DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

[201605161006]

Napisane przez noubanaa

Podałam te przykłady. Nie były to smsy. Nie były to wiadomości.
Zamieszczał piosenki, w statusach używał bezpośrednich sformułowań pochodzących z moich smsów. Zbyt często się to zadarzało, by uznać że to zupełny przypadek. Czytał mojego bloga, bo zmieszczał na swoim treści, które pochodziły ode mnie. Ja pisałam do niego smsy ale on nie odpowiadał. Nigdy nie napisał, że go nie interesuję, wręcz sugerował że nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną. Niestety nie wprost. Ogólnie wszyscy zarzucają mi nadinterpretację. Po prostu byłam w nim zakochana i trzymałam się tego strzępka nadziei, że jeszcze spróbujemy razem być. 2 tygodnie temu powiedział, że jednak nie mamy szans, bardzo łagodnie, tłumacząc, że to już nie wypali. Napisałam jeszcze parę smsów, wydzwaniałam i doczekałam się nieprzyjemnego smsa, nie pisz, nie dzwoń, spierdalaj. Napisałam jeszcze coś i od tej pory milczę i staram sią to sobie poukładać.

Facet był niestandardowy, lubił to w jaki sposób okazuje swoje zainteresowanie.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------



Błagam. Serio. No jasne, że ma racje i w 99,9% to się sprawdzi trafiłam na kogoś o niestandardowej specyfikacji

a powiedz mi jak Ci dał znać tymi znakami, ze nie chce juz Cie znac? bo mowilas ze poza smsem ze masz spadac, dał Ci jakis znak swiadczacy o tym ze nie chce juz miec z Tobą ''związku''?

[noubanaa]

Do wszystkich tutaj się wypowiadających !

Podzieliłam się z Wami swoją historią. W większości nie zostawiłyście na mnie suchej nitki. Taka krytyka.
Jak widzicie pisząc pierwszego posta pytałam czy jest jeszcze nadzieja, a po przeczytaniu Waszych opini tej nadziei się pozbyłam. Pracuję by wrócić do normalności, a chłopaka zostawić raz na zawsze w świętym spokoju.
Część z Was dostrzegła udział chłopaka, część jest bardzo oporna. Pozwolicie, że zostanę przy swoim zdaniu, że dawałam sobą łatwo manipulować tylko po to by mieć cień sznasy na coś więcej. Powinnam dawno temu się od tego odciąć, ale tego nie zrobiłam. Czasu nie cofnę, ale gdybym była na jego miescu to dałabym chciaż raz wprost do zrozumienia komuś, że to co robi nie jest mile widziane albo wkurza. On tymczasem dał mi znać, że nic z tego dopiero 2 tygodnie temu.

Nie mam czasu na dalszą dyskusję. Na pewno kilka postów otworzyło mi oczy i sprawiło, że więcej się w nic podobnego nie wpakuję.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Masakra, strach isc do lekarza teraz skoro tacy studenci medycyny na swiecie zyja .

[monika192]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;39240988]Masakra, strach isc do lekarza teraz skoro tacy studenci medycyny na swiecie zyja .[/QUOTE]
hahaha o tym samym pomyślałam ciekawe jaką będzie robić specjalizacje ( o ile to prawda że studiuje medycynę ) autorko proszę Cię tylko nie wybieraj chirurgii naczyń

[noubanaa]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;39240988]Masakra, strach isc do lekarza teraz skoro tacy studenci medycyny na swiecie zyja .[/QUOTE]

Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że Twoje komentarze często niewiele wnoszą. Nie umiesz spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Przyjmuję Twoje argumenty i z dużą częścią się zgadzam, natomiast nie pozwolę sobie wmawiać, że coś co było dziwne, po prostu nie miało miejsca. Mam nadzieję, że Ty z kolei jesteś w szczęśliwym związku i przstrzegasz całej teorii, którą tutaj dziewczyny zamieszczają. To, że ktoś popełnił błąd nie znaczy, że należy nakleić mu na czoło 'świr' i wysłać na leczenie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez monika192

hahaha o tym samym pomyślałam ciekawe jaką będzie robić specjalizacje ( o ile to prawda że studiuje medycynę ) autorko proszę Cię tylko nie wybieraj chirurgii naczyń

Moze psychiatrie .

[201607110949]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;39240988]Masakra, strach isc do lekarza teraz skoro tacy studenci medycyny na swiecie zyja .[/QUOTE]

ja jutro jadę z dzieckiem do nowego pediatry, przerażonam po dzisiejszej lekturze

[chwast]

Napisane przez SALIX

ja jutro jadę z dzieckiem do nowego pediatry, przerażonam po dzisiejszej lekturze

na szczęście to chyba nie jest zaraźliwe

[KiniaaxD]

Autorko daj już spokój temu biednemu chłopakowi!!! Z tego co wyczytałam to większości Ci w ogóle nie odpisywał nie chciał się spotykac, Ty pisałaś że ma zostawić swoją dziewczynę dla Ciebie, nie dziwie się że chłopak chciał iść na policję że jego nękasz... Radzę Ci iść do specjalisty, psycholog, psychiatra, i przestań już jego męczyć...

[dziewczyna jamesa bonda]

.

[monika192]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;39241222]Moze psychiatrie .[/QUOTE]

hahaha możliwe ;D mam nadzieje że nie będzie pracować w zawodzie bo wtedy by wzrosła liczba osób chorych psychicznie musieli by otworzyć nowe placówki

[panna mati_]

Ten wątek to jest hit podobno

[nicRu]

O matkoboskoczestochowsko, rozumiem tę sytuację (jestem przy poście #360)

Dawno temu (w czasach, gdy jeszcze nie definiowano w polskim prawie przestępstwa zwanego stalkingiem i policjant mógł tylko powiedzieć "oj, zakochał się, co my pani z tym zrobimy") miałam adoratora, który zachowywał się jak autorka wątku. A ja trochę jak ten chłopak...

Zaczęło się od przypadkowych pogawędek, bo np. spotkaliśmy się w sklepie czy autobusie, zwykłe "cześć - cześć, jak się masz - ok, a ty, ja też ok", po miesiącu pojawiła się pierwsza propozycja randki oraz moje "nie". Dlaczego wcześniej z nim gadałam chociaż nie byłam nim zainteresowana jako mężczyzną? Bo były to naturalne tematy, a kultura wymaga by spotykając kogoś znajomego w autobusie nie udawać, że się go nie zna i powiedziec chociaż "cześć"...
Pisał na gg, zagadywał, jeździł tym samym autobusem (przyznał się, że wyśledził o której jeżdżę, by jeździć ze mną), w końcu na swoim blogu (czasy bycia głupią nastolatką) napisałam, że ktoś kto się tak zachowuje musi być idiota lub psychopatą (ostre stwierdzenie, wiem, ale miałam 16 lat i byłam głupia).
I teraz rozumiem, że on to odebrał jako znak, że skoro w ogóle o nim myślę, to widocznie nie jest mi obojętny albo coś w ten deseń Dokładnie jak autorka. I że tak odbierał wyśmiewanie jego wiadomości...
Sytuacja trwała nie miesiąc, nie dwa, ja w końcu obrałam inną taktykę czyli "nic tak nie boli jak ignorowanie", ale chłopak dalej za mną chodził, padło nawet slowo na "s" znaczące "odczep się" - nie skutkowało; rozważałam nawet to, by "porozmawiał" z nim jakiś mój kolega... W sumie "uratowało mnie" to, że wprowadzono do ludzkiej świadomości pojęcie stalkingu, a posiadając już świadków (np. koleżanki widzące, że mnie śledzi) bylam zdeterminowana zgłosić sprawę na policję, co zniszczyłoby mu ewentualną karierę, czego mimo wszystko był chyba świadomy.

To tak dla jasności jak to wygląda od drugiej strony...

[Hultaj]

czemu tańcząc z dziewczyną zza placów szuka ze mna kontaktu wzrokowego ? kurde, tego nie da sie nie zauważyć.

w ogóle nie mieści mi się w głowie, że mogłaś być zainteresowana chłopakiem, który obściskując się ze swoją dziewczyną jednocześnie rzucał Ci ''powłóczyste spojrzenia'' (Ciebie natomiast to jarało, że to Ciebie ''kocha''), no przecież to trąci jakąś patologią jak dla mnie; nie wiem jak można się z kimś miziać i jednocześnie zapuszczać żurawia w twarz innej laski.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Pozwolicie, że zostanę przy swoim zdaniu, że dawałam sobą łatwo manipulować tylko po to by mieć cień sznasy na coś więcej.

jak dla mnie to przekroczyłaś niestety wszelkie granice w kategorii nabierania się na podryw faceta w ramach marzeń o byciu z kimś (i tego nie chcesz pojąć), tak to uprzejmie nazwę, już nie wnikając, czy jego zachowania koło podrywu to chociaż kiedyś stały.

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

a po ostatnie to pomijając już te Twoje różne mrzonki i interpretacje przerozmaitych znaków, to zarywałaś zajętego kolesia. Nie miałaś żadnych z tym problemów, że on ma dziewczynę a Ty usiłujesz rozbić związek?

Naprawdę, idź do psychologa, bo to nie jest żaden wstyd i nie traktuj tego w tych kategoriach, dobry lekarz czy terapeuta może Ci zwyczajnie pomóc naprostować zawirowania życiowe, bardziej zrozumieć siebie, ustalić cele, uwolnić się od toksycznych zachowań, naprawdę, przestań się obrażać, bo nikt nie chciałby Ci tu zrobić krzywdy czy przykrości.

[noubanaa]

[QUOTE=Hultaj;39241909]w ogóle nie mieści mi się w głowie, że mogłaś być zainteresowana chłopakiem, który obściskując się ze swoją dziewczyną jednocześnie rzucał Ci ''powłóczyste spojrzenia'' (Ciebie natomiast to jarało, że to Ciebie ''kocha''), no przecież to trąci jakąś patologią jak dla mnie; nie wiem jak można się z kimś miziać i jednocześnie zapuszczać żurawia w twarz innej laski. [COLOR=Silver]

Nie jarało mnie to, czułam obrzydzenie że w ogóle kimś takim się interesuję.

[Avelina]

Mam wrażenie, że to jest zmyślona historia, ale nie wiem czy komukolwiek chciałoby się aż tak starać.
Tak przejrzałam parę stron tego wątku i pomijając że prawie wszyscy mają rację krytykując Cię, to nie pomyślałaś przez chwile czy w ogóle związek z tym chłopakiem sprawiłby Ci jakąkolwiek przyjemność? Chyba że satysfakcjonuje Cię wymuszona relacja i wymuszone uczucie.

Poza tym nie jestem w stanie pojąć, jak ktokolwiek może krytykować tego chłopaka. Rozumiem, że już nie można wklejać w internecie dowolnych piosenek czy cytatów, bo przypadkiem ktoś może sobie coś pomyśleć albo napisać bezinteresowną wiadomość do osoby przeciwnej płci, bo uroi sobie uczucie. Chyba muszę uważać, bo wygląda na to, że rozsyłam znaki nawet panu dozorcy mówiąc mu "dzień dobry".
Być może chłopak po prostu czuł do Ciebie sympatię na tle koleżeńskim. Miał prawo bez słowa urwać znajomość, bo z tego co rozumiem to nie byliście razem. (Nie, słowo "choinka" nie oznacza "chcę z tobą być".) Relacje międzyludzkie wyglądają tak, że każdy generalnie ma prawo zerwać z każdym nawet po dziesięciu latach związku, jeśli zrobi to w kulturalny sposób.
Ale tutaj nie ma nawet związku, życzenia świąteczne to gest czysto konwencjonalny, chyba wątpliwa studentka medycyny powinna to wiedzieć.

A poza tym druga osoba, której współczuję, to dziewczyna chłopaka. Nie rozumiem, jak można być taką egoistką i nawet nie pomyśleć o tej biednej dziewczynie, która może chciałaby być spokojnie ze swoim chłopakiem. Miałam podobną sytuację z byłym, co prawda tamta nie była aż taka wytrwała i bezczelna.

I pewnie, powinien załatwić to ostrzej, ale niby brak reakcji oznacza zaakceptowanie takiego zachowania? Nie każdy od razu chce iść na policję.
Najlepiej jakby zmienił studia, zapuścił brodę i natychmiastowo się przeprowadził do innego stanu .

[panna mati_]

Prowokacja?

[noubanaa]

Napisałabym więcej szczegółów, ale nie mam już siły sobie tego wszystkiego przypominać ani nie widzę celu przekonywać obcych osób w necie, że za moją wersją stoją też argumenty.

Sądzę, że oboje byliśmy trochę spaczeni. Zresztą, naprawdę nie widzę sensu w udowadnianiu swoich racji.

[Hultaj]

Nie jarało mnie to, czułam obrzydzenie że w ogóle kimś takim się interesuję.

tak?, dziwne, czułaś obrzydzenie, ale roiłaś sobie, że zrywa z tamtą i zaczyna kręcić z Tobą.

[shawty19]

Dziewczyny pomyślcie chwilę, która normalna dziewczyna, studentka tak prestiżowego kierunku jakim jest medycyna ma całą dobę wolną i poświęca ją na tłumaczenie siebie i zachowań wyimaginowanego chłopaka?
Prześledziłam cały wątek, bo na etapie godziny 14.30 się wyłączyłam. Ta dziewczyna ciągle musi siedzieć przed komputerem. Nasuwa się jeden wniosek albo troll (ferie trwają w najlepsze), albo totalnie osamotniona osoba.
Każdy człowiek, nawet jeśli ma masę wolnego czasu nie spędza praktycznie doby na forum na komentowaniu własnego wpisu.

Następna sprawa, jeśli faktycznie stało się tak, że on dawał Ci te 'znaki' o których już wspomniałaś, to Ty i tak je przejaskrawiłaś. Zakochałaś się i mimo, że chłopak nie dawał Ci nadziei na żaden związek, Ty jej się dopatrzyłaś w dennych obrazkach na blogu czy piosence na fejsie.
Swoją drogą, chciałabym zobaczyć i Twojego bloga i jego bloga, zeby móc sobie porównać to. W sieci wszyscy jesteśmy anonimowi, więc nie będzie to problemem dla Ciebie.

Skoro już tu napisałaś, powinnaś się domyślić, że możesz zostać skrytykowana za swoje zachowanie. Aczkolwiek Ty nas zaczynasz winić za tą sytuację, bo na samym początku pytałaś czy dać mu czas, żeby dojrzał..
Jeśli teraz doszłaś do wniosku, ze czas odpuscic, nasze komentarze Ci pomogły. Co więcej, nadal uważam że powinnaś skontaktować się z psychologiem, bo widać w Tobie typowe zaburzenia emocjonalne. A jeśli chłopak nie powiedział Ci przez 8 miesięcy że masz dość Twoich smsów, tylko cierpliwie je znosił, z nim też jest nie ciekawie. A to mnie tylko utwierdza w tym, ze się dobraliście

[Hultaj]

Poza tym nie jestem w stanie pojąć, jak ktokolwiek może krytykować tego chłopaka.

no dla mnie to jest dziwne, że chlopak tyle miesięcy tolerował spokojnie sytuację.
Oni mają (ponoć) wszyscy razem zajęcia, i co, jego dziewczyna też jest taka tolerancyjna, że slowem nie wspomniała, co tamta robiła, że jakaś fanka wysyła setki smsów jej chłopakowi? Jakoś w siłę spokoju i tolerancji tej całej dziewczyny nie wierzę tak samo jak w prawdziwość tej dziwnej rzeczywiście i niedorzecznej jak dla mnie historii, ale probując podejść do tego logicznie, to mialabym wrażenie, że w takim razie tamta dziewczyna o tym nie wie. To dlaczego chłopak ukrywa takie rzeczy przed swoją dziewczyną?
No i jak to jest, że znajomi autorce mowią, jak to się w nią wgapia, jak to za nią lampi i w ogóle, a ci sami znajomi dziewczynie chłopaka nie sygnalizują, że jej chlopak co tylko ma okazję wodzi ślepiami za inną itp?


---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

Dziewczyny pomyślcie chwilę, która normalna dziewczyna, studentka tak prestiżowego kierunku jakim jest medycyna ma całą dobę wolną i poświęca ją na tłumaczenie siebie i zachowań wyimaginowanego chłopaka?

e tam, to akurat żaden sledź, mogłaby na przykład siedzieć w domu w łóżku z grypą, mieć wolne po sesji itp.

[shawty19]

Napisane przez Hultaj

no dla mnie to jest dziwne, że chlopak tyle miesięcy tolerował spokojnie sytuację.
Oni mają (ponoć) wszyscy razem zajęcia, i co, jego dziewczyna też jest taka tolerancyjna, że slowem nie wspomniała, co tamta robiła, że jakaś fanka wysyła setki smsów jej chłopakowi? Jakoś w siłę spokoju i tolerancji tej całej dziewczyny nie wierzę tak samo jak w prawdziwość tej dziwnej rzeczywiście i niedorzecznej jak dla mnie historii, ale probując podejść do tego logicznie, to mialabym wrażenie, że w takim razie tamta dziewczyna o tym nie wie. To dlaczego chłopak ukrywa takie rzeczy przed swoją dziewczyną?
No i jak to jest, że znajomi autorce mowią, jak to się w nią wgapia, jak to za nią lampi i w ogóle, a ci sami znajomi dziewczynie chłopaka nie sygnalizują, że jej chlopak co tylko ma okazję wodzi ślepiami za inną itp?


---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

e tam, to akurat żaden sledź, mogłaby na przykład siedzieć w domu w łóżku z grypą, mieć wolne po sesji itp.

No dobrze, ale tak cały dzień? Nawet jak jestem najbardziej leniwa czy najbardziej chora to nie poświęcam całego dnia jednej sprawie.

[panna mati_]

Z tą medycyną to chyba ferii wpływ

[Molowa nutka]

Myślę, że nie musi to być tylko wina autorki. Ten chłopak bawił się tobą. Puszczał ci sygnały komórką, tak? Jeśli nie pisałaś, puszczał sygnał, że masz to zrobić. Myślę, że nawet mógł sobie z ciebie żartować i czytać twoje smsy swojej dziewczynie - to bardzo prawdopodobne. I sądzę, że, być może, doskonale zdawał sobie sprawę, że jesteś rozedrgana psychicznie, czy masz jakieś problemy. Gdyby był w porządku, już dawno powiedziałby ci, abyś do niego nie pisała tych smsów.

[noubanaa]

Tak się składa, że mam ferie. Nie wiem co jako samotna dziewczyna mam robić od rana w walentynki ? Może wyjść na miasto ?
Posta napisałam wczoraj w nocy i dziś cały dzień czytam i myślę nad tym co piszą mi obcy ludzie w temacie.
Ja naprawdę nie chcę opisywać tej historii krok po kroku. Skąd, co, dlaczego.
Mam swój rozum, wiem co widziałam. Nic i nikt mnie nie przekona, że pewne sytuacje były kompletnie nadinterpretowane. To tak jakby przyznać, że jakieś 8 miesięcy widziałam coś co było czyms zupełnie wyimaginowanym, a większość stara się mnie do tego przekonać. Jest jedna osoba, z którą rozmawiałam czasami w temacie. Z tego co ona mówi to po opisaniu jej bardzo szczegółowych tzw. znaków, zrozumiała o czym mówię, tylko mi powtarzała, że nie tak chłopak powinien mnie traktować, jeśli jest zainteresowany. I ja to przyjmowałam, ale nie potrafiłam się odciać od tego życia. To co usłyszłam od niego wprost 2 tygodnie temu wreszcie zadziałało.

[chwast]

Napisane przez shawty19

No dobrze, ale tak cały dzień? Nawet jak jestem najbardziej leniwa czy najbardziej chora to nie poświęcam całego dnia jednej sprawie.

wiesz w obliczu tego co ona tutaj napisała to to jest akurat najmniej dziwne

z resztą to chyba niestety prowo bo kto normalny siedziałby tutaj od nocy do... nocy i pisał posty, bez przerwy. Może chce podreperować budżet forum dobra dusza

[noubanaa]

Napisane przez Molowa nutka

Myślę, że nie musi to być tylko wina autorki. Ten chłopak bawił się tobą. Puszczał ci sygnały komórką, tak? Jeśli nie pisałaś, puszczał sygnał, że masz to zrobić. Myślę, że nawet mógł sobie z ciebie żartować i czytać twoje smsy swojej dziewczynie - to bardzo prawdopodobne. I sądzę, że, być może, doskonale zdawał sobie sprawę, że jesteś rozedrgana psychicznie, czy masz jakieś problemy. Gdyby był w porządku, już dawno powiedziałby ci, abyś do niego nie pisała tych smsów.

Puszczał. Nie mam pojęcia, ale na pewno był świadomy co się ze mną dzieje, i na pewno mógł dużo wcześniej zakończyć cały smsowy cyrk.

[shawty19]

To ja znów chce poznać czym są te znaki dla Ciebie, moze i ja nagle zrozumiem, że to on ponosi winę za to wszystko.

[noubanaa]

Napisane przez chwast

wiesz w obliczu tego co ona tutaj napisała to to jest akurat najmniej dziwne

z resztą to chyba niestety prowo bo kto normalny siedziałby tutaj od nocy do... nocy i pisał posty, bez przerwy. Może chce podreperować budżet forum dobra dusza

Nie wiem czy zauważyłaś ale próbuję poukładać sobie w głowie. Jeśli mam wolny dzień, to czy nie mam prawa go spędzić w łóżku przed lapem ? To był zdecydowanie słaby pomysł by z kimkolwiek w necie analizować swoje problemy.

[Molowa nutka]

Napisane przez noubanaa

Puszczał. Nie mam pojęcia, ale na pewno był świadomy co się ze mną dzieje, i na pewno mógł dużo wcześniej zakończyć cały smsowy cyrk.

No, to może podobny typ, bo kiedyś też miałam do czynienia z kimś takim. Bawił się mną, wysyłał jakieś wiersze, sam pisał, bardzo ładnie, miał silną osobowość. Tylko że ja tak dużo nie pisałam, ale jak nie pisałam, puszczał mi co chwilę sygnał. Czasem kazał opisywać, jak będziemy się kochać. Jak szybko nie odpisywałam, puszczał sygnały. A potem okazało się, że... on te smsy czytał swojej dziewczynie. Ale byłam głupia, po prostu miał w sobie coś takiego, umiał manipulować, i lubił bawić się ludźmi, bawiło go to. Może ten facet też podobnym typem jest?