Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[el_vestido_rojo]

Napisane przez .goś.

najgorzej sie stresowałąm na placu, a potem jak sie zacznie jechać i myśleć tylko o tym co sie robi a ich chamskie odzywki wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim to nie czuje sie takiego stresu, gorzej jak coś nam nie wyjdzie a ten już zaczyny krytykować ale trzeba być spokojnym bo jak sie zestresuje to juz zaraz leci bląd jeden za drugim. Na pewno dasz sobie radę

Dziekuję
Co do krytyki i nieco chamskich odzywek to..mam już pewną wprawęgdyz mój instruktor wyznaje zasadę, że baba za kierownicą to samo zło,nigdy nie nauczy się jeżdzić etc.
jak mnie w końcu pochwalił (około 20 lekcji) to nie dowierzałam własnym uszom

[.goś.]

Napisane przez el_vestido_rojo

Dziekuję
Co do krytyki i nieco chamskich odzywek to..mam już pewną wprawęgdyz mój instruktor wyznaje zasadę, że baba za kierownicą to samo zło,nigdy nie nauczy się jeżdzić etc.
jak mnie w końcu pochwalił (około 20 lekcji) to nie dowierzałam własnym uszom

moj też nie byl delikatny ale mowil ze egzaminator tez nie bedzie mily wiec tak bedzie dla nas lepiej i rzeczywiscie sie sprawdziło, wiec skoro jak mowisz masz wprawe to na pewno nie bedzie kloptu

[madzia2306]

Napisane przez .goś.

moj też nie byl delikatny ale mowil ze egzaminator tez nie bedzie mily wiec tak bedzie dla nas lepiej i rzeczywiscie sie sprawdziło, wiec skoro jak mowisz masz wprawe to na pewno nie bedzie kloptu

ja miałam dwóch instruktorów i instruktorkę na zmianę, jeden instruktor i jego żona instruktorka naprawdę fajnie uczyli, byli wymagający a jednocześnie mnie nie stresowali tylko mówili żebym wszystko na spokojnie robiła, dwa razy przemyślała co robię żeby gafy nie walnąc bo ja taka w gorącej wodzie kąpana jestem trzeci instruktor należał do osób raczej milczących i tylko wydawał mi polecenia tak jak egzaminator ale ze wszystkimi bardzo miło mi się jeździło, jak przyszło do egzaminu to modliłam się żeby nie trafic na jakiegoś zgryźliwego i moje modły zostały wysłuchane, dobrze mnie kierował tłumaczył dokładnie jakie manewry mam robic, nie rzucał się, nie wyzywał... dzięki temu moja jazda była spokojna jak podczas normalnych jazd po zdanym egzaminie zaraz zadzwoniłam do mojego instruktora (właściciela szkoły jazdy) spytał się jakiego egzaminatora miałam jak mu powiedziałam imię i nazwisko to powiedział że to jego dobry kolega i bardzo fajny egzaminator ale sporo osób nie zdało egzaminu w ten dzień w którym ja zdawałam

[Crazy93]

No niestety tym razem na luku-jezdzilam nowiutką Toyotką,E powiedział,że jestem 5 osobą i żebym uwazała,a jeszcze linie byly zasypane sniegiem

[madzia2306]

a podczas ostatniego spotkania ze znajomymi z okazji mojego prawka spytali sie tylko jak ja to zrobiłam że zdałam za pierwszym razem

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Crazy93

No niestety tym razem na luku-jezdzilam nowiutką Toyotką,E powiedział,że jestem 5 osobą i żebym uwazała,a jeszcze linie byly zasypane sniegiem

nie odśnieżyli placu??

[Crazy93]

Napisane przez madzia2306

a podczas ostatniego spotkania ze znajomymi z okazji mojego prawka spytali sie tylko jak ja to zrobiłam że zdałam za pierwszym razem

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------



nie odśnieżyli placu??

Tez bylam zdziwiona,ale nieByly tylko slady kół mojego poprzednika

[madzia2306]

Napisane przez Crazy93

Tez bylam zdziwiona,ale nieByly tylko slady kół mojego poprzednika

ja pierdykam no to jak miałaś ten łuk zrobic jak linii nie widziałaś?? chorzy są czy jak??

[.goś.]

Napisane przez madzia2306

ja pierdykam no to jak miałaś ten łuk zrobic jak linii nie widziałaś?? chorzy są czy jak??

mojemu koledze E kazal rozpedzic sie do 50 i hamowac ale ten manewr mial byc wykonany na lodzie i oczywiscie bylo wiadomo ze sa minimalne szanse zeby to zrobic iwec chyba po prostu chcial go oblać

[el_vestido_rojo]

Napisane przez Crazy93

Tez bylam zdziwiona,ale nieByly tylko slady kół mojego poprzednika

Przecież to jest niedopuszczalne żeby na placu manewrowym w WORDzie,gdzie zdaje się egzamin, było nieodśnieżone..?? WTF

[Crazy93]

Napisane przez el_vestido_rojo

Przecież to jest niedopuszczalne żeby na placu manewrowym w WORDzie,gdzie zdaje się egzamin, było nieodśnieżone..?? WTF

Zebym miala zółte linie to jeszcze,ale biale i jeszcze śnieg kurzyl...Szkoda gadac

[el_vestido_rojo]

Napisane przez Crazy93

Zebym miala zółte linie to jeszcze,ale biale i jeszcze śnieg kurzyl...Szkoda gadac

A jeśli można wiedzieć, gdzie zdawałaś egzamin..?

[Renatka_2108]

Napisane przez madzia2306

ja miałam dwóch instruktorów i instruktorkę na zmianę, jeden instruktor i jego żona instruktorka naprawdę fajnie uczyli, byli wymagający a jednocześnie mnie nie stresowali tylko mówili żebym wszystko na spokojnie robiła, dwa razy przemyślała co robię żeby gafy nie walnąc bo ja taka w gorącej wodzie kąpana jestem trzeci instruktor należał do osób raczej milczących i tylko wydawał mi polecenia tak jak egzaminator ale ze wszystkimi bardzo miło mi się jeździło, jak przyszło do egzaminu to modliłam się żeby nie trafic na jakiegoś zgryźliwego i moje modły zostały wysłuchane, dobrze mnie kierował tłumaczył dokładnie jakie manewry mam robic, nie rzucał się, nie wyzywał... dzięki temu moja jazda była spokojna jak podczas normalnych jazd po zdanym egzaminie zaraz zadzwoniłam do mojego instruktora (właściciela szkoły jazdy) spytał się jakiego egzaminatora miałam jak mu powiedziałam imię i nazwisko to powiedział że to jego dobry kolega i bardzo fajny egzaminator ale sporo osób nie zdało egzaminu w ten dzień w którym ja zdawałam

W Częstochowie chodziłaś na kurs nauki ? Jaki instruktor albo szkoła ?
Ja kupowalam wlasnie jazdy doszkalajace bo kurs mialam u siebie w miejscowości, ale jak piszesz o malzenstwie to moze chodziłaś tam gdzie ja

Aaaa dziewczyny moja 1 jazda legalnie za mną
Mama nawet nie gadala nic tylko czasem zebym zwolniła
Troche sie bala jak tira wyprzedzałam ale spoko na zawał nie zeszła Powiedziala ze dobrze prowadzę

[Crazy93]

Napisane przez el_vestido_rojo

A jeśli można wiedzieć, gdzie zdawałaś egzamin..?

WORD Skierniewice-woj.lódzkie

[ann_mia]

Napisane przez Crazy93

No niestety tym razem na luku-jezdzilam nowiutką Toyotką,E powiedział,że jestem 5 osobą i żebym uwazała,a jeszcze linie byly zasypane sniegiem

odwołanie napisz że lini nie widziałaś itd.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez .goś.

mojemu koledze E kazal rozpedzic sie do 50 i hamowac ale ten manewr mial byc wykonany na lodzie i oczywiscie bylo wiadomo ze sa minimalne szanse zeby to zrobic iwec chyba po prostu chcial go oblać

mi też kazał, powiedziałam że warunki na drodze nie pozwalają do tak szybkiej jazdy i do ok. 40 się rozpędziłam, bez problemu

[.goś.]

Napisane przez ann_mia

odwołanie napisz że lini nie widziałaś itd.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------



mi też kazał, powiedziałam że warunki na drodze nie pozwalają do tak szybkiej jazdy i do ok. 40 się rozpędziłam, bez problemu

on też mu mowil ze na to warunki sa zle ale tamten swoje i go oblal

[Phoce]

Napisane przez Crazy93

WORD Skierniewice-woj.lódzkie

A powiedz mi - na jakiej podstawie on ocenił, że nie zdałaś, skoro nie było widać linii?

[krowa_bez_mleka]

Dziewczyny proszę Was o kciuki na jutro!

Mam swój pierwszy egzamin w gdańskim Pordzie, gdzie zdawalność jest prawie najgorsza w kraju
A dziś od mojego intruktora otrzymałam na pożegnanie tekst, że sukcesem będzie jak wyjade na miasto Chciał mnie pocieszyć żebym się nie przejmowała, ale jak to zabrzmiało to same widzicie

O plac, po próbnej jeżdzie w Pordzie, jestem raczej spokojna, dobrze mi szło. Modle się tylko, żeby mi nie zgasł, bo to zdarza mi ciągle przy manewrach (np. zawracanie na 3).
Na mojej przedostatniej jeżdzie zgasł mi ok. 10 razy, więc to faktycznie będzie cud jak zdam

[habanero]

Napisane przez krowa_bez_mleka

Dziewczyny proszę Was o kciuki na jutro!

Mam swój pierwszy egzamin w gdańskim Pordzie, gdzie zdawalność jest prawie najgorsza w kraju
A dziś od mojego intruktora otrzymałam na pożegnanie tekst, że sukcesem będzie jak wyjade na miasto Chciał mnie pocieszyć żebym się nie przejmowała, ale jak to zabrzmiało to same widzicie

O plac, po próbnej jeżdzie w Pordzie, jestem raczej spokojna, dobrze mi szło. Modle się tylko, żeby mi nie zgasł, bo to zdarza mi ciągle przy manewrach (np. zawracanie na 3).
Na mojej przedostatniej jeżdzie zgasł mi ok. 10 razy, więc to faktycznie będzie cud jak zdam

Dziewczyny, co do tego łuku zaśnieżonego - mi jeden z instruktorów powiedział, że takie uwagi najlepiej zgłaszać od razu. Tak samo jak z autem jest coś nie tak - od razu powiedzieć, że auto jest niesprawne i chcecie zmiany auta. Czy któraś z Was słyszała o takim "buncie" na egzaminie?

A z tą dynamiką, mi egzaminator też walnął tekstem "nooo, ale dynamika też jest oceniana" jak czekałam na skrzyżowaniu aż wszystkie samochody z prawej przejadą. Założę się, że jakbym pojechała to zahamowałby i powiedział, że wymusiłam pierwszeństwo

[madzia2306]

Napisane przez Renatka_2108

W Częstochowie chodziłaś na kurs nauki ? Jaki instruktor albo szkoła ?
Ja kupowalam wlasnie jazdy doszkalajace bo kurs mialam u siebie w miejscowości, ale jak piszesz o malzenstwie to moze chodziłaś tam gdzie ja

OSK modrzewscy

[GhostInTheFog]

A ja mam takie pytanie do dziewczyn, które pierwszy raz same (bez elki ) usiadły za kółkiem w takich śliskich zimowych warunkach. Nie bałyście się??
Bo jest taka opcja, że mogłabym zawieźć rodziców na rodzinną imprezę 50 km od domu. (o ile uda sie wybłagać Mamę, powiedziała, zę zawału dostanie jak ze mna do samochodu wsiadzie), Stres mnie łapie, bo samochód duży, a ja raczej ztych mniejszych i zawsze lubiłam siedzieć pod samą kierownicą, a tutaj to nie możliwe. A poza tym zima. Wiec pytanie kolejne: ile zajęło wam przystosowanie się do innego samochodu?

[lanavera]

Napisane przez GhostInTheFog

A ja mam takie pytanie do dziewczyn, które pierwszy raz same (bez elki ) usiadły za kółkiem w takich śliskich zimowych warunkach. Nie bałyście się??
Bo jest taka opcja, że mogłabym zawieźć rodziców na rodzinną imprezę 50 km od domu. (o ile uda sie wybłagać Mamę, powiedziała, zę zawału dostanie jak ze mna do samochodu wsiadzie), Stres mnie łapie, bo samochód duży, a ja raczej ztych mniejszych i zawsze lubiłam siedzieć pod samą kierownicą, a tutaj to nie możliwe. A poza tym zima. Wiec pytanie kolejne: ile zajęło wam przystosowanie się do innego samochodu?

Mnie cała ta pogoda jakoś nie rusza Nie czuję większej różnicy w jeździe poza tym że jak pada to jest ograniczona widoczność. Po prostu jade wolnej i hamuje przed zakrętem a nie w trakcie skręcania I myślę, że w ogóle nie ma się co bać, ja przynajmniej wychodzę z założenia że w każdym wrunkach trzeba się nauczyć jeździć, a jak już zaczynam w takich to wiosną i latem już w ogóle łatwizna
A do samochodu zależy jakiego... Do Reault Megane nie mogłam się przyzwyczaić po Clio, za duży i czuję się taka wciśnięta w środek, nic nie widzę... No i duża większa moc silnika, lekko gaz naciskam a ten wyje Ale w starym Nissanie Sunny z 1989 jest mi świetnie i przyzwyczaiłam się natychmiast jakoś łatwo się prowadzi po prostu więc to zależy

[bierka83]

Napisane przez GhostInTheFog

A ja mam takie pytanie do dziewczyn, które pierwszy raz same (bez elki ) usiadły za kółkiem w takich śliskich zimowych warunkach. Nie bałyście się??
Bo jest taka opcja, że mogłabym zawieźć rodziców na rodzinną imprezę 50 km od domu. (o ile uda sie wybłagać Mamę, powiedziała, zę zawału dostanie jak ze mna do samochodu wsiadzie), Stres mnie łapie, bo samochód duży, a ja raczej ztych mniejszych i zawsze lubiłam siedzieć pod samą kierownicą, a tutaj to nie możliwe. A poza tym zima. Wiec pytanie kolejne: ile zajęło wam przystosowanie się do innego samochodu?

Tak jak Dziewczyna wyzej pisze,jedziesz wolniej i wczesniej zaczynasz hamowanie i problemu nie ma.To nie jest takie straszne jak sie nam wydeje,naprawde.
Ja dzien po zdanym egzaminie zaczelam sama jezdzic,nie powiem na poczatku byl stres ale teraz jest juz wporzadku. Jezdze duzym samochodem meza,ktory ma niecale 300 koni wiec u mnie malym klopotem na poczatku bylo wyczucie gazu.Jak dawalam tak jak w elce to rwalo mnie ze ho ho Jezdze krotko bo od 14 stycznia i juz jazda sprawia mi naprawde radosc.Wiec glowka do gory,wszystko kwestia wyczucia samochodu i bedzie dobrze. Egzamin zdalas wiec potrafisz jezdzic teraz czas nabierac doswiadczenia. Trzeba duzo jezdzic zeby nie miec stresu i doszkalac sie.

Pozdrawiam cieplo

[zanka205]

Bardzo proszę o kciuki na jutro
o 10.20 mam egzamin, bardzo się stresuję, wszyscy dookoła mówią jakie to proste zdać i czuję tą presję, poza tym po prostu wiem, że mi się nie uda zdać... no ale spróbować trzeba ehhh

[GhostInTheFog]

zanka, spokojnie Ja sobie powtarzałam przed egzaminem, ze potraktuje egzaminatora na luzie, jak instruktora i to mi troche pomogło, serio sie czułam jak z I.
Powodzenia i daj znać.

Dziewczyny, dzieki za odp Trochę jednak przeraża mnie np, ze mogłabym wpaść w poślizg (w grę wchodzi jazda po nieodśnieżonych, bocznych drogach). A ja niestety od egzaminu 16.01 nie siedziałam za kierownicą i strasznie mi się już chce Samochodu nie mam swojego, będę mogla korzystać z samochodu rodziców jak wrócę do domu. Z micry na audi a6 - na pewno różnica będzie spora

[Renatka_2108]

Napisane przez madzia2306

OSK modrzewscy

A to nie Ja na Daszyńskiego do Wilka chodziłam

Napisane przez GhostInTheFog

A ja mam takie pytanie do dziewczyn, które pierwszy raz same (bez elki ) usiadły za kółkiem w takich śliskich zimowych warunkach. Nie bałyście się??
Bo jest taka opcja, że mogłabym zawieźć rodziców na rodzinną imprezę 50 km od domu. (o ile uda sie wybłagać Mamę, powiedziała, zę zawału dostanie jak ze mna do samochodu wsiadzie), Stres mnie łapie, bo samochód duży, a ja raczej ztych mniejszych i zawsze lubiłam siedzieć pod samą kierownicą, a tutaj to nie możliwe. A poza tym zima. Wiec pytanie kolejne: ile zajęło wam przystosowanie się do innego samochodu?

Kochana ja dzis 1 raz siadłam do wiekszego auta (Fiat Siena) jest dosc spory i ma wielki "tyłek" i przy cofaniu nic nie widać jak trzeba sie odwrócić a pozatym parkowanie nawet prostopadłe mi wyszło mimo ze na jazdach tego nie miałam ani na egzaminie Wiec spokojnie głowa do gory

Napisane przez zanka205

Bardzo proszę o kciuki na jutro
o 10.20 mam egzamin, bardzo się stresuję, wszyscy dookoła mówią jakie to proste zdać i czuję tą presję, poza tym po prostu wiem, że mi się nie uda zdać... no ale spróbować trzeba ehhh

Trzymamy

[danka00]

Napisane przez GhostInTheFog

Dziewczyny, dzieki za odp Trochę jednak przeraża mnie np, ze mogłabym wpaść w poślizg (w grę wchodzi jazda po nieodśnieżonych, bocznych drogach). A ja niestety od egzaminu 16.01 nie siedziałam za kierownicą i strasznie mi się już chce Samochodu nie mam swojego, będę mogla korzystać z samochodu rodziców jak wrócę do domu. Z micry na audi a6 - na pewno różnica będzie spora

Kochana przemyśl to sobie niech to będzie bezpieczna droga.
Jednak to spore wyzwanie wskoczyć innym autem na nieodśnieżone drogi zapewne po zmroku - a6- ma dobry motorek to nie micra.
Spokojnie najeżdzisz się, dopiero odebrałaś plastik jeszcze setki tysięcy km przed Tobą.
Powodzenia i napisz jak się jechało.


Kurs robiłam zimą w śniegu i lodzie i jazda obecnie mnie nie przeraża ale ...... te warunki jednak wymagają rozwagi i napewno jeżdzi się inaczej niż po suchej nawierzchni, wieczorkiem trzeba było pojechać ponad 100 km. takimi drogami powiatowymi z masą zakrętów i dałam sobie spokój pojechał brat ale ma w aucie ESP i dobrze bo było bardzo ślisko. Cóż nie zawsze trzeba ryzykować.

crazy trzymaj się

co oni z tym placem lecą ..... musi być przygotowany tak jak auta
U mnie dziś przed 6 rano ciągnik z solarką zasuwał po placu WORD-u, na egzaminach auta stojące miały włączone silniki i nie było problemu zaparowanych szyb lub obmarżniętych lusterek.

zanka, krowa_bez _mleka

[bierka83]

Dziewczyny zdajace dzisiaj,trzymam kciuki i zycze powodzenia

[zanka205]

Stres gigant mnie dopadł, spać w nocy nie mogłam, brzuch mnie boli
nie wiem co to będzie...
o 9.00 wyjeżdżam z domu

[bierka83]

Napisane przez zanka205

Stres gigant mnie dopadł, spać w nocy nie mogłam, brzuch mnie boli
nie wiem co to będzie...
o 9.00 wyjeżdżam z domu

Mysl pozytywnie,to pomaga Postaraj sie jaknajbardziej zredukowac stres-wiem latwo sie mowi ale postaraj sie. Jak bedziesz spokojniejsza bedzie Tobie latwiej.
Wierze w to ze zdasz,bedzie dobrze! Mysl pozytywnie i wierz w swoje umiejetnosci

[el_vestido_rojo]

Dziewczyny, mooooooocno trzymam za Was kciuki nie dajcie się

Ja wczoraj zadzwoniłam do mojego instruktora, żeby się umówić na te ostatnie 2 h, które mi zostały z "pakietu" no i najpierw mi powiedział, że nie da rady mnie wcisnąć aż do soboty(a egzamin w piątek o 12) no ale chwilę później jednak zaproponował piątek na 7 rano