Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy ! ;)

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

zaszalałaś z wafelkiem

Michaliko widziałam Cię ale nic nie napisałaś
i Pestki dawno nie było

Grzeszę w wątku, ale... warto było!

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Grzeszę w wątku, ale... warto było!

na kolanach do Częstochowy grzesznico
aż mnie naszła ochota na wafelki ale nie po, to skaczę na skakance i robię po 100 pajaców by teraz wczamać wafle.

Usmiechnieta a jak się dietowałaś, to co ćwiczyłaś najczęściej? patrzę na twój sukces i coraz bardziej zazdroszczę i nawet wpadłam na pomysł, że od poniedziałku biorę się porządnie za siebie (jak zwykle od poniedziałku)

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

i jeszcze miga mi co chwila reklama diety dukana 5 kg w ciągu 7 dni, myślicie, że dało by się ?? mnie do szczęścia nawet 7 kg mniej nie jest potrzebne tylko - 5kg.
może w takim razie spróbować 7 dni dukana (wiem sama pisałam, że ta dieta, to zło) ale jakby tak zjechać te 5. Tylko co zrobić by, po takim tygodniu z joja nie oberwać??

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

na kolanach do Częstochowy grzesznico
aż mnie naszła ochota na wafelki ale nie po, to skaczę na skakance i robię po 100 pajaców by teraz wczamać wafle.

Usmiechnieta a jak się dietowałaś, to co ćwiczyłaś najczęściej? patrzę na twój sukces i coraz bardziej zazdroszczę i nawet wpadłam na pomysł, że od poniedziałku biorę się porządnie za siebie (jak zwykle od poniedziałku)

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

i jeszcze miga mi co chwila reklama diety dukana 5 kg w ciągu 7 dni, myślicie, że dało by się ?? mnie do szczęścia nawet 7 kg mniej nie jest potrzebne tylko - 5kg.
może w takim razie spróbować 7 dni dukana (wiem sama pisałam, że ta dieta, to zło) ale jakby tak zjechać te 5. Tylko co zrobić by, po takim tygodniu z joja nie oberwać??

Dietuj się cały dzień, by w nocy podjadać - jak mawia moja koleżanka Ogólnie nie ćwiczyłam zbytnio, przyznaję się bez bicia. Nic. Chyba jedynie biegi na ostatnie piętro po schodach i do autobusu Nie mogłam w początkowej fazie, bo za mało kcal do organizmu dawałam by go męczyć. Teraz zaczynam biegać, ale jestem tą, która uzyskała ten efekt bez ćwiczeń. Teraz biorę się za siebie bo jest ciepło - rower, biegi.

Co do Dukana - stosowałam ją. Efekt jojo - no cóż, później jeść racjonalnie, niby jednego dnia w tygodniu wpierdzielać same proteiny i nie powinno być efektu jojo.

Kochana, ja sama nie wierzę w to co widzę, naprawdę Ale jak dzisiaj założyłam na tyłek szorty z rozmiarem 34 (wg mnie banialuka, pewnie 36 ) to jednak stwierdzam, że wszystko jest możliwe.

Ja chcę tutaj zobaczyć wpis w poniedziałek, że zaczęłaś dietę! Chociaż ja zaczęłam natychmiast, bo odkładanie tego na następny dzień w moim przypadku nie jest dobre

Do Częstochowy? Może zawitam

[meryy82]

dobra wymyśliłam, od jutra oprę swoją dietę na białku i wodzie, no kawa też będzie, ale bez niej żyć nie mogę od jutra do soboty, na weekend przerwa - obiad u babci i od poniedziałku dieta. I zobaczymy czy coś się ruszy. Oby, bo ten zastój na wadze mnie wkuuuuu....a a tak blisko jestem celu.
No nawet jestem w stanie przez jakiś czas nie pić, alkoholu oczywiście

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

tzw. akcja desperacja

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

dobra wymyśliłam, od jutra oprę swoją dietę na białku i wodzie, no kawa też będzie, ale bez niej żyć nie mogę od jutra do soboty, na weekend przerwa - obiad u babci i od poniedziałku dieta. I zobaczymy czy coś się ruszy. Oby, bo ten zastój na wadze mnie wkuuuuu....a a tak blisko jestem celu.
No nawet jestem w stanie przez jakiś czas nie pić, alkoholu oczywiście

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

tzw. akcja desperacja

Zastój w wadze każdego denerwuje, ale ten stan utrzymuje się jakiś czas, by nagle spaść. Tyle że w międzyczasie gro ludzi się wkurza no i efekt jojo murowany

Kawa - świetnie - bo jest zalecana. Zwłaszcza rano, na pobudzenie metabolizmu.

No, widzę poświęcenie. A obiad u babci... uuuu skąd ja to znam

[Nezka07]

Wreszcie coś się dzieje

meryy - u mnie też chwilowo zastój, nic się nie chce ruszyć Trzymam kciuki za wytrwanie w diecie I uważałabym na diety cud, które obiecują 10kg w 2 dni czy jakiś inny absurdalny wynik. To nawet zbyt zdrowe nie jest. Zresztą wydaje mi się, że taki wynik osiągają osoby, które mają naprawdę dużo do zrzucenia. Jak ktoś ma tylko kilka(naście) kg do zbicia, to raczej takich spektakularnych efektów nie zauważy.

Wczoraj żadnego fitnessu nie było, bo byłam padnięta, może dzisiaj nadrobię po stretchingu. I odkryłam, że kawa mi szkodzi, bo niesamowicie boli mnie po niej żołądek, więc może to byłam przyczyna moich świątecznych dolegliwości. Tylko trochę mnie dziwi fakt, że dopiero teraz mój organizm się buntuje, chociaż może nigdy nie tolerował kawy, a ja pije ją na tyle rzadko, że nie odnotowałam tego faktu wcześniej.

[meryy82]

Hello
pierwszy dzień bez pieczywa, makaronu itp. do południa jakoś szło, ale im dalej tym ciężej zjadła bym sobie świeżą bułeczkę z serem ale do soboty muszę wytrzymać.

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Zastój w wadze każdego denerwuje, ale ten stan utrzymuje się jakiś czas, by nagle spaść. Tyle że w międzyczasie gro ludzi się wkurza no i efekt jojo murowany

Kawa - świetnie - bo jest zalecana. Zwłaszcza rano, na pobudzenie metabolizmu.

No, widzę poświęcenie. A obiad u babci... uuuu skąd ja to znam

na zastój sama sobie zapracowałam, lenistwem. W zeszłym roku jakoś bardziej walczyłam i zjechałam 9kg, a teraz już nie jestem aż takim pulpetem i lajcki, ale nie do lata muszę te minimum 5kg wywalić

dobrze wiedzieć, że kawa nie taka zła właśnie piję czarną, bo mi się mleko skończyło.

i myślę, że dobrze zrobi przerwa w sobotę na obiad u babci, bo jak za bardzo przycisnę organizm, to mi jojo sprezentuje.

Napisane przez Nezka07

Wreszcie coś się dzieje

meryy - u mnie też chwilowo zastój, nic się nie chce ruszyć Trzymam kciuki za wytrwanie w diecie I uważałabym na diety cud, które obiecują 10kg w 2 dni czy jakiś inny absurdalny wynik. To nawet zbyt zdrowe nie jest. Zresztą wydaje mi się, że taki wynik osiągają osoby, które mają naprawdę dużo do zrzucenia. Jak ktoś ma tylko kilka(naście) kg do zbicia, to raczej takich spektakularnych efektów nie zauważy.

Wczoraj żadnego fitnessu nie było, bo byłam padnięta, może dzisiaj nadrobię po stretchingu. I odkryłam, że kawa mi szkodzi, bo niesamowicie boli mnie po niej żołądek, więc może to byłam przyczyna moich świątecznych dolegliwości. Tylko trochę mnie dziwi fakt, że dopiero teraz mój organizm się buntuje, chociaż może nigdy nie tolerował kawy, a ja pije ją na tyle rzadko, że nie odnotowałam tego faktu wcześniej.

coś - się dzieje Meryy walczy i ma wsparcie od Usmiechnietazakrecona:jup i:
na cud nie liczę bo tak do grudnia mogę siedzieć. I jak już pisałam wiele nie mam do zbycia, ale zalega ciut jak na moje oko za dużo, nie podoba mi się, to. Mam zamiar do wakacji osiągnąć cel i bez problemu wyjść na plażę w dwu częściowym kostiumie

myślisz, że Twój żołądek buntuje się na kawę? ale jaki piłaś rzadko, to nie zdążyłaś się do niej przyzwyczaić, na tyle by ci brakowało. Ja bez kawy wytrzymam góra 3 dni.

[Nezka07]

meryy - kawę piję rzadko, bo nie przepadam za nią, także w ciągu roku kilka filiżanek wypijam Ale miałam młyn kilka dni temu i jakoś próbowałam się bronić przed zaśnięciem... Skończyło się na romantycznych chwilach z muszlą
A że się dzieje, to chodziło mi o to, że wreszcie ruch jest na wątku. Twoje odchudzanie wcale nie jest jakimś spektakularnym wydarzeniem, w końcu jakby nie patrzeć do tego powstał ten wątek

Przehulałam 20min, przedtem miałam godzinny stretching. Jak wychodziłam z zajęć trzęsłam się jak galareta, więc jutro pewnie będę chodziła jak połamana

[meryy82]

dzięki temu, że kawy nie pijesz, to przynajmniej oszczędzasz, wiesz ile ja muszę co chwila wydawać na słoik kawy do tego mleko co drugi dzień
a ja myślałam, że się cieszysz, że ktoś w końcu wziął się do roboty
no bo jak widać Malinka wpadła i przepadła, cisza.
Michalinka milczy, Pestki brak, windbag nie ma
Nezko dzięki Tobie mam z kim gadać i Usmiechnietazakrecona ożywiła wątek. I Negra jeszcze czasem się pojawia.

przez niejedzenie węglowodanów, nie zjadłam dzisiaj nic słodkiego ale nie powiem, że lekko, kupiłam dużą wodę butli i jak mnie ciągnie do kuchni po kanapkę, to wypijam pełną szklankę.

[meryy82]

Dzień Dobry
zgrzeszyłam przed chwila czekoladą z bakaliami przez brata, bo mi kupił jak poszedł po zakupy, do tego przyniósł świeży chlebek z ziarnami, ale tego nie tykam. Ale czekolada wygrała zjadłam 2 paski, a teraz będę się zmagać cały dzień by reszty nie zjeść
w ramach wolnego dnia będę sadzić bratki na balkonie
a, że słonko wyjrzało, to i na rolki może się wybiorę.
Wczoraj wieczorem poskakałam na skakance i zaraz po tym padłam.

Nezka a jak twoje mięśnie po wczorajszym?? żyjesz

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

Dzień Dobry
zgrzeszyłam przed chwila czekoladą z bakaliami przez brata, bo mi kupił jak poszedł po zakupy, do tego przyniósł świeży chlebek z ziarnami, ale tego nie tykam. Ale czekolada wygrała zjadłam 2 paski, a teraz będę się zmagać cały dzień by reszty nie zjeść
w ramach wolnego dnia będę sadzić bratki na balkonie
a, że słonko wyjrzało, to i na rolki może się wybiorę.
Wczoraj wieczorem poskakałam na skakance i zaraz po tym padłam.

Nezka a jak twoje mięśnie po wczorajszym?? żyjesz

Ja dzisiaj 2 delicje, zmuszona przez towarzystwo I odżywiaj się tutaj zdrowo, przynajmniej sok pomarańczowy był dobry. Jest ci wybaczone, a jak nie zjesz czekolady resztę to mój pełen podziw, bo ja jak zacznę to wtranżolę całą aż mi się uszy trzęsą

Panie, co tutaj taki spokój, lato idzie - myślałam że więcej osób będzie się udzielać

[Nezka07]

Napisane przez meryy82

Nezka a jak twoje mięśnie po wczorajszym?? żyjesz

Ledwno chodzę i wszystko mnie boli. Próbowałam w ramach rozruszania tych zakwasów pojeździć trochę na orbitreku, ale nie dałam rady
I mi smaka na czekoladę zrobiłaś, dobrze, że nie mam nic słodkiego w domu. Może oddaj resztę bratu, wtedy na pewno jej nie dokończysz I zazdroszczę słońca, u mnie jego permanentny brak

[malinka_070190]

Napisane przez Nezka07

Nick wygląda znajomo, ale nie jestem pewna

Opowiadaj gdzie byłaś, jak Cię nie było

A duzo by opowiadac

Napisane przez Bafi@Home

Malinko - piękna waga rewelacja

Nie dziekuje

Napisane przez meryy82

malinka ??? że kto?
że taka co tu kiedyś codziennie pisała, a potem zapomniała o nas i bardzo jej brakowało, a teraz wpadnie raz na jakiś czas spyta czy ja pamiętamy i znika



czyli teraz musisz nauczyć się zdrowych nawyków.

drogich staników raczej nie kupuję, bo po co na te moje dwie wypustki, które jak byłam grubsza urosły, ale jak teraz są takie brzoskwinie, to na co dzień kupuję staniki w tesco - mają takie w dwupaku, bawełniane, jedne z miękkimi miseczkami a jedne pus-apy - ok 29zł. czasem w promocji się trafiają więc jeszcze taniej.
Jedne droższy stanik kupiłam w styczniu i jak go założyłam, to się załamałam, tak mi miseczki odstają



duży czy mały kobiecie nie dogodzisz
ale fakt duży musi mocno obciążać i nie kupisz taniego stanika.



hahaha ja częściej mówię, że pora ograniczyć kawę niż alkohol ale nie potrafię.

Ojj kochana brakowalo Ci mnie??
Hmmm... mysle, ze bede teraz czesciej wpadala
Postaram sie hihi

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez meryy82

Dzień Dobry
zgrzeszyłam przed chwila czekoladą z bakaliami przez brata, bo mi kupił jak poszedł po zakupy, do tego przyniósł świeży chlebek z ziarnami, ale tego nie tykam. Ale czekolada wygrała zjadłam 2 paski, a teraz będę się zmagać cały dzień by reszty nie zjeść
w ramach wolnego dnia będę sadzić bratki na balkonie
a, że słonko wyjrzało, to i na rolki może się wybiorę.
Wczoraj wieczorem poskakałam na skakance i zaraz po tym padłam.

Nezka a jak twoje mięśnie po wczorajszym?? żyjesz

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Ja dzisiaj 2 delicje, zmuszona przez towarzystwo I odżywiaj się tutaj zdrowo, przynajmniej sok pomarańczowy był dobry. Jest ci wybaczone, a jak nie zjesz czekolady resztę to mój pełen podziw, bo ja jak zacznę to wtranżolę całą aż mi się uszy trzęsą

Panie, co tutaj taki spokój, lato idzie - myślałam że więcej osób będzie się udzielać

dziewczyny czasami mozna a wrecz trzeba zjesc cos slodkiego

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Ja dzisiaj 2 delicje, zmuszona przez towarzystwo I odżywiaj się tutaj zdrowo, przynajmniej sok pomarańczowy był dobry. Jest ci wybaczone, a jak nie zjesz czekolady resztę to mój pełen podziw, bo ja jak zacznę to wtranżolę całą aż mi się uszy trzęsą

Panie, co tutaj taki spokój, lato idzie - myślałam że więcej osób będzie się udzielać

jestem tylko pracowałam dzisiaj cały dzień, do tego dzięki temu, że pół Poznania jest rozryta szłam do domu na piechotę bo wszystko stoi w korkach.
Delicje mmmmniam
no, to podziwu nie ma

Napisane przez Nezka07

Ledwno chodzę i wszystko mnie boli. Próbowałam w ramach rozruszania tych zakwasów pojeździć trochę na orbitreku, ale nie dałam rady
I mi smaka na czekoladę zrobiłaś, dobrze, że nie mam nic słodkiego w domu. Może oddaj resztę bratu, wtedy na pewno jej nie dokończysz I zazdroszczę słońca, u mnie jego permanentny brak

na zakwasy dobry prysznic i masowanie.
bratu nie oddałam zjadłam całą, ale stwierdziłam, że czekolada nie ciastko lepsze zło

Napisane przez malinka_070190

A duzo by opowiadac





Nie dziekuje





Ojj kochana brakowalo Ci mnie??
Hmmm... mysle, ze bede teraz czesciej wpadala
Postaram sie hihi

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------






dziewczyny czasami mozna a wrecz trzeba zjesc cos slodkiego

malnko będziesz częściej ?
czasami zjadam słodkie, gorzej jak coś słodkie zjem i chcę więcej.
Ale sama siebie podziwiam, że daję rady bez dużych węglowodanów, żadnego pieczywa, żadne ciastka, makarony. I już nawet mnie tak nie ciągnie, dostawa świeżego pieczywa nie zrobiła na mnie dzisiaj wrażenia, wczoraj myślałam, że rzucę się na blachę z drożdżówkami.
A dzisiaj w pracy oparłam się rurką z kremem
i teraz czekam niecierpliwie na efekty mojego poświęcenia

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

a teraz idę spać, bo całkiem sporo szłam - dobrze, że na zmianę wzięłam trampki geoxy i w nich szłam.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

na kolację zjadłam spory kawał kalafiora i ledwo oddycham - jak się można warzywem najeść
a zaraz idę spać prawie 8 godzin pracy i godzina chodu do domu mnie wykończyły

[Nezka07]

meryy - podziwiam, że oparłaś się świeżemu pieczywu i drożdżówkom (że o rurkach z kremem nie wspomnę ), bo to nie lada wyczyn
I współczuję rozwalonego miasta. Znając życie prędko się sytuacja nie zmieni

Zmusiłam się do callaneticsu. Może i te ćwiczenia faktycznie dają bardzo dobre rezultaty w krótkim czasie, ale obawiam się, że mój entuzjazm dla tej aktywności nie pozwoli mi ich zobaczyć Jedyna formą aktywności, która sprawia mi frajdę, to hula hop. Obawiam się jednak, że to może być trochę za mało.
A z sukcesów dietetycznych (o ile można to uznać za sukces ) - zjadłam dzisiaj tylko kilka, a nie jak zazwyczaj, kilkadziesiąt świeżych pierogów

[meryy82]

Dzień Dobry
na śniadanie duży jogurt, ale kusi mnie chlebek z z ziarnami

Nezko - gratuluję zjedzenia kilku pierogów i faktycznie samo hula hop, to trochę mało, żeby wysiłek przyniósł efekty musi być zróżnicowany.

[Nezka07]

Napisane przez meryy82

Dzień Dobry
na śniadanie duży jogurt, ale kusi mnie chlebek z z ziarnami

A nie miałaś przypadkiem na weekend sobie odpuścić niejedzenia węgli? No i sam jogurt na śniadanie to trochę za mało.

W ramach urozmaicenia aktywności popedałowałam 40 min na orbitreku. A teraz wypadałoby trochę ogarnąć mieszkanie, ale strasznie mi się nie chce

[meryy82]

i sobie odpuściłam, nie wytrzymałam zjadłam 2 kanapki, ale w tym chlebie prawie z samych ziaren
a teraz mykam oczywiście na piechotę do babci.
Nezka zazdroszczę ci orbitrek-a, to moje ulubione urządzenie na siłowniach
ale nie lubię takich co mają długie cienkie uchwyty i za krótkie pedały (tak to się nazywa??) bo wtedy, to można nieźle oberwać

a tak się zastanawiam, co u Michalinki z tydzień się nie odzywała.
i Negra, zapracowana.

dobra mam nadzieję, że jak wrócę, to będę miała co tu czytać

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

i sobie odpuściłam, nie wytrzymałam zjadłam 2 kanapki, ale w tym chlebie prawie z samych ziaren
a teraz mykam oczywiście na piechotę do babci.
Nezka zazdroszczę ci orbitrek-a, to moje ulubione urządzenie na siłowniach
ale nie lubię takich co mają długie cienkie uchwyty i za krótkie pedały (tak to się nazywa??) bo wtedy, to można nieźle oberwać

a tak się zastanawiam, co u Michalinki z tydzień się nie odzywała.
i Negra, zapracowana.

dobra mam nadzieję, że jak wrócę, to będę miała co tu czytać

A tam, grunt że nie białe pieczywko, rozgrzeszam cię! Mi wracanie do dobrych nawyków żywieniowych idzie dość wolno, ale już żołądek nauczył się, że daję mu bardziej zróżnicowane posiłki, teraz tylko nieco zwiększyć ich ilość

Jeszcze dzisiaj mnie czeka bieganie, ale jest piękna pogoda, chociaż w niedzielę to nie wypada

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

A tam, grunt że nie białe pieczywko, rozgrzeszam cię! Mi wracanie do dobrych nawyków żywieniowych idzie dość wolno, ale już żołądek nauczył się, że daję mu bardziej zróżnicowane posiłki, teraz tylko nieco zwiększyć ich ilość

Jeszcze dzisiaj mnie czeka bieganie, ale jest piękna pogoda, chociaż w niedzielę to nie wypada

dziękuję za rozgrzeszenie
gorzej było po południu obiadek a po obiadku małe rogaliki z dżemem i jeszcze wracając zjadłam loda w wafelku (pół wafelka zjadła mi psia bo akurat doszłam do domu) wieczorem pifko , bo brat 1 pił i jakoś jedno się dla mnie znalazło i taka sobota. I jeszcze, żeby się to wszystko uleżało spalam do 10
ale skakanka wyciągnięta i co jakiś czas robię rundę po 200-300skoków więc myślę, że sobotnie wariactwa spalam

a czemu w niedziele nie wolno biegać? na ruch nie ma zakazu skakać, biegać a jak można pływać

[Nezka07]

Usmiechnieta - jak ładna pogoda, to trzeba korzystać, a czy to niedziela czy inny dzień to już nie ma znaczenia

meryy - to zafundowałaś wczoraj organizmowi szok kaloryczny Ale raz w tygodniu to podobno zdrowo dla metabolizmu Tylko gorzej, że taki dzień rozpusty lubi się przeciągnąć do nestępnego weekendu

Wczoraj oprócz orbitreka było obowiązkowo hulanie. Dzisiaj mam masę nauki, a w ogóle się nie mogę zebrać

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez Nezka07

Usmiechnieta - jak ładna pogoda, to trzeba korzystać, a czy to niedziela czy inny dzień to już nie ma znaczenia

meryy - to zafundowałaś wczoraj organizmowi szok kaloryczny Ale raz w tygodniu to podobno zdrowo dla metabolizmu Tylko gorzej, że taki dzień rozpusty lubi się przeciągnąć do nestępnego weekendu

Wczoraj oprócz orbitreka było obowiązkowo hulanie. Dzisiaj mam masę nauki, a w ogóle się nie mogę zebrać

Wieczorkiem rower zaplanowany i biegi nad Wisłą

Szok kaloryczny spory, raz zrobiłam sobie czekoladowy tydzień... niezdrowy tydzień, o dziwo nie przytyłam ale organizm przeżył wtedy szok

[meryy82]

Nezka0 i jak nauka? dałaś radę?
dzisiaj już jestem grzeczna chleb się skończył więc kanapek brak ale na prawdę się pilnuję, zero słodyczy.
Na obiad pierś z kurczaka i warzywa gotowane, kolacja biały ser z ogórkiem.
Usmiechnietazakrecona jak bieganie i rower? tydzień czekoladowy musiał być smaczny

oki mykam do spania dobrej nocy!

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

Nezka0 i jak nauka? dałaś radę?
dzisiaj już jestem grzeczna chleb się skończył więc kanapek brak ale na prawdę się pilnuję, zero słodyczy.
Na obiad pierś z kurczaka i warzywa gotowane, kolacja biały ser z ogórkiem.
Usmiechnietazakrecona jak bieganie i rower? tydzień czekoladowy musiał być smaczny

oki mykam do spania dobrej nocy!

No widzę, że grzeczna niedziela Tak trzymać! Z rowerku nici, bo się u przyjaciółki zasiedziałam, ale bieganie wylazło - jako tako oczywiście, bo jak się nie biega na co dzień to na szał nie ma co liczyć

[meryy82]

Niedziela grzeczna i od poniedziałku dalej trzymam dietę mam nadzieję, że wytrwam. Bo w zeszłym tygodniu zaczynałam od 3 dni a teraz całe 5 do soboty
będę miała rower

Usmiechnietazakrecona - jak chociaż bieganie było, to też dobrze.
Teraz jak pogoda zachęca do aktywności, to warto z tego korzystać, ale i ćwiczyć też trzeba, by wyrobić mięśnie i ładną sylwetkę by potem dodatkowe kg tak łatwo się nie zbierały.
I tak sobie myślę, że jak chcę zgubić do lata te 5kg to muszę podkręcić spalanie ale nie wiem czy codzienne poty mają sens?? czy lepiej zmieniać np. 3 razy w tygodniu intensywny trening a 2 razy coś spokojniejszego??

Michalinko gdzie jesteś??? Ty byś wiedziała i pomogła

trza się ogarnąć i do pracy się zabrać
miłego dzionka

[słonik]

Witam się po przerwie I od dziś wracam porządnie do diety i ćwiczeń - do zrzucenia jeszcze z 3kg. Ciężko będzie, bo jeszcze mam trochę słodkich zapasów poświątecznych :P

W Kołobrzegu było bardzo fajnie, chociaż nie mogę stwierdzić, że wypoczęłam Chyba, że psychicznie ) Z dietą byłam dość grzeczna, bo poza piwkowaniem i drinkowaniem nie dojadałam chipsów i innych śmieci no i starałam się trzymać chociaż tych 4 marnych posiłków dziennie.

Ruch również był - mnóstwo spacerów (mieliśmy 3 km do centrum) i frisbee, które pokochałam

Merry - moim zdaniem porządny trening 3 razy w tygodniu w zupełności wystarczy

[Nezka07]

meryy - z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że codzienne (forsowne) ćwiczenia nie są dobre, przynajmniej dopóki nie masz wyrobionej kondycji. Kiedyś przez tydzień czy 2 codziennie jeździłam na orbitreku i mimo pilnowania diety przytyłam ok. 1,5kg. Później zrobiłam sobie przerwę, mięśnie odpoczęły i waga wróciła do normy. Dlatego teraz staram się nie przesadzać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Nie wiem tylko, jak wygląda sprawa częstych treningów przy wysportowanym i sprawnym ciele, więc tutaj może ktoś sprawniejszy niech się wypowie

słonik - miło Cię znowu widzieć Niestety te 3 ostatnie kg są najgorsze do zbicia

Wczoraj znowu męczyłam callanetics. Ćwiczyłam wciąż mając duże zakwasy po wcześniejszym podejściu, mimo to dzisiaj już praktycznie nic mnie nie boli

[meryy82]

Napisane przez słonik

Witam się po przerwie I od dziś wracam porządnie do diety i ćwiczeń - do zrzucenia jeszcze z 3kg. Ciężko będzie, bo jeszcze mam trochę słodkich zapasów poświątecznych :P

W Kołobrzegu było bardzo fajnie, chociaż nie mogę stwierdzić, że wypoczęłam Chyba, że psychicznie ) Z dietą byłam dość grzeczna, bo poza piwkowaniem i drinkowaniem nie dojadałam chipsów i innych śmieci no i starałam się trzymać chociaż tych 4 marnych posiłków dziennie.

Ruch również był - mnóstwo spacerów (mieliśmy 3 km do centrum) i frisbee, które pokochałam

Merry - moim zdaniem porządny trening 3 razy w tygodniu w zupełności wystarczy

hej słoniku zapasy oddaj mężowi, albo schowaj gdzieś gdzie rzadko zaglądasz
zazdroszczę spacerów nad morzem
3 razy w tygodniu? tak mało? ale myślisz o tym intensywniejszym?
a reszta tygodnia lżejsza?


na spacerze z psem spotkałam koleżankę, która do mnie "ale zmizerniałaś"

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Nezko ten dodatkowy kg to penie masa mięśniowa była, dla tego chyba lepiej będzie 3 razy intensywne, a reszta tygodnia lżejszy trening.

choć pewnie jak w końcu dotrze do mnie rower, to będę dużo pedałować))

[malinka_070190]

Napisane przez meryy82

i sobie odpuściłam, nie wytrzymałam zjadłam 2 kanapki, ale w tym chlebie prawie z samych ziaren
a teraz mykam oczywiście na piechotę do babci.
Nezka zazdroszczę ci orbitrek-a, to moje ulubione urządzenie na siłowniach
ale nie lubię takich co mają długie cienkie uchwyty i za krótkie pedały (tak to się nazywa??) bo wtedy, to można nieźle oberwać

a tak się zastanawiam, co u Michalinki z tydzień się nie odzywała.
i Negra, zapracowana.

dobra mam nadzieję, że jak wrócę, to będę miała co tu czytać

Ja uwielbiam chlebek z ziarnami

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

A tam, grunt że nie białe pieczywko, rozgrzeszam cię! Mi wracanie do dobrych nawyków żywieniowych idzie dość wolno, ale już żołądek nauczył się, że daję mu bardziej zróżnicowane posiłki, teraz tylko nieco zwiększyć ich ilość

Jeszcze dzisiaj mnie czeka bieganie, ale jest piękna pogoda, chociaż w niedzielę to nie wypada

Dlaczego w niedziele nie wypada biegac??
Wypada wypada ruch to samo zdrowie

[meryy82]

Napisane przez malinka_070190

Ja uwielbiam chlebek z ziarnami





Dlaczego w niedziele nie wypada biegac??
Wypada wypada ruch to samo zdrowie

też lubię chlebek z ziarnami, ale w tym tygodniu mogę o chlebku sobie pomarzyć

godzina na rolkach zaliczona
jutro zapowiada się cały dzień w pracy