Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[slonecznikow_a]

tusia, apetyt rośnie w miarę jedzenia
Jak kiedyś dostałam 400 zł to wydawało mi się, że to mnóstwo kasy

[pulinaj]

Podczas mojej ostatniej rozmowy babka była w szoku, że chcę tylko 1500 zł netto: "Naprawdę pozwoli to Pani się utrzymać?" A ja nie miałam pojęcia jaką kwotę mam podać, bo się nie zastanawiałam, więc podałam tyle i dodałam, że to na początek, a później mam nadzieję na podwyżkę. Bałam się palnąć jakąś wyższą kwotę, bo stwierdziłam, że znajdzie się ktoś, kto poda mniej i wybiorą jego....

[Myszka_83]

Napisane przez Dagusia18

A może chodziło jej o to, że oczekujesz tak mało? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że według kogokolwiek (nawet wg pracodawcy) stawka 7-8 zł netto to za dużo...?
Ja spotkałam się tylko raz z bardzo niską stawką, a mianowicie 9,38 brutto na godzinę, ale była to praca poprzez agencję zatrudnienia, więc wiadomo, że dla nich pewnie nie mała prowizja szła.

Na pewno nie zdziwiła się, że chcę tak mało, tylko że tak dużo Praca w kawiarni, na umowę zlecenie. Muszę być w pełni dyspozycyjna od poniedziałku do niedzieli, bo praca w centrum handlowym.
Poza tym u mnie rzadko kiedy na rozmowach proponują więcej niż najniższa krajowa, może czasem 100 zł więcej.
Ja uważam, że pracodawcy dzisiaj są tak bezczelni, że będą proponować jak najniższe stawki, bo i tak się pewnie ktoś znajdzie kto będzie za tyle pracować (oczywiście nie mówię, że tak jest wszędzie)
Ostatnio już tu pisałam, że proponowali mi niedawno 6 zł/h, więc ten pracodawca na pewno by mnie nie zatrudnił jakbym mu powiedziała, że chcę 8 zł

[Tolvaj]

Cześć dziewczyny,

Jako że nie idzie mi szukanie pracy ze szwedzkim, zaczęłam odpowiadać na oferty z niemieckim ( ), tam gdzie wymagają dobrej znajomości, na biegłą się nie porywam No i dzisiaj miałam telefon, praca na stanowisku specjalista ds.rozliczeń z dobrym niemieckim. Chyba palnęłam gafę, bo na pytanie o oczekiwane wynagrodzenie podałam 1200 - 2000 netto. Jaki rozstrzał Myślę jednak, że chyba mają swoje widełki?
Raczej nie nastawiam się, mój niemiecki jest taki se, excel leży, ale to moja pierwsza poważna rozmowa w życiu
Myszka_83 mnie się pytał, czy te widełki to brutto czy netto. No jasne za 1200 brutto mam zapieprzać


A tak w ogóle jak myślicie, czy wymóg bardzo dobrej znajomości języka oznacza poziom C1?

[Myszka_83]

Napisane przez Tolvaj

Cześć dziewczyny,

Jako że nie idzie mi szukanie pracy ze szwedzkim, zaczęłam odpowiadać na oferty z niemieckim ( ), tam gdzie wymagają dobrej znajomości, na biegłą się nie porywam No i dzisiaj miałam telefon, praca na stanowisku specjalista ds.rozliczeń z dobrym niemieckim. Chyba palnęłam gafę, bo na pytanie o oczekiwane wynagrodzenie podałam 1200 - 2000 netto. Jaki rozstrzał Myślę jednak, że chyba mają swoje widełki?
Raczej nie nastawiam się, mój niemiecki jest taki se, excel leży, ale to moja pierwsza poważna rozmowa w życiu
Myszka_83 mnie się pytał, czy te widełki to brutto czy netto. No jasne za 1200 brutto mam zapieprzać


A tak w ogóle jak myślicie, czy wymóg bardzo dobrej znajomości języka oznacza poziom C1?

Faktycznie rozstrzał Ja też raz, za radą forum internetowych powiedziałam widełki, ale rozstrzał był góra 300 zł, to się mnie facet pyta "to w końcu ile? tyle czy tyle?"

[Tolvaj]

No trochę mnie poniosło z tymi widełkami ale byłam w takim szoku, że ktoś się odezwał

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Tolvaj

No i dzisiaj miałam telefon, praca na stanowisku specjalista ds.rozliczeń z dobrym niemieckim. Chyba palnęłam gafę, bo na pytanie o oczekiwane wynagrodzenie podałam 1200 - 2000 netto. Jaki rozstrzał

dowaliłaś no ale spoko, mają duże pole manewru

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez Tolvaj

A tak w ogóle jak myślicie, czy wymóg bardzo dobrej znajomości języka oznacza poziom C1?

posługiwanie prawie jak ojczystym

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Ol Ka

tusiamar
Ja jak słyszę takich ludzi to nawet nie wiem jak to skomentować

chciałam palnąć coś na odchodne ale się ugryzłam

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez slonecznikow_a

tusia, apetyt rośnie w miarę jedzenia
Jak kiedyś dostałam 400 zł to wydawało mi się, że to mnóstwo kasy

400 zł to ja z chęcią przygarnę

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez pulinaj

Podczas mojej ostatniej rozmowy babka była w szoku, że chcę tylko 1500 zł netto: "Naprawdę pozwoli to Pani się utrzymać?" A ja nie miałam pojęcia jaką kwotę mam podać, bo się nie zastanawiałam, więc podałam tyle i dodałam, że to na początek, a później mam nadzieję na podwyżkę. Bałam się palnąć jakąś wyższą kwotę, bo stwierdziłam, że znajdzie się ktoś, kto poda mniej i wybiorą jego....

i bądź tu człowieku mądry... raz za dużo, raz za mało....

[Auksencja]

Napisane przez SdC

Moja ciocia jest rejestratorką, ale nie magistrem pielęgniarstwa i też nie wie w co ręce włożyć. Nie wiem skąd Twoje przekonanie, że inni myślą, że rejestratorka dłubie w nosie . Po prostu - do pracy rejestratorki (a nie rejestratorki-pielęgniarki) nie potrzeba wykształcenia wyższego. Bo po co?

O litości... TAM GDZIE PRACUJE MOJA ZNAJOMA wymagany jest mgr pielęgniarstwa. Czy ja gdzieś napisałam, że kazda rejestratorka w Polsce musi mieć mgr??????? A jesli nie wiesz do czego potrzebne jest wykształcenie w tej pracy, to może podam Ci nr tel własciciela kliniki i sama go spytasz, skąd ten wymóg

[gwiazdeczka172]

Hej Dziewczyny, już po rozmowie.
Proponują pracę na kontrakt, więc musiałabym założyć swoją działalność...


Nie wiem co o tym myśleć...

[SdC]

Napisane przez Auksencja

O litości... TAM GDZIE PRACUJE MOJA ZNAJOMA wymagany jest mgr pielęgniarstwa. Czy ja gdzieś napisałam, że kazda rejestratorka w Polsce musi mieć mgr??????? A jesli nie wiesz do czego potrzebne jest wykształcenie w tej pracy, to może podam Ci nr tel własciciela kliniki i sama go spytasz, skąd ten wymóg

Tak, nie wiem po co rejestratorce wykształcenie wyższe. A to, że pielęgniarka pracuje jako rejestratorka to dla mnie przesada - te role nie powinny być łączone. Więc z mojego punktu widzenia, to dziwne wymagania ma właściciel kliniki . Nie potrzebuję telefonu, bo i po co? I tak uznam, że ten wymóg jest chory i niepotrzebny .

[slonecznikow_a]

Napisane przez gwiazdeczka172

Hej Dziewczyny, już po rozmowie.
Proponują pracę na kontrakt, więc musiałabym założyć swoją działalność...


Nie wiem co o tym myśleć...

A jak to będzie wyglądało finansowo?
Niektóre pielęgniarki mają swoją działalność, zarabiają 3 tys., tysiąc złotych oddają do ZUSu więc to tak samo, jakby zarobiły 2 tysiące
No, ale wiadomo, że nie jest łatwo podjąć decyzję o założeniu dg...

[gwiazdeczka172]

Napisane przez slonecznikow_a

A jak to będzie wyglądało finansowo?
Niektóre pielęgniarki mają swoją działalność, zarabiają 3 tys., tysiąc złotych oddają do ZUSu więc to tak samo, jakby zarobiły 2 tysiące
No, ale wiadomo, że nie jest łatwo podjąć decyzję o założeniu dg...

No właśnie nic nie powiedzieli o warunkach finansowych. Tylko, że jakbym była chętna to mam do nich zadzwonić. Jutro chyba dryndnę i zapytam ile proponowali by w takim razie wynagrodzenia.

[Dagusia18]

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Dagusia18

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

Uwierz mi są osoby w gorszej sytuacji - ja też sie do nich zaliczam.

[Tolvaj]

Napisane przez Dagusia18

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

To ja mam prawie ukończony licencjat z filologii języka, którego nie umiem na tyle, żeby na nim zarobić, zero doświadczenia zawodowego i trzy języki na mniej więcej B2, a z dwóch powinno być już C1, gdybym się tak nie obijała. No i wracam do mamusi albo będzie mnie utrzymywał chłopak. HAHAHA

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez gwiazdeczka172

Hej Dziewczyny, już po rozmowie.
Proponują pracę na kontrakt, więc musiałabym założyć swoją działalność...


Nie wiem co o tym myśleć...

a jak to finansowo wychodzi?
bo często to na jedno, tylko ty musisz pamiętać aby się rozliczać...

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

No właśnie nic nie powiedzieli o warunkach finansowych. Tylko, że jakbym była chętna to mam do nich zadzwonić. Jutro chyba dryndnę i zapytam ile proponowali by w takim razie wynagrodzenia.

tak zrób zwłaszcza, że chyba dwa lata jest niższy zus

[Elektris]

Napisane przez Tolvaj

To ja mam prawie ukończony licencjat z filologii języka, którego nie umiem na tyle, żeby na nim zarobić, zero doświadczenia zawodowego i trzy języki na mniej więcej B2, a z dwóch powinno być już C1, gdybym się tak nie obijała. No i wracam do mamusi albo będzie mnie utrzymywał chłopak. HAHAHA

a próbowałas gdzies w jakis firmach z zagranicznym kapitałem?

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;41388049]a jak to finansowo wychodzi?
bo często to na jedno, tylko ty musisz pamiętać aby się rozliczać...

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------


tak zrób zwłaszcza, że chyba dwa lata jest niższy zus[/QUOTE]
ja byłabym ostrozna

[Maguda_]

Napisane przez Dagusia18

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

Takie porównywanie się do innych jest bardzo niezdrowe Po co się denerwować? 3 lata to jednak dużo w kwestiach zawodowych i rozwojowych, poza tym nie każdy jest taki sam, a Ty jesteś jeszcze młoda i dopiero wszystko przed Tobą

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Dagusia18

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

Nie wolno się tak porównywać. Ja mam znajomych, którzy mają wysokie "stołki" w dużych korporacjach, znają biegle po dwa języki i mają po dwa tytuły mgr i apartamenty po 100m2, ALE mam też takich, co rozgrzebali studia, olali, pracują dorywczo za grosze i rodzice sponsorują ich życie, gdy mają na karku 26 lat i wyżej. Więc trzeba patrzeć na tych lepszych i też na tych gorszych.

[Tolvaj]

Napisane przez Elektris

a próbowałas gdzies w jakis firmach z zagranicznym kapitałem?

Wiesz, próbuję, ale w prawie wszystkich ogłoszeniach z językiem wymagana jest bardzo dobra lub biegła znajomość. Wysyłam wszędzie, gdzie wymagają niższej i nie jest to call center/obsługa klienta. Jutro mam rozmowę na stanowisko z niemieckim, był wymagany dobry, więc może jakoś pójdzie. Ale ogólnie jestem zła na siebie, że tyle lat się obijałam, bo ang i niem powinnam już umieć bdb... No i ogólnie tak polecana znajomość j. skandynawskich... Zarobić na nich można chyba tylko, gdy się zna je biegle, a to są dłuuuugie lata nauki
Pójdę więc chyba na mgr, przyłożę się do języków i pojadę na erasmusa, na pracę jeszcze będzie czas

[semantique]

Napisane przez Dagusia18

Chyba pomału popadam w depresję... Wróciłam właśnie ze spotkania z grupą z kursu językowego i dowiedziałam się, że moja lektorka jest tylko 3 lata starsza ode mnie i ma już ustabilizowaną karierę zawodową i kilka lat temu wzięty kredyt mieszkaniowy.... a ja: jedynie 3 lata doświadczenia zawodowego, dopiero co skończony licencjat, język angielski i niemiecki tylko w stopniu średnio-zaawansowanym i na dodatek nadal mieszkam z rodzicami- DÓŁ DÓŁ DÓŁ

A bo ja wiem czy kredyt na mieszkanie to taka pełnia szczęscia...

[Tolvaj]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;41388541]Nie wolno się tak porównywać. Ja mam znajomych, którzy mają wysokie "stołki" w dużych korporacjach, znają biegle po dwa języki i mają po dwa tytuły mgr i apartamenty po 100m2, ALE mam też takich, co rozgrzebali studia, olali, pracują dorywczo za grosze i rodzice sponsorują ich życie, gdy mają na karku 26 lat i wyżej. Więc trzeba patrzeć na tych lepszych i też na tych gorszych.[/QUOTE]

Tusia, masz rację, ale tak to już chyba jest, że człowiek zawsze porównuje się do tych, którzy "mają lepiej".
Mnie pod tym względem denerwuje matka, bo jak usłyszałam, że po co mi były te studia w obcym mieście, K została i dyplom będzie miała taki sam, to po prostu.... Co z tego, że kierunek i profil kształcenia inny. Tak więc już nie mówię jej ani o studiach, ani o pracy, bo nie mam ochoty słuchać, jakie to wszyscy inni mają zaradne i mądre dzieci.
Uff, sorry, musiałam wylać frustrację
A dzisiaj dostałam maila, mam napisać przykładowy opis do sklepu internetowego Fajnie by było, bo praca zdalna.

[Heledore]

Tolvaj a próbowałaś uderzyć w szkoły językowe? z tyloma językami byłabyś cennym nabytkiem

[semantique]

Napisane przez Heledore

Tolvaj a próbowałaś uderzyć w szkoły językowe? z tyloma językami byłabyś cennym nabytkiem

Tolvaj kilka postów temu określiła swój poziom znajomości języka, o ile pamiętam, na B2. To chyba trochę za mało jak na nauczanie innych.

[SdC]

Napisane przez Heledore

Tolvaj a próbowałaś uderzyć w szkoły językowe? z tyloma językami byłabyś cennym nabytkiem

Nie wiem czy masz na myśli naukę, ale do szkoły językowej chyba trzeba mieś jakiś papier pedagogiczny (jak nauczyciel).

Tolvaj, a na jakim poziomie jest ten język z filologii? Ja myślałam, że po filologii to język jest na poziomie co najmniej bardzo dobrym - ale to może kwestia języka . A może trochę nie doceniasz swojej znajomości?

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez SdC

Nie wiem czy masz na myśli naukę, ale do szkoły językowej chyba trzeba mieś jakiś papier pedagogiczny (jak nauczyciel).

Tolvaj, a na jakim poziomie jest ten język z filologii? Ja myślałam, że po filologii to język jest na poziomie co najmniej bardzo dobrym - ale to może kwestia języka . A może trochę nie doceniasz swojej znajomości?

znam właśnie dwie dziewczyny po filologii. i jedna umie perfekt francuski i b.dobrze włoski a druga chorwacki płynnie i bułgarski b.dobrze...

[Tolvaj]

Napisane przez Heledore

Tolvaj a próbowałaś uderzyć w szkoły językowe? z tyloma językami byłabyś cennym nabytkiem

No właśnie za słabo znam te języki Kończę teraz licencjat z filo skandynawskiej, ale wszędzie, gdzie patrzyłam, chcą mgr (btw powodzenia w szukaniu takich w miastach, gdzie nie ma takiej filo ).
Ale myślę, że korki w moim mieście powinny wypalić.

Napisane przez SdC

Nie wiem czy masz na myśli naukę, ale do szkoły językowej chyba trzeba mieś jakiś papier pedagogiczny (jak nauczyciel).

Tolvaj, a na jakim poziomie jest ten język z filologii? Ja myślałam, że po filologii to język jest na poziomie co najmniej bardzo dobrym - ale to może kwestia języka . A może trochę nie doceniasz swojej znajomości?

Na około B2. W założeniach programowych jest znajomość po licencjacie na C1, ale nawet już rok temu przestali nas oszukiwać i wiadomo, że kończymy lic z B2 :P
To pewnie zależy, czy filologia jest od podstaw czy nie, od poziomu uczelni: wymagań. Ja studiowałam na naszym najstarszym uniwersytecie, więc lepiej nie skomentuję -.-

[Heledore]

Napisane przez semantique

Tolvaj kilka postów temu określiła swój poziom znajomości języka, o ile pamiętam, na B2. To chyba trochę za mało jak na nauczanie innych.

Oj tam. czasem lektorzy w prywatnych szkółkach mają b1. Zresztą w przypadku tak egzotycznego języka jak szwedzki po pierwsze nikt jest nie sprawdzi a po drugie ma 90% szans ze będzie uczyć od alfabetu więc b2 wystarczy.

Napisane przez SdC

Nie wiem czy masz na myśli naukę, ale do szkoły językowej chyba trzeba mieś jakiś papier pedagogiczny (jak nauczyciel).

szkoły prywatne nie maja wymagań szkoły publicznej. Mogą sobie wziąć jako nauczyciela kogo chcą. Nie musi mieć żadnej flolologii, egzaminu międzynarodowego, matury z tego języka oraz zaświadczenia o niekaralności i badań w kierunku pracy z np. dziećmi. Szkoły prywatne mogą zatrudnić kogo tylko chcą.

Dziewczyny ja siedziałam chwilę w szkołach językowych. To jest bagienko Dobre na przeczekanie jak się nie ma innej pracy - jak Tolvaj. Na dłuższą metę nikt w takim bagienku za psie pieniądze i na lipnych warunkach robił nie będzie. Bardzo często uczą naprawdę niekompetentni ludzie - bo ci kompetentni się na niektóre rzeczy nie godzą. Macie zdecydowanie za duże zaufanie do szkół językowych. Dobrych szkół z dobrymi lektorami jest naprawdę mało.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

heledore - może jakaś polecisz?

[Heledore]

Z tych dużych szkól o poziom kadry dba British school
empik, promar - tak sobie. Totanie nie sprawdzają kogo zatrudniają, ale przynajmniej nie przedłużają umowy jak się nie sprawdzą.
Totalna masakrą jest speak up i ce lingua

o lokalnych szkołach nie bede pisać bo to większości osób tutaj nie zainteresuje.