Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!

[butterfly20]

Napisane przez Karinek1973

Miło spędzacie czas

no bo mamy głupawkę

[figa84]

Napisane przez Karinek1973

A na te 500 pln nie nastawiajcie się ... już dziś w komentarzach zarówno Gowin jak i Ziobro mówili .."teraz sprawdzimy w jakim stanie są finanse czy PO nie przechwalała się, bo może w budżecie na 2016r. zabraknie na to środków ale MY O TYM MYŚLIMY I PLANUJEMY TO WPROWADZIĆ ..." tylko kiedy???

o już wymiękli

[ja :)]

Napisane przez figa84

niestety tak....



ale ja pisałam o nowym pomyśle PISu

A to nie zrozumialam

[marciar7]

Wiem wiem. Patola jest byla i bedzie o jest takoe osiedle w moim miescie w ktorym tylko rece zacieraja bo wwzystko przepija a dzieci robią. Pewnie z czasem zaostrzs przepisy ale ja ciesze sie ze bedziemy mieli teraz okazje skorzystac z tych 1000 zl. Narazie mysle o dziecku bo zawsze mu cos kupię a z pensji uda sie odlozyc na czarna godzine. I tak mamy szczescie bo wozek i lozeczko dostalismy fotelik tez mamy pozyczyc, kombinezon tez ale i tak reszta zostaje a jeszcze studiujemy. Na szczescie rodzice trochę chca pomoc wiec damy radę a potem i ja pojde do pracy i jakos bedzie sie zylo

[butterfly20]

Napisane przez kaaasi

a Ty nie ? to ja Ci doradzam a Ty żartujesz ? no budyń mam dziś to nie są objawy ciążowe bez kitu

no tak tak

Jak napisałam,że chyba jestem w ciąży to myślałam,że załapałaś

A wzdęcia= duży brzuch, perystaltyka jelit= dziecko mnie kopie

[figa84]

mam budyń ciążowy... byłam na pobraniu krwi, bo w czwartek idę do lekarza. Weszłam do sklepu obok po rzeczy na wywar i kupiłam wszystko poza mięsem

[kaaasi]

Napisane przez butterfly20

no tak tak

Jak napisałam,że chyba jestem w ciąży to myślałam,że załapałaś

A wzdęcia= duży brzuch, perystaltyka jelit= dziecko mnie kopie

na moment skupiłam się na czymś innym i myślałam, że poważnie pytasz w pracy się zagadałam bo wszyscy o tych zmianach dziś co kto dostanie koleżanka w pracy ma też siostrę w ciąży, ta siostra nie pracuje ale jej mąż tak i się pyta czy ona dostanie bo podlega pod ubezpiecznie męża ? zrobiłam oczy i zgłupiałam już co mam odpowiedzieć ? no logicznie chyba tak bo jest bezrobotna, a tu dochód nie ma znaczenia że mąż pracuje tylko ten status czy bezrobotna czy student itd nie? no tak powiedziałam w każdym razie

[siasia13]

Napisane przez esor

Dlatego tak jak dziewczyny piszą wyżej: pomoc takim jak Wy się należy i na pewno jest mnóstwo innych rodzin, które na tą pomoc zasługują. Ale jest też mnóstwo pijaków, leni i tak dalej, które również tą pomoc dostają, a nie zasługują i niestety nie da się tego tak łatwo zweryfikować. Np nóż mi się w kieszeni otwiera jak kobiecina ma bardzo schorowane dziecko, opieka 24h/na dobę, facet spierdzielił, ona sama nie studiowała to na kasie zarobi 1400 I OK NIE UCZYŁA SIĘ TO NIE MA KOKOSÓW , ale pracuje normalnie więc ma prawo do GODNEGO życia, a jak ma godnie żyć jak nie może nawet na tej przysłowiowej kasie pracować jak dzieckiem kto się zajmie? A państwo hooo owszem da, ale 500 zł
A np taki ojciec mojego byłego TŻ nie chciało mu się pracować to na L4 niby chory kręgosłup, a popierdzielał w Austrii na nartach i mu ZUS (czyli Państwo) co miesiąć 3-4 tysiące dawało, bo tyle zarabiał.

Sama jestem na L4, bo mam taką możliwość, nie czuję się dobrze jak przed ciążą, co chwile latanie na badania, leżenie, odpoczywanie i tak dalej i też nie czuję bym oszukiwała Państwo.

Po prostu wniosek jest taki: Państwo nie powinno nic dawać za darmo tylko zapewniać takie coś, że jeśli ktoś tylko ma cheć do zarabiania to powinien na tyle zarabiać by godnie żyć, godnie zjeść na obiad mieso i surowke, a nie tylko ziemniaki, miec na leki, rachunki, badania, a nawet tydzien wakacji gdzies w Polsce. A jesli chce wiecej to trzeba zdobyc zawod (wyksztalcenie). No, ale tak nie ma.

Ot to. I jeszcze raz, bo widze, ze niektore dziewczyny wziely do siebie. Ja nie potepiam korzystania z pomocy. Potepiam system za rozdawanie kasy tam gdzie mozna by wprowadzic za ta kase programy pomagajace ludziom wyjsc z bagna I powrot do rzeczywistosci.

Napisane przez figa84

niestety tak....



ale ja pisałam o nowym pomyśle PISu



poszukaj może w sklepach eko też śliwek, te suszone a nie wędzone są znośne




Marciar, ale o tym piszemy, że ciężko jest bardzo rozgarniczyć patologię, która tylko dla zasiłków ma dziecko, a uczciwych ludzi, którym takie wsparcie naprawdę potrzebne. W perspektywie czasu Ci uczciwi będa pracować i opiekować się swoim dzieckiem, a patologia ten 1k czy obiecane PISu przepije....




W PL jest bardzo podobnie... Jak nigdy nie pracowałeś, to sporo Ci się należy. Takie osoby wiedzą, gdzie i kiedy uderzyć.... i im się należy. W poprzedniej gminie był np. dodatek mieszkaniowy, ale żeby go dostać liczył się dochód za ostatni rok. W tej sytuacji jak się straciło pracę i nie było z czego płacić, bo bezrobocie to ledwo na jedzenie, to się go nie dostało. A jak się nigdy nie pracowało, to i gmina za mieszkanie zapłaci Tak samo z odzieżą dla dzieci, węglem na zimę, obiadami dla dzieci w szkole, itd itp.... Mieszkałam długo w "ciekawej" dzielnicy i tym ludziom serio nie opłacało się iść do pracy, bo z zasiłków i różnego rodzaju zapomóg byli wstanie mieć więcej niż gdyby do niej poszli i mieli to wszystko kupić.... Ogólnie jak tracisz pracę to należy Ci się tylko bezrobocie, bo przecież masz dochód za ostatni rok, a jak jej nie miałeś to możesz kombinować.



Jak już tu napisano to tasiemiec, nie trzeba się było odchudzać to byś takiego robala nie wychodowała i brzuch by Ci nie puchł! A tak masz za swoje

Wlasnie chyba te wedzone prubowalam
Dokladnie to mi sie przydazylo. Zostalam zwolniona z pracy w czasie macierzynskiego bo firma padla. Macierzynski zostal mi wyplacony jednorazowo I byla to tym samym spora kwota. Wszystko poszlo w jeden rok rozliczeniowy. Gdy M miala jakies 6 miesiecy zaczelo sie robic cienko z kasa. Studiowalam I nie mialam kasy na zlobek. Chcialam zapomoge zeby jakos dotrwac do konca studiow (do czerwca) I sie okazalo, ze liczy sie ostatni pelny rok rozliczeniowy w ktorym pracowalam wiec nic nam sie nie nalezalo. Ale jak ktos siedzi na doopie I nic nie robi to dostaje bez problemu

[Hermi1989]

Napisane przez kaaasi

na moment skupiłam się na czymś innym i myślałam, że poważnie pytasz w pracy się zagadałam bo wszyscy o tych zmianach dziś co kto dostanie koleżanka w pracy ma też siostrę w ciąży, ta siostra nie pracuje ale jej mąż tak i się pyta czy ona dostanie bo podlega pod ubezpiecznie męża ? zrobiłam oczy i zgłupiałam już co mam odpowiedzieć ? no logicznie chyba tak bo jest bezrobotna, a tu dochód nie ma znaczenia że mąż pracuje tylko ten status czy bezrobotna czy student itd nie? no tak powiedziałam w każdym razie

Budyniu żeście dziś naważyły :P.

Tak, tak według tego co zawarte w ustawie, to i siostra koleżanki powinna załapać się na ten zasiłek rodzicielski 1000 zł.

[butterfly20]

Włąśnie oto pytanie-trzeba posiadać status bezrobotnego, czy po prostu nie pracować?

[marciar7]

Ja nie wzielam do siebie racje masz siasia i w 100%cie popieram.

Co dp budyniu.. Siedze sobie wczoraj z dwiema paniami w tej komisji i cos nieogarnelam i mowie ze mam straszny kisiel w mozgu przez ciaze to tak sie smialy ze hej hahahah

[Hermi1989]

Napisane przez butterfly20

Włąśnie oto pytanie-trzeba posiadać status bezrobotnego, czy po prostu nie pracować?

W ustawie napisane jest, że nie trzeba posiadać statusu osoby bezrobotnej, można także posiadać ubezpieczenie np. przy mężu.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez marciar7

Ja nie wzielam do siebie racje masz siasia i w 100%cie popieram.

Co dp budyniu.. Siedze sobie wczoraj z dwiema paniami w tej komisji i cos nieogarnelam i mowie ze mam straszny kisiel w mozgu przez ciaze to tak sie smialy ze hej hahahah

Może pomyślały o kisielu gdzie indziej :P.

[butterfly20]

Napisane przez Hermi1989

W ustawie napisane jest, że nie trzeba posiadać statusu osoby bezrobotnej, można także posiadać ubezpieczenie np. przy mężu.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------


Może pomyślały o kisielu gdzie indziej :P.

aaa no własnie, jakoś nigdy nie wnikałam w tę ustawę

[Hermi1989]

Napisane przez butterfly20

aaa no własnie, jakoś nigdy nie wnikałam w tę ustawę

Mnie szalenie ciekawiło czy to tylko nie takie głupie gadanie polityków, a jak co do czego to tylko skorzysta menelstwo. Bardzo się zdziwiłam, że tak korzystnie wygląda ta ustawa.

[marciar7]

Napisane przez Hermi1989

W ustawie napisane jest, że nie trzeba posiadać statusu osoby bezrobotnej, można także posiadać ubezpieczenie np. przy mężu.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------


Może pomyślały o kisielu gdzie indziej :P.

Hahahaha moze :-D :-D :-D

Napisane przez Hermi1989

Mnie szalenie ciekawiło czy to tylko nie takie głupie gadanie polityków, a jak co do czego to tylko skorzysta menelstwo. Bardzo się zdziwiłam, że tak korzystnie wygląda ta ustawa.

Jak dla mnie np bardzo
Jej jutro zaczynam 26 tc... Niemozliwe ze ten czas tal szybko leci....

[for_you_for_me]

Napisane przez ja :)

No ciezko orzec Generalnie Twoj gin do wylewnych nie nalezy Ja lubie jak mnie ktos dopiesci, ale ja chodze prywatnie wiec tez jest inne podejscie takiego lekarza do pacjenta. Nie wykluczone ze Twoj lekarz jest bardzo dobry i zna sie na rzeczy, ale jesli nie daje Ci komfortu psychicznego to mysle ze warto pomyslec o zmianie

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

dziewczyny nie generalizujcie, ja chodzę do 2 lekarzy na nfz i prywatnie i wcale nie zauważyłam żeby lekarz na nfz miał inne podejście. Wręcz przeciwnie pani doktor na nfz jest bardzo miła, cierpliwe odpowiada na pytania i nawet sama dużo zadaje. Badań też mi bardzo dużo zleca a wizyty mam co miesiąc , usg też na każdej wizycie robi. Jak złapałam zapalenie to też tego samego dnia poszłam i bez problemu mnie przyjęła. Nawet lekarz prywatny chyba mniej ze mną rozmawia niż ta doktorka na nfz, tak więc można znaleźć dobrego specjalistę również na fundusz.

[kaaasi]

Napisane przez Hermi1989

Mnie szalenie ciekawiło czy to tylko nie takie głupie gadanie polityków, a jak co do czego to tylko skorzysta menelstwo. Bardzo się zdziwiłam, że tak korzystnie wygląda ta ustawa.

masz rację jeżeli mąż pracuje, a żona nie to taki 1000 przez rok to duża pomoc przy dziecku jak wspomniałaś np szczepienia i ogólnie wydatków może być sporo

[marciar7]

Napisane przez for_you_for_me

dziewczyny nie generalizujcie, ja chodzę do 2 lekarzy na nfz i prywatnie i wcale nie zauważyłam żeby lekarz na nfz miał inne podejście. Wręcz przeciwnie pani doktor na nfz jest bardzo miła, cierpliwe odpowiada na pytania i nawet sama dużo zadaje. Badań też mi bardzo dużo zleca a wizyty mam co miesiąc , usg też na każdej wizycie robi. Jak złapałam zapalenie to też tego samego dnia poszłam i bez problemu mnie przyjęła. Nawet lekarz prywatny chyba mniej ze mną rozmawia niż ta doktorka na nfz, tak więc można znaleźć dobrego specjalistę również na fundusz.

Mam.to samo zdanie u mnie prywatni nie robia zadnych badan nawet grupy krwi tylko przepisuja je z ksiazeczek tych starych haha a moja jest super i to ja nfz. Jedyna wada to to ze zadko usg ale nie narzekam da sie zyc

[Mordsith]

Napisane przez kaaasi

a jakieś inne objawy masz ?
siasia masz rację
czy jedno czy dwoje dzieci no maluch to duży wydatek nie zależy od tego kto ile zarabia no nie oszukujmy się... najlepszym rozwiązaniem byłyby bony na pieluchy, wózek itd to o czym wspominały dziewczyny coś materialnego dla dziecka...mnie osobiście koszt wózka, fotelika, łóżeczka no takich większych rzeczy przeraża....z resztą to poradzimy sobie a jakby mi koszt tych rzeczy odszedł to nic więcej do szczęścia nie potrzebuje

Ojj tak! Gdyby nie koszt łóżeczka, wózka, pieluch i rzeczy do pielęgnacji to byłoby beauty! A tak trzeba kombinować jak na to wszystko uzbierać..

Napisane przez Aninis

nooo nie nie zaglądałam to od wczorajszego wieczorka i co właśnie widzę 6 stron naprodukowanych
jak tak można ?

Za chwilkę zacznę nadrabiać, co tam ciekawego popisałyście, ale najpierw muszę się wyżalić, bo nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim

Miała dzisiaj wizytę u gina i mnóstwo pytań i co ???... dooopa mój tż po wyjściu z gabinetu stwierdził krótko i treściwie: powinnaś zmienić lekarza.

Pytam o badania prenatalne. Odp. gina: nie ma Pani wskazań do badań prenatalnych. I koniec naszej rozmowy. Nie powiedział mi nic więcej... np. że nie mam wskazań, ale owszem prywatnie mogę zrobić i takie badania dają to i to itd.

Pytam o szkołę rodzenia, czy warto chodzić. Odp. gina: no wie Pani, jak Pani uważa. Jak Pani chce chodzić, to czemu nie. I na tym koniec.

Pytam o ćwiczenia w ciąży (te mające na celu ochronę krocza przed nacięciem), kiedy i czy warto zacząć. Odp. gina: proszę o to zapytać położną.

Pytam o szpital, który by mi doradził Wojewódzki, czy na Wyspiańskiego. Odp. gina: Wyspiańskiego. Pytam dlaczego. Odp. gina: a wie Pani jakoś tak większość Pań tam rodzi i w sumie mówiły o nim dobrze.

Pytam o wagę dziecka, żeby mi podał. Odp. gina: za wcześnie na określenie wagi dziecka. I takim o to sposobem nie dowiedziałam się ile dziecko waży

Kolejna sprawa, mówię mu, że mam ostatnio często upławy, że non stop bielizna popaćkana. Zbadał mnie i powiedział, że wszystko ok. i że mam się nie przejmować. Ale wymazu do cytologii nie pobrał.

Kolejna rzecz, zrobiła mi się hmmm.... taka krostka, bąbel na wewnętrznej wardze sromowej. Mówię o tym ginowi. Spojrzał i stwierdził, że mam się tym nie przejmować. Nie powiedział mi co to jest, dlaczego się zrobiło... tylko, żebym się nie przejmowała. Więc zapytałam, ale jak to, czyli co to samo zniknie po jakimś czasie. Odp. gina: tak. I koniec.

Jedyny plusy dzisiejszej wizyty, to to, że tym razem nie zemdlałam i że potwierdził dziewczynkę... chociaż w sumie tak bez przekonania powiedział, że nie widzi siusiaka.
aaa i dostałam skierowanie na glukozę

Dziewczyny doradźcie mi, co robić? Zmieniłybyście lekarza w połowie ciąży? Wiem, że lekarze tego strasznie nie lubią i boję się, że jak pójdę do innego, to stwierdzi, że jestem jakąś paranoiczką i że się wymądrzam, bo coś tam sobie poczytałam w necie i teraz mi się lekarz nie podoba.
A z drugiej strony dziecko jest najważniejsze. I jak to mój mąż powiedział dzisiaj: przy tym lekarzu powinniśmy mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo jak słucham jego wypowiedzi, to on niczego nie jest pewny, więc za bardzo liczyć na niego nie można, więc powinnaś go zmienić i tyle.
I teraz nie wiem, co robić

Ja na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza. To on jest dla Ciebie, a nie Ty dla niego, więc nie przejmuj się, co sobie pomyśli. Wasz komfort psychiczny jest teraz najważniejszy, tak samo wiedza na temat dzieciątka, które w Tobie rośnie. A skoro ten lekarz nie potrafi spełnić podstawowych "wymagań" ciężarnej to koniecznie poszukaj innego

[spuchnieta]

Cześć dziewczyny, zdarzyło mi się odezwać do Was w pierwszej części wątku, potem tylko podczytywałam od czasu do czasu... Może powiem coś o sobie, żeby przełamać pierwsze lody. Wiele razy miałam ochotę do Was napisać, ale jestem nieśmiałą osobą, nawet w Internecie...

Mam 24 lata i to moja pierwsza ciąża, będzie synek Nikodem, termin to 4 luty
Można dołączyć? Postaram się być bardziej aktywna tym bardziej, że teraz wiele czasu spędzam w domu i nic nie robię oprócz gotowania obiadków, sprzątania i przeglądania rzeczy dla dzidzi na allegro

Mieszkam z mężem i moimi rodzicami. Wzięliśmy skub kwietniu, miesiąc później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Także nie zdążyłam rozpocząć pracy, magisterkę broniłam z ogromnymi mdłościami, teraz siedzę w domu i trochę nad tym ubolewam, bo chciałam iść do pracy po studiach... Jeżeli mam być szczera, to decyzja o dziecku nie została ostatecznie podjęta, tak po prostu wyszło, kocham dzidzię i cieszę się, że jest i że niedługo będzie z nami, ale gdybym miała jeszcze raz zaczynać wszystko od nowa nie chciałabym tak szybko zajść w ciążę. Chciałabym zobaczyć jak to jest być żoną, po prostu żoną, nie żoną w ciąży tylko żoną. Nasze relacje z tż zawsze były super, ale podczas ciąży trochę się jednak zepsuły. Dużo płaczę w ciąży, tż mnie ciągle drażni, sama nie wiem czym. Chyba wszystkim :/

Ale już nie zatruwam pozytywnej atmosfery tego wirtualnego miejsca Cieszę się, że wasze dzieciaczki zdrowe i rosną.. Pozdrawiam ciepło wszystkie mamusie

[Aninis]

Napisane przez butterfly20

Aninis a jacy tam lekarze przyjmują w BCM?może akurat jakiegoś znam to doradzę...

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------



ale jak w kolanie skoro jelita są w żołądku???

Muszę się podzwonić i się dowiedzieć, bo na stronie mają nieaktualną listę lekarzy. Jak już coś ustalę, to napiszę.

Napisane przez esor

Dlatego tak jak dziewczyny piszą wyżej: pomoc takim jak Wy się należy i na pewno jest mnóstwo innych rodzin, które na tą pomoc zasługują. Ale jest też mnóstwo pijaków, leni i tak dalej, które również tą pomoc dostają, a nie zasługują i niestety nie da się tego tak łatwo zweryfikować. Np nóż mi się w kieszeni otwiera jak kobiecina ma bardzo schorowane dziecko, opieka 24h/na dobę, facet spierdzielił, ona sama nie studiowała to na kasie zarobi 1400 I OK NIE UCZYŁA SIĘ TO NIE MA KOKOSÓW , ale pracuje normalnie więc ma prawo do GODNEGO życia, a jak ma godnie żyć jak nie może nawet na tej przysłowiowej kasie pracować jak dzieckiem kto się zajmie? A państwo hooo owszem da, ale 500 zł
A np taki ojciec mojego byłego TŻ nie chciało mu się pracować to na L4 niby chory kręgosłup, a popierdzielał w Austrii na nartach i mu ZUS (czyli Państwo) co miesiąć 3-4 tysiące dawało, bo tyle zarabiał.

Sama jestem na L4, bo mam taką możliwość, nie czuję się dobrze jak przed ciążą, co chwile latanie na badania, leżenie, odpoczywanie i tak dalej i też nie czuję bym oszukiwała Państwo.

Po prostu wniosek jest taki: Państwo nie powinno nic dawać za darmo tylko zapewniać takie coś, że jeśli ktoś tylko ma cheć do zarabiania to powinien na tyle zarabiać by godnie żyć, godnie zjeść na obiad mieso i surowke, a nie tylko ziemniaki, miec na leki, rachunki, badania, a nawet tydzien wakacji gdzies w Polsce. A jesli chce wiecej to trzeba zdobyc zawod (wyksztalcenie). No, ale tak nie ma.

Bo prawda jest taka, że nie można generalizować. I niestety tak jak napisałaś, to nie jest łatwa sprawa, żeby zweryfikować daną rodzinę. Są rodziny, które żyją w biedzie - ale nie są rodziną patologiczną, z problemem alkoholowym i bardzo dbają o dzieci. Są rodziny, które żyją na naprawdę wysokim poziomie - ale są dysfunkcyjne i nie zaspokajają wszystkich potrzeb emocjonalnych dziecka.
Kiedyś u mnie w pracy jedna dziewczyna mająca 1 dziecko odezwała się na głos, że dla niej jak ktoś ma 3kę, lub więcej dzieci to patologia. A dziewczyna, która ma 4kę (1 z poprzedniego małżeństwa, a w 2 małżeństwie trafiły się jej trojaczki) się z nią pokłóciła, że wyprasza sobie takie teksty. I miała rację, bo nie można kogoś oceniać po ilości dzieci.

A spójrzcie np. na rodziny, które wychowują niepełnosprawne dziecko. Zasiłki pielęgnacyjne nie wystarczają nawet na pieluchomajtki na cały miesiąc. I gdzie tu sprawiedliwość?

[Hermi1989]

Napisane przez marciar7

Hahahaha moze :-D :-D :-D

Jak dla mnie np bardzo
Jej jutro zaczynam 26 tc... Niemozliwe ze ten czas tal szybko leci....

Mnie się taki kisiel objawił, ale to pewnie głodnemu chleb na myśli .
U mnie 24 tc., choć według daty z usg bliżej już do 25. Leci ten czas, a nasze Maleństwa coraz większe są i bardziej czujemy ich ruchy.

[Aninis]

Napisane przez ja :)

No ciezko orzec Generalnie Twoj gin do wylewnych nie nalezy Ja lubie jak mnie ktos dopiesci, ale ja chodze prywatnie wiec tez jest inne podejscie takiego lekarza do pacjenta. Nie wykluczone ze Twoj lekarz jest bardzo dobry i zna sie na rzeczy, ale jesli nie daje Ci komfortu psychicznego to mysle ze warto pomyslec o zmianie

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------


No i juz kombinuja cwaniaczki

Ale ja też chodzę do niego prywatnie. Fakt faktem za wizytę płacę tylko 15 zł i za usg 15 zł - ale to dlatego, że mam opiekę medyczną z LuxMedu i taki po prostu mam pakiet, że mam minimalną dopłatę a reszta idzie z LuxMedu.

[marciar7]

Nakbardziej czuje jak mnie napieprza kregpslup :-D ale zycko zycko jak to pisalo na parenting po 26 tyg bedzie juz tylko gorzej :-D :-D :-D

[Hermi1989]

Napisane przez kaaasi

masz rację jeżeli mąż pracuje, a żona nie to taki 1000 przez rok to duża pomoc przy dziecku jak wspomniałaś np szczepienia i ogólnie wydatków może być sporo

Ja niestety zostałam na lodzie i cieszę się, że mnie samej może będzie mógł przysługiwać ten tysiak. I nie upatruje w tym, że wydam te pieniądze na siebie, ale właśnie na dziecko, wtedy kompletnie nie zastanawiałabym się nad tymi szczepieniami, tylko kupiła Małej wszystkie dodatkowe. A część zawsze można odłożyć, jeśli ma się głowę na karku. Moje CV nie jest wcale szczupłe, ale nie chciałabym gnać do pracy by maleńkie dziecko oddać do żłobka, tym bardziej że to nasze pierwsze. Będę chciała się nacieszyć macierzyństwem. I w końcu będę za coś wdzięczna naszemu rządowi polskiemu.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez marciar7

Nakbardziej czuje jak mnie napieprza kregpslup :-D ale zycko zycko jak to pisalo na parenting po 26 tyg bedzie juz tylko gorzej :-D :-D :-D

Mam to samo, a być może tak jak piszesz już tylko gorzej w tej kwestii. Łączę się z Tobą w bólu .

[figa84]

Hermi tak piszesz, to w sumie ja jestem wdzięczna, że mogę iść na roczny macierzyński. Poprzednio zostawiłam małą w domu jak miała 5,5 miesiąca :/ Teraz przynajmniej rok.

[marciar7]

Wiecie co najbardziej dziwnie ze nosze obraczke w sumie w urzedzie nazwisko inne ale we wszystkich dokumentach i w systemoe w szkole jestem.na swoim panienskim. I narazie poki nie wyrobie dowodu i nie zmienia mi w systemoe musze sie podpisywac za swoje stare hahahaha

[figa84]

Spuchnięta to hormony ciążowe, odpuść tż jak się złapiesz, że robisz coś z byle powodu.


Która tu pisała, że jej dziecko reaguje na czosenek a nie słodkie? Moje ma to samo, a teraz wojuje po śledziach. Miałabyć zupa, no ale cóż :p

[marciar7]

Napisane przez figa84

Spuchnięta to hormony ciążowe, odpuść tż jak się złapiesz, że robisz coś z byle powodu.


Która tu pisała, że jej dziecko reaguje na czosenek a nie słodkie? Moje ma to samo, a teraz wojuje po śledziach. Miałabyć zupa, no ale cóż :p

Sledzie bleeeeeee
Moje reaguje na salatke jarzynowa hahaha

[figa84]

Napisane przez marciar7

Wiecie co najbardziej dziwnie ze nosze obraczke w sumie w urzedzie nazwisko inne ale we wszystkich dokumentach i w systemoe w szkole jestem.na swoim panienskim. I narazie poki nie wyrobie dowodu i nie zmienia mi w systemoe musze sie podpisywac za swoje stare hahahaha

ja mam jeszcze lepiej... bo złożyłam wniosek o zmianę dowodu i odebrałam praktycznie w dniu, w którym się okazało, że muszę leżeć myślałam, że na spokojnie pozmieniam wszystkie papiery, a tu rybka... dowód na nowe nazwisko, ale prawo jazdy, ubezpieczenia, itd itp na stare