Rozstanie z facetem - część 11 :(

[elvegirl]

Napisane przez Paulinkus

Dajcie mnie jakiegoś gawrona ja chętnie poznam jakiegoś w miarę ogarniętego faceta

No ten mój właśnie jakiś nieogarnięty
Ale i ja nieogarnięta, więc jest remis
Szkoda tylko, że remisy mają to do siebie, że często nic z nich nie wynika

[Manja25]

Napisane przez elvegirl

No ten mój właśnie jakiś nieogarnięty
Ale i ja nieogarnięta, więc jest remis
Szkoda tylko, że remisy mają to do siebie, że często nic z nich nie wynika

noo... też tak się czuję z tym moim Y. widzę , że coś tam ciągnie go ku mnie, bo by nie pisał i jakiś soczków nie proponował, a ja zamiast zaproponować jakis konkretny termin tu i teraz to też nie potrafię . On czasem milczy kilka dni, pozniej pisze, że czemu Ja się nie odzywam. nie no jakas masakra. w takich przypadkach to chyba jedna osoba musi wziąć sprawy w swoje ręce..noo.. albo czekać , na rozwój wydarzeń

[Djapira]

Napisane przez elvegirl

Ale Ty nie jesteś niepewna wrażenia, które on na Tobie robi, tylko tego, czy nie zwiejesz, prawda?

Tak
Kurde, tylko ze mi brakuje w nim czegoś "złego" A może to tylko takie mylne wrażenie spowodowane przeszłością?

Napisane przez elvegirl

Tylko u mnie dochodzi jeszcze strach tej drugiej strony S
Dwa gawrony na gałęzi, jak rany.

Oboje stwierdziliśmy wczoraj, ze to jest dziwna sytuacja. Bo niby jesteśmy w relacji kolega-koleżanka, a całujemy się, przytulamy itp. Motamy się. Nikt nie chce głośno powiedzieć czy do czegoś to zmierza. Ja mu powiedziałam, że chciałabym go lepiej poznać, że nie będziemy się cały czas bawić w taki układ i obserwując całą sytuacje zobaczymy co z tego wyjdzie. On drążył, do czego może dojść, a ja nie miałam odwagi powiedzieć, że może jakiś związek czy coś.. Wygląda na to, ze oboje jestesmy niepewni, nie wiemy czy naprawde tego chcemy

[elvegirl]

Napisane przez Manja25

(...) w takich przypadkach to chyba jedna osoba musi wziąć sprawy w swoje ręce..noo.. albo czekać , na rozwój wydarzeń

Pytanie komu i na ile starczy cierpliwości

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez Djapira

Tak
Kurde, tylko ze mi brakuje w nim czegoś "złego" A może to tylko takie mylne wrażenie spowodowane przeszłością?

Też tak mam, ale już znalazłam w nim wadę - kotów nie lubi (ja uwielbiam). I spokojniejsza jestem Paranoja.

Napisane przez Djapira

Oboje stwierdziliśmy wczoraj, ze to jest dziwna sytuacja. Bo niby jesteśmy w relacji kolega-koleżanka, a całujemy się, przytulamy itp. Motamy się. Nikt nie chce głośno powiedzieć czy do czegoś to zmierza. Ja mu powiedziałam, że chciałabym go lepiej poznać, że nie będziemy się cały czas bawić w taki układ i obserwując całą sytuacje zobaczymy co z tego wyjdzie. On drążył, do czego może dojść, a ja nie miałam odwagi powiedzieć, że może jakiś związek czy coś.. Wygląda na to, ze oboje jestesmy niepewni, nie wiemy czy naprawde tego chcemy

Yhy.

eR - w sumie to fajnie być singlem, zaczyna mi się to podobać
ja - no ba, gdzie nie spojrzeć, tam pozytywy
eR - jedno co jest niefajne, to to, że jesień idzie, przytuliłby się człowiek...
ja - oj znamy, znamy, jak się robi chłodniej, to się od razu romansowej scenerii kominkowej zachciewa...
eR - nooo...

Spojrzenie w oczy. Cisza. Zmiana tematu

I tak kolejne 42566 odcinków

[Manja25]

Napisane przez elvegirl

eR - w sumie to fajnie być singlem, zaczyna mi się to podobać
ja - no ba, gdzie nie spojrzeć, tam pozytywy
eR - jedno co jest niefajne, to to, że jesień idzie, przytuliłby się człowiek...
ja - oj znamy, znamy, jak się robi chłodniej, to się od razu romansowej scenerii kominkowej zachciewa...
eR - nooo...

Spojrzenie w oczy. Cisza. Zmiana tematu

I tak kolejne 42566 odcinków

no to żeście się dobrali

[Paulinkus]

Napisane przez elvegirl

No ten mój właśnie jakiś nieogarnięty
Ale i ja nieogarnięta, więc jest remis
Szkoda tylko, że remisy mają to do siebie, że często nic z nich nie wynika

Ale jak się ogarniecie to może być fajnie a tak czytam, że większość dziewczyn ostatnio kogoś zapoznała to dziwnie się czuję. Może ze mną jest coś nie tak ? Nie ważne coś dzisiaj się jakoś tak bezsensu rozżaliłam nad sobą i swoim strasznym losem.

[elvegirl]

Napisane przez Paulinkus

Ale jak się ogarniecie to może być fajnie a tak czytam, że większość dziewczyn ostatnio kogoś zapoznała to dziwnie się czuję. Może ze mną jest coś nie tak ? Nie ważne coś dzisiaj się jakoś tak bezsensu rozżaliłam nad sobą i swoim strasznym losem.

No ale przecież Ty nikogo NIE CHCESZ, mowy w ogóle nie ma, absolutnie, faceci są fuj!

[Paulinkus]

Napisane przez elvegirl

No ale przecież Ty nikogo NIE CHCESZ, mowy w ogóle nie ma, absolutnie, faceci są fuj!

Są fuj, ale muszę kogoś zabrać na sylwestra tak wczoraj planowaliśmy ze znajomymi, że wynajmiemy domek nad morzem i każdy idzie z kimś więc albo znajdę sobie osobę towarzyszącą albo zrezygnuję bo nie mam zamiaru robić za piąte koło u wozu.

[Malla]

Napisane przez elvegirl

A rozważam, czy wziąć go za pysk i wywalić kawę na ławę, bo ja ogólnie dość konkretna jestem i nie mam problemu z bezpośredniością Ale myślę, że może najpierw go pozachęcać jeszcze...? Nie wiem no Żeby nie wyszło zbyt brutalnie

Ja bym go jeszcze pozachęcała. Bezpośredniość może go wystraszyć, skoro taki nieśmiały Zdominujesz go i mu męskość zmaleje
Umówcie się wreszcie sam na sam, to byłby wyraźny sygnał.

Napisane przez Mariolcia =P

Problem jest tylko jak on sobie da rade? Jak przestac sie martwic o niego i zaczac zyc swoim zyciem. Po prostu nie chce by przeze mnie rzucil studia i nie wiem co jeszcze

O, nie, nie, nie, nie daj sobą manipulować, nie daj się wziąć na litość! On jest człowiekiem, poradzi sobie, odrodzi się. Ma jakichś przyjaciół?

Napisane przez Manja25

Mój kolega ostatnio zażartował , że w dzisiejszych czasach faceci nie potrafią ' podrywać' i że kobity muszą brać sprawy w swoje ręce może to nie był żart -bo sama mam przypadek faceta -lat 26 którego nie potrafię rozgryź, myślałam zawsze ze faceci lubią jak się z nimi trochę droczy i tak też wczoraj zrobiłam w smsach do Y. coś tam chciał ,żebym mu powiedziała , ja na to że co mieć z tego będę a On co bym chciała więc ja co proponuje i że już na sok jesteśmy umówieni to może ciasteczko jakieś , więc ja oczywiście podroczyłam się że tak łatwo mnie nie można przekupić. A on stwierdził że takiej ' niedostępnej' dziewczyny to jeszcze nie spotkał, niby w żartach bo pozniej napisał że miło mu się pisze ze mną i takie tam. no ale masakra .

Niestety, też to zauważam, a po jakimś czasie w związku narzekają, że oni chcą kobietę typu "goń króliczka" i bądź tu mądra...

Napisane przez elvegirl

Pamiętam, że Malla pisała, że też miała wątpliwości, jak się zaczęła z Ciachem spotykać...może taka już właściwość ludzi po przejściach...?

Tak, miałam dosyć długo wątpliwości po ekspresowym wpadnięciu w nowy związek. Musiało dojść do 2-krotnego spotkania z eks, żebym sobie uświadomiła, że to obcy człowiek. Poza tym Ciacho się stara i kocha mnie, to widać, czuję się przy nim stabilna uczuciowo, skoro mogę być pewna jego uczuć. Teraz chcę być tylko z Ciachem

[Djapira]

Napisane przez elvegirl

Też tak mam, ale już znalazłam w nim wadę - kotów nie lubi (ja uwielbiam). I spokojniejsza jestem Paranoja.

Uff, czyli to nie tylko ja jestem troche nienormalna
Elve jaki Tyś znak zodiaku?

Napisane przez elvegirl

eR - w sumie to fajnie być singlem, zaczyna mi się to podobać
ja - no ba, gdzie nie spojrzeć, tam pozytywy
eR - jedno co jest niefajne, to to, że jesień idzie, przytuliłby się człowiek...
ja - oj znamy, znamy, jak się robi chłodniej, to się od razu romansowej scenerii kominkowej zachciewa...
eR - nooo...

Spojrzenie w oczy. Cisza. Zmiana tematu

I tak kolejne 42566 odcinków

hehe, a Elve Ty się go krępujesz troche czy nie?

Napisane przez Paulinkus

Ale jak się ogarniecie to może być fajnie a tak czytam, że większość dziewczyn ostatnio kogoś zapoznała to dziwnie się czuję. Może ze mną jest coś nie tak ? Nie ważne coś dzisiaj się jakoś tak bezsensu rozżaliłam nad sobą i swoim strasznym losem.

Paulinkus ja to wszystko zwalam na los, a nie na siebie Znajdziesz i Ty, zawierz losowi

Zmian mi sie chce, no!

[Paulinkus]

Napisane przez Djapira

Paulinkus ja to wszystko zwalam na los, a nie na siebie Znajdziesz i Ty, zawierz losowi

Zmian mi sie chce, no!

Czuję, że szklana kula do mnie przemówiła tak sugestywnie mruga pożyjemy zobaczymy.

[elvegirl]

Napisane przez Djapira

Uff, czyli to nie tylko ja jestem troche nienormalna
Elve jaki Tyś znak zodiaku?

Lew

eR - oj, to ty lubisz rządzić
ja - nie, ale trzeba mnie wziąć za mordę

...popłakał się ze śmiechu

Napisane przez Djapira

hehe, a Elve Ty się go krępujesz troche czy nie?

Nawet trochę bardziej niż trochę, hehe. Bo to jest tak, że niby widzę, że on do mnie robi słodkie oczka, niby widzi to całe towarzystwo, ale oficjalnej informacji nie ma. A jak nie ma, to się człowiek zastanawia, czy mu się przypadkiem nie wydaje...

A strach przed odrzuceniem jest silny - wiem, że się podniosę, wiem, że zaboli i przejdzie, ale już przez to przechodziłam tyle razy, że wolę nie zostać teraz posądzona o narzucanie się, o wychodzenie przed szereg.

Tak, wiem, on może myśleć identycznie

[juniorka89]

Napisane przez Paulinkus

Ale jak się ogarniecie to może być fajnie a tak czytam, że większość dziewczyn ostatnio kogoś zapoznała to dziwnie się czuję. Może ze mną jest coś nie tak ? Nie ważne coś dzisiaj się jakoś tak bezsensu rozżaliłam nad sobą i swoim strasznym losem.

Wypraszam sobie nie wszyscy
Ja sie mogę przykolegować do Ciebie na sylwka bo i tak bedę w okolicy
Wyrwiemy coś w Wawie
Oj Elve Elve
Ja Cię nie posądzałam o takie brazylijskie,życiowe telenowele

[elvegirl]

Napisane przez juniorka89

Oj Elve Elve
Ja Cię nie posądzałam o takie brazylijskie,życiowe telenowele

No jak to nie posądzałaś, przecież te lata z półobecnym to była strasznie szmirowata telenowela

[Djapira]

Napisane przez Paulinkus

Czuję, że szklana kula do mnie przemówiła tak sugestywnie mruga pożyjemy zobaczymy.

O! I takie podejście mi się podoba

Napisane przez elvegirl

Lew

Lwy są fajne Ja baran

Napisane przez elvegirl

Nawet trochę bardziej niż trochę, hehe. Bo to jest tak, że niby widzę, że on do mnie robi słodkie oczka, niby widzi to całe towarzystwo, ale oficjalnej informacji nie ma. A jak nie ma, to się człowiek zastanawia, czy mu się przypadkiem nie wydaje...

A strach przed odrzuceniem jest silny - wiem, że się podniosę, wiem, że zaboli i przejdzie, ale już przez to przechodziłam tyle razy, że wolę nie zostać teraz posądzona o narzucanie się, o wychodzenie przed szereg.

Tak, wiem, on może myśleć identycznie

Aaa jakbym czytała o sobie! M.mnie bardzo krępuje
Nie lubie gdybać, domyślać się i nie lubie stwierdzać, że jemu moze sie tylko wydawać, albo mi

On wyraźnie lubi Twoje towarzystwo, Ciebie i w ogóle więc według mnie nie ma nawet mowy o żadnym narzucaniu się

[Mariolcia =P]

Boze dlaczego to tak boli dlaczego musze go ranic tym ze juz nie chce

[Paulinkus]

Napisane przez Djapira

Lwy są fajne Ja baran

A ja jestem strzelcem

[elvegirl]

Napisane przez Mariolcia =P

Boze dlaczego to tak boli dlaczego musze go ranic tym ze juz nie chce

Dlaczego on musi się teraz na Tobie wyżywać na zasadzie "ja cierpię, to niech ona też nie ma lekko"...?

[Paulinkus]

Napisane przez juniorka89

Wypraszam sobie nie wszyscy
Ja sie mogę przykolegować do Ciebie na sylwka bo i tak bedę w okolicy
Wyrwiemy coś w Wawie
Oj Elve Elve
Ja Cię nie posądzałam o takie brazylijskie,życiowe telenowele

W takim razie możemy coś razem wyrywać w Waw-ie chyba, że do tego czasu zejdziesz się z powrotem z eksem

[juniorka89]

Napisane przez Paulinkus

A ja jestem strzelcem

a ja rybki

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Paulinkus

W takim razie możemy coś razem wyrywać w Waw-ie chyba, że do tego czasu zejdziesz się z powrotem z eksem

Wątpie żeby aż tak mu sie spieszylo do tego
Spoko spoko
Na baja bongo i tak zawsze sie trafi jakiś do potańczenia

[Mariolcia =P]

dobre pytanie myslicie ze jest szansa by wyszlomieskzanie razem i inny kolega z dziewczyna? kazdy ma swoj pokoj.

[elvegirl]

Napisane przez Mariolcia =P

dobre pytanie myslicie ze jest szansa by wyszlomieskzanie razem i inny kolega z dziewczyna? kazdy ma swoj pokoj.

Ja tak mieszkałam, długoletnia para i ja. Było świetnie, do momentu, kiedy zaczęli się w bardzo brzydki sposób rozchodzić...

[Paulinkus]

Napisane przez Mariolcia =P

dobre pytanie myslicie ze jest szansa by wyszlomieskzanie razem i inny kolega z dziewczyna? kazdy ma swoj pokoj.

Nie. Lepiej się wyprowadź. Nie fajnie byłoby go codziennie oglądać, a poza tym jak będziesz się czuła jeżeli znajdzie sobie kogoś nowego ? Szybciej zapomnisz o wszystkim jeżeli zmenisz otoczenie.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez juniorka89

Wątpie żeby aż tak mu sie spieszylo do tego
Spoko spoko
Na baja bongo i tak zawsze sie trafi jakiś do potańczenia

No coś ty. Przecież to za jakieś 3 miesiące. Podziwiam za cierpliwość ja bym sobie chyba odpuściła. Ale w końcu mówi sie jak kocha to poczeka więc pozostaje czekać.

[Mariolcia =P]

my tez tak mieszkalismy przez 2 lata ja z tz i kolega, teraz do kolegi wprowadza sie dziewczyna a my sie rozchodzimy. Czy jest szansa na mieszkanie we 4? o to chodzilo.

Chyba bylabym szczesliwa gdyby kogos znalazl. Nie bylby sam.

[Malla]

Napisane przez Mariolcia =P

Boze dlaczego to tak boli dlaczego musze go ranic tym ze juz nie chce

Wybacz, ale nie mogę tego czytać. WRÓĆ DO NIEGO, SKORO TAK CI ZALEŻY.

Napisane przez Mariolcia =P

myslicie ze jest szansa by wyszlomieskzanie razem i inny kolega z dziewczyna? kazdy ma swoj pokoj.

Nie, to niezdrowe. Dawałabyś mu złudną nadzieję. On by świrował widząc Cię z innym, Ty widząc z inną jego - i nie wmawiaj nam, że nie (bo chcesz, żeby był szczęśliwy), bo wiemy, że to by było baaardzo niezręczne, a i ukłucia zazdrości mniejsze czy większe w Twoim serduchu by się pojawiły. Waszym nowym partnerom mógłby trójkącik nie odpowiadać. A co by było, gdyby on się związał z kimś innym, a Ty byś sobie uświadomiła co straciłaś i chciałabyś do niego wrócić? Takie sytuacje są strasznie niezręczne, nie warto psuć przyjaźni ze współlokatorami odstawiając sceny.

[Paulinkus]

Napisane przez Mariolcia =P

my tez tak mieszkalismy przez 2 lata ja z tz i kolega, teraz do kolegi wprowadza sie dziewczyna a my sie rozchodzimy. Czy jest szansa na mieszkanie we 4? o to chodzilo.

Chyba bylabym szczesliwa gdyby kogos znalazl. Nie bylby sam.

Jak dla mnie powinnaś się jak najszybciej wyprowadzić. Takie układy nikomu nie wyjdą na dobre. Jeżeli teraz chce żebyś do niego wróciła myślisz, że nie zaprzestanie prób nakłonienia cię do powrotu jeżeli będziecie nadal mieszkali razem ? jak dla mnie oboje będziecie nieszczęśliwi. Wyprowadź się.

[mrytka]

Napisane przez Paulinkus

Ale jak się ogarniecie to może być fajnie a tak czytam, że większość dziewczyn ostatnio kogoś zapoznała to dziwnie się czuję. Może ze mną jest coś nie tak ? Nie ważne coś dzisiaj się jakoś tak bezsensu rozżaliłam nad sobą i swoim strasznym losem.

Ja nie poznałam Mam straszny zastój w życiu uczuciowym... Nikt się mną nie interesuje

Napisane przez Paulinkus

W takim razie możemy coś razem wyrywać w Waw-ie chyba, że do tego czasu zejdziesz się z powrotem z eksem

Ze mną możesz wyrywać! Ja potrzebuję znaleźć kogoś na studniówkę, bo jak na razie nie mam nikogo takiego na oku

[elvegirl]

Napisane przez Mariolcia =P

my tez tak mieszkalismy przez 2 lata ja z tz i kolega, teraz do kolegi wprowadza sie dziewczyna a my sie rozchodzimy. Czy jest szansa na mieszkanie we 4? o to chodzilo.

Chyba bylabym szczesliwa gdyby kogos znalazl. Nie bylby sam.

Nie, nie ma takiej szansy.Będzie chora, niezręczna sytuacja, dla was i dla waszych współlokatorów.

[Ofelia 20]

Szkoda, że nie mam możliwości żeby przyjechać do Wawy Już Wam zazdroszcze. Jak wrocicie to musicie zdać relacje jak było

W ogóle to dzien dobry
Dziś mam lepszy humor ufff tylko głowa mnie strasznie boli, ale nie jest źle

[juniorka89]

Napisane przez Paulinkus

Nie. Lepiej się wyprowadź. Nie fajnie byłoby go codziennie oglądać, a poza tym jak będziesz się czuła jeżeli znajdzie sobie kogoś nowego ? Szybciej zapomnisz o wszystkim jeżeli zmenisz otoczenie.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------



No coś ty. Przecież to za jakieś 3 miesiące. Podziwiam za cierpliwość ja bym sobie chyba odpuściła. Ale w końcu mówi sie jak kocha to poczeka więc pozostaje czekać.

Czekam na niego jakoś od połowy kwietnia (czytaj już 5 miesięcy) więc myślę,że kolejnych pare miesięcy mi nie zrobi różnicy a dosyć mam naciskania czy chce czy nie ale on sam nie pomyśli zapewne,zeby mnie poinformować o fakcie "bycia razem" więc albo ja zacznę marudzić albo niech on sie ogarnie bo za chwilę się dowiem,że od końca lipca jesteśmy razem a ja nic nie wiem nawet o tym zjawisku