pies-pająk i straszenie ludzi

[Leszy]

Napisane przez takasobie93

Jak na razie to Ty piszesz brednie bo nie potrafisz nawet zrozumieć różnicy między krzywdzą celowo wyrządzoną, a przez przypadek. Przerzucanie się ''ja mam argumenty a Ty nie'' to nie mój poziom, przedstawiłam swoje zdanie, zaargumentowałam, jak nie rozumiesz i zamierzasz prowokować, wyśmiewając mnie i pisząc że nie mam argumentów, to Twój problem, bo ja nie zamierzam dalej reagować.

Zachowujesz się teraz jak gimnazjalistka (oburzasz się i strzelasz fochy, choć racji nie masz kompletnie). Podałem Ci najsolidniejszy argument, jaki możesz znaleźć w tej dyskusji: filmik z Bałwanem. Gdzie on CELOWO straszy przechodniów, CELOWO ryzykuje, że któremuś się coś stanie. I jakoś po nim nie lecą ciężkie słowa. Napisałaś, że uważasz go za zabawnego, a nie przerażającego: pytam raz jeszcze, jakim prawem oceniasz który jest śmieszny dla ogółu? Jakim tez prawem olewasz fobików, którym mogłaby stać się krzywda od spotkania z tym Bałwanem?

Wybacz, ale nie masz ani jednego argumentu, a potrafisz jedynie wytykać komuś, że to on nie ma argumentów... Co jest Twoją już drugą hipokryzją w tym wątku.

Napisane przez takasobie93

Może i nie potrafię normalnie rozmawiać, ale Ty tym bardziej Leszy nie potrafisz.

Widzę, że zeszliśmy na poziom "a nie bo Ty jesteś gupi!". Dojrzale.

[201605161006]

Czy ja oceniam który jest śmieszny dla ogółu? Chyba mówiłam o swoim zdaniu. Fobia na pająki jest powszechna bo często genetyczna. Ludzie nawet jak nie mają fobii na pająki to i tak się boją. Dwa że jak zobaczysz ruszającego bałwana w sekundę się skapniesz że to człowiek - maskotka w przebraniu a jak widzisz ''pająka'' lecącego za tobą, jeszcze ze scenerią z jakimś martwym ciałem to albo atakujesz w swojej obronie albo wiejesz. W przypadku bałwana nie ma czego i po co atakować. Jak narazie to Ty mi wytykasz że nie mam argumentów co dla mnie jest słabe - nie napiszesz nic sensownego ale mi wytykasz bo nie chcę się dać sprowokować do dalszej, bezowocnej dyskusji.

[201607111028]

Chyba zostaliście tylko Wy dwoje na tym placu boju

[201605161006]

Żaden plac boju z kimś kto nawet nie potrafi dać adekwatnego porównania w dyskusji. Ale ja też się już zwijam.

[Azmika88]

Napisane przez takasobie93

Czy ja oceniam który jest śmieszny dla ogółu? Chyba mówiłam o swoim zdaniu. Fobia na pająki jest powszechna bo często genetyczna. Ludzie nawet jak nie mają fobii na pająki to i tak się boją. Dwa że jak zobaczysz ruszającego bałwana w sekundę się skapniesz że to człowiek - maskotka w przebraniu a jak widzisz ''pająka'' lecącego za tobą, jeszcze ze scenerią z jakimś martwym ciałem to albo atakujesz w swojej obronie albo wiejesz. W przypadku bałwana nie ma czego i po co atakować. Jak narazie to Ty mi wytykasz że nie mam argumentów co dla mnie jest słabe - nie napiszesz nic sensownego ale mi wytykasz bo nie chcę się dać sprowokować do dalszej, bezowocnej dyskusji.

A jednak:
http://www.youtube.com/watch?v=sWcjqTYE2y0

Według mnie przestraszenie ma w sobie element zaskoczenia po prostu... Ja bym się przestraszyła nawet samego psa wyskakującego z windy, bo po prostu nie spodziewałam się go zastać.

[201605161006]

Napisane przez Azmika88

A jednak:
http://www.youtube.com/watch?v=sWcjqTYE2y0

Według mnie przestraszenie ma w sobie element zaskoczenia po prostu... Ja bym się przestraszyła nawet samego psa wyskakującego z windy, bo po prostu nie spodziewałam się go zastać.

No widzisz, czyli jednak nie mam całkowitej racji. Ale myślę że dużo większe prawdopodobieństwo przestraszenia się takiego giganta-pająka niż bałwana.

[Leszy]

Napisane przez takasobie93

Czy ja oceniam który jest śmieszny dla ogółu? Chyba mówiłam o swoim zdaniu. Fobia na pająki jest powszechna bo często genetyczna. Ludzie nawet jak nie mają fobii na pająki to i tak się boją. Dwa że jak zobaczysz ruszającego bałwana w sekundę się skapniesz że to człowiek - maskotka w przebraniu a jak widzisz ''pająka'' lecącego za tobą, jeszcze ze scenerią z jakimś martwym ciałem to albo atakujesz w swojej obronie albo wiejesz. W przypadku bałwana nie ma czego i po co atakować. Jak narazie to Ty mi wytykasz że nie mam argumentów co dla mnie jest słabe - nie napiszesz nic sensownego ale mi wytykasz bo nie chcę się dać sprowokować do dalszej, bezowocnej dyskusji.

Czyli zdaniem o tym, że arachnofobia jest powszechna (co jest kolejną bzdurą, może co najwyżej występować częściej) dyskryminujesz ludzi, których fobie są nieco rzadziej spotykane. Rozumiem, że oni to ludzie-śmieci? Nie warto się nimi przejmować? Jeśli jednak warto, to dlaczego jeden filmik uważasz za śmieszny, a drugi za coś okropnego, bo jakiś fobik może się przestraszyć?


Co do Bałwana, to nie wszyscy skapnęli się w sekundę. Niektórzy bardzo długo uciekali.

Dalej, ja jakbym zobaczył psa-pająka, to albo bym się przestraszył i uciekł, albo bym zobaczył, że to maskotka przecież i nie ma się czego bać.

I nie ma czego atakować w przypadku Bałwana? Ponad dwumetrowa kukła rusza na Ciebie i nie ma czego atakować? A to dobre.

Mówię, że przebiega obok Ciebie pająk wielkości jamnika. Jest mniejszy od Ciebie, ergo nie ma czego atakować, bo przewyższasz go rozmiarem. Logika tak samo kulawa jak u Ciebie.

Napisane przez takasobie93

Żaden plac boju z kimś kto nawet nie potrafi dać adekwatnego porównania w dyskusji. Ale ja też się już zwijam.

Powiedziała osoba, która nie potrafi się przyznać publicznie do popełnienia błędu i świecenia hipokryzją

Napisane przez takasobie93

No widzisz, czyli jednak nie mam całkowitej racji. Ale myślę że dużo większe prawdopodobieństwo przestraszenia się takiego giganta-pająka niż bałwana.

Argumenty o prawdopodobieństwa już były! I to właśnie obrońcy Wardęgi pisali, że mało prawdopodobne, by przestraszył on kogoś na śmierć. Co spotkało się olbrzymim potępieniem z drugiej strony, czyli przeciwniczek takich żartów.

Ja natomiast się pytam, czemu faworyzujecie jedne fobie, a drugie lekce sobie ważycie? Dlaczego zgadzacie się na to, że najczęściej występujący fobicy są NARAŻENI na ryzyko spotkania dziennikarzy z kamerami na ulicach?

[Azmika88]

Napisane przez Leszy

I nie ma czego atakować w przypadku Bałwana? Ponad dwumetrowa kukła rusza na Ciebie i nie ma czego atakować? A to dobre.

A jednak:
http://www.youtube.com/watch?v=sWcjqTYE2y0

Napisane przez takasobie93

No widzisz, czyli jednak nie mam całkowitej racji. Ale myślę że dużo większe prawdopodobieństwo przestraszenia się takiego giganta-pająka niż bałwana.

Napisane przez Leszy

Powiedziała osoba, która nie potrafi się przyznać publicznie do popełnienia błędu i świecenia hipokryzją

Patrz kilka wersów wyżej.

[Leszy]

Napisane przez Azmika88

A jednak:
http://www.youtube.com/watch?v=sWcjqTYE2y0





Patrz kilka wersów wyżej.

No to przecież mówię, że rusza na Ciebie dwu metrowa kukła, więc jest co atakować. Ironia była skierowana do takiejsobie93, która stwierdziła, że no gdzie tam, to tylko maskotka jakaś.

A to kilka wersów, to jest jej jedyna pozytywna reakcja tutaj. Ciągle są inne przypadki hipokryzji. Których wytknięcie całkowicie olała.

[201609102148]

Tutaj porozumienia nie będzie, bo każdy ma inne doświadczenia i inny poziom empatii.

Jestem przeciwniczką takich rzeczy pewnie dlatego, że bliska mi osoba cierpi na arachnofobie. Już pomijając głupawe spekulacje, czy TŻ dostałby zawału, czy nie- widziałam raz, jak zareagował na bliskie spotkanie większego pająka. Gołymi rękami zatłukłabym chyba tego, kto zrobiłby mu to ponownie, celowo i "dla jaj" (i pieniędzy).

Nie ma dla mnie nic zabawnego w ponad dwudziestoletnim facecie, który na widok olbrzymiego pajęczaka wpada w histerię, zlewa się (prawdopodobnie) w gacie, po czym słabnie i przez kilka godzin nie może dojść do siebie. No ubaw po pachy. Upokarzanie ludzi to wyśmienita zabawa przecież.

A już najweselej by było, jakby szedł wtedy ze mną czy znajomymi- nawet Wardęga nie ma takiej mocy, by ukryć tożsamość ofiary przed osobami stojącymi obok

Trafienie na osobę z arachnofobia było całkiem prawdopodobne- sama znam dwie czy trzy osoby z klasyczną fobią, u których sama myśl o ośmiu nogach i włochatym odwłoku wywołuje ogromny stres, a także parę osób, które zwyczajnie się boją i reagują wrzaskiem i paniczną ucieczką.

[Leszy]

Napisane przez Farmakopea

Tutaj porozumienia nie będzie, bo każdy ma inne doświadczenia i inny poziom empatii.

Jestem przeciwniczką takich rzeczy pewnie dlatego, że bliska mi osoba cierpi na arachnofobie. Już pomijając głupawe spekulacje, czy TŻ dostałby zawału, czy nie- widziałam raz, jak zareagował na bliskie spotkanie większego pająka. Gołymi rękami zatłukłabym chyba tego, kto zrobiłby mu to ponownie, celowo i "dla jaj" (i pieniędzy).

Nie ma dla mnie nic zabawnego w ponad dwudziestoletnim facecie, który na widok olbrzymiego pajęczaka wpada w histerię, zlewa się (prawdopodobnie) w gacie, po czym słabnie i przez kilka godzin nie może dojść do siebie. No ubaw po pachy. Upokarzanie ludzi to wyśmienita zabawa przecież.

A już najweselej by było, jakby szedł wtedy ze mną czy znajomymi- nawet Wardęga nie ma takiej mocy, by ukryć tożsamość ofiary przed osobami stojącymi obok

Trafienie na osobę z arachnofobia było całkiem prawdopodobne- sama znam dwie czy trzy osoby z klasyczną fobią, u których sama myśl o ośmiu nogach i włochatym odwłoku wywołuje ogromny stres, a także parę osób, które zwyczajnie się boją i reagują wrzaskiem i paniczną ucieczką.

Staram się odróżnić "dowcip" jaki był tutaj opisany w stylu "wiem że masz arachnofobię, postraszę Cię pająkiem", od dowcipu, który nie był wymierzony specjalnie w osoby chore na arachnofobię.

Widzisz Farmakopeo, ja nie znam ani jednej osoby chorej na arachnofobię, znam natomiast 3 osoby, które hodują duże ptaszniki. I znam 2 osoby z fobią związaną z wystąpieniami publicznymi (która jest ponoć ponad dwukrotnie częstsza od arachnofobii). Jak myślisz, czy jakiś dziennikarz, celowo, z rozmysłem wystraszenia podchodziłby do takiej osoby?

[201609102148]

Napisane przez Leszy

Staram się odróżnić "dowcip" jaki był tutaj opisany w stylu "wiem że masz arachnofobię, postraszę Cię pająkiem", od dowcipu, który nie był wymierzony specjalnie w osoby chore na arachnofobię.





Wodzisz Farmakopeo, ja nie znam ani jednej osoby chorej na arachnofobię, znam natomiast 3 osoby, które hodują duże ptaszniki. I znam 2 osoby z fobią związaną z wystąpieniami publicznymi (która jest ponoć ponad dwukrotnie częstsza od arachnofobii). Jak myślisz, czy jakiś dziennikarz, celowo, z rozmysłem wystraszenia podchodziłby do takiej osoby?

dziennikarz najpierw pyta, czy chcesz wystąpić przed kamerą. Wardęga z zaskoczenia wrzuca Cię w sam środek niekomfortowej dla Ciebie sytuacji.

Ja sama mam ptasznika. I też nie mieliśmy z bratem na celu przerazić nim na śmierć mojego chłopaka... Kto by podejrzewał, że tak zareaguje? Cóż, widząc jego panikę i to, co było dalej... Jakoś nie czuję się usprawiedliwiona niewiedzą. Dorośli ludzie po prostu muszą niektóre rzeczy przewidzieć i tyle. Nie myślenie o ewentualnych przykrych konsekwencjach to raczej domena dzieci. I głupców.

[Leszy]

Napisane przez Farmakopea

dziennikarz najpierw pyta, czy chcesz wystąpić przed kamerą. Wardęga z zaskoczenia wrzuca Cię w sam środek niekomfortowej dla Ciebie sytuacji.

Dla takiej osoby samo zapytanie dziennikarza ze stojącym obok operatorem to jest przeogromny stres. Czy porównywalny do tego z Wardęgi? Nie wiem, nie pytałem ani kumpla o to, jakby zmierzył swoje odczucia z tamtego spotkania, ani nie pytałem ofiar dowcipu Wardęgi.

Napisane przez Farmakopea

Jakoś nie czuję się usprawiedliwiona niewiedzą. Dorośli ludzie po prostu muszą niektóre rzeczy przewidzieć i tyle.

O nie. Tutaj mówię stop.
Podałem Ci listę fobii. Każda z nich jest możliwa, u każdej napotkanej przez Ciebie obcej osoby. W jaki sposób możesz przewidzieć właściwie wszystko? Możesz powiedzieć: "Ale ja przecież ich specjalnie nie chcę skrzywdzić!". Tak, ja to wiem. O czym też już tutaj pisałem. Ale ludzie pokroju Wardęgi też nie chcą nikogo skrzywdzić, tylko pośmiać się z chwilowego strachu danej osoby. Tak samo jak twórcy Bałwana. Różnica jest taka, że strach u pierwszego będzie trwał (hipotetycznie) 15 sekund, a u drugiego kilka sekund.

Także czym innym jest wg mnie straszenie specjalnie, skierowane w daną osobę (czyli w tym wypadku w Twojego TŻ Farmakopeo) i takie coś bym potępiał surowo, a czym innym normalne straszenie, które nie jest tak szkodliwe, jak się tutaj demonizuje.

[nawiedzonanarzeczona]

Napisane przez Farmakopea

dziennikarz najpierw pyta, czy chcesz wystąpić przed kamerą. Wardęga z zaskoczenia wrzuca Cię w sam środek niekomfortowej dla Ciebie sytuacji.

mnie nie pytano, wynurzyłam się w centrum Warszawy zza budynku i rach ciach panieneczka z mikrofonem i kamerą. Dodam, że byłam właśnie z lusterkiem w ręce, bo poprawiałam na szybko makijaż. Musiałam wyglądać przekomicznie, zwłaszcza z moją zaskoczoną miną.

Btw o ile mi wiadomo nie ma tak dużych pająków na świecie a skoro nie ma to czego się bać? sądzę, że działa raczej mechanizm zaskoczenia, a zaskoczeni możemy być praktycznie wszędzie

[Leszy]

Napisane przez nawiedzonanarzeczona

Btw o ile mi wiadomo nie ma tak dużych pająków na świecie a skoro nie ma to czego się bać? sądzę, że działa raczej mechanizm zaskoczenia, a zaskoczeni możemy być praktycznie wszędzie

Ogólnie to nie chodzi raczej o to, że nie ma takich pająków. Tu jest raczej mechanizm: zaskoczenie i ucieczka + zdanie sobie sprawy z sytuacji po czasie.

Bo tak samo można by powiedzieć, że ten milimetrowy pajączek nie jest groźny. Ale dla arachnofobika będzie.

Edyta:

Rozwalił mnie też argument na poziomie przysłowiowego Polaka Cebulaka:
ON NA MNIE ZARABIA.
Wow.
Koncerny naftowe na tobie zarabiają.
Koncerny kosmetyczne na tobie zarabiają.
Cała branża spożywcza to też nie darmowa garkuchnia.
A może jakieś leki? Uch, nie. Też na tobie zarabiają.
Jakiekolwiek rozrywki? No popatrzcie! Też zarabiają!
Praktycznie wszędzie na tobie zarabiają, a ty się oburzasz, że jakiś jutubowiec może coś zarobił? Słyszałem w pewnej audycji, że na reklamach mógł już dawno zarobić milion złotych tym filmikiem.

O nie. Niech "ofiary" go pozwą. Oczywiście zakładając, że już dawno nie dostali swojej części. Ale tego nikt nie wie. Ale wygodniej założyć sobie wersja do potępiania

[coffee]

Napisane przez nawiedzonanarzeczona

Btw o ile mi wiadomo nie ma tak dużych pająków na świecie a skoro nie ma to czego się bać? sądzę, że działa raczej mechanizm zaskoczenia, a zaskoczeni możemy być praktycznie wszędzie

Chodzi o to, że jeśli ktoś Cię zaskoczy/przestraszy celowo - to możesz go kopnąć, potem nabawisz się traumy, a kilka sekund później umrzesz na zawał.
Jeśli natomiast niecelowo, to to normalne i nic się nie na pewno nikomu nie stanie. A jak się stanie, to cóż... trudno, nieważne, bywa, zdarza się, kogo to obchodzi.

[201609102148]

Napisane przez Leszy

Dla takiej osoby samo zapytanie dziennikarza ze stojącym obok operatorem to jest przeogromny stres. Czy porównywalny do tego z Wardęgi? Nie wiem, nie pytałem ani kumpla o to, jakby zmierzył swoje odczucia z tamtego spotkania, ani nie pytałem ofiar dowcipu Wardęgi.











O nie. Tutaj mówię stop.


Podałem Ci listę fobii. Każda z nich jest możliwa, u każdej napotkanej przez Ciebie obcej osoby. W jaki sposób możesz przewidzieć właściwie wszystko? Możesz powiedzieć: "Ale ja przecież ich specjalnie nie chcę skrzywdzić!". Tak, ja to wiem. O czym też już tutaj pisałem. Ale ludzie pokroju Wardęgi też nie chcą nikogo skrzywdzić, tylko pośmiać się z chwilowego strachu danej osoby. Tak samo jak twórcy Bałwana. Różnica jest taka, że strach u pierwszego będzie trwał (hipotetycznie) 15 sekund, a u drugiego kilka sekund.





Także czym innym jest wg mnie straszenie specjalnie, skierowane w daną osobę (czyli w tym wypadku w Twojego TŻ Farmakopeo) i takie coś bym potępiał surowo, a czym innym normalne straszenie, które nie jest tak szkodliwe, jak się tutaj demonizuje.

wszystkiego przewidzieć się nie da, ale wiele można. I trzeba.

Ja nie mówię, żeby popadać w paranoję, ale w większości wypadków wystarczy odrobina wyobraźni i trochę empatii. W przypadku chociażby pranka z demonicznym dzieckiem, wydaje mi się, że rzecz działa się przy ruchliwej ulicy- no idiotyzm, jakby nie można było robić żartów na deptaku, gdzie przynajmniej nie ma ryzyka, że wystraszona osoba wskoczy prosto pod samochód.

Do tego, żeby pomyśleć o arachnofobii też nie trzeba być specjalnie lotnym, to jedna z powszechniejszych fobii i prawdopodobieństwo trafienia na taką osobę jest wcale spore.

Kolejna rzecz- ryzykowanie bezpieczeństwem zwierzęcia, szczyt idiotyzmu i bezmyślności.

Widziałam też pranki (nawet te ze straszeniem) w których wszelkie ryzyko było mocno zminimalizowane, to da się zrobić bez straty "fajności"- ale trzeba trochę pomyśleć i wiele rzeczy wziąć pod uwagę.

Może jestem przeczulona na takie rzeczy, ale wiele lat byłam w harcerstwie, większość czasu w kadrze. Też zdarzało nam się wcale często dzieciaki straszyć, wyciągać w nocy do lasu, wkręcać. Ale zawsze trzeba było przeanalizować każdą opcję (i słusznie, bo okazywało się w międzyczasie, że jeden kolega ma epilepsję, a koleżanka to lunatyczka itd.), każdy możliwy scenariusz. Branie pod uwagę tego, że ktoś może mieć fobię, trudne dzieciństwo albo że w pobliżu jest woda/ulica i trzeba uważać, weszło mi w krew przy planowaniu czegokolwiek.

Ja po prostu miałam bardzo dużo do czynienia z ludźmi, często brałam za kogoś odpowiedzialność i wiem, jak bardzo trzeba być czujnym i przewidującym i jak różni są ludzie. Znam mnóstwo młodych ludzi z traumami, zaburzeniami, fobiami czy wlaśnie epilepsją- o czym mało kto wie, bo ciężko zorientować się siedząc z nimi w ławce, a co dopiero widząc po raz pierwszy, jak idą wieczorem przez park.

[Leszy]

Rozumiem Farmakopeo. Też nie popieram dowcipów, przy samochodach, lub związanych z samochodami. W wątku tez mówiłem, że nie podobało mi się to, że psu mogło się coś stać.

Niestety nie, arachnofobia nie jest tak powszechna, jak Ci się wydaje. Z tego co wynalazłem w badaniach wychodzi, że ok. 0.5% ludności może mieć stwierdzoną arachnofobię. Ryzyko, że Wardęga (przy założeniu, że to byli naprawdę przypadkowi ludzie) wpadłby na arachnofobika jest zatem mikroskopijne.

[201607050913]

Nie mam czasu nadrabiać ostatnich stron, powiem tylko, że akurat kwestia wynagrodzenia jest tu najmniej istotna (ta wypowiedź rzuciła mi się w oczy jako ostatnia).

[Candy_lips]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;48076719]Fizyczna może nie, gorzej z psychiczną

Candy_lips, ten prank z klaunem nie był kręcony w USA. Gdyby był, to najpewniej kolesia by ktoś odstrzelił w trakcie.[/QUOTE]

Aha no chyba, że tak

---------- Dopisano o 05:18 ---------- Poprzedni post napisano o 05:08 ----------

Napisane przez Bothi

Nastraszyłaś kuzyna, który boi się pająków ale sama nie chciałabyś być wystraszona amstaffem, bo się ich boisz. Logiczne.

Dlatego właśnie przestałam komukolwiek mówić o moich fobiach, bo straszenie mnie uważają za świetną rozrywkę.

Dokładnie. Nawiedzonanarzeczona sama nie chce być wystraszona, a straszenie innych uważa za fajne i zabawne. Nie odpisała chyba na to co napisałaś. No to jest niezła logika

[spaghettii]

Ja to sie boje ludzi przebranych za maskotki, nie mam fobii ale od dziecka sie tego boje. I jak widze takie cos to zawsE zawracam :p rok temu w sopocie klub kongo byl reklamowany przez duzego goryla, jak szedl w moja strone to zaczelam uciekac haha a on za mna, smiesznie to musialo wygladac, nieswojo sie czulam ale akurat z tego potem sie smialam. Chociaz musialam isc na drinka sie uspokoic. :p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Darli]

nie dość że samemu można sobie krzywdę w takiej sytuacji zrobić to i psu ale ludzie którzy zostali przestraszeni wiedzą, już teraz ze to był taki "żart" bo głosno o tym wszędzie, ciekawe czy Ci ludzie , których przestraszył, bałwan, lub ten klaun , lub inne zombie z filmików z zagranicy wiedzą, że to był żart, przecież jak uciekli to jeszcze jakiś czas byli by w jakiejś traumie niby spoko to obejrzeć n yt, ale kurde :/

[bzebze]

Ja w sytuacjach zagrożenia reaguję agresywnie. Tak już mam. Nikomu to właściwie nie szkodzi poza mną i ewentualnym oprawcą.

Teraz jest już lepiej, ale kiedyś zwykła, głupia sytuacja potrafiła mnie doprowadzić do wściekłości. Zatrąbił na mnie facet z auta i zawołał cos o mojej dupie. Pojechał kawałek i akurat trafił na czerwone światło. Podbiegłam, zaczęłam walić w szyby i pytać go jaki ma problem. Uderzyłam go.

Jestem pewna, że w takiej sytuacji tez zareagowałabym agresją.

[chwast]

Po pierwsze uważam, że to było wyreżyserowane.
Po drugie jeśli nie, to dla mnie jest to przegięciem i to ostrym. Mam WIELKI wstręt do pajęczaków, jak zobaczę jakiegoś wielkości paznokcia od kciuka to nie patrzę gdzie uciekam i nie wiem co robię, po prostu panika.
Nie wyobrażam sobie żebym ja uczestniczyła w takim "pranku". Chyba bym zeszła

[Azmika88]

Każdy prank, nawet taki, który wydaje się być nieszkodliwy może komuś przynieść krzywdę. Przykłady:
http://joemonster.org/filmy/33256/Uw...kogo_zartujesz
http://joemonster.org/filmy/61321/Ni...bienia_dowcipu

[JaOna19]

Napisane przez Azmika88

http://joemonster.org/filmy/33256/Uw...kogo_zartujesz

Mocny argument , żeby nie robić sobie jaj z ludzi

[nawiedzonanarzeczona]

Napisane przez Candy_lips

Aha no chyba, że tak

---------- Dopisano o 05:18 ---------- Poprzedni post napisano o 05:08 ----------



Dokładnie. Nawiedzonanarzeczona sama nie chce być wystraszona, a straszenie innych uważa za fajne i zabawne. Nie odpisała chyba na to co napisałaś. No to jest niezła logika

Nie było mnie. Nie pomyślałaś o tym, że to było napisanie w formie wyśmiania kogoś? Boję się amstaffów, a spotykam je bardzo często. Nie uciekam, nie krzyczę, nie płaczę. Po prostu się bardzo stresuję...

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez bzebze

Teraz jest już lepiej, ale kiedyś zwykła, głupia sytuacja potrafiła mnie doprowadzić do wściekłości. Zatrąbił na mnie facet z auta i zawołał cos o mojej dupie. Pojechał kawałek i akurat trafił na czerwone światło. Podbiegłam, zaczęłam walić w szyby i pytać go jaki ma problem. Uderzyłam go.

Jestem pewna, że w takiej sytuacji tez zareagowałabym agresją.

strach pomyśleć co byś zrobiła komuś kto by Cię wyzwał

[Karinio]

http://joemonster.org/filmy/10451/Banan_straszy_ludzi Boże trauma bananowa na całe życie Pewnie Ci ludzie nie tkną już bananów

[201605161006]

Tak w ogóle sytuacja czysto hipotetyczna - ludzie przyzwyczajeni do takich burackich żartów nie będą się przejmować gdy zobaczą zagrożenie, a co jeśli kiedyś będzie to faktyczne, mało prawdopodobne zagrożenie a nie głupawy żart?

Kwestia zarabiania na tym dla mnie też jest ważna bo nawet jakbym się nie przestraszyła to bym nie zgodziła się na to by ktoś moim kosztem zarabiał sobie grubą kasę i się tym nie podzielił.

[JaOna19]

Napisane przez takasobie93

Kwestia zarabiania na tym dla mnie też jest ważna bo nawet jakbym się nie przestraszyła to bym nie zgodziła się na to by ktoś moim kosztem zarabiał sobie grubą kasę i się tym nie podzielił.

Działa musi być odpalona.To racja