Początkujące włosomaniaczki :)

[Mahdab]

Ja pije pokrzywe i skrzyp dla przyjemnosci, bo lubie tak samo jak inne ziolka. Drozdzy nie lubie, wiec sie nie bede zmuszac

[_Fanaberia_]

Napisane przez Michoben

Aktualnie mimi regularnego podcinania borykam sie z rozdwajajacymi sie koncowkami.

A nakładasz coś na końcówki do ochrony? Jedwab, kilka kropel olejku, silikon jakiś lekki?

Napisane przez Roslina xD

Dziewczyny jaki czepek nakładacie do olejów, masek?
Ja nakładam foliowy pod prysznic, dołączają taki do masek Biovax i na to czepek pływacki

Ja w sumie nigdy do tej pory nie spotkałam takiego czepka w sklepie. I używam zwykłej torebki -siatki na zakupy - foliowej

Napisane przez happy woman

chyba skuszę się na kozieradkę można dostac ją w aptece?? Normalnie zaparza się i płucze włosy tak??

Co do pozostałych metod... jakoś nie mogłabym natrzec włosów białkiem jaja albo mazią z siemienia lnianego i nie spłukac

Jak nie znajdziesz w "normalnej" aptece, to możesz zamówić na doz . pl i sobie odebrać w wybranej aptece Dbam o Zdrowie u siebie w mieście. ^-^ Ja chyba tak zrobię, bo właśnie też się przymierzam do tej kozieradki...

Ja też mam jakąś awersję do jajek. Żółtko jeszcze jakoś bym zniosła, ale białko mnie obrzydza. :x
A glutek jest spoko.

Napisane przez barylka666

Widzę że nie jestem jedyna która miała takie "ciekawe przygody"

Ja kiedyś zafarbowałam się szamponetką na 6-8 myć, na rudo. Było ładnie pięknie, zmyło się. Podobałam się sobie w marchewce.
Jakiś czas później (ok. 2 m-ce) mama mi kupiła - po uprzedniej prośbie oczywiście - szamponetkę na 28 myć bodajże. Kolor trochę inny, podchodzący bardziej pod czerwony-rubinowy. Miał być inny kolor, ale mama wzięła co było
No i się zafarbowałam. Nie wyglądałam źle (jednak kolor był troszkę za ciemny jak na moją karnację), ale chodziłam w tym kolorze chyba przez pół roku.

------------

Oglądałam dziś gazetkę Rossmanna, i jest tam promocja na ten olejek na rozstępy Babydream fur mama, 9,99zł zamiast 11,99. To tak, jakby ktoś był zainteresowany.

I siedzę sobie właśnie z olejem z pestek na włosach i czekam aż wyschną. Zawinę później w ów wyżej wspomniany worek foliowy, ręcznik i tak legnę spać.

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

O, i jeszcze jest płyn Facelle Sensitive za 3,39zł
I mydło Biały Jeleń, smakowe. Omnomnom.

[ladycrazy]

Ja piję drożdże, druga tura już, piłam tez skrzypokrzywe i parę dni siemie lniane. Z żadnym nie miałam problemów kozieradkę wcierałam i kiedyś z ciekawości spróbowałam, jak smakuje. Żałuję, jest straszna ;D

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez _Fanaberia_

Jak nie znajdziesz w "normalnej" aptece, to możesz zamówić na doz . pl i sobie odebrać w wybranej aptece Dbam o Zdrowie u siebie w mieście. ^-^ Ja chyba tak zrobię, bo właśnie też się przymierzam do tej kozieradki...

Jeśli chodzi o doz to aby odebrać zamówienie w aptece trzeba zamówić za min 20zł

[_Fanaberia_]

Napisane przez ladycrazy

Ja piję drożdże, druga tura już, piłam tez skrzypokrzywe i parę dni siemie lniane. Z żadnym nie miałam problemów kozieradkę wcierałam i kiedyś z ciekawości spróbowałam, jak smakuje. Żałuję, jest straszna ;D

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------



Jeśli chodzi o doz to aby odebrać zamówienie w aptece trzeba zamówić za min 20zł

O, pfffffffff, ale sobie wymyślili. Smutno mi. :P
Raczej powinna być też tak od razu na miejscu, bez zamawiania?

Jak pijesz siemię lniane? Zalewasz ziarenka gorącą wodą i pijesz razem z ziarenkami po ostygnięciu, czy może kisiel, czy rozcieńczonego gluta? Czy macerat?
I, i, i?? Do czego porównujesz jej smak?

[ladycrazy]

Napisane przez _Fanaberia_

O, pfffffffff, ale sobie wymyślili. Smutno mi. :P
Raczej powinna być też tak od razu na miejscu, bez zamawiania?

Jak pijesz siemię lniane? Zalewasz ziarenka gorącą wodą i pijesz razem z ziarenkami po ostygnięciu, czy może kisiel, czy rozcieńczonego gluta? Czy macerat?
I, i, i?? Do czego porównujesz jej smak?

Hmm myślę, że powinna być kozieradka w aptece, chociaż ostatnio jak pytałam o jakieś ziółka to posłali mnie do zielarni...
Siemie lniane zalewałam gorącą wodą, stało tak sobie może z godzinkę, a potem wypijałam, przegryzając ziarenka, bo mi smakowały.
Co do kozieradki - może jak się ją pije to w jakiś innych stężeniach, ale jak dla mnie ta wcierkowa była strasznie gorzka, a wg mojego faceta przypominała trochę kostkę rosołową - czyli zgodnie z zapachem ale baaardzo mi nie smakowała, a rosołek lubię.

[_Fanaberia_]

Dobra, idę zrobić sobie siemię! Może przy okazji nawilży mi śluzówkę/gardło, bo mam rano i wieczorem STRASZNĄ suchość, ciągle chce mi się pić, normalnie jak zimą przy ogrzewaniu. Nie wiem od czego aż tak. W domu pełno okien otwartych, ja piję dużo wody. I muszę zhaltować z herbatą i kawą, bo podobno wysusza. o.o

[ladycrazy]

ja miałam duże problemy z gardłem parę miesięcy temu, piłam sobie wtedy czasem siemię, bo także słyszałam, że nawilża śluzówkę i w sumie doraźnie pomagało

[_Fanaberia_]

Tak się jeszcze zastanawiam, jakie zastosowanie może mieć olej kokosowy poza włosowym. Bo kiedyś tam w przyszłości chciałabym kupić do przetestowania. Niektórym nie-niskoporowatym pasuje, ale może też nie pasować, i wtedy musiałabym go jakoś inaczej wykorzystać. Wiem, że do pielęgnacji dłoni i paznokci się nadaje. Jakieś jeszcze sugestie?

To siemię nie jest takie złe w smaku, choć szary kolor przypominający rozcieńczonego Białego Jelenia w płynie odpycha troszkę.

[Amalia1989]

Napisane przez Roslina xD

7 opakowań na pół roku

http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...9QEwBg&dur=501 coś takiego? bo pod hasłem 'czepek Top Choice' to głównie takie z dziurkami do pasemek były :p

7 opakowań jedwabiu na pół roku zużywasz?
Co do czepka, mam identyczny, tylko po jakimś czasie gumka w jednym miejscu pękła, ale związałam i używam czepka nadal.

---------- Dopisano o 01:20 ---------- Poprzedni post napisano o 01:05 ----------

Napisane przez balasowa

No pozytywnie na pewno nie wpływają na kondycję włosów.. może ciut na wygląd ale to bardzo chwilowo. Bardzo żaluje ze kupiłam ten puder. A po przeczytaniu tej historii, która niżej zamieszczam jest mi strasznie przykro i mimo ze to inny specyfik, jednak tej samej marki postanowiłam - NIE. skonczylam z pudrem got2be

Ku przestrodze wszystkich :

http://panidomunazakupach.blogspot.c...a-zyciowa.html

Wiem,że puder niszczy włosy, tylko myślałam, iż mówisz o spustoszeniu przez puder.
Co do historii, mnie by się nie przydarzyła, bo na szczęście unikam protein. A jak przeczytałam skład tych produktów to się przeraziłam, proteina na proteinie. Może ta masakra na jej głowie to przeproteinowanie. Ale zastanawiają mnie aż tak tragiczne skutki. W sumie sama sobie zniszczyłam włosy przez niewielką ilość protein, ale nie aż tak.

---------- Dopisano o 01:25 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

Napisane przez _Fanaberia_

Tak się jeszcze zastanawiam, jakie zastosowanie może mieć olej kokosowy poza włosowym. Bo kiedyś tam w przyszłości chciałabym kupić do przetestowania. Niektórym nie-niskoporowatym pasuje, ale może też nie pasować, i wtedy musiałabym go jakoś inaczej wykorzystać. Wiem, że do pielęgnacji dłoni i paznokci się nadaje. Jakieś jeszcze sugestie?

To siemię nie jest takie złe w smaku, choć szary kolor przypominający rozcieńczonego Białego Jelenia w płynie odpycha troszkę.

Olej kokosowy można stosować do OCM, smarować nim całe ciało, do kąpieli. Może do celów spożywczych też się nadaje, nie wiem jak smakuje. Np. oliwa z oliwek do sałatek jest dla mnie za gorzka, ale olej z pestek winogron już jest OK. Z 1l mało mi go zostało, a ja zastanawiałam się kiedy go zużyję

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:25 ----------

Możesz też dodać ten olej do balsamu.

[balasowa]

Melduje, że od dziś zaczynam łykać Calcium Pantothenicum

[barylka666]

Napisane przez SugarbabyLove

A ja się tam nie biore za żadne napary do picia albo łykania typu drożdże albo herbatki co smakują jak trawa afuujj.. w życiu..

Skrzypokarzywa mi smakuje, zawsze dodaje kilka listków mięty i pół łyżeczki naturalnego miodu (z mojego tatunia pasieki, sami też zbieramy skrzyp, pokrzywę i mięte)

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez balasowa

Melduje, że od dziś zaczynam łykać Calcium Pantothenicum

Ja łykałam CP jakieś dwa tygodnie ale miałam takie pobojowisko na twarzy że sobie odpuściłam...

[_Fanaberia_]

Napisane przez Amalia1989

---------- Dopisano o 01:25 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------


Olej kokosowy można stosować do OCM, smarować nim całe ciało, do kąpieli. Może do celów spożywczych też się nadaje, nie wiem jak smakuje. Np. oliwa z oliwek do sałatek jest dla mnie za gorzka, ale olej z pestek winogron już jest OK. Z 1l mało mi go zostało, a ja zastanawiałam się kiedy go zużyję

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:25 ----------

Możesz też dodać ten olej do balsamu.

O, dzięki za rady.
No, mi też dość szybko schodzi, bo dodaję go do celów spożywczych od czasu do czasu.

[barylka666]

Na noc: Olej Nevskaya Korona

Dziś rano: skrzypokrzywa

Mycie: Green Pharmarcy szampon z rumiankiem lekarskim
Maska: Gloria + kilka kropel olejku Alterra
Na końcówki jedwab CHI

[susuanne]

mycie: kallos waniliowy litrowy szampon
odzywka: kallos late (jako maska nie lubie go)

[_Fanaberia_]

Moim włosom chyba przejadł się olej z pestek winogron. Myłam dziś 3 (!) razy Barwą (która przecież ma sles) i nadal mam olej na włosach! : o
Nie mam na jaki go zmienić, oliwy została mi może niecała łyżeczka. :P Myślicie, że jak przestanę olejować na tydzień-półtora, to coś da?

[barylka666]

Napisane przez _Fanaberia_

Moim włosom chyba przejadł się olej z pestek winogron. Myłam dziś 3 (!) razy Barwą (która przecież ma sles) i nadal mam olej na włosach! : o
Nie mam na jaki go zmienić, oliwy została mi może niecała łyżeczka. :P Myślicie, że jak przestanę olejować na tydzień-półtora, to coś da?

Może za dużo nałożyłaś go na włosy?
Mi raz tak się zdarzyło że nie mogłam domyć włosów szamponem z SLES

[_Fanaberia_]

Napisane przez barylka666

Może za dużo nałożyłaś go na włosy?
Mi raz tak się zdarzyło że nie mogłam domyć włosów szamponem z SLES

Nie, tyle co zwykle właśnie. Tzn. zawsze jak zamierzam myć Barwą, to troszkę więcej nalewam, ale zawsze schodziło. Dałam troszkę ponad 1 łyżkę, zwykle leję niecałą jedną.
Jak pierwszy raz olejowałam, to nałożyłam chyba ponad 2 łyżki, i wtedy właśnie zejść nie chciało.

[barylka666]

Napisane przez _Fanaberia_

Nie, tyle co zwykle właśnie. Tzn. zawsze jak zamierzam myć Barwą, to troszkę więcej nalewam, ale zawsze schodziło. Dałam troszkę ponad 1 łyżkę, zwykle leję niecałą jedną.
Jak pierwszy raz olejowałam, to nałożyłam chyba ponad 2 łyżki, i wtedy właśnie zejść nie chciało.

Kurcze... Może nie nakładaj go przez kilka dni, później wróć do niego i zobacz jak zareagują twoje włosy

[soltera n]

Oj znów jestem do tyłu z czytaniem i musiałam nadrobić Ale przypomniała mi się oja historia sprzed kilku lat, kiedy pierwszy raz postanowiłam zrobić coś z moimi (wtedy) spalonymi prostownicą, rozjaśnianymi przez wiele lat włosami Później na kilka ładnych lat dałam sobie spokój z "włosomaniactwem"

Przeczytałam gdzieś o oleju kokosowym, jaki to on nie cudowny. Oczywiście szukam wszędzie, a że nie było to zakupiłam mleczko kokosowe, takie w puszce, bo oczywiście nie domyśliłam się, że olej a mleczko to co innego
Inteligentnie dodałam do tego sporo silikonowego serum czyli jakiegoś pseudojedwabiu, nałożyłam na skalp i włosy, pochodziłam kilka godzin i zadowolona poszłam to zmyć szamponem z loreala, jak sądzę wypchanym silikonami. Oczywiście na głowie pozostał łój. I tak sobie myłam i suszyłam, myłam i suszyłam po 10 razy dziennie, przez jakieś 3 dni (pracowałam z ludzmi, więc pokazywanie się z takim tłuszczem było jeszcze większym dramatem). Dopiero dzięki pomocy Kochanych Wizażanek i przekopaniu kilku innych stron zakupiłam mocny Head&Shoulders, dodałam jeszcze cytryny i (o zgrozo!) płynu do mycia naczyń. I na szczęście włosy domyłam Teraz już na szczęście wiem mniej więcej czego nie robić

[_Fanaberia_]

Napisane przez barylka666

Kurcze... Może nie nakładaj go przez kilka dni, później wróć do niego i zobacz jak zareagują twoje włosy

No chyba tak zrobię. A póki co chyba nałożę tą odżywkę Alterry, zemulguje trochę, a potem znowu (-.-) umyję. Przecież nie będę chodziła ze strąkami.

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez soltera n

Oj znów jestem do tyłu z czytaniem i musiałam nadrobić Ale przypomniała mi się oja historia sprzed kilku lat, kiedy pierwszy raz postanowiłam zrobić coś z moimi (wtedy) spalonymi prostownicą, rozjaśnianymi przez wiele lat włosami Później na kilka ładnych lat dałam sobie spokój z "włosomaniactwem"

Przeczytałam gdzieś o oleju kokosowym, jaki to on nie cudowny. Oczywiście szukam wszędzie, a że nie było to zakupiłam mleczko kokosowe, takie w puszce, bo oczywiście nie domyśliłam się, że olej a mleczko to co innego
Inteligentnie dodałam do tego sporo silikonowego serum czyli jakiegoś pseudojedwabiu, nałożyłam na skalp i włosy, pochodziłam kilka godzin i zadowolona poszłam to zmyć szamponem z loreala, jak sądzę wypchanym silikonami. Oczywiście na głowie pozostał łój. I tak sobie myłam i suszyłam, myłam i suszyłam po 10 razy dziennie, przez jakieś 3 dni (pracowałam z ludzmi, więc pokazywanie się z takim tłuszczem było jeszcze większym dramatem). Dopiero dzięki pomocy Kochanych Wizażanek i przekopaniu kilku innych stron zakupiłam mocny Head&Shoulders, dodałam jeszcze cytryny i (o zgrozo!) płynu do mycia naczyń. I na szczęście włosy domyłam Teraz już na szczęście wiem mniej więcej czego nie robić

O wow, to musiała być niezła masakra. Na szczęście Wizażanki zawsze ku pomocy!

[barylka666]

Napisane przez _Fanaberia_

No chyba tak zrobię. A póki co chyba nałożę tą odżywkę Alterry, zemulguje trochę, a potem znowu (-.-) umyję. Przecież nie będę chodziła ze strąkami.

Przytrzymaj chwilkę tą odżywkę i powinno być ok, daj znać jak poszło

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez soltera n

Oj znów jestem do tyłu z czytaniem i musiałam nadrobić Ale przypomniała mi się oja historia sprzed kilku lat, kiedy pierwszy raz postanowiłam zrobić coś z moimi (wtedy) spalonymi prostownicą, rozjaśnianymi przez wiele lat włosami Później na kilka ładnych lat dałam sobie spokój z "włosomaniactwem"

Przeczytałam gdzieś o oleju kokosowym, jaki to on nie cudowny. Oczywiście szukam wszędzie, a że nie było to zakupiłam mleczko kokosowe, takie w puszce, bo oczywiście nie domyśliłam się, że olej a mleczko to co innego
Inteligentnie dodałam do tego sporo silikonowego serum czyli jakiegoś pseudojedwabiu, nałożyłam na skalp i włosy, pochodziłam kilka godzin i zadowolona poszłam to zmyć szamponem z loreala, jak sądzę wypchanym silikonami. Oczywiście na głowie pozostał łój. I tak sobie myłam i suszyłam, myłam i suszyłam po 10 razy dziennie, przez jakieś 3 dni (pracowałam z ludzmi, więc pokazywanie się z takim tłuszczem było jeszcze większym dramatem). Dopiero dzięki pomocy Kochanych Wizażanek i przekopaniu kilku innych stron zakupiłam mocny Head&Shoulders, dodałam jeszcze cytryny i (o zgrozo!) płynu do mycia naczyń. I na szczęście włosy domyłam Teraz już na szczęście wiem mniej więcej czego nie robić

Każda z nas miała na początku jakieś potknięcia

Pamiętam jak przeczytałam jakie to laminowanie włosów żelatyna jest cudowne i wgl, i robiłam tak przed każdym myciem na zniszczonych, suchych jak wiór włosów albo rozbijałam żółto za żółtkiem na włosy a one były coraz bardziej suche a ja się flustrowałam "bo przecież robię wszystko dobrze"

[Michoben]

Napisane przez _Fanaberia_

A nakładasz coś na końcówki do ochrony? Jedwab, kilka kropel olejku, silikon jakiś lekki?

Nakladam serum a+ e z biovaxu ale niestety nie po kazdym myciu, poniewaz rozprostowuje mi skret. Kurcze te cale zasady bezsilikonowej pielegnacji jednak nie sa dla mnie

[barylka666]

Napisane przez Michoben

Nakladam serum a+ e z biovaxu ale niestety nie po kazdym myciu, poniewaz rozprostowuje mi skret. Kurcze te cale zasady bezsilikonowej pielegnacji jednak nie sa dla mnie

Silikony nie są złe szczególnie w lecie czy zimie używane z głową

Ale nie robimy tak że codziennie: silikonowy szampon + silikonowa odżywka/maska + silikonowe serum na końcówki...
Tylko raz na jakiś czas np. jakiś zwykły szampon bez silikonów + silikonowa odżywka + kilka kropel olejku na kocówki

Czasami używam silikonowej odżywki i nie uważam żeby było to coś złego dla moich włosów

[Michoben]

Napisane przez _Fanaberia_

Tak się jeszcze zastanawiam, jakie zastosowanie może mieć olej kokosowy poza włosowym. Bo kiedyś tam w przyszłości chciałabym kupić do przetestowania. Niektórym nie-niskoporowatym pasuje, ale może też nie pasować, i wtedy musiałabym go jakoś inaczej wykorzystać. Wiem, że do pielęgnacji dłoni i paznokci się nadaje. Jakieś jeszcze sugestie?

To siemię nie jest takie złe w smaku, choć szary kolor przypominający rozcieńczonego Białego Jelenia w płynie odpycha troszkę.

Mam wysokoporowate wlosy i tez zaczynalam od kokosa. Teraz olejuje nim tylko skalp, znakomicie odzywia skore glowy, ponoc dziala antyseptycznie i lagodzi podraznienia. Choruje na luszczyce i smaruje nim porzaznione miejsca, oczywiscie nie leczy ale skora wyglada na zdrowsza i mniej sie luszczy. Smaruje kokosem podraznienia po depilacji, zwlaszcza bikini i okolice kostki u nog, dziala swietnie

[Mahdab]

Ja za dawnych czasow nalozylam sobie na glowe podgrzany olej rycynowy, bo gdzies przeczytalam taka metode. Oczywiscie mycie to byla tragedia. Dla mnie kazde mycie jest tragedia, bo mam skrecone wlosy lrzy skorze i ciezko mi sie tam dostac i namydli, a z tym olejem myslalam ze sie wykoncze.

[soltera n]

taaaak, olejek rycynowy dla początkujących Włosomaniaczek nie jest dobeym pomysłem, tak samo jak jajko czy żelatyna, przeproteinowanie gwarantowane! Ale czego się nie robi, żeby mieć piękne włosy

[Michoben]

Napisane przez barylka666

Silikony nie są złe szczególnie w lecie czy zimie używane z głową

Ale nie robimy tak że codziennie: silikonowy szampon + silikonowa odżywka/maska + silikonowe serum na końcówki...
Tylko raz na jakiś czas np. jakiś zwykły szampon bez silikonów + silikonowa odżywka + kilka kropel olejku na kocówki

Czasami używam silikonowej odżywki i nie uważam żeby było to coś złego dla moich włosów

To prawda. Mialam okres w zyciu, kiedy napalilam sie na bezsilikonowa pielegnacje, Zasady curly girl i cala ta propaganda. Nijak sie to ma do mojego stylu zycia, bo za duzo w nim pomagaczy wycierania koncowek No coz, czlowiek uczy sie na bledach. Chyba musze sie polubic z falami, choc weglug mnie pieknie one wygladaja na dlugich wlosach a ja niestety nam niewiele poza ramiona.

[_Fanaberia_]

Napisane przez Michoben

Nakladam serum a+ e z biovaxu ale niestety nie po kazdym myciu, poniewaz rozprostowuje mi skret. Kurcze te cale zasady bezsilikonowej pielegnacji jednak nie sa dla mnie

No niektórym silikony nawet pomagają, i nie rezygnują z nich. Trzeba wszystko testować na sobie, ale to zawsze tyle trwa!

Napisane przez Michoben

Mam wysokoporowate wlosy i tez zaczynalam od kokosa. Teraz olejuje nim tylko skalp, znakomicie odzywia skore glowy, ponoc dziala antyseptycznie i lagodzi podraznienia. Choruje na luszczyce i smaruje nim porzaznione miejsca, oczywiscie nie leczy ale skora wyglada na zdrowsza i mniej sie luszczy. Smaruje kokosem podraznienia po depilacji, zwlaszcza bikini i okolice kostki u nog, dziala swietnie

O, dzięki za rady.

[barylka666]

Napisane przez Michoben

To prawda. Mialam okres w zyciu, kiedy napalilam sie na bezsilikonowa pielegnacje, Zasady curly girl i cala ta propaganda. Nijak sie to ma do mojego stylu zycia, bo za duzo w nim pomagaczy wycierania koncowek No coz, czlowiek uczy sie na bledach. Chyba musze sie polubic z falami, choc weglug mnie pieknie one wygladaja na dlugich wlosach a ja niestety nam niewiele poza ramiona.

Na początku tez zrezygnowałam całkowicie z silikonów, moje końcówki szybko się rozdwajały i z podkulonym ogonem wróciłam do nich

Nie można popadać ze skrajności w skrajność, wszystko jest dla ludzi tylko z głową

[Madaaa]

Napisane przez soltera n

taaaak, olejek rycynowy dla początkujących Włosomaniaczek nie jest dobeym pomysłem, tak samo jak jajko czy żelatyna, przeproteinowanie gwarantowane! Ale czego się nie robi, żeby mieć piękne włosy

Ja chyba sobe przeproteinowałam wlosy zoltkiem. Dzialalo, wlosy mialam po nim takie mieciutkie. Uzywalam pare miesiacy tak co tydzien- dwa tygodnie, a ostatnio jak zrobilam taka maske mialam po nim szorstkie i spuszone wlosy. Teraz dalej sie puszszą, jak tylko przejadę szczotką a i w miedzy czasie robilam maske z lnu, raz laminowala, ale to byl niewypał.

Po rycynowym wypadaly mi wlosy, jest dobry, ale trzeba ostroznie uzywac.