Rocznik 87 Zgłoś Się!!! :) cz. III

[Trinette]

Napisane przez Limonka1987

Trinette- jak zdrówko? Doszłaś już do siebie?
Ja dzień spędziłam do tej pory bardzo tradycyjnie: odwiedzając z rodzicami groby. Przed chwilą wróciliśmy do domu, więc trochę posiedzę i rozgrzeję się gorącą herbatą (jednak trzeba się było cieplej ubrać...) i wpadnę na chwilę do brata, bo obiecałam maluchom, że będę miała dla nich jakąś niespodziankę. Wiem, że to mało pedagogiczne z mojej strony, ale zawsze, gdy nie mogę czegoś od nich wyegzekwować sięgam po ostateczny argument: "Jak będziesz grzeczny i zrobisz to czy tamto, to ciocia kupi Ci coś fajnego"

Buziaki

Jedziemy do Wrocka??!! Btw. Może Ag4 by też chwile znalazla
Ogólnie to tak, doszlam do siebie. Troche mnie jeszcze kaszel meczy, ale jest ok

Lim nie powinnas stosować przekupstwa.

[Copykat]

Napisane przez mag_rat

Ironii? Skądże znowu Moje życzenie przemyślane przed wypowiedzeniem, na dodatkową zachętę chciałabym powiedzieć, że znam parę fajnych miejsc gdzie dają np. litrowe poncze w dzbanie za 20 zł i inne cuda. A nawet nauczę się czegoś o zabytkach!

Namówiłaś mnie

Napisane przez Trinette

Btw. co robicie dzis? Ja w koncu mam chwile na sprzatanie. TŻ nawet pomaga

Ja dziś byłam u rodziców i na cmentarzu. Sprzątanie załatwiłam wczoraj, obiadu nie musiałam robić więc na wieczór zostaje mi tylko odpoczynek

[Trinette]

Dziewczęta muszę się wygadać!!! Mam nowy telefonik Tylko Mąż zakazał mi go tykać, póki nie wróci do domu Chyba sądzi, że popsuję.... Przecież ja nic nie popsułam... prócz lapka i jego... Ja rozumiem, że "parę" razy mi komórka spadła, ale to nie znaczy, że psuja jestem

Ponadto w pracy nuda. Nie mamy co robić, więc wybieram się w końcu do rodziców w piątek, zwłaszcza, że mama ma urodziny

W weekend byłam na uczelni i miałam kolosa. Dostałam 5/5 punktów Stresowałam się nim cały tydzień Lim coś o tym wie.
Na dodatek stwierdziłam, że moja grupa jest zdrowo "pieprznięta". Siedzimy na stołówce, gadamy i w pewnej chwili Sylwia mówi: "Marcin wyjdź!"
On w wielkim szoku pyta: "Czemu?"
Ona:"Bo ja kawę pije" i w tym momencie inna koleżanka się zakrztusiła kawą - musiałam ją ratować, bo inni niestety nie umieją w takich przypadkach udzielać pomocy
Sylwii chodziło o to, by Marcin zaniósł jej siostrze laptopa, bo ona kawę piła i nie chciało jej się spieszyć. Może to nie brzmi zabawnie, ale my śmialiśmy się dobre 15min

Btw. Robie wlasnie nadziewane pieczarki TŻ ostatnio strasznie je chwalił, a zrobiłam przypadkiem, bo zostało mi składników Zajmuje to ok. 1h.
Macie jakieś fajne przepisy na obiad (które nie zajmują więcej niż 1h)? Staram się ostatnio ciągle coś nowego robić.

[black secret]

czesc

jejku dziewczyny jak ja Wam zazdroszcze tych spotkan.... dlaczego ja tak daleko mieszkam...

Tri hehe wesłola masz grupe
A jak telefonik?? Nie popsułas??

[Trinette]

Napisane przez black secret

czesc

jejku dziewczyny jak ja Wam zazdroszcze tych spotkan.... dlaczego ja tak daleko mieszkam...

Tri hehe wesłola masz grupe
A jak telefonik?? Nie popsułas??

Jeszcze tylko, żebyśmy nie miały problemów ze zgraniem sie

Co do tel. to jeszcze nie rozpakowałam. Czekam na Męża.

[mag_rat]

Trini, Przyzwyczaiłaś się już do słowa "mąż" ?

Grupę widać masz wesołą, fajnie u mnie na studiach to raczej drętwo było, choć takie scenki sytuacyjne się zdarzały

[Trinette]

Napisane przez mag_rat

Trini, Przyzwyczaiłaś się już do słowa "mąż" ?

Grupę widać masz wesołą, fajnie u mnie na studiach to raczej drętwo było, choć takie scenki sytuacyjne się zdarzały

Przyzwyczaiłam się Jest takim moim fajnym Głupkiem Nie umiałabym bez niego żyć, bez jego marudzenia, fochów itp. Choć w sumie mógłby się tyle nie złościć. Jednak rozumiem, że ma multum spraw na głowie i mam cichą nadzieję, że to minie.

[black secret]

Napisane przez Trinette

Przyzwyczaiłam się Jest takim moim fajnym Głupkiem Nie umiałabym bez niego żyć, bez jego marudzenia, fochów itp. Choć w sumie mógłby się tyle nie złościć. Jednak rozumiem, że ma multum spraw na głowie i mam cichą nadzieję, że to minie.

hehe jakie fajne masz okreslenie na meza
W koncu jak kochac to nie tylko z zaletami,ale i z wadami...
Nikt nie jest idealny,wazne zeby sie dogadac.

Jakie tu pustki dzis na wizazu....albo mi sie tlyko tak wydaje...:rolle yes:
Znow mnie cos rozklada. Jakas przeziebiona chodze W ciagu chyba miesiaca drugi raz....
Tak cichutko licze,ze dzis przyjdzie mi paczka z zamowieniem z Avonu...szczegolnie,ze mam tam troche kosmetykow dla siebie A nie ma to jak poprawa humoru zakupami w zimny dzien

[Copykat]

Napisane przez Trinette

Btw. Robie wlasnie nadziewane pieczarki TŻ ostatnio strasznie je chwalił, a zrobiłam przypadkiem, bo zostało mi składników Zajmuje to ok. 1h.
Macie jakieś fajne przepisy na obiad (które nie zajmują więcej niż 1h)? Staram się ostatnio ciągle coś nowego robić.

Hehe, właśnie próbuję sobie przypomnieć czy zrobienie obiadu kiedykolwiek w życiu zajęło mi więcej niż 1h polecam makaron z sosem Łowicz

[Limonka1987]

Czeeeeeeeść

Napisane przez Trinette

Ponadto w pracy nuda. Nie mamy co robić, więc wybieram się w końcu do rodziców w piątek, zwłaszcza, że mama ma urodziny

Złóż mamie najlepsze życzenia ode mnie!

Napisane przez Trinette

W weekend byłam na uczelni i miałam kolosa. Dostałam 5/5 punktów Stresowałam się nim cały tydzień Lim coś o tym wie.

Lim w istocie coś o tym wie i od początku mówiła, że będzie dobrze

Napisane przez black secret

Tak cichutko licze,ze dzis przyjdzie mi paczka z zamowieniem z Avonu...szczegolnie,ze mam tam troche kosmetykow dla siebie A nie ma to jak poprawa humoru zakupami w zimny dzien

I jak tam? Paczka dotarła i poprawiła Ci humorek?
Dużo zdrówka Ci życzę, chorowitku Dbaj o siebie

Napisane przez Copykat

Hehe, właśnie próbuję sobie przypomnieć czy zrobienie obiadu kiedykolwiek w życiu zajęło mi więcej niż 1h polecam makaron z sosem Łowicz

Pewnie, nie ma co wydziwiać

Wpadłam tylko na chwilę i zmykam. Tak mnie dziś wyeksplatowały zajęcia na uczelni, że nie jestem w stanie myśleć.

Buziaki

[Copykat]

Napisane przez Limonka1987

Pewnie, nie ma co wydziwiać

dziś robię makaron z tuńczykiem

[Trinette]

Napisane przez Copykat

dziś robię makaron z tuńczykiem

Ja robiłam pieczony schab

[irmandara]

Jestem! i mam zamiar już bywać częściej.
Zostałam z jednym kierunkiem, jestem mgr inż. Technologii Żywności, więc będę miała mam nadzieję więcej czasu dla Was
Hmm, a co u mnie.. staram się znaleźć jakiś staż (bo o pracy nawet nie marzę) ale coś mi nie idzie :/ poskładałam CV i żadnej odpowiedzi. W lutym będę już drugim inżem, więc pomyślałam że zanim coś znajdę stażowego to luty spokojnie nadejdzie i jak na razie wychodzi na to, że się nie pomyliłam

Złapała mnie poza tym chandra związana z umiejętnościami moimi językowymi, więc staram się zapisać na angielski i francuski, żeby chociaż mieć co w to CV wpisać. Szkoły językowe już zakończyły nabory, jedyne co mi pozostało to komercyjne kursy na uczelniach. Od 2 tygodni się próbujemy z prowadzącym dogadać, ale jak na razie kończy się to fiaskiem. Jak paręnaście ludzi z różnych uczelni i kierunków może się wspólnie porozumieć i ustalić jeden termin zajęć? Strasznie mało realne :/

Poza tym cieszę się że mamy taką ciepłą jesień! ;] aaa i na Sylwestra prawdopodobnie jadę do Brukseli (trochę mi to życie osładza - nie powiem) ;]

A co do spotkań wiazażanek, Lim pamiętasz jak Ci pokazałam Wielopole? taką kamienice całą z knajpami od stóp do głów? właśnie przestało istnieć ;( Kraków w żałobie ja to miejsce strasznie lubiłam! :P -> http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html

[Trinette]

Napisane przez Copykat

Hehe, właśnie próbuję sobie przypomnieć czy zrobienie obiadu kiedykolwiek w życiu zajęło mi więcej niż 1h polecam makaron z sosem Łowicz

Heh... Ja nienawidze w tygodniu siedziec przy garach. Co innego w weekend... Jednak robienie obiadu musi trwac poniżej lub ok 1h, bo zaczynam sie denerwować

Napisane przez Limonka1987

Złóż mamie najlepsze życzenia ode mnie!

Złożyłam Kazała Cię nawet pozdrowić i wypytywała się co u Ciebie.

Pewnie, nie ma co wydziwiać

A Ty obiadki sama robisz, czy nie?

W ogole to przyjeżdżam w piątek do domu, przychodzi tata i mówi mi ze fajny film w TV leci. Przyszłam do niego i patrze, a tam Segal w roli głównej Tatuś w tym momencie pyta "To jak, masz obiecane czekolady??" /Poprzednim razem jak byłam w domu założyłam się z nim, o to, że Segal nie jest policjantem z zawodu. Okazalo się, że jest! Wszyscy wiedzieli, tylko nie ja! Nawet mama wiedziała Przegrałam w ten sposób 5 czekolad

Napisane przez irmandara

Jestem! i mam zamiar już bywać częściej.

Oby, bo jak nie to -

Zostałam z jednym kierunkiem, jestem mgr inż. Technologii Żywności, więc będę miała mam nadzieję więcej czasu dla Was

Brawo!

Hmm, a co u mnie.. staram się znaleźć jakiś staż (bo o pracy nawet nie marzę) ale coś mi nie idzie :/ poskładałam CV i żadnej odpowiedzi. W lutym będę już drugim inżem, więc pomyślałam że zanim coś znajdę stażowego to luty spokojnie nadejdzie i jak na razie wychodzi na to, że się nie pomyliłam

Na pewno coś znajdziesz. Nie załamuj się! Muszą w końcu odkryć jakim to diamentem jesteś!

Złapała mnie poza tym chandra związana z umiejętnościami moimi językowymi, więc staram się zapisać na angielski i francuski, żeby chociaż mieć co w to CV wpisać. Szkoły językowe już zakończyły nabory, jedyne co mi pozostało to komercyjne kursy na uczelniach. Od 2 tygodni się próbujemy z prowadzącym dogadać, ale jak na razie kończy się to fiaskiem. Jak paręnaście ludzi z różnych uczelni i kierunków może się wspólnie porozumieć i ustalić jeden termin zajęć? Strasznie mało realne :/

Moje umiejętności wcale nie są lepsze. Niestety, ale nie używanie języka szkodzi. Mam nadzieje, że jednak jakoś się dogadacie co do terminu. Ja z TŻ szukalam kogoś na konwersacje, ale jak zobaczylismy ceny, to stwierdzilismy, ze poki co, nie stać nas.

Poza tym cieszę się że mamy taką ciepłą jesień! ;] aaa i na Sylwestra prawdopodobnie jadę do Brukseli (trochę mi to życie osładza - nie powiem) ;]

Zabierz mnie ze soba!
My mamy niby pomysl by jechac w gory, ale poki co TŻ nie dzwonil, by zarezerwować domki, więc ja jutro muszę to zrobić. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

[irmandara]

Napisane przez Trinette

Heh... Ja nienawidze w tygodniu siedziec przy garach. Co innego w weekend... Jednak robienie obiadu musi trwac poniżej lub ok 1h, bo zaczynam sie denerwować

Ja raczej nie gotuje, mieszkam z rodzicami więc robi to mama. Ale czuję, że to lubie! jak już co zdarzy mi się ugotować to jest to bardzo dobre :P
Polecam ostatnio odkryte, bardzo proste a efektowne! I krócej się robi niż godzinę
http://www.youtube.com/watch?v=AUid7AyKFow piersi z kurczaka na cieście francuskim, przez moją siostrę okrzyknięte TRATWAMI.

Napisane przez Trinette

Ja z TŻ szukalam kogoś na konwersacje, ale jak zobaczylismy ceny, to stwierdzilismy, ze poki co, nie stać nas.

Polecam rozglądnięcie się, co oferują uczelnie. Języki prowadzone są w studium języków obcych, przez co jest naprawdę tanio, a nie tak jak w szkołach językowych z prawdziwego zdarzenia. Ja znalazłam za 250 zł 1,5 h w tygodniu!

Napisane przez Trinette

Zabierz mnie ze soba!
My mamy niby pomysl by jechac w gory, ale poki co TŻ nie dzwonil, by zarezerwować domki, więc ja jutro muszę to zrobić. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Ja marzyłam zawsze o takim Sylwestrze w górach w zimie w chatce. I udało mi się go tak spędzić, kilka lat temu w Skomielnej. Była zimowa zima i kominek cud miód

[Trinette]

Napisane przez irmandara

Ja raczej nie gotuje, mieszkam z rodzicami więc robi to mama. Ale czuję, że to lubie! jak już co zdarzy mi się ugotować to jest to bardzo dobre :P

2gi zabawny tekst dnia. TŻ też dziś coś śmiesznego powiedział, przy czym odniósł to do wczorajszej walki Salety z Najmanem

Polecam ostatnio odkryte, bardzo proste a efektowne! I krócej się robi niż godzinę
http://www.youtube.com/watch?v=AUid7AyKFow piersi z kurczaka na cieście francuskim, przez moją siostrę okrzyknięte TRATWAMI.

Hmm tylko skąd ja wezmę pergamin...
A tak poważnie, troche mnie odpycha ser pleśnowy... Choć wygląda pysznie

Polecam rozglądnięcie się, co oferują uczelnie. Języki prowadzone są w studium języków obcych, przez co jest naprawdę tanio, a nie tak jak w szkołach językowych z prawdziwego zdarzenia. Ja znalazłam za 250 zł 1,5 h w tygodniu!

Jak tylko zalicze 1wsza sesje to na pewno się rozejrzę

Ja marzyłam zawsze o takim Sylwestrze w górach w zimie w chatce. I udało mi się go tak spędzić, kilka lat temu w Skomielnej. Była zimowa zima i kominek cud miód

Zazdroszczę

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Ja to bardzo lubię żeberka robić Kroje, wsadzam do worka, posypuje przyprawa, zamykam worek i sruuu... do piekarnika na 1h

[irmandara]

Napisane przez Trinette

2gi zabawny tekst dnia. TŻ też dziś coś śmiesznego powiedział

Hmm tylko skąd ja wezmę pergamin...

A tak poważnie, troche mnie odpycha ser pleśnowy... Choć wygląda pysznie


---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

[/COLOR]Ja to bardzo lubię żeberka robić Kroje, wsadzam do worka, posypuje przyprawa, zamykam worek i sruuu... do piekarnika na 1h

Nie rozumiem czemu zabawny? :P

Jaki pergamin?, ten na blache? normalny papier do pieczenia nie używasz papieru?

Pleśniowego nie czuć w ogóle ja też nie lubie pleśniaków , dlatego nie mile mi się go kruszyło, pozatym można z niego zawsze zrezygnować na poczet żółtego , na pewno też będzie pysznie smakowało, tak samo te suszone pomidory też można zmodyfikować na własną modłę

[Limonka1987]

Dobrrrrrrry

Napisane przez irmandara

Jestem! i mam zamiar już bywać częściej.
Zostałam z jednym kierunkiem, jestem mgr inż. Technologii Żywności, więc będę miała mam nadzieję więcej czasu dla Was

Gratuluję, Pani Magister!
My też mamy nadzieję, że będziesz miała dla nas więcej czasu.

Napisane przez irmandara

Hmm, a co u mnie.. staram się znaleźć jakiś staż (bo o pracy nawet nie marzę) ale coś mi nie idzie :/ poskładałam CV i żadnej odpowiedzi. W lutym będę już drugim inżem, więc pomyślałam że zanim coś znajdę stażowego to luty spokojnie nadejdzie i jak na razie wychodzi na to, że się nie pomyliłam

Kochanie, na pewno wkrótce znajdziesz wymarzoną posadkę/staż. Nie zrażaj się tylko przejściowymi trudnościami i uparcie wysyłaj CV.

Napisane przez irmandara

aaa i na Sylwestra prawdopodobnie jadę do Brukseli (trochę mi to życie osładza - nie powiem) ;]

Fantastycznie! Zazdroszczę Ci wyjazdu strasznie

Napisane przez irmandara

A co do spotkań wiazażanek, Lim pamiętasz jak Ci pokazałam Wielopole? taką kamienice całą z knajpami od stóp do głów? właśnie przestało istnieć ;( Kraków w żałobie ja to miejsce strasznie lubiłam! :P -> http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html

Słyszałam o tym już następnego dnia po wypadku i od razu skojarzyłam, o które miejsce chodzi. Co za smutna historia...

Napisane przez Trinette

Złożyłam Kazała Cię nawet pozdrowić i wypytywała się co u Ciebie.

Mam nadzieję, że nie powiedziałabyś nic, czego musiałabym się wstydzić

Napisane przez Trinette

A Ty obiadki sama robisz, czy nie?

Okazjonalnie. W tygodniu docieram do domu jako ostatnia, więc obiad z reguły już na mnie czeka.
Szaleję kulinarnie w weekendy, gdy nie mam szkoły.
Wczoraj na przykład zrobiłam fajną zapiekankę z kalafiorem i kurczakiem

Napisane przez Trinette

W ogole to przyjeżdżam w piątek do domu, przychodzi tata i mówi mi ze fajny film w TV leci. Przyszłam do niego i patrze, a tam Segal w roli głównej Tatuś w tym momencie pyta "To jak, masz obiecane czekolady??" /Poprzednim razem jak byłam w domu założyłam się z nim, o to, że Segal nie jest policjantem z zawodu. Okazalo się, że jest! Wszyscy wiedzieli, tylko nie ja! Nawet mama wiedziała Przegrałam w ten sposób 5 czekolad

Dlatego ja już dawno przestałam się zakładać: zawsze przegrywam

Napisane przez Trinette

My mamy niby pomysl by jechac w gory, ale poki co TŻ nie dzwonil, by zarezerwować domki, więc ja jutro muszę to zrobić. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

I jak tam? Wyklarowało Wam się już coś konkretnego odnośnie planów sylwestrowych?
Ja też powoli zaczynam o tym myśleć, ale niestety raczej nie mam co liczyć na wyjazd w tym roku. Pewnie po prostu pójdziemy ze znajomymi na jakąś imprezę.

Napisane przez irmandara

Polecam ostatnio odkryte, bardzo proste a efektowne! I krócej się robi niż godzinę
http://www.youtube.com/watch?v=AUid7AyKFow piersi z kurczaka na cieście francuskim, przez moją siostrę okrzyknięte TRATWAMI.

Robię czasem podobnego kurczaka w cieście francuskim, ale z szynką i serem. Muszę koniecznie wypróbować tę wersję, bo ubóstwiam suszone pomidory i serki-śmierdzielki

Napisane przez irmandara

Ja marzyłam zawsze o takim Sylwestrze w górach w zimie w chatce. I udało mi się go tak spędzić, kilka lat temu w Skomielnej. Była zimowa zima i kominek cud miód

Sylwester spędzany w górach ma w sobie coś magicznego... Pamiętam jak kiedyś wyjechaliśmy ze znajomymi do domku koleżanki, niedaleko Krynicy Górskiej. Było ognisko w lesie i kulig... Do dziś bardzo miło to wspominam.

Odnośnie języków, to też mam mocne postanowienie poprawy, bo do tej pory nie przykładałam się do ich nauki tak jak powinnam. W tym tygodniu zapisałam się na naukę rosyjskiego, co planowałam już od kilku miesięcy. Strasznie jestem tym faktem zajarana i nie mogę się doczekać, gdy będę gawarić jak rdzenny mieszkaniec Moskwy
Szukam teraz jeszcze kogoś, żeby się zapisać na konwersacje z angielskiego.
Najchętniej reaktywowałabym też mój hiszpański (i znajomość z przystojnym Eduardo ), ale to już byłoby chyba zbyt wiele dobrego na raz...

Poza tym u mnie jakieś szaleństwo ostatnio, znów cierpię na deficyt wolnego czasu. Na ten długi weekend cieszyłam się jak dziecko. Wreszcie mogę się wyspać i trochę zwolnić tempo!
Radość z weekendu jest tym większa, że na kilka dni przyleciała moja siostra, z którą nie widziałam się już od kilku miesięcy.

Co to ja Wam jeszcze miałam powiedzieć...? Ostatnio poznałam kogoś. Myślałam,że coś z tego wyjdzie, ale coraz mocniej zaczynam w to wątpić. Ja się chyba powinnam przerzucić na dziewczyny, bo związki z facetami mnie przerastają

Teraz Wy mówcie co u Was! Mag_rat, Black Secret, Copy, Freddy- łeeeeer ar juuuuuuuu?

[mag_rat]

Ja jestem, stale podczytuję, ale nie dzieje się u mnie nic na tyle pasjonującego, żeby pisać Pojechałam do rodziców na weekend, zrobiłam dziś małą rundkę po sklepach w poszukiwaniu prezentów gwiazdkowych a teraz czas trochę popracować. Poza tym, leczę od tygodnia ponad jakieś paskudne przeziębienie i mam dość, momentami już widziałam światełko po drugiej stronie tunelu - tak źle dawno się nie czułam. Co jeszcze... chodzę do logopedy na zajęcia, czuję się delikatnie mówiąc bardzo niepewnie gdy w poczekalni są same małe dzieci... i ja A na sylwestra nie mamy planów, pewnie spędzimy go u tż-ta, tak jak w tamtym roku.

irma, gratuluję mgr inż.

[irmandara]

Wróciłam po 3 dniach laby do domu i robię co mogę, żeby opóźnić moment rozpoczęcia projektu (który na jutro muszę skończyć :P)

I po pierwsze:
Od jutra zaczynam francuski!

A po drugie:
Muszę Wam w ogóle opowiedzieć, że zaczęłam z rodziną reaktywację ogródka działkowego. Jest to ogródek którym zajmował się mój dziadek, wiecie pomidory, róże, czereśnie i fasola, w komunizmie coś wspaniałego bo jak nic nie było, to można było mieć swoje własne i soki malinowe i pomidory etc. Ale potem to się zaczęło zmieniać, coraz więcej osób siało trawę i przychodziło tam na grilla odpocząć - a nie pracować jak na roli. Ale moja babcia przyzwyczajona do starego stanu rzeczy, coś się pogodzić z tym nie mogła i nie pozwalała Nam (reszcie rodziny) na wprowadzenie "własnych" rządów. Lata płyną no i w końcu babci sił zabrakło na prowadzenie działki, więc po jakichś 4 latach opuszczenia, właśnie się za nią zabieramy i robimy po swojemu. No i tutaj zaczynają się schody... bo gdzie tu czas i chęci znaleźć na harówę? bo zanim będzie to działka rekreacyjna to kupę pracy trzeba w nią włożyć. Ale, ale..! wyrwaliśmy 3/4 malin które się rozrosły, skopali pas ziemi, ścięłam z TŻ drzewo. No i w końcu posadziliśmy klika dni temu TUJE! jea! będzie piękny zielony płot TUJOWY! cieszę się jak głupia, sama z mamą je wsadziłam a teraz się obawiam czy ich nie ukradną... no i czy je mrozy nie zabiją no i rozmyślam co daje. Bo wbrew pozorom, wcale nie łatwe jest zagospodarowanie działki może macie jakieś doświadczenia?
Ciumkam

[black secret]

witam, witam
ja cały czas ciuchutko podczytuje forum,ale nie jestem w nastroju jakos do pisania ze wzgledu na wydarzenia ktore miały ostatnio miejsce w moim zyciu.

irmandara a jak milo bedzie pozniej na takiej działce spedzic czas jak juz bedzie wszystko zrobione, wypoczac, zrelaksowac sie....

[irmandara]

black ehh tylko ile czasu trzeba na to i siły! jest plan w sobotę żeby ściąć drzewa jeszcze i podsypać tuje korą, zobaczymy co z tego będzie, ale sprawdzałam już pogodę i ma być 8 st

[jellyfruity]

cześć dziewczyny! można dołączyć?

[mag_rat]

jasne tradycyjnie - napisz nam coś o sobie

[Trinette]

Napisane przez Limonka1987

Mam nadzieję, że nie powiedziałabyś nic, czego musiałabym się wstydzić

Historii z Fafikiem chyba sie nie wstydzisz?

Okazjonalnie. W tygodniu docieram do domu jako ostatnia, więc obiad z reguły już na mnie czeka.
Szaleję kulinarnie w weekendy, gdy nie mam szkoły.
Wczoraj na przykład zrobiłam fajną zapiekankę z kalafiorem i kurczakiem

Też bym nie chciała na to tracić czasu... ale cóż... Żoną jestem - brzmi to teraz jak największa tragedia

Dlatego ja już dawno przestałam się zakładać: zawsze przegrywam

Ja nie zawsze. O czekolade w sumie moge sie założyć Lepsze to niż o flaszkę.

I jak tam? Wyklarowało Wam się już coś konkretnego odnośnie planów sylwestrowych?
Ja też powoli zaczynam o tym myśleć, ale niestety raczej nie mam co liczyć na wyjazd w tym roku. Pewnie po prostu pójdziemy ze znajomymi na jakąś imprezę.

Wiesz jak to mój kochany mąż. Wiecznie nie ma czasu. Ja się muszę wziąść za to załatwianie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Odnośnie języków, to też mam mocne postanowienie poprawy, bo do tej pory nie przykładałam się do ich nauki tak jak powinnam. W tym tygodniu zapisałam się na naukę rosyjskiego, co planowałam już od kilku miesięcy. Strasznie jestem tym faktem zajarana i nie mogę się doczekać, gdy będę gawarić jak rdzenny mieszkaniec Moskwy
Szukam teraz jeszcze kogoś, żeby się zapisać na konwersacje z angielskiego.
Najchętniej reaktywowałabym też mój hiszpański (i znajomość z przystojnym Eduardo ), ale to już byłoby chyba zbyt wiele dobrego na raz...

Mój język leży i kwiczy. Tak chciałabym mieć jakieś zajęcia angielsko-niemieckie W ogóle ostatni okres jest dla mnie do kitu. Ciągłe nerwy, nic mi się nie chce, najchętniej zaszyłabym się gdzieś, bo między ludźmi mam ochotę się poryczeć. A dzis... ehh jeszcze nic od rana nie zrobiłam, a mam zaliczenie w niedziele Powiedzcie mi jak nie marnować tyle czasu?
Irma - posadź czarne porzeczki Robi się z nich za✂✂✂iście dobry kompot Mama mi dala 2 słoiki i mąż praktycznie je sam wypił

W ogóle dostałam od rodziców mega wygodne i CIEPŁE bambosze na imieniny (dali mi troche wcześniej, bo nie będziemy się widzieć do świat). Wyglądam w nich jak ufok, ale przynajmniej nie marzną mi tak stopy

[jellyfruity]

Napisane przez mag_rat

jasne tradycyjnie - napisz nam coś o sobie

hmm.. ale co
mam na imię kamila, jestem zodiakalnym skorpionem, mam wredny charakter, ale staram się panować nad sobą mieszkam z tż już dość długo, bo 13 miesięcy (no prawie) nie zawsze sie dogadujemy, jesteśmy dość podobni do siebie pod względem charakteru i często są jakieś starcia a tak poza tym to pracuję od rana do wieczora, dlatego mam dla siebie mało czasu, a co za tym idzie na wizaż ...nad czym ubolewam ale postaram się was wszystkie poznać i systematycznie się udzielać

no to się przedstawiłam

Napisane przez Trinette

W ogóle dostałam od rodziców mega wygodne i CIEPŁE bambosze na imieniny (dali mi troche wcześniej, bo nie będziemy się widzieć do świat). Wyglądam w nich jak ufok, ale przynajmniej nie marzną mi tak stopy

masz imieniny? a kiedy dokładnie?
a w ogóle dziewczyny obchodzicie imieniny? u mnie jakoś ta tradycja sie nie rozwinęła jeszcze
ja tylko urodziny świętuję

[Ewelain1987]

hejka
przepraszam ze tylko przedstawilam sie i zniknelam ale praca, dom, maz i corcia zajmuja mi duzo czasu..

jellyfruity ja imieniny mam 24 grudnia wiec imienin prawie nie obchodze, od paru lat domagam sie zyczen imininowych bo rodzinka zapomina bardziej u mnie celebruje sie urodziny ale moja mama zawsze swietuje imieniny

[Trinette]

Napisane przez jellyfruity

hmm.. ale co
mam na imię kamila, jestem zodiakalnym skorpionem, mam wredny charakter, ale staram się panować nad sobą mieszkam z tż już dość długo, bo 13 miesięcy (no prawie) nie zawsze sie dogadujemy, jesteśmy dość podobni do siebie pod względem charakteru i często są jakieś starcia a tak poza tym to pracuję od rana do wieczora, dlatego mam dla siebie mało czasu, a co za tym idzie na wizaż ...nad czym ubolewam ale postaram się was wszystkie poznać i systematycznie się udzielać

Ile jesteście razem? My również mamy bardzo podobne charaktery. Każde chce postawić na swoim i wtedy Nie tylko ty masz mało czasu na wizaz. Ja akurat troche mam - ale to nałóg

masz imieniny? a kiedy dokładnie?
a w ogóle dziewczyny obchodzicie imieniny? u mnie jakoś ta tradycja sie nie rozwinęła jeszcze
ja tylko urodziny świętuję

25 listopada. U mnie w domu zawsze się składało życzenia na imieniny/urodziny i ewentualnie kupowało jakiś przydatny drobiazg.
W tym roku z mężem jakoś nie świętowaliśmy swoich urodzin - załatwialiśmy sprawy ślubne i byliśmy strasznie zalatani. Jak dobrze pójdzie to pod choinkę dostanie ode mnie ŚMIERĆ z książki Prachetta a jak koleżanka nie da rady zrobić to wymyślę coś innego.

Napisane przez Ewelain1987

hejka
przepraszam ze tylko przedstawilam sie i zniknelam ale praca, dom, maz i corcia zajmuja mi duzo czasu..

Coś o tym wiem Ja jeszcze tylko dzieci nie mam (i oby się nie pojawiły w ciągu najbliższych 3lat )

[mag_rat]

Napisane przez Trinette

Ile jesteście razem? My również mamy bardzo podobne charaktery. Każde chce postawić na swoim i wtedy Nie tylko ty masz mało czasu na wizaz. Ja akurat troche mam - ale to nałóg
25 listopada. U mnie w domu zawsze się składało życzenia na imieniny/urodziny i ewentualnie kupowało jakiś przydatny drobiazg.
W tym roku z mężem jakoś nie świętowaliśmy swoich urodzin - załatwialiśmy sprawy ślubne i byliśmy strasznie zalatani. Jak dobrze pójdzie to pod choinkę dostanie ode mnie ŚMIERĆ z książki Prachetta a jak koleżanka nie da rady zrobić to wymyślę coś innego.
Coś o tym wiem Ja jeszcze tylko dzieci nie mam (i oby się nie pojawiły w ciągu najbliższych 3lat )

Jaaaa... a jak koleżanka Śmiercia zrobi? w formie figurki? Też bardzo lubię tę postać

[black secret]

Napisane przez irmandara

black ehh tylko ile czasu trzeba na to i siły! jest plan w sobotę żeby ściąć drzewa jeszcze i podsypać tuje korą, zobaczymy co z tego będzie, ale sprawdzałam już pogodę i ma być 8 st

ale efekty beda warte zapewne wlozonego wysilku

Napisane przez Ewelain1987

hejka
przepraszam ze tylko przedstawilam sie i zniknelam ale praca, dom, maz i corcia zajmuja mi duzo czasu..

jellyfruity ja imieniny mam 24 grudnia wiec imienin prawie nie obchodze, od paru lat domagam sie zyczen imininowych bo rodzinka zapomina bardziej u mnie celebruje sie urodziny ale moja mama zawsze swietuje imieniny

mamy nadzieje,ze uda Ci sie czesciej u nas bywac
Ja generalnie nie jestem za obchodzeniem imienin...uwazam to troche za bzdure,ze rozsypane imiona w kalendarzu maja wyznaczac jakies moje czy innych swieto.... swietem sa dla mnie urodziny. dzien w ktorym sie urodzilismy, swietowanie kolejnych lat i juz.

jellyfruity witaj milo Cie poznac
ja mieszkam z TZ od 17 miesiecy. Jestesmy raczej rozni w wiekszosci,ale to nie oznacza,ze nie ma jakis spiec... ale przeciez o to chodzi w zwiazku zeby jakos sie dotrzec,dogadac.


dziewczyny tak sobie ostatnio pomyslałam o zalozeniu naszego watkowego klubu-co o tym myslicie?? zaproszenie oczywiscie dla wszystkich stałych dziewczyn na watku,a nowe ktore dolaczaja jesli szybko nie uciekna to rowniez je zaprosimy??

Ja zlozylam dzis kolejne zamowienie z Avonu...moj zakupoholizm juz jest silnie zaawansowany i nie kwalifikuje sie do terapi
Ale jakos musze sobie nastruj poproawiac,choc to slabe pocieszenie w sumie....

sciskam Was wszystkie