toksyczny trójkąt

[JakKazdaInna]

Napisane przez Kasiorek_L

I również jestem ciekawa co z tym kontem wyszło..
Jedyne czego mogę Ci teraz życzyć, to siły na ogarnięcie całego tego zamieszania. Dobrze, że masz pracę, która pozwoli Ci w jakiś sposób się odciąć. No i najważniejsza osoba dla Ciebie jest przy Tobie

Trzymaj się Kochana!! Nie daj się bucowi!!

Przejdę się jutro na policję. Dam znać

Napisane przez loloona_79

Mam tylko nadzieję, że nie zdecydujesz się wycofać pozwu, ani on swojego i już wkrótce się od niego uwolnisz.
Bo naprawdę słów brak ;(

W poniedziałek rozprawa.

Najbardziej pomyłką był ten wyjazd. Juz pogratulowałam panu mężowi, że przez gonitwę za kasą zmarnował nam życie. I teraz nie będzie miał ani kasy ani rodziny. Przegrał życie.
*Ostatnio jest tam np. tydzień i przyjeżdza do PL. Poza tym ma już ponad 10tys. długu alimentacyjnego. Nawet pralki na raty nie weźmie. Przekichane

Napisane przez Wizazanka5000

Kochana mam nadzieje, ze cokolwiek by nie powiedzial czy nie zrobil to nie zdecydujesz sie na wycofanie pozwu.. przywracasz mi wiare w kobiety i zazdroszcze Ci sily bo ja bym chyba nie dala rady i pewnie marnowalabym sobie zycie zalosnie wierzac, ze przeciez on na pewno mnie kocha. Badz nadal taka silna, bo zaslugujesz na wszystko co najlepsze!

On bardziej kocha "swoją rodzinę" na czele z mamusią i euro

Napisane przez Magiusa

Ty powinnas takie rzeczy naprawde navrywac. No sorki ale zeby ojciec nie przyjechal zajac sie dzieckiem kiedy ma wolny czas bo mama idzie do pracy. No masakra. Co innego gdybys na impreze szla ale ty do pracy. No szkoda slow. Naprawde rob wszystko by miec to nagrywane czy zapisane...
Wkurza mnie to ze tacy ludzie jeszcze do tego roszcza sobie prawa do miliona innych rzeczy.

I on ma najwięcej praw i najwięcej mu się należy....

[JakKazdaInna]

Byłam dziś na policji. Co prawda sobota, więc rozmawiałam tylko z dyżurnym. Jeżeli jest już IP to oni do końca postępowania i tak nie udostępnią mi danych. Sprawa idzie do prokuratury, następnie wyjaśnienia i dopiero po zamknięciu sprawy (umożenie przez prokuratora lub ukaranie) dostanę pismo z efektem sprawy i danymi.
Dał mi nr do prowadzącego, jeżeli chcę wiedzieć więcej mam się z nim skontaktować.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Ps. Jestem przemęczona. Chociaż od początku jestem sama i sama sobie radziłam i radzę to z dnia na dzień jest mi coraz ciężej. Coraz bardziej odczuwam swoją samotnośc, zaczyna mnie wszystko przerastać. Np. wczoraj wróciłam z pracy, Małemu skończyło się mleko. Na zakupy go nie wezmę, bo pełno ludzi a on jeszcze na antybiotyku i pogoda też zostawia wiele do życzenia. A książe siedzi w PL, ale nie przyjedzie nie pomoże, bo "mam w tym interes i on nie będzie robił mi przysługi" czy jakoś tak. Marzę o urlopie, a ten nie szybciej niż jesienią. Wykupię sobie wycieczkę do ciepłych krajów, wyłączę telefon i zniknę.

A najbardziej chciałabym mieć kogoś, kto mnie chociaż przytuli i powie, że będzie dobrze.

[201706190936]

Napisane przez JakKazdaInna

Byłam dziś na policji. Co prawda sobota, więc rozmawiałam tylko z dyżurnym. Jeżeli jest już IP to oni do końca postępowania i tak nie udostępnią mi danych. Sprawa idzie do prokuratury, następnie wyjaśnienia i dopiero po zamknięciu sprawy (umożenie przez prokuratora lub ukaranie) dostanę pismo z efektem sprawy i danymi.
Dał mi nr do prowadzącego, jeżeli chcę wiedzieć więcej mam się z nim skontaktować.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Ps. Jestem przemęczona. Chociaż od początku jestem sama i sama sobie radziłam i radzę to z dnia na dzień jest mi coraz ciężej. Coraz bardziej odczuwam swoją samotnośc, zaczyna mnie wszystko przerastać. Np. wczoraj wróciłam z pracy, Małemu skończyło się mleko. Na zakupy go nie wezmę, bo pełno ludzi a on jeszcze na antybiotyku i pogoda też zostawia wiele do życzenia. A książe siedzi w PL, ale nie przyjedzie nie pomoże, bo "mam w tym interes i on nie będzie robił mi przysługi" czy jakoś tak. Marzę o urlopie, a ten nie szybciej niż jesienią. Wykupię sobie wycieczkę do ciepłych krajów, wyłączę telefon i zniknę.

A najbardziej chciałabym mieć kogoś, kto mnie chociaż przytuli i powie, że będzie dobrze.

Przytulamy zatem zbiorowo i mówimy "kochana... będzie dobrze"

[JakKazdaInna]

[201607111040]

Napisane przez JakKazdaInna

[NiespokojnaP]

Napisane przez JakKazdaInna

Dasz radę. Bartek Ci kiedyś podziekuje, że byłaś taka silna.
Btw, jeśli mogę wiedzieć, z jakiego jesteś miasta? (jeśli pisalas, to przepraszam, pewnie mi umknelo...)

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka

[JakKazdaInna]

Napisane przez NiespokojnaP

Dasz radę. Bartek Ci kiedyś podziekuje, że byłaś taka silna.
Btw, jeśli mogę wiedzieć, z jakiego jesteś miasta? (jeśli pisalas, to przepraszam, pewnie mi umknelo...)

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka

Nie pisałam.


Szkoda, że nikt nie jest w stanie mi powiedzieć co będzie dalej.
Ciężki czas przede mną, już czuję ciężar tej sprawy, nie chce mi się z nikim utrzymywac kontaktu. Nie odbieram telefonów, nie dzwonię, nie piszę. Nie chcę żadnych pytań, nic... Życie jest takie niesprawiedliwe. Dlaczego to nas spotkało. Mogliśmy mieć wszystko, a nie mamy nic.

[poli_333]

Kochana trzymaj się, nie łam się proszę, jesteś cholernie silną osobą, od początku nie ja jedna Cię podziwiam! Wiem, że chciałabyś żeby ktoś odpowiedział na wszystkie pytania, jedno jest pewne, dobro powraca, więc wróci do Ciebie, pamiętaj, że masz najcenniejszy skarb, masz Bartusia. Los Was teraz doświadcza, ale Wam wynagrodzi. Zaszłaś już tak daleko, cel masz przed sobą, masz wsparcie kochających rodziców, życzliwego kolegi z pracy, który sam by się zainteresował... to o czymś świadczy, o tym, że jesteś wartościową kobietą. Zresztą na pewno dobrze o tym wiesz, ale musisz o tym pamiętać! Ktoś chce Cię zniszczyć, ktoś nawarzył piwa i Tobie daje je wypić, dlatego musisz ten kufel odtrącać od siebie aż się wyleje, najlepiej na głowę ojcu Twego synka. I jemu zostanie na koniec tej jednostronnej farsy śmierdząca od błędów głowa.
My tutaj wszyscy Cię wspieramy!
Aaa... zapomniałabym... Ty wcale nie jesteś jak każda inna... To każda inna chciałaby być taka jak Ty...

[Eva ID]

Napisane przez JakKazdaInna

A najbardziej chciałabym mieć kogoś, kto mnie chociaż przytuli i powie, że będzie dobrze.

Kochana... przytulam i wierz mi, ze bedzie dobrze juz jest lepiej tylko tego jeszcze nie dostrzegasz.

[JakKazdaInna]

Jestem mega zestresowana. Nie spałam dziś dobrze. Chyba wolałabym rozwód bez orzekania o winie- krótko i bez bólu.

On wnosi moją winę, bo rzekomo wyzywałam wszystkich, zabraniałam mu kontaktu z rodziną (tak, tak, codzienne rozmowy na Skype i przez telefon po kilka-naście razy) i nie chciałam przystać na propozycję wynajęcia mieszkania w jego mieście (opłaty na pół w momencie kiedy nie pracuję, a on będzie wyjeżdzał, poza tym nikogo tam nie znam i nie miałabym żadnej pomocy).

Ja wnoszę o jego winę, bo pojechał za granicę po kasę, zostawił mnie samą w ciąży. Nie zobaczyłam ani grosza dopóki nie wniosłam o alimenty, teraz widzę po 400zł. Bo to mamusi zdanie było ważniejsze, uczestniczyła praktycznie w każdej naszej rozmowie. Z nią kupił wózek i łóżeczko. Nie chciał nigdy wrócić (zawsze była opcja wyjazdu chociażby 2tyg. tam, 2 tu), bo "ludzie żyją na odległość i można się dogadać".

On po swojej stronie ma: za mecenasa szwagra, za świadków: mamusię, tatusia i żonę pana mecenasa (czyli siostrę). I jakiegoś kolegę, którego widziałam dwa razy w życiu.

Ja po swojej stronie mam znajomych i jego drugą siostrę z mężem.

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Będę dziś marudzić cały dzień....

[Eva ID]

Napisane przez JakKazdaInna

Będę dziś marudzić cały dzień....

Marudz, ale staraj sie bardziej myslec o innych sprawach.

Czytalas jakos ostatnio fajna ksiazke? Film ogladalas?

[kosiolek]

Napisane przez JakKazdaInna

Ja już sama nie pamiętam, że my kiedykolwiek byliśmy małżeństwem (ba, dla mnie tego małżeństwa nigdy nie było!) i w zasadzie to nie pamiętam już nawet, że byliśmy razem. Związek na odległość to jest największa pomyłka. Ever. I jak myślę o tym człowieku to on jest takim moim "znajomym". W dodatku niezbyt dobrym Nie tęsknię za nim, nie brakuje mi go, nie układam żadnych scenariuszy. Nic.

To jest moim zdaniem bardzo wazne, Autorko, mysle ze warto to powiedziec na rozprawie. Skoncentruj sie na tym, ze Twoj maz nie byl zaangazowany w budowanie malzenstwa ani fizycznie (przebywal za granica mimo Twoich protestow, nie biorac Twoich potrzeb pod uwage), ani emocjonalnie (byl bardziej lojalny wobec swojej mamy niz wobec Ciebie i waszego syna). Wasze malzenstwo sie rozsypalo zanim sie tak naprawde zaczelo - bo nie bylo z kim go budowac.

Przytulam i trzymam mocno kciuki, zeby bylo dobrze.

[JakKazdaInna]

Napisane przez Eva ID

Marudz, ale staraj sie bardziej myslec o innych sprawach.

Czytalas jakos ostatnio fajna ksiazke? Film ogladalas?

Byłam w kinie na "Noe..." ale to już chyba miesiąc temu

Napisane przez kosiolek

To jest moim zdaniem bardzo wazne, Autorko, mysle ze warto to powiedziec na rozprawie. Skoncentruj sie na tym, ze Twoj maz nie byl zaangazowany w budowanie malzenstwa ani fizycznie (przebywal za granica mimo Twoich protestow, nie biorac Twoich potrzeb pod uwage), ani emocjonalnie (byl bardziej lojalny wobec swojej mamy niz wobec Ciebie i waszego syna). Wasze malzenstwo sie rozsypalo zanim sie tak naprawde zaczelo - bo nie bylo z kim go budowac.

Przytulam i trzymam mocno kciuki, zeby bylo dobrze.

Bo rzeczywiście tak było. Wieczorem ma przyjść moja radca, ustalimy co mówić, czego nie. W jaki sposób. Chociaż i tak zeżrą mnie pewnie nerwy.

Nie napisałam w odpowiedzi na pozew o ograniczeniu władzy rodzicielskiej, ale to jutro też będziemy mogły pewnie wnieść.

Odbiegając od tematu, pomyślałam sobie, że mogłabym się zapisać na jakiś fitness/siłownię. Najlepiej gdzieś w okolicy i rano, muszę popatrzeć czy coś znajdę. Muszę trochę o siebie zadbać. Może umówię się do fryzjera i kosmetyczki. Już umówiłam się z koleżanką, że pojedziemy na zakupy po rozprawie (ciekawe czy będę miała ochotę). Może wrócę się rozryczę, nakryję się kołdrą na głowę i tyle mnie będzie.

[201706190936]

Napisane przez JakKazdaInna

Może wrócę się rozryczę, nakryję się kołdrą na głowę i tyle mnie będzie.

Niewykluczone że tak będzie, ale grunt to tak za bardzo w to nie popadać. Ot, wyryczeć się, wykrzyczeć, posiedzieć pod kołdrą, nakryć się nią. Byle w tym nie trwać. Jeżeli koleżanki będą chciały gdzieś cię wyciągać - idź, nawet na przymus, bo nie ma nic gorszego niż poddawanie się goryczy.
Jesteś mega babka, dasz radę.

[tiniaczek]

O ludzie... Czytam i oczom nie wierze ( zamiast spac ).

Autorko, jestes bardzo dzielna. Trzymaj sie i skop w sadzie dupsko temu niedojdzie. Watek kosmos. Strasznie Ci wspolczuje

[JakKazdaInna]

No mój ex-mąż (chyba mogę już tak mówić) nie ma po prostu jaj. Długo miałam nadzieję, może nawet dłużej niż mi się wydawało.

Mały jeszcze na antybiotyku, tatuś jak w środę pojechał tak przepadł. Nawet nie napisał co u Małego. A wnioskuje o kontakty, że będzie zabierał dziecko od poniedziałku do niedzieli.

Niestety nie mogę mówić nic o panu mecenasie. Nie mogę powiedzieć, że zna tą rodzinę, że pisze głupoty i jeszcze się pod tym podpisuje. Powiedziałabym, że zapraszam pana mecenasa do siebie po rozprawie, niech pokaże te zabawki od babci, bo szukam już pół roku

Nie wiem co będę mówić i jak. Muszę skupić się przede wszystkim na tym, że nigdy go nie było. Moim zdaniem Sąd nawet nie ma co badać rozpadu więzi gospodarczej itd. Bo nigdy ich nie było. Właściwie w tym małżeństwie zapomniałam nawet co to jest seks. Że zostawił nas samych bez pomocy i wsparcia. Że mamusia była ważniejsza, uczestniczyła w każdym naszym dniu. [Przypomniałąm sobie, że mówiła, że dobrze, niech jeździ bo kasa, i że " ja go tam pilnuję". No k*** to wziął ze mną ślub po to żeby go mamusia pilnowała?] Ale okazało się, że wyszłam za człowieka, który ma już "swoją rodzinę". Że dla niego ważniejsi są mecenasowie na czele z mamusią, niż ja z Maluchem.

Trzymajcie kciuki

[sekretnik]

Napisane przez JakKazdaInna

No mój ex-mąż (chyba mogę już tak mówić) nie ma po prostu jaj. Długo miałam nadzieję, może nawet dłużej niż mi się wydawało.

Mały jeszcze na antybiotyku, tatuś jak w środę pojechał tak przepadł. Nawet nie napisał co u Małego. A wnioskuje o kontakty, że będzie zabierał dziecko od poniedziałku do niedzieli.

Niestety nie mogę mówić nic o panu mecenasie. Nie mogę powiedzieć, że zna tą rodzinę, że pisze głupoty i jeszcze się pod tym podpisuje. Powiedziałabym, że zapraszam pana mecenasa do siebie po rozprawie, niech pokaże te zabawki od babci, bo szukam już pół roku

Nie wiem co będę mówić i jak. Muszę skupić się przede wszystkim na tym, że nigdy go nie było. Moim zdaniem Sąd nawet nie ma co badać rozpadu więzi gospodarczej itd. Bo nigdy ich nie było. Właściwie w tym małżeństwie zapomniałam nawet co to jest seks. Że zostawił nas samych bez pomocy i wsparcia. Że mamusia była ważniejsza, uczestniczyła w każdym naszym dniu. [Przypomniałąm sobie, że mówiła, że dobrze, niech jeździ bo kasa, i że " ja go tam pilnuję". No k*** to wziął ze mną ślub po to żeby go mamusia pilnowała?] Ale okazało się, że wyszłam za człowieka, który ma już "swoją rodzinę". Że dla niego ważniejsi są mecenasowie na czele z mamusią, niż ja z Maluchem.

Trzymajcie kciuki

Będzie dobrze Nie daj się !
A chęć poprawy swojej samooceny świadczy o złapaniu równowagi wewnętrznej i każdy krok w tę stronę z pewnością zwiekszy własne poczucie godności.

[Eva ID]

Napisane przez JakKazdaInna

Trzymajcie kciuki

Trzymamy

[201712111032]

Ja tez trzymam kciuki za Ciebie! Przeczytalam caly watek i jedno moge powiedziec: PRZEBABA z Ciebie
Uklony! Na pewno ulozysz sobie zycie, predzej czy pozniej
Mam nadzieje, ze zmieciesz tego mamlasa i jego rodzinke.

[kosiolek]

Napisane przez JakKazdaInna

Trzymajcie kciuki

Trzymam!

[NiespokojnaP]

Trzymamy kciuki mocno i dlugo!

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka

[JakKazdaInna]

Było dobrze. Sędza sie przyczepiła, że mój mąż nie dawał nam pieniędzy i że nie złożył o Kindergled. Piłowała teściową równo:
-Daje syn synowej pieniądze?
-Daje.
-Ile?
-No, nie wiem jak jeździ to kupuje...
-Ale ja pytam czy daje pieniądze.
-No kupował...
-Pani chyba nie rozumie pytania. Ja nie pytam czy kupuje tylko czy daje pieniądze.
- No, jak przyjeżdża to jadą na zakupy.
-Ale gdzie przyjeżdza? Do Niemiec?
-No.
-To co syn w Niemczech a synowa w Polsce i razem zakupy robią? ()
-No, nie.
-To daje te pieniądze czy nie daje?
-Daje.
- Ale co daje. Złotówki, euro? Co daje?
- No kupował jakiś kocyk....
-Proszę pani ja pytam o pieniądze. To daje czy nie?
-Nie wiem.
-Aha, nie wie pani.

Nie wykreciła się
Maglowała ją jeszcze o Kindergeld, myślę, że teściowa miała dużo do powiedzenia ale na tym praktycznie skończyła.
Jutro napiszę więcej, dziś już idę spać.

Chyba było dobrze, lepiej niż myślałam. A ta stara jak mnie wymęczyła to dziś poprawiła mi humor za wszystkie czasy.

Dzięki za kciuki. Dobranoc

[NiespokojnaP]

Napisane przez JakKazdaInna

Było dobrze. Sędza sie przyczepiła, że mój mąż nie dawał nam pieniędzy i że nie złożył o Kindergled. Piłowała teściową równo:
-Daje syn synowej pieniądze?
-Daje.
-Ile?
-No, nie wiem jak jeździ to kupuje...
-Ale ja pytam czy daje pieniądze.
-No kupował...
-Pani chyba nie rozumie pytania. Ja nie pytam czy kupuje tylko czy daje pieniądze.
- No, jak przyjeżdża to jadą na zakupy.
-Ale gdzie przyjeżdza? Do Niemiec?
-No.
-To co syn w Niemczech a synowa w Polsce i razem zakupy robią? ()
-No, nie.
-To daje te pieniądze czy nie daje?
-Daje.
- Ale co daje. Złotówki, euro? Co daje?
- No kupował jakiś kocyk....
-Proszę pani ja pytam o pieniądze. To daje czy nie?
-Nie wiem.
-Aha, nie wie pani.

Nie wykreciła się
Maglowała ją jeszcze o Kindergeld, myślę, że teściowa miała dużo do powiedzenia ale na tym praktycznie skończyła.
Jutro napiszę więcej, dziś już idę spać.

Chyba było dobrze, lepiej niż myślałam. A ta stara jak mnie wymęczyła to dziś poprawiła mi humor za wszystkie czasy.

Dzięki za kciuki. Dobranoc

Super! Cieszę sie ogromnie, że dobrze poszło. Teraz będzie już tylko lepiej!

Wysłane z mojego ST25i przy użyciu Tapatalka

[Hibiku]

Brawo! Gratuluję dobrego początku, teraz będzie tylko lepiej;>

[201708160922]

Pozytywnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[NightwishLove]

Super, że wszystko dobrze idzie Teraz to już będzie z górki

[skazana_na_bluesa]

Fajny spedzia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Marika_1987]

JakKazdaInna

Gratuluje Dałas rade wczoraj to dasz rade dalej. Czytalam ze masz oparcie w rodzinie i przyjaciolach, a to jest ważne. Widzisz, kiedy ja bralam rozwód, a wczesniej zostalam sama z synem, byly maz nagadal takich bzdur, ze przyjaciele się odwrócili. Rodzice mnie wspierali owszem ale czulam się z czasem mega samotna i byli mi ciężko. Ale po rozprawie rozwodowej pqowiedzialam sobie " EJ nie lam się, ogarnia tylek, jestem mloda, mam tyle życia przed sobą, tyle dobrego mnie jeszcze czeka". Bo trzeba wziąć życie w swoje rece , masz wspaniale go synka, życzliwych bliskich, a reszta z czasem się ułoży i uwierz w to, ze jesteś silna baba, bo podjelas odpowiednie decyzje zamiast trwać w tym trójkącie.

[loloona_79]

wielka ulga, że sędzia się fajny trafił i buractwo Twojej teściowej wychodzi.
Trzymam kciuki i z ciekawością podczytuję wątek - co tam u Ciebie dalej...

[cava]

Super! Nadal trzymam kciuki bo to na razie wygrana jedna mała bitwa a nie cała wojna.

I nie ukrywam, że czekam na bardziej obszerną relację z tego wiekopomnego wydarzenia

A Ty zeznawałaś?
Co mówiłaś jeśli tak?
A siostra Twojego niby męża?

A sam pan jaśnie mąż, coś powiedział, dlaczego chorego syna nie odwiedzi nawet?