toksyczny trójkąt - Strona 15 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-20, 08:23   #421
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Super! Nadal trzymam kciuki bo to na razie wygrana jedna mała bitwa a nie cała wojna.

I nie ukrywam, że czekam na bardziej obszerną relację z tego wiekopomnego wydarzenia

A Ty zeznawałaś?
Co mówiłaś jeśli tak?
A siostra Twojego niby męża?

A sam pan jaśnie mąż, coś powiedział, dlaczego chorego syna nie odwiedzi nawet?
Ja tak samo bardzo niecierpliwie czekam na obszerniejszą relację
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 17:57   #422
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Do mego męża:
-Dawał pan żonie pieniądze?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo zapewniam wszystko dziecku.
-Naprawdę?
-Tak.
-I powie pan, że wie dokładnie co dziecku trzeba i jest w stanie wszystko zaspokoić?
-Tak.
-Ale dlaczego nie dawał pan żonie pieniędzy?
-Bo wszystko kupuję.
-A jak dziecko np. zachoruje. Trzeba je zawieźć do lekarza, kupić leki i co wtedy?
-Bartek jest zdrowy.
-To dobrze, że zdrowy ale ja pytam co by było gdyby zachorował!

Pan mecenas mego męża pyta: Czy to prawda, że rodzice pozwanej chcieli od pana pieniądze za mieszkanie?
-Tak.
Sędzia:
- A pana zdaniem kto powinien za to mieszkanie płacić?
-Rodzice.
-Dlaczego?
-Bo zawsze płacili.
-I pan uważa, że rodzice mają płacić za mieszkanie w którym nie mieszkają?
-Tak, bo zawsze płacili.
-Proszę pana, płacili, bo rodzice mają obowiązek alimentacji względem dziecka. Ale ten obowiązek wygasł w dniu waszego ślubu. I pan nadal uważa, że to rodzice powinni płacić?
-Tak.

Jeszcze napiszę jak teściowa mówiła o Kindergeld i o przyjazdach do nich. Ale Mały się budzi.

Sędzia nie była w temacie alimentów, bo nie przyszły jeszcze nasze akta z Sądu Rejonowego. Dużo nie powiedziałam, z tego co chciałam, bo zadawała mi tylko pytania, ponieważ szybko musiała zamknąć posiedzenie. Następne dwie rozprawy mamy w lipcu, wtedy będzie jeszcze przesłuchanie stron. Pytała o nasze życie, o tą aferę, którą zaczęlam swój wątek, o pieniądze. O to dlaczego nie godziłam się na wynajem mieszkania z mężem (bo zaproponował mieszkanie na pół, kiedy nie pracowałam w dodatku w jego w mieście gdzie nikogo nie znam i nie miałabym pomocy, bo on będzie jeździł za granicę), dlaczego sama zorganizowałam chrzest itd. Generalnie nic bardziej ciekawego z mojej strony.
Ale z teściowej miałam ubaw!

Edytowane przez JakKazdaInna
Czas edycji: 2014-05-20 o 17:59
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:07   #423
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: toksyczny trójkąt

Z tego co piszesz to mamuśka i synek mają problemy z rozumieniem prostych pytań.


Tatuś wszystko synowi kupuje , no no
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:12   #424
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: toksyczny trójkąt

no cóż, ja bym powiedziała, że przy takiej ilości jedzenia, jakie on przywozi dla dziecka, syn umarłby z głodu w przeciągu 2 dni.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:18   #425
NightwishLove
Zakorzenienie
 
Avatar NightwishLove
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Villa Auditore
Wiadomości: 4 553
Dot.: toksyczny trójkąt

Ich odpowiedzi powaliły mnie na łopatki

Ale to jest przerażające w jaki sposób oni do tego podchodzą... Na zasadzie Ty masz obowiązki, a oni prawa względem dziecka, mieszkania itd...
__________________
Zwykli ludzie nie wiedzą, ile dla kogoś zamkniętego znaczą książki

-----

Ćwiczę
Maluję paznokcie
NightwishLove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:25   #426
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Do teściowej:
-Czy syn złożył o Kindergeld?
-Nie.
-Wie pani dlaczego?
-No, nie wiem. Bo to oni musieliby się dogadać.
-Ale co się dogadać?
-No, bo takie teraz relacje...
-Ale proszę pani to jest świadczenie rodzinne i nie zależy od relacji.
-No, tak ale to oni musieliby ustalić.
-A co synowa nie chciała?
-Może chciała ale takie relacje...
-Proszę pani. Pani nie rozumie. Świadczenie rodzinne na dziecko!
-No tak ale to musieliby się dogadać, bo takie teraz relacje...
-Proszę pani. To są pieniądze na dziecko!
-No, wiem.
-Dziecko syna?
-Tak, syna.
-To ja nie wiem o co chodzi!!!

Generalnie teść dał czadu, strasznie. A jakie głupoty gadał, jak mnie przedstawiał. Nie spodziewałam się.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:26   #427
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: toksyczny trójkąt

Co za czeresniaki

Trzymam kciuki, by obecny trend sie utrzymal
__________________
Do to the beast.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-20, 18:27   #428
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
no cóż, ja bym powiedziała, że przy takiej ilości jedzenia, jakie on przywozi dla dziecka, syn umarłby z głodu w przeciągu 2 dni.
Odpowiedziałam, że jedyną stałą rzeczą jaką przywoził to 2 paczki pampersów na miesiąc. Reszta zależna była może od pogody czy humoru.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:46   #429
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: toksyczny trójkąt

powiem Ci całkiem szczerze, że wiele możesz ugrać, bo fajny sędzia się trafił. i debilna rodzinka, która sama się pogrąża
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 20:23   #430
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
powiem Ci całkiem szczerze, że wiele możesz ugrać, bo fajny sędzia się trafił. i debilna rodzinka, która sama się pogrąża
Sędzina przemiła, stworzyła taką atmosferę, że opowiadałam jej o wszystkim bez stresu i bez nerwów.
Następne posiedzenie zaplanowała na 4h z 6 świadkami (w tym siostra i kolega mego męża, bo wczoraj nie miała czasu żeby ich przesłuchać), więc być może wszystko uda mi się opowiedzieć.

Dobrze się czuję. Naprawdę.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

I jeszcze jedna historia z teściową:
-Wyzywala rodzinę, mnie wyzywała. Zabraniała synowi kontaktów z rodziną do nas jechać czy do siostry.
-Kłóciła się synowa z panią?
-Nie. Ale wyzywała nas, wszystkich wyzywała.
-Ale jak w twarz panią wyzywała? Słyszała pani?
-Nie.
-To skąd pani wie?
-No, syn mówił.
-A z tymi przyjazdami to jak było?
-No, wie wysoki sądzie, my przyjedziem od czasu do czasu. I dzwonimy żeby przyjechali. To ona nie chce. A wie sąd my do Polski przyjedziem 3 czy 4 razy do roku to byśmy się chcieli się zobaczyć , a ona nawet syna puścić nie chce. A my rzadko jesteśmy to byśmy chcieli się zobaczyć z synem.
- [nie wytrzymałam] Ale przecież mieszkacie razem!
-[sędzia mnie pouczyła ]

I w tym momencie zaczyna się dochodzenie sędzi jak mieszkają, ile czasu spędzają razem itd.

No, jaka biedna mamusia. Wyzywam ją chociaż nigdy nie słyszała i zabraniam synka puścić , bo ona rzadko w Polsce i chciałaby się zobaczyć, chociaż najpewniej dobę wcześniej siedzieli razem. Paranoja.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 20:34   #431
V3010
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 4
Dot.: toksyczny trójkąt

Hej... jestem tu nowa,ale został mi podesłany ten link i postanowiłam się poradzić, wygadać, bo w życiu nie czułam takiego bólu w środku i bezradności...
Wraz z moim chłopakiem wpadliśmy. Zawsze wiedziałam,że jest mamisynkiem, mamusia non stop pisze smsy - ale nie sądziłam,że sprawy tak się potoczą, właściwie zawsze jego matka była miła, chociaż chore wydawało mi się że 27 letniego faceta nazywa króliczkiem i jak np. wymiotował po dwóch dniach wesela, bo zawsze tak ma po alkoholu - ojej coś musiało króliczkowi zaszkodzić. Innym razem - ktoś narzucił tempo króliczkowi. Matka mieszka 150 km stąd. Widziałam ją tylko kilka razy, na początku myślałam - miła. A potem, taki typ sąsiadki co wszystko widzi wszystko wie. Siostra też identyczna jak matka. 24 h pisanie do niego smsów, trucie dlaczego nie pisze, albo darcie sie, ze ona pierwsza musi wyjsc za maz. Ale wracając do tematu ciąży. Wtedy wszystko się zmieniło. Pierwsza reakcja przyszłej (być moze niedoszlej) tesciowej - skrzywienie twarzy i slowa,, Chciałam żeby misia była pierwsza". Jestem w prawie 5 miesiącu ciąży,ani razu nie zapytały jak się czuję.Zdecydowaliśmy się na ślub - matka przyjechała,płakała że pieniędzy nie mają. Więc ślub cywilny, obiad dla najbliższych u mnie. Mamusia już zaplanowała nam świadków, przeciwstawiłam się ,a ON mnie nawet nie poparł. Świadkową oczywiście miała być zawistna siostrzyczka.
No i doszło w ostatnim czasie do kłótni - miał wrócić z wyjścia za godzinę (czyli około 1), ja się budzę po 5, jasno na dworzu, jego nie ma. Przeraziłam się, myślałam,że wpadł pod pociąg lub coś się stało, nawet nie napisał,nie odbierał telefonu. Wkurzyłam się, jak wrócił się pokłóciliśmy i uważał,że nic takiego się nie stało mimo,że umierałam ze strachu, początkowo chciałam żeby się wyprowadził. Napisałam do jego matki, że nie przyjadę na jej urodziny,oczywiście musiała wiedzieć co się stało. Niepotrzebnie powiedziałam , bo na początku mnie wielce popierała,a potem wszystko potoczyło się przeciwko mnie. Ostatecznie się z nim pogodziłam, pojechaliśmy na urodziny razem. No i się zaczęło. Siostrunia się skrzywiła na mój widok,nawet się nie przywitała. Potem gdy poszli goście, chciałam z jego matką pogadać na osobności - okazało się , że obdzwoniła całą rodzinę, że ślubu nie będzie (miał być 7 czerwca) ,nikt nie mówił ,że go nie będzie. No i siostra wyskoczyła do mnie z gębą, zaczęła się drzeć, wywlekać wszystko, dosłownie ZAKAZYWAĆ nam brać ślub, że ciąża to nie powód do ślubu, że jaki to koszt, że ja mam pieniądze to mam ich za dziady ( na każdy jej ,,argument" miałam odpowiedź, to była zdesperowana) gdybym stała obok niej to by mnie pobiła, darła się na cały blok, jak mówiłam,że wracamy bo się źle czuję i się zdenerwowałam to się darła jeszcze głośniej. Po tej awanturze miałam wracać jeszcze 150 km do domu... Miałam już wtedy jechać do lekarza bo się źle czułam, miałam bóle. Następnego dnia zaczęła wypisywać mamusia. już jakieś problemy, jaka to ja zła, ale jeszcze łagodnie. Dopiero w poniedziałek się zaczęło. Dowqiedziała się,że jej córunia nie będzie świadkową bo się na to nie zgadzam(w sumie nawet jej o to nie prosiłam, a po co mi świadkowa która twierdzi, że za rok się rozstaniemy, mimo że jesteśmy już razem ponad 1,5 roku) i zaczęły się smsy w moją stronę - K**wienie, obwinianie że ja wprowadzam nienawiść , że jak nie będzie córeczka świadkową to ona odwoła ślub i on się ode mnie wyprowadzi... że wszystko moja wina, ona nie tak wyobrażała sobie swoją synową.
Po tym zestresowałam się i wylądowałam na ostrym dyżurze, bałam się o maleństwo. Ona się o tym dowiedziała i nadal nawalała smsy,mimo że ja nie odpisywalam na smsy. Oczywiście po tym mój facet wielce wściekły, a potem jak gdyby nigdy nic po trzech dniach pojechał do mamusi. Normalnie z nią gada i według niego wielka reakcja to to,że powiedział im żeby nie pisały. Mamusia zaplanowała mu wyjazd z nią i siostrzyczką na sierpień na drugi koniec polski... kiedy będziemy musieli remontować , będziemy po ślubie, on ma jechać z mamusią i siostrą do babci,której zresztą ja nie znam. Jak powiedziałam,że beze mnie nigdzie nie jedzie to stwierdził, że ,,nie wie jak mama i siostra zareagują" ... Co tam,że ja w zaawansowanej ciąży będę. Wczoraj kolejny raz przypominałam to,że nie zareagował, na co stwierdził, że ,,czepiam się jego mamy"... I potem że z jego mamą to pewnie z dwa lata nie będę się odzywać. Jakbym jej cokolwiek zrobiła. Nie obraziłąm jej, mimo że wiele słów cisnęło się... Mimo,że jak stwierdziłam,że przez to mam wątpliwości co do ślubu, zaczął się trochę ogarniać, twierdzi że dziecko się urodzi, to się zmieni. Tylko czy to kiedykolwiek nastąpi,poza tym nie wiem ,czy chcę czekać do porodu. Trochę lepiej zaczął się zachowywać. Ale wkurzają mnie non stop te smsy od mamusi i siostruni. Wyjechaliśmy to milion smsów czemu on nie pisze. Czy którejś z Was udało się stworzyć szczęśliwy związek z takim mamisynkiem?
V3010 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-20, 20:46   #432
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez V3010 Pokaż wiadomość
Mimo,że jak stwierdziłam,że przez to mam wątpliwości co do ślubu, zaczął się trochę ogarniać, twierdzi że dziecko się urodzi, to się zmieni. Tylko czy to kiedykolwiek nastąpi,poza tym nie wiem ,czy chcę czekać do porodu. Trochę lepiej zaczął się zachowywać. Ale wkurzają mnie non stop te smsy od mamusi i siostruni. Wyjechaliśmy to milion smsów czemu on nie pisze. Czy którejś z Was udało się stworzyć szczęśliwy związek z takim mamisynkiem?
Nie zmieni się. Dziecko się urodzi, to jest wielki obowiązek a nie zabawa. Nie liczyłabym na jakiś "pstryk". Będą nieprzespane noce, będzie zmęczenie. Dziecko będzie chorować itd. Będzie mniej czasu dla siebie.

Nie będę Ci radzić, bo decyzję musisz podjąć sama. Ja (po swoim doświadczeniu) ślubu bym nie brała. Jak ma się ułożyć to ułoży się bez ślubu, ślub nie jest gwarancją na nic. Mój ślubował mi ponad rok temu przed ołtarzem miłość do grobowej deski. Dziś została deska.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 20:50   #433
charlizz
Zadomowienie
 
Avatar charlizz
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 865
Dot.: toksyczny trójkąt

Mi nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
charlizz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 22:28   #434
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez V3010 Pokaż wiadomość
Hej... jestem tu nowa,ale został mi podesłany ten link i postanowiłam się poradzić, wygadać, bo w życiu nie czułam takiego bólu w środku i bezradności...
Wraz z moim chłopakiem wpadliśmy. Zawsze wiedziałam,że jest mamisynkiem, mamusia non stop pisze smsy - ale nie sądziłam,że sprawy tak się potoczą, właściwie zawsze jego matka była miła, chociaż chore wydawało mi się że 27 letniego faceta nazywa króliczkiem i jak np. wymiotował po dwóch dniach wesela, bo zawsze tak ma po alkoholu - ojej coś musiało króliczkowi zaszkodzić. Innym razem - ktoś narzucił tempo króliczkowi. Matka mieszka 150 km stąd. Widziałam ją tylko kilka razy, na początku myślałam - miła. A potem, taki typ sąsiadki co wszystko widzi wszystko wie. Siostra też identyczna jak matka. 24 h pisanie do niego smsów, trucie dlaczego nie pisze, albo darcie sie, ze ona pierwsza musi wyjsc za maz. Ale wracając do tematu ciąży. Wtedy wszystko się zmieniło. Pierwsza reakcja przyszłej (być moze niedoszlej) tesciowej - skrzywienie twarzy i slowa,, Chciałam żeby misia była pierwsza". Jestem w prawie 5 miesiącu ciąży,ani razu nie zapytały jak się czuję.Zdecydowaliśmy się na ślub - matka przyjechała,płakała że pieniędzy nie mają. Więc ślub cywilny, obiad dla najbliższych u mnie. Mamusia już zaplanowała nam świadków, przeciwstawiłam się ,a ON mnie nawet nie poparł. Świadkową oczywiście miała być zawistna siostrzyczka.
No i doszło w ostatnim czasie do kłótni - miał wrócić z wyjścia za godzinę (czyli około 1), ja się budzę po 5, jasno na dworzu, jego nie ma. Przeraziłam się, myślałam,że wpadł pod pociąg lub coś się stało, nawet nie napisał,nie odbierał telefonu. Wkurzyłam się, jak wrócił się pokłóciliśmy i uważał,że nic takiego się nie stało mimo,że umierałam ze strachu, początkowo chciałam żeby się wyprowadził. Napisałam do jego matki, że nie przyjadę na jej urodziny,oczywiście musiała wiedzieć co się stało. Niepotrzebnie powiedziałam , bo na początku mnie wielce popierała,a potem wszystko potoczyło się przeciwko mnie. Ostatecznie się z nim pogodziłam, pojechaliśmy na urodziny razem. No i się zaczęło. Siostrunia się skrzywiła na mój widok,nawet się nie przywitała. Potem gdy poszli goście, chciałam z jego matką pogadać na osobności - okazało się , że obdzwoniła całą rodzinę, że ślubu nie będzie (miał być 7 czerwca) ,nikt nie mówił ,że go nie będzie. No i siostra wyskoczyła do mnie z gębą, zaczęła się drzeć, wywlekać wszystko, dosłownie ZAKAZYWAĆ nam brać ślub, że ciąża to nie powód do ślubu, że jaki to koszt, że ja mam pieniądze to mam ich za dziady ( na każdy jej ,,argument" miałam odpowiedź, to była zdesperowana) gdybym stała obok niej to by mnie pobiła, darła się na cały blok, jak mówiłam,że wracamy bo się źle czuję i się zdenerwowałam to się darła jeszcze głośniej. Po tej awanturze miałam wracać jeszcze 150 km do domu... Miałam już wtedy jechać do lekarza bo się źle czułam, miałam bóle. Następnego dnia zaczęła wypisywać mamusia. już jakieś problemy, jaka to ja zła, ale jeszcze łagodnie. Dopiero w poniedziałek się zaczęło. Dowqiedziała się,że jej córunia nie będzie świadkową bo się na to nie zgadzam(w sumie nawet jej o to nie prosiłam, a po co mi świadkowa która twierdzi, że za rok się rozstaniemy, mimo że jesteśmy już razem ponad 1,5 roku) i zaczęły się smsy w moją stronę - K**wienie, obwinianie że ja wprowadzam nienawiść , że jak nie będzie córeczka świadkową to ona odwoła ślub i on się ode mnie wyprowadzi... że wszystko moja wina, ona nie tak wyobrażała sobie swoją synową.
Po tym zestresowałam się i wylądowałam na ostrym dyżurze, bałam się o maleństwo. Ona się o tym dowiedziała i nadal nawalała smsy,mimo że ja nie odpisywalam na smsy. Oczywiście po tym mój facet wielce wściekły, a potem jak gdyby nigdy nic po trzech dniach pojechał do mamusi. Normalnie z nią gada i według niego wielka reakcja to to,że powiedział im żeby nie pisały. Mamusia zaplanowała mu wyjazd z nią i siostrzyczką na sierpień na drugi koniec polski... kiedy będziemy musieli remontować , będziemy po ślubie, on ma jechać z mamusią i siostrą do babci,której zresztą ja nie znam. Jak powiedziałam,że beze mnie nigdzie nie jedzie to stwierdził, że ,,nie wie jak mama i siostra zareagują" ... Co tam,że ja w zaawansowanej ciąży będę. Wczoraj kolejny raz przypominałam to,że nie zareagował, na co stwierdził, że ,,czepiam się jego mamy"... I potem że z jego mamą to pewnie z dwa lata nie będę się odzywać. Jakbym jej cokolwiek zrobiła. Nie obraziłąm jej, mimo że wiele słów cisnęło się... Mimo,że jak stwierdziłam,że przez to mam wątpliwości co do ślubu, zaczął się trochę ogarniać, twierdzi że dziecko się urodzi, to się zmieni. Tylko czy to kiedykolwiek nastąpi,poza tym nie wiem ,czy chcę czekać do porodu. Trochę lepiej zaczął się zachowywać. Ale wkurzają mnie non stop te smsy od mamusi i siostruni. Wyjechaliśmy to milion smsów czemu on nie pisze. Czy którejś z Was udało się stworzyć szczęśliwy związek z takim mamisynkiem?
ja bym podjęła drastyczne kroki. krótka piłka - ślubu nie będzie. i tutaj ultimatum - ty albo jego matka. facet to rasowa piz.da, która się nie zmieni. on ma lada moment zostać ojcem, a zachowuje się jak 14-latek, który pyta mamę czy może zostać dłużej na dworze. powinien już dawno ukrócić najazdy na ciebie i ingerencję w wasze życie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 22:45   #435
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez V3010 Pokaż wiadomość
Hej... jestem tu nowa,ale został mi podesłany ten link i postanowiłam się poradzić, wygadać, bo w życiu nie czułam takiego bólu w środku i bezradności...
Wraz z moim chłopakiem wpadliśmy. Zawsze wiedziałam,że jest mamisynkiem, mamusia non stop pisze smsy - ale nie sądziłam,że sprawy tak się potoczą, właściwie zawsze jego matka była miła, chociaż chore wydawało mi się że 27 letniego faceta nazywa króliczkiem i jak np. wymiotował po dwóch dniach wesela, bo zawsze tak ma po alkoholu - ojej coś musiało króliczkowi zaszkodzić. Innym razem - ktoś narzucił tempo króliczkowi. Matka mieszka 150 km stąd. Widziałam ją tylko kilka razy, na początku myślałam - miła. A potem, taki typ sąsiadki co wszystko widzi wszystko wie. Siostra też identyczna jak matka. 24 h pisanie do niego smsów, trucie dlaczego nie pisze, albo darcie sie, ze ona pierwsza musi wyjsc za maz. Ale wracając do tematu ciąży. Wtedy wszystko się zmieniło. Pierwsza reakcja przyszłej (być moze niedoszlej) tesciowej - skrzywienie twarzy i slowa,, Chciałam żeby misia była pierwsza". Jestem w prawie 5 miesiącu ciąży,ani razu nie zapytały jak się czuję.Zdecydowaliśmy się na ślub - matka przyjechała,płakała że pieniędzy nie mają. Więc ślub cywilny, obiad dla najbliższych u mnie. Mamusia już zaplanowała nam świadków, przeciwstawiłam się ,a ON mnie nawet nie poparł. Świadkową oczywiście miała być zawistna siostrzyczka.
No i doszło w ostatnim czasie do kłótni - miał wrócić z wyjścia za godzinę (czyli około 1), ja się budzę po 5, jasno na dworzu, jego nie ma. Przeraziłam się, myślałam,że wpadł pod pociąg lub coś się stało, nawet nie napisał,nie odbierał telefonu. Wkurzyłam się, jak wrócił się pokłóciliśmy i uważał,że nic takiego się nie stało mimo,że umierałam ze strachu, początkowo chciałam żeby się wyprowadził. Napisałam do jego matki, że nie przyjadę na jej urodziny,oczywiście musiała wiedzieć co się stało. Niepotrzebnie powiedziałam , bo na początku mnie wielce popierała,a potem wszystko potoczyło się przeciwko mnie. Ostatecznie się z nim pogodziłam, pojechaliśmy na urodziny razem. No i się zaczęło. Siostrunia się skrzywiła na mój widok,nawet się nie przywitała. Potem gdy poszli goście, chciałam z jego matką pogadać na osobności - okazało się , że obdzwoniła całą rodzinę, że ślubu nie będzie (miał być 7 czerwca) ,nikt nie mówił ,że go nie będzie. No i siostra wyskoczyła do mnie z gębą, zaczęła się drzeć, wywlekać wszystko, dosłownie ZAKAZYWAĆ nam brać ślub, że ciąża to nie powód do ślubu, że jaki to koszt, że ja mam pieniądze to mam ich za dziady ( na każdy jej ,,argument" miałam odpowiedź, to była zdesperowana) gdybym stała obok niej to by mnie pobiła, darła się na cały blok, jak mówiłam,że wracamy bo się źle czuję i się zdenerwowałam to się darła jeszcze głośniej. Po tej awanturze miałam wracać jeszcze 150 km do domu... Miałam już wtedy jechać do lekarza bo się źle czułam, miałam bóle. Następnego dnia zaczęła wypisywać mamusia. już jakieś problemy, jaka to ja zła, ale jeszcze łagodnie. Dopiero w poniedziałek się zaczęło. Dowqiedziała się,że jej córunia nie będzie świadkową bo się na to nie zgadzam(w sumie nawet jej o to nie prosiłam, a po co mi świadkowa która twierdzi, że za rok się rozstaniemy, mimo że jesteśmy już razem ponad 1,5 roku) i zaczęły się smsy w moją stronę - K**wienie, obwinianie że ja wprowadzam nienawiść , że jak nie będzie córeczka świadkową to ona odwoła ślub i on się ode mnie wyprowadzi... że wszystko moja wina, ona nie tak wyobrażała sobie swoją synową.
Po tym zestresowałam się i wylądowałam na ostrym dyżurze, bałam się o maleństwo. Ona się o tym dowiedziała i nadal nawalała smsy,mimo że ja nie odpisywalam na smsy. Oczywiście po tym mój facet wielce wściekły, a potem jak gdyby nigdy nic po trzech dniach pojechał do mamusi. Normalnie z nią gada i według niego wielka reakcja to to,że powiedział im żeby nie pisały. Mamusia zaplanowała mu wyjazd z nią i siostrzyczką na sierpień na drugi koniec polski... kiedy będziemy musieli remontować , będziemy po ślubie, on ma jechać z mamusią i siostrą do babci,której zresztą ja nie znam. Jak powiedziałam,że beze mnie nigdzie nie jedzie to stwierdził, że ,,nie wie jak mama i siostra zareagują" ... Co tam,że ja w zaawansowanej ciąży będę. Wczoraj kolejny raz przypominałam to,że nie zareagował, na co stwierdził, że ,,czepiam się jego mamy"... I potem że z jego mamą to pewnie z dwa lata nie będę się odzywać. Jakbym jej cokolwiek zrobiła. Nie obraziłąm jej, mimo że wiele słów cisnęło się... Mimo,że jak stwierdziłam,że przez to mam wątpliwości co do ślubu, zaczął się trochę ogarniać, twierdzi że dziecko się urodzi, to się zmieni. Tylko czy to kiedykolwiek nastąpi,poza tym nie wiem ,czy chcę czekać do porodu. Trochę lepiej zaczął się zachowywać. Ale wkurzają mnie non stop te smsy od mamusi i siostruni. Wyjechaliśmy to milion smsów czemu on nie pisze. Czy którejś z Was udało się stworzyć szczęśliwy związek z takim mamisynkiem?
Wspolczuje Ci i mam jedna rade- nie bierz slubu z czlowiekiem, ktory przedklada zdanie mamusi nad Twoje i robi to kosztem Twojego zdrowia i samopoczucia ( w ciazy!). Pakujesz sie w kanal.
__________________
Do to the beast.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 00:03   #436
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez V3010 Pokaż wiadomość
Hej... jestem tu nowa,ale został mi podesłany ten link i postanowiłam się poradzić, wygadać, bo w życiu nie czułam takiego bólu w środku i bezradności...
Wraz z moim chłopakiem wpadliśmy. Zawsze wiedziałam,że jest mamisynkiem, mamusia non stop pisze smsy - ale nie sądziłam,że sprawy tak się potoczą, właściwie zawsze jego matka była miła, chociaż chore wydawało mi się że 27 letniego faceta nazywa króliczkiem i jak np. wymiotował po dwóch dniach wesela, bo zawsze tak ma po alkoholu - ojej coś musiało króliczkowi zaszkodzić. Innym razem - ktoś narzucił tempo króliczkowi. Matka mieszka 150 km stąd. Widziałam ją tylko kilka razy, na początku myślałam - miła. A potem, taki typ sąsiadki co wszystko widzi wszystko wie. Siostra też identyczna jak matka. 24 h pisanie do niego smsów, trucie dlaczego nie pisze, albo darcie sie, ze ona pierwsza musi wyjsc za maz. Ale wracając do tematu ciąży. Wtedy wszystko się zmieniło. Pierwsza reakcja przyszłej (być moze niedoszlej) tesciowej - skrzywienie twarzy i slowa,, Chciałam żeby misia była pierwsza". Jestem w prawie 5 miesiącu ciąży,ani razu nie zapytały jak się czuję.Zdecydowaliśmy się na ślub - matka przyjechała,płakała że pieniędzy nie mają. Więc ślub cywilny, obiad dla najbliższych u mnie. Mamusia już zaplanowała nam świadków, przeciwstawiłam się ,a ON mnie nawet nie poparł. Świadkową oczywiście miała być zawistna siostrzyczka.
No i doszło w ostatnim czasie do kłótni - miał wrócić z wyjścia za godzinę (czyli około 1), ja się budzę po 5, jasno na dworzu, jego nie ma. Przeraziłam się, myślałam,że wpadł pod pociąg lub coś się stało, nawet nie napisał,nie odbierał telefonu. Wkurzyłam się, jak wrócił się pokłóciliśmy i uważał,że nic takiego się nie stało mimo,że umierałam ze strachu, początkowo chciałam żeby się wyprowadził. Napisałam do jego matki, że nie przyjadę na jej urodziny,oczywiście musiała wiedzieć co się stało. Niepotrzebnie powiedziałam , bo na początku mnie wielce popierała,a potem wszystko potoczyło się przeciwko mnie. Ostatecznie się z nim pogodziłam, pojechaliśmy na urodziny razem. No i się zaczęło. Siostrunia się skrzywiła na mój widok,nawet się nie przywitała. Potem gdy poszli goście, chciałam z jego matką pogadać na osobności - okazało się , że obdzwoniła całą rodzinę, że ślubu nie będzie (miał być 7 czerwca) ,nikt nie mówił ,że go nie będzie. No i siostra wyskoczyła do mnie z gębą, zaczęła się drzeć, wywlekać wszystko, dosłownie ZAKAZYWAĆ nam brać ślub, że ciąża to nie powód do ślubu, że jaki to koszt, że ja mam pieniądze to mam ich za dziady ( na każdy jej ,,argument" miałam odpowiedź, to była zdesperowana) gdybym stała obok niej to by mnie pobiła, darła się na cały blok, jak mówiłam,że wracamy bo się źle czuję i się zdenerwowałam to się darła jeszcze głośniej. Po tej awanturze miałam wracać jeszcze 150 km do domu... Miałam już wtedy jechać do lekarza bo się źle czułam, miałam bóle. Następnego dnia zaczęła wypisywać mamusia. już jakieś problemy, jaka to ja zła, ale jeszcze łagodnie. Dopiero w poniedziałek się zaczęło. Dowqiedziała się,że jej córunia nie będzie świadkową bo się na to nie zgadzam(w sumie nawet jej o to nie prosiłam, a po co mi świadkowa która twierdzi, że za rok się rozstaniemy, mimo że jesteśmy już razem ponad 1,5 roku) i zaczęły się smsy w moją stronę - K**wienie, obwinianie że ja wprowadzam nienawiść , że jak nie będzie córeczka świadkową to ona odwoła ślub i on się ode mnie wyprowadzi... że wszystko moja wina, ona nie tak wyobrażała sobie swoją synową.
Po tym zestresowałam się i wylądowałam na ostrym dyżurze, bałam się o maleństwo. Ona się o tym dowiedziała i nadal nawalała smsy,mimo że ja nie odpisywalam na smsy. Oczywiście po tym mój facet wielce wściekły, a potem jak gdyby nigdy nic po trzech dniach pojechał do mamusi. Normalnie z nią gada i według niego wielka reakcja to to,że powiedział im żeby nie pisały. Mamusia zaplanowała mu wyjazd z nią i siostrzyczką na sierpień na drugi koniec polski... kiedy będziemy musieli remontować , będziemy po ślubie, on ma jechać z mamusią i siostrą do babci,której zresztą ja nie znam. Jak powiedziałam,że beze mnie nigdzie nie jedzie to stwierdził, że ,,nie wie jak mama i siostra zareagują" ... Co tam,że ja w zaawansowanej ciąży będę. Wczoraj kolejny raz przypominałam to,że nie zareagował, na co stwierdził, że ,,czepiam się jego mamy"... I potem że z jego mamą to pewnie z dwa lata nie będę się odzywać. Jakbym jej cokolwiek zrobiła. Nie obraziłąm jej, mimo że wiele słów cisnęło się... Mimo,że jak stwierdziłam,że przez to mam wątpliwości co do ślubu, zaczął się trochę ogarniać, twierdzi że dziecko się urodzi, to się zmieni. Tylko czy to kiedykolwiek nastąpi,poza tym nie wiem ,czy chcę czekać do porodu. Trochę lepiej zaczął się zachowywać. Ale wkurzają mnie non stop te smsy od mamusi i siostruni. Wyjechaliśmy to milion smsów czemu on nie pisze. Czy którejś z Was udało się stworzyć szczęśliwy związek z takim mamisynkiem?
Obawiam sie ze ze zmiana moze byc ciezko. Powod jest taki, ze choc dziecko to naprawde cudowna istota ktora kocha siw calym sercem to jest to tez spory obowiazek, mnostwo zmeczenia i nieco stresu. W takich sytuacjach rodza sie kryzysy i jesli Twoj TZ juz teraz nie do konca jest z Toba to wtedy moze w ogole uciec. Nie twierdze ze tak bedzie na pewno ale widze ryzyko, bo nawet we wspanialych zwiazkach po urodzeniu sie dziecka niejednokrotnie pojawia sie jakis kryzys wynikajacy ze zmeczenia chocby.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 05:08   #437
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

I znów słabo śpię. W weekend mam zjazd, zastanawiam się kiedy wreszcie odpocznę. W sobotę i ndz przyjeżdża mój ex-mąż, bo tak w końcu sąd zadecydował o kontaktach. III i IV weekend miesiąca. Ale, na szczęście, bez prawa zabierania dziecka, jak wnioskowali.

Pan mecenas wnioskował też o 400zł alimentów. Uzasadniając, że jest to kwota, która w zupełności zaspokoi potrzeby dziecka (chyba w domyśle miał, że rodzice MUSZĄ opłacać mi mieszkanie i może jeszcze żłobek).

Zastanawiam się jak rzeczywiście wyszła ta sprawa. Teść przedstawił mnie w bardzo złym świetle. Mówił, że jestem niezrównoważona emocjonalnie, przedstawiał jak siedzę, jak chodzę, jak patrzę. Okropne. Ciekawe jak to odebrał sąd. Ciągle mówili, że wszystkich wyzywam, a co do czego nikt nic nie słyszał. Nie kłóciłam się z nikim, nasze relacje określiłam jako poprawne. Na pytanie jak było jak jeździłam do domu mego męża, odpowiedziałam, że normalnie. Zajeżdzałam, mówiłam "dzień dobry" i tyle. Tylko do mnie było mnóstwo pretensji, że powiedziałam za glośno/za cicho, że nie rozmawiam z żoną pana mecenasa, że nie tak chodzę, nie tak patrzę. Że generalnie nie czułam się tam dobrze i nie lubiłam tam jeździć. Więc, być może sąd też to odebrał na moją korzyść. Że przedstawiają, że czepiają się niewiadomo czego.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 06:13   #438
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: toksyczny trójkąt

Autorko, jak bardzo Twoja historia przypomina mi moja... Jesli chodzi o zachowanie rodziny, bo od strony meza mojej matki byla jeszcze przemoc, alkoholizm, te sprawy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 06:36   #439
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: toksyczny trójkąt

Widać, że rodzina Twojego męża wymyśliła sobie dokładnie co mają powiedzieć, ale nie wzięli pod uwagę, że sędzia może zadawać inne pytanie i dlatego mówią nie na temat widać, że nie uda im się jej oszukać, bo kobieta wie jak dociekać prawdy. Powodzenia na następnej rozprawie!
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-21, 20:22   #440
julka_25
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 927
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez JakKazdaInna Pokaż wiadomość
I znów słabo śpię. W weekend mam zjazd, zastanawiam się kiedy wreszcie odpocznę. W sobotę i ndz przyjeżdża mój ex-mąż, bo tak w końcu sąd zadecydował o kontaktach. III i IV weekend miesiąca. Ale, na szczęście, bez prawa zabierania dziecka, jak wnioskowali.

Pan mecenas wnioskował też o 400zł alimentów. Uzasadniając, że jest to kwota, która w zupełności zaspokoi potrzeby dziecka (chyba w domyśle miał, że rodzice MUSZĄ opłacać mi mieszkanie i może jeszcze żłobek).

Zastanawiam się jak rzeczywiście wyszła ta sprawa. Teść przedstawił mnie w bardzo złym świetle. Mówił, że jestem niezrównoważona emocjonalnie, przedstawiał jak siedzę, jak chodzę, jak patrzę. Okropne. Ciekawe jak to odebrał sąd. Ciągle mówili, że wszystkich wyzywam, a co do czego nikt nic nie słyszał. Nie kłóciłam się z nikim, nasze relacje określiłam jako poprawne. Na pytanie jak było jak jeździłam do domu mego męża, odpowiedziałam, że normalnie. Zajeżdzałam, mówiłam "dzień dobry" i tyle. Tylko do mnie było mnóstwo pretensji, że powiedziałam za glośno/za cicho, że nie rozmawiam z żoną pana mecenasa, że nie tak chodzę, nie tak patrzę. Że generalnie nie czułam się tam dobrze i nie lubiłam tam jeździć. Więc, być może sąd też to odebrał na moją korzyść. Że przedstawiają, że czepiają się niewiadomo czego.
Nigdy nie wątpiłam, że będzie dobrze Musisz być twarda; prawda jest po Twojej stronie i dla sądu także na pewno jest to ewidentne!
Wszyscy tutaj jesteśmy pełni podziwu dla Twojej determinacji oraz mocnego charakteru Każdy miewa słabsze momenty, ale nie wolno się poddawać zniechęceniu!
julka_25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 21:02   #441
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez julka_25 Pokaż wiadomość
Nigdy nie wątpiłam, że będzie dobrze Musisz być twarda; prawda jest po Twojej stronie i dla sądu także na pewno jest to ewidentne!
Wszyscy tutaj jesteśmy pełni podziwu dla Twojej determinacji oraz mocnego charakteru Każdy miewa słabsze momenty, ale nie wolno się poddawać zniechęceniu!


Może to trochę dziwne, ale chciałabym mieć już kogoś....
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 22:23   #442
201607111040
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez JakKazdaInna Pokaż wiadomość


Może to trochę dziwne, ale chciałabym mieć już kogoś....
Lepiej jednak wstrzymaj się do końca rozwodu. Nie dokładaj sobie problemów
201607111040 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-21, 23:23   #443
NiespokojnaP
Raczkowanie
 
Avatar NiespokojnaP
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 197
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez JakKazdaInna Pokaż wiadomość


Może to trochę dziwne, ale chciałabym mieć już kogoś....
Wcale się nie dziwię, bo właściwie męża nigdy nie miałaś... Więc od dłuższego czasu jesteś sama, a rzeczą naturalną i potrzebną jest bliskość drugiego człowieka, partnera.
Lusia ma rację, przeczekaj, bo może być problem z rozwodem, jeśli się wyda spotykanie z innym facetem.
Jesteś ogromnie silną kobietą, poradzisz sobie, a Twoja siła, walka i ten zły czas zostaną wynagrodzone. Spotkasz na swojej drodze wartościowego człowieka, który pokocha i Ciebie, i Bartusia. Stworzycie piękną Rodzinę, wierzę w to.
Dlatego trzymaj się, już niedługo i uwolnisz się od tego gada, a życie wynagrodzi Ci wszelkie trudy.
Bądź silna! Póki co masz nas, wizazanki. Pamiętaj, że Cię wspieramy z całych sił.
A tymczasem spij dobrze, slodkich snów JakKazdaInna.

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka
NiespokojnaP jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-05-22, 04:52   #444
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez LusiaPlotkara Pokaż wiadomość
Lepiej jednak wstrzymaj się do końca rozwodu. Nie dokładaj sobie problemów
No, nie do końca. To małżeństwo już się rozpadło, już mieliśmy pierwszą rozprawę, więc gdybym teraz zaczęła się z kimś spotykać nie miałoby to zupełnie wpływu na winę. Bo nie z powodu mego ewentualnego partnera nasze małżeństwo się rozleciało. Ono już nie istnieje.

Cytat:
Napisane przez NiespokojnaP Pokaż wiadomość
Wcale się nie dziwię, bo właściwie męża nigdy nie miałaś... Więc od dłuższego czasu jesteś sama, a rzeczą naturalną i potrzebną jest bliskość drugiego człowieka, partnera.
Lusia ma rację, przeczekaj, bo może być problem z rozwodem, jeśli się wyda spotykanie z innym facetem.
Jesteś ogromnie silną kobietą, poradzisz sobie, a Twoja siła, walka i ten zły czas zostaną wynagrodzone. Spotkasz na swojej drodze wartościowego człowieka, który pokocha i Ciebie, i Bartusia. Stworzycie piękną Rodzinę, wierzę w to.
Dlatego trzymaj się, już niedługo i uwolnisz się od tego gada, a życie wynagrodzi Ci wszelkie trudy.
Bądź silna! Póki co masz nas, wizazanki. Pamiętaj, że Cię wspieramy z całych sił.
A tymczasem spij dobrze, slodkich snów JakKazdaInna.

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka
No, kurcze, zawsze byłam sama. Wyszłam za człowieka, którego pilnuje matka i który miał już "swoją rodzinę".

Całe szczęście wyleczyłam się już z tej miłości totalnie.

Póki co mam teraz jeden cel- zrobić ze swego męża 0. Muszę mu jeszcze udowodnić, że po otrzymaniu pozwu o alimenty przepisał swój samochód ( który kupił miesiac wcześniej). Teściowie zeznawali pod przysięgą (chociaż jak sędzia pytała czy zaprzysięgamy to pan mecenas powiedział "nie") to jeszcze im się oberwie za składanie fałszywych zeznań. No, zobaczymy, jeszcze trochę przede mną.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-22, 08:56   #445
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: toksyczny trójkąt

Trzymam kciuki! I mimo wszystko, radzilabym sie wstrzymac sie z nowym zwiazkiem. Ci ludzie nie cofna sie przed niczym

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-22, 10:50   #446
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: toksyczny trójkąt

Cytat:
Napisane przez JakKazdaInna Pokaż wiadomość


Może to trochę dziwne, ale chciałabym mieć już kogoś....
Wiesz co ja wiem ze rozprawa w toku ale ja bym sie wstrzymala. Ci ludzie tak klamia ze pewnie zaczeliby wymyslac ze ty juz sie z kims spotykalas za plecami tz etc. Do tego jeszczd moze Twoj nowy partner bylby ciagniety do sadu by udowadniac ze mowia nieprawde a na poczatku zwiazku takie ciagniecie na pewno dobrze nie wplywa.
Rozumiem Twoja potrzebe ale mysle ze warto poczekac. Mam nadzieje ze skoro sprawa w toku to szybko sie zakonczy i wtedy bedziesz mogla z ulga i w pelni zaangazowac sie w nowy zwiazek.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 05:00   #447
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Póki co nie mam nawet nikogo "na oku". Zresztą zawsze jest tak , że ktoś zjawia się gdy nawet się tego nie spodziewamy. Swojego ex-męża poznałam 3 tyg. po rozstaniu z poprzednim chłopakiem, kiedy nawet nie myślałam o jakimkolwiek związku.

Słabo śpię. I nie mam na nic czasu. Mały wymaga uwagi, więc nie mogę praktycznie nic zrobić. Na uczelni nawet nie wiem co się dzieje. Na jutrzejszy zjazd jestem zupełnie nieprzygotowana. Chyba przed następnym zjazdem oddam Małego do babci.

I wychudłam przez tą całą sytuację strasznie. Już jest ciepło- cokolwiek nie założę- za duże...
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 05:32   #448
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: toksyczny trójkąt

Dziś przyjeżdża do Małego ojciec. Dzwonił wczoraj, ale nie odebrałam. Na samą myśl krew mi się gotuje. Ale zaplanowałam sobie, że od razu wychodzę i wracam o godzinie o której on będzie wychodził. Żebyśmy się nie pozabijali
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 08:46   #449
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: toksyczny trójkąt

A i pewnie. Co sobie będziesz krew psuć na marne...
Ciekawi mnie tylko... jak on sobie radzi z samodzielną opieką nad małym? Skoro prawie nigdy go nie było?
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 09:11   #450
charlizz
Zadomowienie
 
Avatar charlizz
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 865
Dot.: toksyczny trójkąt

a mnie ciekawi jak mały reaguje na tatusia? Prawdę mówiąc byłabym się z takim człowiekiem zostawić dziecko i wyjść.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
charlizz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-10-19 23:52:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.