Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

[content]

Napisane przez Butterfly_27

A powiedzcie tak szczerze, czy są jakieś negatywne opinie na temat SB, że ktoś np. zachorował czy coś?
Wg mnie to jest też tak, że każda dieta ma swoje plusy i minusy, nie ma diety idealnej

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

content ja też witam, chociaż jestem tutaj nowa, dopiero 3 dzień na SB Do zrzucenia mam prawie 10kilo

Hejo.

Ja po trzech miesiącach pełnych i przerwie ponad miesięcznej stwierdzam, że minusem jest przyzwyczajenie do trybu życia chyba. Zdrowy, bo zdrowy, ale nie zawsze jest czas na taką uwagę dla tego, co jesz - i wtedy zaczynają się schody, bo ma się poczucia gównianości trochę, przez taką prozaiczną rzecz. ;-) Poza tym, obawiam się, nic nie znalazłam. Fajnie, nie?

Też chcę jeszcze chociaż dziesięć, piąteczka.

[Butterfly_27]

No ale nie można np. cukru a jedynie słodzik, hmm teraz jest stevia, czy ją można i czy wg was jest zdrowa? Bo zastanawiam się nad kupnem
Herbaty to ja całe życie piję bez cukru, więc nie ma problemu, ale gorzkiej kawy się już nie napiję

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez izqa1988

Nic nie słyszałam - przecież u nas jedyne czego tak naprawdę sie wystrzegamy to cukier a on niejest az tak potrzebny , mamy go z owoców np

Najlepiej nie byłoby byc na żadnej diecie typu SB , dukan itd tylko moc sie zdrowo odżywiać samo od siebie ale sa ludzie tacy jak ja którzy wymagają zasad bo inaczej płynę z jedzeniem na amen

To tak jak ja, chciałam się po prostu zacząć zdrowo odżywiać, ale najpierw muszę mieć jakąś dietę, jak narazie odpowiada mi SB, a potem wiadomo dalej sie zdrowo odżywiać, nauczyć się takiej samodyscypliny, bo jak nie jestem na żadnej diecie to sobie za dużo pozwalam
Tiaaa tylko że w I fazie Sb nie można owoców

[peggy7]

Content, poczucie gównianości? Mi grzeczne dietowanie raczej daje poczucie, że jedzenie to paliwo i do tego służy. Po paru miesiącach się je swoje ulubione rzeczy, może bez wielkiego kombinowania, może trochę monotonnie, ale je się zdrowo i dosyć smacznie, więc chyba jest ok?

Napisane przez Butterfly_27

No ale nie można np. cukru a jedynie słodzik, hmm teraz jest stevia, czy ją można i czy wg was jest zdrowa? Bo zastanawiam się nad kupnem
Herbaty to ja całe życie piję bez cukru, więc nie ma problemu, ale gorzkiej kawy się już nie napiję

Stewia jest naturalna, z tej rośliny, więc chyba jest zdrowa. Ja próbowałam tylko liście stewii u koleżanki w ogródku, ale w tabletkach nie kupiłam, bo od paru osób słyszałam, że ma wstrętny metaliczny posmak :/ To ja już wolę swój słodzik, który jak cukier nie smakuje, ale nie jest też AŻ TAK obleśny. Cięęęężko by było bez słodzika, niech żyje chemia

Najzdrowszy chyba ksylitol, ale on jest drogi (kg chyba kosztuje z 60 zł), poza tym jakiś IG ma - słodziki i stewia nie mają. Syropu z agawy niektórzy używają, ale on ma jeszcze większy niż ksylitol IG.

[Butterfly_27]

content a ile masz lat jeśli można wiedzieć, ile wzrostu, ile wazysz i chcesz ważyć? Ja mam 27latek, jestem niska, bo mam 161, ważę obecnie prawie 60 a chcę 50 Jak zejdę do 52 też będę happy

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

peggy też właśnie słyszałam, że stevię czuć jakimś metalem, a ja bardzo tego nie lubię Znowu inna znajoma mówiła, że zrobiła sobie koktajl ze stevią i że był pyszny, może zależy do czego się tej stevi doda

[peggy7]

Napisane przez Butterfly_27

To tak jak ja, chciałam się po prostu zacząć zdrowo odżywiać, ale najpierw muszę mieć jakąś dietę, jak narazie odpowiada mi SB, a potem wiadomo dalej sie zdrowo odżywiać, nauczyć się takiej samodyscypliny, bo jak nie jestem na żadnej diecie to sobie za dużo pozwalam
Tiaaa tylko że w I fazie Sb nie można owoców

Ojej, nie ma co się zadręczać, że się jest na diecie, a nie odżywia się zdrowo samemu z siebie Myślę, że po paru miesiącach na III fazie to wszystko wejdzie w krew i człowiek po prostu będzie tak jadł. I tyle. Zewnętrzna dieta stanie się wewnętrzną potrzebą i głosem rozsądku.

Owoce niestety nie sprzyjają odchudzaniu, poza tym w końcu I faza to odwyk, a na odwyku narkoman nawet trawki nie może palić ;p Więc wiesz

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

No ja nie wątpię, że da się ten posmak zabić, ale w kawie raczej będzie to czuć :/ A w herbacie tym bardziej. Ja jestem za słodzikiem i nie wyznaję tej teorii spiskowej o szkodliwości słodzików. Biały cukier prowadzi do otyłości, próchnicy, insulinooporności, cukrzycy, uzależnia gorzej niż kokaina... A słodzik "chemiczny" i już lament.

[Butterfly_27]

peggy teź używam własnie słodziku, bo kawy gorzkiej nie wypije, a herbatę zawsze piję bez niczego. A o szkodliwości słodzików to też kiedyś czytałam, że najbardziej to szkodą te co są na bazie aspartamu, takich słodzików nie można dawać do wysokiej temperatury, np. piec na nich ciast bo są rakotwórcze itp.

[content]

Napisane przez Butterfly_27

No ale nie można np. cukru a jedynie słodzik, hmm teraz jest stevia, czy ją można i czy wg was jest zdrowa? Bo zastanawiam się nad kupnem
Herbaty to ja całe życie piję bez cukru, więc nie ma problemu, ale gorzkiej kawy się już nie napiję

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------



To tak jak ja, chciałam się po prostu zacząć zdrowo odżywiać, ale najpierw muszę mieć jakąś dietę, jak narazie odpowiada mi SB, a potem wiadomo dalej sie zdrowo odżywiać, nauczyć się takiej samodyscypliny, bo jak nie jestem na żadnej diecie to sobie za dużo pozwalam
Tiaaa tylko że w I fazie Sb nie można owoców

W ramch mojej nagłej miłości do stewii, szukałam negatywnych opinii o jej zdrowotnym wpływie, i raczej nic potwierdzonego i negatywnego jednocześnie - nie znalazłam. Kupiłam sobie w kropelach, Better Stevia, jakoś na początku marca, 60ml za jakieś 45zł, ale używałam jej codziennie praktycznie, a mam do teraz - końcówę, ale mam. Stewię uważam za dietetyczne odkrycie roku, patent wepchnęłam już całej rodzinie, i nie zamierzam z niego rezygnować.

Trzymaj się dzielnie pierwszej fazy, bo samopoczucie dalej jest w stu procentach tego warte! ;-)

Napisane przez peggy7

Content, poczucie gównianości? Mi grzeczne dietowanie raczej daje poczucie, że jedzenie to paliwo i do tego służy. Po paru miesiącach się je swoje ulubione rzeczy, może bez wielkiego kombinowania, może trochę monotonnie, ale je się zdrowo i dosyć smacznie, więc chyba jest ok?

Stewia jest naturalna, z tej rośliny, więc chyba jest zdrowa. Ja próbowałam tylko liście stewii u koleżanki w ogródku, ale w tabletkach nie kupiłam, bo od paru osób słyszałam, że ma wstrętny metaliczny posmak :/ To ja już wolę swój słodzik, który jak cukier nie smakuje, ale nie jest też AŻ TAK obleśny. Cięęęężko by było bez słodzika, niech żyje chemia

Najzdrowszy chyba ksylitol, ale on jest drogi (kg chyba kosztuje z 60 zł), poza tym jakiś IG ma - słodziki i stewia nie mają. Syropu z agawy niektórzy używają, ale on ma jeszcze większy niż ksylitol IG.

Poczucie gównianości wtedy, kiedy nie możesz jeść taik, jak SB Cię do tego przyzwyczaiło. Tak właśnie miałam przez ten miesiąc - za każdym razem z kanapoką Subwaya w ręku miałam łzy w oczach ze złości, że nawet na zdrowe jedzenie nie mam czasu, a całkiem twardy ze mnie typ. ;-) Także tak, SB daje poczucie, że jedzenie to paliwo, że do tego służy, i że to jest strasznie fajna rezecz. ;-) Ja właśnie doszłam już do tego, że jedzenie nie zajmowało mi wielkiego ułamka myśli i czasu, że mi smaowało, że było zdrowe i dietetyczne, i że w zupełności mi wystarczało. I to poczucie jest warte mąk początków!

Spróbuj może tej stewii z Better Stevia, w płynie, z zakraplaczem? Moja mama kupiła najpierw jakiejś innej firmy w płynie i w liściach, i też narzekała na metaliczny posmak, szczególnie w ciepłych potrawach, do których zaczęła używać ksylitolu właśnie (smak ma zupełnie jak cukier). Kiedy zrobiłam ciasto z moją stewią, i moja mama, i siostra, przekonane były, że to z cukrem. Poza tym - myślę, że nawet jeśli, to kwestia przyzwyczajenia, a przyzwyczaić się w tym przypadku warto.

Napisane przez Butterfly_27

content a ile masz lat jeśli można wiedzieć, ile wzrostu, ile wazysz i chcesz ważyć? Ja mam 27latek, jestem niska, bo mam 161, ważę obecnie prawie 60 a chcę 50 Jak zejdę do 52 też będę happy

18 lat, w sierpniu, ~170cm i ~69kg, więc w zasadzie wszęędzie różnica 10. ;-) Tak Ci powiem, że całkiem mocno wierzę, że to zrobimy do końca roku.

Napisane przez peggy7

Ojej, nie ma co się zadręczać, że się jest na diecie, a nie odżywia się zdrowo samemu z siebie Myślę, że po paru miesiącach na III fazie to wszystko wejdzie w krew i człowiek po prostu będzie tak jadł. I tyle. Zewnętrzna dieta stanie się wewnętrzną potrzebą i głosem rozsądku.

Owoce niestety nie sprzyjają odchudzaniu, poza tym w końcu I faza to odwyk, a na odwyku narkoman nawet trawki nie może palić ;p Więc wiesz

Parę na drugiej wystarczy.

Owoce to moja bolączka, jak ja się ograniczę do 3 porcji? Lato.

[Butterfly_27]

content razem damy radę a za owocami też mi już tęskno

[peggy7]

Butterfly, szkodliwości aspartamu nie dowiedziono nigdy. W wysokiej temperaturze to on już chyba po prostu nie jest słodki. Kiedyś upiekłam SB sernik z jakimś słodzikiem (wydaje mi się, że nie był na bazie aspartamu, ale moooooże) i po upieczeniu to było niesłodkie :/ Fujć.

Napisane przez content

W ramch mojej nagłej miłości do stewii, szukałam negatywnych opinii o jej zdrowotnym wpływie, i raczej nic potwierdzonego i negatywnego jednocześnie - nie znalazłam. Kupiłam sobie w kropelach, Better Stevia, jakoś na początku marca, 60ml za jakieś 45zł, ale używałam jej codziennie praktycznie, a mam do teraz - końcówę, ale mam. Stewię uważam za dietetyczne odkrycie roku, patent wepchnęłam już całej rodzinie, i nie zamierzam z niego rezygnować.

Trzymaj się dzielnie pierwszej fazy, bo samopoczucie dalej jest w stu procentach tego warte! ;-)



Poczucie gównianości wtedy, kiedy nie możesz jeść taik, jak SB Cię do tego przyzwyczaiło. Tak właśnie miałam przez ten miesiąc - za każdym razem z kanapoką Subwaya w ręku miałam łzy w oczach ze złości, że nawet na zdrowe jedzenie nie mam czasu, a całkiem twardy ze mnie typ. ;-) Także tak, SB daje poczucie, że jedzenie to paliwo, że do tego służy, i że to jest strasznie fajna rezecz. ;-) Ja właśnie doszłam już do tego, że jedzenie nie zajmowało mi wielkiego ułamka myśli i czasu, że mi smaowało, że było zdrowe i dietetyczne, i że w zupełności mi wystarczało. I to poczucie jest warte mąk początków!

Spróbuj może tej stewii z Better Stevia, w płynie, z zakraplaczem? Moja mama kupiła najpierw jakiejś innej firmy w płynie i w liściach, i też narzekała na metaliczny posmak, szczególnie w ciepłych potrawach, do których zaczęła używać ksylitolu właśnie (smak ma zupełnie jak cukier). Kiedy zrobiłam ciasto z moją stewią, i moja mama, i siostra, przekonane były, że to z cukrem. Poza tym - myślę, że nawet jeśli, to kwestia przyzwyczajenia, a przyzwyczaić się w tym przypadku warto.




18 lat, w sierpniu, ~170cm i ~69kg, więc w zasadzie wszęędzie różnica 10. ;-) Tak Ci powiem, że całkiem mocno wierzę, że to zrobimy do końca roku.



Parę na drugiej wystarczy.

Owoce to moja bolączka, jak ja się ograniczę do 3 porcji? Lato.

Content, trochę droga ta stewia mimo wszystko. A co do smaku, to niektórzy i słodzika nie wyczują (ja niestety rozróżniam smak cukru i słodzika). Póki co mnie słodzik zadowala

W Subwayu polecam sałatkę z grillowanym kurczakiem (dobrze sobie wziąć podwójnego kurczaka) - nie można zjeść dosłownie w biegu, ale 10 minut chyba można znaleźć No ale ok, wiem, że problem trochę głębszy i powiem Ci, że tak miałam jak po swoim odchudzaniu zaczęłam normalnie jeść. Z jednej strony nareszcie ukochane smakołyki, a z drugiej mi serce pękało, co ja najlepszego odwalam

I jak Ty chcesz chudnąć do końca roku 10 kg?? 3 miesiące i III faza

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Mi wychodzi z obliczeń, że ostatnim razem schudłam 14 kg w niecałe 3 miesiące... Przerażające trochę, ale się nie głodziłam ani nic. A jak w Boże Narodzenie zrobiłam tygodniową przerwę i waga spadała jak szalona, to się zastanawiałam czy jakiegoś tasiemca nie mam To były czasy! Hahahaha. Patrzę na zdjęcia i chcę znowu swoją chudą buzię ((

[content]

Napisane przez Butterfly_27

content razem damy radę a za owocami też mi już tęskno

Och, zupełnie serio, to ten wątek był moim najlepszym dietowym motywatorem, więc faktycznie się na to szykuj!

Napisane przez peggy7

Content, trochę droga ta stewia mimo wszystko. A co do smaku, to niektórzy i słodzika nie wyczują (ja niestety rozróżniam smak cukru i słodzika). Póki co mnie słodzik zadowala

W Subwayu polecam sałatkę z grillowanym kurczakiem (dobrze sobie wziąć podwójnego kurczaka) - nie można zjeść dosłownie w biegu, ale 10 minut chyba można znaleźć No ale ok, wiem, że problem trochę głębszy i powiem Ci, że tak miałam jak po swoim odchudzaniu zaczęłam normalnie jeść. Z jednej strony nareszcie ukochane smakołyki, a z drugiej mi serce pękało, co ja najlepszego odwalam

I jak Ty chcesz chudnąć do końca roku 10 kg?? 3 miesiące i III faza

No wiesz, używana codziennie przez, czasami do 3/4 posiłków, wystarczyła mi na 120 dni, więc jakieś 2.5 dziennie - jestem w sytanie to przełknąć mając świadomość, że tym samym wykluczam całkowicie cukier z diety. Myślę też, że używana rzadziej, albo na jedną osobę, schodzi w mniejszych ilościach, Kretka pewnie potwierdzi. Jak nie chcesz w ciemno wydawać takich pieniędzy, namów jakąś koleżankę.

Nie lubię jeść w fastfoodach, od zawsze właściwie, cokolwiek by to było, bo mam wrażenie, że nawet sałatki tam ociekają tłuszczem (w przypadku MC to akurat prawda, nie wiem jak w Subwayu). No i ja wcale nie miałam ochoty na zupełne łamanie SB, bo po tych 3 miesiącach świetnie się na niej czułam.

Tak mówisz? To ile mi zleci do końca wakacji?

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez peggy7

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

[/COLOR]Mi wychodzi z obliczeń, że ostatnim razem schudłam 14 kg w niecałe 3 miesiące... Przerażające trochę, ale się nie głodziłam ani nic. A jak w Boże Narodzenie zrobiłam tygodniową przerwę i waga spadała jak szalona, to się zastanawiałam czy jakiegoś tasiemca nie mam To były czasy! Hahahaha. Patrzę na zdjęcia i chcę znowu swoją chudą buzię ((

Kiedy schudłaś, czemu wróciłaś do starych nawyków, ile ważysz i do czego dążysz?

[Butterfly_27]

content ja sobie dorabiałam w Macu jak studiowałam, jak to sałatki ociekają tłuszczem? Przecież tłuszcz (sos) dodajesz sobie sama, a wcale nie muszi go brać Chociaż nie powiem, mimo że tam pracowałam jakieś 2,5 roku to bardzo sporadycznie coś z tamtąd jadłam, m.in. sałatkę małą bez sosu albo małą kanapkę (może zjadłam ją 3 razy w życiu)

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Mnie jedynie śmieszy, jak tutaj w De, np. idzie się do jakiejś restauracji, czy fast foodu i do frytek dodają (nalewają) mnóstywo majonezu i ketchupu, ooo fuujj, te frytki nie są polane tym sosem, to frytki chyba są dodatkiem do tego sosu, bo one dosłownie w nim pływają A potem się dziwić że ludzie tacy otyli, jak frytki niezdrowe, kaloryczne, ale ten sos to ma 3 razy tyle kalorii co te frytki

[peggy7]

Content, niestety nie mam kogo namówić, a na moją kieszeń 45 zł na raz to sporo :/ Chyba to główny problem.

Sałatka w Subwayu nie ma prawie tłuszczu, bierzesz warzywa jakie chcesz (te same co są w kanapkach), kurczak jest grillowany bez tłuszczu, a na to sos, którym może być oliwa i ocet (ja to zawsze jadłam na SB na mieście).

Ciężko mi ocenić ile Ci zejdzie, bo nie wiem z jakiej wagi zaczynałaś, ile już schudłaś itp. Ale myślę, że z 4-5 kg do końca wakacji zejdzie spokojnie.

Odchudzałam się od początku października 2011, najpierw po swojemu, potem od 14 listopada 2011 SB, do Sylwestra było mnie około 10 kg mniej... Potem na początku lutego kolejne 5 kg mniej. Z wagi 78 kg zeszłam na 62 kg jakoś. A potem z głupoty zaczęłam jeść, bo mi ludzie naokoło gadali, żebym już nie chudła, a poza tym czułam, że mi się należy Głupota, cóż Przez 1,5 roku przytyłam z 8 kg, ważyłam niedawno 70, teraz z 67 (mam wagę tradycyjną taką, nie elektroniczną, więc jest mało precyzyjna).

[izqa1988]

Napisane przez peggy7

Content, niestety nie mam kogo namówić, a na moją kieszeń 45 zł na raz to sporo :/ Chyba to główny problem.

Sałatka w Subwayu nie ma prawie tłuszczu, bierzesz warzywa jakie chcesz (te same co są w kanapkach), kurczak jest grillowany bez tłuszczu, a na to sos, którym może być oliwa i ocet (ja to zawsze jadłam na SB na mieście).

Ciężko mi ocenić ile Ci zejdzie, bo nie wiem z jakiej wagi zaczynałaś, ile już schudłaś itp. Ale myślę, że z 4-5 kg do końca wakacji zejdzie spokojnie.

Odchudzałam się od początku października 2011, najpierw po swojemu, potem od 14 listopada 2011 SB, do Sylwestra było mnie około 10 kg mniej... Potem na początku lutego kolejne 5 kg mniej. Z wagi 78 kg zeszłam na 62 kg jakoś. A potem z głupoty zaczęłam jeść, bo mi ludzie naokoło gadali, żebym już nie chudła, a poza tym czułam, że mi się należy Głupota, cóż Przez 1,5 roku przytyłam z 8 kg, ważyłam niedawno 70, teraz z 67 (mam wagę tradycyjną taką, nie elektroniczną, więc jest mało precyzyjna).

Tez tak robię - jak juz schudne to sobie zaczynam pozwalać na wiecej i wiecej az wkoncu tracę rozum i budze sie kilka miesięcy pózniej z ta sama waga co była

[adrijah]

Napisane przez peggy7

Nikt tu nie mówił o dniach bez mięsa, lecz bez warzyw :P

Ty mówiłaś

Napisane przez peggy7

Coś mi się kojarzyło, że po fazie uderzeniowej jest tak, że sporo jest dni bez mięsa właśnie. No ale nie odchudzałam się nigdy na dukanie, samo białko mnie odstrasza.

Ale już wiemy, że się "przejęzyczyłaś" (można tak o pisaniu powiedzieć? )

Ja się zgadzam ze stwierdzeniem, że każda dieta ma plusy i minusy.
Dla mnie minusem SB są słodziki. Głównie dlatego, że to stosunkowo nowa chemia i nie do końca wiadomo, jakie ma skutki uboczne i po jakim czasie. Poza tym są ohydne.
Ja próbuję się przekonać do stewii, ale tabletkowa jest paskudna już 3 kawy przez nią wylałam, bo nie byłam w stanie jej wypić jeszcze dam szansę takiej w proszku...
Ponoć jest jakiś słodzik, który ma bardzo niski IG, nazywa się tagatoza. Moja koleżanka, która ma insulinoodporność, od paru lat tego używa, tylko mówi, że to mega słodkie

[Arschen]

peggy miałam inny avatar to fajnie że mnie pamiętasz Byłam od stycznia od poczatku na diecie w sumie schudlam od tego czasu 7 kg ale pozuciłam diete bo ostatnie 3 miesiace wogole nie chudłam mimo że nie grzeszyłam...strasznie sie wkurzałam i zaczełam podjadać i sie zaczeło... pozniej pojechałam na 2 tygodnie do PL i juz nie wrociłam na diete ogolnie lipka ale mam dość diety...na ktorej nie grzesze nic a nic a nie chudne...mimo ze ćwiczyłam 30day shred dalej nie chudłam...porażka nie

a tak pozatym Dziewuszki HELOŁ
Mam dobrą wiadomość...

zwarzyłam sie dzisiaj iiiiiiii

po śniadanku i grzeszeniu w dniach poprzenich były chipsy ciastka piwo
waga pokazała 60,1 czyliiiii bede ważyła gdzies 59kg
nareszcie niby nie zobaczyłam 5 z przodu ale wiem ze gdybym dzien wczesniej nie zajadałam sie świnstwem i zważyła przed śniadankiem 5 by było napewno
Moja praca wykancza ale są i pozytywy

[emi_lka]

Napisane przez peggy7

Heeej, dziękuję wszystkim za przywitanie Któraś z Was jest na I fazie??? Ja robię 5. dzień



Niestety, dieta tego nie zmieni, więc zawsze się będę musiała pilnować i właśnie bezterminowo wcielić w życie III fazę SB jak już schudnę.

Może mi co nieco powiecie kto ile chce schudnąć itp? Ja zaczynałam powiedzmy z 67 kg, 57 kg to moje marzenie (wzrost 169 cm).

Mi się nigdy nie udało być na III fazie i to był błąd - to moje 3 podejście do SB, mam nadzieję, że tym razem będę konsekwentna.

W ubiegłym roku schudłam 10 kg, wróciło 5-6 kg i teraz z nimi walczę.

To mój 4 dzień, ale zaczęłam od II fazy (tylko ze stopniowym wprowadzaniem skrobi i owoców - w pierwszym tygodniu po jednej porcji), nie chcę się za bardzo męczyć na I fazie i nie zależy mi na spektakularnych i szybkich spadkach, raczej na powrocie do dobrych nawyków i mam nadzieję - do systematycznego biegania i treningów...
Mój problem jest taki, że mimo prawidłowej wagi jestem mocno otłuszczona. Dążę też do prawidłowej wagi, ale do dolnej granicy.

Napisane przez peggy7

Co do selera - specjalnego przepisu nie ma Obiera się selera, kroi na frytki czy inne talarki, bierze się miskę, do miski wlewa trochę oliwy, wsypuje sól, przyprawy jakie się lubi (ja dałam paprykę słodką i pieprz), można dać troszkę miodu (wersja nie SB, ja dałam 1 tabletkę słodzika rozkruszoną) - miesza się łyżką ten sos, a potem wsypuje się do miski kawałki selera i rękami je obtacza, żeby były pokryte sosem. Potem na blachę wyłożoną papierem i hop do piekarnika Piec aż będą ładnie rumiane. Szczerze mówiąc, na zimno mi ten seler średnio smakuje... Ale na gorąco pycha fryteczki

Przepyszna jest pietruszka zrobiona w ten sposób, ale u mnie w sklepie nie było wczoraj i stąd ten seler.

Faktycznie bardzo apetyczny ten seler, chciałam sobie dziś kupić, ale nie było dużych... na pewno do tego wrócę

Napisane przez Butterfly_27

No ale nie można np. cukru a jedynie słodzik, hmm teraz jest stevia, czy ją można i czy wg was jest zdrowa? Bo zastanawiam się nad kupnem
Herbaty to ja całe życie piję bez cukru, więc nie ma problemu, ale gorzkiej kawy się już nie napiję

Stewia jest zdrowa, polecam!
Ja mam ekstrakt (proszek), super w użyciu. Ja takiego posmaku nie czuję.
Właśnie piję stewiową lemoniadę

Ja w ubiegłym roku rzuciłam wszelkie słodzenie ciepłych napojów.
Właśnie dziewczyny z tego wątku mnie przekonały, bo zaczęłam I fazę od odstawienia wszystkiego, co trzeba, z wyjątkiem kawy z mlekiem i cukrem Dostało mi się za to i stwierdziłam, że spróbuję jednak nie słodzić. Odzwyczaiłam się super szybko i do słodzenia kawy i herbaty nie wróciłam.

Napisane przez peggy7

Stewia jest naturalna, z tej rośliny, więc chyba jest zdrowa. Ja próbowałam tylko liście stewii u koleżanki w ogródku, ale w tabletkach nie kupiłam, bo od paru osób słyszałam, że ma wstrętny metaliczny posmak :/ To ja już wolę swój słodzik, który jak cukier nie smakuje, ale nie jest też AŻ TAK obleśny. Cięęęężko by było bez słodzika, niech żyje chemia

Najzdrowszy chyba ksylitol, ale on jest drogi (kg chyba kosztuje z 60 zł), poza tym jakiś IG ma - słodziki i stewia nie mają. Syropu z agawy niektórzy używają, ale on ma jeszcze większy niż ksylitol IG.

Nigdy nie używałam słodziku, za to używałam ksylitol i jest naprawdę dobry, paczuszka, która starczyła mi na 4 miesiące kosztowała 20 zł.
Ale ksylitolu nie można stosować więcej niż chyba dwie łyżki dziennie, bo może przeczyszczać
Teraz jestem zachwycona stewią, więc do ksylitolu nie wracam.

Napisane przez content

Owoce to moja bolączka, jak ja się ograniczę do 3 porcji? Lato.

Moja też... teraz męczę się z jedną porcją dziennie !


------------------------------------------------------------------------

Dziewczyny, mam pytanie - nie mogę nigdzie znaleźć informacji, ile mąki pełnoziarnistej i makaronu z pełnego ziarna odpowiada jednej porcji skrobi...
Macie gdzieś taką info?
W ubiegłym roku na pewno korzystałam z jakiegoś źródła i wiedziałam, ale teraz nie mam pojęcia...

[izqa1988]

Bardzo popularna na wyspach dieta jest 5:2 gdzie przez 5 dni je sie wszystko , oczywiście z głowa i racjonalnie a przez 2 rożne dni je sie 500kcal.
Efekty po niej sa świetne i nie jest ona wcale taka niezdrowa gdyż glodowka jest zdrowa dla organizmu (np ramadan) - próbowałam 2 tygodnie ale nusialabym mieć mniej fizyczna prace.

[emi_lka]

Napisane przez peggy7

Content, niestety nie mam kogo namówić, a na moją kieszeń 45 zł na raz to sporo :/ Chyba to główny problem.

Ja kupiłam stewię 45 g proszek za 8 zł.
Sięgnęłam po nią właśnie ze względu na cenę, bo miałam zamiar kupić ksylitol.

Napisane przez adrijah

Ja się zgadzam ze stwierdzeniem, że każda dieta ma plusy i minusy.
Dla mnie minusem SB są słodziki. Głównie dlatego, że to stosunkowo nowa chemia i nie do końca wiadomo, jakie ma skutki uboczne i po jakim czasie. Poza tym są ohydne.
Ja próbuję się przekonać do stewii, ale tabletkowa jest paskudna już 3 kawy przez nią wylałam, bo nie byłam w stanie jej wypić jeszcze dam szansę takiej w proszku...

Ja mam trochę inne podejście, SB pozwala odzwyczaić się od smaku cukru, a dzięki temu tylko w niektórych sytuacjach można stosować zamienniki cukru.

Polecam proszek

[peggy7]

Napisane przez adrijah

Ty mówiłaś

Ale już wiemy, że się "przejęzyczyłaś" (można tak o pisaniu powiedzieć? )

Ja się zgadzam ze stwierdzeniem, że każda dieta ma plusy i minusy.
Dla mnie minusem SB są słodziki. Głównie dlatego, że to stosunkowo nowa chemia i nie do końca wiadomo, jakie ma skutki uboczne i po jakim czasie. Poza tym są ohydne.
Ja próbuję się przekonać do stewii, ale tabletkowa jest paskudna już 3 kawy przez nią wylałam, bo nie byłam w stanie jej wypić jeszcze dam szansę takiej w proszku...
Ponoć jest jakiś słodzik, który ma bardzo niski IG, nazywa się tagatoza. Moja koleżanka, która ma insulinoodporność, od paru lat tego używa, tylko mówi, że to mega słodkie

Kurczę, przeglądałam swoje posty i wszędzie widziałam te warzywa... Masakra, jakieś halucynacje mam

Aspartam jest na rynku 60 lat i nie udowodniono jego rakotwórczości. Ja stosuję słodzik nie na bazie aspartamu, do którego wszyscy się przypluli

Muszę więcej o tagatozie poczytać. Widzę, że ma IG 7,5 i trochę kalorii.

Właśnie przeczytałam, że syrop z agawy to syf. A więc dopisuję do swojej listy, obok fruktozy i miodu.

[adrijah]

jak ktoś chce, to o wszystkim napisze, że to syf ja już nawet o wodzie czytałam, że nie powinno się jej pić, bo nas truje

[peggy7]

Arschen, musiało coś być nie tak z jadłospisem, skoro nie chudłaś.. A może już bardzo mało ważyłaś?

Emilka, zastanawiam się trochę nad stewią, ale ten proszek/tabletki podobno właśnie najgorsze w smaku.

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez adrijah

jak ktoś chce, to o wszystkim napisze, że to syf ja już nawet o wodzie czytałam, że nie powinno się jej pić, bo nas truje

To nie kwestia chcenia zrobić z czegoś syf, tylko spojrzenia w skład chemiczny... Niestety. Glukoza+fruktoza, to nie może być dobre.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

A poza tym nie rozumiem, jak to minusem SB są słodziki. Większym minusem w odżywianiu jest jedzenie białego cukru Jak ktoś się uprze, to można nic nie słodzić.

[emi_lka]

Napisane przez peggy7

Emilka, zastanawiam się trochę nad stewią, ale ten proszek/tabletki podobno właśnie najgorsze w smaku.

Spróbuj i się przekonasz
Ja tam w proszku nie czuję żadnego metalu

[peggy7]

Jeszcze co do wody - pewnie nas truje, podobno pełnio w niej antybiotyków itp. Ale nie da się z tym nic zrobić, ot postęp. Nie da się wyeliminować pozostałości leków z wody bez pozbawiania jej minerałów. A woda bez minerałów = wypłukiwanie minerałów z organizmu.

[Arschen]

Właśnie jadłospis miałam dobry ciagle rozpisywałam...nawet liczyłam na stronce dokładnie kaloryczność...jadłam od 1300-1500kalori dziennie i nie chudłam... dziewczyny sie dziwiły że nie chudne...zreszta nie tylko ja to przeszłam...asmenna tez nie chudła...dziwne to naprawde...

co najlepsze pojechałam do PL jadłam co chciałam ale w małych ilosciach i wrociłam o prawie 1kg chudsza...a teraz po naprawde nezdrowym jedzeniu dalej chudne...przez moja fizyczną prace...cos w tym jest...moj organizm po 1 diecie SB juz nie chciał chuudnąć a wystarczy ze zaczełam sie ostro ruszać i mi waga lecie powolutku moja waga to 60kg przy wzroscie 164 czyli nie jest najgorzej...ale ja chce wrocic do wagi z przed 2 lat czyli 53kg wtedy czułam sie najlepiej i chodz mi kazdy mowi ze nie potrzebnie chce sie dalej odchudzac to ja wiem ze ta waga jest odpowiednia mam masywne uda i duzy brzuch...Kazde ciało ciału nierowne...inny wyglada dobrze przy mojej wadze i wzroscie a inny nie

[peggy7]

Napisane przez Arschen

Właśnie jadłospis miałam dobry ciagle rozpisywałam...nawet liczyłam na stronce dokładnie kaloryczność...jadłam od 1300-1500kalori dziennie i nie chudłam... dziewczyny sie dziwiły że nie chudne...zreszta nie tylko ja to przeszłam...asmenna tez nie chudła...dziwne to naprawde...

co najlepsze pojechałam do PL jadłam co chciałam ale w małych ilosciach i wrociłam o prawie 1kg chudsza...a teraz po naprawde nezdrowym jedzeniu dalej chudne...przez moja fizyczną prace...cos w tym jest...moj organizm po 1 diecie SB juz nie chciał chuudnąć a wystarczy ze zaczełam sie ostro ruszać i mi waga lecie powolutku moja waga to 60kg przy wzroscie 164 czyli nie jest najgorzej...ale ja chce wrocic do wagi z przed 2 lat czyli 53kg wtedy czułam sie najlepiej i chodz mi kazdy mowi ze nie potrzebnie chce sie dalej odchudzac to ja wiem ze ta waga jest odpowiednia mam masywne uda i duzy brzuch...Kazde ciało ciału nierowne...inny wyglada dobrze przy mojej wadze i wzroscie a inny nie

Jasne, ale przypomnij mi ile masz lat? Bo wiesz, sporo dziewczyn marzy o powrocie do wagi z liceum czy początku studiów, co nie zawsze jest możliwe. Po prostu jeszcze się zmieniamy do tego dwudziestego któregoś roku życia, organizm jeszcze "rośnie"

1300-1500 kcal to mogło być dla Ciebie za mało, zauważ, że schudłaś, jak zaczęłaś jeść, czyli miałaś wcześniej za wolny metabolizm od jedzenia zbyt małych ilości. Nie wiem po co liczyłaś te kalorie, mam nadzieję, że tylko po to, żeby zjeść CO NAJMNIEJ tyle, a nie była to Twoja górna granica. Ja najlepiej chudłam jak codziennie jadłam porcję orzechów, czasem nawet 2 razy większą niż dozwolona, ale myślę, że mi to pomogło.

Ćwiczyłaś coś?? Bo 1300-1500 kcal to możesz mieć spalanie spoczynkowe, czyli tyle byś spaliła leżąc cały dzień bez ruchu. A przecież człowiek spala kcal przy codziennych czynnościach, a przy sporcie to w ogóle... Jeżeli miałaś duży deficyt kcal, to się organizm bronił i dlatego nie chudłaś.

[Butterfly_27]

Napisane przez peggy7

Jeszcze co do wody - pewnie nas truje, podobno pełnio w niej antybiotyków itp. Ale nie da się z tym nic zrobić, ot postęp. Nie da się wyeliminować pozostałości leków z wody bez pozbawiania jej minerałów. A woda bez minerałów = wypłukiwanie minerałów z organizmu.

też to kiedyś czytałam, że woda ma mnóstwo pozostałości po antybiotykach

[peggy7]

Mi się nie zdarzyły przestoje w chudnięciu... Przestałam chudnąć, jak zaczęłam jeść wszystko czego dusza zapragnie.

Ale na przestój jest jeden sposób - zrobić sobie dzień bez diety. Naprawdę, często to pomaga jakoś ruszyć metabolizm. Ważne tylko, żeby nie popłynąć za bardzo

[adrijah]

Napisane przez peggy7

To nie kwestia chcenia zrobić z czegoś syf, tylko spojrzenia w skład chemiczny... Niestety. Glukoza+fruktoza, to nie może być dobre.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

A poza tym nie rozumiem, jak to minusem SB są słodziki. Większym minusem w odżywianiu jest jedzenie białego cukru Jak ktoś się uprze, to można nic nie słodzić.

syrop z agawy ma IG 15, wiec chyba nie jest az taki straszny

jak się lubi i chce słodzić, to paskudne słodziki są minusem

[peggy7]

Napisane przez adrijah

syrop z agawy ma IG 15, wiec chyba nie jest az taki straszny

jak się lubi i chce słodzić, to paskudne słodziki są minusem

Ok, ale nie nazwałabym tego minusem diety SB Żadna inna dieta nie rozwiązuje problemu słodzenia lepiej.

A propos syropu z agawy, to z wikipedii "Syrop z agawy składa się głównie z fruktozy i glukozy. Zależnie od źródeł, podaje się 92%-56% fruktozy i 20%-8% glukozy[5][6]. Różnice te oddają zróżnicowanie pomiędzy składem uzyskiwanym przez różnych producentów syropu. Dzięki zawartości frukozy oraz temu, iż indeks glikemiczny mierzy jedynie zawartość glukozy, syrop z agawy jest znany z wyjątkowo niskiego indeksu glikemicznego i ładunku glikemicznego[7]. Pomimo tego, niezwykle wysokie stężenie fruktozy (wyższe niż w wysokofruktozowym syropie kukurydzianym) może mieć negatywne skutki zdrowotne i powodować symptomy nietolerancji fruktozy (zespołu złego wchłaniania fruktozy)."

Fruktoza to złooo.

[izqa1988]

A ja mam tak jak miała Arschen - od rozpoczęcia 2 fazy nie schudlam ani grama a minął juz miesiąc , jak zaczęłam ćwiczyć to zaczęła rosnąć , przestałam teraz ćwiczyć i spada powoli ale ciagle zrzucam nadwyżkę - w ostatnim dniu 1 fazy miałam 72.4 - nadal mam 0.5 wiecej - a miałam juz prawie 3kg wiecej
Tez byłam na SB w zeszłym roku plus ten dukan kiedyś i juz niepotrafie łatwo schudnąć dlatego jeszcze trochę spróbuje a jak nie spadnie poniżej 72 to chyba spróbuje coś innego - myśle nad weight watchers