Wspólny cel mamy: od jesieni o dzidzię się staramy! staraczki 2015/2016

[kasia_ruda]

Napisane przez mysza93

To szybko super że się Wam udało za pierwszym razem. Ja mam nadzieje że nam uda się zajść normalnie do czerwca bo nie jestem przekonana do in vitro, głównie z powodów finansowych.



Jak dziś zimno wczoraj straciłam pracę

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Kasia super że maluch już chodzi
A teraz się będziecie starać 'normalnie' o dziecko? Długo się staraliście o synka zanim zdecydowaliście się na in vitro? Chciałabym poznać Twoją historię, jeśli chcesz się nią podzielić

Przykro mi z powodu pracy

Moja historia: w kwietniu 2011 ciàża pozamaciczna, potem prawie trzy lata nieudanych starań, badania po obu stronach ok, a ciàży nie było. W końcu zapisałam nas do kliniki leczenia niepłodności (wrzesień2013) tam już poszło szybko. To tak w dużym skrócie wiadomo, że tych badań po drodze milion było, w tym koszmarne dla mnie badanie drożności, no i każdy nieudany cykl to był mega dół.

Teraz jest taniej z in vitro, po pierwsze jest program rzàdowy, a nawet i bez niego jest taniej, bo leki (na które ja ok 5 tysiaków wydałam) sà refundowane, podobno teraz to koszt ok 500 zł.

Nasze starania tegoroczne będà polegały na zabraniu dwóch zarodków, które z tamtego in vitro nam zostały i sà zamrożone.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez confused women

Hej Dziewczyny

mysza93, współczuję A co się stało, tak nagle Cie zwolnili czy już się spodziewałaś zwolnienia?

kasia_ruda, mogę niedyskretnie zapytać z jakimi kosztami wiązały się te wszystkie procedury?

Ja nieraz sama zastanawiam się, co by było, gdyby nam nie udało się zajść w ciążę naturalnie, czy podjęlibyśmy się in vitro, czy rozważylibyśmy adopcję..kiedyś TŻ wspominał, że może ta druga opcja byłaby lepsza, on nie jest za bardzo za in vitro, z kolei ja chyba wolałabym jednak starać się o własne maleństwo, wszelkimi sposobami..

Ok 15 tyś. Ale teraz jest refundacja na leki, więc jest taniej.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez aniusia49

Cześć dziewczyny



mysza93 Bardzo mi przykro z powodu pracy na pewno szybko uda się znaleźć coś nowego



kasia_ruda brawo dla syna! A co do tej alergii to w jakim jest stopniu? Bo jeżeli nie objawia się aż tak bardzo, to może maluch normalnie jeść tak jak jadł. Odczulania pewnie są dopiero jak dziecko jest trochę starsze...



confused women Jeżeli sami rodzice się nie przyznają to ludzie w ogóle nie muszę wiedzieć że to przez in vitro. Ja nie wiem co byśmy zrobili, staram się o tym nie myśleć





Miłego dnia

On ma strasznà atopię, ciàgle się drapie, do krwi. Każdy alergen tak na niego działa. Stopień zależy od konkretnego produktu. Alergię stwierdza się od poziomu0,35 w krwi, na gluten ma 9, na jajko 15, na kukurydzę 0,7



Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Ja tam nie mam problemu, że syn jest z in vitro. Mówię o tym otwarcie, w pracy dyrekcji też mówiłam, że podchodzę, żeby wiedzieli, że mogę zajść i będzie potrzebne zastępstwo ale jest to indywidualna decyzja każdej matki, nigdzie się nie ma tego zapisanego, więc poza mamà i tatà dziecka nikt wiedzieć nie musi


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

A i z alkoholem, to on jest szkodliwy dla ciàży, kiedy do płodu dociera przez łożysko i pępowinę, póki one sà nuewykształcone (sam poczàtek ciàży), nie jest aż tak niebezpieczny. Nie namaiwam ABSOLUTNIE do picia w ciàży, ale w czasie starań raczej jakieś winko nie zaszkodzi od czasu do czasu. Ja jak zaczynałam, to też miałam takie pomysły, ale im dłużej się starałam, tym częściej sobie pozwalałam :P


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[cavagirl]

Ja chyba za bardzo świruję, ale właśnie dlatego, że to początek starań Wczoraj robiłam mężowi grzańca i tak mu zazdrościłam, ale powstrzymałam się Przed owu mi się zdarzyło, ale po już się starłam nic a nic. Przed rozpoczęciem starań, to codziennie jakieś piwko smakowe albo cydryk był grany, więc może dobrze mi zrobi detoksik

kasia_ruda mega współczuję Twojego synkowi, ja cierpię na pokrzywkę nie wiadomo od czego i też mnie wszystko swędzi ciągle i mi się zdarza do krwi podrapać ale da się z tym żyć

[kasia_ruda]

Idę dziś d endokrynologa, zobaczymy, co z tym moim guzkiem w tarczycy...


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[confused women]

Napisane przez kasia_ruda

Idę dziś d endokrynologa, zobaczymy, co z tym moim guzkiem w tarczycy...


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Kciuki!

kasia_ruda, 15tys, to za jedno podejście do in vitro czy za trzy odejścia?

[VelaLuca]

Koniecznie daj znać co i jak Ja właśnie znów się obudziłam, wypiłam pepsi i jest mi lepiej. I taka mnie ochota na pizzę naszła że idę ją zrobić Mniam

[kasia_ruda]

Napisane przez confused women

Kciuki!

kasia_ruda, 15tys, to za jedno podejście do in vitro czy za trzy odejścia?

Za jedno i to z jednym tylko transferem, każdy kolejny transfer zarodków z pierwszej procedury to 1750 zł.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Smilelinka]

Napisane przez VelaLuca

Koniecznie daj znać co i jak Ja właśnie znów się obudziłam, wypiłam pepsi i jest mi lepiej. I taka mnie ochota na pizzę naszła że idę ją zrobić Mniam

To dobrze ze juz lepiej. Ja pizze robiłam wczoraj, bo mój TŻ sobie zażyczył

[kasia_ruda]

Nie podeszłabym trzy razy, to za duże obicàżenie dla organizmu. Mieliśmy plan: jedna stymuacja, z niej tyle transferów, ile zarodków, a jak się nie uda, to miała być adopcja.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[confused women]

Napisane przez kasia_ruda

Za jedno i to z jednym tylko transferem, każdy kolejny transfer zarodków z pierwszej procedury to 1750 zł.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

To sporo, ja myślę, że też jak już to zdecydowalibyśmy się na jedno, góra dwa podejścia, no ale to rozważania na potem, na razie będziemy próbować naturalnie

Napisane przez VelaLuca

Koniecznie daj znać co i jak Ja właśnie znów się obudziłam, wypiłam pepsi i jest mi lepiej. I taka mnie ochota na pizzę naszła że idę ją zrobić Mniam

Kurde, nie róbcie smaka Gdyby nie to, że na diecie jestem to też bym się skusiła, jestem wielbicielką dobrej pizzy

[Smilelinka]

Ja bym pizze mogła jeść codziennie, no ale pewnie sama wyglądałabym okrągło jak ta pizza :-D

[VelaLuca]

Oj ja uwielbiam wszystko co włoskie. Pizze i makarony mogłabym jeść codziennie jak zrobię to się z Wami podzielę :d

[confused women]

Makarony Gdybym tylko mogła sobie pozwalać na takie rarytasy i nie szłoby w biodra.. Zajadałabym codziennie!

[wiosenka84]

Mysza przykro mi, na pewno znajdziesz coś lepszego


Nie odzywałam się, bo mam deficyt czasowy, ale starałam się w miarę na bieżąco podczytywać Was Wczoraj były imieniny teścia, więc byliśmy w odwiedzinach.

Sprzedam wam hit. W środę przyjeżdża mąż po pracy i jemy razem kolację. Cały dzień się nie widzieliśmy, więc się ucieszyłam jak przyjechał. A on się mnie pyta, dlaczego jestem taka zadowolona i że pewnie test robiłam i wyszedł pozytywny Musiałam go trochę douczyć, bo normalnie ręce opadają jaką on ma wiedzę na ten temat

Aha, dopiszcie mnie do listy:
wiosenka84 - 31 lat pierwszy cykl stań

[Fantasmagori]

Napisane przez wiosenka84

Mysza przykro mi, na pewno znajdziesz coś lepszego


Nie odzywałam się, bo mam deficyt czasowy, ale starałam się w miarę na bieżąco podczytywać Was Wczoraj były imieniny teścia, więc byliśmy w odwiedzinach.

Sprzedam wam hit. W środę przyjeżdża mąż po pracy i jemy razem kolację. Cały dzień się nie widzieliśmy, więc się ucieszyłam jak przyjechał. A on się mnie pyta, dlaczego jestem taka zadowolona i że pewnie test robiłam i wyszedł pozytywny Musiałam go trochę douczyć, bo normalnie ręce opadają jaką on ma wiedzę na ten temat

Aha, dopiszcie mnie do listy:
wiosenka84 - 31 lat pierwszy cykl stań

Hahaha ach ci faceci

A ja musiałam zejść na przerwę w pracy. 2 baby mi zrobiły taką awanturę że mi się ręce trzęsą :|

Dopiszę do listy wieczorem bo na Tel nie dam rady

[wiosenka84]

Napisane przez Fantasmagori

Hahaha ach ci faceci

A ja musiałam zejść na przerwę w pracy. 2 baby mi zrobiły taką awanturę że mi się ręce trzęsą :|

Dopiszę do listy wieczorem bo na Tel nie dam rady

Współczuję, niektórzy ludzie są nieobliczalni. Wiem, że łatwo jest powiedzieć, ale spróbuj się nimi nie przejmować.

Ja się dzisiaj dowiedziałam, że siostra koleżanki z pracy ma raka żołądka Popłakała mi się dzisiaj

[kasia_ruda]

Po wizycie u endo wiem, że nic nie wiem. Leków nie dostałam, bo wyniki mam "graniczne", guzka mam zbadać za pół roku, moje objawy jej się nie skladajà na nic endokrynologicznego.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[wiosenka84]

kasia o jakie guzki chodzi, na tarczycy? bo nie jestem w temacie.

[kasia_ruda]

Napisane przez wiosenka84

kasia o jakie guzki chodzi, na tarczycy? bo nie jestem w temacie.

Tak, przy okazji innego badania, lekarz znalazł mi guzek w tarczycy i teraz go diagnozuję. A raczej próbuję...


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[201604261006]

Napisane przez Smilelinka

Mam do was pytanie, przytylyscie podczas brania tabletek anty?

Można powiedzieć że tak. Brałam 2,5 roku i przez 2 lata było ok. Ostatnie 3-4 miesiące to była masakra i +10kg.

Napisane przez VelaLuca

Dziewczyny testu niestety nie zrobiłam bo nie byłam w stanie.

To na pewno ciąża

Napisane przez kasia_ruda

Przykro mi z powodu pracy

Moja historia: w kwietniu 2011 ciàża pozamaciczna, potem prawie trzy lata nieudanych starań, badania po obu stronach ok, a ciàży nie było. W końcu zapisałam nas do kliniki leczenia niepłodności (wrzesień2013) tam już poszło szybko. To tak w dużym skrócie wiadomo, że tych badań po drodze milion było, w tym koszmarne dla mnie badanie drożności, no i każdy nieudany cykl to był mega dół.

Rozumiem
Ja też nie mam nic do dzieci z in vitro, ale po prostu po co wszyscy mają wiedzieć że nie mogliśmy, że walczyliśmy, że staraliśmy się ileś czasu.. Po prostu nie chce się tym dzielić

Napisane przez kasia_ruda

Idę dziś d endokrynologa, zobaczymy, co z tym moim guzkiem w tarczycy...

Napisane przez Smilelinka

Ja bym pizze mogła jeść codziennie, no ale pewnie sama wyglądałabym okrągło jak ta pizza :-D

Ja również! Tyle że ja już tak wyglądam no ale to nie od jedzenia a od hormonów.

Napisane przez wiosenka84

Mysza przykro mi, na pewno znajdziesz coś lepszego

[Smilelinka]

Napisane przez mysza93

Można powiedzieć że tak. Brałam 2,5 roku i przez 2 lata było ok. Ostatnie 3-4 miesiące to była masakra i +10kg.


To na pewno ciąża


Rozumiem
Ja też nie mam nic do dzieci z in vitro, ale po prostu po co wszyscy mają wiedzieć że nie mogliśmy, że walczyliśmy, że staraliśmy się ileś czasu.. Po prostu nie chce się tym dzielić





Ja również! Tyle że ja już tak wyglądam no ale to nie od jedzenia a od hormonów.

No mi się też po tabletkach przytylo napewno tak nie wyglądasz tylko przesadzasz ja też od hormonów bo nigdy nie miałam problemu z taciem..

[201604261006]

Napisane przez Smilelinka

No mi się też po tabletkach przytylo napewno tak nie wyglądasz tylko przesadzasz ja też od hormonów bo nigdy nie miałam problemu z taciem..

Nie przesadzam zresztą na blogu widać. Przytyłam ponad 20kg w ciągu ponad roku.

[chudziaszek11]

Napisane przez confused women

W sumie macie rację Dziewczyny Zresztą, jak wszyscy naokoło wiedzą o staraniach to i presja większa. Lepiej sobie tego oszczędzić i nie chwalić się wszystkim naokoło. Dopiero po fakcie, gdy dzieciątko będzie w drodze

U nas też nikomu się nie chwalimy - wie tylko moja przyjaciółka ze studiów, z którą jestem w sporadycznym kontakcie - komuś się muszę wygadać, a nie chce pytań co miesiąc i zaglądania do mojego kieliszka - czy sok czy alkohol

Napisane przez mysza93

Ostatnio czytałam w gazecie że właśnie para starała się ileś lat o dziecko, udało im się przez in vitro. Po porodzie chcieli ochrzcić dziecko i poszli do księdza z pytaniem 'czy ochrzci dziecko które jest z in vitro'.

I to jest ksiądz???Czy Bóg nie kazał kochać bliźniego swego jak siebie samego??Było tam "z wyjątkiem tych z in vitro"? przez takich właśnie nie chodzę do kościoła - wierzę w Boga - nie kościół.

Napisane przez cavagirl

Ja nie piję od początku starań prawie nic. Najgorzej będzie na spotkaniu służbowym, które niedługo, bo że po ślubie, to wszyscy czujni od razu w tym temacie. Będę najwyżej lampkę czerwonego wina pić przez cały wieczór...

Nie chcę Cię do niczego namawiać, acz spokojnie możesz się napić - nie żeby od razu się czołgać, ale kieliszek lub dwa z pewnością nie zaszkodzi. Do póki nie ma wykształconego łożyska nic małemu/małej nie grozi.

Napisane przez monique_05

A u nas jest presja mimo tego, że nie wiedzą, że się staramy Ooo bo już po ślubie, bo już 27 lat. Tym bardziej, że siostra mojego męża urodziła w sobotę (ma 21 lat) to teraz już totalnie jest parcie ze strony wszystkich, nawet dalszych kuzynek, że teraz kolej na nas, to już najwyższa pora i bla bla bla... A mnie to tylko stresuje.. Myślę, że może jakby się dowiedzieli, że się staramy to by się trochę uciszyli (szkoda, że ludzie czasami nie pomyślą, że być może ktos się stara tylko nie wychodzi), ale też nie mam zamiaru wszystkim obwieszczać, że chcemy już dzidzię.
Moja ginka powiedziała, że można pić i ze to nie szkodzi. Oczywiście umiarkowanie, a nie do upadłego. Ale ja mimo wszystko i tak ograniczam alko.

Ja mam 31 lat mąż 36 lat - pomyśl jak nas cisną od dnia ślubu słyszę tylko pytania "a kiedy dziecko" - oficjalna odpowiedz "chcemy jeszcze trochę pożyć, może za rok może za dwa"
Co do alko to też jestem tego zdania - co innego jak już masz te dwie kreski na teście, ale jak nie wiadomo to ne dajmy się zwariować. Ja nic na razie w swoim trybie życia nie zmieniam - będzie powód będzie zmiana

Napisane przez confused women

Ja też piję okazjonalnie, tzn w weekend jakiegoś drinka czy winko. Bo tak naprawdę starania mogą trwać i trwać a ja lubię nieraz w weekend dla relaksu jakiegoś dobrego drinka, tylko tak jak któraś wyżej napisała-umiarkowanie a nie do upadłego Jak będę w ciąży i jak będę karmić to będzie przynajmniej 1,5roku całkowicie bez alko, więc nie widzę sensu by już teraz całkowicie odmawiać sobie %%. Trochę można.

zgadzam się w 100%Ja właśnie winko popijam. Pewien luz też może wpływać zbawiennie na starania

Napisane przez Smilelinka

Mam do was pytanie, przytylyscie podczas brania tabletek anty?

Napisane przez Smilelinka

A ja właśnie biorę te 24+4 i właśnie miałam z tym problem i podczas 4lat przytyłam ok 10 kg :-S

Ja jestem weteranem pigułkowym - przez prawie 2 lata szukałam idealnych dla siebie (przez 3 pierwsze brałam jeden rodzaj - zmieniłam bo ich skutkiem ubocznym był brak krwawienia z odstawienia). Brałam z 8-9 różnych i wiem, że tycie po pigułkach to efekt źle dobranych pigułek. Było tak, że po jednych przytyłam 3-4 kg. Zmieniłam je na inne, ale cerę miałam okropną. Zmieniłam znowu to biust mi urósł o dwa rozmiary i cała spuchła. Potem miałam krążek dopochwowy - paznokcie mi się łamały i mimo wylewania hektolitrów potu na siłowni nie chudłam. Zmieniłam znowu i trafiłam na "prawie" idealne - wszystko ok schudłam, cera ok ale po trzech opakowaniach zaczęły się plamienia i miałam jak by dwa okresy te ostatnie były nawet ok no, ale teraz to już przeszłość

Napisane przez kasia_ruda

On ma strasznà atopię, ciàgle się drapie, do krwi. Każdy alergen tak na niego działa. Stopień zależy od konkretnego produktu. Alergię stwierdza się od poziomu0,35 w krwi, na gluten ma 9, na jajko 15, na kukurydzę 0,7

Ja tam nie mam problemu, że syn jest z in vitro. Mówię o tym otwarcie, w pracy dyrekcji też mówiłam, że podchodzę, żeby wiedzieli, że mogę zajść i będzie potrzebne zastępstwo ale jest to indywidualna decyzja każdej matki, nigdzie się nie ma tego zapisanego, więc poza mamà i tatà dziecka nikt wiedzieć nie musi

A i z alkoholem, to on jest szkodliwy dla ciàży, kiedy do płodu dociera przez łożysko i pępowinę, póki one sà nuewykształcone (sam poczàtek ciàży), nie jest aż tak niebezpieczny. Nie namaiwam ABSOLUTNIE do picia w ciàży, ale w czasie starań raczej jakieś winko nie zaszkodzi od czasu do czasu. Ja jak zaczynałam, to też miałam takie pomysły, ale im dłużej się starałam, tym częściej sobie pozwalałam

Biedne to twoje dziecię, współczuje Tobie i maluchowi. Mój TŻ w dzieciństwie też był na wszystko uczulony - trawy, sierść, kurz oraz jajka i ryby. Teraz większość mu przeszła -zostały tylko ryby i jajka
W ogóle c o to za problem czy dziecko jest z in vitro?!? jak mam problem z sercem to wszczepiają rozrusznik, a jak z poczęciem to in vitro. XXI wiek a taki ciemnogród czasami ....

Napisane przez VelaLuca

Oj ja uwielbiam wszystko co włoskie. Pizze i makarony mogłabym jeść codziennie jak zrobię to się z Wami podzielę :d

Ja mogę jeść wszystko co włoskie w każdej ilości z resztą ja ubóstwiam jeść praktycznie wszystko

Ale się opisałam ....uff

[kasia_ruda]

Napisane przez mysza93

Nie przesadzam zresztą na blogu widać. Przytyłam ponad 20kg w ciągu ponad roku.

Ja po pozamacicznej +15 złapałam, deprecha, brak ruchu, 10 zrzuciłam, reszta lipka :/


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Fantasmagori]

Napisane przez wiosenka84

Współczuję, niektórzy ludzie są nieobliczalni. Wiem, że łatwo jest powiedzieć, ale spróbuj się nimi nie przejmować.

Ja się dzisiaj dowiedziałam, że siostra koleżanki z pracy ma raka żołądka Popłakała mi się dzisiaj

Dzięki

Boże tragedia Wiem jaka to straszna choroba bo mój teść ma raka płuc, cały czas walczy ale widać jak się męczy

[geosmina]

Napisane przez chudziaszek11

U nas też nikomu się nie chwalimy - wie tylko moja przyjaciółka ze studiów, z którą jestem w sporadycznym kontakcie - komuś się muszę wygadać, a nie chce pytań co miesiąc i zaglądania do mojego kieliszka - czy sok czy alkohol


I to jest ksiądz???Czy Bóg nie kazał kochać bliźniego swego jak siebie samego??Było tam "z wyjątkiem tych z in vitro"? przez takich właśnie nie chodzę do kościoła - wierzę w Boga - nie kościół.

Nie chcę Cię do niczego namawiać, acz spokojnie możesz się napić - nie żeby od razu się czołgać, ale kieliszek lub dwa z pewnością nie zaszkodzi. Do póki nie ma wykształconego łożyska nic małemu/małej nie grozi.

Ja mam 31 lat mąż 36 lat - pomyśl jak nas cisną od dnia ślubu słyszę tylko pytania "a kiedy dziecko" - oficjalna odpowiedz "chcemy jeszcze trochę pożyć, może za rok może za dwa"
Co do alko to też jestem tego zdania - co innego jak już masz te dwie kreski na teście, ale jak nie wiadomo to ne dajmy się zwariować. Ja nic na razie w swoim trybie życia nie zmieniam - będzie powód będzie zmiana

zgadzam się w 100%Ja właśnie winko popijam. Pewien luz też może wpływać zbawiennie na starania

U nas też o staraniach nikt nie wie, ale moja mama pewnie widziała u mnie kwas foliowy, to pewnie się domyśla, ale o nic nie pyta😃

Ja też jakoś kościół omijam, wiele kwestii jest dla mnie nie do pojęcia, bo na pewno nie wynika z tradycji chrześcijaństwa, tylko z widzimisię księży😒

Co do alkoholu, to pierwsza ciąża była u nas nie planowana, i do 6 tygodnia o niej nie wiedziałam, a że wtedy wypadał mi koniec studiów, to lało się to i owo dość obficie. I największe obawy miałam właśnie o to, czy nie zaszkodziłam zarodkowi pijąc (czasem sporo) alkoholu. No i nic nie zaszkodziło, dziewczynkę mam strasznie spokojną i mądrą😀

Teraz też pomijam winko, własnej roboty, a że i tak mam okres to mogę😝

Piszę z telefonu-pozdro szejset

[Smilelinka]

Co do kwestii raka to straszne cholerstwo, mój dziadek chorował na raka płuc i bardzo szybko z małego guza zajęło mu całe płuca i znikał w oczach...no i niestety bardzo przykry finał.
A z Kościołem to mam bardzo niemiłe doświadczenie związane z potrzebem. Gdy zapytaliśmy księdza ile za odprawienie mszy to nam odpowiedział: "co łaska" a ile proszę księdza ta co łaska? "200zł w górę ". Kolejna sytuacja gdy znajoma bez ślubu chciała ochrzcic swoje dziecko i ksiądz nie chciał, ale gdy dała koperty to problemu nie było. Masakra i to mają być księża? :/

[chudziaszek11]

Napisane przez Smilelinka

Co do kwestii raka to straszne cholerstwo, mój dziadek chorował na raka płuc i bardzo szybko z małego guza zajęło mu całe płuca i znikał w oczach...no i niestety bardzo przykry finał.
A z Kościołem to mam bardzo niemiłe doświadczenie związane z potrzebem. Gdy zapytaliśmy księdza ile za odprawienie mszy to nam odpowiedział: "co łaska" a ile proszę księdza ta co łaska? "200zł w górę ". Kolejna sytuacja gdy znajoma bez ślubu chciała ochrzcic swoje dziecko i ksiądz nie chciał, ale gdy dała koperty to problemu nie było. Masakra i to mają być księża? :/

Ja znam dziewczynę, której matka popełniła samobójstwo, gdy ona miała 13 -15 lat (nie pamiętam dokładnie) Ksiądz odmówił dziecku pochowania matki w poświęconej ziemi .
Są też super księża i nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. Jednak jak słyszysz o takim skur.....e to i 10 super księży nie pomoże.
Co do raka współczuje - to straszna choroba i co najgorsze coraz częstsza.
A wracając do starań to mam dziś 29 dc - jajniki mnie kują i boli mnie dół brzucha (oczywiście jest szansa, że sobie to sama projektuje) jeśli wg. testów owulację miałam 25 -26 dc to jeśli @ nie przyjdzie to kiedy się testować?2 tygodnie po owulacji? 18-19.10?? jak myślicie?

[Fantasmagori]

Ja bym zrobiła 2 tygodnie po owulacji a jak będzie negatyw i @ nie przyjdzie to powtórzyłabym po 2-3 dniach

[wiosenka84]

Chudziaszek ja mam okres tez planowany na 18.10 i to tez bedzie 2 tyg po owulacji, ale gin kazała robić test 23.10, tylko nie wiem czy wytrzymam tyle...wiec jak nie wytrzymam to bede testowała z tobą. Tym bardziej ze na poczcie czeka na mnie 15 testów ciążowych :P

[chudziaszek11]

Napisane przez wiosenka84

Sprzedam wam hit. W środę przyjeżdża mąż po pracy i jemy razem kolację. Cały dzień się nie widzieliśmy, więc się ucieszyłam jak przyjechał. A on się mnie pyta, dlaczego jestem taka zadowolona i że pewnie test robiłam i wyszedł pozytywny Musiałam go trochę douczyć, bo normalnie ręce opadają jaką on ma wiedzę na ten temat
Aha, dopiszcie mnie do listy:
wiosenka84 - 31 lat pierwszy cykl stań

Kurczę widzę że twój TŻ taki sam znawca cyklu jak mój Mój myślał, że kobieta jak mężczyzna płodna cały czas. Nie wiem co robił na tych naukach przedmałżeńskich - chyba ze 10 razy był rysowany ten wykres z dniami płodnymi

Napisane przez wiosenka84

Chudziaszek ja mam okres tez planowany na 18.10 i to tez bedzie 2 tyg po owulacji, ale gin kazała robić test 23.10, tylko nie wiem czy wytrzymam tyle...wiec jak nie wytrzymam to bede testowała z tobą. Tym bardziej ze na poczcie czeka na mnie 15 testów ciążowych :P

wiosenka84 jeśli ta małpa nie przybędzie wcześniej to testujemy się razem widzę że ty lepiej przygotowana jak ja, bo ja mam tylko te testy które były w gratisie z owulacyjnymi. Muszę na okazję pierwszego testowania lepsze zakupić Może lepiej zróbmy sikańca 19.10 rano - jak coś wskaże to od razu na bete można jechać, a tak całą niedzielę trzeba by czekać