wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[biia]

Napisane przez xzora

mademoiselle betti, co do kolorów, to może jeden główny (ciepła biel, kremowy) plus jakiś mocniejszy akcent kolorystyczny w niektórych miejscach (tapetą, kolorem)?
tapeta fajna, ale dosyć wyraźnie moim zdaniem kreuje wnętrze nadając mu elegancji, takiej w stylu angielskim. Pomyśl, czy do wizji wnętrza ci pasuje.
A co do klatki - oglądałam dekoratornię i tam pokazywali dosyć fajne wykładziny na ścianę. Może popatrz za czymś takim - odcinek 202 i 203.


super, podasz link do strony fotografa? ciekawa jestem stylu jego prac


muszę o tym poczytać


tż nie zdecydował, tylko wczoraj chciał taki system korzysta jeszcze z kotła CO/grzałki elektrycznej. Także są dwie tanie energie (słońce, drzewo), a jeśli nie dają rady, to energia idzie z kotła. Czy jakoś tak

Póki co jesteśmy w fazie planowania, czyli opierając się na necie, opinii znajomych możemy wymyślić jakąś koncepcję, którą następnie trzeba poddać fachowej ocenie i wyliczyć dokładniej koszty.
Teraz np. po rozmowie z kolegą TŻ chce rozważyć opcję pieca na gaz plus kominek z rozprowadzaniem ciepła.

weddings.thefaith.pl
aktualne zdjęcia są na fejsbuku na takim samym koncie.

mnie urzekł np takim zdaniem: "spotkamy się w lipcu i powiem wam dokładnie kiedy macie sie nie stresować" :P
nie wiedziałam, że są takie momenty

[goosia207]

Cześć

Ale dzisiaj pięknie

[xzora]

Napisane przez biia

"spotkamy się w lipcu i powiem wam dokładnie kiedy macie sie nie stresować" :P
nie wiedziałam, że są takie momenty

ja też nie
fajna panna młoda: http://weddings.thefaith.pl/data/images/8poddebice.jpg

Napisane przez goosia207

Cześć

Ale dzisiaj pięknie

gdzie to pięknie? u mnie zimno i pochmurno

[biia]

Napisane przez xzora

ja też nie
fajna panna młoda: http://weddings.thefaith.pl/data/images/8poddebice.jpg

gdzie to pięknie? u mnie zimno i pochmurno

Mnie jego obecność trochę uspokaja, ale chyba nie na tyle, żeby się nie stresować ale wystarcza, żeby nie panikować
ciekawa jestem jakich rad nam udzieli, no ale, musimy z tym czekać do lipca.

u mnie też słonecznie


tak się tylko zastanawiam, czy jak zatańczymy kizombę, to czy starsze ciotki nie pomyślą, że zaczęliśmy noc poślubną?
pamiętacie ten filmik z blondyną z dużym tyłkiem. czy takie coś może bardzo gorszyć, czy tylko trochę?
Muszę zrobić statystyki w jakim wieku będą goście, Tak na szybko licząc ze 30% w naszym wieku kilkoro dzieci (rok, 10 lat, 6 i 8?). połowa jest po 50.

[asiuk]

Cześć!

Nie nadrobię dziś, bo mam w cholerę roboty. Od jutra mam wolne, bo teściowa idzie do szpitala.

Miśku, dziś skończę to, co zrobiłam z Twoją łazienką i Ci wyślę, prawdopodobnie jutro do południa.

Muszę się umówić do okulisty - koniecznie!!!
I do endo - TSH znowu mi podskoczyło, do 3,19

[emi_lka]

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio trochę miałam intensywny, wyjazdowy czas.
Wczoraj wreszcie się zresetowałam po stresach. Zrobiłam wiosenne ciuchowe zakupy (sukienka, dwie pary butów) i zdecydowałam się na nowy telefon - LG Swift L7.

Asiuk, doczytałam w między czasie, że miałaś przeboje z Playem - z zamówieniem przez telefon. Ja miałam tak dwa lata temu, dlatego teraz przedłużałam od razu w salonie. Też chyba wybrałaś LG. Zadowolona jesteś?

[miskowa]

cześć

Byłam dziś na spotkaniu w tej nowej firmie, oni mają o mnie jakieś wyobrażenie nie wiadomo jak dobrego specjalisty i ogólnie widzą to o wiele bardziej poważnie niż ja. Myślałam, że dodatkowa robota - niezobowiązująco i na luzie a tu ostro. Ale może to dobrze. Więcej pracy = więcej kasy

Asiuk, dzięki wielkie

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

cześć

Byłam dziś na spotkaniu w tej nowej firmie, oni mają o mnie jakieś wyobrażenie nie wiadomo jak dobrego specjalisty i ogólnie widzą to o wiele bardziej poważnie niż ja. Myślałam, że dodatkowa robota - niezobowiązująco i na luzie a tu ostro. Ale może to dobrze. Więcej pracy = więcej kasy

Asiuk, dzięki wielkie

Super Miśku, gratuluję dobrej opinii w środowisku i możliwości, które ona daje

[asiuk]

Napisane przez emi_lka

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio trochę miałam intensywny, wyjazdowy czas.
Wczoraj wreszcie się zresetowałam po stresach. Zrobiłam wiosenne ciuchowe zakupy (sukienka, dwie pary butów) i zdecydowałam się na nowy telefon - LG Swift L7.

Asiuk, doczytałam w między czasie, że miałaś przeboje z Playem - z zamówieniem przez telefon. Ja miałam tak dwa lata temu, dlatego teraz przedłużałam od razu w salonie. Też chyba wybrałaś LG. Zadowolona jesteś?

Tak, miałam przeboje - przesyłka w ostateczności do mnie nie dotarła, a ja kupiłam sobie telefon na Allegro, we własnym zakresie
Wybrałam LG Optimus 4X HD, jestem bardzo zadowolona jak na razie. Mój szwagier ma ten sam telefon od kilku miesięcy i jest zachwycony.

Napisane przez miskowa

cześć

Byłam dziś na spotkaniu w tej nowej firmie, oni mają o mnie jakieś wyobrażenie nie wiadomo jak dobrego specjalisty i ogólnie widzą to o wiele bardziej poważnie niż ja. Myślałam, że dodatkowa robota - niezobowiązująco i na luzie a tu ostro. Ale może to dobrze. Więcej pracy = więcej kasy

Asiuk, dzięki wielkie

Wygląda rzeczywiście poważnie, ale skoro będzie się to wiązać z lepszą wypłatą, to super

Nie ma sprawy, to będzie tylko taka moja propozycja, do przemyślenia Jakby co, to można myśleć dalej

[miskowa]

cześć

[xzora]

Napisane przez biia

tak się tylko zastanawiam, czy jak zatańczymy kizombę, to czy starsze ciotki nie pomyślą, że zaczęliśmy noc poślubną?
pamiętacie ten filmik z blondyną z dużym tyłkiem. czy takie coś może bardzo gorszyć, czy tylko trochę?

większość zabaw oczepinowych ma dużo bardziej ordynalny kontekst erotyczny niż taka kizomba. Moim zdaniem jak najbardziej możecie zatańczyć ten taniec

Napisane przez asiuk

Muszę się umówić do okulisty - koniecznie!!!
I do endo - TSH znowu mi podskoczyło, do 3,19

Współczuję. Na tsh bierzesz stale leki? Daj znać jak z teściową.

Napisane przez emi_lka

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio trochę miałam intensywny, wyjazdowy czas.
Wczoraj wreszcie się zresetowałam po stresach. Zrobiłam wiosenne ciuchowe zakupy (sukienka, dwie pary butów) i zdecydowałam się na nowy telefon - LG Swift L7.

No trochę cię nie było. Fajnie, że już nawał pracy za tobą i teraz możesz sobie wynagradzać ten intensywny okres. Pochwal się zakupami.

Napisane przez miskowa

cześć
Byłam dziś na spotkaniu w tej nowej firmie, oni mają o mnie jakieś wyobrażenie nie wiadomo jak dobrego specjalisty i ogólnie widzą to o wiele bardziej poważnie niż ja. Myślałam, że dodatkowa robota - niezobowiązująco i na luzie a tu ostro. Ale może to dobrze. Więcej pracy = więcej kasy

coś w tym musi być, że mają o tobie takie zdanie. Miło i pewnie mobilizująco. Owocnej współpracy życzę.

Mam takie zakwasy, że ledwo się z łóżka zwlekłam. A jak idę, to strasznie boleśnie odczuwam przewodziciele. A i w końcu obudziłam się z płaskim brzuchem, także wszystko idzie w dobrym kierunku

[ButterBear]

Cześć
Ale piękna pogoda ... na weekend ma się oczywiście popsuć

Misku, super, że te osoby z nowej pracy mają o Tobie tak dobre zdanie

Asiuk, za teściową

Biia, bardzo fajne zdjęcia fotografa

Betti, co do menu, to wymyśliłam zapiekanki, szaszłyczki greckie i trochę przekąsek, fetę marynowaną, nadziewane papryczki, ciasteczka z kozim serem i figą, sałatkę z granatem, pieczone bakłażany z pomidorami i fetą...

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez xzora

Mam takie zakwasy, że ledwo się z łóżka zwlekłam. A jak idę, to strasznie boleśnie odczuwam przewodziciele. A i w końcu obudziłam się z płaskim brzuchem, także wszystko idzie w dobrym kierunku

Ostatnio lubię mieć zakwasy!!

Wczoraj mnie mega bolały piersi, już się wkręciłam, że jestem w ciąży a dopiero jak wczoraj wieczorem ćwiczyłam, to się okazało, że to zakwasy

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Wczoraj mnie mega bolały piersi, już się wkręciłam, że jestem w ciąży a dopiero jak wczoraj wieczorem ćwiczyłam, to się okazało, że to zakwasy

hehe, też raz się zastanawiałam czego mnie piersi bolą skoro to jeszcze nie PMS

Ciekawe menu i na pewno smaczne. Ja może urodziny zrobiłabym w formie 3 posiłków zamiast stołu z różnymi przekąskami... tylko to chyba więcej roboty by było

[ButterBear]

Napisane przez xzora

hehe, też raz się zastanawiałam czego mnie piersi bolą skoro to jeszcze nie PMS

Ciekawe menu i na pewno smaczne. Ja może urodziny zrobiłabym w formie 3 posiłków zamiast stołu z różnymi przekąskami... tylko to chyba więcej roboty by było

Wiesz co, to nawet nie kwestia, że więcej roboty, ale tak jest łatwiej.
Najpierw podaję deser, potem na ciepło te zapiekanki, szaszłyki itp. A w trakcie te zakąski i potem się już siedzi i nie trzeba nic robić, tylko podgryzać

[xzora]

o, to ja się nie spotkałam jeszcze z rozpoczęciem od deseru. Na deser będą ciasteczka z kozim serem i figą?

u rodziny tż zazwyczaj jest tak, że na imprezach najpierw podawana jest zupa, przystawki są już na stole i potem się częstujesz, pijesz, siedzisz. A na sam koniec kawa i deser.
U mojej mamy najpierw zupa, potem II danie, a potem deserek. Ostatnio zrobiła z przepisu Pascala taki krem - mus (ubite jajka, masa krówkowa) z mango. To było boskie i chciałabym to powtórzyć

a ja to zawsze szłam na największą łatwiznę, czyli bez zupy, bez drugiego dania (gości zapraszałam na porę poobiadową ) były ze 2, 3 sałatki plus jeszcze coś do przegryzania. A po jakimś czasie serwowałam ciasto i kawkę.

[ButterBear]

Napisane przez xzora

o, to ja się nie spotkałam jeszcze z rozpoczęciem od deseru. Na deser będą ciasteczka z kozim serem i figą?

u rodziny tż zazwyczaj jest tak, że na imprezach najpierw podawana jest zupa, przystawki są już na stole i potem się częstujesz, pijesz, siedzisz. A na sam koniec kawa i deser.
U mojej mamy najpierw zupa, potem II danie, a potem deserek. Ostatnio zrobiła z przepisu Pascala taki krem - mus (ubite jajka, masa krówkowa) z mango. To było boskie i chciałabym to powtórzyć

a ja to zawsze szłam na największą łatwiznę, czyli bez zupy, bez drugiego dania (gości zapraszałam na porę poobiadową ) były ze 2, 3 sałatki plus jeszcze coś do przegryzania. A po jakimś czasie serwowałam ciasto i kawkę.

U nas jakoś się tak utarło, że zapraszamy na porę poobiadową właśnie. Najpierw jest deser i kawa, a potem na ciepło i przekąski I winoooooooo!!
Nie, na deser jest tort, który zrobi moja mama, bo ja kompletnie nie umiem, greckie ciasto halvas i talerz owoców

te ciasteczka z kozim serem i figą są na słono

[hania811]

Hej,

Butter ale pyszności będą

Ja się czymś przytrułam..muli mnie od wczoraj strasznie. Ciągnie na wymioty ale nic wyjść nie chce. Mąż oczywiście pierwsze co stwierdził że to bankowo Staś lub Zosia
Nie ma szansy na to.

Wściekła jestem bo już 2 dni nie ćwiczyłam

Także dziewczyny zazdroszczę zakwasów.

I tak mi zimni że najcieplejszy sweter założyłam, opatuliłam sie szalem i jeszcze skórę na to..a ludzie w krótkich rękawkach opalają się na słońcu

[miskowa]

Napisane przez biia

tak się tylko zastanawiam, czy jak zatańczymy kizombę, to czy starsze ciotki nie pomyślą, że zaczęliśmy noc poślubną?
pamiętacie ten filmik z blondyną z dużym tyłkiem. czy takie coś może bardzo gorszyć, czy tylko trochę?
Muszę zrobić statystyki w jakim wieku będą goście, Tak na szybko licząc ze 30% w naszym wieku kilkoro dzieci (rok, 10 lat, 6 i 8?). połowa jest po 50.

coś ty, nie pomyślą, bez przesady. Pomyśl sobie o konkursach oczepinowych, ja widziałam nieraz tarzanie się po jakichś kocach, albo taniec z balonem pomiędzy, czy jakieś przekazywanie przedmiotów bez udziału rąk - im bardziej z podtekstem, tym ludzie lepiej się bawili (a przynajmniej ci, co obserwowali), także nie przejmowałabym się na twoim miejscu

Napisane przez ButterBear

Betti, co do menu, to wymyśliłam zapiekanki, szaszłyczki greckie i trochę przekąsek, fetę marynowaną, nadziewane papryczki, ciasteczka z kozim serem i figą, sałatkę z granatem, pieczone bakłażany z pomidorami i fetą...

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



Ostatnio lubię mieć zakwasy!!

Wczoraj mnie mega bolały piersi, już się wkręciłam, że jestem w ciąży a dopiero jak wczoraj wieczorem ćwiczyłam, to się okazało, że to zakwasy

Ale pysznie brzmi. Ja chyba nigdy nie robiłam imprez z bogatym menu, zawsze na łatwiznę

Też cię ogarnął szał sportowy? co ćwiczysz?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez hania811

Hej,

Butter ale pyszności będą

Ja się czymś przytrułam..muli mnie od wczoraj strasznie. Ciągnie na wymioty ale nic wyjść nie chce. Mąż oczywiście pierwsze co stwierdził że to bankowo Staś lub Zosia
Nie ma szansy na to.

Wściekła jestem bo już 2 dni nie ćwiczyłam

Także dziewczyny zazdroszczę zakwasów.

I tak mi zimni że najcieplejszy sweter założyłam, opatuliłam sie szalem i jeszcze skórę na to..a ludzie w krótkich rękawkach opalają się na słońcu

to może wirus jakiś i stąd dolegliwości, ale może dość łagodnie przechodzisz, albo odporna jesteś. Zapodaj sobie probiotyki

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Hej,

Butter ale pyszności będą

Ja się czymś przytrułam..muli mnie od wczoraj strasznie. Ciągnie na wymioty ale nic wyjść nie chce. Mąż oczywiście pierwsze co stwierdził że to bankowo Staś lub Zosia
Nie ma szansy na to.

Wściekła jestem bo już 2 dni nie ćwiczyłam

Także dziewczyny zazdroszczę zakwasów.

I tak mi zimni że najcieplejszy sweter założyłam, opatuliłam sie szalem i jeszcze skórę na to..a ludzie w krótkich rękawkach opalają się na słońcu

Jakieś paskudne przeziębienie Ci się przypałętało! I to mulenie i drgawy!Weź jakąś uderzeniową dawkę leków!

No ja muszę powiedzieć, że cieszą mnie te zakwasy! Czuję, że coś zrobiłam

Haniu, no mam nadzieję, że wyjdą mi te pyszności, bo większości rzeczy nigdy nie robiłam

[xzora]

O haniu, widzę, że przerabiasz to samo co ja w poprzednim tygodniu. Życzę szybkiego powrotu do formy. A kilka dni wolnych od ćwiczeń się przyda na regenerację

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

Ale pysznie brzmi. Ja chyba nigdy nie robiłam imprez z bogatym menu, zawsze na łatwiznę

Też cię ogarnął szał sportowy? co ćwiczysz?

Misku, ja zawsze mówię, że co kto lubi. Nie każdy lubi w kuchni sterczeć cały dzień I ja to rozumiem. Mnie to odpręża, relaksuje i poprawia humor

Nie tyle szał, co po prostu postanowiłam się trochę poruszać, trochę ujędrnić sadło, dotlenić się.
Nie ćwiczę z żadnym konkretnym programem. Ćwiczyłam Skalpel kilka razy, ale mnie znudził i ta baba i jej teksty mi działa na nerwy
Toteż zaczęłam biegać, a po powrocie z biegania robię ćwiczenia rozciągające z obciążnikami na rękach...
Po bieganiu, mimo, że sapię jak stary knur, czuję się wyśmienicie! Takie zmęczenie, które daje powera

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Misku, ja zawsze mówię, że co kto lubi. Nie każdy lubi w kuchni sterczeć cały dzień I ja to rozumiem. Mnie to odpręża, relaksuje i poprawia humor

Nie tyle szał, co po prostu postanowiłam się trochę poruszać, trochę ujędrnić sadło, dotlenić się.
Nie ćwiczę z żadnym konkretnym programem. Ćwiczyłam Skalpel kilka razy, ale mnie znudził i ta baba i jej teksty mi działa na nerwy
Toteż zaczęłam biegać, a po powrocie z biegania robię ćwiczenia rozciągające z obciążnikami na rękach...
Po bieganiu, mimo, że sapię jak stary knur, czuję się wyśmienicie! Takie zmęczenie, które daje powera

podziwiam zawsze biegających, bo jakoś to jest rodzaj sportu, który niezmiennie mnie nudzi i jakoś strasznie męczy. Nie potrafię się zmobilizować.

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

podziwiam zawsze biegających, bo jakoś to jest rodzaj sportu, który niezmiennie mnie nudzi i jakoś strasznie męczy. Nie potrafię się zmobilizować.

Też tak myślałam...ale naprawdę mi się spodobało najgorzej zacząć. A jak jest taka pogoda, jak teraz - super. Nie za zimno, ale też nie za ciepło

Mnie najbardziej nudzą takie zorganizowane ćwiczenia, jak jakieś aerobiki czy coś

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Po bieganiu, mimo, że sapię jak stary knur, czuję się wyśmienicie! Takie zmęczenie, które daje powera

fajnie, fajnie. Ja dzisiaj planuję ruszyć w teren.

Bieganie nudne? mnie tam zawsze coś ciekawego spotka Ostatnio biegałam w czwartek wieczorem. Z jednym psem się ścigałam (piec był za płotem), drugi mnie obwąchał, jakiś śmieszny facet szedł paląc papierosa a potem zaczął biec z tym papierosem i się wyprzedzaliśmy (jak ja maszerowałam to mnie mijał, niestety forma po zimie kiepska i nie dawałam rady ciągle biec). A na koniec miałam brzuch jak balon i myślałam, że pęknę. No, ale dzisiaj już płaski i mam nadzieję, że po bieganiu też taki będzie.

[hania811]

Napisane przez miskowa

to może wirus jakiś i stąd dolegliwości, ale może dość łagodnie przechodzisz, albo odporna jesteś. Zapodaj sobie probiotyki

Tak zrobię.

Napisane przez xzora

O haniu, widzę, że przerabiasz to samo co ja w poprzednim tygodniu. Życzę szybkiego powrotu do formy. A kilka dni wolnych od ćwiczeń się przyda na regenerację

Niestety.
Dwa dni wiadomo- dobrze mi zrobi- ale kurde nie trzy!!! Ja się szybko uzależniam

Napisane przez ButterBear

Misku, ja zawsze mówię, że co kto lubi. Nie każdy lubi w kuchni sterczeć cały dzień I ja to rozumiem. Mnie to odpręża, relaksuje i poprawia humor

Nie tyle szał, co po prostu postanowiłam się trochę poruszać, trochę ujędrnić sadło, dotlenić się.
Nie ćwiczę z żadnym konkretnym programem. Ćwiczyłam Skalpel kilka razy, ale mnie znudził i ta baba i jej teksty mi działa na nerwy
Toteż zaczęłam biegać, a po powrocie z biegania robię ćwiczenia rozciągające z obciążnikami na rękach...
Po bieganiu, mimo, że sapię jak stary knur, czuję się wyśmienicie! Takie zmęczenie, które daje powera

Super..wyciągnij jeszcze męża w teren.

Wysiłek fizyczny jest najlepszy.

Kiedyś po jakim totalnie zabójczym treningu z Zuzką powiedziałam do męża " normalnie jest lepsza niż seks"

Obraził się

[ButterBear]

Napisane przez xzora

fajnie, fajnie. Ja dzisiaj planuję ruszyć w teren.
.

Ja tez

Mnie nie spotyka nic ciekawego po drodze, ale zabieram psa, więc generalnie część trasy szarpię się z nim, jak szczy na każde drzewo

Napisane przez hania811

Super..wyciągnij jeszcze męża w teren.

Wysiłek fizyczny jest najlepszy.

Kiedyś po jakim totalnie zabójczym treningu z Zuzką powiedziałam do męża " normalnie jest lepsza niż seks"

Obraził się

Mojego męża się nigdzie nie da wyciągnąć, już próbowałam, ale zawsze znajdzie jakąś wymówkę, głupią...ale mi się chce wykłócać.

Nie dziwię się, że się mąż obraził

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Mojego męża się nigdzie nie da wyciągnąć, już próbowałam, ale zawsze znajdzie jakąś wymówkę, głupią...ale mi się chce wykłócać.

Nie dziwię się, że się mąż obraził

podejrzewałam że tak odpiszesz..mojego też się nie da nakręcić do ćwiczeń. Mam nadzieję że tak jak z siłką i squashem sam do tego w końcu dojrzeje.

Póki co jak ja wyciągam matę i hantle..on wyciąga piwo i ciastka i siada przed kompem

[ButterBear]

Napisane przez hania811

podejrzewałam że tak odpiszesz..mojego też się nie da nakręcić do ćwiczeń. Mam nadzieję że tak jak z siłką i squashem sam do tego w końcu dojrzeje.

Póki co jak ja wyciągam matę i hantle..on wyciąga piwo i ciastka i siada przed kompem

No to u mnie podobnie.
Jak ja zarzucam getry i buty do biegania i mówię 'Kocie chodź ze mną', to on 'Ale ja jestem za gruby, najpierw muszę coś zrzucić, bo inaczej mi siądą stawy'...i mówi to siedząc przed kompem, albo na kanapie...chociaż wytragaliśmy maszynę do ćwiczeń, wyczyścił ją, nasmarował, naprawił bieżnię...i na tym się skończyła jego aktywność związana z tym urządzeniem

[hania811]

Napisane przez ButterBear

No to u mnie podobnie.
Jak ja zarzucam getry i buty do biegania i mówię 'Kocie chodź ze mną', to on 'Ale ja jestem za gruby, najpierw muszę coś zrzucić, bo inaczej mi siądą stawy'...i mówi to siedząc przed kompem, albo na kanapie...chociaż wytragaliśmy maszynę do ćwiczeń, wyczyścił ją, nasmarował, naprawił bieżnię...i na tym się skończyła jego aktywność związana z tym urządzeniem

Dramat z tymi facetami.

Mój jest na etapie- będę jeździł z Małą na rowerze- kupie siodełko na tył i będę super tatą.
Zapał ma ogromy- pewnie kupi co trzeba zamontuje, pójdzie na ten rower raz może dwa i na tym się skończy.

[biia]

Napisane przez xzora

większość zabaw oczepinowych ma dużo bardziej ordynalny kontekst erotyczny niż taka kizomba. Moim zdaniem jak najbardziej możecie zatańczyć ten taniec

Mam takie zakwasy, że ledwo się z łóżka zwlekłam. A jak idę, to strasznie boleśnie odczuwam przewodziciele. A i w końcu obudziłam się z płaskim brzuchem, także wszystko idzie w dobrym kierunku

tylko chciałam się upewnić
a żadnych obleśnych zabaw nie będzie. chociaż wiem, że goście je uwielbiają oglądać

Napisane przez ButterBear

Cześć
Ale piękna pogoda ... na weekend ma się oczywiście popsuć

Misku, super, że te osoby z nowej pracy mają o Tobie tak dobre zdanie

Asiuk, za teściową

Biia, bardzo fajne zdjęcia fotografa

Betti, co do menu, to wymyśliłam zapiekanki, szaszłyczki greckie i trochę przekąsek, fetę marynowaną, nadziewane papryczki, ciasteczka z kozim serem i figą, sałatkę z granatem, pieczone bakłażany z pomidorami i fetą...

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



Ostatnio lubię mieć zakwasy!!

Wczoraj mnie mega bolały piersi, już się wkręciłam, że jestem w ciąży a dopiero jak wczoraj wieczorem ćwiczyłam, to się okazało, że to zakwasy

jak to popsuć ((
jest BOSKO. właśnie za mną pierwszy wiosenny spacer z psem. muszę tylko kurtkę jakąś kupić, bo nie mam w czym chodzić

a zakwasy uwielbiam.
w tej chwili też mam. od skakanki z obciąznikami

Napisane przez xzora

o, to ja się nie spotkałam jeszcze z rozpoczęciem od deseru. Na deser będą ciasteczka z kozim serem i figą?

u rodziny tż zazwyczaj jest tak, że na imprezach najpierw podawana jest zupa, przystawki są już na stole i potem się częstujesz, pijesz, siedzisz. A na sam koniec kawa i deser.
U mojej mamy najpierw zupa, potem II danie, a potem deserek. Ostatnio zrobiła z przepisu Pascala taki krem - mus (ubite jajka, masa krówkowa) z mango. To było boskie i chciałabym to powtórzyć

a ja to zawsze szłam na największą łatwiznę, czyli bez zupy, bez drugiego dania (gości zapraszałam na porę poobiadową ) były ze 2, 3 sałatki plus jeszcze coś do przegryzania. A po jakimś czasie serwowałam ciasto i kawkę.

też mam ten łatwiejszy system.

Napisane przez miskowa

coś ty, nie pomyślą, bez przesady. Pomyśl sobie o konkursach oczepinowych, ja widziałam nieraz tarzanie się po jakichś kocach, albo taniec z balonem pomiędzy, czy jakieś przekazywanie przedmiotów bez udziału rąk - im bardziej z podtekstem, tym ludzie lepiej się bawili (a przynajmniej ci, co obserwowali), także nie przejmowałabym się na twoim miejscu



Ale pysznie brzmi. Ja chyba nigdy nie robiłam imprez z bogatym menu, zawsze na łatwiznę

Też cię ogarnął szał sportowy? co ćwiczysz?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------



to może wirus jakiś i stąd dolegliwości, ale może dość łagodnie przechodzisz, albo odporna jesteś. Zapodaj sobie probiotyki

pamiętam jedno wesele jak miałam 12 lat. z tak obleśnymi oczepinami, że rzygać mi się chce jak o nich pomyślę. Ale pamiętam, że wtedy bardzo mi się podobały i świetnie się bawiłam to oglądając

Napisane przez ButterBear

Misku, ja zawsze mówię, że co kto lubi. Nie każdy lubi w kuchni sterczeć cały dzień I ja to rozumiem. Mnie to odpręża, relaksuje i poprawia humor

Nie tyle szał, co po prostu postanowiłam się trochę poruszać, trochę ujędrnić sadło, dotlenić się.
Nie ćwiczę z żadnym konkretnym programem. Ćwiczyłam Skalpel kilka razy, ale mnie znudził i ta baba i jej teksty mi działa na nerwy
Toteż zaczęłam biegać, a po powrocie z biegania robię ćwiczenia rozciągające z obciążnikami na rękach...
Po bieganiu, mimo, że sapię jak stary knur, czuję się wyśmienicie! Takie zmęczenie, które daje powera

Napisane przez miskowa

podziwiam zawsze biegających, bo jakoś to jest rodzaj sportu, który niezmiennie mnie nudzi i jakoś strasznie męczy. Nie potrafię się zmobilizować.

mam dokładnie tak samo jeśli idzie o bieganie. Dodatkowo boję się o kolana. TŻ mnie namawia, żebysmy sobie kupili porządne rowery i zaczęli jeździć. chyba mu ulegnę

Napisane przez ButterBear

Też tak myślałam...ale naprawdę mi się spodobało najgorzej zacząć. A jak jest taka pogoda, jak teraz - super. Nie za zimno, ale też nie za ciepło

Mnie najbardziej nudzą takie zorganizowane ćwiczenia, jak jakieś aerobiki czy coś

Ja lubię zorganizowane, bo jak jestem na sali, to już się nie wycofam

Napisane przez hania811

Dramat z tymi facetami.

Mój jest na etapie- będę jeździł z Małą na rowerze- kupie siodełko na tył i będę super tatą.
Zapał ma ogromy- pewnie kupi co trzeba zamontuje, pójdzie na ten rower raz może dwa i na tym się skończy.

Ale Twój mąż chodzi na siłownię nadal? gra w squasha. to nie jest tak, że nic nie robi.


Ja swojego tżta długo przekonywałam do siłowni i... klops. Na szczęście jego koledzy go namówili. <obrazek: trzech informatyków na siłowni >