRu]

Bo matura maturze nierówna i w sumie czasem trudno prównywac maturę z geografii do matury z chemii. Ja takiego problemu nie mialam, ale czasami różnie bywa. W tym roku poziom był chyba wyrównany (przynajmniej matma-geografia - z obu mozna bylo wypasc dobrze).
Gdy chodzi o kilkadziesiąt procent no to sorry winetou, wiadomo że inna bajka, ale czasem jest to głupie 2% czyli jeden punkt (np logistyka na SGGW, po raz ostatni biora pod uwagę geografię w rekrutacji, teraz w większosci dostawali sie ludzie z geografią i szybko zycie weryfikowało to czy nadają się na ten kierunek).

Problem tkwi w tym, że szkoda iż dla jednych kierunek X to kwestia marzen i zainteresowan, dla drugich prestiżu a dla trzecich "mody".

[@g@t@90]

Widzę, że szybko ożywiła się ciekawa dyskusja jestem zmuszona moją desperacją skierować ją na inne nieco tory...

Jutro jadę pewnie do Krakowa z papierami potrzebnymi do otrzymania stypendium i miejsca w akademiku. I właśnie mam z niektórymi problem, jak wypełnić... Więc pomyślałam, że zapytam kogoś, kto ma to już za sobą albo ma na ten temat pojęcie

Jak mam Oświadczenie o dochodach nieopodatkowanych i Oświadczenie z Urzędu Skarbowego, to ze strony wydziału http://www.geod.agh.edu.pl/portal/in...ia_stacjonarne , to należy wypełnić te dokumenty dla wszystkich pełnoletnich członków rodziny?

W tym wniosku ze strony wydziału na przedostatniej stronie jest wykaz załączników odpowiednio do rodziców, rodzeństwa i wnioskodawcy. To np należy tam wpisać do rodziców zaświadczenie o dochodach, oświadczenie o posiadaniu gospodarstwa etc? A np do rodzeństwa oświadczenie gdzie się uczy? A może ma to wypełnić pracownik dziekanatu? Bo ja zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać...

Może któraś z Was przeszła już przez tą papierkową robotę i mi nieco objaśni...
Przepraszam, że tyle tego, ale jestem ciemna masa, krew mnie zalewa i czas goni...

Z góry dziękuję za pomoc

[cashmere20]

Napisane przez sideritis

Akurat tak się składa, że co nieco znam sytuację - bo koleś z mojego LO i w dodatku z klasy humanistycznej :P gdzie, tak jak pisała NicRu, olewali sobie majcę

Ee, ja tam za matematycznego mózga się nie uważam, wręcz przeciwnie - obawiam się matematyki, naprawdę My po prostu próbujemy realnie ocenić sytuację - czy ktoś po klasie tzw. dziennikarskiej, z rozszerzonym polskim, historią i czymś tam jeszcze ma szansę utrzymać się na kierunku ścisłym.

No jeśli da radę, to ja gratuluję determinacji i samozaparcia

I może skończmy ten temat, bo się trochę nieprzyjemnie robi^^ teraz nie ma co gdybać. Wszystko okaże się już w październiku, na pierwszych zajęciach.

Ja w liceum byłam na profilu menagerskim (rozszerzone języki i informatyka), matmę miałam na poziomie podstawowym i jakoś studiuję na AGH, 2 razy udało mi się sesję skończyć przed rozpoczęciem sesji na uczelni, mam stypendium i jak widać się da

[nicRu]

Cashmere, ja nie mam wątpliwości, ze ktoś komu się chce podjac trud da sobie radę (choćby moi znajomi po klasach "dziennikarskich", którzy sobie radę dają), próbuję w tej dyskusji raczej odpowiedzieć na pytanie czy antytalencie matematyczne, które ma problem z podstawami, jak chocby funkcja kwadratowa, ma szanse przetrwac

Agata, nie wiem jak to jest, bo sama takiego podania nie skladalam, wiec spróbuj się dowiedziec na forum MS, a jakby co to ślij mejla na wydział, albo dzwoń z rana, żeby się dowiedzieć.

[cashmere20]

Napisane przez nicRu

Cashmere, ja nie mam wątpliwości, ze ktoś komu się chce podjac trud da sobie radę (choćby moi znajomi po klasach "dziennikarskich", którzy sobie radę dają), próbuję w tej dyskusji raczej odpowiedzieć na pytanie czy antytalencie matematyczne, które ma problem z podstawami, jak chocby funkcja kwadratowa, ma szanse przetrwac

Agata, nie wiem jak to jest, bo sama takiego podania nie skladalam, wiec spróbuj się dowiedziec na forum MS, a jakby co to ślij mejla na wydział, albo dzwoń z rana, żeby się dowiedzieć.

może nie jest do końca takim antytalenciem matematycznym tylko nauczyciel był do pupy i nie potrafił nauczyć, u mnie w liceum babka okrajała nawet poziom podstawowy... no ale nie ważne, nie znam tego waszego kolegi, ale chodzi mi głównie o to, że nie ma co z góry oceniać

[nicRu]

Niemozliwe zeby kazdy nauczyciel jakiego mieli byl beznadziejny - z matmą to oni w ogóle mieli jakies problemy i zmieniali im nauczycieli, efekt zawsze taki sam. Może sobie poradzi, moze jak nie matma to fizyka go obudzi. Zawsze się interesował historią a tu nagle tak szok, geodezja. Zobaczymy jak to będzie.

[kasiorekk7]

Ktoś może wybiera się na metalurgię ??

[nicRu]

Hm, zadna o metalurgii nei pisala, poza tym metalurgia to ponoc hardcore

[gohagosiula]

własnie czy ktos wybiera sie na metalurgie?
pytam bo nie mam zielonego pojecia co to jest, dostalam sie tam przez przypadek bo zle wypełniłam deklaracje lol, a nie przyjeli mnie z rezerwowej. moze ktos wie co to jest i czy warto tam studiować ?

[watashi]

Wiesz ciężko pisac czy "warto" znam kogoś kto dawno dawno temu studiował metalurgię i dziś ma bardzo dobre stanowisko i dobrą pracę. Ale ze wszystkim trzeba trafić. Możesz skończyć najlepsze studia i najlepiej rokowany kierunek a i tak nie znaleźć pracy Np spotykałam się tez z opinią, że "kto nie skończy metalurgii to już niczego nie skończy"..Wejdź na jakieś forum gdzie ludzie to juz studiują i zapytaj jak to wygląda Wejdź na syllabus i sprawdz przedmioty itd

[nicRu]

Ja jestem zdania, że jak ktos jest "obrotny" to jakąś pracę - związaną z wyksztalceniem czy nie - zawsze znajdzie, a czlowiek inteligentny umie sie dostosowac w pewnym sensie do potrzeb rynku.
Metalurgia ma mało chętnych, ale moim zdaniem to trudny kierunek, co nie zmienia faktu, że można go skończyć i ułożyć życie, jak napisała Watashi )