Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :) - Strona 160 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-05-24, 13:25   #4771
Kasia_Dublin
Zadomowienie
 
Avatar Kasia_Dublin
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 826
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez sas Pokaż wiadomość
dziekuje dziewczynki przepraszam ze tak truje naprawde ale tak sie fatalnie czuje od nie pamietam kiedy ciagle mi sie chce plakac i nie moge sie zebrac w sobie czuje sie taka bezuzyteczna i bezwartosciowa momentami chodzi przede wszystkim o prace a moj maz nie wiem czy siwadomie czy nie, ale za kazdym razem niedoslownie ale mi wlasnie wypomina brak pracy i ze on ciagle wkalada w dom pomaga tez mojej mamie i wogole i w jego oczach chyba wlasnie przez to ze nie moge znalezc pracy jestem mniej wartosciowa ciagle wszystkiego sie czepia jak ja cos powiem , zakwestionuje jego zdanie to zaraz sie obraza, albo mowi ze moge nic nie robic, ze ciezko mnie o cos poprosic, jak cos mi sie nie spodoba to tez jest zaraz ze sie go czepiam, ze dla mnie to najlpiej jakby on tylko pracowal i kase do domy przynosil i takie tam strasznie mnie to boli nie moge ciagle zgadzac sie z jego zdaniem itp., a za kazdym razzem prawie jak cos powiem nie po jego mysli on sie obraza, zlosci i zaczyna sie gadka o pracy itp...ja wiem, ze powinnam tez zarabiac i chce i sie staram, ale psychicznie ja nie wytrzymuje juz tego on nie jest zly...jest dobrym pomocnym czlowiekem, ale jego milosc do mnie juz chyba wygasa - tak czuje...czasem wydaje mi sie ze jak pozna kogos lepszego ode mnie to ...ehhh
Cytat:
Napisane przez enis84 Pokaż wiadomość
hm powiem Ci że w związku tak czasami chyba jest
u mnie jest niby oki, kochamy się bardzo i nie widzimy świata poza sobą ale ja tez nie mam jeszcze skonczonych studiów będę się bronić dopiero za rok i jestem na utrzymaniu męża, tzn on tylko zarabia
szczerze to czasem chciałabym iśc do pracy i mieć swoje pieniądze, niby te pieniadze co mój mąż zarabia to są nasze wspólne ale ja się czasem tak czuję jakby to były tylko jego
muszę sobie je przelewać na moje konto i tłumaczyć się na co potrzebuje, wiem że on nie robi tego specjalnie i mysli że ja sie z tym dobrze czuje ale czasem jak mam sie spowiadać po co aż tyle przelałam to mnie szlak trafia i wogóle czuje się przez to taka ogranczona może trochę przesadzam z tym i nie jest tak zawsze ale czasem czuję się przez to gorsza że ja nie zarabiam tylko on musi utrzymywać mnie ;(

wiem też że on robi to nieświadomie i napewno nie chcaił by żebym ja się źle z tym czuła ale poprostu czasem tak czuje a teraz jeszzcze w ciązy wszystko się bierze do siebie
Kochane rozumiem was bo sama jakies 3 lata temu nie mialam pracy i zylismy z tego co zarabial tz no i wlasnie zdarzaly sie momenty gdzie tz potrafil cos wypomniec i nawet jak pozniej pracowalam i zarabialam i dzielilam jakis rachunek na pol to potrafil mi wypomniec ze przez iles tam miesiecy on sam wszystko placil... No ale wszystko zrozumialam jak role sie odwrocily bo w zeszlym roku przez recesje moj tz praktycznie nie zarabial bo jego firma robila praktycznie tylko na koszty, zreszta ludzie tez nie mieli kasy zeby placic itd itp. No i praktycznie zylismy z mojej pensji i wiedzac jak sama sie kiedys czulam to jednak tez mu niektore rzeczy wypominalam. Sama nie wiem czemu, po prostu brakowala mi z jego strony jakiejs takiej glupiej wdziecznosci co teraz wydaje mi sie smieszne i niepotrzebne tak wtedy chcialam zeby moja pomoc byla w jakis tam sposob rozpoznana. Nigdy o tym tz-owi nie mowilam, ale on na pewno czul sie zle z tym jak bylo. Wiec nie czujcie sie gorsze bo tu na pewno nie o to chodzi. Moze udaloby sie duzo zalagodzic jakims milym gestem?

Cytat:
Napisane przez anula_81 Pokaż wiadomość
Latkoo kochana pilam wapno, juz chyba z 10 razy, smarowalam Fenistilem, clotrimazolem, hydocortizonem ni nie pomaga, wyglada brzydko i w ogole czuje sie taka oslabiona. To pewno znowu jakas bakteria, ostatnio maialam tak wyczyszczony organizm tymi natybiotykami i hormonami ze co rusz to cos, a to juz mam tyle czasu i nic a nic si enie zmniejszylo Dlatego sie zaczelam martwic.
Oj ty biedna, az jestem zla ze tyle przykrych rzeczy ci sie przydaza . Ale dalej wierze ze wyjdzie dla ciebie slonko i uleczy wszystkie smutki i zale
__________________

Czy to jawa czy to sen...
Kasia_Dublin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:08   #4772
she 00
Raczkowanie
 
Avatar she 00
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Maynooth/Irl
Wiadomości: 385
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Kardashi gratulacje!!!!!!!Mała przesłodka

n0 a tak poza tym..... to kobity...ile wyście tu naskrobały.... zawsze weekend był taaki cichy

Zdążyłam tylko tyle zobaczyć że kardashi urodziła...
i że mamy nową koleżankę do tego z Wyspy ..Witamy i gratulujemy....

ja jutro ide na wizyte i powtórne badania cukru...wizyta trwa 5 godzin...i jak sie nie wykłucisz to nawet mi USG nie zrobia...więc jak zwykle muszę "wdziać " bojową minę i powalczyć.... dzis też staram się byc mega ostrozna z jedzeniem... hm zobaczymy...

Chyba teraz to ja jestem następna do odzenia??? Nie powiem że mi sie to podoba....tzn im bliżej porodu to wieksza panika...
Kubuś ma juz 36 tygodni, rozpycha się na mega... w ciagu doby przybyło mi kilka rozstępów i jestem mega zła na nie....

Mój mąż wylatuje na 3 dni w ten piatek... i wiecie co zdałam sobie sprawe że to nasza pierwsza rozłąka od 2 lat które minęły od slubu....smiesznie bedzie nie mieć go obok w łóżku.... poprosiłam przyjaciólke żeby do mnie wpadła na dwa dni...jakoś nie mam ochoty byc sama tyle czasu...mam nadzieje że kubuś jeszcze jakos ten tydzien do powrotu taty tam posiedzi

no dobra tyle u mnie...teraz spróbuje sie doczytac o u was....


---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez sas
dziekuje dziewczynki przepraszam ze tak truje naprawde ale tak sie fatalnie czuje od nie pamietam kiedy ciagle mi sie chce plakac i nie moge sie zebrac w sobie czuje sie taka bezuzyteczna i bezwartosciowa momentami chodzi przede wszystkim o prace a moj maz nie wiem czy siwadomie czy nie, ale za kazdym razem niedoslownie ale mi wlasnie wypomina brak pracy i ze on ciagle wkalada w dom pomaga tez mojej mamie i wogole i w jego oczach chyba wlasnie przez to ze nie moge znalezc pracy jestem mniej wartosciowa ciagle wszystkiego sie czepia jak ja cos powiem , zakwestionuje jego zdanie to zaraz sie obraza, albo mowi ze moge nic nie robic, ze ciezko mnie o cos poprosic, jak cos mi sie nie spodoba to tez jest zaraz ze sie go czepiam, ze dla mnie to najlpiej jakby on tylko pracowal i kase do domy przynosil i takie tam strasznie mnie to boli nie moge ciagle zgadzac sie z jego zdaniem itp., a za kazdym razzem prawie jak cos powiem nie po jego mysli on sie obraza, zlosci i zaczyna sie gadka o pracy itp...ja wiem, ze powinnam tez zarabiac i chce i sie staram, ale psychicznie ja nie wytrzymuje juz tego on nie jest zly...jest dobrym pomocnym czlowiekem, ale jego milosc do mnie juz chyba wygasa - tak czuje...czasem wydaje mi sie ze jak pozna kogos lepszego ode mnie to ...ehhh
Cytat:
Napisane przez enis84
hm powiem Ci że w związku tak czasami chyba jest
u mnie jest niby oki, kochamy się bardzo i nie widzimy świata poza sobą ale ja tez nie mam jeszcze skonczonych studiów będę się bronić dopiero za rok i jestem na utrzymaniu męża, tzn on tylko zarabia
szczerze to czasem chciałabym iśc do pracy i mieć swoje pieniądze, niby te pieniadze co mój mąż zarabia to są nasze wspólne ale ja się czasem tak czuję jakby to były tylko jego
muszę sobie je przelewać na moje konto i tłumaczyć się na co potrzebuje, wiem że on nie robi tego specjalnie i mysli że ja sie z tym dobrze czuje ale czasem jak mam sie spowiadać po co aż tyle przelałam to mnie szlak trafia i wogóle czuje się przez to taka ogranczona może trochę przesadzam z tym i nie jest tak zawsze ale czasem czuję się przez to gorsza że ja nie zarabiam tylko on musi utrzymywać mnie ;(

wiem też że on robi to nieświadomie i napewno nie chcaił by żebym ja się źle z tym czuła ale poprostu czasem tak czuje a teraz jeszzcze w ciązy wszystko się bierze do siebie

kasia
"Kochane rozumiem was bo sama jakies 3 lata temu nie mialam pracy i zylismy z tego co zarabial tz no i wlasnie zdarzaly sie momenty gdzie tz potrafil cos wypomniec i nawet jak pozniej pracowalam i zarabialam i dzielilam jakis rachunek na pol to potrafil mi wypomniec ze przez iles tam miesiecy on sam wszystko placil... No ale wszystko zrozumialam jak role sie odwrocily bo w zeszlym roku przez recesje moj tz praktycznie nie zarabial bo jego firma robila praktycznie tylko na koszty, zreszta ludzie tez nie mieli kasy zeby placic itd itp. No i praktycznie zylismy z mojej pensji i wiedzac jak sama sie kiedys czulam to jednak tez mu niektore rzeczy wypominalam. Sama nie wiem czemu, po prostu brakowala mi z jego strony jakiejs takiej glupiej wdziecznosci co teraz wydaje mi sie smieszne i niepotrzebne tak wtedy chcialam zeby moja pomoc byla w jakis tam sposob rozpoznana. Nigdy o tym tz-owi nie mowilam, ale on na pewno czul sie zle z tym jak bylo. Wiec nie czujcie sie gorsze bo tu na pewno nie o to chodzi. Moze udaloby sie duzo zalagodzic jakims milym gestem?"


Wiecie co.... to jest i będzie chyba dylemat na zawsze....
Ja jak nie pracowałam bo zdecydowałam sie na studia ...to bardzo sie tego bałam..że teraz to zero niezależności i wogle... ale wcale tak nie było...
Myslę że kluczem jest pokazywanie drugiej stronie że to co robisz w domu, to na prawde ciezka wielogodzinna praca... np. że zmycie naczyc z cłego dnia to godzina czasu...dobry obiad prawie dwie... Wczraj wspominalismy z moim jak to było jak pracowałam (do lutego pracowałam wieczory i weekendy) że wogle sie nie widzieliśmy, że każdą niedziele spedzalam w pracy, a on nudząc sie w domku..itd...A oboje uwielbiamy takie tradycyjne niedziele, kościół pożadny obiad, spacerek i mnóstwo przytulanska na kanapie dla relaxu...
Wiem ze mój mąż w pełni popiera to że chcę z maluszkiem w domku trochę czasu spedzić...nawet ostatnio jak przebąknęłam o tym że może w styczniu wróce na magisterke- to tak popatrzył i powiedział że takiego maluszka to żadnym obcym nie oddamy!
Ale nie powiem..... dzis dostałam pierwszą tygodniówkę maciezyńskiego..i tak automatycznie pomyślałam...co za ulga nie muszę sie o nic prosić.....mimo że nie musiałam prosić o nic, przelewałam na swoje konto i tyle i mąż nigdy nie dał mi do zrozumienia że za dzo, wręcz on sam sie pytał ile chce, albo czy na pewno mi starczy na tydzień...ale przez 5mcy nie zarobiłam ani grosza..i chyba z tym tak zle mi było...
__________________
Jestem nie poprawnym dysortografem..proszę wybaczać wszelkie błędy

Edytowane przez she 00
Czas edycji: 2010-05-24 o 14:10
she 00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:11   #4773
irsin
Zakorzenienie
 
Avatar irsin
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Wwa
Wiadomości: 7 119
GG do irsin
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Dziewczyne, we srode mam egzamin na prawko

szkoda,ze nie widac, ze jestem w ciazy moze ktos laskawiej by popatrzyl.
Dzisiaj jak zapisywalam sie, dziewczyna nie zdala bo nie potrafila poradzic sobie z otworzeniem maski samochodu - to jakis zart chyba
irsin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:22   #4774
enis84
Zakorzenienie
 
Avatar enis84
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 487
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez she 00 Pokaż wiadomość
"


Wiecie co.... to jest i będzie chyba dylemat na zawsze....
Ja jak nie pracowałam bo zdecydowałam sie na studia ...to bardzo sie tego bałam..że teraz to zero niezależności i wogle... ale wcale tak nie było...
Myslę że kluczem jest pokazywanie drugiej stronie że to co robisz w domu, to na prawde ciezka wielogodzinna praca... np. że zmycie naczyc z cłego dnia to godzina czasu...dobry obiad prawie dwie... Wczraj wspominalismy z moim jak to było jak pracowałam (do lutego pracowałam wieczory i weekendy) że wogle sie nie widzieliśmy, że każdą niedziele spedzalam w pracy, a on nudząc sie w domku..itd...A oboje uwielbiamy takie tradycyjne niedziele, kościół pożadny obiad, spacerek i mnóstwo przytulanska na kanapie dla relaxu...
Wiem ze mój mąż w pełni popiera to że chcę z maluszkiem w domku trochę czasu spedzić...nawet ostatnio jak przebąknęłam o tym że może w styczniu wróce na magisterke- to tak popatrzył i powiedział że takiego maluszka to żadnym obcym nie oddamy!
Ale nie powiem..... dzis dostałam pierwszą tygodniówkę maciezyńskiego..i tak automatycznie pomyślałam...co za ulga nie muszę sie o nic prosić.....mimo że nie musiałam prosić o nic, przelewałam na swoje konto i tyle i mąż nigdy nie dał mi do zrozumienia że za dzo, wręcz on sam sie pytał ile chce, albo czy na pewno mi starczy na tydzień...ale przez 5mcy nie zarobiłam ani grosza..i chyba z tym tak zle mi było...
wiesz co to może nie jest tak że on daję mi do zrozumienia że tylko on zarabia i że za dużo biorę ale samo to że ja nie mam swojej kasy mnie przytłacza, nie lubie być na czyimś utrzymaniu, mój mąż też pyta się mnie czy nie potrzebuje kasy, bardziej to chyba we mnie jest problem, nie lubie tego ciągłego przelewania z jego konta na moje , dla mnie to takie nie fajne, przez to czuję się taka kontrolowana bo za każdym razem jak chce kase przelać to muszę do niego zadzwonic albo napisać żeby mi podał kod bo bez kodu nie przeleje i może to mnie tak mocno wkurza

Edytowane przez enis84
Czas edycji: 2010-05-24 o 14:23
enis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:25   #4775
she 00
Raczkowanie
 
Avatar she 00
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Maynooth/Irl
Wiadomości: 385
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez irsin Pokaż wiadomość
Dziewczyne, we srode mam egzamin na prawko

szkoda,ze nie widac, ze jestem w ciazy moze ktos laskawiej by popatrzyl.
Dzisiaj jak zapisywalam sie, dziewczyna nie zdala bo nie potrafila poradzic sobie z otworzeniem maski samochodu - to jakis zart chyba

Przyznam Wam sie do czegos.... jak pomyślę o zrobieniu prawka to dostaje ataku paniki... Po prostu nie wyobrażam sobie siebie za kółkiem....
A tak strasznie chciałabym móc prowadzic- może teraz do niczego mi sie to nie przyda.... ale jak wrócimy do Pl to ja zginę bez samochodu, bo chcemy się na wsi budować.....
Mam nadzieje że jak się kubus urodzi ...to sobie jakoś w główce wbiję że muszę i tyle...ale na razie zimny pot mnie oblewa na samą myśl o kółku...
__________________
Jestem nie poprawnym dysortografem..proszę wybaczać wszelkie błędy
she 00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:31   #4776
Kasia_Dublin
Zadomowienie
 
Avatar Kasia_Dublin
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 826
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez anula_81 Pokaż wiadomość
kasiu!! widze, ze wy jestescie remontowi tak jak my koniecznie zdjatka wyremontowanego domku do wgladu dla kolezanek z WIzazu!! A ty jak sie czujesz? jak dzidzius? ja tez was doczytuje w pospiechu bo mam zaleglosci
No remontujemy sie i momentami uszami mi to wychodzi ale pozniej idziemy spac w naszej swiezo zrobionej sypialni i wszystkie niedogodnosci znikaja . A czuje sie dobrze, szczerze to praktycznie wogole nie odpoczywam, ale malutkiej chyba to nie przeszkadza bo ani mi brzuch nie twardnieje ani nie mam przez to jakis dziwnych boli. No i lepiej porobic wszystko poki jestem jeszcze w miare lekka bo jak brzuszek zacznie mi ciazyc to juz wtedy nie bedzie mi sie chcialo dupki ruszyc .
__________________

Czy to jawa czy to sen...
Kasia_Dublin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:44   #4777
she 00
Raczkowanie
 
Avatar she 00
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Maynooth/Irl
Wiadomości: 385
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez enis84 Pokaż wiadomość
wiesz co to może nie jest tak że on daję mi do zrozumienia że tylko on zarabia i że za dużo biorę ale samo to że ja nie mam swojej kasy mnie przytłacza, nie lubie być na czyimś utrzymaniu, mój mąż też pyta się mnie czy nie potrzebuje kasy, bardziej to chyba we mnie jest problem, nie lubie tego ciągłego przelewania z jego konta na moje , dla mnie to takie nie fajne, przez to czuję się taka kontrolowana bo za każdym razem jak chce kase przelać to muszę do niego zadzwonic albo napisać żeby mi podał kod bo bez kodu nie przeleje i może to mnie tak mocno wkurza
Ale ja zupełnie cie rozumiem .... wyjechałam tu mając nieskonczone 20 lat... pracowałam, utrzymywałam się i płaciłam za swoje rachunki..... byłam niezalezna... ale nie chciałam utknąć na poziomie zapyziałego biura, w którym wszyscy zwalali na mnie swoją robote- no przecież młoda, nie ma rodziny, do tego polka wiec może zasówać za dwuch.. i mimo że zmywak to nie był, i znajomi nie mogli uwierzyc że chcę zrezygnować .....to jednak taką podjęliśmy decyzję.....a kosztem była właśnie ta niezależność..... teraz znowu tylko sobie dorabiałam...ale to było własnie moje kieszonkowe+ wiekszość zakupów...i bedąc tyle na chorobowym chyba czułam sie taka niewartościowa- bo trzeba było sobie powiedzieć chyba pierwszy raz w życiu- nie dam rady! dobro dziecka i jego zdrowie musiało byc ważniejsze....

A wogle to ja generalnie się trochę buntuję od małego temu stereotypowi który teraz wymaga od kobiet rzeczy niemożiwych
Kobieta MUSI:
-robić karierę, byc oczytana i elokwentną
-być cudowną matką (najlepiej co najmniej dwójki dzieci- tak by chcieli demografowie i zdrowy rozsądek pokoleniowy)
-jej dom powinien być nienaganny, powinna świetnie gotowac , jeszcze lepiej piec, i umiec posprzatać 200metrów kwadratowych w kwadrans
- do tego mieć nienaganną figurę, twarz jak z reklamy kosmetyków(najlepiej tych dla nastolatek ) i podążać za najnowszymi trendami.....


Ja sie pytam kto normalny może sprostać tym wszystkim wymaganiom niezwariowawszy podczas zacharowywania się na śmierć?

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Kasia_Dublin Pokaż wiadomość
No remontujemy sie i momentami uszami mi to wychodzi ale pozniej idziemy spac w naszej swiezo zrobionej sypialni i wszystkie niedogodnosci znikaja . A czuje sie dobrze, szczerze to praktycznie wogole nie odpoczywam, ale malutkiej chyba to nie przeszkadza bo ani mi brzuch nie twardnieje ani nie mam przez to jakis dziwnych boli. No i lepiej porobic wszystko poki jestem jeszcze w miare lekka bo jak brzuszek zacznie mi ciazyc to juz wtedy nie bedzie mi sie chcialo dupki ruszyc .

No ja to jestem ciekawa jak nam pójdzie ta przeprowadzka w przyszłym tygodniu... i czy nie zacznę rodzić w trakcie... bo teraz jak mi się ta kość tak rozchodzi, to autentycznie chodzić nie moge czesto....

także bardzo rozsądnie sie za to zabraliście....
__________________
Jestem nie poprawnym dysortografem..proszę wybaczać wszelkie błędy

Edytowane przez she 00
Czas edycji: 2010-05-24 o 14:46
she 00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:44   #4778
latko0
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 167
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez enis84 Pokaż wiadomość
wiesz co to może nie jest tak że on daję mi do zrozumienia że tylko on zarabia i że za dużo biorę ale samo to że ja nie mam swojej kasy mnie przytłacza, nie lubie być na czyimś utrzymaniu, mój mąż też pyta się mnie czy nie potrzebuje kasy, bardziej to chyba we mnie jest problem, nie lubie tego ciągłego przelewania z jego konta na moje , dla mnie to takie nie fajne, przez to czuję się taka kontrolowana bo za każdym razem jak chce kase przelać to muszę do niego zadzwonic albo napisać żeby mi podał kod bo bez kodu nie przeleje i może to mnie tak mocno wkurza
A nie myśleliście np. o uwspólnieniu konta. My tak zrobiliśmy. Moje kochanie miało swoje, ja swoje, wypłatę dostawaliśmy w got. i wszystko wpłacaliśmy na moje konto bo ja płacę rachunki, niby mojemu miśkowi nie przeszkadzało że pieniądze są na moim koncie i że jak otrzebuje to musi wziąść karę moją lub coś, ale ja uważałam że lepiej jak wszystko będzie na jednym koncie i oboje będziemy mieli dostęp do tego konta. Dla mnie tak jest najlepiej, nie ma moje, Twoj wszystko jest nasze. Każdy kożysta kiedy potrzebuje i tyle. Jedyne co to każdy ma swoją osobną kartę kredytową ale i tak spłacamy je z wspólnego konta.
Ja myślę że będąc w związku tak jest dobrze, bo nikt nie ma wyrzutów sumienia.

Cytat:
Napisane przez irsin Pokaż wiadomość
Dziewczyne, we srode mam egzamin na prawko

szkoda,ze nie widac, ze jestem w ciazy moze ktos laskawiej by popatrzyl.
Dzisiaj jak zapisywalam sie, dziewczyna nie zdala bo nie potrafila poradzic sobie z otworzeniem maski samochodu - to jakis zart chyba
To będziemy trzymać kciuki! Może przed egzaminem zjedz duuży obiad to brzuszek troszkę urośnie
latko0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:45   #4779
Kasia_Dublin
Zadomowienie
 
Avatar Kasia_Dublin
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 826
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez she 00 Pokaż wiadomość
Przyznam Wam sie do czegos.... jak pomyślę o zrobieniu prawka to dostaje ataku paniki... Po prostu nie wyobrażam sobie siebie za kółkiem....
A tak strasznie chciałabym móc prowadzic- może teraz do niczego mi sie to nie przyda.... ale jak wrócimy do Pl to ja zginę bez samochodu, bo chcemy się na wsi budować.....
Mam nadzieje że jak się kubus urodzi ...to sobie jakoś w główce wbiję że muszę i tyle...ale na razie zimny pot mnie oblewa na samą myśl o kółku...
Kochana jesli moge cos doradzic to to zebys robila prawko tutaj. Ja sama zaczelam w polsce, wyjezdzilam wszystkie godziny z instruktorem, zdalam teorie ale nie ma nic gorszego niz egzamin praktyczny i te glupie, niepotrzebne manewry. A tutaj zdanie jest duuuzo latwiejsze plus nie ma potrzeby zeby robic jakies glupie manewry bo wszystkie umiejetnosci nabywasz jezdzac po tych waskich uliczkach i probujac zaparkowac w uliczce zaladowanej samochodami. Ja jezdzac tutaj przez rok umialam lepiej parkowac niz moja mama ktora jezdzi duzo dluzej w polsce. Plus inni kierowcy sa tutaj wbrew pozorom duzo bardziej zyczliwi i cierpliwi. Nie trabia na ciebie jak ci zgasnie auto na zielonym (no chyba ze jest za toba chamski polak ), zatrzymaja sie jak musisz wyjechac z podporzadkowanej a widza ze i tak by musieli stac w korku i tak. Jedyne na co musisz uwazac to taksowkarze ale to chyba w kazdym kraje te gnidy tak jezdza (troszke uogolnilam bo oczywiscie nie kazdy taksowkarz to gnida ). Tak wiec wystarczy nabrac troszke pewnosci siebie, po kilku godzinach jazdy nie bedzie to sie wydawalo takie straszne juz
__________________

Czy to jawa czy to sen...
Kasia_Dublin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:48   #4780
latko0
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 167
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez she 00 Pokaż wiadomość
Ale ja zupełnie cie rozumiem .... wyjechałam tu mając nieskonczone 20 lat... pracowałam, utrzymywałam się i płaciłam za swoje rachunki..... byłam niezalezna... ale nie chciałam utknąć na poziomie zapyziałego biura, w którym wszyscy zwalali na mnie swoją robote- no przecież młoda, nie ma rodziny, do tego polka wiec może zasówać za dwuch.. i mimo że zmywak to nie był, i znajomi nie mogli uwierzyc że chcę zrezygnować .....to jednak taką podjęliśmy decyzję.....a kosztem była właśnie ta niezależność..... teraz znowu tylko sobie dorabiałam...ale to było własnie moje kieszonkowe+ wiekszość zakupów...i bedąc tyle na chorobowym chyba czułam sie taka niewartościowa- bo trzeba było sobie powiedzieć chyba pierwszy raz w życiu- nie dam rady! dobro dziecka i jego zdrowie musiało byc ważniejsze....

A wogle to ja generalnie się trochę buntuję od małego temu stereotypowi który teraz wymaga od kobiet rzeczy niemożiwych
Kobieta MUSI:
-robić karierę, byc oczytana i elokwentną
-być cudowną matką (najlepiej co najmniej dwójki dzieci- tak by chcieli demografowie i zdrowy rozsądek pokoleniowy)
-jej dom powinien być nienaganny, powinna świetnie gotowac , jeszcze lepiej piec, i umiec posprzatać 200metrów kwadratowych w kwadrans
- do tego mieć nienaganną figurę, twarz jak z reklamy kosmetyków(najlepiej tych dla nastolatek ) i podążać za najnowszymi trendami.....


Ja sie pytam kto normalny może sprostać tym wszystkim wymaganiom niezwariowawszy podczas zacharowywania się na śmierć?

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------




No ja to jestem ciekawa jak nam pójdzie ta przeprowadzka w przyszłym tygodniu... i czy nie zacznę rodzić w trakcie... bo teraz jak mi się ta kość tak rozchodzi, to autentycznie chodzić nie moge czesto....

także bardzo rozsądnie sie za to zabraliście....
Zgadza się z tymi wymaganiami, a zdażają się osoby które są jak powie się nie mam czasu np. sprzątnąć w tyg. to są w szoku, bo kobieta codzennie powinna całe mieszkanie wypucować. A ja jak wracałam z pracy (a zawsze wracaliśmy z mężem razem o tej samej godzinie bo pracujemy razem) to brałam się za obiad, zjedliśmy, chwilkę odpoczęłam i już wieczór a kiedy sprzątnąć...
latko0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:49   #4781
enis84
Zakorzenienie
 
Avatar enis84
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 487
Unhappy Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez latko0 Pokaż wiadomość
A nie myśleliście np. o uwspólnieniu konta. My tak zrobiliśmy. Moje kochanie miało swoje, ja swoje, wypłatę dostawaliśmy w got. i wszystko wpłacaliśmy na moje konto bo ja płacę rachunki, niby mojemu miśkowi nie przeszkadzało że pieniądze są na moim koncie i że jak otrzebuje to musi wziąść karę moją lub coś, ale ja uważałam że lepiej jak wszystko będzie na jednym koncie i oboje będziemy mieli dostęp do tego konta. Dla mnie tak jest najlepiej, nie ma moje, Twoj wszystko jest nasze. Każdy kożysta kiedy potrzebuje i tyle. Jedyne co to każdy ma swoją osobną kartę kredytową ale i tak spłacamy je z wspólnego konta.
Ja myślę że będąc w związku tak jest dobrze, bo nikt nie ma wyrzutów sumienia.


To będziemy trzymać kciuki! Może przed egzaminem zjedz duuży obiad to brzuszek troszkę urośnie
wiesz co ja bym tak chciała ale to niech mój mąż wyjdzie z tą propozycją
a on jest strasznie nie domyslny wiec chyba mi tego nie zaproponuje a ja dalej będę się meczyc z tą sytuacją ;/
enis84 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-24, 14:52   #4782
latko0
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 167
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez enis84 Pokaż wiadomość
wiesz co ja bym tak chciała ale to niech mój mąż wyjdzie z tą propozycją
a on jest strasznie nie domyslny wiec chyba mi tego nie zaproponuje a ja dalej będę się meczyc z tą sytuacją ;/
Może jakoś delikatnie mu to zasugeruj, jakieś ulotki o wspólnych kontach po mieszkaniu porozkładane
latko0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 14:53   #4783
enis84
Zakorzenienie
 
Avatar enis84
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 487
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez latko0 Pokaż wiadomość
Może jakoś delikatnie mu to zasugeruj, jakieś ulotki o wspólnych kontach po mieszkaniu porozkładane
hehe dobre poczekam jeszcze trochę i może jemu tez sie ta sytuacja znudzi
na początku nawet była mowa żeby tak zrobić jak mówiłaś, ale potem jakoś było duzo innych rzeczy na głowie i się przestało na ten temat mówić
enis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 15:08   #4784
skorpionek19
Rozeznanie
 
Avatar skorpionek19
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 750
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cześć dziewczynki

Ja dopiero teraz ale rano miałam kilka spraw do załatwienia... tak w ogóle to czuję się fatalnie !!!!!!!!!!!!!!!!:mad : boli mnie kręgosłup, jakieś ciągnięcie jajników.. nie wiem czy nie naziębłam... do tego nie spałam całą noc..

Kardashi- moje gratulacje, dzidziulka śliczna.. dużo zdrówka dla Was dziewczynki

Karolinko.. trzymam kciukasy za wizytę, będzie dobrze... napisz po powrocie jak Filipek? główka do góry

Pamelo.. Ty również napisz nam kochana jak tam fasolinki... trzymajcie się !!!!!!!

__________________
Wikulka - 08.11.2005
Kubuś 23.10.2010



skorpionek19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 15:35   #4785
metropolitan
Zadomowienie
 
Avatar metropolitan
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

ale się rozpisałyście!!

karolinko, boli mnie nadal pęcherz i to jak.... czasem się dołuję i płakać mi się chce. wczoraj to w ogóle cały dzień ryczeć mi się chciało i bym wszystkich pozabijała, hormony też robią chyba swoje..............

dzisiaj na szczęście humorek dopisuje.

latkoo,
ja też się tak zamartwiam przed wizytami zawsze, a nigdy tak nie miałąm, nie wiem co się teraz w ciąży ze mną dzieje.... chyba staję się zatroskaną mamusią powoli...

sas, współczuję ci, ja też bardzo długo nie miałąm pracy i teraz po macierzyńskim podzielę znów ten los, bo będę musiała poszukać czegoś. ale mój małż też kiedyś nie miał pracy i tylko ja pracowałam, takie jest życie raz na wozie raz pod wozem i trzeba się wzajemnie wspierać, a na pewno twój małż nie widzi twojej wartości w tym czy masz pracę czy nie.

irsin, może to lekka przesada że ta laska nie zdała przez to, ale powinni takich rzeczy uczyć, bo potem ludzie są tak beznadziejni że lepiej żeby w ogóle autem nie jeździli. nie wiem, ja po prostu uważam, że prawko nie jest dla wszystkich i niektórzy nie powinni jeździć i jakbym miała zdawać np kilkanaście razy (bo wiem że są takie przypadki) to bym chyba dała za wygraną. a w polsce to rzeczywiście tak jak kasia napisała jest chamstwo na drogach, nikt cię nigdzie nie wpuści, sami kierowcy rajdowi, a z drugiej strony masa baranów za kierownicami.... ehh

weronisiu,
super, że już maleństwo daje ci kopy. to jest pięęęękne uczucie.

anulka, nie mam pojęcia czemu ciebie się same takie złe rzeczy przytrafiają, normalnie szok. kurcze kobitko, musi się teraz los szybko odwrócić, my cię tu będziemy wspierać i na pewno fasolka ci te wszystkie twoje nieszczęścia wynagrodzi i będziesz mamą the beściarą!

rinoa, tak mi przykro..... czyli tak jak wyczułaś, jednak @...... trzymaj się słońce jakoś!

dziewczynki trzymam kciuki za wizyty i oczekuję dobrych wieści o maleństwach!
metropolitan jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-05-24, 15:43   #4786
irsin
Zakorzenienie
 
Avatar irsin
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Wwa
Wiadomości: 7 119
GG do irsin
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez metropolitan Pokaż wiadomość
ale się rozpisałyście!!

karolinko, boli mnie nadal pęcherz i to jak.... czasem się dołuję i płakać mi się chce. wczoraj to w ogóle cały dzień ryczeć mi się chciało i bym wszystkich pozabijała, hormony też robią chyba swoje..............

dzisiaj na szczęście humorek dopisuje.

latkoo,
ja też się tak zamartwiam przed wizytami zawsze, a nigdy tak nie miałąm, nie wiem co się teraz w ciąży ze mną dzieje.... chyba staję się zatroskaną mamusią powoli...

sas, współczuję ci, ja też bardzo długo nie miałąm pracy i teraz po macierzyńskim podzielę znów ten los, bo będę musiała poszukać czegoś. ale mój małż też kiedyś nie miał pracy i tylko ja pracowałam, takie jest życie raz na wozie raz pod wozem i trzeba się wzajemnie wspierać, a na pewno twój małż nie widzi twojej wartości w tym czy masz pracę czy nie.

irsin, może to lekka przesada że ta laska nie zdała przez to, ale powinni takich rzeczy uczyć, bo potem ludzie są tak beznadziejni że lepiej żeby w ogóle autem nie jeździli. nie wiem, ja po prostu uważam, że prawko nie jest dla wszystkich i niektórzy nie powinni jeździć i jakbym miała zdawać np kilkanaście razy (bo wiem że są takie przypadki) to bym chyba dała za wygraną. a w polsce to rzeczywiście tak jak kasia napisała jest chamstwo na drogach, nikt cię nigdzie nie wpuści, sami kierowcy rajdowi, a z drugiej strony masa baranów za kierownicami.... ehh

weronisiu,
super, że już maleństwo daje ci kopy. to jest pięęęękne uczucie.

anulka, nie mam pojęcia czemu ciebie się same takie złe rzeczy przytrafiają, normalnie szok. kurcze kobitko, musi się teraz los szybko odwrócić, my cię tu będziemy wspierać i na pewno fasolka ci te wszystkie twoje nieszczęścia wynagrodzi i będziesz mamą the beściarą!

rinoa, tak mi przykro..... czyli tak jak wyczułaś, jednak @...... trzymaj się słońce jakoś!

dziewczynki trzymam kciuki za wizyty i oczekuję dobrych wieści o maleństwach!
zgadzam sie oczywiscie
Ale ja jestem złotym kierowcą, naprawde bardzo sie staram i robie wszystko jak trzeba.
Nigdy nie odwazylabym sie lamac przepisow bezsensu narazajac czyjes zdrowie/zycie
irsin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 15:43   #4787
Linka24
Wtajemniczenie
 
Avatar Linka24
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Tam, gdzie mi najlepiej;)
Wiadomości: 2 329
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Kardashi ja również przyłączam sie do gratulacji, czekamy na twój szybki powrót i relację!!!

Ja coś nie miałam weny pisania przez weekend, a dziś caly dzień nie mialm neta. Chcialam sie podzielić z wami informacją,że juz 2 osoba zwróciła mi uwage iz obniżył mi sie brzuch!!! poza tym od kiku dni odczuwam bóle w krzyżu jak na @. wiem nie wiekawie,, wizyta w czwartek. Carol a za twoją trzymam kciuki!!!
Aha dziewczyny róbcie napady na lidla i biedronke sa fajne dzidziuchowe pierdułki!!!
Linka24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 15:49   #4788
Carol77
Zakorzenienie
 
Avatar Carol77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: ♥ Mysłowice ♥
Wiadomości: 3 739
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Dzięuję kochane moje każdej z osobna i wszytkim razem za kciuki szykuje się ogoliłam się, włoski umyłam, pomalowałam i czekam na 18 i jedziemy, mam mega stracha, nei wiem czemu brzus już sie spiął z 10 razy, ehh mógłby przestać, na szczeście Filus szaleje

Anulko kochanie moje, może rzeczywiście to jakieś wredne uczulenie?! Jak Ci ni eprzejdzie idź w pl do lekarza, na pewno pomoże.

Kasiu
nie nastraszyłaś mnie kochanie

She rób prawko, rób, naprawdę warto, ja nie wyobrazam sobie teraz go nie miec, nie martw sie, nie jest to takie straszne

Moniczko
kochanie, faceci maja rozne fazy i dziewczynki Ci dobrze radzą, ja sie dołączam do nich, przejdzie mu i będzie wszystko dobrze

Co do kont, to u nas znowu wszystko jest na mnie i nikt nie wyraża sprzeciwu

Kochane i trzymam kciuki za egzaminki !!!!!!!!

Ok kochane zmykam cos zjeśc i będe sie szykowac na wyjscie, raz jeszcze dziekuje za kciuki
__________________


Olusia
Filipek

Adaś


A baby is born with a need to be loved - and never outgrows it.


Edytowane przez Carol77
Czas edycji: 2010-05-24 o 15:50
Carol77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 16:02   #4789
anula_81
Zakorzenienie
 
Avatar anula_81
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Oslo, Norwegia
Wiadomości: 3 419
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

hej kochane.

ja wlasnie przelezalam popoludnie w lozku bo jakos mnie zmoglo plus mam dodatkowo problemy zoladkowe. TZ mnie chwilowo odcial od internetu bo sam sie przestraszyl tymi rumieniami i zakazal czytania glupot.. jutro ide do lekarza bo sie zaczelam martwic nie na zarty. pewnie to nic groznego, mam nadzieje.

latkoo, Kasiu, metropolitan dzieki za wsparcie ja nei chce robic z siebie takiej sierotki, ale po prostu ciagle cos, to juz przechodzi moja granice cierpliwosci!. no ilez mozna. mysle ze moj organizm troche moze wariuje, sama nie wiem.
u nas sie zrobilo szaro i zaraz zacznie lac albo bedzie burza grrr...
a jak u waS?
__________________
Zycie jest tylko jedno

Zosienka jest juz z nami

Zosia
anula_81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 16:19   #4790
enis84
Zakorzenienie
 
Avatar enis84
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 487
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez anula_81 Pokaż wiadomość
hej kochane.

ja wlasnie przelezalam popoludnie w lozku bo jakos mnie zmoglo plus mam dodatkowo problemy zoladkowe. TZ mnie chwilowo odcial od internetu bo sam sie przestraszyl tymi rumieniami i zakazal czytania glupot.. jutro ide do lekarza bo sie zaczelam martwic nie na zarty. pewnie to nic groznego, mam nadzieje.

latkoo, Kasiu, metropolitan dzieki za wsparcie ja nei chce robic z siebie takiej sierotki, ale po prostu ciagle cos, to juz przechodzi moja granice cierpliwosci!. no ilez mozna. mysle ze moj organizm troche moze wariuje, sama nie wiem.
u nas sie zrobilo szaro i zaraz zacznie lac albo bedzie burza grrr...
a jak u waS?

u mnie też szaro, do tego strasznie wieje i chyba będzie jakaś burza ;/
enis84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 17:13   #4791
Kasia_Dublin
Zadomowienie
 
Avatar Kasia_Dublin
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 826
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Kochane powoli sie zbieram do domku. Zajrze do was jutro, trzymajcie sie cieplutko
__________________

Czy to jawa czy to sen...
Kasia_Dublin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 17:54   #4792
Pamela86
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 780
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Kochane jestem mamą pięknej, ślicznej zdrowej fasolki Drugiej juz nie ma... tzn cos tam jeszcze zostało... jest to albo pecherzyk ciazowy albo krwiaczek ale sie wchłania powoli wiec jest dobrze
SERDUSZKO biło przecudownie, to był najpiekniejszy widok na swiecie dzidzia ma 0,93cm no po prostu cudeńko wg usg wyszłedł 7tc
zostałam zważona, cisnienie zmierzone, karta ciazy zalozona termin na 7stycznia 2011 wynik badan super nastepna wizyta 14czerwca czyli za równe 3tygodnie

ale sie swoje wyczekalam lekarz sie spóźnił, dużo pacjentek, kazda po 30min... ale po wizycie pojechalismy na zakupy... no i upatrzylam sobie sliczne sandałki w ccc, i jak tylko bedzie cieplej to pojade je sobie kupic

zdjecia wkleje jutro dzis padam ze zmeczania o.k mam aż 4
__________________

Pamela86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 17:59   #4793
skorpionek19
Rozeznanie
 
Avatar skorpionek19
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 750
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Pamela - moje gratulacje kochana, dbaj teraz o siebie.. bo serduszka masz dwa.... Twoja dzidziulka potrzebuje teraz dużo spokoju i odpoczynku... dużo zdrówka życzę dla Ciebie i Twojej fasolki
__________________
Wikulka - 08.11.2005
Kubuś 23.10.2010



skorpionek19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 18:06   #4794
metropolitan
Zadomowienie
 
Avatar metropolitan
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 923
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Pamela, gratuluję!

anulka, nie robisz z siebie żadnej sieroty tylko tak to w życiu już jest, że nieszczęścia chodzą parami, poza tym jeśli o mnie chodzi to możesz narzekać do woli, bo ostatnio sama czuję sie jak taka sierota i ofiara losu, przez ten pęcherz no i odkąd mi z cycoli poleciało, to też jakiś mam kryzys osobowościowy, czuję się jakaś taka nieatrakcyjna, Tż się ze mnie śmieje, ale ja to w sobie jakoś tak przeżywam, nie wiem....
dzisiaj pociesza mnie to, że maleństwo mnie kopie jak szalone, chyba będzie jakaś tancerka czy cuś.... oby nie go go
metropolitan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 18:09   #4795
Pamela86
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 780
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez skorpionek19 Pokaż wiadomość
Pamela - moje gratulacje kochana, dbaj teraz o siebie.. bo serduszka masz dwa.... Twoja dzidziulka potrzebuje teraz dużo spokoju i odpoczynku... dużo zdrówka życzę dla Ciebie i Twojej fasolki
Dziekuje kochana oczywiscie dbam o siebie i o fasolkę ide sie polozyc po padam ze zmeczenia
__________________

Pamela86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 18:51   #4796
Carol77
Zakorzenienie
 
Avatar Carol77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: ♥ Mysłowice ♥
Wiadomości: 3 739
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez Pamela86 Pokaż wiadomość
Kochane jestem mamą pięknej, ślicznej zdrowej fasolki Drugiej juz nie ma... tzn cos tam jeszcze zostało... jest to albo pecherzyk ciazowy albo krwiaczek ale sie wchłania powoli wiec jest dobrze
SERDUSZKO biło przecudownie, to był najpiekniejszy widok na swiecie dzidzia ma 0,93cm no po prostu cudeńko wg usg wyszłedł 7tc
zostałam zważona, cisnienie zmierzone, karta ciazy zalozona termin na 7stycznia 2011 wynik badan super nastepna wizyta 14czerwca czyli za równe 3tygodnie

ale sie swoje wyczekalam lekarz sie spóźnił, dużo pacjentek, kazda po 30min... ale po wizycie pojechalismy na zakupy... no i upatrzylam sobie sliczne sandałki w ccc, i jak tylko bedzie cieplej to pojade je sobie kupic

zdjecia wkleje jutro dzis padam ze zmeczania o.k mam aż 4
Kochana gratuluję jednak jeden bejbik ale sie ciesze!!! Dbajcie o siebie teraz, nie przemęczaj sie i odpoczywaj jaknajwięcej!!!!

Ja po wizycie, szyjka twarda, zamknięta, nieskrócona. Filipuś waży 2112 dkg i wszystko z nim w porządku!!! Ja na twardnienie brzusia mam brac 4 razy Isoptin, teraz 2 razy na dzień brałam, dodatkowo jakiś lek na cierpnięcie nóg, ale nazwy nie umiem doczytać na recepcie, jutro Wam powiem, te tabletki 3 x1 i jeszcze mam stan zapalny w pochwie i jakies globulki mam brać. Kolejna wizyta 15 czerwca, musze badania zrobić morfologię i mocz no i grupę krwi. Co do tych bóli w dole brzucha i ciagniecia i kłucia w pochwie, to mały naciska i napiera na szyjke i to dlatego ehh ale mi ulżyło, lekarz powiedział żeby te 3 tyg na siebie uważać a potem możemy rodzić

Anulko kochanie, marudź ile wlezie, każda z nas to robi i kazda z nas potrzebuje pocieszenia i wsparcia, trzymam kciuki kochanie za wizytę, mam nadzieję, że to zwykłe uczulenie!!

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Cytat:
Napisane przez metropolitan Pokaż wiadomość
Pamela, gratuluję!

anulka, nie robisz z siebie żadnej sieroty tylko tak to w życiu już jest, że nieszczęścia chodzą parami, poza tym jeśli o mnie chodzi to możesz narzekać do woli, bo ostatnio sama czuję sie jak taka sierota i ofiara losu, przez ten pęcherz no i odkąd mi z cycoli poleciało, to też jakiś mam kryzys osobowościowy, czuję się jakaś taka nieatrakcyjna, Tż się ze mnie śmieje, ale ja to w sobie jakoś tak przeżywam, nie wiem....
dzisiaj pociesza mnie to, że maleństwo mnie kopie jak szalone, chyba będzie jakaś tancerka czy cuś.... oby nie go go
Ja się czuję jak słoń i stękam jak stare babsko, dycham jak lokomotywa i zaczynam sie sobie niepodobać, ale kochana takie sa uroki ciąży, znowu będziemy laskami jak nie wiem tzn jesteśmy cały czas, ale będziemy jeszcze fajniejsze
__________________


Olusia
Filipek

Adaś


A baby is born with a need to be loved - and never outgrows it.

Carol77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 18:56   #4797
skorpionek19
Rozeznanie
 
Avatar skorpionek19
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 750
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Karolinko, tak się cieszę , że u Was wszystko dobrze
Filuś to już duży chłopczyk... No to Wam już dużo nie zostało, dacie radę.. .. nawet się nie obejrzymy jak będziesz nam kochana pisała z porodówki, że już Filusia trzymasz w ramionach...

A ja się dzisiaj coś meczę.. nie wiem czy coś z pęcherzem... biegam co chwilkę do wc, zrobię trochę i za chwilkę znowu biegnę... ogólnie czuję takie parcie na pęcherz, nie wiem czy boli mnie kręgosłup czy to nerki... pobolewa mnie podbrzusze.. ach, bardzo się denerwuję...
__________________
Wikulka - 08.11.2005
Kubuś 23.10.2010



skorpionek19 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-05-24, 18:58   #4798
sas
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: pl:)
Wiadomości: 2 595
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez latko0 Pokaż wiadomość

Sas kochana faceci czasem tak mają, ja jestem na zwolnieniu a mój też czasami potrafi mi wypomnieć, że np. naczyń do zmywarki nie powstawiałam (bo po prostu nie chciało mi się i olałam je ) a on zaraz że nie pracuje siedzę w domu i że nawet naczyń nie mogę wstawić, ostatnio też mam meeeeeeeega sklerozę i zapominam o wielu rzeczach, i np. rano mówi mi coś żebym zrobiła i zapominam i znowu gada że nic nie robie w domu że nie może mnie o nic prosić. Ja to olewam, faceci chyba muszą tak popsioczyć, żeby pokazać że oni tyle robią... Nie masz się co martwić, napewno Cię kocha tylko wiesz musi trochę ponarzekać każdy chyba tak ma
A pracę na pewno znajdziesz, jesteś mądrą kobietą i poradzisz sobie!
Cytat:
Napisane przez enis84 Pokaż wiadomość
hm powiem Ci że w związku tak czasami chyba jest
u mnie jest niby oki, kochamy się bardzo i nie widzimy świata poza sobą ale ja tez nie mam jeszcze skonczonych studiów będę się bronić dopiero za rok i jestem na utrzymaniu męża, tzn on tylko zarabia
szczerze to czasem chciałabym iśc do pracy i mieć swoje pieniądze, niby te pieniadze co mój mąż zarabia to są nasze wspólne ale ja się czasem tak czuję jakby to były tylko jego
muszę sobie je przelewać na moje konto i tłumaczyć się na co potrzebuje, wiem że on nie robi tego specjalnie i mysli że ja sie z tym dobrze czuje ale czasem jak mam sie spowiadać po co aż tyle przelałam to mnie szlak trafia i wogóle czuje się przez to taka ogranczona może trochę przesadzam z tym i nie jest tak zawsze ale czasem czuję się przez to gorsza że ja nie zarabiam tylko on musi utrzymywać mnie ;(

wiem też że on robi to nieświadomie i napewno nie chcaił by żebym ja się źle z tym czuła ale poprostu czasem tak czuje a teraz jeszzcze w ciązy wszystko się bierze do siebie
Cytat:
Napisane przez Kasia_Dublin Pokaż wiadomość
Kochane rozumiem was bo sama jakies 3 lata temu nie mialam pracy i zylismy z tego co zarabial tz no i wlasnie zdarzaly sie momenty gdzie tz potrafil cos wypomniec i nawet jak pozniej pracowalam i zarabialam i dzielilam jakis rachunek na pol to potrafil mi wypomniec ze przez iles tam miesiecy on sam wszystko placil... No ale wszystko zrozumialam jak role sie odwrocily bo w zeszlym roku przez recesje moj tz praktycznie nie zarabial bo jego firma robila praktycznie tylko na koszty, zreszta ludzie tez nie mieli kasy zeby placic itd itp. No i praktycznie zylismy z mojej pensji i wiedzac jak sama sie kiedys czulam to jednak tez mu niektore rzeczy wypominalam. Sama nie wiem czemu, po prostu brakowala mi z jego strony jakiejs takiej glupiej wdziecznosci co teraz wydaje mi sie smieszne i niepotrzebne tak wtedy chcialam zeby moja pomoc byla w jakis tam sposob rozpoznana. Nigdy o tym tz-owi nie mowilam, ale on na pewno czul sie zle z tym jak bylo. Wiec nie czujcie sie gorsze bo tu na pewno nie o to chodzi. Moze udaloby sie duzo zalagodzic jakims milym gestem?



Oj ty biedna, az jestem zla ze tyle przykrych rzeczy ci sie przydaza . Ale dalej wierze ze wyjdzie dla ciebie slonko i uleczy wszystkie smutki i zale
Cytat:
Napisane przez she 00 Pokaż wiadomość
[SIZE=6]
[/COLOR]Napisane przez sas [URL="https://wizaz.pl/forum/shoWiecie co.... to jest i będzie chyba dylemat na zawsze....
Ja jak nie pracowałam bo zdecydowałam sie na studia ...to bardzo sie tego bałam..że teraz to zero niezależności i wogle... ale wcale tak nie było...
Myslę że kluczem jest pokazywanie drugiej stronie że to co robisz w domu, to na prawde ciezka wielogodzinna praca... np. że zmycie naczyc z cłego dnia to godzina czasu...dobry obiad prawie dwie... Wczraj wspominalismy z moim jak to było jak pracowałam (do lutego pracowałam wieczory i weekendy) że wogle sie nie widzieliśmy, że każdą niedziele spedzalam w pracy, a on nudząc sie w domku..itd...A oboje uwielbiamy takie tradycyjne niedziele, kościół pożadny obiad, spacerek i mnóstwo przytulanska na kanapie dla relaxu...
Wiem ze mój mąż w pełni popiera to że chcę z maluszkiem w domku trochę czasu spedzić...nawet ostatnio jak przebąknęłam o tym że może w styczniu wróce na magisterke- to tak popatrzył i powiedział że takiego maluszka to żadnym obcym nie oddamy!
Ale nie powiem..... dzis dostałam pierwszą tygodniówkę maciezyńskiego..i tak automatycznie pomyślałam...co za ulga nie muszę sie o nic prosić.....mimo że nie musiałam prosić o nic, przelewałam na swoje konto i tyle i mąż nigdy nie dał mi do zrozumienia że za dzo, wręcz on sam sie pytał ile chce, albo czy na pewno mi starczy na tydzień...ale przez 5mcy nie zarobiłam ani grosza..i chyba z tym tak zle mi było...[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez irsin Pokaż wiadomość
Dziewczyne, we srode mam egzamin na prawko

szkoda,ze nie widac, ze jestem w ciazy moze ktos laskawiej by popatrzyl.
Dzisiaj jak zapisywalam sie, dziewczyna nie zdala bo nie potrafila poradzic sobie z otworzeniem maski samochodu - to jakis zart chyba
Cytat:
Napisane przez metropolitan Pokaż wiadomość
sas, współczuję ci, ja też bardzo długo nie miałąm pracy i teraz po macierzyńskim podzielę znów ten los, bo będę musiała poszukać czegoś. ale mój małż też kiedyś nie miał pracy i tylko ja pracowałam, takie jest życie raz na wozie raz pod wozem i trzeba się wzajemnie wspierać, a na pewno twój małż nie widzi twojej wartości w tym czy masz pracę czy nie.


dziewczynki trzymam kciuki za wizyty i oczekuję dobrych wieści o maleństwach!
Cytat:
Napisane przez Carol77 Pokaż wiadomość
Dzięuję kochane moje każdej z osobna i wszytkim razem za kciuki szykuje się ogoliłam się, włoski umyłam, pomalowałam i czekam na 18 i jedziemy, mam mega stracha, nei wiem czemu brzus już sie spiął z 10 razy, ehh mógłby przestać, na szczeście Filus szaleje

Moniczko[/B] kochanie, faceci maja rozne fazy i dziewczynki Ci dobrze radzą, ja sie dołączam do nich, przejdzie mu i będzie wszystko dobrze


Kochane i trzymam kciuki za egzaminki !!!!!!!!

Ok kochane zmykam cos zjeśc i będe sie szykowac na wyjscie, raz jeszcze dziekuje za kciuki
Dziękuję za pomoc dziewczynki kochane ja juz sama nie wiem co mam o tym myslec... czasem mu mowie, ze ja nie siedze na tylku w domu tylko ma ugotowane uprane itp..i on to widzi wiem o tym, ale czasem chyba go przeraza ze nas utrzymuje ze nam braknie ze nie mozemy na razie ruszyc z budowa i wogole...ale przesadza w czepianiu się, w obrazaniu rhh i wogole

DZIEWCZYNKI 3mjcie kciuki jutro mam znowu egz na prawko
sas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 18:59   #4799
skorpionek19
Rozeznanie
 
Avatar skorpionek19
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 750
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Metropolitan, podczytałam kochana, że Ty masz problemy z pęcherzem.. co na to bierzesz skarbie?

A moja dzidziulka bryka co raz mocniej.. no ale co tam.. leci nam już 20 tydzień, o mamo jak to zleciało...:rol leyes:
__________________
Wikulka - 08.11.2005
Kubuś 23.10.2010



skorpionek19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-05-24, 19:03   #4800
Carol77
Zakorzenienie
 
Avatar Carol77
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: ♥ Mysłowice ♥
Wiadomości: 3 739
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)

Cytat:
Napisane przez skorpionek19 Pokaż wiadomość
Karolinko, tak się cieszę , że u Was wszystko dobrze
Filuś to już duży chłopczyk... No to Wam już dużo nie zostało, dacie radę.. .. nawet się nie obejrzymy jak będziesz nam kochana pisała z porodówki, że już Filusia trzymasz w ramionach...

A ja się dzisiaj coś meczę.. nie wiem czy coś z pęcherzem... biegam co chwilkę do wc, zrobię trochę i za chwilkę znowu biegnę... ogólnie czuję takie parcie na pęcherz, nie wiem czy boli mnie kręgosłup czy to nerki... pobolewa mnie podbrzusze.. ach, bardzo się denerwuję...
Dziękuje kochanie czlowiek od razu spokojniejszy, musimy wytrzymać przynajmniej te 3 tyg
Kotus a może maluszek sie położył koło albo na pęcherzu i to dlatego! Mnie jak Filip naciśnie na pęcherz to w momencie mam wrażenie, ze się posiusiam. A wiesz, na każdym etapie ciąży moga być jakieś uciski, najlepiej zadzwoń do lekarza niech Cię zbada, nie możesz sie zamartwiać! Mam jednak kochana nadzieję, że to paskudztwo Ci przejdzie samo!

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Cytat:
Napisane przez sas Pokaż wiadomość
Dziękuję za pomoc dziewczynki kochane ja juz sama nie wiem co mam o tym myslec... czasem mu mowie, ze ja nie siedze na tylku w domu tylko ma ugotowane uprane itp..i on to widzi wiem o tym, ale czasem chyba go przeraza ze nas utrzymuje ze nam braknie ze nie mozemy na razie ruszyc z budowa i wogole...ale przesadza w czepianiu się, w obrazaniu rhh i wogole

DZIEWCZYNKI 3mjcie kciuki jutro mam znowu egz na prawko
Musisz z nim porozmawiac kochana, wygarnij co Ci na serduszku leży, niech poczuje co Ty czujesz, bo inaczej to chyba nie zrozumie, ze Cię rani!!! Bedzie wszystko dobrze, ja w to wierzę

Ja trzymam 4 kciuki
__________________


Olusia
Filipek

Adaś


A baby is born with a need to be loved - and never outgrows it.

Carol77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.