"Lepszy pierścień w garści niż konkubent na dachu!" cz. 40! :D

[capriola_87]

Napisane przez BYou

Ilsa zobacz kilka postów wyżej
a wymarzony to był dzień naszej rocznicy

Naj jakteraz to opisałaś to całkiem inaczej mi się to układa
Jakby Ci powiedział to zdanie po Twoim wywodzie to dopiero mogłabyś się źle poczuć gdyby faktycznie nic z tego nie wyszło
Spodziewaj się niespodziewanego

Chcę zaręczyn!!!

[sanrioo]

Napisane przez justyna_dt

Sanrioo, obejrzałam Twoje fotki, ale jesteś urocza i ślicznie opalona

Napisane przez Gleniusia

aaa, Sanrioo - widziałam foty, ślicznaś Ty!

bardzo mi miło dziękuję

Napisane przez najfajniejsza

Dobry!

Zaręczyn nie będzie. Wczoraj wieczorem podczas rozmowy (nie na temat zaręczyn ) padło ze strony lubego hasło: "Za dużo oczekujesz od tego wyjazdu. Rozczarujesz się i wrócisz sfrustrowana wcale nie dlatego, że było źle, tylko dlatego że nie było tak, jak sobie wyobrażasz".
Czy muszę coś więcej dodawać?

znam takie rozmowy to jest tak, że przecież oni wiedzą, że my czekamy i na każdy wyjazd się denerwujemy bo może coś i myślę, że to takie właśnie ich gadanie weź skończ czekać bo jak się rozczarujesz będziesz na mnie zła, a ja chcę z Tobą spędzić miło czas i nie stresować się takimi sprawami myślę, że tu chodzi o brak takiej spiny.. że Ty czekasz a on wie że Ty czekasz i nie robi nic i sam czuje że Ciebie zawodzi..

tak to sobie tłumaczę...

[Gleniusia]

Napisane przez najfajniejsza

To ja tylko ekspresowo odpiszę i lecę do pracy.
Rozmowa nie dotyczyła zaręczyn. To zdanie było wypowiedziane po tym, jak walnęłam monolog na temat tego, że potrzebuję tego wyjazdu, że chcę się zresetować, że potem wezmę się za siebie porządnie, a nie po łebkach, że wierzę, że ten wyjazd, odpoczynek, pomoże mi ruszyć do przodu w wielu kwestiach. To był długi monolog poparty wieloma przykładami z mojej strony. I wtedy padło to zdanie ze strony lubego. Wiem, że było wypowiedziane w kontekście tego, że jeśli sama się za siebie nie wezmę, to żaden wyjazd nie pomoże. Że sama się muszę z sobą uporać i wyjazd może to ułatwić, ale nie musi, bo mam wobec niego za duże oczekiwania. I za dużo planuję - planuję nawet bycie spontaniczną na wyjeździe (gdzieś w trakcie rozmowy padło to zdanie).
Ale szczerze mówiąc, czuję, że chciał mi też zasygnalizować, że nie będzie zaręczyn. Może nadinterpretuję, ale na logikę - jeśli chciałby mi się oświadczyć, to po tym moim długim monologu powiedziałby coś w stylu: "Na pewno ten wyjazd będzie przełomowy pod różnymi względami". Czy coś takiego. Może faktycznie nie chciał mieszać dwóch tematów, może w ogóle nie myślał o zaręczynach, ale to zabrzmiało tak, że wiedziałam, że muszę się pozbyć nadziei w tej materii.

Lecę do pracy

no tak właśnie czułam, że o coś innego mu chodziło... czasem tak jest, że się nakręcamy na wyjazd, a może być różnie - myślę, że nie chciał, byś na miejscu była rozczarowana, jeśli coś będzie inaczej niż sobie wyobrażałaś, i żeby to nie popsuło wam wspólnej radości z urlopu ale wg mnie wcale nie znaczy to, że nie chce paść na kolana a może właśnie chce, ale boi się, że nie będzie idealnej okazji tam na miejscu i wtedy Ty będziesz zawiedziona, że tego nie zrobił, a np zrobi to w domu po powrocie np wiem, zamotałam, ale ogólnie tak jak dziewczyny mówią: spodziewaj się niespodziewanego

Napisane przez czarna_kawa80

ale gdzie ten aktor w agroturystyce na grillu no blagam Cie


zrób HCG koniecznie

Napisane przez BYou

Glen
Zrób betę

boję się ale cycki mi np nie rosną ani nie bolą, a to chyba zawsze się pojawia na początku ciąży?

[zirarel]

boję się ale cycki mi np nie rosną ani nie bolą, a to chyba zawsze się pojawia na początku ciąży?

niekoneicznie jasie dopiero z testu dowiedziałam, i żadnych objawów aż do 2 m-ca

[Gleniusia]

Napisane przez zirarel

niekoneicznie jasie dopiero z testu dowiedziałam, i żadnych objawów aż do 2 m-ca

a idź Ty ja się cały czas tymi cyckami pocieszam

no nic, poczekam jeszcze trochę i najwyżej zrobię test...

[zirarel]

Napisane przez Gleniusia

a idź Ty ja się cały czas tymi cyckami pocieszam

no nic, poczekam jeszcze trochę i najwyżej zrobię test...

mi test wyszedł w 2 tygodniu , czyli bardzo szybko, okres mi sie spoznial cale 4 dni i chciałam się uspokoić "że nie, na pewno to nie ciąża, to tylko sesja"

[capriola_87]

Glen, a ile Ci się spóźnia?

[Ilsa Lund]

Napisane przez sanrioo

znam takie rozmowy to jest tak, że przecież oni wiedzą, że my czekamy i na każdy wyjazd się denerwujemy bo może coś i myślę, że to takie właśnie ich gadanie weź skończ czekać bo jak się rozczarujesz będziesz na mnie zła, a ja chcę z Tobą spędzić miło czas i nie stresować się takimi sprawami myślę, że tu chodzi o brak takiej spiny.. że Ty czekasz a on wie że Ty czekasz i nie robi nic i sam czuje że Ciebie zawodzi..

tak to sobie tłumaczę...

ale to co innego niż u nas, bo dużo zazdrośnic nie ma warunków teraz na ślub, mieszkanie razem - a P. wie że mógłby się oświadczyć, są już razem bardzo bardzo długo tylko woli usprawiedliwiać się że nie ma kasy bo tu Mazury, tu prezent urodzinowy za dwie stówy... nie rozumiem go, mając taką fajną najkę ciągle się wymigiwać

[arrakis]

Napisane przez antonina_bielska

To trzeba coś z tym zrobić wreszcie Proszę Pani

Napisane przez BYou

Arrakis" nie pozwól" Mu się wymknąć więcej

jak na razie to bardziej ja sie wymykam raczej

Napisane przez Gleniusia

no to prawdziwa wymuszaczka z Ciebie - wymuszasz podświadomie to już wyższy level

ołłł jeeee podswiadoma wymuszaczka

Napisane przez frezyjka85

5000 post


cieszę się z głupoty, ale co tam

gratuluje i ciesze sie twoim szczesciem

Napisane przez zirarel

o sobie? studentka PWr, mieszkam z TŻ, mamy roczne dziecko. Oświedczył sie w środku zimy, na zamku. ale nie myslcie że full romantic- wiało a śniegu co najmniej po kolana. Najpierw sama musiałąm wejść na górę: (http://www.tatry.cyberdusk.pl/galeri...20Grodziec.jpg ) a potem cóż, wyrwałam pierścionek mu z ręki i sama sobie włożyłam-menda do tej pory się ze mnie śmieje Oboje jesteśmy studentami więc ślub w opcji gdzieś-kiedyś-jak już zarobimy;(

ooo i kolejna wroclawianka ahhh zareczyny na zamku super

Napisane przez zirarel

takie telenowele są najlepsze też tak mieliśmy i jak w końcu się zeszliśmy to na amen perypetie mieliśmy dość podobne

hehhh.... telenowelowo u zazdrosnic

[Gleniusia]

Napisane przez capriola_87

Glen, a ile Ci się spóźnia?

na razie kilka dni (chociaż u mnie to nigdy nie wiadomo, niby ostatnio było w miarę regularnie, ale ogólnie mam problemy z regularnością). Gdyby nie ta podwyższona temperatura (bo codziennie muszę mierzyć i zapisywać na wykresie) i nudności, to w ogóle bym się nie przejmowała, a tak to trochę się niepokoję

[capriola_87]

Napisane przez gleniusia

na razie kilka dni (chociaż u mnie to nigdy nie wiadomo, niby ostatnio było w miarę regularnie, ale ogólnie mam problemy z regularnością). Gdyby nie ta podwyższona temperatura (bo codziennie muszę mierzyć i zapisywać na wykresie) i nudności, to w ogóle bym się nie przejmowała, a tak to trochę się niepokoję

npr?

[gothka152]

Napisane przez carmelova

Kawuś:
1. Ta Pani na przykład ściągała antygwałty i myła nogi w zlewie na przerwach.
2. Miała też narkolepsję, a że uczyła Wosu i historii, to prowadząc Wos zasypiała, a kiedy się ocknęła za kilka sekund zaczynała prowadzić historię
3. Najlepsze było to, że była właścicielką sklepiku spożywczego dla żuli, w którym sprzedawała tanie wino..na kubki i fajki na sztuki
4. Jako że żule płacą klepakami, to zawsze wysyłała jakiegoś ucznia na lekcji z woreczniem miedziaków, żeby poszedł np. do najbliższej apteki rozmienić jej to na grubsze.
5. Zawsze w biurku miała kilka słoików z kiszonymi ogórkami, które namietnie spożywała na lekcjach

Napisane przez elena_100

ja tylko miałam babkę od religii, która wchodziła do sali z poduszką pod kurtką i mówiła,że ma Jezusa i mamy błagać o litość.

Napisane przez kasia0912

Babka była bardzo specyficzna i kiedyś kazała nam klęczeć 45 minut bo wtedy Bóg do niej na komórkę zadzwoni. Jako dzieci w podstawówki podajże 4 klasa SP byliśmy przerażeni.

Napisane przez najfajniejsza

ja miałam babkę z religii, która nam kazała całować zdjęcia ze swojej pielgrzymki do Rzymu

Masakra... Te babki to nawiedzone jakieś czy co Że jedzą ogórki na lekcji czy myją nogi w zlewie ale żeby czekać na telefon od Boga... to księdzem Natankiem zalatuje

Napisane przez stygmatek

Hahhaa na pierścień to chyba jednak będę musiała trochę poczekać. Chociaż wczoraj jak tak sobie leżeliśmy, rozmawiamy o tym, że do października jeszcze kupa czasu a on "jak myślisz, po jakim czasie w związku, mężczyzna powinien się oświadczyć?"
ja: nie wiem...zależy od jakości związku, uczuć, od wielu czynników, a co, już planujesz ten dzień?
on: a jeśli to co?
ja: hmm.... to chyba powinnam uznać, że jesteś psychopatą i uciekać
on: no wariatka
Nie wiem co to miało znaczyć, ale było fajne i śmiać mi się chciało, że jeszcze nawet nie zaczęłam dobrze "być" z nim a tu już rozmowa zaręczynowa

Jesteś cudowną wymuszaczką Jeszcze nic nie mówisz a on już chce się oświadczać

[Gleniusia]

Napisane przez capriola_87

npr?

si

[gothka152]

Aaaa i witam nową zazdrośnicę

[capriola_87]

Napisane przez Gleniusia

si

W takim razie moim skromnym zdaniem będzie kolejny wątkowy bejbik

Ja kompletnie nie ufam takim metodom, za dużo przypadków w rodzinie i po znajomych było że niby wszystko ok, a potem ciąża za ciążą

A jakie Wy macie podejście do tego z TŻtem? Uważacie bardzo, czy chcecie mieć już dziecko i "co ma być to będzie"?

[najfajniejsza]

Napisane przez BYou

Naj jakteraz to opisałaś to całkiem inaczej mi się to układa
Jakby Ci powiedział to zdanie po Twoim wywodzie to dopiero mogłabyś się źle poczuć gdyby faktycznie nic z tego nie wyszło
Spodziewaj się niespodziewanego

przecież powiedział to po moim wywodzie potem jeszcze rozmawialiśmy, ale wcześniej ja walnęłam monolog, on skwitował go tym zdaniem. minęło kilka sekund przerwy i zaczęła się rozmowa.

Napisane przez Gleniusia

no tak właśnie czułam, że o coś innego mu chodziło... czasem tak jest, że się nakręcamy na wyjazd, a może być różnie - myślę, że nie chciał, byś na miejscu była rozczarowana, jeśli coś będzie inaczej niż sobie wyobrażałaś, i żeby to nie popsuło wam wspólnej radości z urlopu ale wg mnie wcale nie znaczy to, że nie chce paść na kolana a może właśnie chce, ale boi się, że nie będzie idealnej okazji tam na miejscu i wtedy Ty będziesz zawiedziona, że tego nie zrobił, a np zrobi to w domu po powrocie np wiem, zamotałam, ale ogólnie tak jak dziewczyny mówią: spodziewaj się niespodziewanego





boję się ale cycki mi np nie rosną ani nie bolą, a to chyba zawsze się pojawia na początku ciąży?

no zobaczymy. to znaczy tak jak piszę - nie sądzę, by się oświadczył. powiedział to tak, że czuję, że tego nie będzie.

nie chcę Cię martwić, ale jeśli się dodatkowo nie zabezpieczacie, stosując npr od niedawna, to ryzyko wpadki jest wysokie. npr ma wysoką skuteczność - znam praktycznie same pozytywne przypadki (zazwyczaj + gumki w płodne ), ale NAPRAWDĘ mogę polecić LadyCamp - drogi, ale wszystkie koleżanki, które używają (już 3 ), mocno go chwalą. i nie ma znaczenia, czy jesteś chora, czy masz cykle raz po 20 dni, a innym razem po 70. Pomaga bardzo.

Napisane przez Ilsa Lund

ale to co innego niż u nas, bo dużo zazdrośnic nie ma warunków teraz na ślub, mieszkanie razem - a P. wie że mógłby się oświadczyć, są już razem bardzo bardzo długo tylko woli usprawiedliwiać się że nie ma kasy bo tu Mazury, tu prezent urodzinowy za dwie stówy... nie rozumiem go, mając taką fajną najkę ciągle się wymigiwać

nie żeby to miało znaczenie, ale prezent chyba kosztował więcej, tym bardziej że kupił go w stacjonarnym sklepie, nie przez neta, a firma uchodzi za dobrą (tak mu powiedziała ekspedientka, a mi koleżanka baristka z zamiłowania).
w każdym razie nigdy nie powiedział, ze się nie oświadczy, bo nie ma kasy - to są moje myśli. wiem, że finansowo stoimy dobrze i jakby chciał, toby to zrobił.

nie wiem, czasem myślę, że on musi dojrzeć do tej decyzji, być jej pewny na 100%, a czasem, że po prostu czeka na odpowiednią chwilę. Ale nie wątpię, że tego chce.

Ech, ale zanudzam

[capriola_87]

Najeczko, nie zanudzasz

[czarna_kawa80]

Najeczko zanudzasz :d, mam pytanie co robisz 12 wrzesnia do południa ?? szybka kawa z kawką ?? bedziemy przejezdzac przez Tychy

a wogóle zabierzcie mnie stąd

[najfajniejsza]

Napisane przez czarna_kawa80

Najeczko zanudzasz :d, mam pytanie co robisz 12 wrzesnia do południa ?? szybka kawa z kawką ?? bedziemy przejezdzac przez Tychy

a wogóle zabierzcie mnie stąd

wiem, zanudzam, ale badz tak łaskawa i wspieraj mnie, małpo

12 września wstępnie odpadam - będę mieć zalatany dzień - lekarz, NFZ, banki, kantory, zakupy, porządki, pakowanie, musimy jeszcze skoczyć do rodziców P. i jego siostry (dać jej klucze) itp. Także niestety raczej nie dam rady... jakbyś przejeżdżała przez Tychy 11 września, byłoby super!

niedługo się stąd zabierzesz na urlop

[Gleniusia]

Napisane przez capriola_87

W takim razie moim skromnym zdaniem będzie kolejny wątkowy bejbik

Ja kompletnie nie ufam takim metodom, za dużo przypadków w rodzinie i po znajomych było że niby wszystko ok, a potem ciąża za ciążą

A jakie Wy macie podejście do tego z TŻtem? Uważacie bardzo, czy chcecie mieć już dziecko i "co ma być to będzie"?

ja ufam, tylko oczywiście na początku stosowania jest większe ryzyko, bo dopiero uczysz się tej metody - jak już nabierzesz wprawy to skuteczność jest porównywalna do gumek np. tylko wymaga to dużej samodyscypliny (codziennie o tej samej porze pomiar temp., sprawdzanie śluzu i szyjki macicy--> szyjki to akurat nie umiem, babka tego w sumie nie wytłumaczyła, muszę popróbować) no i tak jak mówię - doświadczenia

co do naszego podejścia to tak - nie chcemy stosować antykoncepcji innej niż naturalna ze względu na kwestie religijne (żebyśmy mogli chodzić do Komunii i żeby małżeństwo było w zgodzie z Bogiem), staramy się uważać bardzo - oboje chcielibyśmy dzidziusia, ale mamy świadomość własnych ograniczeń materialnych i dobrze byłoby jeszcze poczekać z dwa lata na dziecko... aczkolwiek to nie my o tym decydujemy, wg mnie jeśli dziecko ma się począć to tak będzie (w końcu ile jest przypadków ciąż mimo stosowania antykoncepcji...) i poradzimy sobie tak czy siak mi nawet by pasowało teraz, bo akurat do końca studiów byśmy odchowali, a potem dziecko do przedszkola/żłobka a ja do pracy mieszkać mamy gdzie, babcia jedna jest na miejscu, druga blisko - nie byłoby na pewno źle. Tylko kwestia kredytu i w związku z tym finanse - byłoby więcej stresów przez to na pewno... a tak to nie ma przeszkód

aczkolwiek tak jak mówię - staramy się uważać, ale że moje cykle niestety nie są regularne, to czasami ciężej jest badać tą płodność - no ale mniej więcej wiem, kiedy musimy się wstrzymać mam świadomość, że to jest spore ryzyko, bo nie mam jeszcze wprawy w obserwacji i mogę się zwyczajnie pomylić i źle określić owulację np.


Najeczko, no LadyComp to droga zabawka... i z tego co widzę, to też mierzy tylko temperaturę dziwnie, bo przecież do określenia płodności konieczny jest pomiar jeszcze jednego czynnika (śluz albo szyjka)... nie wiem, jak to w takim razie działa

mam świadomość ryzyka, ale coś za coś - taka jest nasza decyzja i podjęliśmy ją w pełni świadomi konsekwencji Jeśli tak ma być, to przyjmę to z pokorą i zrobię wszystko, żeby poprawić naszą sytuację finansową, żebyśmy nie musieli się martwić, że na coś dla dziecka nie starczy

[capriola_87]

Napisane przez Gleniusia

ja ufam, tylko oczywiście na początku stosowania jest większe ryzyko, bo dopiero uczysz się tej metody - jak już nabierzesz wprawy to skuteczność jest porównywalna do gumek np. tylko wymaga to dużej samodyscypliny (codziennie o tej samej porze pomiar temp., sprawdzanie śluzu i szyjki macicy--> szyjki to akurat nie umiem, babka tego w sumie nie wytłumaczyła, muszę popróbować) no i tak jak mówię - doświadczenia

co do naszego podejścia to tak - nie chcemy stosować antykoncepcji innej niż naturalna ze względu na kwestie religijne (żebyśmy mogli chodzić do Komunii i żeby małżeństwo było w zgodzie z Bogiem), staramy się uważać bardzo - oboje chcielibyśmy dzidziusia, ale mamy świadomość własnych ograniczeń materialnych i dobrze byłoby jeszcze poczekać z dwa lata na dziecko... aczkolwiek to nie my o tym decydujemy, wg mnie jeśli dziecko ma się począć to tak będzie (w końcu ile jest przypadków ciąż mimo stosowania antykoncepcji...) i poradzimy sobie tak czy siak mi nawet by pasowało teraz, bo akurat do końca studiów byśmy odchowali, a potem dziecko do przedszkola/żłobka a ja do pracy mieszkać mamy gdzie, babcia jedna jest na miejscu, druga blisko - nie byłoby na pewno źle. Tylko kwestia kredytu i w związku z tym finanse - byłoby więcej stresów przez to na pewno... a tak to nie ma przeszkód

aczkolwiek tak jak mówię - staramy się uważać, ale że moje cykle niestety nie są regularne, to czasami ciężej jest badać tą płodność - no ale mniej więcej wiem, kiedy musimy się wstrzymać mam świadomość, że to jest spore ryzyko, bo nie mam jeszcze wprawy w obserwacji i mogę się zwyczajnie pomylić i źle określić owulację np.


Najeczko, no LadyComp to droga zabawka... i z tego co widzę, to też mierzy tylko temperaturę dziwnie, bo przecież do określenia płodności konieczny jest pomiar jeszcze jednego czynnika (śluz albo szyjka)... nie wiem, jak to w takim razie działa

mam świadomość ryzyka, ale coś za coś - taka jest nasza decyzja i podjęliśmy ją w pełni świadomi konsekwencji Jeśli tak ma być, to przyjmę to z pokorą i zrobię wszystko, żeby poprawić naszą sytuację finansową, żebyśmy nie musieli się martwić, że na coś dla dziecka nie starczy

Wszystko co napisałaś brzmi bardzo rozsądnie i dojrzale I fajnie że oboje macie takie podejście z Mężem Bardzo to szanuję i myślę że to jest piękne Ja kiedyś byłam bardzo religijna, potem mi (stety-niestety?) przeszło, TŻ tam samo...

A zapytam z ciekawości: przed ślubem też stosowaliście npr czy "normalną" antykoncepcję?

[Gleniusia]

Napisane przez capriola_87

Wszystko co napisałaś brzmi bardzo rozsądnie i dojrzale I fajnie że oboje macie takie podejście z Mężem Bardzo to szanuję i myślę że to jest piękne Ja kiedyś byłam bardzo religijna, potem mi (stety-niestety?) przeszło, TŻ tam samo...

A zapytam z ciekawości: przed ślubem też stosowaliście npr czy "normalną" antykoncepcję?

przed ślubem stosowaliśmy gumki, dodatkowo mieszkaliśmy razem więc nie chodziliśmy przez długi czas do Komunii - strasznie nam było z tym źle... dlatego chcemy, by w małżeństwie było zupełnie inaczej

[crozee]

byou, a akurat w tym snie to dobrze ci sie snilo Wyglad sie zgadza
Ale jestem wyrąbana.... mialam dzisiaj egzamin. w czwartek kolejny, ustny........ mam masakryczna komisje, trzymajcie kciuki

odnosnie npr ja stosowalam przez rok i w ciaze nie zaszłam działa,tylko trzeba przestrzegac dobrze. juz 5 albo 6 dzien cyklu moze byc plodny (zalezy od kobiety cykli), a po owulacji 3 dni trzeba czekac i potem jazda
Naj, lady comp mierzy temperature tylko. dla mnie bez sensu, bo tego samego mozna sie nauczyc i samemu sobie to liczyc

ja to sie teraz boje powrotu do npr po porodzie i szczerze mowiac nie wiem, czy zdecyduje sie na to, dopoki cykle mi sie nie unormuja... bo ryzyko jest duze. niby jak sie karmi piersia to nie ma owulacji,ale trzeba bardzo przestrzegac tych wytycznych odnosnie karmienia, zeby ta ochrona rzeczywiscie skutkowala.

[Gleniusia]

zmykam do banku wpłacić ratę na kredyt... ech tyle kasy, mogłaby być fajna podróż poślubna zamiast tego

a co do tytułu następnej części, to proponuję nawiązać do aktualnego

[najfajniejsza]

Napisane przez Gleniusia

ja ufam, tylko oczywiście na początku stosowania jest większe ryzyko, bo dopiero uczysz się tej metody - jak już nabierzesz wprawy to skuteczność jest porównywalna do gumek np. tylko wymaga to dużej samodyscypliny (codziennie o tej samej porze pomiar temp., sprawdzanie śluzu i szyjki macicy--> szyjki to akurat nie umiem, babka tego w sumie nie wytłumaczyła, muszę popróbować) no i tak jak mówię - doświadczenia

co do naszego podejścia to tak - nie chcemy stosować antykoncepcji innej niż naturalna ze względu na kwestie religijne (żebyśmy mogli chodzić do Komunii i żeby małżeństwo było w zgodzie z Bogiem), staramy się uważać bardzo - oboje chcielibyśmy dzidziusia, ale mamy świadomość własnych ograniczeń materialnych i dobrze byłoby jeszcze poczekać z dwa lata na dziecko... aczkolwiek to nie my o tym decydujemy, wg mnie jeśli dziecko ma się począć to tak będzie (w końcu ile jest przypadków ciąż mimo stosowania antykoncepcji...) i poradzimy sobie tak czy siak mi nawet by pasowało teraz, bo akurat do końca studiów byśmy odchowali, a potem dziecko do przedszkola/żłobka a ja do pracy mieszkać mamy gdzie, babcia jedna jest na miejscu, druga blisko - nie byłoby na pewno źle. Tylko kwestia kredytu i w związku z tym finanse - byłoby więcej stresów przez to na pewno... a tak to nie ma przeszkód

aczkolwiek tak jak mówię - staramy się uważać, ale że moje cykle niestety nie są regularne, to czasami ciężej jest badać tą płodność - no ale mniej więcej wiem, kiedy musimy się wstrzymać mam świadomość, że to jest spore ryzyko, bo nie mam jeszcze wprawy w obserwacji i mogę się zwyczajnie pomylić i źle określić owulację np.


Najeczko, no LadyComp to droga zabawka... i z tego co widzę, to też mierzy tylko temperaturę dziwnie, bo przecież do określenia płodności konieczny jest pomiar jeszcze jednego czynnika (śluz albo szyjka)... nie wiem, jak to w takim razie działa

mam świadomość ryzyka, ale coś za coś - taka jest nasza decyzja i podjęliśmy ją w pełni świadomi konsekwencji Jeśli tak ma być, to przyjmę to z pokorą i zrobię wszystko, żeby poprawić naszą sytuację finansową, żebyśmy nie musieli się martwić, że na coś dla dziecka nie starczy

dojrzała decyzja sama chciałabym kiedyś próbować npr
LadyComp sprawdza temperaturę i ją bada pod różnymi kątami + Ty sprawdzasz śluz dla dodatkowej pewności np. możesz mieć śluz niepłodny, ale temp. i dzień cyklu jak w płodnym i to to wszystko analizuje itp. Nie reklamuję, ale tak jak mówię - mam 3 zachwycone tym urządzeniem koleżanki.

[arrakis]

carmi a mi sie to quasi cos tam nie skleilo - chyab za duzo wszystkiego napakowalam do srodka

[Gleniusia]

Napisane przez crozee

byou, a akurat w tym snie to dobrze ci sie snilo Wyglad sie zgadza
Ale jestem wyrąbana.... mialam dzisiaj egzamin. w czwartek kolejny, ustny........ mam masakryczna komisje, trzymajcie kciuki

odnosnie npr ja stosowalam przez rok i w ciaze nie zaszłam działa,tylko trzeba przestrzegac dobrze. juz 5 albo 6 dzien cyklu moze byc plodny (zalezy od kobiety cykli), a po owulacji 3 dni trzeba czekac i potem jazda
Naj, lady comp mierzy temperature tylko. dla mnie bez sensu, bo tego samego mozna sie nauczyc i samemu sobie to liczyc

ja to sie teraz boje powrotu do npr po porodzie i szczerze mowiac nie wiem, czy zdecyduje sie na to, dopoki cykle mi sie nie unormuja... bo ryzyko jest duze. niby jak sie karmi piersia to nie ma owulacji,ale trzeba bardzo przestrzegac tych wytycznych odnosnie karmienia, zeby ta ochrona rzeczywiscie skutkowala.

no właśnie, po porodzie to juz wyższa szkoła jazdy kurcze

[sanrioo]

Napisane przez Gleniusia

na razie kilka dni (chociaż u mnie to nigdy nie wiadomo, niby ostatnio było w miarę regularnie, ale ogólnie mam problemy z regularnością). Gdyby nie ta podwyższona temperatura (bo codziennie muszę mierzyć i zapisywać na wykresie) i nudności, to w ogóle bym się nie przejmowała, a tak to trochę się niepokoję

jeśli faza lutealna będzie miała 16 dni to zostaniesz mamą

[capriola_87]

Napisane przez Gleniusia

przed ślubem stosowaliśmy gumki, dodatkowo mieszkaliśmy razem więc nie chodziliśmy przez długi czas do Komunii - strasznie nam było z tym źle... dlatego chcemy, by w małżeństwie było zupełnie inaczej

W takim razie gratuluję decyzji i powodzenia

[Gleniusia]

Napisane przez najfajniejsza

dojrzała decyzja sama chciałabym kiedyś próbować npr
LadyComp sprawdza temperaturę i ją bada pod różnymi kątami + Ty sprawdzasz śluz dla dodatkowej pewności np. możesz mieć śluz niepłodny, ale temp. i dzień cyklu jak w płodnym i to to wszystko analizuje itp. Nie reklamuję, ale tak jak mówię - mam 3 zachwycone tym urządzeniem koleżanki.

no kumam, kumam - tylko w sumie to samo się robi na wykresie samemu myślę, że to jest dobre dla kobiet, które wiedzą, że mogłyby zapominać o mierzeniu/zapisywaniu, mają trudność w nauczeniu się tej metody - po prostu to jest takie ułatwienie dla tych zapominalskich mi by chyba było szkoda kasy... jakby sam badał śluz, to co innego, bo sama mam z tym problem czasem a temperatura to nie żadna filozofia