O dzidzie sie staramy i na narodziny czekamy :) czesc X

[Gianna M]

Hej

Dziewczynki dziekujemy za wsparcie i dobre slowa
Wyszlysmy w czwartek do domku.Badania Natki czyli morfo,cukier,cholesterol, cala tarczyca,albuminy,zelazo i inne cuda wszystko jest dobrze.Mala miala tez badanie czy rozwija sie prawidlowo czyli wszystkie pomiary wazenie itp i wszystko jest dobrze przybiera idealnie i rosnie proporcjonalnie do wieku wiec tutaj fajnie.Co do naszego zespolu Arsa to ma go na pewno tak wyszlo na badaniu ale na szczescie poki co nie ma on wplywu na jej jedzenie ,polykanie nie powoduje zadnych dolegliwosci pod katem gastrologicznym wiec mamy mala obserwowac bo niestety wszytsko moze sie zmieniac z wiekiem(tfu tfu) Konsultacja kardiologiczna pow ze nie musimy robic tego badania angio ct na ktore i tak sie nie zgodzilam zeby malej nie usypiac,ale i tak dobrze ze nie trzeba tego robic bo mala nie ma zadnych objawow.Nasz dr na poczatku sie obrazil,ale jak tz poszedl do niego pogadal to juz ochlonal i naprawde sie nami opiekowal nie moge narzekac na niego bo mala przebadal wzdluz i wszerz i zrobil juz caly komplet z okazji pobytu w szpitalu.Jedyne co to ze mala duzo przeszla i juz po tych badaniach i pobraniach na sam widok tych pielegniarek wpadala w paniczny placz
Pobyt w CZD pokazal mi jak bardzo trzeba sie cieszyc ze mamy zdrowe dzieci,ze nie warto sie gniewac kiedy nas mecza swoim marudzeniem czy kwekaniem tylko cieszyc sie z tego.Napatrzylam sie tam na nieuleczalnie chore dzieci i na ich rodzicow i z kazdym dniem tam bylismy z tz bardziej chorzy i plakalismy na kazdy usmiech naszej kruszynki.Teraz bardziej doceniamy to ze mamy taka cudna coreczke i ze wszystko jest dobrze i strasznie ja kochamy.
A wiecie co mi siadlo najbardziej na psychice,w sali obok lezala dziewczynka 7mies wczesniak bardzo malutka ,byla taka jak nasza Natka i lezala tam sama bez rodzicow.Rodzice zostawili ja pod opieke pielegniarek Ona tam lezala sama,wiadomo one przychodzily ja przewinac karmic ale nikt jej nie przytulal nie nosil nie calowal no serce nam pekalo ja co chwila tam podchodzilam,a tz w koncu spytal czy mozna ja adoptowac...rozczulil mnie tym bo ja bym ja wziela stamtad na pewno i nie moglam zniesc ze sa ludzie ktorzy sa w stanie swoje dziecko tak zostawic.A wiem ze ona tam lezala od urodz i rodzice przyjezdzali raz na mies i tylko ten ojciec podobno ta dziewczynke podnosil i dotykal a matka trzymala sie z dala no ja nie rozumiem nie oceniam ale nie moge zniesc tej mysli ze ona tam byla taka samotna

Kluska mam pytanie zarejestrowalas Hanie do zlobka panstwowego? Ja tak ale jestesmy jacys 370 na liscie Masz na oku jakis fajny zlobek w okolicy?

Iza to udanego popoludnia

Ziajka super ze z kupkami Kubusia juz wszystko dobrze

Ewciu szkoda ze tz juz wyjezdza A ty kuruj sie kochana

Yss piekny kocyk

Mysiu jak sie czujesz po laparo? jaki teraz plan dzialania?moze juz pisalas ale nie doczytalam.

PannaMagda czyli jednak zolza dala ci wypowiedzenie co za franca jedna

Migotko antyb a pewno pomoze i juz bedzie dobrze

Aga hellol

Wybaczcie wiecej nie pocytuje bo zaraz mamy gosci znajomi maja wpasc,wczoraj my bylismy u nich a dzis postanowili jeszcze nas odwiedzic i tak w sumie caly dzien zakupy sprzatnie itp ze teraz juz nie mam mocy nawet na siedzenie z nimi

Dziewczynki teraz juz postaram sie byc na bierzaco.
Dziekuje wam jeszcze raz

[mysia1986]

Gianna, bardzo się cieszę, że jesteście już wszyscy w domku.
Co do planu działania to mam zapisaną wizytę u Jakiela na czwartek. Ale jeszcze nie ma hist.-patu. i nie wiem czy jest sens iść. Może i do czwartku się pojawi, tz powiedział, że odbierze bo ja do środy na szkoleniu, chociaż pielęgniarka mi powiedziała, że nie wydadzą nikomu tylko mi. Napiszemy upoważnienie i pójdzie sie wykłóci jak zwykle

[_Kluska_]

Wow!
Wychodzę z basenu a tu nieodebrane od brata susząc się wchodzę na wizaż a tu Agabi i Gianna
Głupia jestem ale japa mi się cieszy i już mam dobry humor

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Rossa1988]

Gianna, dobrze, że już jesteście w domu i najwazniejsze, że z Natalką w porzadku... miałam łzy w oczach jak czytałam o tej dziewczynce, a Ty widziałaś to jej cierpienie na żywo... tez nie rozumiem takich rodziców...

Kluska, przykre to jak Tż mówi o Hani.. może ma jakiś gorszy czas? też mi przeszło przez mysl, że może jest zazdrosny, że ona bardziej teraz Ciebie potrzebuje... kiedys słyszałam, że więź matki z dzieckiem jest naturalna, a ojciec musi ja sobie sam wypracować.

dziękuję za miłe słowa pod zdjęciami w albumie, jesteście kochane.

[agabiwro]

Kluska, wariatko

Mysiu, jeśli chodzi o kp, to ja w ciąży myślałam o tym jak o wielkim cudzie, niestety w rzeczywistości wcale to dla mnie cudowne nie było. Męczyło mnie, wkurzałam się że to tyle trwa, dzidek śpi i nic z tego nie wychodzi. Z butlą jest ok, Mała patrzy mi w oczy, przytula się do piersi i trzyma za palec. Jedyne co mnie w tym wszystkim dołuje, to kwestia pokarmu w butelce. Jeszcze nic straconego, muszę się tylko psychicznie przestawić. Śni mi się to mleko po nocach, pełna butla laktatora.

wiecie jaki numer. Dzisiaj w nocy, moje tż bratanek (1,5 roku) obudził się jak nawiedzony. Oczy wytrzeszczone, i zaatakował rodziców. Zaczął ich gryźć. Nie byli w stanie wybudzić go z letargu. Po około 20 minutach, nagle wrócil do normy.

Gianka, super że wszystko ok z Natką. Bidulo, swoje przeszłaś w szpitalu a widok tych chorasków to już masakra.

[Rossa1988]

agabi, fajnie, że jestes, mnie tez długo nie było;p
odciągasz Jaśminie mleko czy przeszłas na mm?

[Ziajka]

Mysiu teraz twój tż zwariował? Może mu czerep przewiało jaj biegał ostatnio i bredzi nie przejmuj się , na pewno przyjemnie się pogodzicie .
Rozumiem Cię, czasem trzeba pobyć sanej. Mnie to nawet ten deszcz cieszył, bo tż w pracy a ja jak ululałam Kubę to miałam chwilę na książkę, bo jak słońce to zawsze spacer i tak latam przez większość dnia. A co do kp to kiedyś miałam takie zdanie jak ty i myślałam, że max do pół roku. A teraz jak pomyślę, że nie będzie tych wpatrzonych oczu i miziania małymi paluszkami to aż się chce ryczeć. Opinia zmienia się z punktem widzenia

Gianka super, że już w domku i że z Natką dobrze. Straszne to co piszesz o tej dziewczynce. Moja mama jak jeździła do sanatoriumbz bratem to też zawsze jak się napatrzyliśmy no niektóre przypadki to serce bolało. Najgorsze były właśnie takie zostawione same dzieciaczki leżące całe dni, zawsze wtedy mama z innymi mamami zajmowały się takimi dziećmi na sali. Przypomniałaś mi o tym co tam widziałam.

Arletko zdrówka dla Zosi, cały czas o niej myślę.

Kluska musisz częściej na basen chodzić , skoro takie dobre rzeczy się dzieją

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[agabiwro]

Napisane przez Rossa1988

agabi, fajnie, że jestes, mnie tez długo nie było;p
odciągasz Jaśminie mleko czy przeszłas na mm?

od czasu gorączki praktycznie na mm

[_Kluska_]

Gianna to straszne z tą dziewczynką i nie dziwię się, że nie chce Wam się gości- przecież musicie po tym wszystkim ochłonąć..

Mysiu dla mnie też karmienie nie było jakimś szczytem marzeń i właściwie nadal nie jest to takie mistyczne jak dla niektórych. Przy mm Hania trzyma za palce i patrzy w oczy a przy kp uciska pierś jak kociątko/szczeniak dla mnie kp jest po prostu wygodne

Agabi, Ziajka, coś w tym jest, że tż czuje się odrzucony i zazdrosny. Przedwczoraj skoczyłam po pieczywo, wracam a on mówi, że Hania go nie lubi bo zaczęła płakać jak tylko wyszłam i przestała jak wróciłam. Poza tym tż ciągle naśladuje to co ja robię - jak 'zjadam' Haniowe rączki to 2 min potem tż robi to samo. Jak pierdzę w brzuszek to samo. A na basenie jak byliśmy to było jak u Agabi z wózkiem - nie dał dotknąć, wszystko sam




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kamildiana]

Gianna dobrze ze juz jestescie. A ci rodzice? Wlasnymi rekoma bym udusila. A co do adopcji to marze o tym e jeszcze tz nie jest do konca przekonany.

Aga wkoncu jestes
Yess super te twoje prezenty ja niestety beztalencie nawet poduszke krzywo zaszylam.

Ruda to jutro ogarnie was smuteczek. Pamietaj ze my tu jestesmy. Na dlugo tz teraz jedzie?

Co do kp to doceniam to tak naprawde dopiero tetaz jak Natka nie chce w dzien jesc cycka.
My dzisiaj same tz w pracy. Mam nadzieje ze mala nie zbuntuje mi sie w nocy bo mam braki w mm.
Moj tesc w szpitalu ma ponowna korenografie (przepychanie zyl do serca)a tesciowa co? "on zawsze wielce chory" no doceni go chyba jak go kiedys zabraknie. U nas zapowiadało się na burze ale poszło bokiem na szczęście bo sie strasznie boje. Jutro mielismy w planach isc z Natka na meczyk ale ciotka z kuzynem mi sie wprosili no nic przeboleje to za to po poludniu zrobie grilla bo mam ochote na jakies roladki np z boczku i baklazana. Dobra ide sie myc i czytam was dalej.

Rosa super focie

[arletka1313]

oj i u mnie szła burza,pogrzmiało,pobłyska ło i poszło na szczescie,ale zapewne odwiedzi w nocy i to jak tz jeszcze nie bedzie

mała od godz śpi,ale była tak marudna ze zasnać nie chciała. a ja po prysznicu,pazurki wymalowałam i nawet u nózek tez,wieki nie malowałam,jakos na pewno przed ciazą

gianka ciesze sie bardzo ze Natalcia jest zdrowa, a powiedz czy to co ma może sie samo cofnać?albo ze nie bedzie jej to wogóle przeszkadzało?
co do dzieci to M.dzwoniła i mowiła ze na sali z Zosią lezy chłopczyk 3 latka i jest umierający,tez ma cos z brzuszkiem,i nie ma dla niego ratunku:-(
Zosieńka z każdym dniem lepiej,morfine juz podaja co 7 godz nie co 4,nawet sie dziś uśmiechała i chciała bawic,ale ciagle gazy sie zatrzymuja w brzuszku,lekarze rurka pomagaja,dalej czekamy bo niby tak trzeba.

mysiu co do kp to ja w ciazy nawet nie wiedziałam tak na prawde co to kp,bardzo chciałam miec pokarm,miałam miesiac,drugi miesiac zaczełam dokarmiac i widze ze coraz czesciej musze dokarmiac,juz mi to nie przeszkadza,pije co moge,robię co moge-no pokarmu brak,musze dac mm zeby mała nie była głodna.dobrze ze w nocy jej wystarcza. kp dopiero docenia sie jak sie dzidziuś urodzi i będzi epierwsze karmienie,to było cudownepotem kilka dni bólu bo suty pogryzione

kurcze miałam cos jeszcze pisac i oczywiscie dziura w mózgownicy

wiec miłego wieczoru.

[Rossa1988]

ja też dokarmiam mm i na początku było mi przykro, że Młoda nie chce jeść z cyca, że się szarpie, rzuca, odpycha... ale co ja mogę zrobić w tej sprawie? ściągam jej czasami w ciągu dnia, ale i tak mało mam pokarmu żeby jej wystarczyło. Nie będe przecież za wszelką cenę męczyć jej i siebie.
Arletka, a dajesz Lence przy karmieniu mieszanym jeszcze dodatkowo witaminę K i D? ile ml mm zjada Ci dziennie? Ja mm podaję około 450ml i już nie daję dodatkowo, nie wiem czy dobrze robie.

[mysia1986]

Wyszlam po Zywca i ogladam jak urodzic i nie zwariowac.
Film w sam raz dla mnie

[RudaEwcia25]

Dziewczynki wybaczcie że nie cytuję jestem w fatalnym nastroju-napiszę w k. Udanego wieczorku.

Aga,Gianka dobrze że już jesteście: cmok:

[agabiwro]

Napisane przez Rossa1988

ja też dokarmiam mm i na początku było mi przykro, że Młoda nie chce jeść z cyca, że się szarpie, rzuca, odpycha... ale co ja mogę zrobić w tej sprawie? ściągam jej czasami w ciągu dnia, ale i tak mało mam pokarmu żeby jej wystarczyło. Nie będe przecież za wszelką cenę męczyć jej i siebie.
Arletka, a dajesz Lence przy karmieniu mieszanym jeszcze dodatkowo witaminę K i D? ile ml mm zjada Ci dziennie? Ja mm podaję około 450ml i już nie daję dodatkowo, nie wiem czy dobrze robie.

Rossa bez względu na wszystko zawsze dawaj "D", przy takim karmieniu jak Twoje "K" podawaj co 2-3 dzień. przedawkowanie "K" jest niebezpieczne.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez RudaEwcia25

Dziewczynki wybaczcie że nie cytuję jestem w fatalnym nastroju-napiszę w k. Udanego wieczorku.

Aga,Gianka dobrze że już jesteście: cmok:

Kochana, ja już nie pamiętam kiedy miałam dobry nastrój

[iza243]

Napisane przez Gianna M

Hej

Dziewczynki dziekujemy za wsparcie i dobre slowa
Wyszlysmy w czwartek do domku.Badania Natki czyli morfo,cukier,cholesterol, cala tarczyca,albuminy,zelazo i inne cuda wszystko jest dobrze.Mala miala tez badanie czy rozwija sie prawidlowo czyli wszystkie pomiary wazenie itp i wszystko jest dobrze przybiera idealnie i rosnie proporcjonalnie do wieku wiec tutaj fajnie.Co do naszego zespolu Arsa to ma go na pewno tak wyszlo na badaniu ale na szczescie poki co nie ma on wplywu na jej jedzenie ,polykanie nie powoduje zadnych dolegliwosci pod katem gastrologicznym wiec mamy mala obserwowac bo niestety wszytsko moze sie zmieniac z wiekiem(tfu tfu) Konsultacja kardiologiczna pow ze nie musimy robic tego badania angio ct na ktore i tak sie nie zgodzilam zeby malej nie usypiac,ale i tak dobrze ze nie trzeba tego robic bo mala nie ma zadnych objawow.Nasz dr na poczatku sie obrazil,ale jak tz poszedl do niego pogadal to juz ochlonal i naprawde sie nami opiekowal nie moge narzekac na niego bo mala przebadal wzdluz i wszerz i zrobil juz caly komplet z okazji pobytu w szpitalu.Jedyne co to ze mala duzo przeszla i juz po tych badaniach i pobraniach na sam widok tych pielegniarek wpadala w paniczny placz
Pobyt w CZD pokazal mi jak bardzo trzeba sie cieszyc ze mamy zdrowe dzieci,ze nie warto sie gniewac kiedy nas mecza swoim marudzeniem czy kwekaniem tylko cieszyc sie z tego.Napatrzylam sie tam na nieuleczalnie chore dzieci i na ich rodzicow i z kazdym dniem tam bylismy z tz bardziej chorzy i plakalismy na kazdy usmiech naszej kruszynki.Teraz bardziej doceniamy to ze mamy taka cudna coreczke i ze wszystko jest dobrze i strasznie ja kochamy.
A wiecie co mi siadlo najbardziej na psychice,w sali obok lezala dziewczynka 7mies wczesniak bardzo malutka ,byla taka jak nasza Natka i lezala tam sama bez rodzicow.Rodzice zostawili ja pod opieke pielegniarek Ona tam lezala sama,wiadomo one przychodzily ja przewinac karmic ale nikt jej nie przytulal nie nosil nie calowal no serce nam pekalo ja co chwila tam podchodzilam,a tz w koncu spytal czy mozna ja adoptowac...rozczulil mnie tym bo ja bym ja wziela stamtad na pewno i nie moglam zniesc ze sa ludzie ktorzy sa w stanie swoje dziecko tak zostawic.A wiem ze ona tam lezala od urodz i rodzice przyjezdzali raz na mies i tylko ten ojciec podobno ta dziewczynke podnosil i dotykal a matka trzymala sie z dala no ja nie rozumiem nie oceniam ale nie moge zniesc tej mysli ze ona tam byla taka samotna

Kluska mam pytanie zarejestrowalas Hanie do zlobka panstwowego? Ja tak ale jestesmy jacys 370 na liscie Masz na oku jakis fajny zlobek w okolicy?

Iza to udanego popoludnia

Ziajka super ze z kupkami Kubusia juz wszystko dobrze

Ewciu szkoda ze tz juz wyjezdza A ty kuruj sie kochana

Yss piekny kocyk

Mysiu jak sie czujesz po laparo? jaki teraz plan dzialania?moze juz pisalas ale nie doczytalam.

PannaMagda czyli jednak zolza dala ci wypowiedzenie co za franca jedna

Migotko antyb a pewno pomoze i juz bedzie dobrze

Aga hellol

Wybaczcie wiecej nie pocytuje bo zaraz mamy gosci znajomi maja wpasc,wczoraj my bylismy u nich a dzis postanowili jeszcze nas odwiedzic i tak w sumie caly dzien zakupy sprzatnie itp ze teraz juz nie mam mocy nawet na siedzenie z nimi

Dziewczynki teraz juz postaram sie byc na bierzaco.
Dziekuje wam jeszcze raz

Kochana tak sie ciesze ze jestescie w domu i jest wszystko ok

Strasznie szkoda tej dziewczynkiLudzie sa wyrodni.


Aga jak fajnie ze wróciłaś


Na spotkaniu było bardzo fajnieMama dała rade Domiś był grzeczny

[_Kluska_]

Napisane przez mysia1986

Wyszlam po Zywca i ogladam jak urodzic i nie zwariowac.
Film w sam raz dla mnie

A żebyś wiedziała!
Pierwszy raz jak ogladalam film podobał mi się bardzo i po wyjsciu z kina płakałam, że też tak chcę. Drugi raz - bylam w ciąży i płakałam jakie to..wspaniałe

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[yssmay]

Napisane przez RudaEwcia25

Yss jakie Ty cuda czarujesz co do rodzeństwa to ja mam czworo i TŻ też więc jest nas dużo ale bardzo się wszyscy kochamy a ja bez swoich sióstr żyć nie potrafięto moje najlepsze przyjaciółki a zaraz po nich Wy a plan na życie masz super ale póki co życzę dwóch kresek

Oby... bo mam dziś wisielczy nastrój, że i tak się nie uda.

Gianna Jejku aż mi się płakać chciało. Najgorsze, że jako dziecko jak sama siedziałam w szpitalu to były tam takie dzieci, które był na oddziale kilka miesięcy i rodzice się w ogóle nie interesowali. Mnie ciężko jest uwierzyć, że można np. dziecko oddać/zostawić w hospicjum/domu dziecka bo jest chore. Szczególnie mnie zmroziło jak dowiedziałam się, że dzieci z moją chorobą czasem spotyka taki los. Przecież ta choroba to nie koniec świata! To ja tu walczę jak mogę aby mieć dziecko, a Ci traktują te dzieci jak niechciane prezenty pod choinkę. Nic tylko wyć.... a ich wymordować.

Piszecie o tym kp i ja też mam strasznie mieszane uczucia. Prawda jest taka, że z tą moją chorobą nie powinnam w ogóle karmić. Wszyscy mi to tutaj na IS podkreślają. Na początku mi to pasowało, ale jak czytałam o tym karmieniu to nabrałam ochotę aby sprawdzić jak to jest. No i z drugiej strony, mówi się żeby chociaż pokarmić trochę aby dzidzia nabrała odporności. Chcę się zatem w ciąży zapytać lekarzy o mój wyniki badania gęstości kości. Na jakim to jest stadium. I jeśli będzie źle to nie będę się upierać przy kp. No bo po co dzidzi połamana mama. Natomiast ten zły wpływ kp na moje zdrowie pewnie będzie powodem, że jak laktacja nie będzie szła to ja się nie będę upierać.
A na końcu, to nie wiem czemu ale czuję zniesmaczenie jak matki karmią dzieci które mają już z 4 latka. Dziwne to dla mnie takie. Oglądałam taki dokument na Islandzkiej TV, gdzie mama-kulturystka karmiła swoją córkę. Dziwnie to wyglądało, bo zrobili jej taką sesję, że np. ta kobieta stoi na rękach, a ta dziewczynka przy niej kuca i ssie cycka... dla mnie to było niezdrowe.

Napisane przez mysia1986

Wyszlam po Zywca i ogladam jak urodzic i nie zwariowac.
Film w sam raz dla mnie

Nie nie nie!!! To jest zły film!!! Ja go oglądałam może z miesiąc po zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej, spłakałam się strasznie. TŻ był wściekł na mnie, że sobie taką jazdę urządziłam i nie mógł mnie uspokoić. Sceny porodów był dla mnie bardzo bolesne. Przez cały film myślałam, że to nigdy nie będzie mi dane i nigdy tego nie doświadczę. Szczerze nie polecam tego filmu kobietą które walczą o ciąże, daje bardzo negatywne skutki.

A u nas dzień się zepsuł. Naszło i mnie i TŻ jakieś dziwne wkur....nie. Wszystko jest nie tak, źle. Ja sobie przypaliłam palca, ubrudziłam bluzę tłuszczem, czuje się gruba i brzydka i czekolada mi nie pomaga. A do tego mam ochotę beczeć i nie mam ochoty na to całe IVF z PGD bo mam w głowie myśl, że i tak się nie uda w pierwszym podejściu. Uroczo...
Siedzimy teraz z TŻ na kanapie i będziemy coś oglądać i starać się uspokoić.

[iza243]

Witam

Napisane przez yssmay

Oby... bo mam dziś wisielczy nastrój, że i tak się nie uda.

Gianna Jejku aż mi się płakać chciało. Najgorsze, że jako dziecko jak sama siedziałam w szpitalu to były tam takie dzieci, które był na oddziale kilka miesięcy i rodzice się w ogóle nie interesowali. Mnie ciężko jest uwierzyć, że można np. dziecko oddać/zostawić w hospicjum/domu dziecka bo jest chore. Szczególnie mnie zmroziło jak dowiedziałam się, że dzieci z moją chorobą czasem spotyka taki los. Przecież ta choroba to nie koniec świata! To ja tu walczę jak mogę aby mieć dziecko, a Ci traktują te dzieci jak niechciane prezenty pod choinkę. Nic tylko wyć.... a ich wymordować.

Piszecie o tym kp i ja też mam strasznie mieszane uczucia. Prawda jest taka, że z tą moją chorobą nie powinnam w ogóle karmić. Wszyscy mi to tutaj na IS podkreślają. Na początku mi to pasowało, ale jak czytałam o tym karmieniu to nabrałam ochotę aby sprawdzić jak to jest. No i z drugiej strony, mówi się żeby chociaż pokarmić trochę aby dzidzia nabrała odporności. Chcę się zatem w ciąży zapytać lekarzy o mój wyniki badania gęstości kości. Na jakim to jest stadium. I jeśli będzie źle to nie będę się upierać przy kp. No bo po co dzidzi połamana mama. Natomiast ten zły wpływ kp na moje zdrowie pewnie będzie powodem, że jak laktacja nie będzie szła to ja się nie będę upierać.
A na końcu, to nie wiem czemu ale czuję zniesmaczenie jak matki karmią dzieci które mają już z 4 latka. Dziwne to dla mnie takie. Oglądałam taki dokument na Islandzkiej TV, gdzie mama-kulturystka karmiła swoją córkę. Dziwnie to wyglądało, bo zrobili jej taką sesję, że np. ta kobieta stoi na rękach, a ta dziewczynka przy niej kuca i ssie cycka... dla mnie to było niezdrowe.


Nie nie nie!!! To jest zły film!!! Ja go oglądałam może z miesiąc po zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej, spłakałam się strasznie. TŻ był wściekł na mnie, że sobie taką jazdę urządziłam i nie mógł mnie uspokoić. Sceny porodów był dla mnie bardzo bolesne. Przez cały film myślałam, że to nigdy nie będzie mi dane i nigdy tego nie doświadczę. Szczerze nie polecam tego filmu kobietą które walczą o ciąże, daje bardzo negatywne skutki.

A u nas dzień się zepsuł. Naszło i mnie i TŻ jakieś dziwne wkur....nie. Wszystko jest nie tak, źle. Ja sobie przypaliłam palca, ubrudziłam bluzę tłuszczem, czuje się gruba i brzydka i czekolada mi nie pomaga. A do tego mam ochotę beczeć i nie mam ochoty na to całe IVF z PGD bo mam w głowie myśl, że i tak się nie uda w pierwszym podejściu. Uroczo...
Siedzimy teraz z TŻ na kanapie i będziemy coś oglądać i starać się uspokoić.

Ysss co do karmienia tak dużych dzieci zgadzam się w 100%.Jak byliśmy w szpitalu były mamy co karmiły 2 letnie goniące dzieci to już było dla mnie takie nie samaczne.Nie chciałabym karmić goniącego dziecka.

Mam nadzieje że dziś już masz lepszy dzień

[_Kluska_]

Hej

Zgadzam się, też uważam że karmienie super ale tylko małego dziecka. Pisałam Wam o sasiadce co mi ostatnio powiedziała, że nie może córki odzwyczaić? Dziewczynka 2 lata i 8 miesięcy

Miłego dnis

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[agabiwro]

hej,

powiem Wam, że karmienie tak dużych dzieci dla mnie jest wręcz zboczone. Myślę, że do roku jest ok.

Korzystam z okazji że Mała śpi i ciacham jej paznokcie. Wstyd się przyznac, ale wiecie że ona ma codziennie żałobę pod paznokciami, i codziennie ta sama akcja oczyuszczania, co wcale nie jest łatwe przy tak małym paznokietku.

[mysia1986]

Yss, ja byłam na tym w kinie z koleżanka jak film tylko pojawił sie w Polsce. I było jak Kluska pisała, ryczałam przy poronieniu, przy adopcji... Wtedy był to początek naszych starań i nie odbieram tego tak bardzo osobiście . Wczoraj oglądajc film miałam zupełnie odczucia niż wtedy. Obejrzałam i tyle. Najbardziej rozbrajał mnie ten mały murzynek co ciągle obrywał, momentami mi go szkoda było - dzieciak ze stali
Całuje, oby humor był dzisiaj lepszy!

Ja już w dresiorach czekam na sis, idziemy biegać i jeździć na rolkach. Przyda mi sie porządna dawka endorfin

Kluska, Gianna, Wy pewenie ze słońca korzystacie bo się ślicznie u Nas zrobiło

Miłęgo dnia

[Gianna M]

Hej

U nas sluchajcie walka o kupke:/i to przez moja glupote bo postanowilam dac malej butle mm zeby dluzej pospala w nocy.I tak dalam butle z pt na sobote i do dzis kupki brak steka prezy sie i nic...juz wiec3j butli nie daje, wole juz wstawac co 3h niz patrzec jak sie meczy a i tak mnie serce bolalo ze je butle bo uwielbiam dawac jej cycka ale chcielismy jedna na noc wprowadzic zeby pospala a tu taki kwas

Arletko u nas jest taki problem ze tetnica podobojczykowa prawa zamiast isc do ramienia oplata najpierw przelyk przez co moze go zwezac.poki co nie zweza ale jak dziecko bedzie roslo moze byc tak ze ona bedzie uciskac i wtedy moga sie pojawic problemyja wierze ze tak nie bedzie ale kontrolowac musimy i obserwowac mala.

Yss o losie dla mnie karmienie takich duzych dzieci jest jak mowi Aga zboczone! A co do tej dziewczynki i w ogole takuch dzieci to zgadzam sie, sa wyrodni ludzie i ciezko mi rowniez pojac ze ktos jest w stanie porzucic swoje dziecko bo jest chore

Mysiu dlugo na te wyniki juz czekasz, na pewno wszystko dobrze ale moglyby juz byc.trzymam kciuki za wizyte i oby do tego czasu juz byl komplet wyniko.

Aga pazury malej obcinam przy karmieniu tylko wtedy jest spokojna a tez jej sie tak czesto brudza i ciagle zalobe wygrzebuje

Kami tesciowka chyba lubi byc w centrum uwagi z tego co piszesz, dziwna kobieta:/

Iza super ze spotkanko udane

Ewciu kochana nie smuc sie nam ;*

U nas dzis slonecznie wiec jemy obiad i ruszamy spacerowac
Mamuski pow mi kiedy wasze dzieciaki zaczely chwytac grzechotki?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[iza243]

Napisane przez Gianna M

Mamuski pow mi kiedy wasze dzieciaki zaczely chwytac grzechotki?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Domiś miał gdzieś ok.3,5 miesiąca.

[Kamildiana]

Gianna u mnie tez tak niedawno czyli cos troszke po trzecim miesiącu. A co do mm to ja na poczatku jak dawalam to tydzien byl meczarni z kupa a dlaczego? Moj tz zalewal mleko goracal woda a powinien przestudzona bo goraca zabijala kultury bakteri ktore odpowiadaly za lepsze trawienie i ot to byl caly problem teraz je mm i kupka codziennie malo tego gdzies zawsze sie ofajda po same pachy. Chyba musze wieksze pampki kupic ale ona ma juz 3. A co do spania po mm to moja Natka czy na cycu czy po mm i tak budzi sie 11 3-4 6

[iza243]

Napisane przez Kamildiana

Gianna u mnie tez tak niedawno czyli cos troszke po trzecim miesiącu. A co do mm to ja na poczatku jak dawalam to tydzien byl meczarni z kupa a dlaczego? Moj tz zalewal mleko goracal woda a powinien przestudzona bo goraca zabijala kultury bakteri ktore odpowiadaly za lepsze trawienie i ot to byl caly problem teraz je mm i kupka codziennie malo tego gdzies zawsze sie ofajda po same pachy. Chyba musze wieksze pampki kupic ale ona ma juz 3. A co do spania po mm to moja Natka czy na cycu czy po mm i tak budzi sie 11 3-4 6

Czemu dajesz mm?

[zophiee]

hej hej
Ja dziś znów miałam kiepską noc, też miałyście taką koszmarną końcówkę?
Skurcze łydek, przy drugim to już mi łzy pociekły i budziłam Tż, żeby masował...
Powiem Wam szczerze, że już chciałabym urodzić, może to egoistyczne, ale ja już ledwo chodzę...
Do tego dziś obudziłam się z bólem gardła aplikuję sobie tantum verde, i tyle, mama obejrzała gardło- tragedii nie ma, więc na razie tyle...
Całkiem niezła pogoda dziś, ale chyba będę kiblować w łóżku i się grzać...

Agabi no już stęskinłam się za Tobą, super, że jesteś
Wszytsko sie poukłada, a twoje teksty- bezcenne
Gianna Cudowne informacje Myślałam ostatnio dużo o Tobie i Natce, bo pamiętam te maluchy i ich mamy z oddziału, te piguły, bezduszność, warunki. Masz rację, po takich przeżyciach docenia się zwyczajnie spokój, i zdrowie
Ja znam 2 sytuacje związane z adopcją dzieci podczas pobytu w szpitalu. Jedna z mam, która przychodziła z biologiczną córką na wizyty, po urodzeniu dziecka była przez jakiś miesiąc na patologii noworodka ze swoją córeczką. Na sali razem z nimi leżała dziewczynka urodzona jakieś 2 miesiące wcześniej, którą rodzice maltretowali. Została przyjęta z powodu dużego niedotlenienia, chyba na skutek podduszenia... Oczywiście nikt tej malutkiej nie odwiedzał, ona miała dużo pokarmu, więc położne poradziły, żeby karmiła i to drugie dziecko, i tak nawiązała się więź miedzy nimi, że powiedziała, że już tej malutkiej nie zostawi
Udało się przekonać rodziców do zrzeknięcią się praw do dziecka, i teraz już około 4 lata jest z nimi. Także wcale się nie dziwie, że są macie z TŻ takie odruchy...
Yss mam nadzieję, że kłótnie tylko chwilowe
A co do karmienia dużych dzieci- te same określenia mi się nasówają...
Mysia My też ostatnio mamy cięższe dni, znów presja ciągnącego się remontu tego, że w weekendy nie mam ochoty nigdzie się dalej ruszać, bo po prostu sił mi brakuje, a on po całym tygodniu chętnie by gdzieś wyskoczył do znajomych czy rodzinki... ech...
szkoda gadać, ale faceci niestety są mało empatyczni
Ruda
Ziajka Kluska ma 100% racji. A terror laktacyjny to jakiś obłęd. Może konsystencja tego mm lepiej wpływa na Kubę, trzymaj się tego i olej całą resztę! Nic na siłę, jak widzisz, że jest poprawa, to to jest najlepsza wskazówka

[Lila_27]

Cześć W końcu zaliczyliśmy spacerek i nawet o Kościół zahaczyliśmy, mały był na swojej pierwszej mszy tzn. całą przespał
Poza tym jak zwykle jest nieznośny i właśnie wrzeszczy, ale TŻ się nim zajmuje

Nadrabiam zaległości

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Napisane przez b a r b a r a

Lila zdaje mi się ze to może potówki. Ale może to być też trądzik niemowlecy ale może to również być skaza bialkowa . Najlepiej jak byś pojechała do położonej i to jej pokazała

We wtorek mamy szczepienie i wtedy pediatra zobaczy te krostki.. jest ich coraz więcej, są już teraz na karku i klatce piersiowej, jestem prawie pewna, że to trądzik niemowlęcy .... Przemywam mu tym nadmanganianem potasu, ale efektu na razie brak

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez _Kluska_

Ciekawe kiedy wrócę do ogarniania domu na bieżąco. Frustruje mnie, że nawet kozaków jeszcze nie schowałam bo kiedy a najgorsze jak Hania płacze a ja nie mogę się nią zająć- smażę kotlety albo muszę w końcu wstawić pranie bo tż ma już tylko jedne czyste gacie... I daję jakąś zabawkę, śpiewam, podmieniam zabawkę, kładę w drugą stronę, wsadzam w leżaczek. ..i każda z tych czynności daje mi zaledwie +2min po zsumowaniu to nadal za mało. A przecież staję na rzęsach żeby być dobrą mamą - i co? I mam poczucie, że czasem oo prostu nie mam wyjścia zająć Hanię czymś "na odwal się" i zamknąć uszy na marudzenie. Czasem mogę zareagować dopiero jak już beczy to moje maleństwo. a wtedy mam poczucie, że ją zawiodłam.

Podpisuję się obiema rękoma pod tym co napisałaś

[iza243]

Napisane przez zophiee

hej hej
Ja dziś znów miałam kiepską noc, też miałyście taką koszmarną końcówkę?
Skurcze łydek, przy drugim to już mi łzy pociekły i budziłam Tż, żeby masował...
Powiem Wam szczerze, że już chciałabym urodzić, może to egoistyczne, ale ja już ledwo chodzę...
Do tego dziś obudziłam się z bólem gardła aplikuję sobie tantum verde, i tyle, mama obejrzała gardło- tragedii nie ma, więc na razie tyle...
Całkiem niezła pogoda dziś, ale chyba będę kiblować w łóżku i się grzać...

Agabi no już stęskinłam się za Tobą, super, że jesteś
Wszytsko sie poukłada, a twoje teksty- bezcenne
Gianna Cudowne informacje Myślałam ostatnio dużo o Tobie i Natce, bo pamiętam te maluchy i ich mamy z oddziału, te piguły, bezduszność, warunki. Masz rację, po takich przeżyciach docenia się zwyczajnie spokój, i zdrowie
Ja znam 2 sytuacje związane z adopcją dzieci podczas pobytu w szpitalu. Jedna z mam, która przychodziła z biologiczną córką na wizyty, po urodzeniu dziecka była przez jakiś miesiąc na patologii noworodka ze swoją córeczką. Na sali razem z nimi leżała dziewczynka urodzona jakieś 2 miesiące wcześniej, którą rodzice maltretowali. Została przyjęta z powodu dużego niedotlenienia, chyba na skutek podduszenia... Oczywiście nikt tej malutkiej nie odwiedzał, ona miała dużo pokarmu, więc położne poradziły, żeby karmiła i to drugie dziecko, i tak nawiązała się więź miedzy nimi, że powiedziała, że już tej malutkiej nie zostawi
Udało się przekonać rodziców do zrzeknięcią się praw do dziecka, i teraz już około 4 lata jest z nimi. Także wcale się nie dziwie, że są macie z TŻ takie odruchy...
Yss mam nadzieję, że kłótnie tylko chwilowe
A co do karmienia dużych dzieci- te same określenia mi się nasówają...
Mysia My też ostatnio mamy cięższe dni, znów presja ciągnącego się remontu tego, że w weekendy nie mam ochoty nigdzie się dalej ruszać, bo po prostu sił mi brakuje, a on po całym tygodniu chętnie by gdzieś wyskoczył do znajomych czy rodzinki... ech...
szkoda gadać, ale faceci niestety są mało empatyczni
Ruda
Ziajka Kluska ma 100% racji. A terror laktacyjny to jakiś obłęd. Może konsystencja tego mm lepiej wpływa na Kubę, trzymaj się tego i olej całą resztę! Nic na siłę, jak widzisz, że jest poprawa, to to jest najlepsza wskazówka

Koncówka ciaży zawsze jest męczącaAle już niedługo będziesz miała swój skarb

[Lila_27]

Napisane przez b a r b a r a

Jestem

Wanessa 9 miesięcy temu o 9:05 przyszła na świat. Już ma 9 miesięcy.

Brawo dla Vani