Zazdrośnice - część 43 ^^

[medeline]

Napisane przez najfajniejsza

Capri, kurde, ja chyba bym się teraz przyznała... Wiem, że to może wiele popsuć, ale przecież miał okazję nieraz. Zwleka z jakiegoś powodu i chciałabym wiedzieć dlaczego. Powiedziałabym, że wiem, że ma pierścionek, że przypadkiem zobaczyłam, potem go już nie było i nie wiem, co to znaczy. Że nieważne jest to, że wiem o pierścionku, skoro nie wiem jaki i kiedy będzie dany, ale to denerwujące uczucie, nie wiedzieć, czemu go nie ma ani w szafce, ani na swoim miejscu.
Ja nie wiem, czy się znam, ale myślę, że taka rozmowa (z tym przyznaniem się do słabości - czyli że znów zerknęłaś) edit: pokaże, że jesteś /edit słodka i może wyjść tylko na dobre.


co do NPR - jak się zna swoje ciało, to nie ma lęku

wkurzają mnie biedronki. na razie naliczyłam ich pięć, ale zaczynam się ich bać, bo mam wizje, że niedługo będzie ich w mieszkaniu tyle, ile w horrorach typu "Rój", i mnie zabiją, udając, że są tylko słodkimi małymi biedroneczkami

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

aniołku, kciukam mocno! Dacie radę, zobacz, ile już za wami!

Naj, nie chcę Cię straszyć, ale te biedronki gryzą

[Zuzik06]

Capri może Najka ma rację? Też bym chyba chciała porozmawiać? Może coś w jego mniemaniu jest nie tak?

A może to był jakiś pierścionek kumpla Tż-ta Capri? Nie chciał trzymać w domu, dał na przechowanie? Capri ktoś się ostatnio zaręczał?

Ilsa podziwiam Cię za NPR ja bym nie mogła. Jestem okropnym panikarzem. Nawet przy hormonach się strasznie boję ciąży i tak teraz mam tydzień odstawienia i nie mam 'okresu', a mam mdłości i zaczynam panikować

[najfajniejsza]

Napisane przez medeline

Naj, nie chcę Cię straszyć, ale te biedronki gryzą

a co to za rodzaj?

ale dzięki za info, bo nikt mi nie wierzy, że mnie kiedyś biedronka ugryzła i sama się zaczęłam już nad tym zastanawiać
te z domu jeszcze mnie nie pogryzły nigdy (a co roku są, zwłaszcza na jesień/zimę), ale teraz się już oficjalnie boję o siebie gdzie te cholery mają gniazdo?!

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

http://www.fakt.pl/Biedronki-mutanty...y,55852,1.html
gdyby nie to, że to Fakt, nie weszłabym już dziś do kuchni ze strachu (tam są biedrony )

[upadly_aniol00]

wytrzymać wytrzymałam . Ważne by TŻ czuł się dobrze ja już przetrwam wszystko
Kurcze TŻ czuję się tak dobrze, takie dobre wyniki ma, taki szczęśliwy jest i mam nadzieję, że to nie przeminie tylko .

[Gleniusia]

ooo nie wiedziałam, że nie było pierścionka już ciekawe kurcze o co chodzi... może on wie, że Ty wiesz i schował w inne miejsce?

Naj biedronki mutanty kurcze ja bym na Twoim miejscu nie wchodziła do tej kuchni

[Gwizdak]

heja

Po całym dniu ganiania z Mrówką znalazłam chwilkę, by wpaść z wizytą do komputera No i przeczytałam coś, co mnie powaliło na kolana wrzucam Wam w Klubie, bo nie moje

[najfajniejsza]

Napisane przez Gleniusia

Naj biedronki mutanty kurcze ja bym na Twoim miejscu nie wchodziła do tej kuchni

teraz przeczytąłam na Wikipedii i ogólnie te zmutowane biedrony są straszne ale przynajmniej już wiem, co śmierdzi w mojej krystalicznie czystej kuchni

[Stefannia]

Cześć

Jestem zdrowa
Badanie przeżyłam, nic przyjemnego, trochę jestem zmęczona - chyba psychicznie bardziej niż fizycznie. I chyba przez to bez humoru. Ale się cieszę, że nic nie wykazało.

[medeline]

Gwizdak, a mrówa się już zmieniła od poprzednich zdjęć? Bo im wieksze, tym bardziej podoba mi się jako dziecko

Naj, jeśli twoje biedrony mają między 5-8mm, to znaczy, że to są te, które chlają ludzi, jedzą mszyce i siebie nawzajem One się chyba Harmonia zwą... Zagraniczne ciule!

Stefcia, nie wymiotowałaś? Nie bolało Cię nic? Dobrze Cię znieczulili?

[capriola_87]

Napisane przez Ilsa Lund

boże bejbe o co Ty mnie pytasz zależy jak leży; różnie

no bo mnie zszokowałaś że tak ryzykujesz

Napisane przez najfajniejsza

Capri, kurde, ja chyba bym się teraz przyznała... Wiem, że to może wiele popsuć, ale przecież miał okazję nieraz. Zwleka z jakiegoś powodu i chciałabym wiedzieć dlaczego. Powiedziałabym, że wiem, że ma pierścionek, że przypadkiem zobaczyłam, potem go już nie było i nie wiem, co to znaczy. Że nieważne jest to, że wiem o pierścionku, skoro nie wiem jaki i kiedy będzie dany, ale to denerwujące uczucie, nie wiedzieć, czemu go nie ma ani w szafce, ani na swoim miejscu.
Ja nie wiem, czy się znam, ale myślę, że taka rozmowa (z tym przyznaniem się do słabości - czyli że znów zerknęłaś) edit: pokaże, że jesteś /edit słodka i może wyjść tylko na dobre.


co do NPR - jak się zna swoje ciało, to nie ma lęku

Naj, co do pierwszego zdania - masz rację, ja WIEM że to by wszystko popsuło Ma go - ok. Może coś planuje specjalnego i gdybym mu powiedziała to by się wkurzył bo po 1: za to że grzebałam w jego szafkach
2: że zepsułam ewentualną niespodziankę. Poza tym nie chciałabym żeby on się w ogóle kiedykolwiek dowiedział że go znalazłam, nie wiem, jakoś byłoby mi głupio, on zna moje potrzeby i marzenia na ten temat i zakładam że jak się zdecyduje oświadczyć to wymyśli coś wyjątkowego... poza tym, myslę że to jeszcze za wcześnie na taką rozmowę...będę się męczyć, ale poczekam do końca roku...potem może do rocznicy...walentynek...i tp...itd...i tak pewnie do czerwca To mój ostateczny "termin" zaręczyn bo jak mam z nim zamieszkać to chcę być kimś więcej niż "tylko" dziewczyną i on o tym doskonale wie....

Napisane przez Zuzik06

Capri może Najka ma rację? Też bym chyba chciała porozmawiać? Może coś w jego mniemaniu jest nie tak?

A może to był jakiś pierścionek kumpla Tż-ta Capri? Nie chciał trzymać w domu, dał na przechowanie? Capri ktoś się ostatnio zaręczał?

Nie nie. Już pisałam dziewczynom wcześniej jak Ciebie nie było: znalazłam pudełeczko od "naszego" jubilera z Anglii po całych wakacjach oglądania i gadania o pierścionkach. Do środka nie zajrzałam ale jestem pewna że to ON I myślę jednak że TŻ go kupił tak żeby się zabezpieczyć, żeby "mieć" (wrócił na stałe do Polski 2 miesiące temu) a oświadczy się "kiedyś tam"...

[medeline]

Capri, gorzej, jesli oświadczy się w dniu wprowadzki i świętowania pierwszej nocy w waszym mieszkanku Mam nadzieję, że nie pójdzie w ślady mojego i postara się szybciej

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Gwizdak, a mrówa się już zmieniła od poprzednich zdjęć? Bo im wieksze, tym bardziej podoba mi się jako dziecko

oj zmieniła się i to bardzo ma poliki jak chomik, udo takie, że już palcami nie obejmę Takie bobo się z niej zrobiło, że uch No i ciągle się śmieje, bawi grzechotkami, wydaje dźwięki jest w 7 niebie, jak się ją naśladuje no w ogóle jest kumata i śmieszna. I ma taaaakie wieeelkie oczyska. No i to jej ulubiona mina ostatnio: . Szczególnie tatuś na nią czuły bardzo jest

Jak chwilę znajdę, to wrzucę świeże fotki

[capriola_87]

Napisane przez Gleniusia

ooo nie wiedziałam, że nie było pierścionka już ciekawe kurcze o co chodzi... może on wie, że Ty wiesz i schował w inne miejsce?

Naj biedronki mutanty kurcze ja bym na Twoim miejscu nie wchodziła do tej kuchni

A no nie ma
jak byłam ostatnio to chciałam zajrzeć czy jest ale nie było więc pół dnia przewalałam całe mieszkanie, najmniejszą szparkę w takich miejscach szukałam że szok I ch**, nie ma

[Gwizdak]

Napisane przez capriola_87

A no nie ma
jak byłam ostatnio to chciałam zajrzeć czy jest ale nie było więc pół dnia przewalałam całe mieszkanie, najmniejszą szparkę w takich miejscach szukałam że szok I ch**, nie ma

ej, a może się komuś oświadczył




głupi żart, przepraszam

[capriola_87]

Ale ale! Ostatnio chciałam go podpuścić trochę i jak wrócił z imprezy to ja do niego słodkim głosikiem:
Kochanie zrobiłam coś złego Jak wyszedłeś to nie mogłam znaleźć zapalniczki i pogrzebałam w Twoich szufladach i trochę bałagan zostawiłam tam...
TŻ: W której konkretnie?
ja: no niezupełnie w szufladzie, w takim pudełku gdzie trzymasz różne drobiazgi( tam był pierścionek wcześniej)
TŻ: Dlaczego grzebiesz w moich prywatnych rzeczach?! Nie wolno tak...

Ale miał taką minę która mówiła: " O K***a! Wiedziałem że TAM zajrzy, dobrze że zdążyłem go schować! Ufff..."

Dziękuję za uwagę

[najfajniejsza]

Napisane przez Stefannia

Cześć

Jestem zdrowa
Badanie przeżyłam, nic przyjemnego, trochę jestem zmęczona - chyba psychicznie bardziej niż fizycznie. I chyba przez to bez humoru. Ale się cieszę, że nic nie wykazało.

Napisane przez medeline

Naj, jeśli twoje biedrony mają między 5-8mm, to znaczy, że to są te, które chlają ludzi, jedzą mszyce i siebie nawzajem One się chyba Harmonia zwą... Zagraniczne ciule!

nie mierzyłam ich, bo się boję ale myślę, że mogą mieć tyle i latają szybko jak muchy, no i się ich boję bardzo,aaaaaaaaaaaaaa

Napisane przez capriola_87

no bo mnie zszokowałaś że tak ryzykujesz

Naj, co do pierwszego zdania - masz rację, ja WIEM że to by wszystko popsuło Ma go - ok. Może coś planuje specjalnego i gdybym mu powiedziała to by się wkurzył bo po 1: za to że grzebałam w jego szafkach
2: że zepsułam ewentualną niespodziankę. Poza tym nie chciałabym żeby on się w ogóle kiedykolwiek dowiedział że go znalazłam, nie wiem, jakoś byłoby mi głupio, on zna moje potrzeby i marzenia na ten temat i zakładam że jak się zdecyduje oświadczyć to wymyśli coś wyjątkowego... poza tym, myslę że to jeszcze za wcześnie na taką rozmowę...będę się męczyć, ale poczekam do końca roku...potem może do rocznicy...walentynek...i tp...itd...i tak pewnie do czerwca To mój ostateczny "termin" zaręczyn bo jak mam z nim zamieszkać to chcę być kimś więcej niż "tylko" dziewczyną i on o tym doskonale wie....

skoro masz cierpliwość, to spoko, ważne, byś się z tym dobrze czułą ja wiem, że najlepiej, by się nigdy nie dowiedział, ale osobiście kurde nie kumam... trzymać pierścionek tyle czasu i co? czekac nie wiadomo na co - okazję samemu się stwarza przecież. no chyba że chodzi o wyjątkowy wyjazd czy datę, to kumam ale ja bym nie zniosła tego, że on może czekać z pierścionkiem, właśnie dlatego, że ja o tym pierścionku wiem. ale gratuluję Ci - ja bym z nerwów skonala i miałą mętlik w głowie, a potem depresję więc bym musiała iść do ginekologa, a u nas długo się czeka
poza tym nie szperałaś mu po szafkach, bo to był przypadek, nie?

[Ilsa Lund]

Napisane przez najfajniejsza

Capri, kurde, ja chyba bym się teraz przyznała... Wiem, że to może wiele popsuć, ale przecież miał okazję nieraz. Zwleka z jakiegoś powodu i chciałabym wiedzieć dlaczego. Powiedziałabym, że wiem, że ma pierścionek, że przypadkiem zobaczyłam, potem go już nie było i nie wiem, co to znaczy. Że nieważne jest to, że wiem o pierścionku, skoro nie wiem jaki i kiedy będzie dany, ale to denerwujące uczucie, nie wiedzieć, czemu go nie ma ani w szafce, ani na swoim miejscu.
Ja nie wiem, czy się znam, ale myślę, że taka rozmowa (z tym przyznaniem się do słabości - czyli że znów zerknęłaś) edit: pokaże, że jesteś /edit słodka i może wyjść tylko na dobre.

tyle że z całym szacunkiem do capri ale to ona nakręciła się na ten pierścionek i kupił go bo akurat był w promocji 50 funtów taniej, więc wedle tego powinien trzymać aż poczuje że to pora. Ale nie wytrzymałabym tej niepewności gdzie zniknął

Napisane przez Zuzik06

Ilsa podziwiam Cię za NPR ja bym nie mogła. Jestem okropnym panikarzem. Nawet przy hormonach się strasznie boję ciąży i tak teraz mam tydzień odstawienia i nie mam 'okresu', a mam mdłości i zaczynam panikować

ja bym się bała przy hormonach dziecka z zespołem Downa, bezpłodności, migren, opuchniętych nóg, rozregulowania później okresu i skurczy... wszystko ma swoje plusy i minusy co innego kalendarzyk a co innego NPR + prezerwatywa

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez capriola_87

Ale ale! Ostatnio chciałam go podpuścić trochę i jak wrócił z imprezy to ja do niego słodkim głosikiem:
Kochanie zrobiłam coś złego Jak wyszedłeś to nie mogłam znaleźć zapalniczki i pogrzebałam w Twoich szufladach i trochę bałagan zostawiłam tam...
TŻ: W której konkretnie?
ja: no niezupełnie w szufladzie, w takim pudełku gdzie trzymasz różne drobiazgi( tam był pierścionek wcześniej)
TŻ: Dlaczego grzebiesz w moich prywatnych rzeczach?! Nie wolno tak...

Ale miał taką minę która mówiła: " O K***a! Wiedziałem że TAM zajrzy, dobrze że zdążyłem go schować! Ufff..."

Dziękuję za uwagę

teraz to w ogóle go wywiózł gdzieś do lasu i zakopał żebyś nie szperała

[capriola_87]

Napisane przez Gwizdak

ej, a może się komuś oświadczył




głupi żart, przepraszam

Nie taki głupi, to samo powiedziały moje kumpele

Ale najgorsze jest to że naprawdę zaczynam myśleć że zwariowałam i coś ze mną nie tak i że wcale GO tam wcześniej nie było tylko sobie wymyśliłam to...

[Stefannia]

Napisane przez medeline

Stefcia, nie wymiotowałaś? Nie bolało Cię nic? Dobrze Cię znieczulili?

Jak chcesz to opowiem
Psiknęli mi znieczulaczem w gardło. Zaczęło sztywnieć. Położyłam się na boku, no i doktor zaczął mi wkładać rurkę. Dyskomfort przeraźliwy, masz odruchy wymiotne, ale nie wymiotujesz, trochę kasłałam. Trwało to 2 minuty. Wyjął i powiedział, że jest wszystko dobrze. Potem byłam osłabiona, było mi niedobrze. Jak wróciłam do domu, usnęłam na dwie godziny. Jest to bardzo duży dyskomfort, ale do przeżycia.

[Ilsa Lund]

jak to super się czyta jak najpierw Stefka piszesz że doktor Ci zaczął wkładać i taki zaciesz a dopiero w następnej linijce że rurkę

[capriola_87]

Napisane przez Ilsa Lund

tyle że z całym szacunkiem do capri ale to ona nakręciła się na ten pierścionek i kupił go bo akurat był w promocji 50 funtów taniej, więc wedle tego powinien trzymać aż poczuje że to pora. Ale nie wytrzymałabym tej niepewności gdzie zniknął


teraz to w ogóle go wywiózł gdzieś do lasu i zakopał żebyś nie szperała

Ilsa, promocja była w październiku a on musiał go kupić w sierpniu jak jeszcze był w UK...
co do pogrubionego -

Napisane przez najfajniejsza;30304059

skoro masz cierpliwość, to spoko, ważne, byś się z tym dobrze czułą :) ja wiem, że najlepiej, by się nigdy nie dowiedział, ale osobiście kurde nie kumam... [B

trzymać pierścionek tyle czasu i co?[/B] czekac nie wiadomo na co - okazję samemu się stwarza przecież. no chyba że chodzi o wyjątkowy wyjazd czy datę, to kumam ale ja bym nie zniosła tego, że on może czekać z pierścionkiem, właśnie dlatego, że ja o tym pierścionku wiem. ale gratuluję Ci - ja bym z nerwów skonala i miałą mętlik w głowie, a potem depresję więc bym musiała iść do ginekologa, a u nas długo się czeka
poza tym nie szperałaś mu po szafkach, bo to był przypadek, nie?

Wcale nie tak długo przecież...z moich "wyliczeń" wynika że kupił pod koniec sierpnia, ew. na początku września... jedni dają od razu, inni nie, trudno...jak chcę ponarzekać że TYYYYLE czasu już leży to myślę o Med i mi przechodzi
ja przez pierwsze 2 tygodnie miałam mętlik, potem trochę przeszło. nie myślę o tym w ogóle jak jesteśmy osobno, ale jak się zbliża kolejne spotkanie to mnie ciśnie już chociaż mimo wszystko, patrząc zdroworozsądkowo myślę że nie wcześniej niż na Święta... i szczerze, bardzo na to liczę

[Stefannia]

Napisane przez Ilsa Lund

jak to super się czyta jak najpierw Stefka piszesz że doktor Ci zaczął wkładać i taki zaciesz a dopiero w następnej linijce że rurkę

Samo wyszło

[upadly_aniol00]

to capri zajrzała do pudełka ?

[najfajniejsza]

Napisane przez Gwizdak

oj zmieniła się i to bardzo ma poliki jak chomik, udo takie, że już palcami nie obejmę Takie bobo się z niej zrobiło, że uch No i ciągle się śmieje, bawi grzechotkami, wydaje dźwięki jest w 7 niebie, jak się ją naśladuje no w ogóle jest kumata i śmieszna. I ma taaaakie wieeelkie oczyska. No i to jej ulubiona mina ostatnio: . Szczególnie tatuś na nią czuły bardzo jest

Jak chwilę znajdę, to wrzucę świeże fotki

ja ją chcę ujrzeć, teraz, nał!

Napisane przez capriola_87

Ale ale! Ostatnio chciałam go podpuścić trochę i jak wrócił z imprezy to ja do niego słodkim głosikiem:
Kochanie zrobiłam coś złego Jak wyszedłeś to nie mogłam znaleźć zapalniczki i pogrzebałam w Twoich szufladach i trochę bałagan zostawiłam tam...
TŻ: W której konkretnie?
ja: no niezupełnie w szufladzie, w takim pudełku gdzie trzymasz różne drobiazgi( tam był pierścionek wcześniej)
TŻ: Dlaczego grzebiesz w moich prywatnych rzeczach?! Nie wolno tak...

Ale miał taką minę która mówiła: " O K***a! Wiedziałem że TAM zajrzy, dobrze że zdążyłem go schować! Ufff..."

Dziękuję za uwagę

"w której konkretnie?" co za pytanie - jakbyś nie wiedziała, mogłabyś pomyśleć, że w którejś szufladzie trzyma pornusy albo misia z przedszkola

stefka, zacytowałam i nie odpisałam super, że wszystko grejt!

P. powiedział, że gorsze od morderczych biedronek są tylko mordercze muszki owocówki

[capriola_87]

Napisane przez upadly_aniol00

to capri zajrzała do pudełka ?

no nie

Stef, jesteś bardzo dzielna!

[medeline]

Napisane przez najfajniejsza

nie mierzyłam ich, bo się boję ale myślę, że mogą mieć tyle i latają szybko jak muchy, no i się ich boję bardzo,aaaaaaaaaaaaaa

skoro masz cierpliwość, to spoko, ważne, byś się z tym dobrze czułą ja wiem, że najlepiej, by się nigdy nie dowiedział, ale osobiście kurde nie kumam... trzymać pierścionek tyle czasu i co? czekac nie wiadomo na co - okazję samemu się stwarza przecież. no chyba że chodzi o wyjątkowy wyjazd czy datę, to kumam ale ja bym nie zniosła tego, że on może czekać z pierścionkiem, właśnie dlatego, że ja o tym pierścionku wiem. ale gratuluję Ci - ja bym z nerwów skonala i miałą mętlik w głowie, a potem depresję więc bym musiała iść do ginekologa, a u nas długo się czeka
poza tym nie szperałaś mu po szafkach, bo to był przypadek, nie?

Fakt, to najlepszy specjalista od depresji, co wiemy od pewnej osoby
Ej, ja to chyba się już wydepresjonowałam za wszystkie czasy i coś kurcze teraz lajta mam. Ma ten pierścionek, to niech ma. Mam nadzieję, że trafi do mnie, bo jak potem sobie inną laskę znajdzie i ona go dostanie, to jej wyrwę razem z palcem.

O, a przypomniało mi się, jak moja mama znowu zaczęła wieszczyc, że skoro on ten pierścionek ma, kończy studia, to na pewno go nie dostanę ja, tylko ktoś inny i że w ogóle mam się nie cieszyć, że on się ze mną ożeni, bo się nie ożeni. Powiedziałam jej tylko, że tak mi mówi od kiedy on szedł na studia, że teraz to sobie inną znajdzie i minęło 5 lat, a my nadal jesteśmy razem. Nic się czlowiek z dlugiego związku nacieszyć nie może

Napisane przez Stefannia

Jak chcesz to opowiem
Psiknęli mi znieczulaczem w gardło. Zaczęło sztywnieć. Położyłam się na boku, no i doktor zaczął mi wkładać rurkę. Dyskomfort przeraźliwy, masz odruchy wymiotne, ale nie wymiotujesz, trochę kasłałam. Trwało to 2 minuty. Wyjął i powiedział, że jest wszystko dobrze. Potem byłam osłabiona, było mi niedobrze. Jak wróciłam do domu, usnęłam na dwie godziny. Jest to bardzo duży dyskomfort, ale do przeżycia.

No to dobrze. Ja miałam takiego pecha, że mnie słabo znieczulili A stresa jeszcze wiekszego, bo ten sam pan doktor, który robił mi gastroskopię, jakieś 10 minut wcześniej przebił kobiecie przełyk

[Smerfetka_88]

Hej,
byłam dziś na siłowni i kupiłam sobie karnet, to musi mnie zmusić do ćwiczeń

[medeline]

Napisane przez capriola_87

Ilsa, promocja była w październiku a on musiał go kupić w sierpniu jak jeszcze był w UK...
co do pogrubionego -

Wcale nie tak długo przecież...z moich "wyliczeń" wynika że kupił pod koniec sierpnia, ew. na początku września... jedni dają od razu, inni nie, trudno...jak chcę ponarzekać że TYYYYLE czasu już leży to myślę o Med i mi przechodzi
ja przez pierwsze 2 tygodnie miałam mętlik, potem trochę przeszło. nie myślę o tym w ogóle jak jesteśmy osobno, ale jak się zbliża kolejne spotkanie to mnie ciśnie już chociaż mimo wszystko, patrząc zdroworozsądkowo myślę że nie wcześniej niż na Święta... i szczerze, bardzo na to liczę

Mam się śmiać, czy płakać?
Capri, ja wierzę, mocno wierzę, ze ten dzień nastąpi. Ale trochę ciśnienie może zejśc o tyle, że skoro kupił pierścionek, to krok ku decyzji jest większy, niż gdyby omijał jubilerów z daleka.

[najfajniejsza]

Napisane przez medeline

Ej, ja to chyba się już wydepresjonowałam za wszystkie czasy i coś kurcze teraz lajta mam. Ma ten pierścionek, to niech ma. Mam nadzieję, że trafi do mnie, bo jak potem sobie inną laskę znajdzie i ona go dostanie, to jej wyrwę razem z palcem.

O, a przypomniało mi się, jak moja mama znowu zaczęła wieszczyc, że skoro on ten pierścionek ma, kończy studia, to na pewno go nie dostanę ja, tylko ktoś inny i że w ogóle mam się nie cieszyć, że on się ze mną ożeni, bo się nie ożeni. Powiedziałam jej tylko, że tak mi mówi od kiedy on szedł na studia, że teraz to sobie inną znajdzie i minęło 5 lat, a my nadal jesteśmy razem. Nic się czlowiek z dlugiego związku nacieszyć nie może

mamy to czasem nie wiem, co mają na celu, jak tak gadają

a co do pogrubionego to sobie pomyślałam, że on go nosi, a zdejmuje tylko jak się z Tobą widuje, no i nie umie się z nim chłopak rozstać

Napisane przez medeline

Capri, ja wierzę, mocno wierzę, ze ten dzień nastąpi. Ale trochę ciśnienie może zejśc o tyle, że skoro kupił pierścionek, to krok ku decyzji jest większy, niż gdyby omijał jubilerów z daleka.

mój tak robi!!!

[Choji]

Czołeeeeem i dobry wieczór

nadrobiłam was, ale to co miałam odpisać mi skasowało ;/
W każdym razie:
Med, ja
Naj, te biedrony naprawdę gryzą i to nie jest żart. Przywędrowały do nas z dojczlandu. i do tego zjadają nasze ładniutkie lokalne biedronki.
Anioł, z TŻ będzie dobrze zobaczysz. Tyle dał radę to później też będzie lepiej!
Frezi, szkoda że tym razem nie wyszło...
Jósia, o co lata z Francją?;>

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Aaaa, i witam nowe Żałoszczące W kupie siła