Czekające na oświadczyny - zniecierpliwione, zdesperowane i wyluzowane! cz. III

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez loloo

no ale trzeba rozegrać odpowiednią ilość spotkań, a to wymaga jednak czasu. przecież na początku jest kilka grup, potem wyjścia z tych grup itp.

Poza tym przede wszystkim te mecze reprezentacyjne są rozgrywane tylko w oficjalnych terminach UEFA, bo przecież w każdym kraju trwa teraz liga, tzn rozgrywki klubowe, zatem piłkarze siedzą w klubach i tylko raz na jakiś czas mogą się zjechać w jedno miejsce i zagrać mecz reprezentacji.

[Anemone]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48530602]Mój kolega ma kotkę o imieniu Jasiu [/QUOTE]

znam psa nazwanego imieniem ANDRZEJ

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Anemone

znam psa nazwanego imieniem ANDRZEJ

Ale to przynajmniej pies, a nie suka

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Ja chyba w końcu dokonam apostazji, żeby mnie nikt nie nagabywał na kościelny

Ja bym tego nie polecała, bo jeśli ktoś z Twoje rodziny jest wierzący to łatwiej przełknie ślub cywilny niż apostazję. Moim zdaniem przy tak radykalnym podejściu do sprawy można by zniszczyć więzy rodzinne. Jeśli dotyczyłoby to "piątej wody po kisielu" to wszystko jedno, ale jeśli rodziców? Osobiście nie zniosłabym czegoś takiego. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem nikomu nic do tego kto w co wierzy i nikt nie powinien nikogo szantażować.

[201801191006]

Napisane przez Terha

Ja bym tego nie polecała, bo jeśli ktoś z Twoje rodziny jest wierzący to łatwiej przełknie ślub cywilny niż apostazję. Moim zdaniem przy tak radykalnym podejściu do sprawy można by zniszczyć więzy rodzinne. Jeśli dotyczyłoby to "piątej wody po kisielu" to wszystko jedno, ale jeśli rodziców? Osobiście nie zniosłabym czegoś takiego. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem nikomu nic do tego kto w co wierzy i nikt nie powinien nikogo szantażować.

no to nikomu nic do tego czy jednak się trzeba przejmować?

też bym mogła taką apostazję złożyć, ale w sumie... nie chcę mi się no i w niczym mi to nie przeszkadza więc niech będzie jak jest.

[Mojwa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48530639]Poza tym przede wszystkim te mecze reprezentacyjne są rozgrywane tylko w oficjalnych terminach UEFA, bo przecież w każdym kraju trwa teraz liga, tzn rozgrywki klubowe, zatem piłkarze siedzą w klubach i tylko raz na jakiś czas mogą się zjechać w jedno miejsce i zagrać mecz reprezentacji.[/QUOTE]

Kolejki sa rozpisane na caly rok, az sie zdziwilam.

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Terha - apostazja jest wystapieniem z kosciola.

No wiem, ale tu jest napisane http://www.apostazja.pl/ że jest to przejście na inną religię, a o ile się orientuję ateizm nie jest religią.

[Anemone]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48530655]Ale to przynajmniej pies, a nie suka [/QUOTE]

tyż prawda

Dobranoc kobietki!

[Mojwa]

Napisane przez Terha

Ja bym tego nie polecała, bo jeśli ktoś z Twoje rodziny jest wierzący to łatwiej przełknie ślub cywilny niż apostazję. Moim zdaniem przy tak radykalnym podejściu do sprawy można by zniszczyć więzy rodzinne. Jeśli dotyczyłoby to "piątej wody po kisielu" to wszystko jedno, ale jeśli rodziców? Osobiście nie zniosłabym czegoś takiego. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem nikomu nic do tego kto w co wierzy i nikt nie powinien nikogo szantażować.

Wiezy z moimi rodzicami sie nie zniszcza od tego, bo ojciec jest skrajnym antyklerykalem, a mama umiarkowanym.
Poza tym nikomu nic do tego, apostazje chcialam zrobic dawno ale nie moge sie zebrac :d bylam tylko swiadkiem jednej.

Poza tym - chcialabym dozyc czasow, w ktorych bycie ateista przestanie szokowac.

[Terha]

Napisane przez loloo

no to nikomu nic do tego czy jednak się trzeba przejmować?

Ja nikogo nie zmuszam do wiary w to czy tamto i nikt nie powinien nikogo zmuszać. Człowiek ma wolną wolę i według religii chrześcijańskiej tak nas stworzył Bóg. Więc jeśli ktoś nie chce wierzyć to dlatego, że Bóg na to pozwolił (bo dał nam taką możliwość). I tyle.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

Napisane przez Mojwa

Wiezy z moimi rodzicami sie nie zniszcza od tego, bo ojciec jest skrajnym antyklerykalem, a mama umiarkowanym.
Poza tym nikomu nic do tego, apostazje chcialam zrobic dawno ale nie moge sie zebrac :d bylam tylko swiadkiem jednej.

To moim zdaniem nie ma sensu tego robić. Rodzice przecież i tak nie są wzorowymi chrześcijanami. To po co występować z kościoła? To forma manifestacji?
Ja nie wierzę w Boga (czego bardzo żałuję), ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy zrobienie czegoś takiego chyba, że miałabym przejść na inną wiarę.

Napisane przez Mojwa

Poza tym - chcialabym dozyc czasow, w ktorych bycie ateista przestanie szokowac.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Napisane przez Mojwa

Poza tym - chcialabym dozyc czasow, w ktorych bycie ateista przestanie szokowac.

Moim zdaniem w dzisiejszych czasach nikogo już to nie szokuje. Po prostu nie wszyscy uznają taki sposób życia za właściwy.

A tak a propos rozwodów kościelnych to jest kolejny temat który oddala mnie od Kościoła. Bo jeśli Bóg coś pozwolił złączyć, to powinien też pozwolić na rozłączenie. Przecież jeśli Bóg kocha ludzi to powinien dbać o ich dobro, a nie zmuszać ich do bycia często w toksycznych związkach tylko dlatego, że kiedyś podjęli taką decyzję. To moim zdaniem kolejny religijny archaizm. Tak samo jak to, że księża nie mogą mieć dzieci. Niby czemu? Można przecież być bardzo wierzącym chrześcijaninem i mieć dzieci. Dla mnie to bez sensu.

[201801191006]

moja ciocia ma rozwód kościelny. znaczy unieważnienie, na bogato z Watykanu

[lolusl]

Napisane przez loloo

moja ciocia ma rozwód kościelny. znaczy unieważnienie, na bogato z Watykanu

Łooo .

[Icannotfly]

Łooo, ale napisałyście... Nie jestem w stanie was dzisiaj nadrobić. Padam z nóg. Od rana na uczelni.


Wrzućcie jeszcze raz tą wróżbę z obrączką!

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Księża nie mogą mieć dzieci by na zasadzie dziedziczenia nie roztrwonili majątku kościoła, średniowieczny przepis. Ja jestem za opodatkowaniem kościoła, czemu nie.

[Mojwa]

Terha - ale czemu uwazasz apostazje za cos zlego? Wbrew swojej woli zostalam ochrzczona i widnieje w ksiegach jako katoliczka. A kosciol to dla mnie jedna z gorszych organizacji na swiecie i niespecjalnie.chcialabym, zeby ktos mnie z nim utozsamial. Jedna z podstaw mojego swiatopogladu jest tolerancja, ktorej kosciol nie ma. Jak slysze krzyki o pedalstwie i miliony klamstw na ten temat z ich strony to niedobrze mi. Tyle ;-) jedyne co mnie na razie powstrzymuje to brak papieru na robienie fot w kosciele, jak zrobie to pewnie i apostazje zloze.

Co do dzieci - Aska ma racje. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze z powodu pieniedzy wymyslili tez czysciec, w ktory teraz wiekszosc katolikow przeciez wierzy.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Mojwa, nie wiem czy słyszałaś, ale coś się zaczyna ruszać w Watykanie i podobno pojawiły się cieplejsze głosy na temat związków homoseksualnych i rozwodów katolickich i dobrze, reformy są potrzebne

[VinVinara]

Napisane przez Sowilo

Ja mam świnkę morską (dziewczynkę), która się nazywa Pierdzioch.

Moja swinka to byl Michaś

---------- Dopisano o 07:33 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Ja bym sobie darowala ta apostazje... co jak na starosc bedziesz chciala jednak wrocic do kosciola ? Jak trwoga to do Boga
Ocxywiscie nie bede Cie namawiac, ani nic. To tylko i wylacznie moje prywatne zdanie. Ja sama jestem osoba, ktora chodzi do kosciola.

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Terha - ale czemu uwazasz apostazje za cos zlego? Wbrew swojej woli zostalam ochrzczona i widnieje w ksiegach jako katoliczka. A kosciol to dla mnie jedna z gorszych organizacji na swiecie i niespecjalnie.chcialabym, zeby ktos mnie z nim utozsamial. Jedna z podstaw mojego swiatopogladu jest tolerancja, ktorej kosciol nie ma. Jak slysze krzyki o pedalstwie i miliony klamstw na ten temat z ich strony to niedobrze mi. Tyle ;-) jedyne co mnie na razie powstrzymuje to brak papieru na robienie fot w kosciele, jak zrobie to pewnie i apostazje zloze.

Nie mówię, że to jest złe, ale wystąpienie z Kościoła po to, żeby być ateistą jest dla mnie bez sensu. Bo ateistą można być i bez tego papierka.. Po prostu nie wierzysz w Boga i tyle. A przecież ten papierek wcale nie sprawi, że inni zaczną się mniej naciskać na Twój katolicyzm. Jeśli ktoś uważa, że wszyscy powinni być katolikami, to ten papierek nic nie zmienia, a wręcz jeszcze bardziej go podjudza (moim zdaniem).

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Napisane przez VinVinara

Moja swinka to byl Michaś

---------- Dopisano o 07:33 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Ja bym sobie darowala ta apostazje... co jak na starosc bedziesz chciala jednak wrocic do kosciola ? Jak trwoga to do Boga

To kolejny argument, z którym się zgadzam .

[lolusl]

A ja uważam,że ludzie powinni dokonywać apostazji.Właśnie przez to,że ludzie zostają w kościele,bo "tak wygodnie" kościół się nie zmienia,bo wiernych rejestrowo nie ubywa,wiec problemu nie widzą.
Sama pewnie też kiedys to zrobię,mimo że jestem wierząca.

[VinVinara]

Skoro jestes wierzaca to po co?

[lolusl]

Napisane przez VinVinara

Skoro jestes wierzaca to po co?

Bo nie jestem katoliczką i nie uznaję Kościoła.

[Icannotfly]

Napisane przez VinVinara

Skoro jestes wierzaca to po co?

Być wierzącą a być katoliczką to dwie różne sprawy.

[Anemone]

Napisane przez Mojwa

Wiezy z moimi rodzicami sie nie zniszcza od tego, bo ojciec jest skrajnym antyklerykalem, a mama umiarkowanym.
Poza tym nikomu nic do tego, apostazje chcialam zrobic dawno ale nie moge sie zebrac :d bylam tylko swiadkiem jednej.

Poza tym - chcialabym dozyc czasow, w ktorych bycie ateista przestanie szokowac.

Prawda
Moi rodzice są dość mocno wierzący, natomiast ja nie wierzę. Moi bracia ? Trudno powiedzieć, ale żadne z nich nie chodzi do kościoła

Napisane przez loloo

moja ciocia ma rozwód kościelny. znaczy unieważnienie, na bogato z Watykanu

Szacun dla niej
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48531474]Mojwa, nie wiem czy słyszałaś, ale coś się zaczyna ruszać w Watykanie i podobno pojawiły się cieplejsze głosy na temat związków homoseksualnych i rozwodów katolickich i dobrze, reformy są potrzebne[/QUOTE]
Bo to dzięki papieżowi Franciszkowi. Podoba mi się to co on robi

Napisane przez Terha

Nie mówię, że to jest złe, ale wystąpienie z Kościoła po to, żeby być ateistą jest dla mnie bez sensu. Bo ateistą można być i bez tego papierka.. Po prostu nie wierzysz w Boga i tyle. A przecież ten papierek wcale nie sprawi, że inni zaczną się mniej naciskać na Twój katolicyzm. Jeśli ktoś uważa, że wszyscy powinni być katolikami, to ten papierek nic nie zmienia, a wręcz jeszcze bardziej go podjudza (moim zdaniem).

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------



To kolejny argument, z którym się zgadzam .

Bez sensu te argumenty
Po pierwsze co ma mnie obchodzić to, co sobie pomyśli ktoś inny. Niech mi się nie ładuje z buciorami do życia i tyle. Nie jego sprawa.
Mało tego. Apostazja i idąca za tym ekskomunika nie jest wieczna. Można później prosić biskupa o ponowne przyłączenie do wspólnoty

Napisane przez lolusl

A ja uważam,że ludzie powinni dokonywać apostazji.Właśnie przez to,że ludzie zostają w kościele,bo "tak wygodnie" kościół się nie zmienia,bo wiernych rejestrowo nie ubywa,wiec problemu nie widzą.
Sama pewnie też kiedys to zrobię,mimo że jestem wierząca.

mam takie samo zdanie jak Ty

Napisane przez Icannotfly

Być wierzącą a być katoliczką to dwie różne sprawy.

100% prawda

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Icannotfly

Być wierzącą a być katoliczką to dwie różne sprawy.

Aczkolwiek wiara w Boga wymaga pewnych spraw, które ciężko bez Kościoła dokonać. Mówię tu np o sakramentach.
Możesz sobie wierzyć, ale ciężko będzie Ci bez Kościoła wypełnić zasady wiary, np z dekalogu. Chyba, że ktoś wierzy na zasadzie "ktoś lub coś u góry siedzi, ale ja się z nim/tym nie kontaktuję, niech sobie będzie, ale da mi spokój "

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez lolusl

Bo nie jestem katoliczką i nie uznaję Kościoła.

A ślub jaki bierzecie?

[turkusowapoziomka]

Cześć, witam się nieśmiało bo poważne tematy na wątku ja chciałabym ślub konkordatowy wziąć ale strasznie boję się spowiedzi, teraz tego nie robię bo nie mam postanowienia poprawy, ani nie żałuje za grzechy i kurcze chyba nigdy nie spełnię tych warunków

I wrócę do zwierząt - jestem kociarą straszną mój tż zawsze traktował mojego kota jak największe zło świata ale w tamtym roku jego mama wzięła 2 koty do domu i polubił je! nawet mojego już głaszcze

A miałam kiedyś:
kota Filipa - wyszedł z domu i już nigdy nie wrócił, nie wiadomo co się z nim stało ale był mega przytulaśny i spokojny.
kota Teodora - wpadł pod samochód, też był super przytulasek ale psocił troche, wpadł pod samochód.
kotkę Fruzie - nie bardzo chciała się tulić, zdechła podczas porodu, za młoda byla (miała chyba z pół roku) od razu się puściła i w ciąze zaszła i urodziła jednego martwego kotka i potem sama zdechła kilka dni później.
i teraz mam kota Leona, jest przytulaśny też ale bardzo charakterny i lubi postawić na swoim.

Ja uwielbiam przytulaśnie kotki

[Anemone]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48533293]Aczkolwiek wiara w Boga wymaga pewnych spraw, które ciężko bez Kościoła dokonać. Mówię tu np o sakramentach.
Możesz sobie wierzyć, ale ciężko będzie Ci bez Kościoła wypełnić zasady wiary, np z dekalogu. Chyba, że ktoś wierzy na zasadzie "ktoś lub coś u góry siedzi, ale ja się z nim/tym nie kontaktuję, niech sobie będzie, ale da mi spokój "

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------



A ślub jaki bierzecie? [/QUOTE]
Ja wiem? Można nie wierzyć i być dobrym człowiekiem.
'Nie cudzołóż'. Ile z nas nigdy nie było w łóżku z TŻ? Wszystkie takie święte? W świetle prawa katolickiego to przecież życie w grzechu ciężkim, że można tak tylko z mężem/żoną
Sakramenty? Mi one do szczęścia nie są potrzebne.
Do bierzmowania poszłam, bo wiem, że byłaby wojna w domu, gdybym tego nie uczyniła. Ślub wezmę konkordatowy, bo TŻ wierzy. Tak samo z chrztem dzieci. Będzie, bo TŻ wierzy i długie to były rozmowy i kłótnie zanim doszliśmy do porozumienia
To, że ktoś nie wierzy, nie znaczy, że jest obłudny czy że jest hipokrytą idąc do kościoła i przyjmując sakramenty. Może to robić z miłości do drugiej osoby. Czy to jest złe?

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez turkusowapoziomka

Cześć, witam się nieśmiało bo poważne tematy na wątku ja chciałabym ślub konkordatowy wziąć ale strasznie boję się spowiedzi, teraz tego nie robię bo nie mam postanowienia poprawy, ani nie żałuje za grzechy i kurcze chyba nigdy nie spełnię tych warunków

I wrócę do zwierząt - jestem kociarą straszną mój tż zawsze traktował mojego kota jak największe zło świata ale w tamtym roku jego mama wzięła 2 koty do domu i polubił je! nawet mojego już głaszcze

A miałam kiedyś:
kota Filipa - wyszedł z domu i już nigdy nie wrócił, nie wiadomo co się z nim stało ale był mega przytulaśny i spokojny.
kota Teodora - wpadł pod samochód, też był super przytulasek ale psocił troche, wpadł pod samochód.
kotkę Fruzie - nie bardzo chciała się tulić, zdechła podczas porodu, za młoda byla (miała chyba z pół roku) od razu się puściła i w ciąze zaszła i urodziła jednego martwego kotka i potem sama zdechła kilka dni później.
i teraz mam kota Leona, jest przytulaśny też ale bardzo charakterny i lubi postawić na swoim.

Ja uwielbiam przytulaśnie kotki

To co piszesz jest przykre
Jakbyś koty lubiła tylko dlatego, że są ładne i mają charakterek.

[turkusowapoziomka]

Napisane przez Anemone

To co piszesz jest przykre
Jakbyś koty lubiła tylko dlatego, że są ładne i mają charakterek.

Nie wiem skąd takie wnioski wyciągnęłaś
Lubię wszystkie koty i nie tylko dlatego, że są ładne i mają charkterek.

[Anemone]

Napisane przez turkusowapoziomka

Nie wiem skąd takie wnioski wyciągnęłaś
Lubię wszystkie koty i nie tylko dlatego, że są ładne i mają charkterek.

być może błędne, ale tak jakoś bezuczuciowo i zimno napisałaś o swoich poprzednich kotach.

Mieszkasz w domu i masz koty wychodzące, tak?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Anemone

Ja wiem? Można nie wierzyć i być dobrym człowiekiem.
'Nie cudzołóż'. Ile z nas nigdy nie było w łóżku z TŻ? Wszystkie takie święte? W świetle prawa katolickiego to przecież życie w grzechu ciężkim, że można tak tylko z mężem/żoną
Sakramenty? Mi one do szczęścia nie są potrzebne.
Do bierzmowania poszłam, bo wiem, że byłaby wojna w domu, gdybym tego nie uczyniła. Ślub wezmę konkordatowy, bo TŻ wierzy. Tak samo z chrztem dzieci. Będzie, bo TŻ wierzy i długie to były rozmowy i kłótnie zanim doszliśmy do porozumienia
To, że ktoś nie wierzy, nie znaczy, że jest obłudny czy że jest hipokrytą idąc do kościoła i przyjmując sakramenty. Może to robić z miłości do drugiej osoby. Czy to jest złe?

Przecież nie zaprzeczam, że można nie wierzyć i być dobrym człowiekiem więc nie wiem po co to zdanie.

Jeśli chodzi o nie cudzołóż - już to kiedyś mówiłam na wątku - zaczyna się temat kościoła i zaraz wypływa sprawa seksu przedmałżeńskiego. Dlaczego Twoim argumentem nie jest np "czcij ojca swego i matkę swoją", skoro nie-katolikom i katolikom zdarza się nie wypełnić tego przykazania, tak samo jak tego o cudzołożeniu? Wy anty-katolicy macie chyba jakąś obsesję na punkcie seksu, tak jakby nie było innych przykazań w dekalogu. Poza tym druga rzecz - katolik nie równa się święty. A więc ma prawo grzeszyć jak każdy inny człowiek, ale może tego żałować i pozbyć się tego grzechu. Od tego jest spowiedź. Oczywiście nie jestem za tym, by najpierw uprawiać seks, a potem wesoło lecieć do spowiedzi, bo przecież Bóg mi wybaczy - warunki spowiedzi są jasno określone i trzeba być świadomym katolikiem, by umiejętnie korzystać z sakramentu bez świętokradztwa.

[Anabelo]

Napisane przez lolusl

A ja uważam,że ludzie powinni dokonywać apostazji.Właśnie przez to,że ludzie zostają w kościele,bo "tak wygodnie" kościół się nie zmienia,bo wiernych rejestrowo nie ubywa,wiec problemu nie widzą.
Sama pewnie też kiedys to zrobię,mimo że jestem wierząca.

Zgadzam się, mimo że sama jestem katoliczką. Dodam jeszcze, że wiara to nie inwestycja, którą warto zachować na starość, bo może się kiedyś przyda.

Napisane przez turkusowapoziomka

Cześć, witam się nieśmiało bo poważne tematy na wątku ja chciałabym ślub konkordatowy wziąć ale strasznie boję się spowiedzi, teraz tego nie robię bo nie mam postanowienia poprawy, ani nie żałuje za grzechy i kurcze chyba nigdy nie spełnię tych warunków

W takim razie odpuść, bo taka spowiedź będzie nieważna i co za tym idzie - ślub również. Oczywiście tylko od strony duchowej, prawnie będzie wszystko w porządku.