Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[Choji]

Napisane przez chochol

na naukę języka nie trzeba mieć pieniędzy, tylko samozaparcie. jest cała masa darmowych materiałów w internecie, a jak się poszuka to i te niedarmowe się znajdzie. Ja angielski znam na wysokim poziomie przede wszystkim dzięki grom komputerowym i filmom po angielsku. Zamiast gazety.pl czytam nytimes.com, żeby być z językiem na bieżąco. no i poziom dziennikarski jest dużo wyższy, niż na rodzimych portalach na yt jest cała masa lekcji z napisami, polecam tez http://www.khanacademy.org/ (tu można doszkalać się z całek, księgowości, języków... wszystkiego. za darmo. z polskimi napisami).

Wow, super stronka
Nie znałam jej. Już dodaję do zakładek

[tajkuna]

Napisane przez niv_

Tajkuna jeżeli tak rozpaczliwie potrzebujesz pieniędzy /jakieś problemy z ojcem i bankami/ to sprzątanie jako praca dorywcza wcale nie jest takim złym pomysłem przecież żadna praca nie hańbi. Sama się nad tym zastanawiam.

Praca sprzątaczki kilka lat wstecz była u mnie w mieście. Ostatnio takich ogłoszeń nie widzę. Jedno ostatnio się trafiło w up na sprzątaczkę 1/8 etatu za 200 zł brutto. W firmie w której pracowałam jako księgowa w mieście ok 30 km ode mnie miesiąc na cały etat i która zwalnia co 2 tyg firma krzak była swego czasu praca sprzątaczki na 1/2 etatu. Ja wtedy wolałam iść robić do nich do księgowości niż pracować u nich jako sprzątaczka. Jest to znana firma na podkarpaciu związana ze sprzedażą materiałów budowlanych itp, która co kilka dni daję nowe ogłoszenia o pracę typu sprzedawca materiałów budowlanych, księgowa, specjalista ds kadr, specjalista ds. zamówień, logistyk, kierownik. Swego czasu pisano o niej obóz pracy.Ja nie wiem jaki oni mają z tego korzyść, że co chwila zwalniają . No i mojej mamie się rozchodzi cały czas, że wolałam robić u nich w księgowości a nie jako sprzątaczka. Bo może jako sprztączka przerobiłabym dużej niż miesiąc.

[Haylee]

Napisane przez Kukunia23

tajkuna ci napisze, że nikt jej nie przyjmie na sprzątaczkę bo ma wyższe wykształcenie

a ktoś każe się przyznawać? przecież nie trzeba wpisywać w CV wyższego wykształcenia.

[niv_]

Napisane przez Kukunia23

tajkuna ci napisze, że nikt jej nie przyjmie na sprzątaczkę bo ma wyższe wykształcenie

Jak się chce być na "nie" to się zawsze coś znajdzie.

Napisane przez tajkuna

Praca sprzątaczki kilka lat wstecz była u mnie w mieście. Ostatnio takich ogłoszeń nie widzę. Jedno ostatnio się trafiło w up na sprzątaczkę 1/8 etatu za 200 zł brutto. W firmie w której pracowałam jako księgowa w mieście ok 30 km ode mnie miesiąc na cały etat i która zwalnia co 2 tyg firma krzak była swego czasu praca sprzątaczki na 1/2 etatu. Ja wtedy wolałam iść robić do nich do księgowości niż pracować u nich jako sprzątaczka. Jest to znana firma na podkarpaciu związana ze sprzedażą materiałów budowlanych itp, która co kilka dni daję nowe ogłoszenia o pracę typu sprzedawca materiałów budowlanych, księgowa, specjalista ds kadr, specjalista ds. zamówień, logistyk, kierownik. Swego czasu pisano o niej obóz pracy.Ja nie wiem jaki oni mają z tego korzyść, że co chwila zwalniają . No i mojej mamie się rozchodzi cały czas, że wolałam robić u nich w księgowości a nie jako sprzątaczka. Bo może jako sprztączka przerobiłabym dużej niż miesiąc.

Nie chodziło mi o sprzątanie, że tak powiem zawodowe, ale raczej o pomoc w porządkach w prywatnych domach np. przed świętami. Wiem, że ludzie nie wpuszczą raczej kogoś z ulicy do swojego domu, ale może gdybyś dała wcześniej ogłoszenia w prasie lokalnej np. gumtree lub lokalne strony albo popytała. Udałaoby Ci się trochę zarobić.

Nie mam na myśli pracy na stałe w charakterze sprzątaczki tylko na krótką metę gdy masz naprawdę poważne problemy finansowe.

Napisane przez Haylee

a ktoś każe się przyznawać? przecież nie trzeba wpisywać w CV wyższego wykształcenia.

Dokładnie.

[cyanide sun]

Napisane przez tajkuna

Praca sprzątaczki kilka lat wstecz była u mnie w mieście. Ostatnio takich ogłoszeń nie widzę. Jedno ostatnio się trafiło w up na sprzątaczkę 1/8 etatu za 200 zł brutto. W firmie w której pracowałam jako księgowa w mieście ok 30 km ode mnie miesiąc na cały etat i która zwalnia co 2 tyg firma krzak była swego czasu praca sprzątaczki na 1/2 etatu. Ja wtedy wolałam iść robić do nich do księgowości niż pracować u nich jako sprzątaczka. Jest to znana firma na podkarpaciu związana ze sprzedażą materiałów budowlanych itp, która co kilka dni daję nowe ogłoszenia o pracę typu sprzedawca materiałów budowlanych, księgowa, specjalista ds kadr, specjalista ds. zamówień, logistyk, kierownik. Swego czasu pisano o niej obóz pracy.Ja nie wiem jaki oni mają z tego korzyść, że co chwila zwalniają . No i mojej mamie się rozchodzi cały czas, że wolałam robić u nich w księgowości a nie jako sprzątaczka. Bo może jako sprztączka przerobiłabym dużej niż miesiąc.

skad jestes?

[tajkuna]

Pisałam wam raz, że jeszcze nie tak dawno chodziłam do jednej osoby pytać o pracę . Osoba ta obiecywała mi pomóc znaleźć pracę Na obietnicach się skończyło tylko. Chodziło dużo osób do tej osoby w różnych sprawach. Byłam tam raz młoda dziewczyna, nie wiedziałam wtedy jeszcze w jakiej sprawie i że my to bardzo daleka rodzina nawet Dopiero jakiś czas temu moja mama na mieście spotkała swojego kuzyna i zaczęli rozmawiać o pracy i okazało się , ten kuzyn mówi mojej mamie, że jego córka chodzi pytać o pracę do jednej osoby, Okazało się, że do tej samej co ja. I też tylko ta osoba jej naobiecywała cudów nie wianków i na tym się kończyło. Po prostu osobą nie którym zależy na dobrej opinii, obiecują cudów nie wianków by w kolejnych wyborach na nich głosować. Nikomu dziś nie ufa i nie wierzy Trzeba uważać na obietnice innych
Co lepsze będąc u tej osoby nie wiedziałam ,że ta dziewczyna czekająca w kolejce ze mną to rodzina ze mną. Raz też widziałam tam kuzyna mojej mamy, ale wtedy nie widziałam ,że to rodzina mojej mamy. Twarz mi była znana, ale wtedy nie wiedziałam skąd. Dopiero na mieście mi powiedziała, jak spotkała tego kuzyna, że to jej kuzyn. Świat jest mały.

[niv_]

Napisane przez tajkuna

Pisałam wam raz, że jeszcze nie tak dawno chodziłam do jednej osoby pytać o pracę . Osoba ta obiecywała mi pomóc znaleźć pracę Na obietnicach się skończyło tylko. Chodziło dużo osób do tej osoby w różnych sprawach. Byłam tam raz młoda dziewczyna, nie wiedziałam wtedy jeszcze w jakiej sprawie i że my to bardzo daleka rodzina nawet Dopiero jakiś czas temu moja mama na mieście spotkała swojego kuzyna i zaczęli rozmawiać o pracy i okazało się , ten kuzyn mówi mojej mamie, że jego córka chodzi pytać o pracę do jednej osoby, Okazało się, że do tej samej co ja. I też tylko ta osoba jej naobiecywała cudów nie wianków i na tym się kończyło. Po prostu osobą nie którym zależy na dobrej opinii, obiecują cudów nie wianków by w kolejnych wyborach na nich głosować. Nikomu dziś nie ufa i nie wierzy Trzeba uważać na obietnice innych
Co lepsze będąc u tej osoby nie wiedziałam ,że ta dziewczyna czekająca w kolejce ze mną to rodzina ze mną. Raz też widziałam tam kuzyna mojej mamy, ale wtedy nie widziałam ,że to rodzina mojej mamy. Twarz mi była znana, ale wtedy nie wiedziałam skąd. Dopiero na mieście mi powiedziała, jak spotkała tego kuzyna, że to jej kuzyn. Świat jest mały.

Acha, no i co z tego

Myślisz, że jesteś jedyną osobą na świecie, której ktoś obiecał coś załatwić, ale nic z tego nie wyszło - takich osób jest mnóstwo, ale raczej nikt nie robi z tego dramatu - jest to przykre, ale takie jest życie. Mądrość ludowa dobrze radzi " umiesz liczyć, liczyć na siebie".

[myboyismine]

jak bardzo długo nie mogłabym coś znależć to i na sprzataczkę chociaż w międzyczasie poszłabym... ale narazie jakoś daję rady. Kiedyś z agencji miałam pójść na kasę, ale na szkolenie miałabym jeszcze poczekać, więc zaproponowali mi żebym wyszła na sklep(układanie towarów itd) to się zgodziłam... jak się okazało, na sklepie byłam mało, ale za to..dali mnie na stoisko mięsne. Qrcze, chyba z 80% (noo duża wiekszość) ciągle ze zdziwienia pytała, czemu taka młoda dziewczyna w takim miejscu pracuje, a jeden dziadek nawet zapytał mnie, czy za taka pracę i i to w hipermarkecie mi płacą, bo jak cos to zaraz pójdzie kłócic się z kierowniczką

[chochol]

taa a mi agencja reklamowa obiecała reklamę w tv (jak byłam szczuplejsza zapisałam się do tzw. banku twarzy). też naobiecywali i nic. to co, mam się w domu zamknąć i nie wychodzić?

[Choji]

Dziewczyny, proszę dajcie sobie spokój z Tajkuną. Ona wiecznie narzeka. Przestańcie jej odpisywać, dodajcie ją do ignorowanych to może na wątku zapanuje spokój jak będzie widziała że nikt jej nie współczuje i jej nie odpisuje.

[tajkuna]

Napisane przez Choji

Dziewczyny, proszę dajcie sobie spokój z Tajkuną. Ona wiecznie narzeka. Przestańcie jej odpisywać, dodajcie ją do ignorowanych to może na wątku zapanuje spokój jak będzie widziała że nikt jej nie współczuje i jej nie odpisuje.

Widocznie Choji nigdy nie doznałaś co to bieda. Nie wiał ci wiatr w oczy. Dlatego takich osób jak ja nie zrozumiesz. Dobrze, że masz innych rodziców niż ja , chłopaka, którzy finansowo cię wspierają.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez myboyismine

jak bardzo długo nie mogłabym coś znależć to i na sprzataczkę chociaż w międzyczasie poszłabym... ale narazie jakoś daję rady. Kiedyś z agencji miałam pójść na kasę, ale na szkolenie miałabym jeszcze poczekać, więc zaproponowali mi żebym wyszła na sklep(układanie towarów itd) to się zgodziłam... jak się okazało, na sklepie byłam mało, ale za to..dali mnie na stoisko mięsne. Qrcze, chyba z 80% (noo duża wiekszość) ciągle ze zdziwienia pytała, czemu taka młoda dziewczyna w takim miejscu pracuje, a jeden dziadek nawet zapytał mnie, czy za taka pracę i i to w hipermarkecie mi płacą, bo jak cos to zaraz pójdzie kłócic się z kierowniczką

U mnie w mieście hipermarketów nie ma. A szkoda, bo by więcej pracy było. Może i mi by się trafiła. O ile się orientuje to w mieście obok też nie ma. Tesco, auchan najbliższe są w Rzeszowie.

[myboyismine]

Napisane przez tajkuna

U mnie w mieście hipermarketów nie ma. A szkoda, bo by więcej pracy było. Może i mi by się trafiła. O ile się orientuje to w mieście obok też nie ma. Tesco, auchan najbliższe są w Rzeszowie.

a do Rz daleko masz??

[niv_]

Napisane przez Choji

Dziewczyny, proszę dajcie sobie spokój z Tajkuną. Ona wiecznie narzeka. Przestańcie jej odpisywać, dodajcie ją do ignorowanych to może na wątku zapanuje spokój jak będzie widziała że nikt jej nie współczuje i jej nie odpisuje.

Niestety, to chyba jedyny sposób.

[slonecznikow_a]

Napisane przez tajkuna

Widocznie Choji nigdy nie doznałaś co to bieda. Nie wiał ci wiatr w oczy. Dlatego takich osób jak ja nie zrozumiesz. Dobrze, że masz innych rodziców niż ja , chłopaka, którzy finansowo cię wspierają.

Jakby było Ci tak źle jak opisujesz, to już dawno zrobiłabyś cokolwiek, żeby to zmienić. Jeśli nie robisz nic, to widocznie pasuje ci takie życie, jakie masz. A narzekanie to Twoje hobby Niby tak Ci źle, ale nie chcesz nic zmienić czyli przez kolejne 20 lat będzie Ci tak samo źle - czyli dobrze, bo widocznie to Ci odpowiada

Jakbyś tę energię, którą wkładasz w narzekanie, włożyła w naukę języków to byłoby milion x lepiej - dla Ciebie, dla Twojego otoczenia i dla naszego wątku

[chochol]

podpinam się... mam dość.

a co sądzicie o khans? właśnie przerabiam kurs programowania

oooch i to: http://www.codecademy.com

nie dam wam spokoju, uwielbiam takie zabawki

[slonecznikow_a]

Ja też już kończę z tajkuną. Potem poszukam opcji "ignoruj"

A teraz godzina na rowerze stacjonarnym

[Choji]

Napisane przez tajkuna

Widocznie Choji nigdy nie doznałaś co to bieda. Nie wiał ci wiatr w oczy. Dlatego takich osób jak ja nie zrozumiesz. Dobrze, że masz innych rodziców niż ja , chłopaka, którzy finansowo cię wspierają.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------


U mnie w mieście hipermarketów nie ma. A szkoda, bo by więcej pracy było. Może i mi by się trafiła. O ile się orientuje to w mieście obok też nie ma. Tesco, auchan najbliższe są w Rzeszowie.

racz się nie wypowiadać na ich temat bo ich nie znasz.
to że w przeciwieństwie do ciebie nie wylewam wszystkiego na forum nie znaczy że u mnie jest lub nie jest kolorowo.

[tajkuna]

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

szukam pracy w Rzeszowie , wysyłam CV ale cisza. I pracę w Rzeszowie muszę mieć taką żeby z niej sama się utrzymać. Z pracy dorywczej się nie utrzymam. Dojeżdżać codziennie się nie da za daleko. chyba, że autem bo z autobusu np na 8 rano bym nie zdążyła. I jak policzyłam teraz z ciekawości to dojeżdżając codziennie do Rzeszowa musiałam bym wydać z jakieś 560 zł na bilety. Brałam przy obliczeniach pracę na cały etat 22 dni w miesiącu + dojazdy ode mnie z osiedla na dworzec.

[Choji]

Napisane przez chochol

podpinam się... mam dość.

a co sądzicie o khans? właśnie przerabiam kurs programowania

oooch i to: http://www.codecademy.com

nie dam wam spokoju, uwielbiam takie zabawki

Chochol, super kolejna strona
Miałam frajdę wykonując polecenia z pierwszego ćwiczenia
wrzucaj, wrzucaj więcej

[myboyismine]

tylko jak sie codziennie dojeżdza to miesięczny się kupuje i taniej wynosi. Ale bilet z kolkei taniej niz na paliwo ale lepiej jakis mały pokoik sobie wynajać

[tajkuna]

Napisane przez slonecznikow_a

Jakby było Ci tak źle jak opisujesz, to już dawno zrobiłabyś cokolwiek, żeby to zmienić. Jeśli nie robisz nic, to widocznie pasuje ci takie życie, jakie masz. A narzekanie to Twoje hobby Niby tak Ci źle, ale nie chcesz nic zmienić czyli przez kolejne 20 lat będzie Ci tak samo źle - czyli dobrze, bo widocznie to Ci odpowiada

Jakbyś tę energię, którą wkładasz w narzekanie, włożyła w naukę języków to byłoby milion x lepiej - dla Ciebie, dla Twojego otoczenia i dla naszego wątku

Gdyby mi taj dobrze było to nie popadłabym w depresję , nerwicę a bywało dni,że mam gorsze myśli. Moje myśli nie raz krążą wokół tego, że lepiej jak by mnie nie było na tym świecie. Czasami żałuję,że żyję. Wolałabym nie żyć.

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez myboyismine

tylko jak sie codziennie dojeżdza to miesięczny się kupuje i taniej wynosi. Ale bilet z kolkei taniej niz na paliwo ale lepiej jakis mały pokoik sobie wynajać

Czekam aż ktoś mnie z Rzeszowa zaprosi na rozmowę. Wysłałam dziś CV z pracuj.pl do sklepu odzieżowego do Rzeszowa. Mam czarne spodnie z kantką , bluzkę koszulową biało -niebieską-strój idealny chyba na rozmowy a na złość nikt mnie na rozmowę nie zaprasza.
Udało mi się teraz drugie CV wysłać do Rzeszowa do T- mobile.

[Trinette]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37091358]o kurde, ta spódnica, która jest w komplecie z bluzką w paski.......boska[/QUOTE]Zgadzam sie, najlepsza.
Granatowa jakoś mi nie pasuje... za szklista.

Napisane przez khloe

ja bym obstawiał szary/grafit. Granat to dość niebezpieczny kolor i nie każdemu pasuje

Ja jestem bardziej za grafitem/czarnym. Te kolory są najbezpieczniejsze na rozmowie

Napisane przez khloe

na pewno się ze mną nie zgodzicie, ale ja wyznaję zasadę, że lepiej ubrać się klasycznie, wręcz babciowato, niż awangardowo

Napisane przez raficzyca

Cześć dziewczyny, pozwolicie do siebie dołączyć? Na początek kilka słów o mnie-mam 25 lat, skończone studia prawnicze, znajomość dwóch języków obcych i wyjątkowy niefart do ofert pracy. Szukam pracy już 3 miesiąc, na poczatku mniej intensywnie-to przyznaję bez bicia- bo całkiem przyjemnie siedziało mi się w domu i odpoczywało. Teraz jednak postanowiłam zakasać rękawy i szukać, szukać, jeszcze raz szukać. Może wśród Was znajdę wsparcie i nowe pomysły, żeby nie załapać kompletnego doła.
Howgh!

Witamy. Masz jakieś doświadczenie/praktyki/staże?

Napisane przez khloe

No i po tej pięknej rozmowie przyszedł czas na gwóźdź do trumny jakim było moje świadectwo ze szkoły średniej /9babka powiedziała mi przez telefon, że mam sobie zabrać). Paranoja. Jestem pewna, że pracy nie dostałam, bo byłam trójkową uczennica w szkole średniej. To nic, że ang bardzo dobry, że duże doświadczenie. Beczeć mi się wtedy chciało

Jeśli ktoś stwierdza, że przez licealne oceny nie warto przyjąć osoby to jest głupkiem.

Napisane przez Choji

racz się nie wypowiadać na ich temat bo ich nie znasz.
to że w przeciwieństwie do ciebie nie wylewam wszystkiego na forum nie znaczy że u mnie jest lub nie jest kolorowo.

Ta sama sytuacja u mnie.

Chyba mi głowa odpadnie od przytakiwania

[anjuta]

tajkuna, to do T-mobile to na słuchawkę czy do salonu do obsługi?

[20160901857]

Napisane przez tajkuna

Widocznie Choji nigdy nie doznałaś co to bieda. Nie wiał ci wiatr w oczy. Dlatego takich osób jak ja nie zrozumiesz. Dobrze, że masz innych rodziców niż ja , chłopaka, którzy finansowo cię wspierają.

Wiesz, nie obraź się, ale ty też nie doznałaś. Wciąż mieszkasz z rodzicami, pozwalają ci na to, więc o jakiejś tam dobrej woli z ich strony to świadczy. Moja matka w takiej sytuacji już dawno by mnie wypier.doliła za granicę z biletem w jedną stronę. Domyślam się, że jest ci ciężko, ale dach nad głową masz, niektórzy nawet na to nie mogą liczyć. Kilka dni temu w autobusie słyszałam jak młoda dziewczyna mówi przez telefon do matki "Nie przyjadę do domu na Wszystkich Świętych, bo mam problemy z kasą, zostało mi 50 zł do końca miesiąca". I na pomoc ze strony matki, nawet tak drobną jak bilet, nie miała co liczyć. To jest bieda prawdziwa.


Raficzyca, to jesteś ten sam kierunek studiów co ja, tylko mi jeszcze 2 lata zostały. Na aplikację się nie wybierasz?


Miałam telefon- od jutra zaczynam staż Co prawda odrobinę żal, że to nie kancelaria, ale szef, tak jak mówiłam, jest radcą prawnym, więc zawsze to +1 do potencjalnych kandydatów na przyszłego patrona na aplikacji Zajmować się będę głównie sporządzaniem umów.

[myboyismine]

Napisane przez nouvelle90

Miałam telefon- od jutra zaczynam staż Co prawda odrobinę żal, że to nie kancelaria, ale szef, tak jak mówiłam, jest radcą prawnym, więc zawsze to +1 do potencjalnych kandydatów na przyszłego patrona na aplikacji Zajmować się będę głównie sporządzaniem umów.

gratulacje

[tajkuna]

Napisane przez anjuta

tajkuna, to do T-mobile to na słuchawkę czy do salonu do obsługi?

Konsultat ds. obsługi klienta w sklepie firmowym T-mobile.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez nouvelle90

Wiesz, nie obraź się, ale ty też nie doznałaś. Wciąż mieszkasz z rodzicami, pozwalają ci na to, więc o jakiejś tam dobrej woli z ich strony to świadczy. Moja matka w takiej sytuacji już dawno by mnie wypier.doliła za granicę z biletem w jedną stronę. Domyślam się, że jest ci ciężko, ale dach nad głową masz, niektórzy nawet na to nie mogą liczyć. Kilka dni temu w autobusie słyszałam jak młoda dziewczyna mówi przez telefon do matki "Nie przyjadę do domu na Wszystkich Świętych, bo mam problemy z kasą, zostało mi 50 zł do końca miesiąca". I na pomoc ze strony matki, nawet tak drobną jak bilet, nie miała co liczyć. To jest bieda prawdziwa.

Ja też nie mogę liczyć na to, że mama mi by dała na bilet jak bym chciała 100 zł na dojazd na rozmowę np do Katowic. Ja mam od niej tylko jedzenie i dach i tyle. Z domu mnie nie wywali, bo było jej wstyd, jak by się ludzie sie dowiedzieli wokół i rodzina, że mnie wywaliła. Ciągle ciągle mi wypomina to i tamto . Dlatego też mnie nie wywali. U mnie mnóstwo młodych mieszka z rodzicami, to głupio jej mnie wyrzucić. Mój ojciec nawet najniższej krajowej nie ma. Więc bieda jest. Chce znaleźć pracę blisko albo w Rzeszowie a nie 400 km od domu by im pomóc.

[cyanide sun]

Napisane przez nouvelle90

Wiesz, nie obraź się, ale ty też nie doznałaś. Wciąż mieszkasz z rodzicami, pozwalają ci na to, więc o jakiejś tam dobrej woli z ich strony to świadczy. Moja matka w takiej sytuacji już dawno by mnie wypier.doliła za granicę z biletem w jedną stronę. Domyślam się, że jest ci ciężko, ale dach nad głową masz, niektórzy nawet na to nie mogą liczyć. Kilka dni temu w autobusie słyszałam jak młoda dziewczyna mówi przez telefon do matki "Nie przyjadę do domu na Wszystkich Świętych, bo mam problemy z kasą, zostało mi 50 zł do końca miesiąca". I na pomoc ze strony matki, nawet tak drobną jak bilet, nie miała co liczyć. To jest bieda prawdziwa.


Raficzyca, to jesteś ten sam kierunek studiów co ja, tylko mi jeszcze 2 lata zostały. Na aplikację się nie wybierasz?


Miałam telefon- od jutra zaczynam staż Co prawda odrobinę żal, że to nie kancelaria, ale szef, tak jak mówiłam, jest radcą prawnym, więc zawsze to +1 do potencjalnych kandydatów na przyszłego patrona na aplikacji Zajmować się będę głównie sporządzaniem umów.

stuk puk. nie masz ty dziewczyno pojecia o czym piszesz.

[20160901857]

Napisane przez cyanide sun

stuk puk. nie masz ty dziewczyno pojecia o czym piszesz.

Może i nie mam- piszę co widzę i co ja bym miała w takiej sytuacji.

[raficzyca]

Nouvelle, aplikację odpuszczam, przynajmniej w tym roku. Większość moich znajomych- świeżo upieczonych aplikantów- chodzi od bramy do bramy w poszukiwaniu kancelarii, która ich przygarnie, a ja, jakkolwiek to nie zabrzmi, muszę się szybko usamodzielnić i wyprowadzić.
Powiedzcie mi Dziewczyny, jak długo szukacie już pracy? Mam się załamywać czy cierpliwie czekać? I tak z ciekawości- ile mniej więcej wysłałyście cv? Moja koleżanka kreseczką w zeszycie zaznacza każde wysłane-ostatnio policzyła z ciekawości i wyszło jej ponad 1000!!!

[Madzia9999]

Napisane przez tajkuna

Słonecznikowa mieszkasz na śląsku, w dużej aglomeracji, gdzie jest duże miasto Katowice to zadam ci pytanie, czemu jeszcze pracy na śląsku nie masz ? Porównując do osób z małych miasteczek powinno być ci łatwiej o pracę jakąkolwiek.

Tajkuna a co Ty tak się interesujesz Słonecznikową i Niv?
To ich sprawa, że nie mają pracy nawet w aglomeracjach
Dżizas. Pamiętasz Heledore ona z tego co pamiętam jest z Twoich okolic i pracę znalazła.

Napisane przez niv_

Nie ma sensu tłumaczyć. Do Tajkuny dociera tylko to co jej odpowiada i potwierdza jej punkt widzenia. Wszystkie rady są ignorowane przecież lepiej psuć innym humor niż zająć się sobą i swoim życiem.

Napisane przez Choji

Dziewczyny, proszę dajcie sobie spokój z Tajkuną. Ona wiecznie narzeka. Przestańcie jej odpisywać, dodajcie ją do ignorowanych to może na wątku zapanuje spokój jak będzie widziała że nikt jej nie współczuje i jej nie odpisuje.

Amen.

Tajkuna pisałaś o przeszczepie, lekarzach i kontrolach. Jak się teraz kształtuje Twój stan zdrowia? Może choroba i przebyty przeszczep kwalifkują się pod orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Nie takie z ZUSu tylko z Miejskiego/Powiatowego Zespołu ds Orzekania o Niepełnosprawności. Musisz lekarza swojego zapytać. Tak często piszesz, że ludzie z orzeczeniem mają łatwiej z pracą.



Nouvelle cieszę się, że udało Ci się dostać staż!

Jutro mam rozmowę na fajne stanowisko. Trzymajcie proszę kciuki