Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19

[201607111004]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48037774] Jestem taka stara! Ja pisałam parę postów wyżej, że w wieku 25-30 jest dużo singli [/QUOTE]
Pewnie sami, których już nikt nie chciał

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48037805]

ze to o tym mowa. Myslalam, ze to jakies ogolne konkluzje .[/QUOTE]
Ja też. Tka po prostu dołączyłam się do tematu.

[201604130936]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48037756]Wlasnie przeczytalam wypowiedz jakiejs wizazanki na Intymnym, ze 25 lat to juz nie jest mlodosc, bo to AZ 25 lat, nie DOPIERO. Konkluzja byla taka, ze rynek przebrany jesli chodzi o facetow i najlepiej meza sobie szukac w gimnazjum .

Dziwi mnie to, ze mlode kobiety w tych czasach jeszcze takie glupoty moga wypisywac .[/QUOTE]
Abstrahując od wpisów tutaj. Tamten wątek to już jakieś zupełne kuriozum. Najbardziej zdziwiła mnie użytkownicza z kotem z popularnych komiksów na avatarze. Zawsze wyszczekana, superniezależnapaczta na mnie, #independent woman, nie chcę mieć dzieci bo nie myślę sztampowo i zaściankowo, wyśmiewam wątki przyszłych mam i PMek, a tam wygłaszanie mądrości o przebranym rynku oO

[201607111004]

Dajcie proszę link. Zanim znajdę...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Przy okazji podziele sie smuteczkiem. Blizej mi do 30-tki niz 25-tki. Nikt z rodziny (doslownie nikt) nawet nie zagaja o to, czy se przygruchalam w koncu jakiegos fredzla. Obawiam sie, ze wszyscy (glownie babcia) stracili juz nadzieje .

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez SweetHusky

Dajcie proszę link. Zanim znajdę...

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=777669

[201607111004]

Dziękuję!

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez harleyka

Abstrahując od wpisów tutaj. Tamten wątek to już jakieś zupełne kuriozum. Najbardziej zdziwiła mnie użytkownicza z kotem z popularnych komiksów na avatarze. Zawsze wyszczekana, superniezależnapaczta na mnie, #independent woman, nie chcę mieć dzieci bo nie myślę sztampowo i zaściankowo, wyśmiewam wątki przyszłych mam i PMek, a tam wygłaszanie mądrości o przebranym rynku oO

Bo czesto independent woman jest independent jesli ma gacie, wokol ktorych moze sie wic. Na Wizazu to czeste, ze jak ktoras ma chlopa to sklonnosc do obdzielania otoczenia madrosciami zyciowymi wzrasta kilkukrotnie.

[aer]

I tak wszystkie zazdrościcie

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez aer

I tak wszystkie zazdrościcie

Cicho, zaraz zaloze PM2050 i sama bedziesz smazyc sie z zazdrosci.

[201604130936]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48037948]Cicho, zaraz zaloze PM2050 i sama bedziesz smazyc sie z zazdrosci.[/QUOTE]

Głupia :/. Wiesz jak w 2050 będzie rynek przebrany? :/

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez harleyka

Głupia :/. Wiesz jak w 2050 będzie rynek przebrany? :/

Ale ja nie bede szukac na rynku wtornym jakiegos rozklekotanego dziada, ale jakiegos 22 latka co to jeszcze folie zabezpieczajaca ma na dowod, ze to rynek pierwotny .

[201604130936]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48038010]Ale ja nie bede szukac na rynku wtornym jakiegos rozklekotanego dziada, ale jakiegos 22 latka co to jeszcze folie zabezpieczajaca ma na dowod, ze to rynek pierwotny .[/QUOTE]
Najlepszym dowodem będzie u niego brak dowodu

[Azmika88]

Napisane przez smerfetk_a

Ja jestem z rocznika 90, miasto 140tys.
Nie mam żadnej koleżanki (z bliższych) singielki, z klasy z LO ponad połowa dziewczyn jest po ślubie (tylko w tym roku 6 ślubów), z gimnazjum troche mniej ale też część zaobrączkowana. Będę jedną z najstarszych PM wśród tego towarzystwa
Z 89 z moich okolic kojarze pojedyńcze przypadki singielek, większość dawno po ślubie i dzieciata.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------



Mam znajomą co wpadła jak miała 19 lat, rozwódką była już w wieku 20... Teraz ma 24 i zimą brała drugi ślub, też, a jakże - wpadka
Ludzie nie mądrzeją.

Też jestem rocznik 89 i poza kilkoma znajomymi z podstawówki i gimnazjum, które miały dzieci już w szkole średniej (teraz mają już po 2 lub 3 dzieci) to reszta dopiero zaczyna się zaręczać. Ze studiów może z 10 osób (na jakieś 150) jest po ślubie. A z klasy z liceum ani jedna osoba nie jest zaręczona.
Mam też sporo znajomych o kilka lat starszych i też dopiero teraz się zaczynają zaręczać.
Co dziwne, młodsze roczniki ( o 2, 3 lata) też już się zaręczają...

[smerfetk_a]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48037357]Mnie to najbardziej śmieszy w wypadku gdy ślubik jest już zaplanowany, ale nie mieszkają razem "bo mama by się nie zgodziła" Dorośli na tyle, by rodzinę zakładać, ale rozkazy wydaje mamusia [/QUOTE]

Oj a mnóstwo takich przypadków jest
Albo pomieszkiwanie przez np. 4 dni w tygodniu u siebie, ale zamieszkanie razem absolutnie, toż to grzech, mamusia się nie zgadza, olaboga no nie można tak przecież!

[masija]

A u mnie jest naprawdę bardzo wiele osób się zaręczyło, są już po ślubie, mają dzieci (nie wpadki) a wiek 24-26 lat. Co chwilę widzę się z ludźmi i dowiaduję się, że ta już po ślubie, ta i ta i jeszcze tamten
Sama w tamtym roku wzięłam ślub a poznałam mojego męża na studiach

A co do mieszkania to nie przesadzajcie też tak. Tak jakby sukces związku gwarantowało wcześniejsze mieszkanie ze sobą.

Teraz jest tak, że nawet najmniejszy problem = rozwód a nie próba rozwiązania.

[maryanna3]

Jezu słodki, czytam ten wątek 'rodzice singielki' i własnych oczom nie wierze. Ze wizazanki które raczej kojarzę z sensownych wypowiedzi piszą takie bzdury i farmazony. Po zastanowienia opcje są dwie tak stwierdzam:
-albo one z tych co to juz sobie przygruchaly jakiegoś typa, a w sumie nawet nie ważne czy porządny czy kretyn ważne ze są męskie gacie i teraz maja misje aby wszystkie wokół uświadamiać jak to trzeba kogoś mieć a choćby i na sile
-albo są same ale ich życie jest tak cholernie nudne i smutne, ze wmawiają sobie z braku laku ze to przez brak faceta i innym tez chcą to wmówić. Nie zważając na to, ze życie tych innych wcale tak nudne nie jest i na to, ze pewnie nawet jakby sobie kogoś przygruchaly to i tak dalej miałyby nudne życie



No ale pewnie i tak im zazdroszczę mimo ze akurat mam faceta

[201604191001]

Napisane przez maryanna3

Jezu słodki, czytam ten wątek 'rodzice singielki' i własnych oczom nie wierze. Ze wizazanki które raczej kojarzę z sensownych wypowiedzi piszą takie bzdury i farmazony. Po zastanowienia opcje są dwie tak stwierdzam:
-albo one z tych co to juz sobie przygruchaly jakiegoś typa, a w sumie nawet nie ważne czy porządny czy kretyn ważne ze są męskie gacie i teraz maja misje aby wszystkie wokół uświadamiać jak to trzeba kogoś mieć a choćby i na sile
-albo są same ale ich życie jest tak cholernie nudne i smutne, ze wmawiają sobie z braku laku ze to przez brak faceta i innym tez chcą to wmówić. Nie zważając na to, ze życie tych innych wcale tak nudne nie jest i na to, ze pewnie nawet jakby sobie kogoś przygruchaly to i tak dalej miałyby nudne życie



No ale pewnie i tak im zazdroszczę mimo ze akurat mam faceta

Myslisz, ze ktos ci uwierzy? Daruj sobie, dziewczyno. Kazdy wie, ze klamiesz.


Masija, to pierwsze zdanie jakos tak nie tego... Cztli, ze u ciebie jest duzo osob zareczonych/po slubie i sa to ludzie w wieku 24-26 lat, tak?
Mieszkanie razem nie gwarantuje sukcesu, ale daje wieksze prawdopodobienstwo, ze rozpozna sie porazke. Tzn. jesli ktos ma mozg i go uzywa, oczywiscie.


Zastanawiam sie jaka jest roznica srodowisk jesli chodzi o np. moich znajomych (wiekszosc singli lub bez slubu) i np. znajomych Masiji.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez _Judith_

Zastanawiam sie jaka jest roznica srodowisk jesli chodzi o np. moich znajomych (wiekszosc singli lub bez slubu) i np. znajomych Masiji.

A to dobre pytanie. Moi znajomi z podstawowki w wiekszosci (!) po slubie, czesto maja dzieciaki, nawet i dwojke juz. Moi znajomi ze studiow to zupelnie inna bajka. Tych po slubie niewielu (przewaznie dziwaki jakies), tych z dziecmi jeszcze mniej.

[Azmika88]

Napisane przez masija

A co do mieszkania to nie przesadzajcie też tak. Tak jakby sukces związku gwarantowało wcześniejsze mieszkanie ze sobą.

Sukcesu nie zagwarantuje, ale zapobiegnie katastrofie.

[201604200942]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48037924]Bo czesto independent woman jest independent jesli ma gacie, wokol ktorych moze sie wic. Na Wizazu to czeste, ze jak ktoras ma chlopa to sklonnosc do obdzielania otoczenia madrosciami zyciowymi wzrasta kilkukrotnie.[/QUOTE]

życie z chłopem +10 do niezależności i +50 do mądrości życiowej

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez masija

A u mnie jest naprawdę bardzo wiele osób się zaręczyło, są już po ślubie, mają dzieci (nie wpadki) a wiek 24-26 lat. Co chwilę widzę się z ludźmi i dowiaduję się, że ta już po ślubie, ta i ta i jeszcze tamten
Sama w tamtym roku wzięłam ślub a poznałam mojego męża na studiach

A co do mieszkania to nie przesadzajcie też tak. Tak jakby sukces związku gwarantowało wcześniejsze mieszkanie ze sobą.

Teraz jest tak, że nawet najmniejszy problem = rozwód a nie próba rozwiązania.

ale jak inaczej poznasz partnera jak nie będąc ze sobą na codzień , rozwiązując codzienne probemy? Pomieszkiwanie czy wspólne wyjazdy to nie to samo.

Rozumiem, że niektórzy wychodzą z założenia , że lepiej się rozstać niż wypracować kompromisy, ale ci świętobliwi często są takimi hipokrytami, że mieszkają razem dopiero po ślubie a później po roku szukają kochanka i składają papiery rozwodowe.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

dziwi mnie trzyletnie dziecko recytujące inwokację. Powinni go wywalić na precastingach.

[201607111004]

A miało chociaż genialną dykcję i talent aktorski? Bo jak nie to faktycznie - wywalić.

[201604130936]

A mnie dziwi triumfalny powrót Mareczka na Intymny
Może ludzie się różnią, może się prowadzą pod ołtarz w róznym wieku, może planują/nieplanują dzieci, a może sami już je mają, może 25 lat to piękny wiek albo stanie nad trumną, może dorastają w innych środowiskach, ale jedno jest pewne i niezmienne. Mężczyźni na Wizazu są zawsze dziwni

[201604200942]

Napisane przez SweetHusky

A miało chociaż genialną dykcję i talent aktorski? Bo jak nie to faktycznie - wywalić.

no daj spokój, trzylatek?

Wsadzili go w żupan i kazali mówić "wierszyk". Mały przecież nie wiedział co mówi, bo coś tam o kurach gadał.

[201604191001]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48038503]A to dobre pytanie. Moi znajomi z podstawowki w wiekszosci (!) po slubie, czesto maja dzieciaki, nawet i dwojke juz. Moi znajomi ze studiow to zupelnie inna bajka. Tych po slubie niewielu (przewaznie dziwaki jakies), tych z dziecmi jeszcze mniej.[/QUOTE]

U mnie z podstawowki z klasy wiekszosc bez slubu, bez dzieci, ze zwiazkami roznie. Gimnazjum (zalapalam sie) to maja juz dzieci chodzace do szkoly bo wczesnie zaczeli, ze tak to ladnie ujme. Studia - wiekszosc bez slubu, bez dzieci, jakies pojedyncze jednostki z. Z tymi z podstawowki trzymamy sie razem, glownie w dziesiec osob. Jeden sie ozenil w tym roku. Jedna ma chlopaka, jedna zmienia co chwila, reszta singli lub z niczym zobowiazujacym, jakies randki, czy cos. Tylko jedna osoba nie ma wyzszego (plus ja ale zaraz bede miala), jedna nie pracuje w zawodzie wyuczonym. Jedna jeczy, ze brak jej faceta, reszta zadowolona.

[201607111004]

Nie wiem już czy zrobiłam słuszną awanturę ale zwyczajnie zrobiło mi się przykro, że bliscy nie liczą się z moją własnością.
Było u nas w gościach dziecko wraz ze swoim ojcem- znajomym taty, taki około 10 lat, może max 12. Mnie nie było w domu. Dzieciak bawił się z moim psem. Prawdopodobnie strącił mój kwiat i wsadził do innej doniczki. Nic nikomu nie powiedział.
Wracam do domu, wyszłam sobie na słoneczko i patrzę jak tam kwiaty, a tam pusta doniczka. Nie wiedziałam, czy znowu mam jakieś zwidy. W końcu znalazłam go w doniczce obok.
No wkurzyłam się, że ktoś rozwalił mi roślinę i nawet się nie przyznał, a długo już byłam w domu. Myślałam na początku, że to ojciec bo on nieraz mamie strącił kwiatka i nic nie powiedział. Ale według jego dzisiejszej wersji to mógł zrobić ten chłopczyk bo wygłupiał się z psem koło roślin.
Ale nieważne. Skończyło się tym, że to ojciec mi zrobił awanturę, cytuję "wypiep%%$* twoje kwiaty i będzie święty spokój. Nie on nie będzie pilnował dzieciaka!" (powiedziałam mu, że to pod jego i swojego ojca opieką był ten dzieciak i mógł im zgłosić wtedy wypadek przy zabawie). Już z tych nerwów nie pamiętam co jeszcze mówił ale ogólnie wyszło na to, że ma w dup.ie moją własność i po co się w ogóle wkurzam, że ktoś mi ją zniszczył a najlepiej, żebym się wyniosła.

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez SamaraMorganx

no daj spokój, trzylatek?

Wsadzili go w żupan i kazali mówić "wierszyk". Mały przecież nie wiedział co mówi, bo coś tam o kurach gadał.

A jednak.

Właściwie to niejeden dzieciak ma taki talent. Przecież co drugie dziecko od małego musi powtarzać modlitwy do snu. Do Mam Talent je wszystkie!

[201604130936]

Napisane przez SweetHusky

Nie wiem już czy zrobiłam słuszną awanturę ale zwyczajnie zrobiło mi się przykro, że bliscy nie liczą się z moją własnością.
Było u nas w gościach dziecko wraz ze swoim ojcem- znajomym taty, taki około 10 lat, może max 12. Mnie nie było w domu. Dzieciak bawił się z moim psem. Prawdopodobnie strącił mój kwiat i wsadził do innej doniczki. Nic nikomu nie powiedział.
Wracam do domu, wyszłam sobie na słoneczko i patrzę jak tam kwiaty, a tam pusta doniczka. Nie wiedziałam, czy znowu mam jakieś zwidy. W końcu znalazłam go w doniczce obok.
No wkurzyłam się, że ktoś rozwalił mi roślinę i nawet się nie przyznał, a długo już byłam w domu. Myślałam na początku, że to ojciec bo on nieraz mamie strącił kwiatka i nic nie powiedział. Ale według jego dzisiejszej wersji to mógł zrobić ten chłopczyk bo wygłupiał się z psem koło roślin.
Ale nieważne. Skończyło się tym, że to ojciec mi zrobił awanturę, cytuję "wypiep%%$* twoje kwiaty i będzie święty spokój. Nie on nie będzie pilnował dzieciaka!" (powiedziałam mu, że to pod jego i swojego ojca opieką był ten dzieciak i mógł im zgłosić wtedy wypadek przy zabawie). Już z tych nerwów nie pamiętam co jeszcze mówił ale ogólnie wyszło na to, że ma w dup.ie moją własność i po co się w ogóle wkurzam, że ktoś mi ją zniszczył a najlepiej, żebym się wyniosła.

Jak dla mnie to oboje, i Ty i ojciec się za bardzo rozemocjonowaliście. Jezu, to tylko kwiatek.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Azmika88

Sukcesu nie zagwarantuje, ale zapobiegnie katastrofie.

Jasne, że nie gwarantuje. Ale nie wyobrażam sobie mieszkać w moim wieku w mieszkaniu studenckim, zamiast z chłopem. Nam wspólne dzielenie codzienności dużo dało. Poza tym - ja rozumiem jak ktoś z własnej nieprzymuszonej woli czeka z tym do ślubu, ale już przejmowanie się "co powie mama" wydaje mi się śmieszne.
Za stara i za bardzo asertywna jestem :P Cała rodzina będzie jęczeć i płakać jak dzieci nie ochrzczę i do ślubu przed ołtarz nie pójdę. Ale nie zamierzam robić niczego wbrew sobie.

[201604200942]

no ja o kwiatka też nie robiłabym awantury, ale ja kwiatków nie lubię, mogliby mi je powyrzucać wszystkie.

[201607111004]

No wiem, że kwiatek. Dlatego mówię, że nawet nieważne, i wbrew pozorom dość spokojnie to przyjęłam. Najbardziej mnie zabolało co potem tata mówił i wtedy zaczęła się prawdziwa awantura z powyższymi cytatami.

[dacn]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48037756]Wlasnie przeczytalam wypowiedz jakiejs wizazanki na Intymnym, ze 25 lat to juz nie jest mlodosc, bo to AZ 25 lat, nie DOPIERO. Konkluzja byla taka, ze rynek przebrany jesli chodzi o facetow i najlepiej meza sobie szukac w gimnazjum .

Dziwi mnie to, ze mlode kobiety w tych czasach jeszcze takie glupoty moga wypisywac .[/QUOTE]
Rynek jest jest przebrany. Co nie znaczy ze sie fajnego nie trafi i koniecznie trzeba lapac cokolwiek.


[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;48038503]A to dobre pytanie. Moi znajomi z podstawowki w wiekszosci (!) po slubie, czesto maja dzieciaki, nawet i dwojke juz. Moi znajomi ze studiow to zupelnie inna bajka. Tych po slubie niewielu (przewaznie dziwaki jakies), tych z dziecmi jeszcze mniej.[/QUOTE]
Moi znajomi ze studiow juz dawno pozenieni i dzieciaci. Zaczelo sie juz na studiach.

[201604130936]

Napisane przez SweetHusky

No wiem, że kwiatek. Dlatego mówię, że nawet nieważne, i wbrew pozorom dość spokojnie to przyjęłam. Najbardziej mnie zabolało co potem tata mówił i wtedy zaczęła się prawdziwa awantura z powyższymi cytatami.

No to jak nieważne i spokojne przyjęcie to po co w ogóle awantura(bo w pierwszym poście piszesz, że sama ją zrobiłaś) z ojcem i bulwers o nieszanowanie własności w internetach