Chociaż teraz z nas Brzuchatki, w październiku będą matki. Mamusie październikowe cz.

[dariuska89]

Dzień Dobry
farminka a to ja źle wywnioskowałam, przepraszam. Trzymam kciuki jeszcze mocniej żeby Tomuś przybrał na wadzę zanim zechce przywitać świat
PurBlanka przy pierwszej ciąży nie warto się właśnie nakręcać negatywnie i nie ma co słuchać jak to będzie okropnie bolesne przeżycie-bo będzie ale ja szłam pozytywnie nastawiona, i długo się "uśmiechałam" nie siałam paniki od początku w trakcie postępu porodu nastawienie się zmienia ale dopiero w trakcie a nie od pierwszego skurczu hihi
Teraz już wiem co mnie czeka i jest gorzej z pozytywnym nastawieniem

[Katrina2000]

[QUOTE=Letk_a;47756079]to była "wystrzałowa apteka", ale nie mają tylu produktów co na gemini, mimo to warto porównać ceny

farminko trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Tomusia!!

poczwarkah to się nazywa szybki przepływ informacji w rodzince skądś to znam



WOW! Gratulacje kochana! Dużo, dużo zdrówka dla Ciebie i córuni!



ja tak samo zaraz do męża z informacjami hihihi[/QUOTjE]


Dzięki za info odnośnie tej drugiej apteki

[farminka]

Napisane przez PurBlanka

Farminka, dokładnie, każda powiększona cyferka i każdy dzień coś zmienia, także nadal nie puszczamy kciuków. A jak Ty się czujesz ?

Właśnie podpieli mi kolejna kroplowke,wiec dalej relaksuje brzuch. Psychicznie miałam trochę kryzys wczoraj,bo juz od tygodnia corci nie widziałam,ale jakby mi ja maz przywiózł to chyba byłoby jeszcze gorzej,bo byśmy się obie poplakaly i byłoby jeszcze trudniej
A z pozytywnych wieści to dzisiaj powinniśmy mieć wózek do odbioru

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez dariuska89

Dzień Dobry
farminka a to ja źle wywnioskowałam, przepraszam. Trzymam kciuki jeszcze mocniej żeby Tomuś przybrał na wadzę zanim zechce przywitać świat
PurBlanka przy pierwszej ciąży nie warto się właśnie nakręcać negatywnie i nie ma co słuchać jak to będzie okropnie bolesne przeżycie-bo będzie ale ja szłam pozytywnie nastawiona, i długo się "uśmiechałam" nie siałam paniki od początku w trakcie postępu porodu nastawienie się zmienia ale dopiero w trakcie a nie od pierwszego skurczu hihi
Teraz już wiem co mnie czeka i jest gorzej z pozytywnym nastawieniem

Gdybym poszła do mojego miejscowego szpitala to pewnie byłoby tak jak pisalas i nie zrobiliby,ale pojechalam od razu do Kielc i wydaje mi się,ze tutaj mam porzadna opiekę ( w miarę ) a przede wszystkim neonatologia jest dobrze wyposażona,bo to specjalistyczny szpital matki i noworodka,wiec Tomek jest bezpieczny na tyle na ile może w naszym województwie.

[kamila2709]

Witam

Napisane przez farminka

Właśnie podpieli mi kolejna kroplowke,wiec dalej relaksuje brzuch. Psychicznie miałam trochę kryzys wczoraj,bo juz od tygodnia corci nie widziałam,ale jakby mi ja maz przywiózł to chyba byłoby jeszcze gorzej,bo byśmy się obie poplakaly i byłoby jeszcze trudniej
A z pozytywnych wieści to dzisiaj powinniśmy mieć wózek do odbioru

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------


Gdybym poszła do mojego miejscowego szpitala to pewnie byłoby tak jak pisalas i nie zrobiliby,ale pojechalam od razu do Kielc i wydaje mi się,ze tutaj mam porzadna opiekę ( w miarę ) a przede wszystkim neonatologia jest dobrze wyposażona,bo to specjalistyczny szpital matki i noworodka,wiec Tomek jest bezpieczny na tyle na ile może w naszym województwie.

Cały czas trzymam kciuki za Ciebie i Tomeczka
Będzie dobrze

[dariuska89]

Napisane przez farminka

Gdybym poszła do mojego miejscowego szpitala to pewnie byłoby tak jak pisalas i nie zrobiliby,ale pojechalam od razu do Kielc i wydaje mi się,ze tutaj mam porzadna opiekę ( w miarę ) a przede wszystkim neonatologia jest dobrze wyposażona,bo to specjalistyczny szpital matki i noworodka,wiec Tomek jest bezpieczny na tyle na ile może w naszym województwie.

Ktoś ci podpowiedział żebyś pojechała do Kielc czy już wcześniej o tym myślałaś? Bynajmniej świetna decyzja

[PurBlanka]

Napisane przez dariuska89

PurBlanka przy pierwszej ciąży nie warto się właśnie nakręcać negatywnie i nie ma co słuchać jak to będzie okropnie bolesne przeżycie-bo będzie ale ja szłam pozytywnie nastawiona, i długo się "uśmiechałam" nie siałam paniki od początku w trakcie postępu porodu nastawienie się zmienia ale dopiero w trakcie a nie od pierwszego skurczu hihi
Teraz już wiem co mnie czeka i jest gorzej z pozytywnym nastawieniem

Ja się domyślam, że będzie bolało. Ale staram się myśleć pozytywnie, że jakoś to będzie, że w miarę mi pójdzie. Najważniejszy dla mnie jest poród naturalny i to, żeby z Małym nie było żadnych komplikacji. Bo bardziej niż sam poród, to właśnie mnie przeraża...
Może przy drugim porodzie pójdzie łatwiej ?

Napisane przez farminka

Właśnie podpieli mi kolejna kroplowke,wiec dalej relaksuje brzuch. Psychicznie miałam trochę kryzys wczoraj,bo juz od tygodnia corci nie widziałam,ale jakby mi ja maz przywiózł to chyba byłoby jeszcze gorzej,bo byśmy się obie poplakaly i byłoby jeszcze trudniej
A z pozytywnych wieści to dzisiaj powinniśmy mieć wózek do odbioru

Na pewno nie jest Ci łatwo Może lepiej, że Malutka Cię nie odwiedza, wyobraź sobie, gdyby przyszła i miałybyście się pożegnać...Wytrzymacie na pewno. Najważniejsze, że jesteś pod dobrą opieką.
A poza wózkiem wszystko już macie ?

[farminka]

Napisane przez dariuska89

Ktoś ci podpowiedział żebyś pojechała do Kielc czy już wcześniej o tym myślałaś? Bynajmniej świetna decyzja

Decyzja własna. Staralam się być na bieżąco co gdzie w którym szpitalu jest i gdzie w razie czego jechać. Do porodu z donoszona ciąża bym tu nie jechała,bo warunki są delikatnie mówiąc średnie ( mój oddział zatrzymał się w latach 40tych ),ale z wczesniakiem podobno najlepiej tu. Zresztą i położne są fajne. Jedna przyszła dumna i się chwaliła,ze wlasnie udało jej się oszczędzić krocze rodzącej, a dziecko ważyło ponad 4 kg.

PurBlanka całkiem wszystko to chyba nie, ale takie najważniejsze rzeczy są. Resztę w razie czego mozna dokupic szybko, bo to rzeczy typu pampersy, chusteczki, cos do pepka. Maz mi wlasnie kupil majtki poporodowe.

[CoffeeMonster]

Cześć mamusie

Wczoraj strasznie jęczałam i smędziłam wieczorem, tak mi było cholernie ciężko i wszystko bolało z każdej strony, ale za to nocka jak najbardziej przespana z jednym sikiem, więc super

Zbieram się zaraz na poczte, bo jeszcze chwila i mi przesyłkę odeślą A potem sobie chyba zrobię jakieś domowe Spa.....maseczki, peelingi i te sprawy - niedługo nie będzie czasu się pindrzyć
Postaram się też wrzucić moje notatki ze SR ostatnie, bo jeszcze tego nie zrobiłam.

Napisane przez dariuska89

Co do dzielenia miłości to tak właśnie do siostry mówiłam, że co... że teraz muszę podzielić miejsce w serduszku na kolejne dzidzi i ta część Seby ma być mniejsza niż do tej pory?! a ona (ma 4 dzieci) stwierdziła że to raczej uczucie jakby serce urosło i poprzednie dziecko wciąż ma tyle miłości ile miało

Pięknie powiedziane! Myślę, że siostra ma absolutną rację!

Napisane przez tynka88

Dzis sie bardzo urobilam, bo tylko tak mozna to okreslic wstalam o 6-30, pozniej standardowo ogarnianianie siebie i synka, pranie, szykowanie sie na dwor, 2 godzinny spacer, sprzatanie i pozniej znowu spacer, a na koniec dnia mój TZ mnie tak zdenerwowal, ze jutro obiadu nie dostanie , prasowania tez nie bedzie i innych przywilejow tez nie, jak dlugo nie wiem

w ogole dziewczyny moj pecherz nie daje rady, normalnie popuszczam siku, jak czuje ,ze mi sie choc troche chce, a chce mi sie co 15 minut i nie dolece do wc to leci samo, mimo mojej woli, nie wszystko, ale troche leci, mam taki ucisk w pochwie, takie napieranie, ze jeszcze jak mi brzuch stwardnieje to nie moge sie poruszyc ani oddychac.

No to faktycznie masz intensywny dzień Pewnie Ci maluch mocno uciska na pęcherz, dziewczyny mają rację - ćwicz te mięśnie i spinaj, choćby przy podgrzewaniu obiadu. Mi się zdarza, jak mocno mi się sikać chce i kichnę, że cośtam poleci, ale raczej nie mam z tym problemu, chociaż leń ze mnie i nie ćwiczę...

Napisane przez farminka

Muszę chyba właśnie dzisiaj na wizycie zapytać czy by nie zrobili. Chociaż z drugiej strony boje się,ze dodatkowe gmeranie tam w tym momencie może zaszkodzić...


Umowa stoi w ogóle dziękuje za wszystkie kciuki, na razie pomagaja


Dlaczego nie? Przecież nic takiego nie pisalam...

Tomcio nadal trzyma się trochę poniżej średniej jeśli chodzi o wagę,ale w normie. Ostatnio ważył ok.1900g. W środę zaczynamy 35tc, zawsze to jakoś poważniej brzmi. Każda cyferka cos zmienia Chociaż gdybym miała gwarancje,ze dzidziuś będzie zdrowy i silny to byłoby mi wszystko jedno który to tydzień...

Przypomnij się o tym badaniu, bo w razie porodu będzie więcej problemów. O ile dobrez kojarze to mówili, że jak się nie ma zrobionego wyniku to przy przyjęciu na porodówkę robią i trzeba dłużej czekać, albo jak już akcja w toku to po prostu podają antybiotyk zapobiegawczo. A samo badanie nie jest inwazyjne, położna nam mówiła, że nawet można nie zauważyć, że coś gin pobiera na wizycie

Spytaj o to badanie, po co masz siebie i małego truć antybiotykami jeśli nie trzeba?

Trzymam kciukasy nadal za Was! Niech mały rośnie jak na drożdżach!

Napisane przez alapiotrek

Zgadzam się AlaPiotrek - odnalezieni proszę o wrzucenie do listy Mamusiek obecnych jeśli macie jeszcze do tego głowę.

Pierwszy dzidziuś październikowy z nami - szok i ogromne gratulacje - Aniołki czuwają nad Wami więc wszystko będzie dobrze.
Farminka - odpoczywaj i relaksuj się będzie dobrze.

Dziewczyny ja na paciorkowca nie miałam teraz badania, upomnę się na tej wizycie - mam pod koniec sierpnia. Badanie - obciążenie glukozą miałam mimo b.dobrych wyników z krwi.

Ja GBSa robie 1 września, akurat mam wizytę i akurat będzie 35/36 tydzień. Za wcześnie robić też nie można, bo potem trzeba poprawiać...
Ktoś pisał, że miał na początku robione to badanie? Spytajcie się o to, bo z tego co kojarzę, zarazić się łatwo i od tamtej pory mogło się coś zmienić i lepiej to badanie powtórzyć.

[nowa8686]

Hej.

Alapiotrek odpisalam wczoraj na posta Lilotki i przeczytaj dlaczego nie wprowadzam zadnych zmian.

a tak wogole jest kyoras chetna na poprowadzenie kolejnego wątku ?

Ja sie z lozka zbieram. Cos zjem. Robie obiad bo Tz dzis juz kolo 13 wraca. Popoludniu grill u brata meza

Farminka kazdy kolejny dzien to sukces. Trzymaj sie.

[mortisha84]

Napisane przez farminka

Muszę chyba właśnie dzisiaj na wizycie zapytać czy by nie zrobili. Chociaż z drugiej strony boje się,ze dodatkowe gmeranie tam w tym momencie może zaszkodzić...

Umowa stoi w ogóle dziękuje za wszystkie kciuki, na razie pomagaja

Dlaczego nie? Przecież nic takiego nie pisalam...

Tomcio nadal trzyma się trochę poniżej średniej jeśli chodzi o wagę,ale w normie. Ostatnio ważył ok.1900g. W środę zaczynamy 35tc, zawsze to jakoś poważniej brzmi. Każda cyferka cos zmienia Chociaż gdybym miała gwarancje,ze dzidziuś będzie zdrowy i silny to byłoby mi wszystko jedno który to tydzień...

Z każdym dniem będzie większy i silniejszy. Waży już prawie 2kg więc nie jest źle.

Napisane przez dariuska89

Dzień Dobry
farminka a to ja źle wywnioskowałam, przepraszam. Trzymam kciuki jeszcze mocniej żeby Tomuś przybrał na wadzę zanim zechce przywitać świat
PurBlanka przy pierwszej ciąży nie warto się właśnie nakręcać negatywnie i nie ma co słuchać jak to będzie okropnie bolesne przeżycie-bo będzie ale ja szłam pozytywnie nastawiona, i długo się "uśmiechałam" nie siałam paniki od początku w trakcie postępu porodu nastawienie się zmienia ale dopiero w trakcie a nie od pierwszego skurczu hihi
Teraz już wiem co mnie czeka i jest gorzej z pozytywnym nastawieniem

Ja będę rodzić drugie dziecko, a nie wiem co mnie czeka więc jestem pozytywnie nastawiona i mam nadzieję, że tak zostanie do samego porodu

Napisane przez farminka

Właśnie podpieli mi kolejna kroplowke,wiec dalej relaksuje brzuch. Psychicznie miałam trochę kryzys wczoraj,bo juz od tygodnia corci nie widziałam,ale jakby mi ja maz przywiózł to chyba byłoby jeszcze gorzej,bo byśmy się obie poplakaly i byłoby jeszcze trudniej
A z pozytywnych wieści to dzisiaj powinniśmy mieć wózek do odbioru

Gdybym poszła do mojego miejscowego szpitala to pewnie byłoby tak jak pisalas i nie zrobiliby,ale pojechalam od razu do Kielc i wydaje mi się,ze tutaj mam porzadna opiekę ( w miarę ) a przede wszystkim neonatologia jest dobrze wyposażona,bo to specjalistyczny szpital matki i noworodka,wiec Tomek jest bezpieczny na tyle na ile może w naszym województwie.

To możesz być spokojniejsza, że w razie co Tomek będzie bezpieczny
Współczuję rozstania z córcią, domyślam się jak musisz tęsknić

Kolejna ciężka noc za mną, śniły mi się głupoty jakieś, nawet nie jestem w stanie powtórzyć. Obudziłam się nad ranem z takim głupim uczuciem, że będę rodzić lada dzień i zasnąć przez to nie mogłam.
Jak przyjdzie paczka z gemini z proszkiem do prania to zabieram się pranie, bo nie ma żartów już

Wogóle przydało by się pomyśleć o nowym wątku (już chyba ostatecznie rozpakowaniowym )

[vilet784]

Hej

Farminko trzymam mocno kciuki za Tomeczka.

Magnez przestał działać na moje skurcze łydek, tej nocy złapały mnie naraz w obu łydkach, masakra jakaś :/

Czekam na dostawę z Gemini, dzisiaj powinna być. Poza tym wczoraj mi przyszedł SMS że jakaś przesyłka z bubumarket ma dzisiaj być, za pobraniem 0 zł a ja nic tam nie zamawiałam l. Nie wiem o co kaman i skąd mają mój numer... I jeszcze to pobranie zero złotych, co to ma być?

[CoffeeMonster]

Ten wątek nam wyszedł od 13 czerwca, więc prawie 2 miesiące.....no to chyba faktycznie będzie rozpakowaniowy kolejny. Najlepiej, ktoś z końca listy jakby prowadził, bo bez sensu jak się w połowie wątku prowadząca wypakuje

[nowa8686]

No zostalo ok. 100 postow to jakas chetna bo zostaniemy bez

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Sory 200

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Sory 200

[daszna]

a na czym polega prowadzenie watku?

dzien dobry

[dariuska89]

Napisane przez farminka

Decyzja własna. Staralam się być na bieżąco co gdzie w którym szpitalu jest i gdzie w razie czego jechać. Do porodu z donoszona ciąża bym tu nie jechała,bo warunki są delikatnie mówiąc średnie ( mój oddział zatrzymał się w latach 40tych ),ale z wczesniakiem podobno najlepiej tu. Zresztą i położne są fajne. Jedna przyszła dumna i się chwaliła,ze wlasnie udało jej się oszczędzić krocze rodzącej, a dziecko ważyło ponad 4 kg.

No to super, że miałaś wybór. U mnie w pobliżu tylko jeden szpital :P ale rodziłam w nim Sebę i było czyściutko i profesjonalnie. całkiem miło i bezbólowo nie będzie więc czego chcieć więcej A w razie porodu i tak pewno od razu do domku nie wrócicie (choć oby jak najszybciej) więc będzie czas żeby maleństwu dokupić co trzeba

mortisha84 ja tam coraz bardziej wyraźnie przypominam sobie każdą minutę z porodówki, chociaż bardzo nie chcę


CoffeeMonster ja bynajmniej zrobię co w mojej mocy żeby Sebuś czuł się potrzebny i kochany- bo na to zasługuję

Dziś znów od rana pranie ale już ostatnie, bo powyciągałam płaszcze jesienne moje, seby i mamuśki żeby poprać. Jeszcze 2 ściany do zagipsowania i muszę meble poodsuwać poszukać dziur przy podłodze żeby mi nieproszeni goście się na zimę do domu nie pchali (myszy- stare budownictwo na wsi to hotel dla mysz i pająków)

[mortisha84]

Napisane przez dariuska89

No to super, że miałaś wybór. U mnie w pobliżu tylko jeden szpital :P ale rodziłam w nim Sebę i było czyściutko i profesjonalnie. całkiem miło i bezbólowo nie będzie więc czego chcieć więcej A w razie porodu i tak pewno od razu do domku nie wrócicie (choć oby jak najszybciej) więc będzie czas żeby maleństwu dokupić co trzeba

mortisha84 ja tam coraz bardziej wyraźnie przypominam sobie każdą minutę z porodówki, chociaż bardzo nie chcę

CoffeeMonster ja bynajmniej zrobię co w mojej mocy żeby Sebuś czuł się potrzebny i kochany- bo na to zasługuję

Dziś znów od rana pranie ale już ostatnie, bo powyciągałam płaszcze jesienne moje, seby i mamuśki żeby poprać. Jeszcze 2 ściany do zagipsowania i muszę meble poodsuwać poszukać dziur przy podłodze żeby mi nieproszeni goście się na zimę do domu nie pchali (myszy- stare budownictwo na wsi to hotel dla mysz i pająków)

Ja też pamiętam, ale miałam cc, teraz będę próbować sn, więc czuję się jak pierworódka

[abrakatabra]

Pozwolę sobie wysunąć dwie kandydatury na prowadzenie wątku CoffeeMonster lub Gosiakk. Należą do jednych z najczęściej/najchętniej udzielających się, sporo wnoszą i są często na wątku.

[nowa8686]

Daszna skopiowanie 1 str. A potem aktualizacja

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Abrakadabra tez trzeba wziac pod uwage termin porodu. Gosia ma dosc wczesnie. Dlatego ja teraz prowadzilam bo mam pozno yermin.
Ale jak jest chetna jestem za

[dariuska89]

Napisane przez mortisha84

Ja też pamiętam, ale miałam cc, teraz będę próbować sn, więc czuję się jak pierworódka

No bo jesteś, kochana- nigdy nie myśl o sobie inaczej! Ja nie dość że pierworódka to na dodatek dziewica jeszcze!! Ja nie wiem co to seks- a fujj

[abrakatabra]

Napisane przez nowa8686

Daszna skopiowanie 1 str. A potem aktualizacja

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Abrakadabra tez trzeba wziac pod uwage termin porodu. Gosia ma dosc wczesnie. Dlatego ja teraz prowadzilam bo mam pozno yermin.
Ale jak jest chetna jestem za

Mam nadzieję, że do czasu porodu Gosi zdążymy założyć przynajmniej jeszcze jeden wątek

[gosiakk23]

Heej Dziewczyny Śmieszna sytuacja od wczesnego ranka.. Mianowicie panicznie boje się myszy a wczoraj wieczorem w sypialni coś mi się mignęło tak jakby mysz ale tz oblukal i ze nie ma.. Dzis rano wstawał do pracy przed 6 ja jeszcze dogorywalam myśląc ze jeszcze żadne bo o 8 miałam wstać na 9 na pobranie krwi. Ale wstaje o 6 30 maz wychodzi z salony z kartka na której napisane: MYSZKA JEST W SALONIE ŁAPKA ZASTAWIONA a my mieszkamy na górze ale dim porisniety jest bluszczem i jak okno otwarte to wchodza..No i panika od samego rana, słyszałam ze łapka strzeliła ale ja tam nie wejdę.. Szwagierke chyba poproszę żeby zobaczyła.. Dobrze ze w tel mam neta to popisze i poczytam was bo komp też w salonie. A poza tym ciężko mi juz miejsca nie mogę sobie znaleźć wygodnego... Co do pęcherza to mi jak się nawet troszkę chce to czuje taki ucisk ze szok, i brzuch momentalnie mi się napina. W dodatku Juliuszek tak ostatnio dokazuje ze az ciężko mi zasnąć.. I upodobały mu się moje zeberka.. I czasem niezły bol mi to sprawia, najgorzej z nienacka - to az podskocze.
Farminko bardzo się cieszę ze Tomcio siedzi jeszcze w brzuszku i oby jak najdłużej A co do następnego wuntka to też myślę ze najlepiej jakby poprowadziła ktorasvzcdziewczyn z końca listy. Tak bedzie najbezpieczniej.

[nowa8686]

No to trzeba myslec szybko nad tytulem i nad prowadzaca.

[line_87]

Witam się po weekendzie Jakiś taki mam dziwny nastrój, że się dopiero we wtorek ocknęłam

Kilo, gratulacje dla Córeczki, niech zdrowo rośnie!

Farminka, kciuki za Tomusia i przede wszystkim za Ciebie!

Vilet, mi lekarz zalecił na skurcze 2x dziennie pić wapno (magnezu nie biorę). W sumie się zdziwiłam, ale ostatnio mi wpadł w ręce jakiś artykuł, że za skurcze obwiniamy właśnie głównie niedobory magnezu, a często nam brakuje wapnia.

[mortisha84]

Napisane przez dariuska89

No bo jesteś, kochana- nigdy nie myśl o sobie inaczej! Ja nie dość że pierworódka to na dodatek dziewica jeszcze!! Ja nie wiem co to seks- a fujj

Napisane przez gosiakk23

Heej Dziewczyny Śmieszna sytuacja od wczesnego ranka.. Mianowicie panicznie boje się myszy a wczoraj wieczorem w sypialni coś mi się mignęło tak jakby mysz ale tz oblukal i ze nie ma.. Dzis rano wstawał do pracy przed 6 ja jeszcze dogorywalam myśląc ze jeszcze żadne bo o 8 miałam wstać na 9 na pobranie krwi. Ale wstaje o 6 30 maz wychodzi z salony z kartka na której napisane: MYSZKA JEST W SALONIE ŁAPKA ZASTAWIONA a my mieszkamy na górze ale dim porisniety jest bluszczem i jak okno otwarte to wchodza..No i panika od samego rana, słyszałam ze łapka strzeliła ale ja tam nie wejdę.. Szwagierke chyba poproszę żeby zobaczyła.. Dobrze ze w tel mam neta to popisze i poczytam was bo komp też w salonie. A poza tym ciężko mi juz miejsca nie mogę sobie znaleźć wygodnego... Co do pęcherza to mi jak się nawet troszkę chce to czuje taki ucisk ze szok, i brzuch momentalnie mi się napina. W dodatku Juliuszek tak ostatnio dokazuje ze az ciężko mi zasnąć.. I upodobały mu się moje zeberka.. I czasem niezły bol mi to sprawia, najgorzej z nienacka - to az podskocze.
Farminko bardzo się cieszę ze Tomcio siedzi jeszcze w brzuszku i oby jak najdłużej A co do następnego wuntka to też myślę ze najlepiej jakby poprowadziła ktorasvzcdziewczyn z końca listy. Tak bedzie najbezpieczniej.

Mysz! Też bym do salonu nie weszła
Mi też się brzuch napina, jak muszę do wc.

[OkoPani]

witajcie dziewczyny
ja popieram kandydatury gosiakk i coffee. chyba jestem ostatnia z tp, ale się nie podejmuje, bo mnie na watku prawie nie ma. no i to ze tp pozny wcale nic nie znaczy jak widać

[poczwarkah]

OMG ta luteina od wczoraj to zamiast na brzuch, zaczęła mi działać na cycki Tak źle, a raczej tak obficie, to jeszcze u mnie z siarą nie było...

[nowa8686]

Mnie dzis w nocy tez/zaatakowala siara. Snila mi sie Maja moze dlatego

[slomka]

Ja już po wizycie

Na prowadzącą wątek proponuję Gosię albo Purblankę

Można założyć sondę przy pierwszym poście i wytypować prowadzącą. Dla mnie osoba z terminem nie na początek października jest OK

[alapiotrek]

KONKURS

http://konkurs.ambasadorinnowacji.pl...FQrjwgodBZoArg

[CoffeeMonster]

O rany dziewczyny! Poszłam na pocztę, a w zasadzie ledwo się DOTOCZYŁAM! Dramat.....teraz zalegam na kanapie, oglądam tv i popijam "myrynde" Mam takie parcie na gazowane, że normalnie się ślinię! Za to przyszła mi piękna bluzo-kurteczka dla małej, cieplutka z pluszu i z rękawiczkami Używana z all, ale w ogóle tego nie widać - jak nowa! Będzie idealna na wyjście ze szpitala i pierwsze spacerki, zanim Łusia dorośnie do swojego kombinezonka.

Napisane przez abrakatabra

Pozwolę sobie wysunąć dwie kandydatury na prowadzenie wątku CoffeeMonster lub Gosiakk. Należą do jednych z najczęściej/najchętniej udzielających się, sporo wnoszą i są często na wątku.

Może się jednak zgłosi jakaś chętna mamusia bardziej z końca listy? Bo jak mi się moja mała pospieszy to bez sensu.....w połowie wątku utkniemy :/

Jak nie, to mogę poprowadzić, tylko bierzcie pod uwagę, że mój termin to 5.10!!! (na liście jest 7 wpisany, ale od nowego wuntka się poprawi). Także albo piszecie więcej, albo jak się wypakuję to zostaniecie bez prowadzącej

Napisane przez mortisha84

Ja też pamiętam, ale miałam cc, teraz będę próbować sn, więc czuję się jak pierworódka

To pewnie masz nerwa, kurcze ja się tak szykowałam na SN a tu psikus, wizja CC wisi.....już wczoraj jojczałam do TŻta, że ja nie chcę, żeby mnie kroili

Napisane przez poczwarkah

OMG ta luteina od wczoraj to zamiast na brzuch, zaczęła mi działać na cycki Tak źle, a raczej tak obficie, to jeszcze u mnie z siarą nie było...

O masz! Jak nie urok, to sraczka