Moc pozytywnego myślenia - część II

[Celestia]

Napisane przez ewe_jodko

niańczyłam dzieci kocham to robić

Oooo to moze czas się zatroszczyć o własne?

[ewe_jodko]

Napisane przez Celestia

Oooo to moze czas się zatroszczyć o własne?

ehh łatwo sie mówi jak tu nawet na horyzoncie nikt sie nie pojawia

[Celestia]

Napisane przez ewe_jodko

ehh łatwo sie mówi jak tu nawet na horyzoncie nikt sie nie pojawia

U mnie też ni widu, ni słychu, ale trzeba być dobrej mysli

[natii4]

Napisane przez ohmonique

Chciałam się pochwalić efektem pozytywnego myślenia!
Wizualizowałam sobie wymarzoną kurteczkę na wiosnę, ostatnio nawet z nudów na wykładzie zaczęłam sobie szkicować różne takie niby projekty, jak mniej więcej mogłaby wyglądać. Wiedziałam dokładnie jaki chce kolor i w jakim stylu. A dziś wybrałam się na zakupy celem rozejrzenia się za tą kurteczką. I co się okazało? Aż w trzech sklepach trafiłam na podobne do tej wizualizowanej! I to w takim kolorze jak chciałam 'oczywiście jedną kupiłam

Ciuchy też zdarzyło mi się wizualizować,ale trochę czasu mi to zajmowało.

Od paru dni czytam Moc pozytywnego myślenia. (Nie)stety jestem tradycjonalistką,która woli papierowe wersje książek,a teraz mam e-booka i się strasznieeeee męczę

[ohmonique]

Napisane przez Celestia

Super kochana

Ja szczerze mówiąc, raczej niczego nie wypisuję. U mnie taktyka polega na tym, że stosuję afirmacje, wizualizacje i podziękowania już za ten spełniony efekt, czyli np takie zdanie "Dziekuję za 5 z tego egzaminu" i dziala

Pewnie każdy sposób jest dobry, o ile działa Mi jakoś afirmacje nie leżą, że się tak wyrażę.

Napisane przez natii4

Ciuchy też zdarzyło mi się wizualizować,ale trochę czasu mi to zajmowało.

Od paru dni czytam Moc pozytywnego myślenia. (Nie)stety jestem tradycjonalistką,która woli papierowe wersje książek,a teraz mam e-booka i się strasznieeeee męczę

Nie tylko Ty wolisz zwykłe książki, też strasznie nie lubię czytać na komputerze. Ale akurat z Mocą... dość szybko mi poszło Gorzej męczyłam się z Potęgą Podświadomości

[Celestia]

Ja też wole papier ale Moc przeczytalam doslownie jednym tchem, tak mnie wciągnęła...

[natii4]

Napisane przez ohmonique

Nie tylko Ty wolisz zwykłe książki, też strasznie nie lubię czytać na komputerze. Ale akurat z Mocą... dość szybko mi poszło Gorzej męczyłam się z Potęgą Podświadomości

Napisane przez Celestia

Ja też wole papier ale Moc przeczytalam doslownie jednym tchem, tak mnie wciągnęła...

U mnie starość kontra wada wzroku sprawiają,że się męczę Chociaż dziś się bardziej namęczyłam z robieniem zdjęć do mojego wątku o lakierach IsaDora. Jak to ostatnio przeczytałam na innym forum-niby cyfrówki ułatwiają robienie zdjęć,a w rzeczywistości tak nie jest. Kiedyś by robić zdjęcia trzeba było mieć jakąś wiedzę, znać aparat, wiedzieć co jak ustawić,a teraz każdy myśli,że cyk-myk i jest. Okazuje się,że dobre zrobienie zdjęcia koloru i tekstury paznokci jest strasznie trudne

[Mocny Akcent]

Wróciłam od fryzjera. zgadnijcie jaki mam humor w związku z tym

[ewe_jodko]

Napisane przez Mocny Akcent

Wróciłam od fryzjera. zgadnijcie jaki mam humor w związku z tym

ekhm lepiej uciekac?:haha ha:

[gasolina84]

Napisane przez Celestia

Ja też wole papier ale Moc przeczytalam doslownie jednym tchem, tak mnie wciągnęła...

ja przeczytałam w ten weekend, a w poniedziałek dała mi takiego kopa, że chyba pół Lublina przeszłam z buta z bananem na twarzy , co niektórzy patrzyli na mnie jak na wariatkę , kolega się spytał, co jarałam

[paula-zla]

Hej

Ja też miałam bardzo dobry dzień

Pisałam Wam wcześniej, że szukałam marynarki do ok. 100 zł, dzisiaj podjechałam do galerii, żeby zwrócić bluzkę i przeszłam się po sklepach, aby zobaczyć, czy mają coś nowego. Znalazłam w Stradim fajną granatową marynarę za 129 zł, ale nie było mojego rozmiaru, więc zaczęłam wizualizować, że w innej galerii, bliżej mojego domu znajdę moją Skę. I faktycznie, czekała na mnie

[Mocny Akcent]

Nie dość, że naczekałam się, i wyszłam ostatnia i głodna, to jeszcze niewiele zrobiła mi z włosami. No cóż, kolor to taki jaki chciałam, ale w ogóle mnie olała co do grzywki, wysuszyła na odwal......i zawsze tak mam, nie mam prawa wyjśc zadowolona

Wolę czytać papierowe wersje, zdecydowanie

Co do wizualizacji ciuchów - to tak, zdarza się, że wizualizuję i to po jakimś czasie kupię. Ale nieprędko tak przyciągam teraz myślę o butach

[ewe_jodko]

Napisane przez gasolina84

ja przeczytałam w ten weekend, a w poniedziałek dała mi takiego kopa, że chyba pół Lublina przeszłam z buta z bananem na twarzy , co niektórzy patrzyli na mnie jak na wariatkę , kolega się spytał, co jarałam

ja ostatnio wszedzie na piechote łażę, bo leń się zrobilam na autobusy. Dzisiaj np na piechote popylalam z Kunickiego na LSMy. Kto zna Lublin ten wie o co chodzi i jaki to kawalek ;D Godzinka piechotą, a ja sie czułam jak nowonarodzona. Usmiechnieta ach no, i kolega prosil żebym dala mu namiary na tego dilera co od niego niby towar biorę bo może i jemu się polepszy humor albo żebym sie towarem podzielila:hahaha :

[gasolina84]

ewe mamy chyba zioło z tego samego źródła

[paula-zla]

Napisane przez Mocny Akcent

Nie dość, że naczekałam się, i wyszłam ostatnia i głodna, to jeszcze niewiele zrobiła mi z włosami. No cóż, kolor to taki jaki chciałam, ale w ogóle mnie olała co do grzywki, wysuszyła na odwal......i zawsze tak mam, nie mam prawa wyjśc zadowolona

Wolę czytać papierowe wersje, zdecydowanie

Co do wizualizacji ciuchów - to tak, zdarza się, że wizualizuję i to po jakimś czasie kupię. Ale nieprędko tak przyciągam teraz myślę o butach

Dlatego nie cierpię chodzić do fryzjera, bo zawsze stresuję się efektem końcowym. Akurat w mojej rodzinnej miejscowości udało mnie się znaleźć fajną babeczkę, a przy kosmetycznych zmianach typu podcięcie grzywki lub końcówek chodziłam do cioci. Tutaj za wyrównanie włosów i podcięcie grzywki zapłaciłam 50 zł

Pamiętam, że pół roku szukałam damskiego fraka, dla mnie to był totalny odlot, żeby znaleźć coś takiego, aż wreszcie znalazłam na wyprzedaży w naszym Reserved

Napisane przez ewe_jodko

ja ostatnio wszedzie na piechote łażę, bo leń się zrobilam na autobusy. Dzisiaj np na piechote popylalam z Kunickiego na LSMy. Kto zna Lublin ten wie o co chodzi i jaki to kawalek ;D Godzinka piechotą, a ja sie czułam jak nowonarodzona. Usmiechnieta ach no, i kolega prosil żebym dala mu namiary na tego dilera co od niego niby towar biorę bo może i jemu się polepszy humor albo żebym sie towarem podzielila:hahaha :

Ze mnie koledzy w pracy się śmieją, że jestem z innej planety, bo ciągle dostaję śmiechowej głupawki

[ewe_jodko]

Napisane przez gasolina84

ewe mamy chyba zioło z tego samego źródła

ponoc nie daleko pada jablko od jabloni tak przynajmniej mówią
a i jest takie powiedzonko, Lepiej żartować niż chorować

[paula-zla]

O jaaaa, odezwała się do mnie koleżanka, której nie widziałam sto lat Najlepsze, że odezwała się do mnie, bo znalazła zdjęcia sprzed kilku lat, z jednego festiwalu, na którym byłyśmy razem W dodatku, ona pamięta o takich momentach z tamtego okresu, które ja gdzieś tam wsadziłam głęboko do szuflady mojej pamięci, a ona mi przypomniała o pozytywnych chwilach z tamtego czasu

A na weekend przyjeżdża moja przyjaciółka z Krk

[ewe_jodko]

Napisane przez paula-zla

O jaaaa, odezwała się do mnie koleżanka, której nie widziałam sto lat Najlepsze, że odezwała się do mnie, bo znalazła zdjęcia sprzed kilku lat, z jednego festiwalu, na którym byłyśmy razem W dodatku, ona pamięta o takich momentach z tamtego okresu, które ja gdzieś tam wsadziłam głęboko do szuflady mojej pamięci, a ona mi przypomniała o pozytywnych chwilach z tamtego czasu

A na weekend przyjeżdża moja przyjaciółka z Krk

takie powspominanie jest niezłą zabawą

[BittersweetCocaine]

Napisane przez paollino

Hej dziewczynki... mój optymizm trochę upadł Wczorajszy egzamin z matmy był jakimś horrorem... A zeszłotygodniowy ze statystyki oblałam po raz drugi Potrzebuję pilnej dawki jakiegoś pozytywnego myślenia

Ojej bidulko... Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło pomyślnie. Ja czekam jeszcze na wyniki z jednego egzaminu i się tak stresuję Heh... niby najgorsze już za mną, ale wiadomo, że nie wszyscy zdali, więc adrenalina lekko podskoczyła. Mam jednak nadzieję, że jutro będę się mogła pochwalić, że jestem już po obu sesjach

Napisane przez Celestia

Natii, dla mnie to jest niepojęte ja nigdy nie mialabym szans, zeby zostać anorektyczną, bo za bardzo kocham jeść

Ja też

Napisane przez Celestia

Dziewczynki, jestem dziś w prześwietnym humorze wszystko idzie jak trza.

I tak trzymać

Mocny Akcent- ja też odwiedziłam dziś fryzjera, ale tylko podcinałam grzywkę, więc żadna rewelacja

Oj... taka jestem dziś śpiąca, że chyba znowu pójdę wcześniej spać Chociaż to do mnie niepodobne ;]

[ewe_jodko]

Dzień dobry przesylam pozytywna energię na cały dzien i usmiechu odrobine

[doriiska]

Dzień dobry dziewczynki
Wczoraj nie było mnie cały dzień,a tu już tyyyyyle postów

Też przesyłam pozytywną energię z jakże pozytywnie nastawionego organizmu

[Celestia]

Napisane przez gasolina84

ja przeczytałam w ten weekend, a w poniedziałek dała mi takiego kopa, że chyba pół Lublina przeszłam z buta z bananem na twarzy , co niektórzy patrzyli na mnie jak na wariatkę , kolega się spytał, co jarałam

Buahhaha nie sądzilam, że tak to na Ciebie podziala widze, ze lekturka się jednak przydala!

to jak się zobaczymy, to masz mi tryskac humorem

[Mocny Akcent]

Bry

Ale muszę się tutaj uzewnętrznić mój Tż wczoraj mi powiedział, ze ciągle narzekam kurde, czytam już którąś z kolei książkę, zwracam uwagę na ludzi, którzy narzekają a sama to robię??? może on myli pojęcia? narzekać na niego - a narzekać na inne sprawy w końcu muszę mu pokazać, co jest dla mnie ważne, a jak nie będę mówiła, co mi się w nim nie podoba- to jak mam to osiągnąć?

Zamulił mnie tym wczoraj

Ale dzisiaj już jest OK. Opatuliłam się rano jakby było -10 i widzialam, że niektórzy zazdrościli mi czapki i kozaków

[paula-zla]

I Wam życzę miłego dnia

[Still_Alive]

cześć dziewczynki teeeeskniłam za wami! ale nie miałam siły i ochoty nic pisać.W końcu czuję, że mam ochotę się wygadać.

Więc no w niedziele babcia odeszła. Czekała na mojego tatę, bo gdy tylko przyjechał to chwilkę stał nad nią i nagle na tej maszynie zrobiły się pytajniki. Ordynatorka przybiegła i rozpłakała się, że nigdy czegoś takiego nie wiedziała by pacjent czekał na kogoś by odejść.

Więc babcia miała białaczkę od 3-4 lat , leczyła ją jakimiś lekami, nikomu nic nie powiedziała i dziadek miał zakaz mówienia bo = nie chciała martwić. A w szpitalu zaraziła się zapaleniem płuc i sepsą przez co odeszła.

Także teraz moja ciocia i dziadziu nie mogą się pogodzić że jakby nie poszła do szpitala to by żyła. Ja gdzieś przeczytałam że człowiek wie pół roku wcześniej, że umrze, jego energia życiowa zaczyna maleć, tam był przykład buddystów którzy dokładnie w medytacji potrafią to dostrzec i przewidzieć kiedy odejdą, więc wytłumaczyłam mojemu tacie, że nawet jakby wiedział wcześniej to by nic nie zrobił bo babcia tak wybrała, i trzeba uszanować jej decyzje.


nie będę wszystkiego opisywać co się działo bo no nie mam na to siły i ochoty i chyba to bez sensu. Napiszę tylko jeszcze o jednym

tak bardzo bardzo bardzo szkoda mi dziadzia ( to z tym nie umiem sobie poradzić, on tak kochał babcie, 55 lat razem, kupił do mieszkania nową pościel ekologiczną dla babci, leków jej na kupił, i innych rzeczy by była szczęśliwa, i pokazywał mi to wszystko . On nie umie sobie jedzenia odgrzać ;/ nie ma znajomych bo oni oboje nie lubili ludzi tylko najbliższa rodzina. Więc on nie ma żadnych znajomych ... troszkę nie wiem jak to będzie


a i ostatnia rzecz. Ja do kościoła nie chodzę i takie sytuacje mnie tylko jeszcze od niego odpychają, dziadziu chciał załatwić nie wiem co to się bierze z kościoła do którego się należy ale coś tam trzeba wziąć, no i podjechali pod kościół, a tam w takim dużym dżipie tzn. koło tego auta stał gościu w dresach i coś tam naprawiał, dziadziu do niego podszedł i zapytał gdzie może znaleźć proboszcza. Ten się na niego wydarł "synu nie poznajesz mnie" no i dziadziu poprosił go o to coś bo żona zmarła, a ten do niego że mu nic nie da bo on nie wie że on to proboszcz. dziadziu mówi mu, że babcia długo chorowała, ale że jak tylko czuła się na siłach to szli do kościoła, że co niedziele oglądali msze, i że jak szli to tylko na ranną latem bo wtedy było chłodno.

Ale się nie zgodził , ciocia go błagała, tłumaczyła, że babcia była kiedyś radną coś tam coś. No i w końcu dał im to i zapłacili mu 600-700 zł :|

Aj no tak to jest, są ludzie i ludzi i księża i księża. Oni niestety trafili na jakiegoś idiotę.

A z pozytywnych rzeczy, to mój mężczyzna przyjeżdża dziś dla mnie rany nigdy takiej mi niespodzianki nie zrobił bo zawsze to wiedziałam no tydzień wcześniej że będzie

[Mocny Akcent]

Still_alive nie będę cytować....po prostu Cię rozumiem. Moja babcia odeszła 2 lata temu. Moja ukochana babcia, która mnie praktycznie wychowała (bo rodzice pracowali). Też dużo chorowała, nikomu nic nie chciała mówić, by nie martwić. Umarła w szpitalu. Trafiła z inną dolegliwościa, zmarła, bo się zaraziła żółtaczką tam.... mój dziadziuś płakał strasznie, i do tej pory ciężko mi, kiedy wchodzimy w rozmowę na temat babci. Byłam jej ukochaną wnuczką....ech kurde aż mi łzy w oczach stanęły na wspomnienie. Wiem co czujesz wiem jak to jest.... bądź dzielna

co do księży.....kościoła....mo ja rodzina jest strasznie religijna, tylko ze mną jakiś odchył. Jak widzę, czytam, słyszę co ci księża wyprawiają, jakimi furami się wożą....zraziłam się do tej instytucji. Wolę mieć Boga w sercu

Kochana jest mi bardzo, bardzo przykro..... trzymaj się...

[Still_Alive]

Napisane przez Mocny Akcent

Still_alive nie będę cytować....po prostu Cię rozumiem. Moja babcia odeszła 2 lata temu. Moja ukochana babcia, która mnie praktycznie wychowała (bo rodzice pracowali). Też dużo chorowała, nikomu nic nie chciała mówić, by nie martwić. Umarła w szpitalu. Trafiła z inną dolegliwościa, zmarła, bo się zaraziła żółtaczką tam.... mój dziadziuś płakał strasznie, i do tej pory ciężko mi, kiedy wchodzimy w rozmowę na temat babci. Byłam jej ukochaną wnuczką....ech kurde aż mi łzy w oczach stanęły na wspomnienie. Wiem co czujesz wiem jak to jest.... bądź dzielna

co do księży.....kościoła....mo ja rodzina jest strasznie religijna, tylko ze mną jakiś odchył. Jak widzę, czytam, słyszę co ci księża wyprawiają, jakimi furami się wożą....zraziłam się do tej instytucji. Wolę mieć Boga w sercu

Kochana jest mi bardzo, bardzo przykro..... trzymaj się...

dziękuję mam prawię identyczną sytuację, też byłam ulubioną wnuczką - bo pierwszą. No moja cała rodzina jest bardzo religijna, z wyjątkiem moich rodziców.

Wiesz, teraz po pogrzebie dopiero wyszło na jaw że oni nie mieli zbyt dużo pieniążków, nie mieli prawie ubrań, a nic nie powiedzieli, ciągle tylko dawali nam wnuką pieniądze, cioci kupowali coś ciągle. Teraz dziadziu śpi u cioci, a później chcemy mu zrobić jakiś mały remont mieszkania by mu tak wszystko nie przypominało babci.

Dziękuję za to co napisałaś ja się trzymam, wiem że ona jest teraz szczęśliwa, więc z tego powodu jestem szczęśliwa, po prostu smutno mi że tu w tym życiu już więcej jej nie zobaczę. I nagle przypomina mi się, że prosiła mnie od 2 lat bym zrobiła sobie ładne zdjęcie i jej dała bo ona miała na ścianie zdjęcia każdego z dzieci i wnuków, a ja nie zrobiłam tego. No i teraz mi przez to tak źle było. itp. że za rzadko byłam tak mi teraz źle było z tym. Aj ale wiem że jest ona teraz szczęśliwa i nie boli ją już nic bo tu jednak bolało ją ciało przez ta chorobę.

[Mocny Akcent]

Napisane przez Still_Alive

dziękuję mam prawię identyczną sytuację, też byłam ulubioną wnuczką - bo pierwszą. No moja cała rodzina jest bardzo religijna, z wyjątkiem moich rodziców.

ja też pierwsza wnuczka.....eeech, a na pogrzebie to wolę nie wspomninać co przeżywałam, wtedy nawet mój ojciec mnie pierwszy raz przytulił..... dobra!!!!!!koniec tego!!!!!!!!!!! kochana, tak miało być, tak musiało być

Ale zobacz, będzie Twój Tż z Tobą, spędzicie cudowny czas razem

[ewe_jodko]

dziewczynki kochane, bo ja sie tu zaraz poplacze normalnie

[201608251020]

Still Alive bardzo mi przykro z powodu babci