Mamo, Tato kończcie spanie, bo przeżywam ząbkowanie! Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013 cz.4

[xal]

Napisane przez Budyniek

Dystansu do siebie trzeba się nauczyć. Bo jeśli się go nie nauczymy to ... będziemy same w życiu. Nikt nie lubi obrażalskich, jeśli nie ma powodu. A ja uważam, że nie ma.

Może i wygodniej w życiu z dystansem do siebie, ale są tematy w których jak się nadepnie na odcisk nawet największemu dystansowcowi to zaboli. Trzeba to po prostu uszanować.

Napisane przez vil84

my tak mamy każdego dnia od 5 i czasem zaśnie na pół h po godzinie gadania a czasem nie, generalnie nie opłaca się kłaść. wolę go położyć z nadzieją że zaśnie i idę do drugiego pokoju, zawijam się w koc i czytam do 6.30 aż mąż wstanie

Niestety siebie nie miałam gdzie wynieść, ale w domu czasami się zastanawiam rano, żeby się zebrać i dospać na kanapie

Napisane przez Budyniek

Jakby ktoś mi powiedział na początku, że tu się słodzi to bym takiej gafy nie walnęła. Ale jeśli ktoś napisze, że hipopotamy latają to przyznam mu rację, żebym go nie obraziła zarzucając głoszenie bzdur

Nie chodzi o "słodzenie" tylko o delikatniejszą formę.

Chociaż, tutaj akurat nie będzie do Bydynieczka (bo nie jesteś jedyną co krytykuje jak jej się nie podoba co widać po historii forum) inne osoby czasami też tak potrafią napisać, że o niektóre rzeczy to ja wolę delikatnie zapytać niektóre osoby na PW niż być zjechaną z gory na dół za mój sposób podejścia do wychowania ( to nie jest Kinga do ciebie, bo o to co pisałaś nie mam urazy, przedstawiłaś swoje podejście podparte konkretami co było ok, ale było tak parę razy już wcześniej).

[MoTyleKsw]

Napisane przez xal

Może i wygodniej w życiu z dystansem do siebie, ale są tematy w których jak się nadepnie na odcisk nawet największemu dystansowcowi to zaboli. Trzeba to po prostu uszanować.

Niestety siebie nie miałam gdzie wynieść, ale w domu czasami się zastanawiam rano, żeby się zebrać i dospać na kanapie
Nie chodzi o "słodzenie" tylko o delikatniejszą formę.

Chociaż, tutaj akurat nie będzie do Bydynieczka (bo nie jesteś jedyną co krytykuje jak jej się nie podoba co widać po historii forum) inne osoby czasami też tak potrafią napisać, że o niektóre rzeczy to ja wolę delikatnie zapytać niektóre osoby na PW niż być zjechaną z gory na dół za mój sposób podejścia do wychowania ( to nie jest Kinga do ciebie, bo o to co pisałaś nie mam urazy, przedstawiłaś swoje podejście podparte konkretami co było ok, ale było tak parę razy już wcześniej).

Tu może wiesz co nie tyle chodzi o zjechanie, a o to, że ktoś próbuje postawić na swoim i jego zdanie jest słuszne i koniec, a jak myślisz inaczej to chyba jesteś złą matką. Czasami da się to odczuć, ale myślę, że raczej nikt źle nie chce i jak coś się dzieje, to kazda szuka pomysłu i sposobu by pomóc

[Ag_nes]

Witamy w tę piękną? niedzielę.

Napisane przez diabli

przypomniała mi się zabawa z dzieciństwa jezyk elfow czy tam "kaponski" kana-kazy-kawam-kasie-kapa-kau-kali-kana to były czasy! specjalne zeszyty do szyfrow...alfabet Morse'a w malym palcu

znam to można tu nawet kaku karwę strzelić i moderator się nie obrazi he he

Napisane przez Budyniek

Powracając do tematów bieżących
HELP
Niko brokuła NIE ZJE. no nie ma szans. Kalafiorka jakoś właduje. Marchewę kocha. Kazałam zakupić Współtwórcy ziemniaczka, marchewę i kalafiorka. kupił tylko marchewę, bo nie mógł znaleźć, ale dokupił:
-Groszek
-banana
-Jabłuszko z jagodami

wszystkie są opisane jako "po 4 miesiącu". Teraz jadę warzywa. Marchew jest ok, Kalafiora jeszcze jutro jadę i albo kolejne warzywo
(chciałam ziemniaczka, ale nie ma, ostatecznie mogę poprostu wrzucić do wody, rozgotować w skórce, zgnieść i takie gęste i stałe dać? blender nie działa za dobrze...???)
Zakładając, że ziemniaczek nie wypali. to mogę dać ten groszek, czy groszek nie? Generalnie ufać temu co jest napisane na słoiczkach? Że jak od 4 miesiąca to faktycznie można od 4 miesiąca? Potem jak skończę groszek i ziemniaka (vide patrz wyżej) to dam jabłuszko samo i czy mogę dać banana? tak wcześnie banan leci?

help!

My akurat zaczęliśmy z bananem i groszkiem bujać się po 5 miesiącu ale małej nic nie było. Swoja drogą groszek jest pyszny bo bardzo słodki. Co do konsystencji u nas gęste się jeszcze nie sprawdza, mała sie krztusi, jest chyba przyzwyczajona do aksamitnej konsystencji słoiczkow więc blenduje dolewam wody i stropniowo będziemy podawać gęstrze jak się przyzwyczai.

Napisane przez maarchewka

A i pierwszego dnia wprowadzania marchewki porwałam się na gotowanie jej samodzielnie.. No i stwierdziłam, że przecież nie ugotuje wielkiej ilości bo po co, przecież będę na świeżo robić, więc ugotowałam pół marchewki - zdjęcie w załączniku.. No i mi się to słabo zblendowało- bo spróbujcie zblendować pół marchewki.... także rozum to mi już wypalilo konkretnie.. ale rozgniotłam co sie dało jeszcze łyżką . Zapiełam W. w bujaczek i z ochotą podałam marchewę Wojtusiowi.... memlal memlal po chwili zacząl robić się czerwony, nie mogl wymemlac tej marchewki, byla akcja reanimacja wyciągania go z zapiętego bujaka i odkrztuszania marchewy zeby się nie zakrztusil...

Ale już drugiego dnia zrobiłam porządni i wszystko bylo w porzo.. zrobiłam od razu marchewke z ziemniakiem, ziemniaka z brokulem i ziemniaka z kalafiorem... I powiem Wam, że jeżeli sie zabierać za te sloiki i robić samemu to tylko jakieś większe ilości bo to bebranie się w tych warzywach wkladanie tych papek do sloikow... potem tylko jest zmywania i duzo się marnuje w tych wszysjtkich naczyniach w ktorych się to mieli i przeklada.. a i jeszcze pasterycja.. także na początek to znacznie bardziej oplacają się po prostu sloiki gotowce..

racja, ja robie sloiki, odrazu z ilością 10+. Ale moje blendowanie nie jest tak idealne jak to w gotowych słoiczkach, wiec mała musi sie przyzwyczaić do żucia a nie tylko otwierać paszczę i łykać. Nauczy sie
Narazie stawiam na swoje wyroby, chyba rybkę będę podawać ze słoiczków i owoce inne niz jabłka, bo jabłka mam swoje.

[xal]

Napisane przez MoTyleKsw

Tu może wiesz co nie tyle chodzi o zjechanie, a o to, że ktoś próbuje postawić na swoim i jego zdanie jest słuszne i koniec, a jak myślisz inaczej to chyba jesteś złą matką. Czasami da się to odczuć, ale myślę, że raczej nikt źle nie chce i jak coś się dzieje, to kazda szuka pomysłu i sposobu by pomóc

Nie wiem która to napisała "moja prawda jest najmojsza"

Wydawało mi się, że cytowałam to z cmentarzem, ale nie, no nic, napiszę odnośnie, bo nie wiem która pisała. Ja z dzieckiem do tej pory na cmentarzu nie byłam. Na wakacje to jeszcze przed chrzcinami, bo nie chrzczone, a teraz mąż chodził obok. Jakoś nie jest to najprzyjemniejsze miejsce, ale ja mam generalnie w tym temacie "posmiertnym" jakieś schizy więc wolę się na cmentarz z dzieckiem nie pchać.

[Budyniek]

po blendowaniu marchewki i brokuła ja odpuszczam. zacznę podawać swoje jak wejdę z bardziej grudkowatymi, bo zwyczajnie blender nie miksuje mi na taką aksamitną papę jak słoik tylko są grudki. A grudek nie lubimy.

Brokuł jest fefe. ale marchewę zesysa z łyżeczki! kalafior jak cię mogę, ale wymieszany z marchewą jest ok.

Tylko z tym gotowaniem. ja zrobiłam tak jak radzą Perfekcyjne Mamy. czyli marchewkę i brokuła ugotowałam na parze (kilka godzin, bo moje gotowanie na parze to tercet: Gar z wodą, Durszlak i Pielucha tetrowa), potem obrałam i blendziłam. zamroziłam, może później się przyda. Ziemniaka ugotuję w mundurku. i może ziemniaki jednak pójdą przed groszkiem. o ile uda mi się zrobić z nich aksamitną papę.


Powracając do tematu, choć nie chciałam. Jak pisałam, dla mnie obrażenie kogoś to stwierdzenie, że jest głupi a nie stwierdzenie, że gada głupoty, bo nawet najmądrzejsi sadzą banialuki. I to nie chodzi o odmienne zdanie, a o brak informacji może. Dla mnie krytyka poglądów nie jest tożsama z krytyką osoby. Obraziłabym się, gdyby ktoś mi powiedział "ale z ciebie kretynka" ale nie obraziłabym się gdyby powiedział "ale kretyńsko gadasz", bo przecież mogę się mylić i mogę mówić bzdury! a nie czyni mnie to od razu debilem. Dosadniej wytłumaczyć już nie potrafię

Jak wchodziłam w temat ekologicznych upraw (bo dopłaty są boskie! np za zwykłe żyto dostaje się około 500 zł/ha pi razy drzwi a za SAD EKO w fazie przekształcania-1800! to różnice tego kalibru), to sama się dziwiłam. Badają to bardzo często, normy są wyśrubowane ogromnie! Jesli jakiś parametr jest przekroczony o procent to sru-dopłat nie ma. a przy 10 ha (małe gospodarstwo) to już mamy do oddania np 18 tys. za jeden parametr! więc ludzie zwyczajnie nie ryzykują, bo to za duże pieniądze.
Mamy konie, więc gnój jako najlepszy nawóz. No właśnie nie do końca. Znajoma nawoziła obornikiem ekopola i niestety kłopot, bo chyba azot w uprawie przekroczony. Ba, nawet potrafi być różnica w parametrach zależnie od tego co zjadło zwierzę produkujące obornik! i niby końska kupa to naturalne i zdrowe, a strasznie łatwo przekroczyć normy azotu np. i wtedy niby wyhodowane zdrowo, niby wyhodowane ekologicznie a mamy żywność przeładowaną azotem, bo nie jest zdrowe ani pożądane.

Wiec nie zawsze to naturalne bez chemii-zdrowe. i nasza obłożona kupą grządka może być przesycona azotem i powodować np alergie czy wysypki, mimo, że przecież sami takie zdrowe zasadziliśmy.

[Ag_nes]

Chciałam jeszcze zauważyć że kończy się wątek i ponieważ nie wnoszę żadnej merytorycznej wartości do forum to jako zadośćuczynienie przyszykowałam Drogie Koleżanki kilka propozycji:

Piątego wątku początek, w bólu wykluwa się pierwszy ząbek

Większość dzieci już ząbkuje, a Emil to nawet raczkuje

Dzieciom zakładamy śliniaki, bo się ślinią nieboraki

Lęk separacyjny przeżywamy, lecząc go w ramionach Mamy

ze specjalną dedykacją dla Inno i Budynia:

Tylko u nas dyskusja zażarta, każda wypowiedź uwagi jest warta

Na dworze chłód doskwiera, a u nas gorąca atmosfera

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają
Jeszcze bym cos wymyśliła, ale maż każe mi krokiety smażyć, a że siedzę pod jego pantoflem to trzeba iść

[diabli]

ja tylko w temacie Sophie dodam: PAMIETAJCIE, ZE NIE MOZNA JEJ STERYLIZOWAĆ, WIEC NIE WYPARZAJCIE WRZATKIEM. myje się ja tylko woda (według instrukcji z mydlem) i wyciera do sucha. to naturalna guma

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez lonely_lady

Stworzyłyśmy tu fajną grupę, nie zawsze wszystkie mamy takie samo spojrzenie na pewne kwestie.. Więc proszę o uszanowanie innych poglądów i nie robienie nieprzyjemnej atmosfery... !!!! Ooo !
A teraz może zdążę troszkę podczytać, zanim Tż wyjdzie z kąpieli.
Może się dowiem o co tu chodzi i zobaczę czy komuś nie należy się bacik

hehe, a Ciebie to się akurat dziewczyny powinny bac

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez XxXJuSstiii

idę już do domu i znów ta kobieta i woła do mnie, że mam patrzeć na znaki na zachmurzonym niebie bo one są bardzo widoczne!! i mam pamiętać!! powrót do kościoła!!

żal mi jej

fajna musialas mieć mine. a babcia jak z horroru mój tz bylby w siódmym niebie, to jego klimaty hehe.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez maarchewka

mnie ta wystawa przeraza... jak sobie myśle ze to jednak ludzie a wszyscy chodza i je oglądają jak wystawę w muzeum to mnie ciarki przechodzą..

Napisane przez maarchewka

o ja nie można? nie wiedziałam... tzn wiedziałam, że ze stanów np. nie można miesa do europy przewozic ale zeby w ramach europy to nei wiedziałam..

o wlasnie, Ash miałam już wcześniej napisac. od prawie 30 lat lamiemy prawo i wysylamy paczki z zywnoscia tylko kilka nie dotarlo, ale pewnie zaginely gdzies na promie...
do sloikow nie powinni się doczepić, sa oryginalnie zapakowane, termin przydatności itd. uwierz mi, ze ludzie przesylaja większe cuda. nasza rodzinka z zakopcą ciagle posylala do stanow oscypki, swojskie kielbachy itd. fakt pakowali je hermetycznie, ale i tak to odważne
a mój brat zazyczyl sobie jakiś czas temu rozpuszczalnika (nie da się go kupic normalnie w sklepach) i takich dość zabytkowych bagnetow...mama potwornie bala się mu to wyslac, ale doszło zresztą do teraz mam przed oczyma odprawę samolotu do Jordanii i kobiety zapakowane w sari (hmm te czarne z otworkiem tylko na oczy to tez sari?), które podczas kontroli na bramkach piszczaly az milo - mnóstwo zlota na sobie...a w bagażu podręcznym WIERTARKA
mysle, ze na trasie pl-uk non stop wedruja paczki z zywnoscia i słoiczki nie zrobilyby na nikim wrazenia

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez Kinga_20

Na Halloween przebralysmy się za dynie i czarownice no i te zęby... a raczej ich brak dają nam się we znaki. Kupiłam camilie ale nie wiem czy pomaga cokolwiek .

chcemy fotki!

i jak przeczytałam, ze mialas masakrę po wyrwaniu osemki to pomyslalam, biedna pewnie ja bolało... a tu proszę jak się to wszystko zmienia gdy dziecko jest na swiecie bol nieważny, gorzej bo male nie je!

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Napisane przez maarchewka

A i zrobiłam śliwki, bo się nie chwalilam... te pełne milości.. z 1 kg wyszło jakies 360 g bo trzeba je było jeszcze przetrzeć przez sitko (1,5 godziny jak nie więcej przecierania) Także wrzucam foty bo to pewnie moje pierwsze w życiu i ostatnie przetwory z owoców:p

no dobra, skoro to pierwsze i ostatnie to ŁAAAAAAŁ SUUUUPER, NA PEWNO PYSZNE, SWOJSKIE I ROZKOSZNE DLA PODNIEBIENIA brawo mamuska

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Magiusa

Wiesz, chyba nie to miała Lonely na myśli. Jeśli cofniesz się na 1szą stronę zobaczysz ile wątków większość z nas wspólnie spędziła w poczekalni, a teraz już 3ci wątek jesteśmy razem w odchowalni. Były między nami wymiany zdań, wątpliwości, stawianie na nogi, pewne ochrzany, otrzeźwianie , ale było też wsparcie, pocieszanie, dodawanie otuchy i odwagi, dawanie nadziei i próby pomocy wzajemnej.
Nie jest tak, że sobie słodzimy, ale staramy się wyrażać swoje odmienne poglądy chyba w nieco delikatniejszy sposób.
Podsumowując w moim odczuciu wymiana zdań i doświadczeń jest bardzo ważna i wartościowa bo czasami otwiera komuś oczy, ale lepiej robić to łagodniej i jeśli Ktoś nie chce zmienić zdania to zostawić jak jest , a nie "kłócić" się do upadłego, w końcu to jego życie i jego poglądy

ajj, jak pięknie napisane użeramy się już ze sobą ponad rok tzn ja nie jestem pewna ile, bo dolaczylam kiedyś tam...ale czuje się jakbym Was znala od zawsze

Napisane przez Magiusa

A ze śmiesznych spraw to 2 półki w lodówce mam zawalone słoiczkami hippa i do tego na wszelki wypadek 6 butelek ors'a na biegunkę, ale kurna o cholernym zatwardzeniu już nie pomyślałam, że może wystąpić.

matka wariatka 6 orsow?! Nela przy swojej "udawanej" biegunce zuzyla 3 butelki
nie szkoda Ci miejsca w lodowce na słoiki? w sklepie stoja na polce, u nas dopiero otwarty laduje w lodowce.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez maarchewka

A i pierwszego dnia wprowadzania marchewki porwałam się na gotowanie jej samodzielnie.. No i stwierdziłam, że przecież nie ugotuje wielkiej ilości bo po co, przecież będę na świeżo robić, więc ugotowałam pół marchewki - zdjęcie w załączniku.. No i mi się to słabo zblendowało- bo spróbujcie zblendować pół marchewki.... także rozum to mi już wypalilo konkretnie.. ale rozgniotłam co sie dało jeszcze łyżką . Zapiełam W. w bujaczek i z ochotą podałam marchewę Wojtusiowi.... memlal memlal po chwili zacząl robić się czerwony, nie mogl wymemlac tej marchewki, byla akcja reanimacja wyciągania go z zapiętego bujaka i odkrztuszania marchewy zeby się nie zakrztusil...

Ale już drugiego dnia zrobiłam porządni i wszystko bylo w porzo.. zrobiłam od razu marchewke z ziemniakiem, ziemniaka z brokulem i ziemniaka z kalafiorem... I powiem Wam, że jeżeli sie zabierać za te sloiki i robić samemu to tylko jakieś większe ilości bo to bebranie się w tych warzywach wkladanie tych papek do sloikow... potem tylko jest zmywania i duzo się marnuje w tych wszysjtkich naczyniach w ktorych się to mieli i przeklada.. a i jeszcze pasterycja.. także na początek to znacznie bardziej oplacają się po prostu sloiki gotowce..

lubie Twoje analityczne podejście do wszystkiego. po każdym takim teście dumna jestem z siebie jak paw, bo doszłam do tego samego bez podjętej proby

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez Ashyshqa

W Europie tez. Ludzie przesylaja liczac, ze nikt nie sprawdzi. Ale nie mozna Ale wlasnie mi dalas zagwozdke bo moze to sie tylko miesa tyczy.... hmm musze sprawdzic.

na pewno tez. w tv jest taki program, który moja mamuska namiętnie oglada. przemyty na lotniskach i wlasnie kontrole paczek nie można nasion, orzechow, broni, zywnosci ogolnie caaaala dluga lista.
ale jak leciałam do brata to jedna walizka była pelna tylko przez "ich zyczenia". kisiele, budynie (bo tam kosztują majatek), serki topione, prince polo, delicje...25kg zarcia, przelozone odrobina zabawek i nikt nawet okiem nie mrugnal. widocznie zawsze tak wygladaja bagaże polakow gdybym wtedy wiedziała na co się pisze, hehe.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez maarchewka

albo może ja tyle przypraw używam,że nie wiem jak warzywa ugotowane smakuja... też tak możę być..

to sobie z synem wspólnie będziecie wylizywać miseczki

[xal]

Napisane przez Ag_nes

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają

To mi się podoba najbardziej

[diabli]

Napisane przez humpback

no to my z I. rośniemy w masę, i jeszcze pójdziemy dziś na basen żeby popracować nad rzeźbą

a łeee, nasz jutrzejszy basen odwołany przez "dlugi weekend"

Napisane przez humpback

co do pogrubionego to czekam ja i moje dupsko
i wypad do Bochni też mi pasuje

nie znasz dnia ani godziny!

Napisane przez humpback

ja też się skusiłam na ten psi gryzak, i młody zachwycony. zwłaszcza teraz jak wścieka się gdy czegoś nie może wziąć do buzi. a Zośka została wylizana już z każdej strony

no dobra, to musze odbyc powazna rozmowe z tz i przekonać go do zyrafy...choć on pewnie znow stwierdzi, ze psi kurczak lepszy

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez MoTyleKsw

My od urodzenia na cmentarz chodzimy... Takze no cóż...

pewnie już w nasze dziewczyny wstapily jakies fajne duszki, dlatego sa taaakie grzeczne. ktoś je musial wpoic te dobre maniery

[banka26]

Dzien doberek
U nas szaro ibponuro nie wiem czy wybiore sie do tesco
M. Wcina jablko z siatki a raczej podgryza i lize hehe
Oczywiscie fot nie moge dodac
https://www.youtube.com/watch?v=UFdq...e_gdata_player
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lonely_lady]

Napisane przez Budyniek

Nie ma kłopotu, przepraszam!

Jakby ktoś mi powiedział na początku, że tu się słodzi to bym takiej gafy nie walnęła. Ale jeśli ktoś napisze, że hipopotamy latają to przyznam mu rację, żebym go nie obraziła zarzucając głoszenie bzdur

Przepraszam i obiecuję słodzącą poprawę, zero uwag! będę grzeczna

ojj, inteligentna z Ciebie babka więc nie ściemniaj że nie zrozumiałaś mojego przesłania. No chyba, że chcesz sobie teraz ze mnie zakpić
Nikt Ci nie pisze żebyś była słodko-pierdząca
takich też nie lubimy !
Wymiana zdań jest fajna, każdy może się czegoś nauczyć.
Konstruktywna krytyka- jestem jak najbardziej za !
Żeby było śmieszniej, zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach...
Ale można swoje racje przedstawić troszkę łagodniej, tak by nie urazić kogoś za bardzo. Nie każdy jest mistrzem ciętej riposty.

Napisane przez Ag_nes

Chciałam jeszcze zauważyć że kończy się wątek i ponieważ nie wnoszę żadnej merytorycznej wartości do forum to jako zadośćuczynienie przyszykowałam Drogie Koleżanki kilka propozycji:

Piątego wątku początek, w bólu wykluwa się pierwszy ząbek

Większość dzieci już ząbkuje, a Emil to nawet raczkuje

Dzieciom zakładamy śliniaki, bo się ślinią nieboraki

Lęk separacyjny przeżywamy, lecząc go w ramionach Mamy

ze specjalną dedykacją dla Inno i Budynia:

Tylko u nas dyskusja zażarta, każda wypowiedź uwagi jest warta

Na dworze chłód doskwiera, a u nas gorąca atmosfera

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają
Jeszcze bym cos wymyśliła, ale maż każe mi krokiety smażyć, a że siedzę pod jego pantoflem to trzeba iść

znowu nie będę mogła się zdecydować

Napisane przez diabli

hehe, a Ciebie to się akurat dziewczyny powinny bac

oooo !!!!! no właśnie


-----
jak zwykle fajnie się tu siedzi ale muszę już uciekać
Idę dokończyć obiadek.
Dziś polędwiczki wieprzowe




-----
aaaaa i mój kochany Skarbek kończy dziś 5 miesięcy
kiedy to minęło
muszę powoli rozglądać się za krzesełkiem do karmienia.
Veronic- to Twoje mi się strasznie podoba.. tylko ta cena

[Magiusa]

Napisane przez diabli

matka wariatka 6 orsow?! Nela przy swojej "udawanej" biegunce zuzyla 3 butelki
nie szkoda Ci miejsca w lodowce na słoiki? w sklepie stoja na polce, u nas dopiero otwarty laduje w lodowce.[COLOR="Silver"]

Moj TZ tez mi to mowil ale my i tak super wielkiej kuchni nie mamy wiec i tak nie wiem gdzie mialabym odkladac te sloiki. Swoja droga paczka wazyla okolk 16kg

Szaro dzis i deszczowo. Daro w domu grzeczniejszy niz u rodzicow, co nie znaczy ze super. Nocki mamy ciagle do d...a to dopiero koncowka 21tygodnia.


Ach i chcialam sie niesmialo pochwalic. Ostatni zabieg na oczko okazal sie chyba faktycznie skuteczny. Mija dzis tydzien od odlozenia antybiotyku a oczko czyste, bez ropki i trzymajacej sie w oku lezki. To juz duzo znaczy i choc jeszcze kolejny tydz.czy2bede sie intensywnie przygladala to jestem juz dobrej mysli
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Budyniek]

Dobrze, że z oczkiem dobrze Straszne są wszelakie urazy u maluchów. Choroby dziecięce mnie przerażają. Dorosłemu to można wyjaśnić dlaczego boli i co mu jest, a takie dziecię odczuwa tylko ból, którego nie rozumie.

Lonely Lady pewnie, że rozumiem, to takie przymrużenie oczka było zakamuflowana obietnica poprawy


Niko miała z nami iść na groby, ale teśćiowa się steskniła i nie chciała oddać, mimo, że ciągnęłam za nóżkę! i pojechaliśmy sami.
a naszykowałam sobie już adekwatnego pajaca! w uśmiechnięte czaszki z piszczelami!

[lonely_lady]

Napisane przez Budyniek

Lonely Lady pewnie, że rozumiem, to takie przymrużenie oczka było zakamuflowana obietnica poprawy
!

---
polędwiczki już prawie gotowe
język zaraz mi do doopska ucieknie


---
A tak w temacie żyrafy.
Ja troszkę przyżydziłam
Pewnie pamiętacie jak na poczekalni wrzuciłam fotki żyrafki którą sama uszyłam. Od jakiegoś czasu Bączek ją uwielbia. Miętoli i wkłada sobie aż po migdałki jej smukłą szyję, czy raciczki
Nie wiem, czy żyrafka jeszcze długo pociągnie.. chyba będę zmuszona uszyć drugą

[Magiusa]

O odnosnie ubrAN dzieci.odlozylam na bok nasze woombie z wyciaganymi raczkami i zaczelam Daro w spiochy do spania ubierac. I codziennie nie moge sie napatrzec jak on slodko w tych spiochach wyglada

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kinga_20]

Lonely brawo za 5 miesięcy

Diabli oj no zmienia się podejście do wszystkiego praktycznie

Kurde ja się czaje na tą Sophie i do tej pory jej nie mamy i już chyba nie kupię bo ma multum zabawek a i tak woli mój telefon, pilota tv, laptopa i kaloryfer Mamy za to szczeniaczka uczniaczka z fp i jest bardzo fajny, Mała się do niego uśmiecha ostatnio. No i chyba zakupie jej teraz piramide z Lamaze, bo właśnie chciałam coś na manualne zdolności.

Co do wymiany zdań i spostrzeżeń to ja od zawsze wiem że słabą bym była nauczycielką - nie umiem dobrze przekazać tego co wiem niestety. Natomiast prawda jest taka że życie zweryfikuje jakie błędy wychowawcze popelnilysmy bo raczej tego nie unikniemy Ale fajnie, że nikt się nie obraża i potrafimy ze sobą dalej rozmawiać i nie rozpamietywac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez maarchewka

A i zrobiłam śliwki, bo się nie chwalilam... te pełne milości.. z 1 kg wyszło jakies 360 g bo trzeba je było jeszcze przetrzeć przez sitko (1,5 godziny jak nie więcej przecierania) Także wrzucam foty bo to pewnie moje pierwsze w życiu i ostatnie przetwory z owoców:p

dlatego ja pieprzę takie coś, mrożę kawałki owoców

Napisane przez Ashyshqa

a nie zjezdza Ci Bartek? Ja w sumie nawet nie jezdzilam z nia po dworze... Moja przyjaciolka ma taka sama i dopiero jak jej syn skonczyl roczek to zaczeli jej uzywac, a w miedzy czasie mieli cos innego. Ale mnie i tak najbardziej denerwuje nieskretnosc kol i generalna topornosc stelaza wiec nie trzeba mi bylo wiekszej wymowki, zeby sie pozbyc tego molocha (sprobujemy sprzedac, moze ktos bedzie chcial).

jeździł na leżąco i był przypięty pasami ale wróciliśmy jeszcze do gondolki

Napisane przez diabli

fajna musialas mieć mine. a babcia jak z horroru mój tz bylby w siódmym niebie, to jego klimaty hehe.

ja do niej mówiłam a ona jakby mnie nie zauważała

[ada32]

dziewczyny ..no dziękuje Wam za odzew..
właśnie o to chodziło..
i teraz jakby przeanalizować wasze wypowiedzi w tym konkretnym temacie .. większosc z Was jednak zauważyła ..że to Budyniek (nie urażając) podżegała innocence do rywalizacji ..
owszem były tez źle sformułowane wypowiedzi innocence (przeprosiła..licząc na nasze wsparcie)..ale to, w ogóle nieznana nam Budyniek miała "więcej racji"(mimo tylu szorstkich,gorzkich postów) .. a innocence to zauważyła i Ja też..i myśle a nawet jestem pewna..że gdyby te wypowiedzi były w pore..czyli nie umoralniać tylko jedną (zaznaczmy NASZĄ!) ale zwrócic też drugiej uwagę,że jednak z sarkazmem to tylko po dłuższym zasiedzeniu z nami (niektórymi ..możesz ze mną) a nie tak zaraz po kilku postach

tego nie było ..innocence została skrytykowana .. a budyniek został pouczony dopiero po moim poscie(apelu)

sprawiedliwośc

i mysle ze o to chodziło innocence

Napisane przez Budyniek

Nie ma kłopotu, przepraszam!

Jakby ktoś mi powiedział na początku, że tu się słodzi to bym takiej gafy nie walnęła. Ale jeśli ktoś napisze, że hipopotamy latają to przyznam mu rację, żebym go nie obraziła zarzucając głoszenie bzdur

Przepraszam i obiecuję słodzącą poprawę, zero uwag! będę grzeczna

taaa...latają!! Ja widziałam..no w bajce he he
a poważnie..żadne słodzenie tylko wyczucie kochana ..wyczucie..
a jeśli chcesz (bo lubisz ) po kimś poskakać to po mnie
Ja też lubię miec racje

Napisane przez Magiusa

O dzięki też za info. Muszę sobie zapisać i zapamiętać na przyszłość..bo pewno się przyda.



Wiesz, chyba nie to miała Lonely na myśli. Jeśli cofniesz się na 1szą stronę zobaczysz ile wątków większość z nas wspólnie spędziła w poczekalni, a teraz już 3ci wątek jesteśmy razem w odchowalni. Były między nami wymiany zdań, wątpliwości, stawianie na nogi, pewne ochrzany, otrzeźwianie , ale było też wsparcie, pocieszanie, dodawanie otuchy i odwagi, dawanie nadziei i próby pomocy wzajemnej.
Nie jest tak, że sobie słodzimy, ale staramy się wyrażać swoje odmienne poglądy chyba w nieco delikatniejszy sposób.
Podsumowując w moim odczuciu wymiana zdań i doświadczeń jest bardzo ważna i wartościowa bo czasami otwiera komuś oczy, ale lepiej robić to łagodniej i jeśli Ktoś nie chce zmienić zdania to zostawić jak jest , a nie "kłócić" się do upadłego, w końcu to jego życie i jego poglądy



Weź mi w ogóle nie mów bo faktycznie na drugie dziecko nigdy się nie zdecyduje
A swoją drogą to w sumie ja się nie martwiłam nawet, że to moja wina ( dziś czy ogólnie myśląc o wprowadzaniu jedzenia) tylko tym, że dziecko nie piję.
A ze śmiesznych spraw to 2 półki w lodówce mam zawalone słoiczkami hippa i do tego na wszelki wypadek 6 butelek ors'a na biegunkę, ale kurna o cholernym zatwardzeniu już nie pomyślałam, że może wystąpić.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

dziękuje..własnie o to chodziło

Napisane przez Ag_nes

Chciałam jeszcze zauważyć że kończy się wątek i ponieważ nie wnoszę żadnej merytorycznej wartości do forum to jako zadośćuczynienie przyszykowałam Drogie Koleżanki kilka propozycji:

Piątego wątku początek, w bólu wykluwa się pierwszy ząbek

Większość dzieci już ząbkuje, a Emil to nawet raczkuje

Dzieciom zakładamy śliniaki, bo się ślinią nieboraki

Lęk separacyjny przeżywamy, lecząc go w ramionach Mamy

ze specjalną dedykacją dla Inno i Budynia:

Tylko u nas dyskusja zażarta, każda wypowiedź uwagi jest warta

Na dworze chłód doskwiera, a u nas gorąca atmosfera

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają
Jeszcze bym cos wymyśliła, ale maż każe mi krokiety smażyć, a że siedzę pod jego pantoflem to trzeba iść

każdy jeden trafiony

[Budyniek]

nie miałam czasu na tutorial krokodylowy, ale w ramach rehabilitacji wstawiłam na bloga tutek do miętoszki z wstążeczkami
trochę zdjęć wyszło i trochę tekstu, więc nie będę tu spamować, a może którąś z Was zachęcę do zabaw ze szmatkami

[Magiusa]

hehe, pokażę Wam w jakiej pozycji znajduję najczęściej mojego syna na macie ostatnio
20131103_171241.jpg

20131103_172718.jpg

[diabli]

Napisane przez MoTyleKsw

A co do walenie i stukania dziś mi dała koncert tamburynkiem Stukała nim o kolanko, o stopę i grała, myślałam, że padnę - zawsze wszystko ląduje do buzi tak czy siak, a tu taki koncert był, że matka powinna na flecie grać a ojciec na harmonijce z przytupem

Macia bylaby pewnie zachwycona hehe

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez Ag_nes

znam to można tu nawet kaku karwę strzelić i moderator się nie obrazi he he.

polak potrafi wszystko obejsc

Napisane przez Ag_nes

Narazie stawiam na swoje wyroby, chyba rybkę będę podawać ze słoiczków i owoce inne niz jabłka, bo jabłka mam swoje.

czy ja już pisałam, ze mam specyficzne dziecko? pokrzykuje, ze chce warzywa i mam się spieszyć z podawaniem...dzisiaj tatuś postanowil dac corce deser, padlo na jabłko. i co? krzywi się jakby było najbardziej kwaśne na swiecie ale je i buzie otwiera az oboje sprobowalismy, czy to faktycznie taki kwas hehe. nawet cebion multi nie wywoluje u niej takiej reakcji hehe. w sumie mi to pasuje deserki mogę zjeść za nia

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Napisane przez xal

Wydawało mi się, że cytowałam to z cmentarzem, ale nie, no nic, napiszę odnośnie, bo nie wiem która pisała. Ja z dzieckiem do tej pory na cmentarzu nie byłam. Na wakacje to jeszcze przed chrzcinami, bo nie chrzczone, a teraz mąż chodził obok. Jakoś nie jest to najprzyjemniejsze miejsce, ale ja mam generalnie w tym temacie "posmiertnym" jakieś schizy więc wolę się na cmentarz z dzieckiem nie pchać.

ale kolo cmentarza kraza pewnie te "gorsze" duszyczki pochowane dawno temu pod plotem

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Ag_nes

Chciałam jeszcze zauważyć że kończy się wątek i ponieważ nie wnoszę żadnej merytorycznej wartości do forum to jako zadośćuczynienie przyszykowałam Drogie Koleżanki kilka propozycji:

Piątego wątku początek, w bólu wykluwa się pierwszy ząbek

Większość dzieci już ząbkuje, a Emil to nawet raczkuje

Dzieciom zakładamy śliniaki, bo się ślinią nieboraki

Lęk separacyjny przeżywamy, lecząc go w ramionach Mamy

ze specjalną dedykacją dla Inno i Budynia:

Tylko u nas dyskusja zażarta, każda wypowiedź uwagi jest warta

Na dworze chłód doskwiera, a u nas gorąca atmosfera

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają
Jeszcze bym cos wymyśliła, ale maż każe mi krokiety smażyć, a że siedzę pod jego pantoflem to trzeba iść

to ja jak to w diabelska natura nakazuje glosuje na ten najmniej czytelny

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez banka26

Dzien doberek
U nas szaro ibponuro nie wiem czy wybiore sie do tesco
M. Wcina jablko z siatki a raczej podgryza i lize hehe
Oczywiscie fot nie moge dodac
https://www.youtube.com/watch?v=UFdq...e_gdata_player
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

duzy chlopiec to i z siatka sobie radzi. Nela jeszcze musi ogarnąć kilka sloikow, później kaszke (gluten) i może na siatke tez przyjdzie pora hehe. a gdzie tam do niekapkow!

[MoTyleKsw]

Napisane przez Magiusa

hehe, pokażę Wam w jakiej pozycji znajduję najczęściej mojego syna na macie ostatnio
Załącznik 5467016

Załącznik 5467017

No nie wytrzymam

Napisane przez diabli

Macia bylaby pewnie zachwycona hehe

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------



polak potrafi wszystko obejsc



czy ja już pisałam, ze mam specyficzne dziecko? pokrzykuje, ze chce warzywa i mam się spieszyć z podawaniem...dzisiaj tatuś postanowil dac corce deser, padlo na jabłko. i co? krzywi się jakby było najbardziej kwaśne na swiecie ale je i buzie otwiera az oboje sprobowalismy, czy to faktycznie taki kwas hehe. nawet cebion multi nie wywoluje u niej takiej reakcji hehe. w sumie mi to pasuje deserki mogę zjeść za nia

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------



ale kolo cmentarza kraza pewnie te "gorsze" duszyczki pochowane dawno temu pod plotem

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------



to ja jak to w diabelska natura nakazuje glosuje na ten najmniej czytelny

hahaha Ciebie zatrudnię to będziesz jej grać

O własnie Xal miałamm dopytać, nie zabierasz bo wierzysz w to, że dusze zmarłych "zaopiekują się" dzieckiem? czy coś innego za tym przemawia?
Ja tam młodą zabrałam niedługo po porodzie, przedstawiłam dziadkom, czasami stawiam ją na grobie i śmieję się, że siedzi u pradziadka na kolanach, takie makabryczne trochę, ale jakoś bliżej mi do nich przy grobie.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez diabli

Macia bylaby pewnie zachwycona hehe

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------



polak potrafi wszystko obejsc



czy ja już pisałam, ze mam specyficzne dziecko? pokrzykuje, ze chce warzywa i mam się spieszyć z podawaniem...dzisiaj tatuś postanowil dac corce deser, padlo na jabłko. i co? krzywi się jakby było najbardziej kwaśne na swiecie ale je i buzie otwiera az oboje sprobowalismy, czy to faktycznie taki kwas hehe. nawet cebion multi nie wywoluje u niej takiej reakcji hehe. w sumie mi to pasuje deserki mogę zjeść za nia

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------



ale kolo cmentarza kraza pewnie te "gorsze" duszyczki pochowane dawno temu pod plotem

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------



to ja jak to w diabelska natura nakazuje glosuje na ten najmniej czytelny

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------



duzy chlopiec to i z siatka sobie radzi. Nela jeszcze musi ogarnąć kilka sloikow, później kaszke (gluten) i może na siatke tez przyjdzie pora hehe. a gdzie tam do niekapkow!

ooo a co do niekapków, jeszcze dziś pisałam, że moje dziecko nieogarnia jak pociągnąć, a dziś po południu co? Pije z niekapka :płacze: normalnie takie duze dziecko już mam ;(

[diabli]

Napisane przez lonely_lady

i mój kochany Skarbek kończy dziś 5 miesięcy
kiedy to minęło

sto lat Wiktorku!!!

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Magiusa

hehe, pokażę Wam w jakiej pozycji znajduję najczęściej mojego syna na macie ostatnio
Załącznik 5467016

Załącznik 5467017

u nas to samo

Napisane przez diabli

ale kolo cmentarza kraza pewnie te "gorsze" duszyczki pochowane dawno temu pod plotem

[diabli]

Napisane przez Magiusa

Moj TZ tez mi to mowil ale my i tak super wielkiej kuchni nie mamy wiec i tak nie wiem gdzie mialabym odkladac te sloiki. Swoja droga paczka wazyla okolk 16kg

szalona mama 16kg zarelka? toz to prawie caly swiniak tez nie mam wielkiej kuchni, ale skumulowalam przyprawy w jednej szafce i w ten piękny sposób cala szafka jest Nelusiowa - słoiczki, kaszki, soczki, mleczko. później pewnie dojda kolejne chrupki, ciastka i trzeba będzie pomyslec nad kolejna kuchenna rewolucja hehe.
szkoda, ze nie ma karpia w słoiku, bo moglabys mezowi powiedzieć, ze wigilie już macie z glowy - lodowka peka w szwach jak w swieta

Napisane przez Magiusa

Ach i chcialam sie niesmialo pochwalic. Ostatni zabieg na oczko okazal sie chyba faktycznie skuteczny. Mija dzis tydzien od odlozenia antybiotyku a oczko czyste, bez ropki i trzymajacej sie w oku lezki. To juz duzo znaczy i choc jeszcze kolejny tydz.czy2bede sie intensywnie przygladala to jestem juz dobrej mysli
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

super.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez lonely_lady

już prawie gotowe
język zaraz mi do doopska ucieknie

pyyycha, musze w ktorys dzień odgapic.
a propo doopska...była u nas ostatnio sasiadka, taka wiekowa babcia. opowiadala cos o kregoslupie, ze ja boli. az w końcu mowi: no ale o kregoslup to trzeba dbac. bo wiesz co to by było bez kregoslupa? glowa by nam do dupy wpadla

Napisane przez lonely_lady

A tak w temacie żyrafy.
Ja troszkę przyżydziłam
Pewnie pamiętacie jak na poczekalni wrzuciłam fotki żyrafki którą sama uszyłam. Od jakiegoś czasu Bączek ją uwielbia. Miętoli i wkłada sobie aż po migdałki jej smukłą szyję, czy raciczki
Nie wiem, czy żyrafka jeszcze długo pociągnie.. chyba będę zmuszona uszyć drugą

masz podrobe sophie, polska zoska wyprodukowana w domowej pseudofabryce

[cloche]

Napisane przez Ag_nes

Chciałam jeszcze zauważyć że kończy się wątek i ponieważ nie wnoszę żadnej merytorycznej wartości do forum to jako zadośćuczynienie przyszykowałam Drogie Koleżanki kilka propozycji:

Piątego wątku początek, w bólu wykluwa się pierwszy ząbek

Większość dzieci już ząbkuje, a Emil to nawet raczkuje

Dzieciom zakładamy śliniaki, bo się ślinią nieboraki

Lęk separacyjny przeżywamy, lecząc go w ramionach Mamy

ze specjalną dedykacją dla Inno i Budynia:

Tylko u nas dyskusja zażarta, każda wypowiedź uwagi jest warta

Na dworze chłód doskwiera, a u nas gorąca atmosfera

Mam też tytuł złośliwy ale nie mogłam się oprzeć:
Mamy wizaż czytają a dzieci z łóżek spadają
Jeszcze bym cos wymyśliła, ale maż każe mi krokiety smażyć, a że siedzę pod jego pantoflem to trzeba iść

ee, no faktycznie, czujne oko bardzo fajne pomysly

Napisane przez lonely_lady

A tak w temacie żyrafy.
Ja troszkę przyżydziłam
Pewnie pamiętacie jak na poczekalni wrzuciłam fotki żyrafki którą sama uszyłam. Od jakiegoś czasu Bączek ją uwielbia. Miętoli i wkłada sobie aż po migdałki jej smukłą szyję, czy raciczki
Nie wiem, czy żyrafka jeszcze długo pociągnie.. chyba będę zmuszona uszyć drugą

ja tez tak w temacie zyrafy - wlasnie zamowilam dwie
jedna dla Florka za wczorajsze 5 miesiecy (buziaki dla W za dzisiejsze "urodzinki" ), a druga dla synka przyjaciolki, ktora u mnie gosci przez tydzien - jej maluszek w czwartek bedzie mial pol roczku dostana oboje do ciamkania! i tez wzielam jakies zwierzaki plywajace do zabawy w kapieli tez podwojnie... no, niech maja!

moj Florciu zaliczyl dzisiaj mega ryk. i to taki jakby go cos bolalo, ale znow nie wiem, czy to mogly byc zeby, czy raczej brzuszek, czy moze jednak przezywanie, duzo wrazen? cyc pomagal chwilowo, po paru pociagnieciach znow zalosny placz... bida moja... ululalam go w koncu, ale zastanawiam sie, czy mu moglo zaszkodzic super-hiper-ekologiczne jabluszko przygotowane z miloscia przez florkowa babcie (wg przepisu na jabluszko dla bobaska - moja mama naprawde jest ostrozna i dokladna i w sloiczku jest tylko jabluszko)? ale jakby to od jabluszka bylo, to chyba cierpienie skonczyloby sie dopiero jakims pierdem albo kupalcem??? a tak zasnal i czasem musze go jeszcze glaskac i uspokajac, bo cos cierpienie mu sie maluje na buziaczku... no nie wiem, nie wiem...

[ada32]

kąpiecie juz swoje dzieci w łazienkach ..typu wanna "dorosła" czy brodzik czy moze wkładacie wanienkę do wanny ???
moje dziecie tak bardzo mi zalewał pokój w którym kąpałam że już musze jednak kąpac w łazience....a tak wygodnie było mi w pokoju koło łóżeczka

[Budyniek]

Cloche
Ciekawością kierowana kliknęłam na wątek o dzieciach z serduszkiem bijącym inaczej i tak się wzruszyłam, że trochę łezek poleciało! ale przeżyliście! Podziwiam Cię, bo ja bym chyba nie dała rady Jesteś moim bohaterem (oczywiście na równi z Flo)

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Ada zawsze możesz użyć ręcznika pod wanienką. Rozłożyć taki duży, plażowy. Albo kupić kocyk np w Jysku, takie tanie dziadostwo za 12 zł. Ten pseudo polar nie bardzo przepuszcza wilgoć, więc pewnie jak strzepniesz i rozwiesisz to będzie spoko.

Babcia kąpała Nikę w brodziku. Podobno fajnie było. Ale foczka plus brodzik to wygląda naprawdę fajnie (babcia bez foczki działała), bo jednak w wannie to średnio wygodnie.

[cloche]

ada, ja od poczatku w lazience kapalam. teraz mala kapiel jest w wiaderku - obok wanny, a raz w tygodniu mamy kapiel wspolna w wannie

budyniek, ano nie zycze nikomu takich przejsc i w zyciu nie przypuszczalam, ze mam tyle sily - ale jak na watku serduszkowym bylo wspomniane: ta sila sama jakos przychodzi wiec jestem pewna, ze kazda z was dalaby rade, bo dla tych szkrabow przeciez zrobilybysmy wszystko!

[XxXJuSstiii]

Napisane przez ada32

kąpiecie juz swoje dzieci w łazienkach ..typu wanna "dorosła" czy brodzik czy moze wkładacie wanienkę do wanny ???
moje dziecie tak bardzo mi zalewał pokój w którym kąpałam że już musze jednak kąpac w łazience....a tak wygodnie było mi w pokoju koło łóżeczka

moja koleżanka ma 4 letniego syna i kąpie do w wanience włożonej do dużej wanny do tej pory

Napisane przez Budyniek

Ada zawsze możesz użyć ręcznika pod wanienką. Rozłożyć taki duży, plażowy. Albo kupić kocyk np w Jysku, takie tanie dziadostwo za 12 zł. Ten pseudo polar nie bardzo przepuszcza wilgoć, więc pewnie jak strzepniesz i rozwiesisz to będzie spoko.

u nas by to nie zdało egzaminu, młody tak chlapie że wszystkie ściany mokre



ooo, moje dziecko obudziło się z drzemki dodam, że zasnął o 15