30+ ... zapraszam :)

[Bettix75]

Mi ostatnie kg szybko zleciały, ale pierwsze strasznie opornie schodziły i trochę się buntowałam na to całe bieganie, bo efektów nie widziałam. Dobrze, że mąż mnie mobilizował No, ale jak tu się nie buntować jak po całym miesiącu biegania schudłam 1 kg To był luty i biegałam 6x w tygodniu dystans 2,5km.

Jak na fitnessie powiedziałam, że robię w 2 seriach po 50brzuszków, to zebrałam opieprz, że napewno źle je wykonuje, bo niemożliwe jest zrobienie takiej ilości prawidłowo. No cóż... oglądałam filmiki instruktażowe i myślę, że jednak robię je dobrze. Pamiętam o wydechu, zgiętych nogach i o tym, aby rąk nie przyciągać do środka, tylko ustawiać łokciami na zewnątrz, nie ciągnąć za głowę itd. Muszę przyznać, że na początku robiłam tylko po 20 brzuszków, bo więcej nie dałam rady, dopiero co tydzień zwiększałam ilość.
Ja między seriami robię taką przerwę, aby wyrównać oddech (ok. 2-3 min).

A świąt już się doczekać nie mogę. Jutro będę robiła ciasto na pierniczki, a pojutrze będę piekła. Na Boże Narodzenie zapraszam gości do siebie, w jeden dzień rodzinę męża, a w drugi dzień swoją. Niestety swoją muszę podzielić, bo mam bardzo dużą i wszyskich nie jestem w stanie pomieścić. A na Wielkanoc, to ja chodzę po ludziach

Pochwalisz się kiecką?

Remont na ukończeniu... skończyliśmy malowanie klatki schodowej, uff. Strasznie się cieszę, bo jak patrzyłam jakie akrobacje wyprawia mój mąż na deskach, które zawieszone były końcami na 2 drabinach, to ciarki przechodziły mi po ciele. Dzisiaj jeszcze tylko przycięcie wykładziny, przyklejenie listw podłogowych i KONIEC Wreszcie wrócę do poukładanego rytmu dnia.

Dzisiejsze menu:
7,00 serek wiejski (1 i 1/2 opak) + pomidorki + ogórek + szczypiorek wszystko 400ml.
7,30 kawa czarna
11,00 2 duże kromki bułki drożdżowej z rodzynkami (własnego wypieku) + herbatka miętowa z jabłkiem
13,00 jabłko
15,30 1/2 woreczka kaszy gryczanej + gulasz z wołowiny + sałatka z pekińskiej
A popołudniu napewno cappuccino + jakaś słodkość z paczki np. czekoladki Lindt
Wieczorkiem pewnie Kubuś - dla ładnej cery
A o 20,00 mam zarezerwowaną saunę + jacuzzi, też uwielbiam to uczucie zmęczenia

Kurcze szukam jakiejś inpiracji w jaki sposób przyrządzać serek wiejski. Ogórki są już niesmaczne, a jedzenie tylko z tuńczykiem lub makrelą z puszki, może doprowadzić do tego, że mi się znudzi. Kiedyś trafiłam na fajny wątek o serku wiejski, ale nie mogę go znaleźć. Może pomożecie? Interesują mnie wersje na słono, na słodko - odpada

[lenka07661]

U mnie ostatnio jakoś średnio, te mikołajkowe szaleństwa mnie rozleniwiły. Co prawda byłam wczoraj na aerobiku, ale jedzenie trudno nazwać dietą, raczej takie normalne jest, bez obżarstwa, ale na pewno nie schudnę I jakoś nie mam wcale ochoty na warzywa, najchętniej jadłabym węgle
Dzisiaj np. na śniadanie graham z wędliną i kromeczka z midem, na obiad makaron z pulpecikami w sosie pomidorowym, teraz capucino, a na kolację nie wiem, ale jak pomyślę o jakiejś sałatce, to wolę nic nie jeść. Niedobrze.

Świąt też się nie mogę doczekać, jak pomyślę o tych wszystkich pysznościach, pierożkach, serniczku, karpiku mniam mniam... ciekawe, ile przytyję, no ale dieta w święta to nieporozumienie.

[agika11]

Lenka może spróbuj więcej ćwiczeń zamiast się katować, że coś tam zjadłaś. A może masz tak jak ja, że nie mogę zejść poniżej pewnej wagi, organizm mi się buntuje. Ja znowu jak nie zjem na ciepło to mam doła. Ale zrobiłam dziś na obiadokolację warzywa na patelni z szynka i cebula, doprawiłam i wyszło super. A miała być zielona sałatka z tuńczykiem, na samą myśl mnie skręcilo. A może razem zaczniemy kręcić tym HH, bo mamy podobny brzuchowy problem? Co ty na to?
A może już sobie myślisz, ze skoro niedługo święta to nie teraz dietować? Warto, warto, by zgubić to co w święta przytyjemy.
Bettix rzeczywiście można się załamać jak w miesiąc 1 kg poleciał. Ja mam jutro ważenie, bo tydzień mija. A doczytałam że Aiso tez zaczynała przede mną SB, może się pochwali jak wyniki?
Odnośnie brzuszków to wydaje mi się, że dobrze robię. Tak uczyła babka na aerobiku na który kiedyś chodziłam- zgodnie z tym co napisałaś. tylko o tych seriach nie wiedzialam. Myślalam, że odstępy mają być dłuższe. Moze wykorzystam te 3 min na szczypanie brzuch, bo jest naprawdę blleee.
Odnośnie serka to znalazłam taki wątek, nie wiem czy znajdziesz coś dla siebie http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=180117 i na stronie Piątnicy http://www.piatnica.com.pl/przepisy.htm
Jak kupie kieckę to się pochwalę.
Uwielbiam drożdżowe, moje ulubione i w końcu jakiś czas temu nauczyłam się sama robić
Lenka trzymam kciuki

[ilion77]

Cześć!
Ja w święta nie zamierzam sie objadać ale spróbuje wszystkich potraw w Wigilię.W pierwszy dzień Świąt zwykle dojadamy resztki z Wigili a drugiego dnia gotuję zwykły obiad no i mam do pracy więc nie bedą mnie kusić ciasta.Pewnie tylko do ćwiczeń sie nie zmuszę.Nawet teraz nie zawsze sie zmuszam. Dziś byłam na aerobiku, ledwo weszłam po schodach do domu, na basen albo saune nie starcza mi teraz czasu i pieniędzy.Waga mi sie waha cały czas 80-83 kg.Jednego dnia jest mniej na drugi 2 kilo mniej, to troche denerwujace, ale znajomi, którzy dawno mnie nie widzieli zauwazaja różnicę. Moje menu na dziś to:
I śniadanie : kajzerka, polędwica drobiowa, masło roślinne
II śniadanie: kawa z mlekiem, jabłko
przekąska: 100 gram pieczonej szynki- sama robiłam
kawa z mlekiem- żyć bez niej nie potrafię
Obiad: 400 gram zupy buraczkowej, 2 kromki chleba razowego
kolacja( po aerobiku): 3 kromki razowca, 40 gram krakowskiej , 20 gram pieczeni z szynki( żadnego masła).Jeszcze nie policzyłam kalorii ale wczoraj było1300.Nie wiem czemu nie chudnę
Jutro jest mój dzień na słodkie, mam nadzieje, ze zadowolę sie kawałkiem gorzkiej czekolady, może kisiel?
Do zobaczonka pojutrze, bo jutro pracuje od 11-23 a wstaje późno_ jestem typem Sowy

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

A doczytałam że Aiso tez zaczynała przede mną SB, może się pochwali jak wyniki?
Może jestem słabo uświadomiona ale wyjaśnijcie mi proszę co oznacza skrót SB .Sorry, ze tak głupio pytam

[Bettix75]

Cześć Dziewczynki, fajnie jest poczytać Was z rana

Ilion, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi
SB to skrót od diety South Beach, a poniżej wklejam Ci linka:
http://radkowiecki.is.evil.pl/dieta.html

Lenko, nic się nie martw schudniesz napewno! Trzeba być cierpliwym, bo to się opłaca. Wiem, że chciałoby się od razu pozbyć fałdki na brzuchu, ale... jak sam wiesz, szybkie chudnięcie sprzyja efektowi jo -jo, a powolne utrzymaniem wagi. Wiem to ze swojego doświadczenia. W drugim tygodniu lipca miałam wykupione wczasy w Chorwacji, tak się zawzięłam, że w 5 tygodni przed nimi schudam ponad 4kg i co z tego jak 3kg przywiozłam za sobą z powrotem, bo tyle mnie przybyło w ciągu tych 10dni. Obżerać się nie obżerałam, śn. to 3 kromki z żóltym serem + zupa mleczna w malutkiej misce, jadłam normalny obiad (porcje były wydzielone), i kawa mrożona z lodami też codziennie była pałaszowana
Dasz radę ja w Ciebie wierzę!!!
A w sekrecie powiem Ci, że oboje z mężem nie gustujemy w warzywach, a takie z pary czy z wody, to nie chcą nam przejść przez gardło. Normalnie męczarnia. Co innego warzywa z patelni z mięskiem i odpowiednio doprawione, albo duszona marchewka z cebulą na masełku i śmietance, ale zapewniam Cię w mojej wersji, to ona odchudzająca nie jest
A może wprowadzisz na poranne śniadanie coś białkowego? Białko długo się trawi, jest doskonałe na rozruch org i jest bardzo sycące. Po posiłku białkowym nie ciągnie mnie do węgli, a po węglach to i owszem
Ja też dołączę do kciuków Agiki

Agika, wielkie dzięki za pomoc
Właśnie tego pierwszego wątku szukałam ten drugi link też się przyda. Uwielbiam serek z Piątnicy

Dziewczyny postaram się wkleić do albumu swoje zdjęcia pokazujące efekt odchudzania. Myślę, że Was tym zmotywuję, bo mój brzuchol był naprawdę MASAKRYCZNY. Szczerze powiedziawszy, to wstydzę się tego jak wyglądałam przed odchudzaniem, ale jeśli w ten sposób kogoś zmotywuję, to co tam. Pewnie uda mi się to dopiero w niedzielę, bo niestety nie skończyliśmy wczoraj remontu. Musimy dokupić dzisiaj listwę wykończeniową i przymocować wykładzinę do podłogi w tych miejscach co nie dotyka ściany. Jest jednak jeden plus wczorajszego "zasuwania", nie piliśmy cappuccino i nie zjadłam niczego słodkiego po południu, bo nie było czasu na przerwę

[agika11]

No fajnie fajnie się czyta,
Ilion dokładnie SB to dieta plaż południowych, mi osobiście bardzo odpowiada. Na wizażu jest masa wątków South Beach. Również z przepisami. Ilion, a konsultowałaś dietę z jakimś lekarzem? Gratuluję areobiku. Ja cię podziwiam, jak ty mozesz byc na diecie, przy tych wszyskich pysznościach co robisz?
Waga początkowa 62,5 kg. Waga dziś: 59,7, czyli 2,8 kg mniej i piąteczka z przodu, której nie widziałam od ponad roku Wiem, ze to za dużo jak na tydzień, ale i tak się cieszę. Pewnie sama woda i może trochę pokarm, bo przestałam karmić dopiero jakieś 1,5 tygodnia temu. W pomiarach identycznie, nie wiem czy się źle mierzyłam, bo na pewno biust i pas mi zmalał, a w pomiarach tak samo. Ale walczę również o to.
A właśnie mi sie prawie wcale węgli nie chce, no może oprócz owoców. Lenka może rzeczywiście wprowadź więcej białka? A węgle na obiad? Waga na pewno ruszy. Ja już zamówiłam hula hop.
Dzisiejsze jedzonko:
Śniadanie: omlet z 2 jaj, 1 łyżki jogurtu, posmarowany połową serka turek
Przekąska: pistacje 20, kawa
Lunch - jak tylko skończę wizażować: sałatka warstwowa feta, kurczak gyros, pomidory, polane jogurtem z odrobiną majonezu i czosnku, posypane migdałami podsmażonymi, jest pyszna polecam,
Przekąska - ???
Kolacja: leczo z filetem z kurczaka.
To tyle ode mnie
Pozdrawiam was serdecznie

[Bettix75]

Napisane przez agika11

Waga początkowa 62,5 kg. Waga dziś: 59,7, czyli 2,8 kg mniej i piąteczka z przodu, której nie widziałam od ponad roku Wiem, ze to za dużo jak na tydzień, ale i tak się cieszę.

GRATULUJĘ

[lenka07661]

Jak to miło poczytać takie słowa wsparcia i zachęty, dziękuję, jesteście kochane Dzięki wam moje małe załamanie minęło. Stwierdziłam, że nie będę się katować i jeść czegoś, na co nie mam ochoty, może organizmowi brakuje czegoś i sam się domada Nie zamierzam oczywiście zrezygnować z diety, tylko póki co zamiast muchy surówki zjeść troszkę makaronu albo ryżu i już. Wiem, że białko mogłoby rozwiązać problem i staram się je jeść, ale szczerze mówiąc nie przepadam za serkiem wiejskim czy tuńczykiem, a tak samo mięso czy jajka ciągle szybko mi się znudzą. Ale będę się starać. Będę po prostu jeść mniej, w święta również. Nie mam zamiaru zaprzepaścić wszystkich efektów, dzisiaj koleżanka powiedziała, że schudłam Jak to pięknie brzmi

Agika gratuluję bardzo, oby tak dalej

Bettix pocieszyłaś mnie, że wy też nie przepadacie za warzywami, ja co prawda je lubię, tylko ostatnio mam wstręt, może za dużo ich jadłam. Ale ty mimo wszystko ładnieschudłaś, więc dla mnie też jest nadzieja
Niby nie mam dużo do zrucenia, ale ten brzuch. Może rzeczywiście hula hop byłby dobry, ale ja nie umiem Agika a ty już ćwiczysz?? Ja póki co staram się brzuszki.

[agika11]

Dzięki dziewczyny, ale coś czuje, że to były pierwsze i najłatwiejsze do zgubienia kilogramy Ale się nie poddaję. Czyli nowy cel wyznaczam:58 kg po świętach - cel mam nadzieję realistyczny, może jak będę miała w głowie te 58 to nie utyję w święta 5 kg
Oj to najlepszy komplement jak druga kobieta mówi, że się schudło. Tez na taki czekam Mi mój małż ciągle mówi, że dobrze wyglądam - ale sama już nie wiem, czy mu wierzyć.

Lenka ja jeszcze nie ćwiczę jeszcze, ciągle nie mam hh, i też nie umiem, ale będę ćwiczyć jak tylko przyjdzie dopóki się nie nauczę. Tak jak z pływaniem, w końcu się przełamałam i nauczyłam, no jeszcze mi trochę brakuje, ale ćwiczę do upadłego. I coraz lepiej mi idzie. tak więc jak dorwę to HH to będe próbować. Mam nadzieję w przyszłym tygodniu już wystartować. Może Bettix da jakieś wskazówki jak tym kręcić.
U mnie na kolację były mielone z indyka bez bułki tartej i sałatka z rukoli. A na noc chyba sobie kakao zrobię.
Jutro rano basen , muszę też w końcu umyć okna i posprzątać przed świętami, ale kalorii pójdzie
Miłego wieczorka

[lenka07661]

Chętnie bym spróbowała HH, bo wiem, że jest skuteczne, tzn. wiem z relacji innych , bo sama jakoś nigdy nie mogę się przełamać. Może razem będzie raźniej A na razie dobre na spalanie kalorii sprzątanie

Mój dzisiejszy jadłospis "normalny", bez szaleństw, ale i bez diety Skusiłam się na malutki kubeczek grzanego winka

[Bettix75]

Cześć dziewczynki

Lenko, ja zaczęłam efektywniej chudnąć, gdy zaczęłam jeść białko, więc coś w tym jest. Dopiero od niedawna polubiłam kiefir, jeszcze w I półroczu na samą myśl o kefirze mnie odrzucało. Piję tylko z firmy Zottt, bo jest kremowy i nie zawiera "kawałków".
Wcześniej kupowałam jogurt naturalny (mały kubek) i przed zjedzeniem dosypywałam pł. kukurydziane. Świetnie nadaje się na I śniadanie. Wiem, że pł. kukurydziane, to same węgle, ale sam jogurt mi nie smakował. Do obiadu polecam kaszę gryczaną, do dań z sosem nadaje się świetnie. Zawiera dużo żelaza i ma jeden wielki plus... wizyta w WC murowana, pomimo że to węgle

Agika, mężowi się zawsze wierzy
Skoro mówi, że wyglądasz super, to znaczy, że tak jest, bo co jak co, ale on najdokładniej Cię ogląda
Kręcić HH chyba nikogo nie nauczę, bo już próbowałam własnego męża i nie z tego nie wyszło. Ja je zakładam na wysokości talii i zataczam tyłkiem kółka. Proponuję napełnić je ryżem, super masażyk.
Kurcze ja też jeszczę muszę umyć okna na parterze, planuję w sobotę. Mam nadzieję, że pogoda dopisze

Ilion, pozdrawiamy

Ale ten remont daje mi popalić... wczoraj poszliśmy spać o godz. 0,20 (tzn. już dzisiaj), a wstałam o 5,30.
Najważniejsze, że skończony A i efekt zadowalający, nawet się takiego nie spodziewałam
Dzisiaj jadę do piekarni po mąkę razową (zamówiłam 10kg) i będę wreszcie piekła razowce. Z powodu braku mąki przez ostanie miesiące piekłam tylko pszenny chlebuś. Przy okazji muszę zrobić zakupy na prezenty gwiazdkowe, a jak wystarczy czasu to jeszcze upiekę pierniczki. Ciasto już dojrzewa w lodówce, więc kalorii też trochę spalę, ale pewnie i uzupełnię tymi pierniczkami

[lenka07661]

Wiem, wiem, że białko jest ok, spróbuję jeść go więcej Dzisiaj na kolację czeka sobie kurczaczek z grilla Na śniadanie do tradycyjnego chleba z miodem zjadłam jeszcze kawałek mozzarelii, a na obiad jajko Kaszę gryczaną uwielbiam, więc nie trzeba mnie zachęcać, kefir tak średnio, jakoś latem chetniej go piję, ale muszę kupić Najchętniej to bym zjadła ten chlebek Twojejroboty albo pierniczki Muszą być pyszne.

[agika11]

Qurde, a mnie chyba coś rozbiera, załatwiłam się na cacy jak idiotka po basenie. Jakąś godzinkę po basenie poszłam na spacer z małym i nawet kaptur ana głowę nie założyłam. A było strasznie zimno. Od razu jak wróciłam głowa mnie rozbolała. Mam nadzieję, że się wybronię.

Bettix ja też piekę chleb, znaczy ostatnio nie piekłam, bo miałam pod koniec ciąży i w czasie karmienia zgagę po nim. Uwielbiam pyszny ciepły razowiec z samym masełkiem. A ty pieczesz na zakwasie? Ciagle się przymierzam do zakwasu, teraz jadę na drożdżach. A mąkę zamawiam przez internet. A na pierniczki chętnie się wproszę
Lenka to wypatruj HH i startujemy

Dziś dietowo OK, choć jednej przekąski nie zjadłam, a powinnam.
Śniadanie: jajecznica z szynką
Przekąska:
Lunch: galaretka z kurczaka+2 pomidory
Przekąska: Migdały, kawa,
Kolacja: dorsz na szpinaku z mozzarella,
Brzuszki wczoraj były. Więc się trzymam, nie wiem tylko czy jutro na basen pojadę.

Bettix, ja jeszcze nie zaczęłam myć okien, dziś zabrałam się za pokoj KAmila, 2 torby śmieci i połamanych, zdekompletowanych zabawek wypirzyłam. Musiałam zdążyć zanim wrócił, bo nic by nie pozwolił wyrzucić, jutro myję okna u niego i u młodszego.
Tż mi tu podczytuje i was pozdrawia.
Pap

[lenka07661]

Jejku jak ty malutko jesz i jak zdrowo!!! Ja to przy Tobie obżartuch jestem, aż wstyd
HH koniecznie!!!

[agika11]

Wcale nie malutko, porcje są całkiem całkiem Najważniejsze, ze wcale głodna nie chodzę, choć strasznie dużo piję. I małż je dokładnie to samo.
Już się ciesze na nasze HH
Dobrej nocy wszyskim

[ilion77]

Dziewczyny, zazdroszczę wam silnej woli i spadających kilogramów.Mi się dziś należy lanie.Zjadłam dziś czekoladę.Nie jakiś tam kawałek ale całą tabliczkę Dwa ostatnie dni było nieźle, dietowo, dziś tez całkiem nieźle mi szło ale wieczorem , po aerobiku zachciało mi się czekolady i nie mogłam się powstrzymać. Jak pomyślę ile to pustych kalorii to aż mi słabo.Myślałam nawet o wywołaniu wymiotów, ale na szczęście się powstrzymałam, bo to pierwszy krok do bulimii.Jutro muszę dać sobie w kość aby to spalić.A może po prostu brakuje mi magnezu no i nie jadłam nic słodkiego od 4 -5 dni.
Dobranoc

[Bettix75]

Napisane przez ilion77

...Myślałam nawet o wywołaniu wymiotów, ale na szczęście się powstrzymałam, bo to pierwszy krok do bulimii.

Ilion, nawet się nie waż tego zrobić!!!!! Maszeruj na wątki podpięte pod "Krzywe zwierciadło" i to biegiem. Poczytaj sobie jakie tragedie się tam rozgrywają! Od razu głupie pomysły wyjdą Ci z główki. TAK NIE WOLNO!!! Kochana, ja tam wolę być okrąglejsza niż mieć zjaraną psychikę. Nie pakuj się w to!!!
A te baty, to za sam pomysł Ci się należą
A w czekoladzie jest magnez, więc to nie są, aż tak puste kalorie, to po pierwsze. Po drugie jakbyś od czasu do czasu np. co 2 dzień zjadła sobie 4 kostki czekolady ze smakiem (bez wyrzutów), to z czasem zauważyłabyś, że do słodkiego cię nie ciągnie. A tak to 4-5 dni nie jadłaś, a zakazy powodują to, że jeszcze bardziej tego pragniemy... i w efekcie pochłonęłaś całą tabliczkę. Spróbuj mojej metody Jak poczujesz chęć, to zjedz - delektując się smakiem - przestaniesz w ten sposób miewać napady rzucania się na, to co niedozwolone. Powodzenia

Lenko, nie jesteś obżarciuch Zresztą odchudzanie po przez ograniczenie jedzenia przed świętami, chyba nie jest najlepszym pomysłem. Bo spowolnisz sobie metabolizm. Lepiej zapoluj na HH i z Agiką zacznijcie wygibaski.

Agika, ja też opowiadam o Was mężowi A jak nie wspomnę, to sam się dopytuje, ha ha.
Chlebuś piekę w maszynie, więc wrzucam tylko produkty i wyciągam gotowy chlebek. Również piekę na drożdżach, bo na zakwasie z maszyny wychodzi gniot (znaczy się ciężki), a na drożdżach puchaty. Przepis przerobiłam z Internetu jakiś czas temu i już nic w nim nie zmieniam. Uwielbiam razowce własnego wypieku, dodaję do nich: słonecznik, kminek i siemie lniane, więc b. zdrowy jest taki chlebek. Mąkę kupuję w piekarni 1kg kosztuje 1,10,zł więc bardzo tanio. Niestety wczoraj nie kupiliśmy, bo kobieta nie przywiozła, ma być dzisiaj.

Z pierniczkami też nic nie wyszło Bo się żle poczułam po orzeszkach - nerkowcach i przeleżałam całe popołudnie w łóżku. Kurcze teraz wiem już napewno, że jestem na nie uczulona. Parę m-cy temu zjadłam 2garści tych orzeszków i b. żle się czułam (wymioty, omdlenie). Wczoraj zjadłam tylko 6 szt po obiadku no i 2 godziny później się zaczęło... Najpierw kuł mnie żołądek, potem robiło mi się gorąco w jego okolicy, słabo, dostałam dreszczy i taki okropny ból żołądka, że musiałam iść i zwymiotować Tak się męczyłam ponad godzinę i przypomiało mi się, że mam krople żołądkowe w domu, wypiłam końską dawkę i po godzinie było już lepiej, ale cały czas miałam mdłości, nie dało się pracować w kuchni
Na szczęście zaraz po obiadku pojechaliśmy na zakupy gwiazdkowe i kupiłam wszystko co miałam na liście, więc chociaż jedna rzecz mi się w czoraj udała.

No może nie jedna, bo na obiad robiłam pitę z kurczakiem i sałatką z pekińskiej, pomidorka, ogórka, cebuli, papryki. Wyszła palce lizać

Dzisiejsze menu:
7,00 kefir (400g) + 4 Pano
8,00 kawa czarna
11,00 kromka z serem żółtym - topionym + herbata zielona
13,00 jabłko
14,00 sok Kubuś (330ml)
16,00 mężuś zaprasza mnie na pizzę, więc pewnie będzie i piwko
A popołudniu napewno upiekę pierniczki, więc chętne dziewczynki zapraszam.
Do nich zaserwuję latte z cynamonem. Jest ktoś chętny?

[agika11]

Ależ dziś zimno brrrrr. Nie ruszam się już dzisiaj na dwór.Chyba nawet młodego nie wystawie na taras. Ja chcę lato!!
Ilion, rzeczywiście baty ci się należą za ten pomysł z wymiotami. Dobrze, że się opanowałaś
Może rzeczywiście spróbuj jak Bettix radzi, masz chęć zjedz 2-4 kostki. Albo suszone owoce. Ja uwielbiam żurawinę. W Biedronce jest dobra. A poza tym miałaś dzień na słodkie więc trochę usprawiedliwiona jesteś, bo ilość hmm. Ale sama też potrafie wtrąchnąc całą czekolade na raz. A potem lezę i narzekam na mdłości
Ale Bettix miałaś jazde z tymi orzeszkami, teraz wiesz by ich unikać.
Lenka ja z tej mąki pelnoziarnistej piekę jeszcze muffiny. Moje ulubione z żurawiną i migdałami.
A na pierniczki to ja wpadam, choć całkiem nie są South Beachowe
A ja dziś:
Śniadanie: twaróg biały z rzodkiewką i cebulką,
Przekąska: kawałek wędzonej piersi z kurczaka,
Teraz: kawa
Przekąska: ???nie wiem
Obiado-kolacja- fasolka po bretońsku.
Nie mam siły myć okien tak zimno,
Biorę się za zamówienie pierdółek do dekoracji świątecznych.
Papa

[Bettix75]

Agika, a jak robisz muffiny z mąki pełnoziarnistej?
Aj, pozdrów od nas Tż, bo wcześniej zapomniałam napisać

[agika11]

Dzięki za pozdrowienia Pozdrawiam
Nie ma jak na wątku o odchudzaniu pisać przepis na muffiny
Podam wam przepis w miarę uniwersalny-może być ze zwykłą mąka, ale ja zawze mieszam, bo mi bardziej smakują. Ja mam 2 rodzaje mąki: pszenną pełnoziarnista i razową. Do tego wasza inwencja odnośnie dodatków. Dobre są jako dodatki np. mandarynki +czekolada, żurawina suszona+płatki migdałowe, jagody+biała czekolada, orzechy nerkowca+gruszki, kokos+żurawina, starte jabłko i cynamon,banan i czekolada albo bez dodatków. Robię tez z fetą, kukurydzą, szynką. mniam. A blaszkę mam z IKEI - taka blacha z 12 otworami. Ten przepis jest na 12 babeczek.
30 dag mąki pszennej (lub 15-20 dag pełnoziarnistej+10-15 dag zwykłej)
2 łyżeczki proszku
szczypta soli
2 jaka
10 dag margaryny (lub 1/3 szklanki oleju)
10dag ( 15 dag jak kwaśne owoce) cukru
1 szklanka mleka
miękka margarynę wymieszać mikserem z cukrem, dodać pojedynczo jajka, potem powoli suche składniki plus mleko. Na koniec dodatki i do foremek wysmarowanych margaryną. piec ok 20 min w 180 stopniach.
Nie zdarzyło mi się by się nie udały. I co ważne szybko się robią, a co gorsze, szybko znikają.
Pozdrawiam

[lenka07661]

Ale mi ślinka leci jak czytam przepis na te mufiny Dobrze, że mam lenia i nie chce mi się robić, gdyby nie to, zjadłabym całe 12 sztuk Ale dzisiaj i tak trochę przegięłam, bo w pracy mieliśmy taką uroczystość i były pyszności, np. ryba w sosie z ananasem, kurczaczek w sezamie, kokosie i migdałach, sałateczki, kalafior zapiekany z mięsem... itd. No ale potem już niewiele jadłam, więc mam nadzieję, że nie przytyję za bardzo.

Jutro sobota i chyba czas zabrać się za świąteczne porządki, trochę kalorii się spali.

Bettix współczuję "problemów z orzeszkami", ale chociaż wiesz, żeby ich już nie jeść. Ja szczerze mówiąc uwielbiam orzechy, ale nerkowca jakoś wyjątkowo mi nie podchodzą. A ostatnio gdzieś widziałam jak się robi w mikrofali orzechy w karmelu - palce lizać. W 3 minuty takie pyszności wychodzą, to nic, że kaloryczne, kilka sztuk można zjeść

[Bettix75]

Agika dziękuję za przepis Ja mam foremki silikonowe, więc ich już nie smaruję. Robię czekoladowe muffinki na słodko, ale na słono nigdy nie próbowałam. Muffinki z fetą, kukurydzą i szynką, brzmią świetnie. Wypróbuję! Lepiej się już czujesz?

Lenko, ale miałaś pyszności... mniam mniam
Moim zdaniem nie przytyjesz, jeśli nie będziesz sobie dobierać tego do głowy. Wiesz o co mi chodzi?!
Jak już coś jemy, to jedzmy z przyjemnością, bo inaczej wysyłamy same do mózgu info, że coś nie tak robimy i onrg się broni tzn. magazynuje tłuszcz.
A z tymi porządkami to masz rację... idę jeść śniadańko i będę myła okna. Ale brzydko i zimno (brrrr),
a w dodatku spadł w nocy śnieg.

Kochane pierniczki zrobione, wyszły boskie. Są takie kruche, a zarazem miękkie. Zjadłam już jeden dzisiaj, tak na spróbę. Kurcze robiłam je po raz trzeci, poprzednie 2x wyszły twarde i musiałam zmiększać skórą z jabłka. A teraz są świetne, chociaż mężuś lubił takie twarde. Pewnie zależy to od miodu

A i wczoraj byliśmy na pizzy, ale piwka nie piliśmy, bo mieliśmy jeszcze kurs na miasto, więc po spożyciu nie można. A nie dlatego, że byłam dzielna

Buziaki i życzę miłej soboty

Ps. Zmieniłam wagę w podpisie: 59,40kg -> ważenie 9.12.09r = jest nieźle
Tylko 15dkg więcej w ciągu m-ca, pomimo powrotu do normalnych obiadków i po zaprzestaniu ćwiczeń. Jestem mega zadowolona. A od poniedziałku bieganie, brzusie i HH - będę się z Wami męczyć

[ilion77]

Napisane przez agika11

Ależ dziś zimno brrrrr. Nie ruszam się już dzisiaj na dwór.Chyba nawet młodego nie wystawie na taras. Ja chcę lato!!
Ilion, rzeczywiście baty ci się należą za ten pomysł z wymiotami. Dobrze, że się opanowałaś
Może rzeczywiście spróbuj jak Bettix radzi, masz chęć zjedz 2-4 kostki. Albo suszone owoce. Ja uwielbiam żurawinę. W Biedronce jest dobra. A poza tym miałaś dzień na słodkie więc trochę usprawiedliwiona jesteś, bo ilość hmm. Ale sama też potrafie wtrąchnąc całą czekolade na raz. A potem lezę i narzekam na mdłości
Ale Bettix miałaś jazde z tymi orzeszkami, teraz wiesz by ich unikać.
Lenka ja z tej mąki pelnoziarnistej piekę jeszcze muffiny. Moje ulubione z żurawiną i migdałami.
A na pierniczki to ja wpadam, choć całkiem nie są South Beachowe
A ja dziś:
Śniadanie: twaróg biały z rzodkiewką i cebulką,
Przekąska: kawałek wędzonej piersi z kurczaka,
Teraz: kawa
Przekąska: ???nie wiem
Obiado-kolacja- fasolka po bretońsku.
Nie mam siły myć okien tak zimno,
Biorę się za zamówienie pierdółek do dekoracji świątecznych.
Papa

Postanowiłam nie jesc pieczywa i ziemniaków bo jestem na nie uczulona a odstawiłam tabletki od alergii ale nie wiem w jakich ilościach powinnam jeść inne produkty.Napiszcie mi proszę ilościowo ile spożywacie twarogu albo jaj, jogurtu, tak, żeby nie czuć głodu.Dziś na śniadanie zjadłam sam twarożek 25 dkg z łyżką jogurtu nat. i cukrem waniliowym, bo akurat nie miałam nic innego pod ręką.Albo może jakieś smaczne przepisy mi podeślijcie, takie sprawdzone, no i czy mogę jeść pieczywo chrupkie np ryżowe i kukurydziane albo płatki owsiane, kukurydziane, musli?Nie przygotowałam sie do tak radykalnej zmiany diety a wczoraj jedząc mój ulubiony chleb ze słonecznikiem ni z tego ni z owego powzięłam decyzje, że to jest ostatnia kromka w mojej diecie.Tak mnie jakoś naszło ale nic nie wiem o diecie SB albo białkowej.Dobra, lece do pracy, zamierzam na kolacje zrobić omlet z pomidorami, cebula i serem plesniowym, na obiad zjadłam surówkę z pekinka i kaawałek szarlotki bo byłam na urodzinach i nie wypadało sprubowac.Do tego przekąski: kilka winogron i pewnie zjem jakies jabłko.Pa

[Bettix75]

Ilion, jeśli chodzi o SB, to nie będę się wypowiadać, bo nigdy nie stosowałam. Lepiej niech się wypowie Agika lub Dorinka, bo ją stosują
Kiedyś wyczytałam, że produkty białkowe wspomagają odchudzanie i stwierdziłam, że muszę przekonać się do nich. Nawet nie szło tak najgorzej Myślę, że ilość, sama sobie dobierz, bo ta porcja, którą ja się najadam dla Ciebie może być za mała. Mój mąż jadał, to samo tylko większe porcje.
Napiszę Ci moje przyładowe I śniadanie:
- serek z Piątnicy (200g) + pomidor + 1/2 ogórka + szczypior lub cebula
- serek z Piątnicy (200g) + puszka tuńczyka (kupuję taki pomarańczowy w Biedronce)
- serek z Piątnicy (200g) + puszka makreli w oleju
- serek z Piątnicy (200g) + jajko (starte na tarce) + papryka marynowana + zioła prowansalskie
- kefir (400g) + 3 lub 4 Pano (pieczywo graham, też kupuję w Biedronce)
- jogurt naturalny (mały) + płatki kukurydziane (niektórzy polecają owsiane, ale ja jadłam kukurydziane)
Dodatkowo dziewczyny jedzą wspaniałą i sycąca owsiankę (niestety ja jej nie jadłam, bo bolał mnie po niej brzuch, choć uwielbiam). Robi się ją na różne sposoby, na słodko i na ostro. Na wizażu jest wątek o owsiance. Płatki owsiane są jak najbardziej wskazane.
Postaraj się jeść o stałych porach, to też pomaga.
Powodzenia życzę, nie poddawaj się!!! Naprawdę warto, to zrobić z głową
Wielkie brawa za dobre nastawienie
Zapomniałam napisać, że powyższe śniadania jem od pn-pt na I śn. w pracy.
W weekendy: wędzoną makrelę, "śledzie Gajowego", jajecznicę na szynce lub kiełbasce itp.
.....
A co tu tak cicho?
Melduję, że okna umyte. Strasznie się cieszę, bo ostatnio tak średnio mi wychodziło wyrobienie planu
Dziewczynki wkleiłam zdjęcia, tak jak obiecałam

[agika11]

Ilion tutaj jest masa przepisów South Beach, choć możesz dostosować pod siebiehttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=196551 . Ja na śniadanie zazwyczaj jej omlet bez mąki z rożnymi dodatkami, serek wiejski z dodatkami lub makrelę. Marzy mi się już chleb, ale wytrzymam do środy.
Ilość musisz dostosować pod siebie, najedz się po prostu, tylko nie napychaj. No i ważne 5-6 posiłków.
No u mnie okna na piętrze umyte. We wtorek biorę się za parter, bo jutro jadę do pracy. Poszło mi wczoraj szybko, bo siostra przyjechała, zajęła się dziećmi, a ja myłam.
Bettix,, a gdzie te fotki. No chyba, aż tak nie schudłaś, że cię nie widać
Dietowo u mnie ok, choć wczoraj nie było brzuszków, ani basenu, ale za to okna umyte i na koncercie się pokiwałam, więc uważam że OK. No mam jeden grzech, wino grzane z cukrem zamiast przekąski. Jest z cukrem, a na 1 fazie zabroniony, ale już nie mogłam wytrzymać.
Lenka a znasz ten przepis na orzeszki w karmelu z mikrofali? Co do muffin to mi kiedyś strasznie się chciało słodkiego, nic w domu nie było, więc szybko upiekłam i od razu zjadłam 6. Ale mnie mdliło
Dziś małż pojechał kupić zabawki pod choinkę, normalnie sajgon w sklepach.
Bettix podasz przepis na pierniczki? Będą dobre jak je w przyszłą sobotę zrobię? Chcę zrobić głównie ze względu na kamila, będzie miał fun wycinając.
Moj dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: sałatka: jajko, rzodkiewka, szynka, szczypiorek, trochę majonezu
przekąska: pistacje 15, kawa
obiad: roladka z piersi z kur z pieczarką i serem, of course bez panierki, warzywa na parze,
Przekąska: wino grzane
Kolacja: tuńczyk z serkiem wiejskim, mój też ulubiony z Biedronki
Jutro do pracy na kilka godzin, pojadę tez przy okazji do Ikei i Tesco. Chcę w tym roku mieć wszystko kupione do końca tego tygodnia, by nie latać po sklepach w największej gorączce.
jak tam u was odchudzanko przy niedzieli?
pozdrawiam i zajrzę jeszcze by zdjęcia zobaczyć

[Bettix75]

Agika, wysłałam Ci zaproszenie, aby dołączyć Cię do moich przyjaciół. Musisz je przyjąć inaczej zdjątek nie oglądniesz, bo są w moim profilu w prywatnym albumie
Co do dietkowania niedzielnego, to szkoda gadać:
na śniadanie: rybka w pomidorach + 2 kromki chleba
kawa cappuccino + 3 pierniczki
obiad: ziemniaczki + karkówka pieczona w cebuli + surówka
kawa rozpuszczalna u brata (spacer w obie strony ponad godzinę, ale zmarzłam )
herbatka owocowa (gorąca, po spacerku) + 4 pierniczki.
Dobrze, że zrobiłam z podwójnej porcji... w takim tempie połowę zjemy do świąt, ale nie mogę się im oprzeć.

Przepis na pierniczki pochodzi ze strony Wielkie Żarcie:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe290.html
Miód ma być prawdziwy, jak pomieszasz ze sztucznym, to będą twarde (chociaż są na to sposoby, skórka z jabłka i po 3 dniach miękną). Jeśli chodzi o przyprawy, to ja daję 3 łyżki przyprawy Prymat/na porcję. Na samym miodzie prawdziwym, można je jeść na drugi dzień i są boskie. Zresztą, co ja tu się rozpisuję, przeczytaj komentarze pod przepisem, to się przekonasz. Autorka zaleca zrobienie tych pierniczków min. 3 dni wcześniej. Zrobienie ciasta to pestka, a z wykrawaniem i pieczeniem we 2 osoby zeszło nam 2h (podwójna porcja), Acha, ja je jeszcze maluję białkiem przed włożeniem do piekarnika.
Buziaczki

[lenka07661]

Bettix dziękuję za zaproszenie, zaraz sobie obejrzę Twoje zdjęcia

U mnie niedzielne dietowanie tak sobie.
śniadanie: 2 kromki chleba fitness z szynką
obiad: ziemniaczki, sosik, udko z kurczaka bez skórki oczywiście i kiszona kapusta
podwieczorek:mandarynka i kilka rafaeloo - bijcie!!!
kolacja: omlet z dwóch jajek i fantazja.
Bez rewelacji, ale cóż...

Agika orzeszki albo migdały w karmelu robi się bardzo łatwo. Wlewam do małej filiżanki albo miseczki trochę wody (kilka łyżek, tak, żeby orzechy były zanurzone, wsypuję 1-2 łyżki cukru, też na oko, ja daję cukier trzcinowy, ale może być zwykły i wstawiam to na ok. 3 minuty do mikrofali i już Najpierw są takie miękkie, w płynnym karmelu, ale jak trochę postają, to robią sie twarde. Ja lubię takie ciepłe i miękkie Smacznego.

[Bettix75]

Hejka
Dzisiejsze menu:
7,00 - jogurt naturalny + 3 Pano
8,00 - kawa czarna
9,30 - jabłko
11,00 - kromka ze schabem wędzonym + zielona herbata (400ml)
11,40 - ponownie zielona herbata (400ml)
13,00 - soczek Kubuś (właśnie piję - zdrówko )
15,30 - zupa pomidorowa, plaster pieczonej karkówki + surówka
Po południu pewnie cappuccino

Dzisiaj: biegańko, brzusie i HH w planach, jutro zdam relacje jak było (to taka mała motywacja, dla mnie, aby nie odpuścić, ha ha).
Pozdrawiam

[lenka07661]

Moje dzisiejsze
śniadanie: razowiec, kiełbaska senatorska na gorąco i kromeczka z miodem
II śniadanie: banan, potem sok pomidorowy
obiad: rosół i kilka paluszków
kolacja:planuję kurczaka z jakąś surówką.

A tak w ogóle to ostatnio opuściły mnie siły i energia, nawet na aerobik dzisiaj nie poszłam, ledwo dowlokłam się z pracy

[agika11]

Bettix naprawdę jestem pod wrażeniem. Duża robota. Masz teraz figurę, której ci zazdroszczę. A ciuszki pewnie idealnie leżą na tobie. Teraz trzymaj linie bo naprawdę świetnie wyglądasz. Jak będę miała dołek to sobie popatrzę
Lenka nawet bym nie wpadała na pomysł z orzeszkami. Jak dobrze zrozumiałam orzechy mam wsypać do wody wymieszanej z cukrem?
A brak energii to chyba przez szaro burą pogodę. Jeszcze trochę i będą święta i fajna atmosfera więc będzie ok, A na aerobik pójdziesz jutro
U mnie nic ciekawego, na szczęście mały lepiej, byłam w pracy, polatałam po sklepach.
Jedzonko:
Śniadanie: jajka sadzone 2, 4 plasterki polędwicy,
Przekaska: 2 kawy
Lunch: łosoś na parze z brokułami z IKEI, bez sosu
Obiad: PStrąg z grilla, warzywa na sposób chiński
Przekąska 2: gorzkie kakao,

Bettix, a ty kolacji nie jadasz?
Jeszcze dziś brzuszki. A w środę ważenie.
Miłego wieczorka.