Odchudzanie czas zacząć, Marzec.

[Anemone]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;17657931]

A zawsze takie miałaś? bo też mam okropne cienie pod oczami i chyba to dziedziczne, bo badania ok i czy sie wyśpię czy nie to są. Taki urok


toż do idealne wymiary. Jestem od Ciebie niższa o 5 cm, a ważę 5 kg więcej. Zazdroszczę. Zamiast diety może zacznij ćwiczyć, a jedynie ogranicz tłuszcze i słodycze, a reszta bez zmian[/QUOTE]
pojawiły się u mnie gdzieś w 4 klasie podstawówki. Wtedy były praktycznie niewidoczne, a z czasem zaczęły się 'pogłębiać'.

nie stosuję jakiejś rygorystycznej diety. Jem co 3 godziny i tyle
A w ostatnim tygodniu nie miałam okazji w ogóle wychodzić z domu, więc kiepsko z ruchem (choroba).
A co do wymiarów, to polemizowałabym Nie są idealne

[lukkija]

Napisane przez oranzadkawproszku

jak na moje odczucia to sporo dziś wciągnełaś. ;o ale zrzucisz to na ćwiczeniach myśle. ;p
a ja jednak zjadlam podwieczorek, jogurt naturalnyz musli babnonym i za jakies pol godzinki lub godzinke bede wcinała rybke
pozniej jakas godzinka przerwy i cwiczenia.
a co do ważenia to spróbuję, a jak nic sie nie zmienilo to możliwe, że zjem co popadnie

A ja sobie mysle, ze az tak duzo nie wciaglela, tylko niestety malo urozmaicone, malo bialka, duzo weglii i w ogole nic tresciwego tylko same zapychacze, do czego sie OneSweet przyznala. Ja na szczescie nie mam problemu z chlebem, nie jestem fanka i zjadam moze 2 kromki tygodniowo jak jestem poza dieta (w czasie diety 0). I ja spedzam cale dnie na uczelni, a nawet na 2 i staram sie przede wszystkim zjesc tresciwe sniadaniemlet z duza iloscia wrzyw utrzymuje mnei na chodzie d0 13 ( w miedzyczasie jakies owoce, teraz nie , bo SB 1 faza albo warzywka do chrupania). Staram sie tez brac saltki se soba i wrzucic do nich a to wedlinke a to jajko jesli rano nie jadlam a to tunczyk.Proste i pozywne. Czasem nosze serek wiejski w pojemniku. Przyznaje jednak , ze czasem ciezko mi sie zorganizowac bo mam porannego lenia-lubi sobie polezakowac, zwlaszcza ze spac chodze pozno.Ot!Taki nocny marek ze mnie

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez Anemone

pojawiły się u mnie gdzieś w 4 klasie podstawówki. Wtedy były praktycznie niewidoczne, a z czasem zaczęły się 'pogłębiać'.

nie stosuję jakiejś rygorystycznej diety. Jem co 3 godziny i tyle
A w ostatnim tygodniu nie miałam okazji w ogóle wychodzić z domu, więc kiepsko z ruchem (choroba).
A co do wymiarów, to polemizowałabym Nie są idealne

A jakie to sa wymiary idealne?? Tak z ciekawosci bo ja kurcze zadnych nie wymyslilam, pewnie dlatego,ze mysle kategoriami wagi. Na historii sztuki uczylismy sie,ze posa grecki mial wymiary idealne-kanon

dirtyy zwaze sie i w poniedzialek a co mi tam

[Anemone]

Napisane przez lukkija

A jakie to sa wymiary idealne?? Tak z ciekawosci bo ja kurcze zadnych nie wymyslilam, pewnie dlatego,ze mysle kategoriami wagi. Na historii sztuki uczylismy sie,ze posa grecki mial wymiary idealne-kanon

A ja właśnie nie myślę wagą
Waga to dla mnie rzecz zbędna. Chcę się ładnie wyrzeźbić na tyle, by się sobie podobać w lustrze

także w talii miło by było mieć kilka cm mniej, biodra mieć bardziej zaokrąglone (niestety na to nie mam wpływu ), a biust większy ze dwa razy

[CandyGirl5]

Dobra jak nikt nie mowi ze nie moge to znaczy ze moge sie dolaczyc Co ile czasu sie wazycie? Co tydzien, dwa?

[OneSweetTaste]

Napisane przez oranzadkawproszku

jak na moje odczucia to sporo dziś wciągnełaś. ;o ale zrzucisz to na ćwiczeniach myśle. ;p

Dla mojego organizmu wcale to nie było za dużo, bo już tuż przed posiłkiem lekko mnie zaczęło ssać w żołądku. (pewnie to też wina tego, że nie jadłam rzeczy zaspakajających głód na dłużej...:/) Poza tym moja kromka chleba wygląda jak pół największej. Taki mi chleb wychodzi niestety przez brak dobrej foremki (muszę sobie kupić dobre keksówki...a na razie czasu brak:/) Mam 178cm, mam gdzie to mieścić, hehe... Ale to i tak była przesada jeśli chodzi o brak urozmaicenia.:/
a co do wypowiedzi lukkiji - chleb nie jest to super mój ulubiony pprodukt ale powiedzmy, że żeby jakoś to psychicznie przetrwać potrzebuję go. Inaczej nie wymyśliłabym sobie nic sensownego. A przynajmniej dieta byłaby dla mnie bardzo męcząca, z powodu ciągłego wymyślania. Już przez to przechodziłam. Never again. Teraz staram się go ograniczyć, mimo tego jednak w takie dni jak dziś to bardzo trudne. Jak robisz te omlety? Bo omletów jako takich nie lubię, może Ty masz ciekawy przepis, będę bardzo wdzięczna.

[CandyGirl5]

Sorki, moze gdzies pisalyscie ale nie przegladalam watku od poczatku...sorki ;p

[OneSweetTaste]

Napisane przez CandyGirl5

Dobra jak nikt nie mowi ze nie moge to znaczy ze moge sie dolaczyc Co ile czasu sie wazycie? Co tydzien, dwa?

Witam
Dziewczyny ważą się co tydzień w poniedziałki.

[podblond]

Hej wszystkim!
Mogę się do Was dołączyć? Potrzebuję miejsca gdzie będę mogła jak na spowiedzi wszystko wyśpiewać i dostać po du*ie gdy schrzanię i usłyszeć miłe słowo jak będzie okey. Potrzebuję WAS
Co jest ze mną? Jestem kluseczką i chciałabym to zmienić...
Niby ćwiczę taniec irlandzki 5 razy w tygodniu po 3 godziny, teraz we wtorek zacznę ze wspinaczką 2 razy w tygodniu po 2 godziny, więc ruch mam... Dodatkowow w lutym dwa tygodnie spędziłam na trekkingu w górach - codziennie około 20 km z wielkim plecakiem... ALE W OGÓLE NIE CHUDNĘ! Lodówka pełna zdrowych rzeczy (dziś zrobiłam sałatkę z ciecierzycą, surimi, 4 rodzajami fasoli i majonezem light z curry), ale moją zgubą są słodycze... NIE! Moją zgubą w ogóle jest jedzenie! Jem wszystko! Nie umiem normalnie podejść do jedzenia. Jestem jak odkurzacz Jak mnie najdzie, to zjem pół bochenka chleba z Almette, potem tabliczkę czekolady, potem opakowanie paluszków rybnych, herbatników, itd. Nie czuję się wcale najedzona...
Muszę się ogarnąć, bo tylko większa się staję...
Macie dla mnie jakieś rady?
P.S. Dziś po tej sałatce zjadłam duże Danio i paczkę herbatników... Jakbym nigdy nie jadła

[CandyGirl5]

Napisane przez podblond

Hej wszystkim!
Mogę się do Was dołączyć? Potrzebuję miejsca gdzie będę mogła jak na spowiedzi wszystko wyśpiewać i dostać po du*ie gdy schrzanię i usłyszeć miłe słowo jak będzie okey. Potrzebuję WAS
Co jest ze mną? Jestem kluseczką i chciałabym to zmienić...
Niby ćwiczę taniec irlandzki 5 razy w tygodniu po 3 godziny, teraz we wtorek zacznę ze wspinaczką 2 razy w tygodniu po 2 godziny, więc ruch mam... Dodatkowow w lutym dwa tygodnie spędziłam na trekkingu w górach - codziennie około 20 km z wielkim plecakiem... ALE W OGÓLE NIE CHUDNĘ! Lodówka pełna zdrowych rzeczy (dziś zrobiłam sałatkę z ciecierzycą, surimi, 4 rodzajami fasoli i majonezem light z curry), ale moją zgubą są słodycze... NIE! Moją zgubą w ogóle jest jedzenie! Jem wszystko! Nie umiem normalnie podejść do jedzenia. Jestem jak odkurzacz Jak mnie najdzie, to zjem pół bochenka chleba z Almette, potem tabliczkę czekolady, potem opakowanie paluszków rybnych, herbatników, itd. Nie czuję się wcale najedzona...
Muszę się ogarnąć, bo tylko większa się staję...
Macie dla mnie jakieś rady?
P.S. Dziś po tej sałatce zjadłam duże Danio i paczkę herbatników... Jakbym nigdy nie jadła

No to jest nas dwie..;/

[OneSweetTaste]

No to do roboty Teraz i już. Dacie radę. Macie w sobie to coś, co pozwoli Wam o to walczyć. A ja trzymam kciuki

[CandyGirl5]

Napisane przez OneSweetTaste

No to do roboty Teraz i już. Dacie radę. Macie w sobie to coś, co pozwoli Wam o to walczyć. A ja trzymam kciuki

Dzieki wielkie, takie slowa bardzo mnie motywuja

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez CandyGirl5

Dobra jak nikt nie mowi ze nie moge to znaczy ze moge sie dolaczyc Co ile czasu sie wazycie? Co tydzien, dwa?

Witamy

Napisane przez podblond

Hej wszystkim!
Mogę się do Was dołączyć? Potrzebuję miejsca gdzie będę mogła jak na spowiedzi wszystko wyśpiewać i dostać po du*ie gdy schrzanię i usłyszeć miłe słowo jak będzie okey. Potrzebuję WAS
Co jest ze mną? Jestem kluseczką i chciałabym to zmienić...
Niby ćwiczę taniec irlandzki 5 razy w tygodniu po 3 godziny, teraz we wtorek zacznę ze wspinaczką 2 razy w tygodniu po 2 godziny, więc ruch mam... Dodatkowow w lutym dwa tygodnie spędziłam na trekkingu w górach - codziennie około 20 km z wielkim plecakiem... ALE W OGÓLE NIE CHUDNĘ! Lodówka pełna zdrowych rzeczy (dziś zrobiłam sałatkę z ciecierzycą, surimi, 4 rodzajami fasoli i majonezem light z curry), ale moją zgubą są słodycze... NIE! Moją zgubą w ogóle jest jedzenie! Jem wszystko! Nie umiem normalnie podejść do jedzenia. Jestem jak odkurzacz Jak mnie najdzie, to zjem pół bochenka chleba z Almette, potem tabliczkę czekolady, potem opakowanie paluszków rybnych, herbatników, itd. Nie czuję się wcale najedzona...
Muszę się ogarnąć, bo tylko większa się staję...
Macie dla mnie jakieś rady?
P.S. Dziś po tej sałatce zjadłam duże Danio i paczkę herbatników... Jakbym nigdy nie jadła

Hmm ten odkurzacz jest mi znany zwłaszcza przed okresem. I to jest najgorsze, bo starasz się przez jakiś czas, a potem przez krótki czas, kilka godzin wszystko idzie na marne. Jak z tym sobie radzić? omijać kuchnie z daleka. Najlepiej zająć się czymś, żeby nie myśleć o jedzeniu, albo jak już musimy coś zjeśc to niech to będą warzywa, jogurty itp coś lekkiego, zdrowego. Powodzenia

[podblond]

A czy ja się powinnam leczyć z takim podejściem do jedzenia?
Jem z nudów, bo coś zobaczyłam, usłyszałam, skojarzyłam i z emocji (bo mi smutno, wesoło, udało się lub przegrało)...

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

CandyGirl5 - współczuję Ci, ja sama z sobą nie mogę wytrzymać... Bo tyle razy sobie obiecywałam i tyle razy nic z tego nie było, że zero szacunku dla siebie pod tym względem...

[CandyGirl5]

No leczyc sie chyba jeszcze nie musisz ja tez tak mam ale ostatnio probuje sie jakos kontrolowac

[podblond]

IR1988 - nie pomaga nawet lodówka na kłódkę zamknięta, bo ja z natury jestem zawzięta... Miejsmy nadzieję, że właśnie ta moja potrzeba wygadania się przed Wami i Wasze słowa wreszcie mnie utrzymają w dyscyplinie. Już dziś tylko popijam wodę z cytryną, na rano mam przygotowane jajka z polędwicą sopocką, almette śmietankowym i szczypior. By z rana nie iść na skróty i nie sięgnąć po coś za co znowu będę sobie pluła w brodę... I DZIĘKI! Tobie również powodzenia

[oranzadkawproszku]

Napisane przez OneSweetTaste

Dla mojego organizmu wcale to nie było za dużo, bo już tuż przed posiłkiem lekko mnie zaczęło ssać w żołądku. (pewnie to też wina tego, że nie jadłam rzeczy zaspakajających głód na dłużej...:/) Poza tym moja kromka chleba wygląda jak pół największej. Taki mi chleb wychodzi niestety przez brak dobrej foremki (muszę sobie kupić dobre keksówki...a na razie czasu brak:/) Mam 178cm, mam gdzie to mieścić, hehe... Ale to i tak była przesada jeśli chodzi o brak urozmaicenia.:/
a co do wypowiedzi lukkiji - chleb nie jest to super mój ulubiony pprodukt ale powiedzmy, że żeby jakoś to psychicznie przetrwać potrzebuję go. Inaczej nie wymyśliłabym sobie nic sensownego. A przynajmniej dieta byłaby dla mnie bardzo męcząca, z powodu ciągłego wymyślania. Już przez to przechodziłam. Never again. Teraz staram się go ograniczyć, mimo tego jednak w takie dni jak dziś to bardzo trudne. Jak robisz te omlety? Bo omletów jako takich nie lubię, może Ty masz ciekawy przepis, będę bardzo wdzięczna.

to zależy w sumie od codzinnego trybu życia, mi by sie pewnie chleb przejadł, nie jestem fanką za to wole bułki, przede wszystkim grahamki. ale Ty masz gdzie mieścić więc ok. a ile ważysz, jesli mozna spytac?

podblond skąd ja to znam też tak mam, ale już teraz gdy 3dzień zdrowo się odzywiam i nie jem wszytskiego co leży pod ręką czuje się o wiele lepiej, jestem z siebie dumna i mam nadzieję, że osiągne to czego pragne juz od dłuższego czasu. Tobię życze dużo wytrwałości!
a dziś zaczynasz pierwszą serie a6w proponuje poczytać o tym, pan google pomoże. brzuszek będziesz miała ładniejszy, zgrabniejszy gdy będziesz regularnie ćwiczyć i nie bedziesz jadła słodyczy, słodziła herbaty,kawy itd. będziesz ograniczła tłuste rzeczy, jadła sporo warzysz owoców jogurtów itp itd. poczytaj kilka stron wczesniej jadłopisy dziewczyn to Ci na pewno pomoże

[CandyF]

witam CandyGirl5 i podblond : )

oj zjadłam kolacje (tę surówkę oraz 6 orzechów włoskich) o godzinie 18.45 i jestem głodna już : ( może trochę mało sobie na nią zjadłam, ale podobnie jak OneSweetTaste nie mam za bardzo głowy do wymyślania dań:/
pomyślałam sobie o gotowanej fasoli i grochu.. co wy na ten temat myślicie ? można by to wtrącić do jadłospisu?:P

[podblond]

oranzadkawproszku - kawy, herbaty w ogóle nie słodzę, jak kupiłam we wrześniu kilo cukru, to do teraz mam 5/6. To co zniknęło, to goście spożyli... Mam nadzieję, że właśnie kilka dni zdrowego odżywiania przywróci mi normalne poczucie smaku, potem odzwyczaję się od smaków słonych, tłustych i słodyczy (bo bardzo łatwo przychodzi mi ubranie się, bieg do sklepu i zakup mnóstwa słodyczy - połowa znika w drodze do domu).
Dziś właśnie ćwiczyłam z płytą z Shape'a "Pilates dla każdego", jutro lecę na trening na 9tą rano... DAM RADĘ, prawda? Z WAMI DAM RADĘ! Wszystkim nam się uda, tylko trochę więcej wiary niż kalorii, które dziś pochłonęłyśmy
Pięknie dziękuję za rady

[OneSweetTaste]

Napisane przez CandyF

witam CandyGirl5 i podblond : )

oj zjadłam kolacje (tę surówkę oraz 6 orzechów włoskich) o godzinie 18.45 i jestem głodna już : ( może trochę mało sobie na nią zjadłam, ale podobnie jak OneSweetTaste nie mam za bardzo głowy do wymyślania dań:/
pomyślałam sobie o gotowanej fasoli i grochu.. co wy na ten temat myślicie ? można by to wtrącić do jadłospisu?:P

Cieszę się, że nie jestem w tym sama bo mnie tak ochrzaniacie za ten jadłospis, że chwilami myślę, że powinnam to rzucić w 4 wiatry i to nie jest dla mnie:/ ehh...złamania i małe załamki. Ale no co? że niby ja nie dam rady? phi. 18kg nie poszło sobie od tak. Teraz pójdzie mi jeszcze lepiej!
A co do fasoli i grochu... nie znam się, to Ci kadzić nie będę. Ale to chyba zdrowe? no i chyba nie na wieczór Ale polecam do sałatek

Napisane przez oranzadkawproszku

to zależy w sumie od codzinnego trybu życia, mi by sie pewnie chleb przejadł, nie jestem fanką za to wole bułki, przede wszystkim grahamki. ale Ty masz gdzie mieścić więc ok. a ile ważysz, jesli mozna spytac?

Wiesz, no... jesteśmy na forum o odchudzaniu to raczej wypadałoby się przyznać. Dzisiaj akurat waga wskazała 81,1kg. Co zresztą oznacza spadek, bo w środę jeszcze warzyła 81,9. Wiem, wiem - woda i różnice w wielkości posiłków:P i tak się cieszę! a co! Wagę Wam będę podawała w czwartki bo tak mam bilans w excelu ustawiony(pełen lans i profesjonalizm )

Napisane przez podblond

oranzadkawproszku - kawy, herbaty w ogóle nie słodzę, jak kupiłam we wrześniu kilo cukru, to do teraz mam 5/6. To co zniknęło, to goście spożyli... Mam nadzieję, że właśnie kilka dni zdrowego odżywiania przywróci mi normalne poczucie smaku, potem odzwyczaję się od smaków słonych, tłustych i słodyczy (bo bardzo łatwo przychodzi mi ubranie się, bieg do sklepu i zakup mnóstwa słodyczy - połowa znika w drodze do domu).
Dziś właśnie ćwiczyłam z płytą z Shape'a "Pilates dla każdego", jutro lecę na trening na 9tą rano... DAM RADĘ, prawda? Z WAMI DAM RADĘ! Wszystkim nam się uda, tylko trochę więcej wiary niż kalorii, które dziś pochłonęłyśmy
Pięknie dziękuję za rady

Nawet o tym nie myśl,że nie dasz rady. Każdy dzień, który wytrwasz jest już sukcesem i małym kroczkiem do przodu. Jak nie Ty, to kto? Ty jesteś Panią swojego życia, Ty panujesz nad tym co robisz. Każdy ma słabostki, mniejsze większe, ale każdy potrzebuje dużo siły do walki. Musisz walczyć, musisz chcieć, znaleźć w sobie pierwiastek MOCY! Każde jedno powstrzymanie się od "złego" przybliża Cię do celu. Nie poddawaj się. Masz rację, że chcesz coś zmienić, dobrze robisz, że próbujesz. Z tym przekonaniem wierz i walcz o siebie, swoją przyszłość, satysfakcję i sylwetkę!
To się tyczy wszystkich

[dirtyy]

Napisane przez oranzadkawproszku

jak będę stała na wadze i zobacze, że nic nie spadło to przypomne sobie tego posta. obiecuję że nie zjem nic niedozwolonego ! ! !

a Ty jak tam z a6w? dzis 4 dzien mamy?
moja koleżanka dzisiaj ma 41 :O jutro kończy, cholernie jej zazdroszczę.

jakoś idzie, zobaczymy czy dotrwam do tego 42 dnia i jak tam jej samopoczucie i brzuszek? :P

[mindless]

Witam nowe dziewczyny. CandyF, podblond
Dzień zaliczam do ch.jowych. Jak już pisałam wczorajsze odstępstwo od diety dało mi się we znaki, a w taki sposób, że dzisiaj chciałam więcej. Mam dość. To mnie zwyczajnie niszczy.
Plan na jutro dieta i ćwiczenia. Nie rozumiem tego, mam cel, mam pewnego rodzaju motywację, chęci, ale w trakcie realizacji wszystko znika. W każdym razie chcę jutro jeszcze raz spróbować.
(Dam radę?)

[OneSweetTaste]

Napisane przez mindless

Witam nowe dziewczyny. CandyF, podblond
Dzień zaliczam do ch.jowych. Jak już pisałam wczorajsze odstępstwo od diety dało mi się we znaki, a w taki sposób, że dzisiaj chciałam więcej. Mam dość. To mnie zwyczajnie niszczy.
Plan na jutro dieta i ćwiczenia. Nie rozumiem tego, mam cel, mam pewnego rodzaju motywację, chęci, ale w trakcie realizacji wszystko znika. W każdym razie chcę jutro jeszcze raz spróbować.
(Dam radę?)

Nie możesz mieć pewnego rodzaju motywacji. Motywacja jest najważniejsza. I tu nie chodzi o sam cel np., że do wakacji będę szprycha Tu chodzi o to, żebyś poczuła się dobrze z tym co robisz. Jak to poczujesz, to góry przeniesiesz! Nie daj się mindless, bo wierzę że Ci się uda, no musi. Nie masz wyboru. Postaraj się, nie wymyślaj sobie wygórowanych i wyśrubowanych ambicji. Powoli do celu (ale jakiego celu!) będziesz miała jeszcze boskie ciało, które będziesz kochać i o które warto już teraz zadbać. No bo kiedy zadbasz, jak nie teraz? Jak już się zestarzejesz? Każdy dzień to szansa na nowe, na lepsze.

[oranzadkawproszku]

OneSweetTaste ale jesteś wysoka to dobrze, nie widać pewnie po Tobie tych 80kg.

dirtyy mówiła, że jest męczące ale bardziej psychicznie niż fizycznie, po połowie to już jest luźno, ale dla mnie na tym 14 dniu co kiedyś byłam to koszmar. a brzuszek cudny. tylko, że ona nie miała sadełka tak jak ja. ale jej koleżanka miała spore fałdki i sporo jej zeszło.

mindless sama załozyłaś wątek, a teraz masz wątpliwości co do tego, że nie dasz rady? oczywiście, że dasz! wszystkie damy

[dirtyy]

Napisane przez oranzadkawproszku

OneSweetTaste ale jesteś wysoka to dobrze, nie widać pewnie po Tobie tych 80kg.

dirtyy mówiła, że jest męczące ale bardziej psychicznie niż fizycznie, po połowie to już jest luźno, ale dla mnie na tym 14 dniu co kiedyś byłam to koszmar. a brzuszek cudny. tylko, że ona nie miała sadełka tak jak ja. ale jej koleżanka miała spore fałdki i sporo jej zeszło.

mindless sama załozyłaś wątek, a teraz masz wątpliwości co do tego, że nie dasz rady? oczywiście, że dasz! wszystkie damy

no to damy rade nie może byc inaczej, zbijemy sadełko na brzuszku

[oranzadkawproszku]

Napisane przez dirtyy

no to damy rade nie może byc inaczej, zbijemy sadełko na brzuszku

i będziemy chodzić w samych obcisłych ubranaich i każdy będzie się za nami oglądał !

[OneSweetTaste]

Oranżadko - mogę tak? ja mam dość potężną posturę, a na buźce raczej jestem szczupła. Jak chcecie to mogę Wam pokazać jak wyglądałam na buzi jak ważyłam 96kg masakra... zapuścić się tak. Ale niewiele się zmieniło. Fakt, że wzrost mi ułatwia z moją wagą, dlatego nie tyle mi o wagę chodzi, co o ujędrnienie. Ale powinnam tłuszcz zgubić, żeby mięśnie ujrzeć. a tak to wymiary mam wielkie, ale w miarę proporcjonalne 105 - 83 - 103

[CandyF]

witam witam;*

mój problem polega na tym, że nie mogę niczego wymyślić, a ponieważ chleba się nie tknę o innej porze niż śniadanie, dlatego suma sumarum często dzieje się tak, że nie zjem nic :/ a to wcale nie jest dobre dla mojej diety..

[dirtyy]

Napisane przez oranzadkawproszku

i będziemy chodzić w samych obcisłych ubranaich i każdy będzie się za nami oglądał !

ja to jeszcze wiesz dupsko i nogi musze odchudzic a potem to mogą się oglądać

[oranzadkawproszku]

OneSweetTaste jasne, że mozesz buzie masz śliczną bo to Ty na avatarze? ja waze 65 a dupsko moge miec większe od Twojego, zapomnialam sie zmierzyc ale jutro to nadrobie. gratuluje tych 16 kg. tak samo jak dirtyy wiecie co znaczy móc.

dirtyy ja też chce z dolnej części ciała, ale jak będę miała brzuszek mniejszy to pożadnie zajme się nogami, bo teraz musze miec szczuplejszy, jak myślicie za 2tyg. będę w stanie pokażać brzuch z lepszej storny niż zawsze?

[mindless]

OneSweetTaste Dziękuję Ci. Twoje słowa do mnie trafiły. Dam z siebie wszystko żeby się udało.

oranzadkawproszku Masz rację, jako założycielka tego wątku muszę świecić przykładem. Cóż czasem mam takie chwilę zwątpienia. Dam radę.