Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[lokilook]

Napisane przez cranberry juice

Nie ma szans. Oczywiście nie to, że zwolnią jedną osobę na 7 (w końcu będzie otwarte o 1/7 mniej), ale zwolnienia będą. Nie nierealne, żeby w sklepie otwartym 6 dni pracowało tyle samo osób, co w sklepie otwartym 7 dni.

Poza tym to nie to, że ludzie kupia tyle samo, tylko w innym dniu tygodnia. Sprzedaż też spadnie.

A marnowanie soboty albo wtorku za psie pieniadze jest lepsze niż marnowanie niedzieli? Bo ja szczerze nie widze różnicy

czytając ten wątek nie wierzę, że sprzedaż spadnie. Swiat nie lubi próżni, jesli tu ubedzie, to przybędzie gdzie indziej.
Jak dla mnie marnowanie wtorku za psie pieniądze jest lepsze od marnowanie niedzieli. W taki wtorek rano dzieci są w szkole, znajomi i rodzina w pracy. Nie wiem co to za frajda mieć dzień wolny samemu ze sobą

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez cranberry juice

A ja myślę, że są zupełnie normalne. Każdy ma jakąś pracę i musi jakoś z tym żyć.

I z całym ogromnym szacunkiem dla pań sklepowych, ale było sie uczyć i zostać lekarzami Wtedy by im sie leżej w niedzielę pracowało

---

W ogóle pytanie: jak w Polsce płatna jest praca w sklepie w niedzielę? Ja kiedyś pracowałam, ale zagranicą, i w niedzielę stawka godzinowa była podwójna. Wszyscy regularnie mieli wonty do kierowniczki, bo wszyscy dostawali za mało godzin w niedzielę.

Może to jest jakieś rozwiązanie? Wprowadzić takie zasady wynagrodzenia? Bo sorry, ale zamykanie sklepów, bo kasjerki są bardziej uciśnione od kelnerek, to rozwiązywanie problemu od d*py strony.

A ty myślisz, że na kasie to za przeproszeniem - same nieuki siedzą

Ogrom kasjerek/sprzedawczyń płci obojga jest po studiach, a pracy w zawodzie nie mają - żyć z czegoś muszą.

Napisane przez Hultaj

Podsumowując.
Szpitale to nie tylko praca ale także służba społeczna. No niestety, to są placówki, do której ludzie udają się raczej z konieczności. Ale chyba nie ma też czegoś takiego, żeby pracownik nie wychodził ze szpitala od poniedziałku do soboty bo to wydaje się dosyć chore?
Kina czy restauracje to branża rozrywkowa? Sa lokale gastronomiczne, które ukierunkowane są na serwowanie obiadów w tygodniu np. tym, którzy nie mają czasu lub ochoty gotować, i bywa, że takie lokale dla odmiany w niedziele mają zamknięte. Sama znam taki co najmniej jeden.
Jeśli pani księgowa czy pan mechanik chce pracować w niedzielę, to jest jej, jego wybór. Jeśli prowadzi duże biuro lub duży warsztat, i narzuca pracownikowi, masz przychodzić w niedzielę i nic mnie nie obchodzi, że to jedyny dzień, kiedy cała Twoja rodzina jest w domu; albo zatrudnię kogoś komu pasuje, to taki pracownik już nie ma tego wyboru. I tyle.
Pomijając kwestie ekonomiczne, ktore są najistotniejsze, jeśli pracownicy sklepów uważają za konieczne pracę w niedzielę, to nie wnikam.
Ale pogląd osoby, której jest po prostu wygodnie mieć dostęp do czegoś full time raczej są mocno nieobiektywne.
I tak prawdę powiedziawszy co do tych infolinii, to ja kojarzę, że są takie, które w łikendy nie pracują. Nie wiem jak teraz, ale jak jeszcze parę miesięcy chciałam zalatwić jakąś sprawe to uprzejmy głos w sluchawce informował mnie, że konsultanci pn-pt do 16.30 chyba.
Ciekawym też byłaby odpowiedź, czy jesli infolinia byłaby czynna np. od pn do piątku w godz 6-22 to czy wtedy te łikendy byłyby niezbędne? Pomijam, że wygodne, czy: ''niezbędne''. Osobiście to nie wiem, czy system pracy przez 7 dni w tygodniu byłby tak potrzebny we wszystkich zawodach. Mnie po prostu wydaje się, że może raczej niekoniecznie.

Ano, każdy zawód ma plusy i minusy.

Ja tylko przypomnę, że za czasów naszej młodości niedziela + twarte sklepy to była bajka jakaś, a i w sobotę - tylko pracującą. i co? żyło się? żyło. Dało zakupy zrobić w tygodniu? dało. Ha, dziwne

Mnie tylko 2 rzeczy zastanawiają - jeśli będzie zakaz handlu w niedzielę, to jak prędko i o ile wzrosną ceny produktów (wszak handlowcy będą chcieli sobie odbić straty), i czy stacje paliw też zamkną? Pamiętam, gdy pierwszy raz głośno o planach było, kilka lat temu, to i stacje zamknięte być miały.

[lokilook]

Napisane przez martus9191

24? większość lekarzy ciągnie dyżury 48 albo 72h

i to ma być wyznacznik? bo lekarz robi 72h. Jaka jest jakosć pracy w takim wypadku? Trochę odpowiedzialnosci by się przydało.

[cranberry juice]

Z tego co wiem lekarze bardzo dobrze zarabiają na dyżurach, a szczególnie dyżurach w święta. Nie ma problemów ze znalezieniem chętnych, potrafią się wręcz pokłócić o te najlepiej płatne dyżury.
Myślę, że kasjerki też by chętnie pracowały w niedzielę, gdyby dostawały za to więcej forsy niż w inne dni tygodnia. Skoro rząd już chce je tak bardzo uszczęśliwić, to może powinien iść w tę stronę? Bo jak im zabierze dniówkę w ogóle, żeby mogły spędzić niedzielę (albo nawet wszytskie dni tygodnia, jeżeli je zwolnią) przy rodzinnym obiedzie złożonym z parówki (kino kosztuje)... to może to uszczęśliwianie nie wyjść.

[201604181004]

Ale stacje to mały problem, sporo jest stacji samoobsługowych i ja tylko z takich korzystam. Po pierwsze cena jest zawsze niższa, po drugie jest... szybciej .

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Drabineczko, w moim mieście taka jest JEDNA + kilkanaście zwykłych, to jak myślisz...

[WhiteCherry]

ile razy jestem w szpitalu (a od jakichś trzech miesięcy jestem stałym gościem), to lekarzy prowadzących nie ma w weekendy a konsultacji medycznych (dla pacjentów leżących) nie ustalają zwykle na sobotę/niedzielę :P

Napisane przez cranberry juice

Otóż to. Zjawisko bezrobocia i pracy na kasie po medycynie nie istnieje. Po informatyce na UW też nie. I teraz z całym szacunkiem dla wszytskich absolwntów Wyższej Szkoły Gotowania na Gazie, ale - jeżeli ktoś skończył tę szacowną uczelnię i ma pretensje do świata, że nie może znaleźc lepszej pracy niż na kasie w markecie - no to cóż, było sie uczyć i iść na medycynę...

zdziwiłabyś się...

Napisane przez cranberry juice

Dlaczego wszyscy maja się organizować, żeby jedna grupa zawodowa zyskała przywilej odpoczywania akurat w niedzielę (a nie np. w poniedziałek albo wtorek)? W czym ta grupa zawodowa jest lepsza?

ale przecież co jakiś czas pewne grupy zawodowe sobie protestują - pielęgniarki, górnicy, kolejarze, nauczyciele...

[lokilook]

Napisane przez cranberry juice

Z tego co wiem lekarze bardzo dobrze zarabiają na dyżurach, a szczególnie dyżurach w święta. Nie ma problemów ze znalezieniem chętnych, potrafią się wręcz pokłócić o te najlepiej płatne dyżury.
Myślę, że kasjerki też by chętnie pracowały w niedzielę, gdyby dostawały za to więcej forsy niż w inne dni tygodnia. Skoro rząd już chce je tak bardzo uszczęśliwić, to może powinien iść w tę stronę? Bo jak im zabierze dniówkę w ogóle, żeby mogły spędzić niedzielę (albo nawet wszytskie dni tygodnia, jeżeli je zwolnią) przy rodzinnym obiedzie złożonym z parówki (kino kosztuje)... to może to uszczęśliwianie nie wyjść.

ja uważam, że dyżury po kilkadziesiąt godzin powinny być kategorycznie zakazane. Nie da się dobrze wykonywać pracy w takim wymiarze godzin. Tu się chyba zgodzimy, prawda? więc nie ma co dawać PATOLOGII za przykład.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez WhiteCherry

ile razy jestem w szpitalu (a od jakichś trzech miesięcy jestem stałym gościem), to lekarzy prowadzących nie ma w weekendy a konsultacji medycznych (dla pacjentów leżących) nie ustalają zwykle na sobotę/niedzielę :P

zdziwiłabyś się...


ale przecież co jakiś czas pewne grupy zawodowe sobie protestują - pielęgniarki, górnicy, kolejarze, nauczyciele...

w sumie jak sobie przypomnę- to u mojej babci było to samo. Na skierowanie na badania musiała czekać do poniedziałku. W weekend był tylko lekarz dyżurny, taki co zajmował się pacjentami z wypadków.

[cranberry juice]

Napisane przez lokilook

czytając ten wątek nie wierzę, że sprzedaż spadnie. Swiat nie lubi próżni, jesli tu ubedzie, to przybędzie gdzie indziej.
Jak dla mnie marnowanie wtorku za psie pieniądze jest lepsze od marnowanie niedzieli. W taki wtorek rano dzieci są w szkole, znajomi i rodzina w pracy. Nie wiem co to za frajda mieć dzień wolny samemu ze sobą

Spadnie. Ja na przykład teraz kupuję dużo, dużo mniej ciuchów, bo nie mam za bardzo kiedy po sklepach bez sensu. Ale mam w czym chodzic, więc widać się zorganizowałam.
A co do frajdy: wy poważnie wszytskie dni wolne wyorzystujecie na frajdę? Bo ja to se musze np. w domu postrzątać, zakupy zrobić (no w mordę, nie mam jak poza czasem wolnym ), parę spraw załatwić, do fryzjera iść...
I po drugie - nie jest powiedziane, że znajomi nie pracują w kinie, na kolei, w hucie albo w szpitalu. Jak już sto razy w tym wątku napisano, nie tylko sprzedawcy pracują w weekendy.

Napisane przez WhiteCherry

ale przecież co jakiś czas pewne grupy zawodowe sobie protestują - pielęgniarki, górnicy, kolejarze, nauczyciele...

Weź nawet ludzi nie denerwuj przypominaniem o tym

Napisane przez lokilook

ja uważam, że dyżury po kilkadziesiąt godzin powinny być kategorycznie zakazane. Nie da się dobrze wykonywać pracy w takim wymiarze godzin. Tu się chyba zgodzimy, prawda? więc nie ma co dawać PATOLOGII za przykład.

Ale dyżur to nie jest stricte praca. To przebywanie w szpitalu (również spanie) na wszelki wypadek.

[lokilook]

Napisane przez cranberry juice

Spadnie. Ja na przykład teraz kupuję dużo, dużo mniej ciuchów, bo nie mam za bardzo kiedy po sklepach bez sensu. Ale mam w czym chodzic, więc widać się zorganizowałam.
A co do frajdy: wy poważnie wszytskie dni wolne wyorzystujecie na frajdę? Bo ja to se musze np. w domu postrzątać, zakupy zrobić (no w mordę, nie mam jak poza czasem wolnym ), parę spraw załatwić, do fryzjera iść...
I po drugie - nie jest powiedziane, że znajomi nie pracują w kinie, na kolei, w hucie albo w szpitalu. Jak już sto razy w tym wątku napisano, nie tylko sprzedawcy pracują w weekendy.

Weź nawet ludzi nie denerwuj przypominaniem o tym

Ale dyżur to nie jest stricte praca. To przebywanie w szpitalu (również spanie) na wszelki wypadek.

no dobrze, ale nie jestes w stanie przewidzieć czy te" na wszelki wypadek "trwa 2h czy 18h. Nie lepiej wprowadzić 2 lekarzy każdy po 12h na przykład. Gdybys miała wybór między lekarzem dyżurującym 18h, a dyżurującym 5h, to raczej wybrałabys tego drugiego. Tak ja mówiłam- to patologia i nie ma co stawiać takich sytuacji za przykład. Co najwyżej za przykład głupoty.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez asia_aisa

Po medycynie? Bo mieć studia to żaden sukces i od bycia absolwentem medycyny jest to bardzo dalekie. Po drugie, KAŻDY ma wolny wybór. Czy to moja wina, że ktoś musi pracować na kasie, bo nie ma innej /lepszej/ pracy?

Dwa tygodnie temu (zielone swiatki) moj syn po upadku na rowerze potrzebowal pomocy chirurga a nie kasjerki.

[201604181004]

No ale widzisz szajajaba, nie można mieć wszystkiego

[201705250955]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;41068671]Dwa tygodnie temu (zielone swiatki) moj syn po upadku na rowerze potrzebowal pomocy chirurga a nie kasjerki.[/QUOTE]
... i?

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez asia_aisa

... i?

I nie widac, ze praca lekarza ma wiekszy sens niz praca kasjerki ?

Chleb mozna kupic w poniedz, a dzis zjesc kasze.
Trudno z szyciem nogi, skladaniem reki, cc czekac do poniedzialku.

[winter76]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;41068671]Dwa tygodnie temu (zielone swiatki) moj syn po upadku na rowerze potrzebowal pomocy chirurga a nie kasjerki.[/QUOTE]

I co to ma do rzeczy Słyszałaś gdzieś protesty pracowników np szpitala, że żądają wolnej niedzieli bo nie mają ochoty dyżurować i chcą ten dzień spędzić z rodziną?

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez WhiteCherry

ale przecież co jakiś czas pewne grupy zawodowe sobie protestują - pielęgniarki, górnicy, kolejarze, nauczyciele...

No ale protestują, bo chcą podwyżek, a nie wolnej niedzieli

Napisane przez lokilook

niekoniecznie. W czasie tygodnia jest mniejsze obłożenie marketów, a tym samym mniej personelu. Siłą rzeczy częsć ludzi zrobi zakupy w tygodniu- konieczne będzie zwiększenie obsady. Po prostu.

Naiwna jesteś.Wątpliwe, żeby duże sieci handlowe zwiększały obsady, skoro można ciąć koszty i dołożyc roboty pracownikom. A część np zwolnić, bądź kazać im dłużej pracować w tygodniu.

[201705250955]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;41069258]I nie widac, ze praca lekarza ma wiekszy sens niz praca kasjerki ?

Chleb mozna kupic w poniedz, a dzis zjesc kasze.
Trudno z szyciem nogi, skladaniem reki, cc czekac do poniedzialku.[/QUOTE]

Jest wiele instytucji, których sens jest ważniejszy niż praca kasjerki. Czy z tego powodu mam sobie odmawiać zakupów w niedzielę? Bo nie rozumiem. Mam wrażenie, że wszyscy mają jeden argument - wolne dla kasjerek - z którym nie wiadomo, czy zgadzają się same kasjerki (po rozważeniu chociażby aspektu finansowego).

[winter76]

Napisane przez asia_aisa

Jest wiele instytucji, których sens jest ważniejszy niż praca kasjerki. Czy z tego powodu mam sobie odmawiać zakupów w niedzielę? Bo nie rozumiem. Mam wrażenie, że wszyscy mają jeden argument - wolne dla kasjerek - z którym nie wiadomo, czy zgadzają się same kasjerki (po rozważeniu chociażby aspektu finansowego).

Hasło "zamknijmy sklepy w niedzielę " wyszło ze strony kościoła, a potem podchwycił je PiS. Szkoda, że nikt nie spytał o zdanie tych najbardziej zainteresowanych

[201604181004]

Skutki tego pomysłu mogą być takie:...
1... wyższe ceny
2... zwolnienia wśród pracowników
3... sklepy otwarte szybciej i czynne dłużej. wtedy dopiero będzie lament jak prace będą kończyć nie o 21-22 tylko o północy (po zamknięciu sklepu powiedzmy o 23 trzeba przecież wszystko ogarnąć, rozliczyć się, sprzątnąć czy coś...)

[201705250955]

A tak niekoniecznie serio... Dziś też sklepy pozamykane... I jak tu obiad zrobić? Dobrze, że do McDonald's niedaleko.

[cranberry juice]

Napisane przez asia_aisa

A tak niekoniecznie serio... Dziś też sklepy pozamykane... I jak tu obiad zrobić? Dobrze, że do McDonald's niedaleko.

A gdzie Twoja empatia dla pracowników McDonalda? Przeciez oni też by chcieli zjeśc obiad z rodziną albo iść do kina z misiaczkiem...

[WhiteCherry]

Napisane przez asia_aisa

A tak niekoniecznie serio... Dziś też sklepy pozamykane... I jak tu obiad zrobić? Dobrze, że do McDonald's niedaleko.

ja ostatni raz na zakupach byłam w poniedziałek, a obiad na dziś jest ^^

[lokilook]

przy takich postach zastanawiam, gdzie się uchowały takie egzemplarze jak Wy. Bez marketu w niedziele/swięto brzuszki puste.

[iguanaiguana]

To ja się wypowiem jako osoba pracująca w centrum handlowy.Pracuję na 2 zmiany 9-17 lub 13-21.Mam jeden weekend wolny + dodatkowo co 4 niedzielę.Najczęściej 2 dni wolnego w tygodniu.Zależy jak uda się ułożyć grafik.Najczęściej jest tak,że nie ma tygodnia by się coś nie wydarzyło i następują zmiany w grafiku np.L4.
Do czego zmierzam.
Mój mąż pracuje od 7-15 wszystkie weekendy wolne + czwartki.Fanie jak uda mi się mieć z nim czwartek wolny.Wtedy mam czas dla siebie,zakupy,porządki.
Jeżeli mam zmiany 13-21 nie widujemy się praktycznie.W domu jestem o 21,30 spędzam z nim pół godziny i spać bo wstaje o 4.30 do pracy.
Czasami jesteśmy małżeństwem na telefon
Cóż mam taką pracę a nie inną dlatego chociaż niedziele chciałabym mieć wolne by spędzić je z rodziną.
Uwierzcie,że tam gdzie pracuję w niedzielę nie ma kokosów.Ludzie zamiast spracerować na świeżym powietrzu spacerują po centrum handlowy.Mamy niedaleko kościółu i widać kiedy kończą się msze

[winter76]

Napisane przez lokilook

przy takich postach zastanawiam, gdzie się uchowały takie egzemplarze jak Wy. Bez marketu w niedziele/swięto brzuszki puste.

A ja się zastanawiam skąd się biorą takie egzemplarze jak Ty. Skoro nie potrafisz dostrzec, że dyskusja toczy się wokół innego problemu

[KOOL SHEN]

Znowu politycy biorą się od d..y strony.
Mamy tykakające bomby;
ZUS dziura bez dna i fatalnie zarządzana
KRUS też dziura bez dna, bogaty rolnik płaci tyle samo biedny rolnik, brak kontroli nad tym, tu jest potrzeba przemiana na wczoraj,
LOT powinien być dawno sprzedany.
Lista jest długa.
A jeśli zamkną sklepy bezrobocie pójdzie w góre, a sklepy otwarte w w niedziele nakręcają gospodarke.
Związki zawodowe zklikwidować bo walczą o siebie .

[Czarina]

Napisane przez dacn

Spoko hultaj pisał czy pisała że nie wie jak wygląda życie, tylko wiedzę na jego temat czerpie z serialu i sobie wyobraża. Pózniej też napisał (a) że nie umie gotowac i nie robi zakupów, bo nikt kto wie jak zrobic zakupy nie pisze takich bzdur na temat zakupów i terminów przydatności. Po za tym normalni ludzie żywią sie również warzywami, owocami pieczywem i mięsem a tych nie da sie zakupić na tygodniowy zapas. ( jak hulataj kupuje i trzyma w lodówce to ja na prawde nie mam pytań).

Dziwne, bo ja zakupy robię duże raz w tygodniu. I właśnie owoce i warzywa wystarczają mi na tydzień. Mięsa zawsze kupuję więcej- dzielę na porcje i zamrażam, z chlebem podobnie- jeden do chlebaka, jeden do zamrażarki, jajek kupuję od razu całą tacę itp. Mnie szkoda czasu na taką przyziemną rzecz jak zakupy, kiedy mam wolny weekend- zakupy robię w tygodniu po pracy, na Boga, przecież sklepy są pootwierane do późnych godzin, istnieją też całodobowe.

Mieszkam w kraju gdzie bardzo dużo sklepów- praktycznie wszystkie oprócz spożywczych dyskontów i aptek- jest zamykanych o 17 godzinie w dni powszednie. W niedzielę wszystkie sklepy (oprócz tesco express) zamykane są o 16. I jakoś wszyscy żyjemy, mamy co jeść a czas wolny spędzamy w bardziej wartościowy sposób, niż szwendając się po centrach handlowych.

Dla mnie to robienie problemu na siłę- ktoś słusznie zauważył, że jeszcze z 25 lat temu w weekend sklepy były pozamykane, ba, na dodatek w tych sklepach były często tylko puste półki. I ludzie żyli, a nie darli włosy z głowy że jogurtu im zabraknie, lub że kawy z koleżanką nie mogą wypić w centrum handlowym. Pamiętam że jak byłam dzieckiem to często chodziło się z rodzicami na rower, do znajomych, na obiad do restauracji, albo ktoś przychodził do nas. Niedziela to był dzień wolny i leniwy, był dniem odpoczynku i przyjemności, a nie kolejnym dniem gonitwy.

Czy zamknąć sklepy w niedzielę- powiem że mi by to nie przeszkadzało, natomiast zaczęłabym od ograniczeniu handlu w niedzielę- sklepy otwarte max do 14-15.

[visionAM]

Dla mnie to robienie problemu na siłę- ktoś słusznie zauważył, że jeszcze z 25 lat temu w weekend sklepy były pozamykane, ba, na dodatek w tych sklepach były często tylko puste półki. I ludzie żyli, a nie darli włosy z głowy że jogurtu im zabraknie, lub że kawy z koleżanką nie mogą wypić w centrum handlowym. Pamiętam że jak byłam dzieckiem to często chodziło się z rodzicami na rower, do znajomych, na obiad do restauracji, albo ktoś przychodził do nas. Niedziela to był dzień wolny i leniwy, był dniem odpoczynku i przyjemności, a nie kolejnym dniem gonitwy.

To co było 25 lat temu nie powinno być w ogóle wywlekane ani w tym ani w innym wątku, jak dla mnie to argument z wzięty. Mogę napisać, że 70 lat temu w niektórych wsiach w Polsce nie było prądu i ludzie dawali radę, więc po co im teraz prąd dostępny 7dni w tygodniu 24h na dobę, może wyłączmy go dla zasady raz na jakiś czas, przecież wcześniej go nie było i było dobrze. To takie gadanie z braku innych argumentów.

[winter76]

Napisane przez Czarina

Dla mnie to robienie problemu na siłę- ktoś słusznie zauważył, że jeszcze z 25 lat temu w weekend sklepy były pozamykane, ba, na dodatek w tych sklepach były często tylko puste półki. I ludzie żyli, a nie darli włosy z głowy że jogurtu im zabraknie, lub że kawy z koleżanką nie mogą wypić w centrum handlowym. Pamiętam że jak byłam dzieckiem to często chodziło się z rodzicami na rower, do znajomych, na obiad do restauracji, albo ktoś przychodził do nas. Niedziela to był dzień wolny i leniwy, był dniem odpoczynku i przyjemności, a nie kolejnym dniem gonitwy.

To rzeczywiście argument, co było kiedyś Kiedyś nie było tel komórkowych czy tv, to niech w niedzielę wyłączą wszystkim sygnał, skoro kiedyś dało się tak żyć to czemu teraz pracownicy sieci czy telewizji nie mają mieć wolnego.

[dacn]

Napisane przez lokilook

a kasjerka na to- było trzeba sobie wybrać zawód, w którym nie pracuje się 24h na dobę.
Ja się bardzo cieszę, że w końcu jakas grupa zawodowa walczy o siebie. Może w końcu skończy się dziki zachód. Wspomnianiani lekarze mogą brać przykład skoro pracują po 24h- to jest grupa zawodowa z ogromną siłą nacisku. Poza tym mają też masę możliwosci w postaci pańswtowych i prywatnych przychodni. Nie pracuje się tam po 24h. Skoro kasjerka może zmienić pracę, to tym bardziej lekarz.

Kobieto nie znasz tematu a piszesz aby pisać, to nie kasjerki walczą o zakaz handlu w niedzielę i o zwolnienia dla siebie oraz o bezrobocie. Ale pisowcy plus wszelacy hipokryci. Kasjerki ich niedzielne obiadki to karta przetargowa populistów.

Lekarze w Polsce pracują koło 70 godzin w tygodniu, są tacy co pracują marne 40 i tacy co mają powyżej 100.
A lekarze w tym kraju g.. mogą dlatego w Niemczech czy GB jesteśmy jednymi z bardziej pożądanych pracowników. Bo potrafimy pracować dużo, dobrze i tragicznych warunkach. A tubylcy tego nie potrafią,

Napisane przez martus9191

24? większość lekarzy ciągnie dyżury 48 albo 72h

no niestety.

[201604181004]

Napisane przez Czarin

Dla mnie to robienie problemu na siłę- ktoś słusznie zauważył, że jeszcze z 25 lat temu w weekend sklepy były pozamykane, ba, na dodatek w tych sklepach były często tylko puste półki. I ludzie żyli, a nie darli włosy z głowy że jogurtu im zabraknie, lub że kawy z koleżanką nie mogą wypić w centrum handlowym. Pamiętam że jak byłam dzieckiem to często chodziło się z rodzicami na rower, do znajomych, na obiad do restauracji, albo ktoś przychodził do nas.

Zawsze możesz wyemigrować... na Białoruś, do Czeczeni, Korei...