Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[ridja devojka]

No właśnie każdy by tak mógł powymieniac.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

No wlasnie. Ja kawy tez nie pije. I zupelnie niczego to nie zmienia w moim budzecie. Tak jak i brak sokow ( pije tylko wode z kranu, czasem cole) brak owocowych jogurtow, gotowych dan itd. Itd.

O wlasnie na samej wodzie z kranu jaka oszczednosc. Ale nic z tego zupelnie nie wynika



Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[201803120844]

Napisane przez Hiiro

ale to moj pomysl taki znikad w sumie, moze glupi pomysl?

Posty nie są głupią rzeczą. W polskich realiach, w których je się za dużo mięsa warto zastosować choćby taki.

[iwona200]

Napisane przez cava

Piję dużo kawy, ale nie odczuwam tego finansowo, bo większość wypijam w pracy na koszt firmy.
Tak to faktycznie, kilo kawy na miesiąc by w domu pękało, a lepsza kawa jednak kosztuje koło stówki za kilogram. :/

ALE! kawa to naturalny spalacz. Więc może warto.

Czuję się po tej dyskusji jak dziwadło.
Lubie posiłki nieduże objętościowo, ale kaloryczne. Nie lubię dużych porcji chudego jedzenia które mnie "rozpuczają" a zaraz i tak jestem głodna i nerwowa.

Ja mam tak samo. Mój żołądek nie pomieści objętościowo za dużo na raz (te wspomniane 200g makaronu to dla mnie abstrakcja ;-)) więc wolę zjeść mniej i czuć się najedzona, ale nie napchana.

Kawę piję, z ekspresu, max 2 dziennie, TŻ jedną nie codziennie. Kilogram mamy na ok 2-3 miesiące. Z tym, że kupuję zwykle te droższe i 100% arabiki (inne nie bardzo mi smakują). Herbaty nie pijemy prawie w ogóle.

Napisane przez monikam

Posty nie są głupią rzeczą. W polskich realiach, w których je się za dużo mięsa warto zastosować choćby taki.

Przypomniało mi się, że kiedyś oglądałam jak jakiś Węgier zapytany o to czy smakuje mu polska kuchnia, stwierdził, że za mało mięsa

[201803120844]

Napisane przez iwona200

Ja mam tak samo. Mój żołądek nie pomieści objętościowo za dużo na raz (te wspomniane 200g makaronu to dla mnie abstrakcja ;-)) więc wolę zjeść mniej i czuć się najedzona, ale nie napchana.

Kawę piję, z ekspresu, max 2 dziennie, TŻ jedną nie codziennie. Kilogram mamy na ok 2-3 miesiące. Z tym, że kupuję zwykle te droższe i 100% arabiki (inne nie bardzo mi smakują). Herbaty nie pijemy prawie w ogóle.



Przypomniało mi się, że kiedyś oglądałam jak jakiś Węgier zapytany o to czy smakuje mu polska kuchnia, stwierdził, że za mało mięsa

Może poczęstowano go pierogami ruskimi. Mieszkał u Polaków?
Polak je bardzo dużo mięsa. Wędliny na śniadanie i kolacje, mięsny obiad. Kompletnie nie kojarzę nacji, która miałaby tak wielkie upodobanie do mięsa/wędlin cały dzień na okrągło. Będąc w Serbii owszem porcje mięsa w daniach obiadowych są ogromne, ale już mięsność pozostałych posiłków o wiele mniejsza niż w Polsce.

[Fufka]

Mam tylko taką małą uwagę do dziewczyny,która ma napady na słodycze.Też tak mam,gdy w ciągu dnia jem za mało węglowodanów złożonych. Po południu jest mega napad na słodycze a i owoce w ciągu dnia niestety nie pomagają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[iwona200]

Napisane przez monikam

Może poczęstowano go pierogami ruskimi. Mieszkał u Polaków?
Polak je bardzo dużo mięsa. Wędliny na śniadanie i kolacje, mięsny obiad. Kompletnie nie kojarzę nacji, która miałaby tak wielkie upodobanie do mięsa/wędlin cały dzień na okrągło. Będąc w Serbii owszem porcje mięsa w daniach obiadowych są ogromne, ale już mięsność pozostałych posiłków o wiele mniejsza niż w Polsce.

To był student, który mieszkał w Polsce chyba w ramach Erasmusa Ja osobiście też uważam, że je się u nas za dużo mięsa. Ostatnio oglądałam program o kuchni Izraela i jakie tam były apetyczne potrawy w większości bezmięsne ��

[201803120844]

Napisane przez iwona200

To był student, który mieszkał w Polsce chyba w ramach Erasmusa Ja osobiście też uważam, że je się u nas za dużo mięsa. Ostatnio oglądałam program o kuchni Izraela i jakie tam były apetyczne potrawy w większości bezmięsne ��

Obłędna jest pod tym względem Azja.

[mairi]

Napisane przez cava

Dobry pomysł. (w przeciwieństwie do diety SB- ona może i daj eszybkie rezultaty, ale sa to bardzo złudne rezultaty + efekt jojo jak w banku. Kilka moich znajomych stosowało SB i to wielokrotnie. Każda miała ten problem: mega jojo i w efekcie ostatecznym więcej kilo niż w momencie rozpoczęcia odchudzania)

Włączę się do dyskusji bo kiedyś się tu udzielałam i z sentymentu zaglądam

Byłam na SB jakieś 10 lat temu (pełny program, ze stopniowym wychodzeniem), schudłam 14 kilo, przez 10 lat nie wróciły, dopiero teraz znów trochę przybrałam (ale kompletnie sobie odpuściłam). Uważam, że to jedna z lepszych diet na jakich byłam. Ale prawda, że jest bardzo czasochłonna i wymaga organizacji, ale z mojej perspektywy było warto


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Soso]

Zazdroszczę picia wody z kranu, ja muszę mieć gazowaną, inaczej nie czuję, że się napiłam.

Edit: a co do diet, dla mnie najlepsza i w sumie jedyna, na której jestem w stanie być i jeść co chcę i nie schodzić z rozmiaru xs/s (jasne, bez chipsów i góry słodyczy) to tzw. okna żywieniowe. Idealna dla mnie także z tego powodu, że jedzenie 5 posiłków dziennie to dla mnie kosmos, w dodatku nienawidzę śniadań, jedzenie przed 11 sprawia mi wręcz dyskomfort.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Edit: a co do diet, dla mnie najlepsza i w sumie jedyna, na której jestem w stanie być i jeść co chcę i nie schodzić z rozmiaru xs/s (jasne, bez chipsów i góry słodyczy) to tzw. okna żywieniowe. Idealna dla mnie także z tego powodu, że jedzenie 5 posiłków dziennie to dla mnie kosmos, w dodatku nienawidzę śniadań, jedzenie przed 11 sprawia mi wręcz dyskomfort.

Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo .

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;73417346]Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo .[/QUOTE]
Oj bardzo! Ty też na tym?

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[wika82]

Napisane przez Soso

Oj bardzo! Ty też na tym?

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;73417346]Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo .[/QUOTE]

To coś dla mnie, wyjąwszy śniadanie..

[Soso]

Napisane przez wika82

To coś dla mnie, wyjąwszy śniadanie..

Wika bardzo polecam

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[Esia_90]

Ja aktualnie na jedzenie wydaję 350-450 zł miesięcznie. Niczego sobie nie odmawiam. Jestem aktywna, ale mam pracę siedzącą.

Najczęściej kupuje: jajka (!!!), jogurt naturalny, musli z biedronki, pierogi ruskie ( <3), banany, jabłka, jarmuż, szpinak, marchewka, pomidory, papryka, ogórek, kiełbasy z piersi z kurczaka, olej kokosowy, mnóstwo herbat i kawę, inne warzywa i owoce sezonowe, simie lniane.

Raz na kilka miesięcy: orzechy, piwo, jakieś ciastko, jakieś pieczywo, zjem coś poza domem, makarony, ryż, lody

Nie jem: dupereli typu chipsy, napoi gazowanych i słodzonych itp., cukru, soli itp., wódki, wędlin

Na słodycze nie mam kompletnie ochoty po kuracji kwasem kaprylowym i olejkiem z oregano.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73364711]
Sięgam po słodycze czasem z powodu nudy, ale częściej z powodu "chce mi się słodkiego, muszę teraz już natychmiast". Bardzo często chce mi się coś słodkiego po zjedzeniu np. mięsa. Po zjedzeniu mięsa chce mi się przeokropnie spać. Ratuję się słodyczem po czym chwilę jestem na chodzi i rzeczywiście zaraz idę na drzemkę bo nie daję rady.
[/QUOTE]

a bakalie? Rodzynki, morele, daktyle są słodkie i zdrowsze niż sklepowe słodycze. Łyżka miodu też ratuje sytuacje.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73474271]a bakalie? Rodzynki, morele, daktyle są słodkie i zdrowsze niż sklepowe słodycze. Łyżka miodu też ratuje sytuacje.[/QUOTE]

Przy moich funduszach morele czy daktyle to byłoby zabójstwo dla mojego portfela. Rodzynki czasem jem

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

O ile morele faktycznie podrożały, o tyle daktyle kosztują tyle co tanie ciastka, o czekoladzie nie mówiąc.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7347460 1]O ile morele faktycznie podrożały, o tyle daktyle kosztują tyle co tanie ciastka, o czekoladzie nie mówiąc.[/QUOTE]

Szczerze mówiąc nie bardzo nawet lubię morele i daktyle... dla mnie to wcale słodkie nie jest. Jest neutralne Rodzynkami się zasłodzę, ale daktyle czy morele to hmm tak średnio...Dla mnie jedyną metodą jest okresowe odmawianie sobie i już. Staram się ograniczać w momentach w których wiem, że nie muszę ale jak mnie nosi to żaden zamiennik mnie niestety nie powstrzyma

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73475076]Szczerze mówiąc nie bardzo nawet lubię morele i daktyle... dla mnie to wcale słodkie nie jest. Jest neutralne Rodzynkami się zasłodzę, ale daktyle czy morele to hmm tak średnio...Dla mnie jedyną metodą jest okresowe odmawianie sobie i już. Staram się ograniczać w momentach w których wiem, że nie muszę ale jak mnie nosi to żaden zamiennik mnie niestety nie powstrzyma [/QUOTE]
Dla mnie daktyle sa strasznie slodkie.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez PaulinciaKWC

Dla mnie daktyle sa strasznie slodkie.

Bo sa. Naprawde zamula juz po 2-3 sztukach.

kopnienta chyba jednak trzeba ci powiedziec, ze masz spory problem. twoje uzaleznienie jest silne.

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

Napisane przez Esia_90

Na słodycze nie mam kompletnie ochoty po kuracji kwasem kaprylowym i olejkiem z oregano.

Mogłabyś coś więcej o tym napisać?


Daktyle kosztują około 10zł za kilogram

Ja na jedzenie wydaje ok 300zł miesięcznie. W tą kwotę wliczone jest tylko jedzenie w domu.
Nie jem pieczywa więc nie jem kanapek. Najczęsciej kupuję jajka, mleko, makaron, kasze, warzywa na patelnie w zimie, warzywa sezonowe w sezonie, pomidory w puszcze, fasole w puszce, mieszanki warzywne na zupe, pietruszke, sałate, twaróg, szpinak, fete - ogólnie jem dośc monotonnie. Nie ukrywam że z oszczędności bo staram się komponowac proste posiłki z małą ilością składników do zjedzenia na raz bo nie mam zamrażarki tylko miniaturowa lodówke która słabo chłodzi :/ Nie kupuje przekąsek, słodyczy, alkoholu, soków nie jem i nie piję na mieście chyba że sytuacja mnie zmusi.
Pije kawę, herbatę, kakao i wode.
Kupuję prawie wyłącznie w Biedronce, Tesco i Lidlu.

[visionAM]

Daktyle są słodsze niż niejedna czekolada

[stokrotenka18]

Napisane przez Hiiro

Bo sa. Naprawde zamula juz po 2-3 sztukach.

kopnienta chyba jednak trzeba ci powiedziec, ze masz spory problem. twoje uzaleznienie jest silne.

Może jednak Kopnieta nie jadła daktyli ? Bo to prawda. Jestem strasznym lasuchem i daktyli słodkie są okropnie.

Napisane przez visionAM

Daktyle są słodsze niż niejedna czekolada

Jednak to nie to samo 😂

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[Soso]

Ja daktyle lubię tylko świeże, a te już takie tanie nie są.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Jadłam daktyle kilka razy, ale to raz, że nie moje smaki a dwa nie zastąpią czekolady

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73478736]Jadłam daktyle kilka razy, ale to raz, że nie moje smaki a dwa nie zastąpią czekolady [/QUOTE]

No ale chcesz w ogole cos zmienic? Podalas nam swoje menu, narzekalas, ze waga stoi, a teraz szukasz wymowek, mimo ze dostalas co najmniej 10 rad i pomyslow. Szukanie uwagi?
Wiadomo, ze jak sie spozywa 3500 kalorii dziennie, i ograniczy sie to o 1500, to waga zacznie spadac, ale tylko na poczatku. Nie dojdziesz do 50 kg jedzac na noc czekolade.
I zeby nie bylo - ja tez mam nadwage, mam za soba rozne diety i porazki, ale jak juz jestem na diecie, to nie dziwie sie, ze nie chudne, bo ja wtedy na noc czekolady nie jem.

[Limonka2738]

Napisane przez monikam

Obłędna jest pod tym względem Azja.

Dlatego bym tam umarła z głodu.

[wika82]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73478736]Jadłam daktyle kilka razy, ale to raz, że nie moje smaki a dwa nie zastąpią czekolady [/QUOTE]

Jestem prawdziwym czekoladożercą, ale daktyle, (te miękkie) zmiksowane z kakao, serio zastępują czekoladę.
W dodatku taką z tych dobrej jakości, a nie marketowych podrób.
Polecam.

[Limonka2738]

Napisane przez wika82

Jestem prawdziwym czekoladożercą, ale daktyle, (te miękkie) zmiksowane z kakao, serio zastępują czekoladę.
W dodatku taką z tych dobrej jakości, a nie marketowych podrób.
Polecam.

Ja tam pamiętam, że za czasów uzależnienia właśnie taką tanią wolałam. ^^ Pewnie więcej cukru.