Starania o pierwsze dziecko czas zacząć! Grudzień 2012

[maomami]

dzoker007 dziękuję za uzupełnienie "danych" na liście

[patrycjja]

Napisane przez Eleo765

patrycjja, jak to przeczytałam, to sięgnęłam pamięcią do czasu, gdy miałam 23 lata to było 6 lat temu, 4 rok studiów, niewiadoma co do przyszłości i pracy, brak zatrudnienia, jakieś tam pierwsze staże za grosze, niedojrzałość emocjonalna i rzeczywiście kompletnie inne priorytety taki dzieciak byłam. ja w ogóle mam tak ze wszystkim, że strasznie długo "łapię temat" :P i dopiero teraz złapałam, dwa lata po ślubie...

e tam dzieciak po prostu każdy inaczej się musi "wyszaleć". dla mnie to co napisałaś to żadna nowość - 75% moich znajomych ma tak samo ostatnią rzeczą która im w głowie to dzieci
to po prostu ja jestem inna ale mi tak dobrze

[maomami]

patrycjja widzę że my mamy podobne spojrzenie na życie, mnie nie fascynowały nigdy jakoś imprezy w klubach, w lutym będę mieć 22 lata, od 5 lat w związku, kilka miesięcy po ślubie i marze o dziudziusiu, od kiedy pamiętam uwielbiam dzieci. Chyba nigdy nie potrzebowałam takiego czasu żeby się wyszumieć w 100 % zanim wejdę w dorosłe życie

[patrycjja]

Napisane przez maomami

patrycjja widzę że my mamy podobne spojrzenie na życie, mnie nie fascynowały nigdy jakoś imprezy w klubach, w lutym będę mieć 22 lata, od 5 lat w związku, kilka miesięcy po ślubie i marze o dziudziusiu, od kiedy pamiętam uwielbiam dzieci. Chyba nigdy nie potrzebowałam takiego czasu żeby się wyszumieć w 100 % zanim wejdę w dorosłe życie

haha to witaj w klubie nas teściowa męczy, żebyśmy się wyszaleli jeździli na dyskoteki teraz póki dziecka nie ma . ale jak ostatnio byliśmy to taka dzieciarnia, że tragedia ja w czerwcu skończę 23 lata, ale wcale nie żałuję, że za rodzinkę zabrałam się za młodu szaleć szalejemy nadal - tylko po swojemu. i dziecko też nic nie zmieni

co do dzieci - ja już sobie w wieku lat 19 wymyśliłam, że zajdę w ciążę ot tak, bo dzieci są taaaakie fajne a rodzice na pewno pomogą. Na szczęście mój obecny mężuś był rozsądniejszy ślub, mieszkanie, praca i dopiero

no popatrzcie jak to młodzieży teraz szybko dojrzewa

[Eleo765]

dziewczyny, nie żebym ja jakaś "szalejąca" była, nigdy specjalnie po klubach i knajpach nie biegałam, z mężem jesteśmy parą od 2 klasy LO, pod koniec 2013 roku minie 13 lat razem i 3 rok po ślubie, gdybyśmy tylko chcieli, to to wszystko co mamy teraz mogliśmy mieć już kilka lat wcześniej - wspólne mieszkanie, małżeństwo, stabilizację, plany... ale nie chcieliśmy
coś jest w tym że na wszystko musi przyjść pora, i w życiu, i w głowie. dookoła mnie moje koleżanki ostatnio... hmm... że tak powiem... sporo rodzą (w końcu jesteśmy z wyżu demograficznego) i przez długi czas byłam świetną ciocią i mnie nie korciło. aż tu nagle, po prostu nagle mnie strzelił amor przyszedł nasz czas i coś mi podpowiada, że będę mieć córkę :P

[patrycjja]

ja teraz mam pytanie z innej beczki : jakie macie zdanie o zwierzętach przy ciąży? bo przyznaję, że słyszałam, różne opinie, ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego kociego wypłosza płci żeńskiej
boicie się tokso i tego wszystkiego ?
moja znajoma jak tylko zaszła oddała kota mamie. ja w ciąży nawet nie pomyślałam, że mogłabym rozstać się z moją kocicą (dopóki nie "poznałam" jej ponad dwa lata temu w schronisku nie cierpiałam kotów- irytowały mnie )


Eleo - córka, syn ... aby tylko wszystko było dobrze i tego Ci / Wam życzę

[madziusia222]

Napisane przez patrycjja

ja teraz mam pytanie z innej beczki : jakie macie zdanie o zwierzętach przy ciąży? bo przyznaję, że słyszałam, różne opinie, ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego kociego wypłosza płci żeńskiej
boicie się tokso i tego wszystkiego ?
moja znajoma jak tylko zaszła oddała kota mamie. ja w ciąży nawet nie pomyślałam, że mogłabym rozstać się z moją kocicą (dopóki nie "poznałam" jej ponad dwa lata temu w schronisku nie cierpiałam kotów- irytowały mnie )


Eleo - córka, syn ... aby tylko wszystko było dobrze i tego Ci / Wam życzę

Ja mam kotkę ale ona nie jest ze mna została w domu rodzinnym uwielbiam ją, ale przyznam że jak tylko wiedziałabym o ciąży to ukróciłabym kontakty choć ją uwielbiam.
Moja bratowa jak była w ciąży to tak uważała że jak kocica wpadła do domu do ich pokoju to mój brat zrobił taka aferę jakby tamta już poronić miała

ogólnie trochę bym się bała.

a zapytam Cię tylko się nie obraź- nie zastanawiałaś się czy czasem Twoja utrata ciąży nie była z tym związana robiłaś sobie jakieś badania na przeciwciała toksoplazmozy?

[patrycjja]

Napisane przez madziusia222

a zapytam Cię tylko się nie obraź- nie zastanawiałaś się czy czasem Twoja utrata ciąży nie była z tym związana robiłaś sobie jakieś badania na przeciwciała toksoplazmozy?

u mnie jeśli chodzi o poronienie bardziej był brany pod uwagę krwiak, który sąsiadował z dzieckiem. ale badanie his-pat nic nie wykazało

kot na pewno nie. to nie toksoplazmoza.
tym bardziej, ze jest udomowiona, a na dworze jest tylko jak jedziemy na szczepienia. surowego mięsa też nie jadam ( w ogóle fanką mięsiwa nie jestem ) , a to własnie stanowi 70% zakażeń.



ale wiem właśnie, że większość przyszłych mam "ucieka" od zwierząt.
ja bym nie mogła. pamiętam nawet kiedy czekałam na kolejne usg które miało wszystko pokazać, pół nocy nie spałam i kręciłam się z boku na bok. w końcu przyszła kocica, poniuchała mnie po brzuchu, położyła się pyszczkiem i poszła spać. od tego wydarzenia bronie jej jak tylko mogę, kiedy właśnie ktoś mówi o oddaniu.

ps. ja nie z tych co się obrażają

[madziusia222]

Napisane przez patrycjja

u mnie jeśli chodzi o poronienie bardziej był brany pod uwagę krwiak, który sąsiadował z dzieckiem. ale badanie his-pat nic nie wykazało

kot na pewno nie. to nie toksoplazmoza.
tym bardziej, ze jest udomowiona, a na dworze jest tylko jak jedziemy na szczepienia. surowego mięsa też nie jadam ( w ogóle fanką mięsiwa nie jestem ) , a to własnie stanowi 70% zakażeń.



ale wiem właśnie, że większość przyszłych mam "ucieka" od zwierząt.
ja bym nie mogła. pamiętam nawet kiedy czekałam na kolejne usg które miało wszystko pokazać, pół nocy nie spałam i kręciłam się z boku na bok. w końcu przyszła kocica, poniuchała mnie po brzuchu, położyła się pyszczkiem i poszła spać. od tego wydarzenia bronie jej jak tylko mogę, kiedy właśnie ktoś mówi o oddaniu.

ps. ja nie z tych co się obrażają

jak coś to musisz po prostu uważać, dbać o higienę, po każdej zabawie myć ręce już nie wspominając oczywiście o czyszczeniu kuwety, albo mąż niech to robi jak będziesz w ciąży.

kociaki są fajne i takie cieplutkie

[patrycjja]

Napisane przez madziusia222

jak coś to musisz po prostu uważać, dbać o higienę, po każdej zabawie myć ręce już nie wspominając oczywiście o czyszczeniu kuwety, albo mąż niech to robi jak będziesz w ciąży.

kociaki są fajne i takie cieplutkie

no kuweta to od dawna obowiązek TŻ ja nawet nie podchodzę

dobra uciekam spać, bo rano nie wstanę
dobrej nocy!

[Pradip]

Napisane przez Ania0783

Androvit -ginekolog mi polecił

http://porozmawiajmypomesku.pl/androvit-a-plodnosc

dzięki

Napisane przez patrycjja

ja teraz mam pytanie z innej beczki : jakie macie zdanie o zwierzętach przy ciąży? bo przyznaję, że słyszałam, różne opinie, ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego kociego wypłosza płci żeńskiej
boicie się tokso i tego wszystkiego ?
moja znajoma jak tylko zaszła oddała kota mamie. ja w ciąży nawet nie pomyślałam, że mogłabym rozstać się z moją kocicą (dopóki nie "poznałam" jej ponad dwa lata temu w schronisku nie cierpiałam kotów- irytowały mnie )

Jestem uczulona na sierść kota więc one odpadają przeze mnie ale co do psa nie miałabym żadnych wątpliwości i na bank zostałby z nami

miłego dnia

[Pinsleepee]

Widzę, że o zwierzętach... nie wiem, jak z kotami, ale my mamy psa (shih tzu) i nie wyobrażam sobie domu bez niej, nawet jak się już dziecko urodzi

[maomami]

Dzień dobry wszystkim dla mnie taki średnio dobry, nie dość że mnie grypa rozkłada, to dzisiaj dzień wcześniej zawitała @!! niestety, teraz znowu etap staranek i zobaczymy co przyniesie 4 cykl. Wcześniej nie stosowałam żadnych testów owulacyjnych, ufałam swojej znajomości organizmu ale chyba dzisiaj usiąde i zamówię na allegro.
Mimo wszystko miłego dnia dla was

A jeżeli chodzi o zwierzęta to wydaje mi się że jeżeli jest to kot udomowiony to po prostu będziesz musiała być bardziej ostrożna, ale nie sądzę żebyś musiała się posunąć do tak drastycznego środka i pozbyć się ulubionej kici.

[patrycjja]

Napisane przez maomami

Dzień dobry wszystkim dla mnie taki średnio dobry, nie dość że mnie grypa rozkłada, to dzisiaj dzień wcześniej zawitała @!! niestety, teraz znowu etap staranek i zobaczymy co przyniesie 4 cykl. Wcześniej nie stosowałam żadnych testów owulacyjnych, ufałam swojej znajomości organizmu ale chyba dzisiaj usiąde i zamówię na allegro.
Mimo wszystko miłego dnia dla was

A jeżeli chodzi o zwierzęta to wydaje mi się że jeżeli jest to kot udomowiony to po prostu będziesz musiała być bardziej ostrożna, ale nie sądzę żebyś musiała się posunąć do tak drastycznego środka i pozbyć się ulubionej kici.

nawet nie rozważałam możliwości oddania
tylko nie pomyślcie, że jestem kociarą! nie jestem fanką, ale do mojego sierściuszka mam jakiś sentyment

maomami- powodzenia w kolejnym cyklu ! teraz musi się udać!
co do testów- jeszcze jeden cykl spontanicznie a później jak coś wypróbuję ale mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. narazie to czekam na @, bo nadal się nie pojawiła

[ana985]

Witam z kawa, cos mnie rozklada chyba bo gardło boli jak ch.....ra.

Postanowilismy,ze jeśli @ przyjdzie w niedziele to odpuszczamy narazie starania, szczerze mowiac nie mam juz sil do tych comiesięcznych nerwow. Moze samo wyjdzie....

[shamanka7]

Napisane przez ana985

Witam z kawa, cos mnie rozklada chyba bo gardło boli jak ch.....ra.

Postanowilismy,ze jeśli @ przyjdzie w niedziele to odpuszczamy narazie starania, szczerze mowiac nie mam juz sil do tych comiesięcznych nerwow. Moze samo wyjdzie....

Ja mam podobnie, ale już chyba teraz, nawet kwas foliowy przestałam brać. Szybko tracę cierpliwość po jednym nieudanym cyklu, ale może to przez tą sesję. Ten cykl trochę "olałam", głównie przez egzaminy, może po nich wszystko wróci

[Pinsleepee]

Kurde, jak Was czytam, to się zaczynam bać. Ja bym chciała już i od razu, a tu widzę, że można się sporo naczekać
Cierpliwość nie jest moją mocną stroną niestety.

[patrycjja]

do mnie właśnie zawitała @. ledwo żyję.
i też mam takie zdanie jak Wy - odpuszczam, przynajmniej ten miesiąc. trochę wytchnienia. niby to pierwszy cykl starań- ale w towarzystwie końcówki ubiegłego roku dał mi się we znaki. uda się super, nie uda - będzie czas na dalsze starania
kwas foliowy biorę, inne witaminki też- nie zaszkodzą

ana985 - nie zniechęcaj się! po prostu nie myśl o tym, że MUSISZ być w ciąży. teraz z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć- w staraniach najważniejsza jest głowa i podejście.

pinsleepee nie nastawiaj się. jak pisałam wyżej to najgorszy wróg. czerp przyjemność ze starania nie myśląc o konsekwencjach. i nawet nie zauważysz jak Wam się uda !

[maomami]

Mam nadzieje że wątek nam nie upadnie, wszystkie tak zamierzają odpuścić.
Ja mimo tego że wiem że 3 cykle to nie tragedia to jestem jakaś zrezygnowana czułam że tym razem też się nie udało ale mimo wszystko iskierka nadziei była, no nic zobaczymy jak będzie dalej.

[patrycjja]

Napisane przez maomami

Mam nadzieje że wątek nam nie upadnie, wszystkie tak zamierzają odpuścić.
Ja mimo tego że wiem że 3 cykle to nie tragedia to jestem jakaś zrezygnowana czułam że tym razem też się nie udało ale mimo wszystko iskierka nadziei była, no nic zobaczymy jak będzie dalej.

ja odpuszczam w sensie, że nie będę biegała z kalendarzykiem w ręku ale rezygnować z przyjemności nie zamierzam
nie chcę się nakręcać i robić sobie nadziei w każdym cyklu, bo potem będzie meega rozczarowanie (zresztą wiesz po sobie), a kiedy udałoby się niechcący to byłby najlepszy prezent w życiu

[ryba91]

Witam
Ja swoich kotek w życiu nie oddam! ;D Jak będę w ciąży to zrobie kociakom dokładne badania, sobie badania i nie bede sie bac o toksoplazmozę :d

a dzisiaj mam niestety meeeeega złą wiadomość. Odwiedziła mnie ciotka z Ameryki .. znaczy @.
Co prawda nie czułam nic, dosłownie. teraz boli mnie kręgosłup. Niby nie jest jakiś wielki czy coś.. taki skąpy dość, ale jednak jest..
Czyli będziemy zaczynać staranka na nowo Ja się nie poddaję, ale nie będę za każdym razem myśleć : musi być Amelka..
może wtedy się uda tak bym chciała.. ehh..

Ale tak sobie myślę, i mam cichą nadzieję, ze to tylko takie małe krwawienie jak czasem na początku występują w ciąży ( kilka osób mi mowiło ze dopiero w 3 miesiącu nie mialy @ całkowicie, dlatego nikt z nich w 1 miesiącu nie wiedział o ciąży) oczywiście nieszkodliwe ! moja siostra nawet mi mówiła, że gin jej powiedział, że te krwawienia nie miały jakiegoś większego znaczenia, bo często wystęują.. ale nie wiem. Teraz szwagier naciska na chłopca i im nie wychodzi. A i jedną i drugą córkę udało się za pierwszym razem bez zabezpieczenia ( specjalnie to sie nie starali..a teraz tak i nic ie idzie..)

No nic zobaczymy jak bedzie dalej Dziewczyny, nie rezygnujcie mnie mój mąż budzi w nocy ' masażem' i wtedy już po mówi ze ' dzisiaj to cała armia wyskoczyła' hahah, bo tak w nocy to sie nie myśli " musi być' tylko sie człowiek rozkoszuje x1000

Pozdrawiam

[justiii87]

Witam
Widzę, że wątek powoli zamiera , a szkoda.
Ja w sobotę jadę do szkoły i przez to nie mam na nic czasu Mam już dość, a żeby było mało boli mnie dziąsło bo rośnie mi "8" straszny ból, dziąsła napuchnięte i popękane. Nikomu nie życzę takiego bólu. Miałam już raz usuwaną 8 operacyjnie i nie chce znów tego przeżywać

My za bardzo się nakręcamy i byśmy od razu chciały fasolki, ale niestety nie ma tak jak się chce Latamy z kalendarzykami zaraz robimy testy i wypatrujemy objaw ciąży i przez to same popadamy w paranoje.

[Pradip]

Jakaś epidemia zwątpienia nas dopadła Ja rano postanowiłam że co by się nie działo od marca co by się nie działo zaczynamy starania na poważnie. Teraz tak jak Wam pisałam omijam te strategiczne dni i liczę ze może dziwnym trafem się uda ale teraz obiecałam sobie że za 2 miesiące czy będę miała pracę czy nie to zaczynam robić testy owulacyjne i działać. Mam nadzieję ze nie wymięknę do tego czasu no i ze jakimś cudem dostanę tą racę. Dzis nawet dzwonił do mnie koleś z zaproszeniem na rozmowę wstępną ale mam wrażenie że to krzak

[Eleo765]

dziewczyny, przecież wątek nie umiera, tylko po prostu żadna jeszcze nie zaszła którejś się w końcu uda przecież... ja codziennie po pracy staram się zajrzeć

a co do zwierząt, ja właśnie przygarnęłam kotka, w domu rodzinnym też mieliśmy kotkę przez 17 lat, wychowałam się z nią, gdy ją uśpiliśmy 2 lata temu, rodzina była w prawdziwej żałobie, tak bardzo ją kochaliśmy - możecie się z tego śmiać.

chcę aby moje dziecko też wychowywało się ze zwierzakiem, bo to jest naprawdę cudowna więź i nauka dla dziecka. kota wzięłam już teraz, żeby go ułożyć i nauczyć życia w domu.

poza tym tyle zwierzaków potrzebuje domu...

a że tematyka okołodziecięca interesuje mnie od niedawna, muszę się dowiedzieć dokładnie jak unikać "zagrożeń" i je zminimalizować, co z tymi badaniami, z surowym mięsem itd. jeśli możecie coś więcej napisać, poproszę.

[justiii87]

Napisane przez Pradip

Jakaś epidemia zwątpienia nas dopadła Ja rano postanowiłam że co by się nie działo od marca co by się nie działo zaczynamy starania na poważnie. Teraz tak jak Wam pisałam omijam te strategiczne dni i liczę ze może dziwnym trafem się uda ale teraz obiecałam sobie że za 2 miesiące czy będę miała pracę czy nie to zaczynam robić testy owulacyjne i działać. Mam nadzieję ze nie wymięknę do tego czasu no i ze jakimś cudem dostanę tą racę. Dzis nawet dzwonił do mnie koleś z zaproszeniem na rozmowę wstępną ale mam wrażenie że to krzak

3-mam kciuki! Obyś dostała pracę no i żebyś nie wymiękła

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez Eleo765

dziewczyny, przecież wątek nie umiera, tylko po prostu żadna jeszcze nie zaszła którejś się w końcu uda przecież... ja codziennie po pracy staram się zajrzeć

a co do zwierząt, ja właśnie przygarnęłam kotka, w domu rodzinnym też mieliśmy kotkę przez 17 lat, wychowałam się z nią, gdy ją uśpiliśmy 2 lata temu, rodzina była w prawdziwej żałobie, tak bardzo ją kochaliśmy - możecie się z tego śmiać.

chcę aby moje dziecko też wychowywało się ze zwierzakiem, bo to jest naprawdę cudowna więź i nauka dla dziecka. kota wzięłam już teraz, żeby go ułożyć i nauczyć życia w domu.

poza tym tyle zwierzaków potrzebuje domu...

a że tematyka okołodziecięca interesuje mnie od niedawna, muszę się dowiedzieć dokładnie jak unikać "zagrożeń" i je zminimalizować, co z tymi badaniami, z surowym mięsem itd. jeśli możecie coś więcej napisać, poproszę.

Oby, jak najszybciej, któraś z dziewczyn zaszła Dała wiarę i nadzieję dla reszty

[Pradip]

Justii nie nastawiam sie bo czuję że to jakaś podpucha ale dzięki za wsparcie

[Eleo765]

a co do epidemii, po prostu jakies cholerstwo panuje, w calym kraju choruje mase ludzi, u mnie w pracy to idzie lancuszkiem od jakichs 2 miesiecy, jeden zdrowieje i przekazuje dalej :/ ja chorowalam na przelomie list/gru... musimy to przetrwac.

a o toksoplazmozie znalazlam fajny tekst tutaj i jeszcze jeden tutaj

[dzoker007]

cześć Dzieczynki! w miarę możliwości staram się na bieżąco aktualizować listę. Oczywiście podczytuję co ciekawego piszecie ale dziś zupełnie czasu nie miałam na dłuższe pposiedzenie przed kompem.( trzebabyło wyskoczyć na małe zakupy bo w lodówce tyko światło ...heh...
@ dalej nie mam, ale czuję że chyba przyjdzie. Chociaż juz sama nie wiem jak się czuję, W nocy się kręcę bo mój chrapie i nawet kuksańce nie pomagają ( nigdy nie chrapał albo może ja wcześniej nic nie słyszałam.. hmmmmm macie jakiś sposób na to:P??
u nas staranka jako tako... może za rzadko nie wiem... może dziś cos się wydarzy:P zaraz będę działać hehe z tym że już raczej dawno po owulacji u mnie... ale co tam może być całkiem całkiem
rano do pracy, później wykładam nogi przed tv i chyba tak posiedzę. W sobotę rano robię test.
pozdrawiam , kolorowych snów, upojnych nocy !
fajnie że jesteście

[Eleo765]

Napisane przez dzoker007

@ dalej nie mam, ale czuję że chyba przyjdzie. Chociaż juz sama nie wiem jak się czuję, W nocy się kręcę bo mój chrapie i nawet kuksańce nie pomagają ( nigdy nie chrapał albo może ja wcześniej nic nie słyszałam.. hmmmmm macie jakiś sposób na to:P??

stopery do uszu z miękkiej gąbeczki działają!

[justiii87]

Napisane przez dzoker007

cześć Dzieczynki! w miarę możliwości staram się na bieżąco aktualizować listę. Oczywiście podczytuję co ciekawego piszecie ale dziś zupełnie czasu nie miałam na dłuższe pposiedzenie przed kompem.( trzebabyło wyskoczyć na małe zakupy bo w lodówce tyko światło ...heh...
@ dalej nie mam, ale czuję że chyba przyjdzie. Chociaż juz sama nie wiem jak się czuję, W nocy się kręcę bo mój chrapie i nawet kuksańce nie pomagają ( nigdy nie chrapał albo może ja wcześniej nic nie słyszałam.. hmmmmm macie jakiś sposób na to:P??
u nas staranka jako tako... może za rzadko nie wiem... może dziś cos się wydarzy:P zaraz będę działać hehe z tym że już raczej dawno po owulacji u mnie... ale co tam może być całkiem całkiem
rano do pracy, później wykładam nogi przed tv i chyba tak posiedzę. W sobotę rano robię test.
pozdrawiam , kolorowych snów, upojnych nocy !
fajnie że jesteście

Mój M też czasami pochrapuje i kuśkańce nie pomagają, ale znajoma zdradziła mi świetny sposób Trzeba złapać za epicentrum faceta i zaraz chrapanie cichnie hehe ostatnio tak zrobiłam i TŻ się obudził i mówi do mnie o kochanie wizę, że masz chęć na nocną zabawę myślałam, że spadnę z łóżka

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez Eleo765

a co do epidemii, po prostu jakies cholerstwo panuje, w calym kraju choruje mase ludzi, u mnie w pracy to idzie lancuszkiem od jakichs 2 miesiecy, jeden zdrowieje i przekazuje dalej :/ ja chorowalam na przelomie list/gru... musimy to przetrwac.

a o toksoplazmozie znalazlam fajny tekst tutaj i jeszcze jeden tutaj

Ja tam nie czytam tych wszystkich artykułów bo tylko w głowie różnych rzeczy sobie nawkładam i przejmuje się tym wszystkim. Kiedyś kobiety nie robiły tych wszystkich badań i było wszystko dobrze, a teraz każdy panikuje i zamiast przyjemności jest sterta badań wydanych pieniędzy i braku rezultatów. Ile osób zachodzi w ciążę nieplanowaną i przez pierwsze 2 miesiące nie mają pojęcia i dzieci rodzą się zdrowe.