Rozłąka z ukochanym - 2012

[biedronka91]

Napisane przez booombelek

mam zamiar go do środy przetrzymać

Twarda babka z Ciebie!

[booombelek]

Napisane przez alekziz

O maj gasz gdyby mnie facet tak przetrzymywał, to bym zwariowała ale no czasem nie ma innego wyjścia

a ja mu chcę pokazać, że jednak potrafię żyć bez niego, ba nawet to że nie jestem na każde jego zawołanie. Niech zatęskni.

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Napisane przez ewasza14

Frumoasa Domnisoara Super! Strasznie się cieszę

A mój dalej się nie odzywa. Obiecał, że wczoraj zadzwoni - nie zadzwonił. Obiecał, że dzisiaj będzie na fb - nie ma go Chciałabym się znów czuć tak jak chociażby tydzień temu kiedy planował wspólne życie, kiedy mówił że jestem najważniejsza.. Strasznie mnie korci do niego napisać, nie żeby spytać co u niego, nie nie! Chcę tylko wiedzieć, czy jeszcze dzisiaj będzie, bo jutro mam ważny egzamin i długo nie posiedzę na kompie. Ale nie napiszę. Najwyżej nie zdąży ze mną porozmawiać, bo ja nawet nie mam ani ochoty ani czasu na dłuższe gadanie. Ale muszę przyznać - trochę mnie już skręca ze złości

nie dziwne, że Cię skręca, nie chcesz wiedzieć jak mnie skręca. Dzisiaj niedziela, a ja mam w planie przetrzymać go do środy, myślę że dobrze nam to zrobi. Nie pisz do niego, poczekaj aż sam się pierwszy odezwie, a później mu najedź na ambicję. ja już bym tak zrobiła.

[alekziz]

Napisane przez booombelek

a ja mu chcę pokazać, że jednak potrafię żyć bez niego, ba nawet to że nie jestem na każde jego zawołanie. Niech zatęskni.

I bardzo dobrze chyba zrobię to samo z moim, ale nie odzywa się jak narazie... a ja się tak naprodukowałam dzisiaj w nocy, a on to gdzieś ma

[booombelek]

dziewczyny, a ja bym tych facetów tak dzisiaj postawiła pod ścianą i rozstrzelała! serio

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

alekziz poczekaj aż w końcu napisze, i później go olej tak jak on Ciebie dzisiaj po przeczytaniu tego co mu napisałaś.
Pokażmy mu, że panem i władcą w tym związku nie jest.

[201610170910]

A mój jeszcze teraz wszedł na chwilkę i napisał, że może jeszcze potem będzie na dłużej Ehh, jutro minie czwarty miesiąc naszej rozłąki

[booombelek]

Frumoasa Domnisoara ale się nagadacie! 4 miesiące już za wami, a teraz to już będzie z górki!

[201610170910]

Napisane przez booombelek

Frumoasa Domnisoara ale się nagadacie! 4 miesiące już za wami, a teraz to już będzie z górki!

No tak, u nas godzina rozmowy to już jest ho ho Wydaje mi się, że jeszcze nie jeden kryzys przede mną, ale postaram się bardziej nad sobą panować i zachować więcej spokoju

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

No tak, u nas godzina rozmowy to już jest ho ho Wydaje mi się, że jeszcze nie jeden kryzys przede mną, ale postaram się bardziej nad sobą panować i zachować więcej spokoju

pewnie, nie ma co się denerwować na zapas, szczególnie teraz. Kochacie się nawzajem, musicie to przetrwać widzisz teraz jest pięknie, a jeszcze niedawno tak smutałaś.. oj nie nie nie, nie damy Ci więcej smutać i się martwić!

[alekziz]

Napisane przez booombelek

dziewczyny, a ja bym tych facetów tak dzisiaj postawiła pod ścianą i rozstrzelała! serio

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

alekziz poczekaj aż w końcu napisze, i później go olej tak jak on Ciebie dzisiaj po przeczytaniu tego co mu napisałaś.
Pokażmy mu, że panem i władcą w tym związku nie jest.

ja też! i mojego rozstrzelę jak tylko go spotkam, przysięgam

ale czy ja będę potrafiła mu nie odpisać przecież jak on mi odpisze, to emocje znowu wezmą górę...
a mój to właśnie się czuje jak taki pan i władca... dobre..

[booombelek]

Napisane przez alekziz

ja też! i mojego rozstrzelę jak tylko go spotkam, przysięgam

ale czy ja będę potrafiła mu nie odpisać przecież jak on mi odpisze, to emocje znowu wezmą górę...
a mój to właśnie się czuje jak taki pan i władca... dobre..

musisz się wziąć w garść, powiedzieć sobie "hola, hola księżniczko, nie odzywaj się" i postanowić sobie, że go musisz przetrzymać, i tyle. Traktuj go tak jak on Cię traktuje, czyli przysłowiowo.. "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom"

[alekziz]

Napisane przez booombelek

musisz się wziąć w garść, powiedzieć sobie "hola, hola księżniczko, nie odzywaj się" i postanowić sobie, że go musisz przetrzymać, i tyle. Traktuj go tak jak on Cię traktuje, czyli przysłowiowo.. "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom"

''hola, hola księżniczko...'' zawsze mnie do pionu postawi

z tego wszystkiego, aż mi się odechciało jechać do niego...

[booombelek]

alekziz to normalne, ja też bym najchętniej odwołała te 2 tygodnie razem

[ewasza14]

Idiotyczne z mojej strony byłoby spytanie się go czy jeszcze dziś będzie? Tak się denerwuję tym jutrzejszym egzaminem i nawet nie mam jak się pouczyć bo ciągle czekam aż będzie. Ciągle patrzę a to na telefon, a to na fb i nie mogę się skupić na nauce. Jakby mi chociaż powiedział, że już dziś nie przyjdzie to bym wyłączyła fb a tak to będę miała do siebie żal, że przyszedł a mnie nie było

[alekziz]

Napisane przez booombelek

alekziz to normalne, ja też bym najchętniej odwołała te 2 tygodnie razem

jak mój jeszcze bardziej mi podpadnie, to nastrasze go, że nigdzie nie przyjeżdzam, może się wtedy opamięta

a ja teraz postanowilam się nie przejmować, tylko się relaksuje z maseczką na twarzy i zaraz idę wziąć długą kąpiel

[201610170910]

ewasza14 zapytaj go jeśli chcesz Chociaż ja kiedyś mojemu po prostu napisałam, że idę spać i wyłączyłam komputer. Na drugi dzień okazało się, że był, zostawił wiadomość i tyle. Nie pogadaliśmy - trudno, ale przecież ile można czekać

[klatar]

A ja zaraz wszystko rozwale z wku*wa..no toc ile mozna sie nieodzywac

[201610170910]

A ja sobie śpiewam Od dwóch dni ta piosenka poprawia mi humor:
Hoy cambia mi vida, hoy vuelvo a respirar, a reir, a sonar, hoy vuelvo amar... Hoy llueve el amor, las rosas no faltan y si quieres voy por ti, que viva el amor de enero a diciembre, hoy tu seras para mi...

Dziewczyny, tyle razy znalazłam tu pocieszenie na tym forum, a juz nie raz płakałam prawie non stop i byłam załamana. I zawsze, ale to zawsze po burzy wychodziło słońce. U Was też tak będzie!

[Azalia1992]

Napisane przez ewasza14

Idiotyczne z mojej strony byłoby spytanie się go czy jeszcze dziś będzie? Tak się denerwuję tym jutrzejszym egzaminem i nawet nie mam jak się pouczyć bo ciągle czekam aż będzie. Ciągle patrzę a to na telefon, a to na fb i nie mogę się skupić na nauce. Jakby mi chociaż powiedział, że już dziś nie przyjdzie to bym wyłączyła fb a tak to będę miała do siebie żal, że przyszedł a mnie nie było

Skąd ja to znam... Ja to mam pecha chyba, bo właśnie te moje "dołki" to najczęściej pokrywają się z egzaminami albo nauką do egzaminów.
Mój Tż poszedł już spać, ja chwilę jeszcze popatrzę w okno jak pada śnieg i też będę się kładła. Dacie radę dziewczyny z tym przetrzymaniem Tżów. Tylko po prostu trzymajcie telefony daaaaleeko od zasięgu dłoni ^

[klatar]

Mi sie nie udalo. Napisalam do niego ze jestem wkurzona i bardzo mu dziekuje ze sie "odzywa".

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

No ja rozumiem, ze on chce sie w weekend z kumplami wyszalec póki jeszcze u niego nie mieszkam, bo potem nie bedzie mial za bardzo takich wypadow.. No ale moglby chociaz jednego głupiego smsa napisac

[alekziz]

klatar hmmm i tak spytam, co Ci to dało? odpisał? pewnie nie.
tylko pokazałaś mu, że Cię to boli

[klatar]

No oczywiscie, ze nie odpisal. Bo on nie siedzi na telefonie niby 24h na dobę jak ja. Tylko jakos zawsze dziwnym trafem jak jestem u niego ten na kazdy telefon kumpla od razu odzywania lub odpisuje. A ja to co?

[ewasza14]

Mi to się coraz bardziej wydaje, że to on mnie przetrzymuje Spytałam czy jeszcze dzisiaj będzie - zero odpowiedzi. Jestem nie tyle już zła, co zwyczajnie mi przykro, że tak mnie traktuje. Ja nie rozumiem, czemu nigdy nie może mieć naładowanego telefonu, żeby chociaż smsa wysłać? Ostatnim razem specjalnie krócej rozmawialiśmy, bo powiedział, że zadzwoni jeszcze w tygodniu. Nawet nie wie, że mam jutro taki ciężki egzamin, że potrzebuję jego wsparcia i zapewnienia, że sobie poradzę Jest mi cholernie przykro, że mój własny TŻ tak mnie traktuje i łzy same mi się cisną do oczu. Idę już spać bo nie mam już chyba co na niego czekać a muszę być na jutro wyspana. Dobranoc

[booombelek]

Napisane przez klatar

A ja zaraz wszystko rozwale z wku*wa..no toc ile mozna sie nieodzywac

"toć" ten wasz kujawsko-pomorski slang mój K też z Kuj.pomorskiego

[klatar]

Tez tak czasem mysle, ze moj mi tak robi, ale jaki w tym sens? Nie wiem.
Spij dobrze

[ewa102]

A ja wam powiem,że miałam podobne problemy - olewanie itd. dopóki z moim nie zerwałam... jak mu dałam drugą szanse to nagle problem zniknął dałam mu ją w maju i zmiana jego do mnie wciąż się utrzymuje na takim samym poziomie.Zero problemów,że obiecuje pogadać i go nie ma,nie ma dnia by się nie odezwał itd. dopiero jak zrozumial,że mnie faktycznie stracił to się otrząsnął,bo wcześniej co nie mówiłam to uznawał za "babskie gadanie" a i tak baba zostanie...

a co do "psiapsiółek" to wam powiem że moj nie miał "psiapsiółki" ale koleżanke która mu sie podobała i probował sie z nią umówić jakieś 3 lata temu, a jest z jego okolic i czasem przychodzi jak się widzimy z jego paczką... ale jak zaczął wspominać koledze z paczki,że mu sie podoba to nagle kolega się ocknął i się koło niej zakręcił... a że moj był wtedy dopiero na 1 roku studiów informatycznych,a kolega na "ciekawszym kierunku" do tego miał własne mieszkanie i samochód oraz kase to koleżanka wybrała jego. Rozstali się po ponad pół roku i zaczęła chodzić z innymi.Jak ja ją poznałam to miała też chłopaka "dobrze ustawionego" a moim totalny brak zainteresowania,wiec nic do niej nie miałam,choc o wszystkim wiedziałam. Ale jak po wakacjach dowiedziała sie,że mój wyjeżdza za granice na roczne studia magisterskie,do tego ma motor i strona zaczęła mu zarabiać = bedzie miał kase oraz zdała sobie sprawe,ze MA DZIEWCZYNE od roku i wciąż są razem to nagle zaczęła się nim interesować [ w tym czasie tamtego zdradziła i się z nim rozstała ] i jak przyjechał do Polski w październiku to próbowała przez znajomych się z nim umówić "sam na sam" ale,że znajomych mamy ogranietych to jej powiedzieli że ją chyba "po*ebało" i ma się w nas nie wtrącać. Po tamtym czasie ona "zakochała się " w swoim szefie o 20 lat starszym i się z nim spotyka mój był teraz ponad miesiac w Polsce i myślałam,że mam już z nią spokój a ta dzowni do niego wczoraj czy jest jeszcze w Polsce bo ona ma urodziny i chciałabym z nim wyskoczyć na "urodzinowe piwko" - odpowiedział jej , że spędzamy razem wieczór i delikatnie "zeby spadała" więc odpuściła.Ale nawet nie wiecie jak się wkurzyłam nagle jego towrzystwo jej się spodobało...

[booombelek]

Napisane przez ewa102

A ja wam powiem,że miałam podobne problemy - olewanie itd. dopóki z moim nie zerwałam... jak mu dałam drugą szanse to nagle problem zniknął dałam mu ją w maju i zmiana jego do mnie wciąż się utrzymuje na takim samym poziomie.Zero problemów,że obiecuje pogadać i go nie ma,nie ma dnia by się nie odezwał itd. dopiero jak zrozumial,że mnie faktycznie stracił to się otrząsnął,bo wcześniej co nie mówiłam to uznawał za "babskie gadanie" a i tak baba zostanie...

a co do "psiapsiółek" to wam powiem że moj nie miał "psiapsiółki" ale koleżanke która mu sie podobała i probował sie z nią umówić jakieś 3 lata temu, a jest z jego okolic i czasem przychodzi jak się widzimy z jego paczką... ale jak zaczął wspominać koledze z paczki,że mu sie podoba to nagle kolega się ocknął i się koło niej zakręcił... a że moj był wtedy dopiero na 1 roku studiów informatycznych,a kolega na "ciekawszym kierunku" do tego miał własne mieszkanie i samochód oraz kase to koleżanka wybrała jego. Rozstali się po ponad pół roku i zaczęła chodzić z innymi.Jak ja ją poznałam to miała też chłopaka "dobrze ustawionego" a moim totalny brak zainteresowania,wiec nic do niej nie miałam,choc o wszystkim wiedziałam. Ale jak po wakacjach dowiedziała sie,że mój wyjeżdza za granice na roczne studia magisterskie,do tego ma motor i strona zaczęła mu zarabiać = bedzie miał kase oraz zdała sobie sprawe,ze MA DZIEWCZYNE od roku i wciąż są razem to nagle zaczęła się nim interesować [ w tym czasie tamtego zdradziła i się z nim rozstała ] i jak przyjechał do Polski w październiku to próbowała przez znajomych się z nim umówić "sam na sam" ale,że znajomych mamy ogranietych to jej powiedzieli że ją chyba "po*ebało" i ma się w nas nie wtrącać. Po tamtym czasie ona "zakochała się " w swoim szefie o 20 lat starszym i się z nim spotyka mój był teraz ponad miesiac w Polsce i myślałam,że mam już z nią spokój a ta dzowni do niego wczoraj czy jest jeszcze w Polsce bo ona ma urodziny i chciałabym z nim wyskoczyć na "urodzinowe piwko" - odpowiedział jej , że spędzamy razem wieczór i delikatnie "zeby spadała" więc odpuściła.Ale nawet nie wiecie jak się wkurzyłam nagle jego towrzystwo jej się spodobało...

kolejny przykład, że "docenisz jak stracisz", może na każdego tak to powinno działać, może ja też powinnam powiedzieć, że chcę przerwy.. ale teraz już 5 dni aż przyleci, więc nie wiem jak to będzie, a cholernie się tego boję.
Ta dziewczyna ma faktycznie jakoś nie halo pod deklem niestety, w pore sobie przypomina o Twoim tż, na szczęście masz takiego faceta który jej potrafi powiedzieć, żeby spadała.. bo mój swojej przyjaciółeczce nie potrafi

[alekziz]

Napisane przez klatar

No oczywiscie, ze nie odpisal. Bo on nie siedzi na telefonie niby 24h na dobę jak ja. Tylko jakos zawsze dziwnym trafem jak jestem u niego ten na kazdy telefon kumpla od razu odzywania lub odpisuje. A ja to co?

To jaki był sens pisania do niego?

A mój się nadal nie odzywa. Pewnie dopiero na fejsie będzie o 23 jak zawsze... ciekawe czy się wtedy odezwie

[Rareza]

Napisane przez booombelek

"toć" ten wasz kujawsko-pomorski slang mój K też z Kuj.pomorskiego

Haha i ja .

Niech się gonią i zapomną o tym, że będziemy dla nich takie jak wcześniej.

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

Mi to się coraz bardziej wydaje, że to on mnie przetrzymuje Spytałam czy jeszcze dzisiaj będzie - zero odpowiedzi. Jestem nie tyle już zła, co zwyczajnie mi przykro, że tak mnie traktuje. Ja nie rozumiem, czemu nigdy nie może mieć naładowanego telefonu, żeby chociaż smsa wysłać? Ostatnim razem specjalnie krócej rozmawialiśmy, bo powiedział, że zadzwoni jeszcze w tygodniu. Nawet nie wie, że mam jutro taki ciężki egzamin, że potrzebuję jego wsparcia i zapewnienia, że sobie poradzę Jest mi cholernie przykro, że mój własny TŻ tak mnie traktuje i łzy same mi się cisną do oczu. Idę już spać bo nie mam już chyba co na niego czekać a muszę być na jutro wyspana. Dobranoc

olej go kochana, tak jak on Ciebie. Nie proś o kontakt, nie pisz, bądź oschła jak się już w końcu jaśnie pan odezwie, nie daj sobie wchodzić na głowę, a o kontakt się NIE proś. Bądź mu obojętna, niech poczuje, że w jakimś stopniu nie zależy Ci na kontakcie z nim, i że sama sobie dajesz radę. Wiem, że potrzebujesz wsparcia z jego strony, ale on Ci go nie daje, a to jest dość przykre.

Powodzenia jutro na egzaminie kobietko! dasz radę i będzie dobrze!


---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Rareza

Haha i ja .

Niech się gonią i zapomną o tym, że będziemy dla nich takie jak wcześniej.

ja to czasami nie rozumiem co on do mnie mówi, ten wasz kuj.pomorski język jest meeega skomplikowany "jo"

i masz rację, z tego co widać to nie warto


---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez alekziz

To jaki był sens pisania do niego?

A mój się nadal nie odzywa. Pewnie dopiero na fejsie będzie o 23 jak zawsze... ciekawe czy się wtedy odezwie

nawet jeśli się odezwie, NIE odpisuj mu.. poczekaj do jutra wieczora z odpowiedzią, nie pisz rano, ani w ciągu dnia, niech poczuje jak to pięknie. Jeśli się nie odezwie, też NIE pisz pierwsza, nie kłaniaj mu się i nie rób wszystkiego żeby zwrócił na Ciebie uwagę. W takich chwilach chęci, pomyśl sobie o "hola, hola księżniczko..." to Ci pomoże.

a ja już milczę cały dzień, on dalej pisze, dalej dzwoni, jedzie już, pewnie będę się martwić w cholere, ale nie nie będę się prosić o to żeby pisał czy jest cały i zdrowy, ja to jakoś przeżyję, WIEM że dojedzie cały, ale się nie odezwę. Nie i koniec.

[alekziz]

Napisane przez booombelek

nawet jeśli się odezwie, NIE odpisuj mu.. poczekaj do jutra wieczora z odpowiedzią, nie pisz rano, ani w ciągu dnia, niech poczuje jak to pięknie. Jeśli się nie odezwie, też NIE pisz pierwsza, nie kłaniaj mu się i nie rób wszystkiego żeby zwrócił na Ciebie uwagę. W takich chwilach chęci, pomyśl sobie o "hola, hola księżniczko..." to Ci pomoże.

a ja już milczę cały dzień, on dalej pisze, dalej dzwoni, jedzie już, pewnie będę się martwić w cholere, ale nie nie będę się prosić o to żeby pisał czy jest cały i zdrowy, ja to jakoś przeżyję, WIEM że dojedzie cały, ale się nie odezwę. Nie i koniec.

Tak, wiem.. ale czy dam radę? Przecież ja mam taką ochote jeszcze raz wszystko mu wygarnąć, a teraz jeszcze doszło to nieodzywanie się! Co on sobie wyobraża! Jak on może uciekać tak od problemów, jak dzieciak. A przecież to 24 letni chłop! Masakra! Jak do mnie napiszę, to tylko przeczytam i wyloguje się z fejsa, żeby mnie nie korciło.

Ha, ja zauważyłam, że Twój to tylko tak wydzwania i piszę, jak go dopiero olejesz, bo tak to problemy z odyzwaniem się ma Z nimi jak dziećmi, dopiero cokolwiek zaczynają robić i rozumieć jak tracą grunt pod nogami.