Za małe ubranka, już pierwsze uśmiechy, szybko nam rosną te nasze pociechy, cz. II

[Snow_White1]

To pierwsze 10 ml soku jablkowego gerbera za nami. Nastapil efekt w postaci wyczekiwanej od 3 dni kupy...

[logoasia]

Napisane przez matallewar

LOGOASIA tak mi sie wydawalo az do dzisiaj

tragedia z tymi kupami

Napisane przez MsLullaby

Wiecie co, doznałam olśnienia że czas zamieścić swój opis porodu!

Dnia 8 września obudziłam się z myślą, że muszę zrobić wszystko, żeby najpóźniej jutro urodzić, bo inaczej chyba zwariuje (panicznie bałam się, że urodze po terminie). Od razu gdy wstałam poszłam na mega zakupy, pomroziłam mięsa, wyszorowałam mieszkanie, po raz setny wysprzątałam pokój Bartka, aż w końcu tak mnie już plecy bolały że się położyłam i zaczęłam szukać w internecie co tu jeszcze zrobić żeby szybciej urodzić później dzwoniłam do babci i mówię jej że chce mieć to już za sobą, ledwo chodzę, zgaga nie daje mi spać i ogólnie lipa. To oczywiście stwierdziła że jeszcze duuużo czasu bo chłopcy się nigdy nie spieszą i pewnie urodze koło 30. Gdy TŻ wrócił z pracy, udałam że mam ochotę na małe co nie co, bo czytałam że to też przyspiesza
9 września o godzinie 5.10 obudziło mnie dziwne uczucie, mówię do TŻ że się chyba zesikałam w łazience okazało się że leci ze mnie lekko różowa woda o dziwnym zapachu. Pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do mamy choć wcześniej obiecałam sobie że dowie się o wszystkim po porodzie bo pamiętałam ile nerwów kosztował ją (i mnie) poród mojej siostry 3 miesiące wcześniej. Mama poinformowała mnie że właśnie odchodzą mi wody i że z moim bratem miała identycznie, że też tak jej się sączyły. Koło 6.30 byłam gotowa aby pojechać do szpitala, musiałam podłożyć pod tyłek ścierki bo nawet mega podpaski przesiąkały w sekundę :/ w szpitalu na dzień dobry co chwilę musiałam mówić "jestem w 38 tygodniu ciąży i odeszły mi wody" bo co oddział to był domofon i wszędzie trzeba było dzwonić i mówić po co się jest. Jak trafiłam w końcu na miejsce to czekałam na położona a obok leżała dziewczyna pod ktg i strasznie jeczała co mnie nieźle zestresowało. W końcu zmierzyli mi ciśnienie, wypełnili dokumenty, wysłuchali serca małego i dali taka tabelke żebym mierzyła temperaturę co 3h i w razie gorączki albo zielonych wód kazali przyjechać, a jakby nic takiego się nie działo kazali przyjechać na drugi dzień o 8 rano :| pytam się ich czy to bezpieczne że tracę wody a nie rodze a oni że tak. No więc wróciłam do domu. Idąc w szpitalu do wyjścia dostałam pierwsze skurcze i pomyślałam "i już? To o co tyle krzyku". W domu byliśmy po 8, umyłam się i poszliśmy spać. Koło godziny 11 skurcze zaczęły być coraz bardziej częste i bolesne, już nie mogłam leżeć więc spacerowałam po mieszkaniu, co skurcz to opierałam się o ścianę i głupia nie oddychałam co się później okazało że bardzo jednak pomaga. A TŻ w tym czasie spał obudziłam go koło 13 że mam skurcze co 2-3 minuty i że jak tak dalej pójdzie to za jakaś godzinę jedziemy znów. Skurcze były coraz częstsze i bardzo bolesne a TŻ do mnie "dlaczego ty nawet nie jeczysz?" koło 15 byliśmy znów w szpitalu, znów przyjęli mnie na salę gdzie inna kobieta krzyczała i była pod ktg. Położona sprawdziła rozwarcie i było nie całe 4cm, ze mnie ciągle leciała woda co chyba mnie w tym wszystkim najbardziej denerwowało. Poszła po tabletkę i nie było jej ponad pół godziny a ja w tym czasie dostałam boli partych co mnie przeraziło bo nie wiedziałam co się dzieje. Gdy wróciła powiedziałam jej że mam inne bole niż wcześniej że chce tą tabletke, ta sprawdza rozwarcie a tam już główkę widać więc panika, biegiem po wózek a ja mówię że nie usiade bo mu głowę zmiażdze. Biedny TŻ nie wiedział co się dzieje bo słabo zna angielski a ja już zapomniałam mu tłumaczyć. Myślał że jedziemy na badania. Gdy już położyłam się na łóżku zaczęłam od razu przec położna zaczęła się śmiać i kazała czekać na skurcze z parciem, dostałam gaz i głupawki. W sumie parłam 6minut z rozwarciem 6cm i jedynymi odgłosami jakie wtedy wydałam to było "ała" za każdym razem gdy parłam trzeci raz przy skurczu. TŻ był bardzo bardzo dzielny i dużo mi pomógł, Bartuś urodził się o 17.30, TŻ zaczął płakać a ja śmiać. Luli był taki malutki i pierwsze co zrobił to zaczął ssać swój środkowy palec. TŻ obciął pępowinę i leżeliśmy tak sobie z godzinę sami na sali, co jakiś czas ktoś przychodził bo nie wierzyli że tak cicho i szybko urodziłam. Mam teraz te swoje dwa szczęścia i jestem w swoim własnym niebie

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

fajnie wrócić wspomnieniami

Napisane przez t_89

Tak myślalam bo nie przeszlo by przez smoczek
nie wiem czy to prawda ale czytalam w gazecie zeby po 6 miesiacu okolo 7-8 podawac mleko mm w kubeczku z dziubkiem zamiast w butelce podawaliscie tak?

dokładnie, my z Andzią zaczynaliśmy od słomki w 7 mc

Napisane przez butterfly20

Cześć.


A jakim plasterkiem przyklejałaś i jak często?Takim zwykłym opatrunkowym?

tak

Napisane przez ladanseuse14

dziekuje za wszystkie zyczenia
zdjecia beda w K. jak sciagne z aparatu

moje dziecko robi cos dziwnego: podnosi sie jakby do siadu pol "brzuszka" sama potrafi zrobic! zawsze jak lezala na pleckach to daealam jej dwa kciuki ona je trzymala i gadalysmy sobie a ona wczoraj podciagnela sie na tych dwoch kciukach dovsiadu!!!!! nic jej nie pomagalam i sie wystraszylam bo nie chce jej sadzac a teraz ona sie wscieka ze nie daje jej kciukow zeby mogla sie podciagnac! masakra przeciez za wczesnie jeszcze!!!

sorki za bledy pisze z tel

ps. pierwszy raz od sylwestra pilam wodke i mam kacora

tak jak mówi natala nie powinno się podciągać dziecka za lapki. bo nauka siadania zaczyna się z brzucha a nie z pleców.

Napisane przez Madziuchna27

Ja myję non-stop
Czekam na zamówiony w necie krem extra natłuszczający, bo ręce mam od tego mycia jak stara baba i tak popękane, że aż krew leci

a co za krem? ja tez myje non stop i mam poranione łapska

Napisane przez Natala84

chciałabym do roku karmić a miniumum 8-9 miesiecy

moja Hania też sie ciągnie do siadu, ale ja jej nie pozwalam nie pomagam w żaden sposób, nie daje palcy. jak jest taka silna to niech na brzuchu ćwiczy tym bardziej ze dziecko siada nie robiąc "brzuszki" tylko raczej z pozycji czworaczej, czyli z brzucha. i w ogóle cała motoryka duża rusza z brzucha, robienie brzuszków do niczego dziecku nie służy - tak nam tłumaczyła rehabilitantka Marysi \

byłam wczoraj w H&M, uległam komplecikowi różowej żyrafki

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------


ja polecałam, bo ja mam i nigdy mnie nie zawiódł

dokładnie to dziś słyszałam od fizjoterapeutki marcina. 90% czasu kładzenia na brzuszku i dziecko zaczyna siadac o czasie, bo wszystko z brzucha

Napisane przez MsLullaby

Potrzebuje porady/pomocy. Od dwóch miesięcy codziennie poranne marudzenie przez gazy to był już nasz rytuał. Liczyłam na to że jak skończy 3miesiące to wszystko minie ale guzik! Jest gorzej! Gdy wam pisałam że nie chce jeść to właśnie przez gazy, do tej pory prezy się gdy je, płacze, denerwuje się i międzyczasie puszcza baki. Widzę, że go to męczy i zamiast być lepiej to jest gorzej. Przed chwilą tak te gazy go wymeczyły że aż mi usnął na rękach jak nigdy. Próbowałam:
Wszystkie dostępne mi preparaty na gazy/kolke
Herbatę z kopru
Masaże brzucha
Ćwiczenie nóżkami
Antykolkowe butelki
Karmienie w ciszy i spokoju
Nic nie pomaga na dłużej niż dwa dni ale też bez pełnego efektu. Podaje mu od kilku dni biogaie, ale po niej przestał robić kilka kup dziennie i ograniczył się do jednej. Karmie go mm hipp organic. Już nie wiem co robić.. jutro kończy 14tygodni

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

może rzeczywiście zmiencie mleczko

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

i witamy się po długim i wyczerpującym weekendzie weź i posprzątaj coś przy dwójce urwisów... eh
byliśmy dziś z marcinem u rehabilitantki, nie jest z nim tak źle jak myślałam, choć rzeczywiście ma podwyższone napięcie. Pokazała nam jak i co, jak nosić, ćwiczyć, kąpać, odkładać.. no i na tym brzuszku non stop. za dwa tygodnie możemy zacząć nosić go "przodem" do swiata
a z takich ciekawszych rzeczy.. zauważyłam że malutki okropnie się spina jak robię cos szybciej, jak schodzę z nim po schodach czy za szybko chodzę z nim w ogóle. Fizjoterapeutka powiedziała ze to niestety wynik zagrożonej ciąży przypieczętowanej ciągłym leżeniem i nazywa się to zaburzeniem w przedsionku mózgu ( czy cos takiego), czyli najogólniej zaburzenia zmysłu równowagi. w brzuszku jego błędnik przyzwyczaił się do spokoju i małego ruchu, dlatego teraz wszystko co robimy przy nim ppowinno być bardzo spokojne i delikatne. Poza tym ma nadal bardzo silny odruch moro, ale fizjologicznie powinien zaniknąć ok 6mc. po tych ćwiczeniach maluch nie jadł prawie 4h i ciągle spał.
A teraz siedzimy z tż i zbijamy bąki po ciężkim dniu, udało mi się dziś umyc okna na dole domu i ubrać choinkę. mam jeszcze mase prania i całą górę do ogarnięcia to będzie ciężki tydzień, w czwartek wieczór będzie apogeum moich nerwów bo w piątek do pracy i wyjazd do rodziny w nocy...eh..święta swięta

[Madziuchna27]

Napisane przez logoasia

a co za krem? ja tez myje non stop i mam poranione łapska

i witamy się po długim i wyczerpującym weekendzie weź i posprzątaj coś przy dwójce urwisów... eh
byliśmy dziś z marcinem u rehabilitantki, nie jest z nim tak źle jak myślałam, choć rzeczywiście ma podwyższone napięcie. Pokazała nam jak i co, jak nosić, ćwiczyć, kąpać, odkładać.. no i na tym brzuszku non stop. za dwa tygodnie możemy zacząć nosić go "przodem" do swiata
a z takich ciekawszych rzeczy.. zauważyłam że malutki okropnie się spina jak robię cos szybciej, jak schodzę z nim po schodach czy za szybko chodzę z nim w ogóle. Fizjoterapeutka powiedziała ze to niestety wynik zagrożonej ciąży przypieczętowanej ciągłym leżeniem i nazywa się to zaburzeniem w przedsionku mózgu ( czy cos takiego), czyli najogólniej zaburzenia zmysłu równowagi. w brzuszku jego błędnik przyzwyczaił się do spokoju i małego ruchu, dlatego teraz wszystko co robimy przy nim ppowinno być bardzo spokojne i delikatne. Poza tym ma nadal bardzo silny odruch moro, ale fizjologicznie powinien zaniknąć ok 6mc. po tych ćwiczeniach maluch nie jadł prawie 4h i ciągle spał.
A teraz siedzimy z tż i zbijamy bąki po ciężkim dniu, udało mi się dziś umyc okna na dole domu i ubrać choinkę. mam jeszcze mase prania i całą górę do ogarnięcia to będzie ciężki tydzień, w czwartek wieczór będzie apogeum moich nerwów bo w piątek do pracy i wyjazd do rodziny w nocy...eh..święta swięta

Asia, ponoć coś takiego działa:

http://www.aptekagemini. pl/alter-heideschafer-tluszcz-mleczny-z-nagietkiem-250ml.html (wiadomo, że przed pl usuń spację)

Rehabilitacja jest fajna Oczywiście, oby nie była potrzebna. Naszemu Julkowi bardzo podobały się ćwiczenia - on miał z kolei obniżone napięcie.
Co do spinania się to myślę, że każde dziecko tak ma, jak się przy nim szybko/nerwowo coś robi.
Nasz Julek też jeszcze ma Moro

[logoasia]

Napisane przez Snow_White1

To pierwsze 10 ml soku jablkowego gerbera za nami. Nastapil efekt w postaci wyczekiwanej od 3 dni kupy...

super
my w przyszłym tygodniu jesteśmy u gastroenterologa, zobaczymy kiedy zaleci wprowadzać inne pokarmy. A ostatnio słyszałam, żeby nie podawać dziecku słoiczków z jagnięciną i cielęciną, bo... te malutkie zwierzątka dużo chorują i faszerują je mnóstwem antybiotyków i to później trafia do słoiczków ze można podawać dziecku ten rodzaj mięska tylko od sprawdzonego sprzedawcy

[agravka]

Napisane przez MsLullaby

Potrzebuje porady/pomocy. Od dwóch miesięcy codziennie poranne marudzenie przez gazy to był już nasz rytuał. Liczyłam na to że jak skończy 3miesiące to wszystko minie ale guzik! Jest gorzej! Gdy wam pisałam że nie chce jeść to właśnie przez gazy, do tej pory prezy się gdy je, płacze, denerwuje się i międzyczasie puszcza baki. Widzę, że go to męczy i zamiast być lepiej to jest gorzej. Przed chwilą tak te gazy go wymeczyły że aż mi usnął na rękach jak nigdy. Próbowałam:
Wszystkie dostępne mi preparaty na gazy/kolke
Herbatę z kopru
Masaże brzucha
Ćwiczenie nóżkami
Antykolkowe butelki
Karmienie w ciszy i spokoju
Nic nie pomaga na dłużej niż dwa dni ale też bez pełnego efektu. Podaje mu od kilku dni biogaie, ale po niej przestał robić kilka kup dziennie i ograniczył się do jednej. Karmie go mm hipp organic. Już nie wiem co robić.. jutro kończy 14tygodni

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

Ja nie poradzę nic. A co pediatra na to?może faktycznie kwestia mleka...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MsLullaby]

Napisane przez inezka92

zmien mleko, widocznie te co mu podajesz nie odpowiada mu i to od dluzszego czasu

Napisane przez agravka

Ja nie poradzę nic. A co pediatra na to?może faktycznie kwestia mleka...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ulzylo mi jak napisalyscie o zmianie mleka, bo chodzilo mi to po glowie od dluzszego czasu! Wiem ze w Polsce Bebilon jest polecany, ja kupie tu Aptamil bo to podobno to samo, tyle za nazwa inna. Nawet opakowanie identyczne. Jutro kupie i zobaczymy efekty.

[Larysa88]

Napisane przez bajka1807

kara za pyskowanie
ja zmienialam mleko bo mloda brzuszek bolal i meczyly ja okropne gazy wiec zmienialam, samo to ze kupy zielone nie bylo powodem, teraz tez sa ale zostaje przy enfamilu bo mloda nie ma przy nim zadnych klopotow z brzuchem.

co do rozszerzania diety, ja bede szla takim tokiem jak przy Blance czyli zaczynam od marchewki, pozniej marchewka z ziemniakiem, dynia z ziemniakiem, no i kolejne produkty pozniej laczone z czyms innym, po 3 tyg a moze szybciej nie wiem jeszcze wprowadze owoce i kaszki na sniadanie. no i na pierwszy ogien ida sloiczki, pozniej bede robic w termomiksie.

aha dzięki za odpowiedź
a dlaczego najpierw słoiczki? bo są pewniejsze, że bez nawozów itd? nie wiem dlatego pytam

zapisałam to już w pliku "rozszerzanie diety"

Napisane przez policzanka

Własnie wrocilismy ze Szczecina .Udało mi sie zakupic spodnie i bluzke na swięta(oczywiscie w hm plus size bo w normalnym to zero szans na znalezienie czegos na moją grubą dooope.)No i najwazniejszy zakup:Lilkowa hustawkaale nam się z nią udało.150 zł za hustawke uzywaną ale w stanie idealnym

to udane zakupy

Napisane przez MsLullaby

Potrzebuje porady/pomocy. Od dwóch miesięcy codziennie poranne marudzenie przez gazy to był już nasz rytuał. Liczyłam na to że jak skończy 3miesiące to wszystko minie ale guzik! Jest gorzej! Gdy wam pisałam że nie chce jeść to właśnie przez gazy, do tej pory prezy się gdy je, płacze, denerwuje się i międzyczasie puszcza baki. Widzę, że go to męczy i zamiast być lepiej to jest gorzej. Przed chwilą tak te gazy go wymeczyły że aż mi usnął na rękach jak nigdy. Próbowałam:
Wszystkie dostępne mi preparaty na gazy/kolke
Herbatę z kopru
Masaże brzucha
Ćwiczenie nóżkami
Antykolkowe butelki
Karmienie w ciszy i spokoju
Nic nie pomaga na dłużej niż dwa dni ale też bez pełnego efektu. Podaje mu od kilku dni biogaie, ale po niej przestał robić kilka kup dziennie i ograniczył się do jednej. Karmie go mm hipp organic. Już nie wiem co robić.. jutro kończy 14tygodni

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

nie wiem ale może faktycznie zmiana mleka

Napisane przez inwersja

Ogólnie po mm mogą być zielone. Właśnie takie zgnilo zielone. Ważne jest żeby nie bolał brzusznek, żeby kolek nie było. No i ważna jest konsystencja, wygląd i ilość tych kupek.
Po zwykłym mm muszą być zbite, bez dużych ilości śluzu. Nie mogą być strzelające i "kwaśne".

Nie trzeba zmieniać mleka jeśli maluch nie ma innych dolegliwości.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

super, dziękuję

Napisane przez Snow_White1

To pierwsze 10 ml soku jablkowego gerbera za nami. Nastapil efekt w postaci wyczekiwanej od 3 dni kupy...

wow fajnie smakowało?

[logoasia]

madziuchna dzięki, już zamawiam

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

jak tu cicho

[MsLullaby]

To rozszerzanie diety mnie przeraza
Juz sama nie wiem od czego zaczac

[inwersja]

Napisane przez MsLullaby

Potrzebuje porady/pomocy. Od dwóch miesięcy codziennie poranne marudzenie przez gazy to był już nasz rytuał. Liczyłam na to że jak skończy 3miesiące to wszystko minie ale guzik! Jest gorzej! Gdy wam pisałam że nie chce jeść to właśnie przez gazy, do tej pory prezy się gdy je, płacze, denerwuje się i międzyczasie puszcza baki. Widzę, że go to męczy i zamiast być lepiej to jest gorzej. Przed chwilą tak te gazy go wymeczyły że aż mi usnął na rękach jak nigdy. Próbowałam:
Wszystkie dostępne mi preparaty na gazy/kolke
Herbatę z kopru
Masaże brzucha
Ćwiczenie nóżkami
Antykolkowe butelki
Karmienie w ciszy i spokoju
Nic nie pomaga na dłużej niż dwa dni ale też bez pełnego efektu. Podaje mu od kilku dni biogaie, ale po niej przestał robić kilka kup dziennie i ograniczył się do jednej. Karmie go mm hipp organic. Już nie wiem co robić.. jutro kończy 14tygodni

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

A jakieś kropelki przeciw kolce?

Napisane przez inezka92

zmien mleko, widocznie te co mu podajesz nie odpowiada mu i to od dluzszego czasu

To nie zawsze wina mm. Mój Miłosz też ma duże kolki i nie mogę mu zmienić mleka.
Na razie dostaje na stałe Bobotic i liczę, że z czasem będzie lepiej.
3 miesiące to tylko umowna granica problemów brzuszkowych

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bajka1807]

Napisane przez Larysa88

aha dzięki za odpowiedź
a dlaczego najpierw słoiczki? bo są pewniejsze, że bez nawozów itd? nie wiem dlatego pytam

zapisałam to już w pliku "rozszerzanie diety"

sloiczki dlatego ze prosciej i szybciej

[MsLullaby]

inwersja z kropelek uzywalam colief (12£ opakowanie starcza na 4-5 dni) ale tez bez skutku. Kupie jutro inne mleko i zobaczymy czy bedzie poprawa.

[agusiamaskota]

Majusia dziś przeszła samą siebie 5 kup I śmiała się ironicznie jak ją przebierałam ;>

[inezka92]

Napisane przez MsLullaby

To rozszerzanie diety mnie przeraza
Juz sama nie wiem od czego zaczac

ojj mnie tez, ale jak trzeba to trzeba
moja jadla juz marchew, marchew z ziemniakiem, marchew z ryzem.

inwersja : wiem, ze to nie zawsze wina mleka, ale sprobowac zawsze mozna, tak samo jak sie probuje z roznymi kropelkami.

[Larysa88]

Napisane przez MsLullaby

To rozszerzanie diety mnie przeraza
Juz sama nie wiem od czego zaczac

mam to samo

Napisane przez bajka1807

sloiczki dlatego ze prosciej i szybciej

aha no ok

[MsLullaby]

Napisane przez inezka92

ojj mnie tez, ale jak trzeba to trzeba
moja jadla juz marchew, marchew z ziemniakiem, marchew z ryzem.

inwersja : wiem, ze to nie zawsze wina mleka, ale sprobowac zawsze mozna, tak samo jak sie probuje z roznymi kropelkami.

Napisane przez Larysa88

mam to samo



aha no ok

Haha nie wiem nawet od czego zaczac. Jak od jablka to czy od surowego, czy ugotowac i zetrzec, czy udusic starte, a jak nie od jablka to od czego, kiedy wprowadzac kaszki, jak mu te kaszki podawac, czy w butelce czy lyzeczka Szybciej chyba zwariuje niz to ogarne i sie zdecyduje

[inwersja]

Napisane przez MsLullaby

inwersja z kropelek uzywalam colief (12£ opakowanie starcza na 4-5 dni) ale tez bez skutku. Kupie jutro inne mleko i zobaczymy czy bedzie poprawa.

U nas przy Boboticu
nie ma żadnych problemów.

Kurcze, fajnie byłoby poradzić się lekarza, ale pamiętam, że miałaś problem żeby dotrzeć do niego przy okazji choroby małego.... :/

Napisane przez inezka92

ojj mnie tez, ale jak trzeba to trzeba
moja jadla juz marchew, marchew z ziemniakiem, marchew z ryzem.

inwersja : wiem, ze to nie zawsze wina mleka, ale sprobowac zawsze mozna, tak samo jak sie probuje z roznymi kropelkami.

Pod warunkiem, że nie podaje się konkretnego mleka z polecania lekarza jak to u nas jest.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[matallewar]

Napisane przez kaska87

wtedy Miki już będzie duuuży i będzie dopiero szok
ale fajna


super

to będzie Ciebie teraz więcej- głupio tak bez Ciebie
super, ja dzisiaj devolaja jadłam, ale ja już długo jem normalnie i odpukać Mikusiowi nic nie jest

Ja tez bede dawac sloiczki, bo jak ja znaje czas, zeby gotowac jeszcze osobno dla Enci? Pomijajac fakt, ze nie mam sprawdzonego miejsca, gdzie bylabym pewna warzys czy miesa, a sloiczki sa jednak badane pod dzieci. Pewnie kolo roczku mala bedzie juz jesc normalne obiady z nami tak bylo z Eda, po prostu dostawal do km nasz "dorosly" obiad.

Ide robic mleko, dokarmiac na noc i spac, bo musze sie przestawic na poranne wstawanie, na 7:30 mlody bedzie chodzil do przedszkola od stycznia, a my teraz kolo 9 wstajemy na szczescie docelowo tz ma go zawozic a my o 12:30 bedziemy z Encia go odbierac.

[kama1987]

Nie miałam kiedy nadrobić wcześniejszego tygodnia. Zuzi od paru dni się coś odwidziało i jak przesypiała całe noce,to teraz się znowu budzi 2-3 razy w nocy na jedzenie. I od 3 dni jak ma usnąć to niemoże i płacze po ok. godzinie Nie mam pomysłu co zrobić żeby jej pomóc.

Napisane przez Asiek84

laski, mam zagwozdkę...
mam jeszcze kilka pieluch Pampers w rozmiarze 2 i 120 szt 3 i dumam czy kupić jeszcze 2 np z Dady czy już 3 zakładać, tym bardziej ze jakieś duże są... młody waży ponad 5 kg...

Ja Zuzi dokupiłam jeszcze Dady 2, bo jednak Pampersy 3 są trochę za duże na nią. Przekonałam się o tym, jak byłyśmy na rehabilitacji i Zuzia posikała rehabilitantce spodnie, tzn. wyciekło jej A napewno nie był pełny bo wymieniałam 30 min wcześniej.

Napisane przez badzia987

Hej.
Jestem na bieżąco.


Mam pytanie: dopajacie swoje pociechy wodą z glukozą?

U mnie sajgon przez tą glukozę. Ja nie chcę podawać- wczoraj mama się śmiertelnie obraziła bo stwierdziła, że Małej chce się pić. We wtorek, środe podałam butlę z glukozą i zrobiły się problemy bo Mała nie chciała do cyca ( do smoka z butli tak !!!) i po tym stwierdziłam, że nie będę dawać. U mnie kp.

Ja małej czasami daję samą wodę, na początku się krzywiła i robiła śmieszne miny, ale teraz pije. Tylko ja jej daję może z 20 ml na 2 dni.

Napisane przez Snow_White1

To pierwsze 10 ml soku jablkowego gerbera za nami. Nastapil efekt w postaci wyczekiwanej od 3 dni kupy...

Ja dałam Zuzi parę kropelek i troszeczkę jabłka startego (TZ chciał) ale efektu niestety nie było. Ja czekam od 4 dni... I termometr też nic nie pomógł. A widać było dziś że jej się chce bo się prężyła. Macie jakieś pomysły jeszcze, co zrobić??

[bajka1807]

znw zmierzch na tvn
mialam ogladac chirurgow, a teraz mam dylemat

[Larysa88]

Napisane przez MsLullaby

Haha nie wiem nawet od czego zaczac. Jak od jablka to czy od surowego, czy ugotowac i zetrzec, czy udusic starte, a jak nie od jablka to od czego, kiedy wprowadzac kaszki, jak mu te kaszki podawac, czy w butelce czy lyzeczka Szybciej chyba zwariuje niz to ogarne i sie zdecyduje

o to to, podobne mam dylematy

Napisane przez matallewar

Ja tez bede dawac sloiczki, bo jak ja znaje czas, zeby gotowac jeszcze osobno dla Enci? Pomijajac fakt, ze nie mam sprawdzonego miejsca, gdzie bylabym pewna warzys czy miesa, a sloiczki sa jednak badane pod dzieci. Pewnie kolo roczku mala bedzie juz jesc normalne obiady z nami tak bylo z Eda, po prostu dostawal do km nasz "dorosly" obiad.

Ide robic mleko, dokarmiac na noc i spac, bo musze sie przestawic na poranne wstawanie, na 7:30 mlody bedzie chodzil do przedszkola od stycznia, a my teraz kolo 9 wstajemy na szczescie docelowo tz ma go zawozic a my o 12:30 bedziemy z Encia go odbierac.

aha czyli słoiczki to nie zło, jak to rodzina mi gadała fajnie

[policzanka]

Napisane przez bajka1807

znw zmierzch na tvn
mialam ogladac chirurgow, a teraz mam dylemat

ja mam dwa odcinki american horror story ale jakos chęci brak..
Bajko długo czekałyscie w kolejce do Mikołaja?bo ja dzis byłam i w sumie nie zwrocilam uwagi czy dluga była, za to w zeszłym tygodniu ciągła się w nieskonczonosc.

[kahunia]

Napisane przez 83monia

dziewczyny planujace karmic do (i tu termin) - to plan minimum czy maksimum? bo ja planuje jak najdluzej (no ale wiecej niz do 2 urodzin to raczej nie...)

cieszylabym sie gdyby udalo sie do roku, a pozniej ze wzgledu na powrot do pracy stopniowo ograniczac. Ale 2 lata to juz takie maximum z maximum (chociaz moja mama mnie kp do 2 lat)


Tassia nie wiem co Ci powiedziala ta neurolog (bo w klubie mnie nie ma ) ale mam nadzieje ze wszystko z malym bedzie ok Ale jakby nie bylo to zapewniam Cie ze i tak bedzie Twoim najukochanszym dzieckiem

Nie wiem jak moje dziecko przezyje swieta i tych wszystkich ludzi dookola...

[bajka1807]

Napisane przez policzanka

ja mam dwa odcinki american horror story ale jakos chęci brak..
Bajko długo czekałyscie w kolejce do Mikołaja?bo ja dzis byłam i w sumie nie zwrocilam uwagi czy dluga była, za to w zeszłym tygodniu ciągła się w nieskonczonosc.

wiesz co hmmm nie wiem, moze z 15 min max. ja bylam po 11 wiec bylo calkiem znosnie, ale jak wychodzilam stamtad po 13 to juz kolejka byla slusznych rozmiarow. ale teraz to chyba tylko weekendowo mikolaj jest z tego co kojarze

[tassia]

agravka nie dostalam nic na pismie
nawet nie.moglam znalezc nazwiska.lekarki u ktorej bylam

jestem.totalnie zdolowana, psychika mi siadla na maksa i bez przerwy becze
tz jest twardy a ja nie umiem sobie miejsca znalezc. jak juz pisalam wczesniej logika mi nie pomaga

w dodatku moje grzeczne dotychczas dziecko stalo sie paskudnie marudne
podejrzewam ze wyczuwa moje emocje
budzi sie w nocy czego nie robil.od dwoch miesiecy
placze i marudzi w ciagu dnia
myslalam ze to przez katar, albo wzdecia
ale chyba nie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[matallewar]

Napisane przez Larysa88

o to to, podobne mam dylematy
aha czyli słoiczki to nie zło, jak to rodzina mi gadała fajnie

No ja tak nie uwazam
Maja tylko jeden minus, cena... ale np. deserki kupuje Humany z Auchan, sa sporo tansze niz Gerber czy Hipp, a tak samo dobre

[bajka1807]

jak ktoras oglada chirurgow,... o masakra ale odcinek chyba nie wytrzymam tygodnia do nastepnego

a reklamy o tej porze na tvn to kuzwa jakies mis faking anderstanding


Tassia, nie bierz do siebie slow baby konowala. logika i racjonalnosc, dobrze wiesz ze mu nic nie dolega zreszta pamietaj ze takie diagnozy to trzeba potwierdzic u conajmniej 3 specjalistow, inaczej nie ma sie co zadreczac! wez no sie w garsc kobito, silna jestes

[Madzia000]

Hej dziewczyny. Jest tu jakas specjalistka od kupek? Jakos sie nie przejmowalam bo Jasiek nie ma juz problemow brzuszkowych, kupe robi z kilkoka steknieciami. Ale na mm jest ona nie taka zbita, a takiej konsystencji jak przy kp i taka jakby troche 'kwasnawa' robi 2 takie kupki dzennie kilka dni temu jak mu nie podalam herbatki to zatrzymfgwicalo kupke, a jak podalam to zrobil ja zaraz po wypiciu... Nie wiem czy mam sie mam sie martwic tymi kupami?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tassia]

Napisane przez bajka1807

jak ktoras oglada chirurgow,... o masakra ale odcinek chyba nie wytrzymam tygodnia do nastepnego

a reklamy o tej porze na tvn to kuzwa jakies mis faking anderstanding


Tassia, nie bierz do siebie slow baby konowala. logika i racjonalnosc, dobrze wiesz ze mu nic nie dolega zreszta pamietaj ze takie diagnozy to trzeba potwierdzic u conajmniej 3 specjalistow, inaczej nie ma sie co zadreczac! wez no sie w garsc kobito, silna jestes

a ktory sezon chirurgow?
ja chyba obejrzalam juz wszystkie ale chyba ze zaczeli nowy puszczac

Sent from my GT-P1000 using Wizaz Forum mobile app

[matallewar]

Dzień dobry, trochę mi nie wyszło to wstawanie o 8