Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:) cz. 2

[sunshine16]

Witajcie

Na wstępie chciałam się pochalić, że zbiłam swoją prawie 2 kg nadwyżkę Wczoraj ważyłam 68,2 kg

Wiem jednak, że nie przyczyniła się do tego zdrowa dieta a bardzo intensywny weekend obfitujący niestety w % i niewiele jedzenia Zabalowałam 3 dni pod rząd i muszę powiedzieć, że było warto Odreagowałam, tylko pracy licencjackiej nie tknęłam jeszcze Jesli chodzi o dietę to już wróciłam na dobry tor

Zosienieczka, również mogę polecić Seboradin. Żużyłam w sumie 2 buteleczki no i włosy się praktycznie poprawiły Potem stosowałam szampony z pokrzywy najzwyklejsze

Beata, też muszę zacząc cwiczyć, ale ja to chyba dopiero jak do rodziców pojadę

nadalka, super zdjęcie, super wyglądasz ogromna różnica

[Psotka87]

A o co chodzi z fotkami w klubie?

[Zosienieczka]

Napisane przez anuszka21

aaa, to dlatego taka mądra ;p

no pewnie, ze tak. Troche czasu jeszcze mam to sie przygotowuje psychnicznie.

Aaa wlasnie!!! Te co sa mamami jaka lektura polecacie warta do zgromadzenia zaczynajac od zajscia w ciazy do gdzies tak 3roku zycia dziecka?

asiu z tego w koncu slyne, ze nie pisze albo pisze, ze zyje, a potem skrupulatnie wszystko nadrabiam spowiadaj sie jak przyszalas z ta waga

sun bardzo ladnie

psotka w klubie sa nasze prywatne zdjecia zeby nie dawac na watek by nikt nie wstajemniczony ich nie widzial ani tez nie sciagnal i nie wykorzystal, poniewaz na nich nie ma nic pozaslaniane i wiele z dziewczyn ma zdjecia z rodzina czy dziecmi Sa zrobione odrebne dzialy zeby nie szukac. Np. jest folder nadalki gdzie wstawia swoje zdjecia, moj zrobiony przez nadalke, bo ja nie mam programu do swojego tel, asia ma tez, chyba tez milenka i ogolnie. W nie wstawiamy zdjecia i opisujemy swoje problemy jak mamy. Rowniez jest taki glowny o plotkowaniu. Mysle, ze pomoglam

u mnie jest troche mniej nadwyzki i zostalo mi niecale 2kilo do tego co mam w podpisie choc nie bylam w wc wiec mysle, ze jutro polowy nie bedzie albo i mniej.

Na sniadanie w poludnie jak wstalam objadlam sie winogronem, a pozniej zjadlam 2cienki parowki, kromke chleba i po dziecku dojadlam serek waniliowy. Na obiad tesciowa robi zeberka ale ja nie lubie wiec sobie z kurnika podbiore jajka i zjem z ogorkiem oraz serek wiejskim. Na kolacje nie wiem co bede jadla ale pewnie sie skonczy na serku wiejskim czy jogurtem z winogronem, ewentualnie podjade do sklepu i sobie cos dokupie.

[nadalka]

Zosia, żadna książka nie zastąpi intuicji matki. Kiedy już się ma dziecko przeważnie ona podpowiada co można zrobić. Lub zasięgnąć porady u mam które już mają dzieci. Wtedy masz możliwość wypróbowania różnych metod.

[Zosienieczka]

nadalka lektura i tak mi sie przyda zwlaszcza jak np. przygotowac dom i sie wtajemniczyc w te wszystkie odciagacze oraz inne rzeczy ulatwiajace zycie Ta osoba co ja znam i ma dziecko oraz drugie w drodze raczej nie jest w temacie nowosci wiec stad pytanie o podreczniki.

ja juz po robocie. W sumie zjadlam:
prawie kilo winogrona
2kromki chleba
4parowki
ogorka zielone
3kawy z mlekiem
serek po dziecku

i wcale nie chce mi sie jesc moze na wieczor cos zjem chociaz w to watpie

edit.
serek wiejski
2 skladane kanapki z ciemnego chleba, masla roslinnego, sera zoltego hohland

[Psotka87]

Ja dziś trzy kawałki ciasta zamiast posilku o 16, więc dramat, ale i tak liczyłam się, że tu tak to bedzie wyglądało... ja raczej jestem na etapie unikania pokus niż zwalczania ich.

Książek przygotowujących na dziecko nie czytałam więc nie pomogę.

[nadalka]

Zosia, tutaj nawet na wizażu jest mamusiowy wątek, jeżeli zajdziesz w ciążę, i dołączysz do wątku to one na pewno cI Pomogą w internecie też znajdziesz dużo informacji na temat wyprawek ja też mogę ci pomóc mam już jedno i jeszcze jedno planuje

[Zosienieczka]

nadalka dzieki i nie obraz sie ale nie zamierzam po zajsciu dolaczac do specjalnych watkow pt. jestem w ciazy, przyszle mamy, upieczone mamuski etc. Mieszkajac na wsi rzadko kiedy dla was mam czas i sa wakacje, a co powiedziec jak zacznie mi sie kurs na prawka i studium oraz moze praca

psotka nic nie szkodzi

[nadalka]

A dlaczego miałabym się obrazić:p w takim razie nie mogę polecić ci żadnej lektury, ale najpotrzebniejsze rzeczy na pewno znajdziesz na stronach poświęconym dzieciom.

[Beatagr3]

Hej!
Skończyłam właśnie czytać ostatni tom serii, która towarzyszyła mi dość długo. I czuję się jakoś pusto, do tego nie skończyło się to tak jakbym chciała co mnie dodatkowo zdenerwowało . No ale cóż trzeba żyć dalej i zabrać się za następne książki, które czekają na półce.

Dietetycznie dzisiaj dobrze. Ćwiczeniowo na razie nic
Zbieram się do łóżka, dobranoc.

[anuszka21]

Napisane przez Zosienieczka

nadalka dzieki i nie obraz sie ale nie zamierzam po zajsciu dolaczac do specjalnych watkow pt. jestem w ciazy, przyszle mamy, upieczone mamuski etc. Mieszkajac na wsi rzadko kiedy dla was mam czas i sa wakacje, a co powiedziec jak zacznie mi sie kurs na prawka i studium oraz moze praca

psotka nic nie szkodzi

język niemowląt, tracy hogg

[nadalka]

Ja kupiłam język niemowląt i szybko sprzedałam. Nie podobają mi się jej metody. Po 1 przestarzałe doradztwo w wyprawce , jak i metody m.in najpierw nakarmić dziecko potem zabawa, kąpiel i spanie. Albo karmienie mm na żądanie. A potem dziecko w wieku pół roku waży 10kg bo rodzice myślą że dziecko cały czas głodne i je pasą

[Psotka87]

No ale też zaznaczała żeby nie karmić dziecka za każdym razem jak tylko płacze, więc wredy akrat karmienie na żądanie ma sens wg mnie. Czytałam Język niemowląt, parę rzeczy było fajnych, sporo bezużytecznych, tak że jak już to polecam czytać z dystansem.

[Zosienieczka]

dzieki za rady jak bede u mamy wybiore sie do ksiegarni wyprzedazowej i tam sobie poszperam ale wpierw czeka mnie kupno podrecznikow na zajecia i inne rzeczy

na wadze znowu spadek i jeszcze 1,5kg zebym wyszlam na zero

Moje menu na dzis choc moze cos sie zmienic:
kawa z mlekiem, 2biszkopty, 2kromki ciemego z krakowska i jajko
pojedynczy cyc kurczaka pieczony w piekarniku z cukinia i papryka
maly jogurt, pol grejpfruta, brzoskiwnia(w biedronce byly jakies nowe takie plaskie i dobre)
kolacja planuje salatke jak bede glodna albo mala kanapke

[Zosienieczka]

Moje menu na dzis choc moze cos sie zmienic:
kawa z mlekiem, 2biszkopty, 2kromki ciemego z krakowska i jajko
pojedynczy cyc kurczaka pieczony w piekarniku z cukinia i papryka
maly jogurt, pol grejpfruta, brzoskiwnia(w biedronce byly jakies nowe takie plaskie i dobre)byly dwie kanapki takie co na sniadanie przed obiadem
kolacja planuje salatke jak bede glodna albo mala kanapkebyla kolacja w restauracji-piers kurczaka faszerowana porem i szpinakiem, dziki ryz z sosem z wina bialego,blanszowana marchewka, herbata owocowa

pojadam i sie z tym dobrze czuje jutro piatek wiec na wsi wielkie swieto czyli post. Co zjem jutro tez napisze

mam motywacje, bo kupilam ser brie w biedronce i powiedzialam sobie, ze zjem z nim salatke dopiero jak wroce do wagi w podpisie.

We wtorek na wieczor jade troche do mamy pomieszkac chyba, ze wczesniej tz do pracy wysla, a jak nie to we wtorek u mamy bede.

zmykam pic miete i lezec

[Furry Sue]

Zosia, widzę, że z braku laku zaczęłaś gadać ze sobą

Gdzie Kwiatuszek? Kopie grządki?

[nadalka]

Tyle dziewczyn pisało, a teraz została garstka

[ogolnie]

Napisane przez Furry Sue

Zosia, widzę, że z braku laku zaczęłaś gadać ze sobą

Nadrabia za nas wszystkie nieobecne

Ps. Ja melduję, że jestem i czytam, ale świeci tu pustkami ostatnio, normalnie jakby jeźdźcy apokalipsy przelecieli przez wątek
Aśka to już w ogóle dała czadu, nie ma jej

[kwiatuszek2 3]

cześć kobietki
poczytuję was rególarnie ale przyznam się szczerze że nie chce mi się pisać. poza tym pogoda i nadmiar obowiązków mi na to nie pozwala.
w skrócie co u mnie słychać to byliśmy na 2 tygodniowym urlopie w górach , potem u bratowej. teraz walczę z hałdami ciuchów dziecięcych ( przebieram co za małe, a co dobre) zawsze robię to w sierpniu bo potem we wrześniu okazuje się ze wszystko mam za małe w ogóle perspektywa roku szkolnego mnie przeraża. tyle przygotowań, zakupów itd. Fury ogarnełaś już wszystko? ja nie wiem od czego zacząć - tyle tego jest
a tak jeszcze na marginesie to w lipcu mieliśmy 9 rocznicę ślubu i mąż kupił mi nową zmywarkę bosha - powiem wam że jestem pod jej wrażeniem ....a i pracy mam o wiele mniej ( zmywanie po 5 osobowej rodzince to nie lada wyzwanie)

i tak drogie kobietki moje życie kręci się w okół domu, dzieci i męża

Fury doczytałam że jakiś przedstawiciel rodu męskiego zagościł w twoim życiu.....pchwal się trochę bo jakoś nie w temacie jestem

anuszka , asia ślicznie spadłyście może wrzucie jakieś aktualne zdjącia bo na pewno jest się czym pochwalić

co do wagi to nic nowego - nadal trzymam się 68 kg. planuję nowy start na pażdziernik ( no może połowę września) jak ogarnę trochę tę kołomyję z rokiem szkolnym i będę miała trochę więcj czasu dla siebie

[Psotka87]

Ja dziś na wadze pierwszy raz od tygodnia i bardzo miłe zaskoczenie, bo 87,7 spadek nie jest imponujący, ale ostatnio po weekendzie u teściów musiałam zbijać nadwyzkę, więc jestem bardzo szczęśliwa. Zwłaszcza że wczoraj się nażarłam pysznych czekoladek

[Joanna XL]

Kwiatuszku 9 -ta rocznica robi wrażenie - nam się zbliża 3-cia... I chyba jestem dziwna bo nie wiem co chcę dostać A moj mąz jakby bez pomysłu - i skoro już pyta to lepiej go z tym nie zostawiać bo miewa pomysły od czapy

Ogolnie jestem, jestem ...Tyle że ogarnąć sie nie mogę 2 dni diety, 2 dni żarcia i taki kołowrotek Zebrac w sobie się nie potrafię NIby dziś znowu próbuje - ale czy się uda Cięzko mi strasznie ... A tak chciałam jechać na wakacje z 6 z przodu ... Ale to się raczej nie uda ..

Mieliśmy iść na urodziny świezego wspólnika M. w sobote - 25 więc poczułam się staro ... A tu nagle on wylądował w szpitalu Na oddziale wewnętrznym... I tak sobie myśle że to jednak starość - ludzie młodsi od nas się sypią
jestem złym człowiekiem w pierwszej reakcji ucieszyłam się że nie bedzie okazji do żarcia

POza tym powoli szykuję sie do wakacji - czyli robie zakupy ... Mam juz pierwszą w życiu sportową kurtke

[Zosienieczka]

furry, ogolnie tak wyszlo. Melodowalam sie wczoraj jakbym dzisiaj nie miala miec czasu. W moim wypadku to cud, ze jakos wykminilam w ogromie pracy czas dla was.

asiu przelecialam tylko okiem ale powiem zebys zobaczyla co juz osiagnelas i wrocila o kilka swoich postow wstecz kiedy bardzo dobrze ci szlo i o ile dobrze pamietam przerabialas ksiazke ewy

wstalam czekam na wc, bo tz blokuje Po wczorajszej kolacji mamy wzrost ale jeszcze nie bylam na kibelku wiec po nim sie okaze jak tam waga sie miewa.

Sniadania dzisiaj nie jem, bo jestem od wczoraj pelna jeszcze. czekam az sie wszystko ulozy i wtedy zjem, a tak to nie bede sobie zoladka rozciagac.

do potem

[anuszka21]

Ja wróce na dobre na dniach jak D. wyjedzie... jestem 1kg na plusie ;/

[Joanna XL]

ufff...

Zosineczka no ja ksiazke ewy porzuciłam juz w czerwcu - jednak to gotowanie i trzymanie się treningów jest dosyć uciażliwe ...

Niestety takie już jest to moje odchudzanie że po ładnej fazie spadku często łapie górke ... Inna sprawa że średnio miesięcznie chudłam około 2 kg - i to jest moje realne tempo wiec może niepotrzebnie chciałabym szybciej i wiecej Brak mi cierpliwości ...

Dziś (nie chwaląc dnia przed zachodem słońca jest juz w miarę dobrze - dietetycznie ok pomijajac niezbyt zdrowy obiad ale i tak w granicach normy , zrobiłąm godzinny trening i wcinam sałate z tuńczykiem ...

Jutro już nie ma zmiłuj - idę biegać

[Zosienieczka]

wpadlam tylko powiedziec, ze waga nie drgnela po wczorajszej kolacji z czego sie ciesze i napisac co dzisiaj jadlam:

1.sliwki suszone moczone przez noc w gotowanie wodzie i woda z nich
2.skladana kanapka z ciemnego pieczywa, masla, salaty, smazonego miruna(ryba), odrobina majonezu
3. pol grejpruta, 3 brzoskiwnie plaskie z biedry, mleko
4. pol duzej aktivii nauralnej
5. maly talerz makaronu wstazki z gotowanym szpinakiem mrozonym, gotowana ryba, zaciagniete jajkiem, lyzeczka smietany
6. byc moze zjem kanapki z ciemnego, salaty, brzoskwin i jogurtu
w ciagu dnia wypite 3kawy, 1herbata i bardzo duzo wody

na jutro mam jeszcze makaron z 5., kanapki z 6. o ile ich nie zjem i bede gotowac zupe jarzyna, ktora pewnie nikomu nie bedzie pasowac, bo bedzie w niej duzo warzyw i nie zamierzam niczym zaciagac. Chce w koncu zjesc zupe, a tutaj na wsi nie jem, bo wszystkie sa zaciagane smietana, zasmazka, zawiesina, pelno w nich ziemniakow, makaronu, gotowane na kosciach.

dzisiaj przykladowo zrobilam kartoflanke, duzo w niej bylo kartofli, wrzucilam nawet torebke kaszy perlowej, oczywiscie musiala byc zasmazka, a i tak jadli jeszcze z chlebem. Chwilami mam juz tego dosyc i od jakis kilku dniu mysle by wcale nie robic rzadnych zup, bo to dla mnie zniewaga, ze jakbym sie nie starala to i tak dla nich jeszcze malo. Kilka dni temu tez byla taka akcja, bo chcialam zrobic rosol na kurze wlasnej po swojemu to dostalam reprymende, a sama mialam ochote tylko jakbym zrobilam po swojemu. Mialam dawac duzo marchewki, selera, pora, cipietruszke, natke. To mi powyjmowali pora, a jak wkroilam selera to mialam kazanie, ze u nich sie to wrzuca w calosci, a potem wyrzuca.

troche mi lepiej jak sie tak wyrzalilam choc i tak takich akcji jest duzo wiecej ale szkoda mi za kazdym razem pisac i sie nie moge doczekac az moj i tz dom bedzie gotowy by dalo sie w nim mieszkac zebym mogla gotowac po swojemu, a nie tak jak oni lubia, a ja nie lubie, dlatego wiecznie musze robic wieksze zakupy w sklepie zebym miala co jesc.

Kolejna sprawa ciagle mnie po co gania glownie tesciu jakby nie mogl sam sobie po cos pojsc tylko mnie gania, a wcale nie ma daleko, bo styknie tylko podniesc dupe z lawki, dac dwa kroki do domku letniego i sobie cos wziasc.
Nawet nie wiecie jak strasznie sie ciesze, ze jade do mamy w niedziele i nie predko bede chciala znowu przyjechac do tesciow i tym samym do tz.

ufff i jeszcze dalej sie zalilam, no nic teraz bez kitu juz koniec moich zalow, poniewaz jestem zmeczona ale nie obiecuje, ze jutro nie bedzie gorzkich zalow z serii ''jak to fajnie jest u tesciow w wakacje na wsi''

[Beatagr3]

Hej!

U mnie dietetycznie ok. Zauważyłam też, że mniej jem, tak ogólnie mniejsze porcje niż kiedyś i umiem sobie powiedzieć dosyć, kiedy jestem najedzona. Kiedyś jadłam dopóki wszystko nie zniknęło z talerza a potem chodziłam przejedzona.

Montowaliśmy nową kabinę prysznicową i w końcu jutro już będę mogła się umyć pod prysznicem. Nienawidzę myć się w wannie. Relaksująca kąpiel jasne, ale jak szybko się chcę umyć, to wanna niestety odpada.

[Psotka87]

Ja nie umiem sobie jeszcze powiedzieć dość :P
I też nie lubię wanny, zresztą w ogóle wanny nie mamy.

Zosienieczka, to dziwni ci Twoi teściowie... Ja teraz też byłam u teściów przez tydzień i oni też jedzą zupełnie inaczej niż my w domu, ale jak zrobiłam dwa obiady po swojemu (niespecjalnie dietetyczne, ale przynajmniej nie żeberka :P) to teściowa była przeszczęśliwa, że nie musiała robić, i generalnie nie miała żadnych ale skoro jej pod nos podałam :P

[Joanna XL]

Zosineczka ale z tymi zupami to nie tylko na wsi ... U mnie w domu moja mama parę lat temu przeszłą na śmietane 18% do zaciągania a i to moja babcia z 10 lat kręciła nosem że zupa to tylko ze śmietaną 30% ... Do tego musi być obowiązkowo na mięsie - najlepiej kości albo kurczaku (niestety gotowane ze skórą wiec sam tłuszcz i jeszcze z kostką rosołową w duzej ilości ... Wiec ja Cie rozumiem

Ja powoli edukuję moją rodzinę - i oni sie daja ale nie dlatego ze chca tylko że muszą (wszyscy są grubi , ojciec ma cukrzyce do tego)... Ale kręcą nosem i to strasznie ... Niby fajnie że zrobię obiad ale jak jest bez miesa (a mięso to wieprzowina, drób to nie mięso) to jest marudzenie ... A z ryb to od świeta paluszki wgłębokim tłuszczu

U mnie dobrze - dietetycznie w normie, wróciłam do ćwiczeń (odczekuje po śniadaniu żeby iśc biegać) ...Humor też lepszy Na obiad robie musakę (troche odchudzoną) - pierwszy raz w domu i już nie mogę się doczekać

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Co do panowania nad sobą - ja się tego nauczyłam - przykładowo w sytuacji towarzyskiej bez bólu zjadam bardzo powoli jeden kawałek ciasta a iz niego połowę podrzucam dyskretnie męzowi I potrafie się cieszyć tą połówką
a w restauracji również bez problemu zjadam małe sushi zamiast sporej chińszczyzny i popijam kieliszkiem wina a nie piwem (przykład z tego tygodnia) ... Wiadomo jest to mniejsze zlo ale daje nadzieję na przyszłość

Inna sprawa że tyle co kiedyś już nie zjem - bo żoładek mi się skurczył ... Ale kiedyś naprawdę ilościowo jadłam dużo na raz (a rzadko)

Także Psotka to przyjedzie z czasem Organizm (i mózg) sie przestawią

[nadalka]

Hej. Witam się z kilogramową już w zapasie nadwagą

[Zosienieczka]

Napisane przez Psotka87

Zosienieczka, to dziwni ci Twoi teściowie... Ja teraz też byłam u teściów przez tydzień i oni też jedzą zupełnie inaczej niż my w domu, ale jak zrobiłam dwa obiady po swojemu (niespecjalnie dietetyczne, ale przynajmniej nie żeberka :P) to teściowa była przeszczęśliwa, że nie musiała robić, i generalnie nie miała żadnych ale skoro jej pod nos podałam :P

a daj spokoj ostatnio z nimi. Odkad jestem ponad 3tyg to ja ciagle gotuje zupe i drugi oraz sniadanie jak wstanie, bo ciagle zniwa byla albo jakies inne pracy i byly dodatkowe osoby do pracy

Napisane przez Joanna XL

Zosineczka ale z tymi zupami to nie tylko na wsi ... U mnie w domu moja mama parę lat temu przeszłą na śmietane 18% do zaciągania a i to moja babcia z 10 lat kręciła nosem że zupa to tylko ze śmietaną 30% ... Do tego musi być obowiązkowo na mięsie - najlepiej kości albo kurczaku (niestety gotowane ze skórą wiec sam tłuszcz i jeszcze z kostką rosołową w duzej ilości ... Wiec ja Cie rozumiem

Ja powoli edukuję moją rodzinę - i oni sie daja ale nie dlatego ze chca tylko że muszą (wszyscy są grubi , ojciec ma cukrzyce do tego)... Ale kręcą nosem i to strasznie ... Niby fajnie że zrobię obiad ale jak jest bez miesa (a mięso to wieprzowina, drób to nie mięso) to jest marudzenie ... A z ryb to od świeta paluszki wgłębokim tłuszczu

to dziwne, bo u mnie w domu nigdy tak nie bylo, ze kazda zupa byla na kosciach, miesie, kurczaku itp ani tez zabielana czy ze zasmazka. Szczerze u mnie rzaden zupy sie nie zabiela, nie robi sie maki z woda, a niektore tylko sa z zasmaka i rzadko kiedy jest na kosci, miesie czy kurczaku robione.

Napisane przez nadalka

Hej. Witam się z kilogramową już w zapasie nadwagą

i po mojej zupie oraz obiedzie wstalam godzine temu zeby wstawic sa, ide do kuchni, a polowa kaczki co ja wczoraj gotowalam zeby miec dzis mniej pilnowania do pelna zalana woda i to jeszcze ktos podgrzewal, bo wielki gar byl cieply. A ja mialam kaczke wyjac, wywar czyli bylo do polowy wczoraj tego garnka wlac do mniejszego i zagotowac z warzywami, a potem doprawic, sobie odlac i reszte im zaciagnac czyms.
na drugie mialam zrobic to mieso z kaczki z kluskami rurkami, cukinia i pomidorami z puszki i chuj nie robie nic dzis

do tego mam ciche dni z tz, bo znowu zaczal sie obzerac Wczoraj rano mu uwage zwrocilam tzn. zrobilam caly talerz kanapek dla wszystkich, bo znowu cos robili, ten wrocil samochodem skads i sie dorwal do tych kanapek, no spoko zje 3-4 i zostawi ale nie, on je i je az w koncu przyszlam patrze polowy gory nie ma i sie pytam ile zjadl, a ten nie wiem. Zabralam talerz i wynioslam, a ten wielce oburzony i krzyki dawaj spowrotem, a potem, ze on mi sie nie wtraca w moja diete to ja mam nie wtracac sie w jego. Dobre sobie jakby w ogole byl na diecie. Oddalam mu je z tekstem zjedz wszystkie i sie caly dzien nie odzywalam. Zeby tego bylo malo dwa razy jadl pelna miske zupy kartoflanki w dodatku z chlebem, na obiad ziemniaki, rybe i surowke, a w pokoju dwa piwa i cala duza paczke krakersow. Rano dzisiaj znowu sie obzerlam kanapkami.

Po prostu jest u mnie swietnie i nie wiem co dalej.

Rano nawet czesc im nie powiedzialam, zanioslam tylko swoj talerz z wczoraj, dalam psu jesc i poszlam do siebie na gore.

Juz nie wiem co mam robic, a bylo wczesniej tak dobrze, ze nie jadl duzo ziemniakow, nie pil coli, nie jadl w ogole chleba, przekasek slonych, fastfooda, a teraz... ja juz nie wiem co mam robic bez kitu Niby od zimy sie odchudza ciagle, a efektu nawet minimalnego brak.

ide dalej do lozka