Spadków oczekujemy bo dzielnie dietujemy- Dieta South Beach część XV

[Butterfly_27]

Napisane przez Kretka666

75 kcal słodkiego BEZ CUKRU dziennie, a czekolada cukier ma Należałoby dokładnie przeczytać co można, a czego nie
Jedz całą dozwoloną porcję, czemu tylko połowę?

Haha a ja to sobie potraktowałam, że skoro można jakąś czekoladę w proszku to i taka gorzka mi nie zaszkodzi, przecież można 75kalorii na dzień słodkiego
A co to jest ta czekolada w proszku wogóle, to taka co się z niej gorącą czekoladę robi? bo innej to ja nie znam, jakaś niekumata ostatnio jestem

[Kretka666]

Napisane przez Butterfly_27

Haha a ja to sobie potraktowałam, że skoro można jakąś czekoladę w proszku to i taka gorzka mi nie zaszkodzi, przecież można 75kalorii na dzień słodkiego
A co to jest ta czekolada w proszku wogóle, to taka co się z niej gorącą czekoladę robi? bo innej to ja nie znam, jakaś niekumata ostatnio jestem

Wydaje mi się, że to o kakao gorzkie chodzi Albo o jakąś czekoladę w proszku, co w hAmeryce mają, a my nie rozumiemy o co chodzi

[emi_lka]

Napisane przez kala2505

Suuuuuper Gratki



Bo czeko ma cukier - głównie dlatego

Dzięki, mimo całego sceptycyzmu poprawiło mi to humor

Co z mleczkiem kokosowym na II fazie - są jakieś limity?

[Butterfly_27]

Napisane przez Kretka666

A nie masz może jakiegoś znajomego co ma orzecha włoskiego? To jest najtańsze źródło orzechów U mnie babcia ma dwa czy trzy orzechy pod domem i dzięki temu ani grosza na orzechy nie muszę wydawać, kupuję czasem inne (nerkowce, makadamia) w ramach urozmaicenia czy zrobienia masła orzechowego (fistaszki, są taniutkie)
Pełna porcję orzechów warto jeść, bo mają dużo kalorii, a dieta jest niskokaloryczna sama przez się. No i dużo zdrowych tłuszczy, których też jest w diecie jak na lekarstwo.

Nie znoszę orzechów włoskich, moja babcia w Pl miała kilka drzew tych orzechów, ale ja ich nie lubię
Ja uwielbiam pistacje i nerkowce, a to drogie orzechy, a fistaszki też są smaczne i tanie, tylko ja mam akurat na moim zadup... tylko lidla a tam nie ma fistazków, są tylko orzechy w paczkach i wychodzą drogo Jak pojadę do większego sklepu może w sobote to się lepiej zaopatrzę, do takiego sklepu mam ok. 30km

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez Kretka666

Wydaje mi się, że to o kakao gorzkie chodzi Albo o jakąś czekoladę w proszku, co w hAmeryce mają, a my nie rozumiemy o co chodzi

To ja już wolę obejść się smakiem, niż gorzkie kakao pić powiedzmy z mlekiem a przecież samego proszku z kakaa nie zjem

[Kretka666]

Napisane przez Butterfly_27

Nie znoszę orzechów włoskich, moja babcia w Pl miała kilka drzew tych orzechów, ale ja ich nie lubię
Ja uwielbiam pistacje i nerkowce, a to drogie orzechy, a fistaszki też są smaczne i tanie, tylko ja mam akurat na moim zadup... tylko lidla a tam nie ma fistazków, są tylko orzechy w paczkach i wychodzą drogo Jak pojadę do większego sklepu może w sobote to się lepiej zaopatrzę, do takiego sklepu mam ok. 30km

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------



To ja już wolę obejść się smakiem, niż gorzkie kakao pić powiedzmy z mlekiem a przecież samego proszku z kakaa nie zjem

U Was nie ma w Lidlu fistaszków i pistacji na wagę?

Gorzkie kakao z mlekiem jest pyszne A jak już naprawdę nie wypijesz to przecież można czymś posłodzić, czymś dozwolonym Jak dla mnie to smakuje lepiej niż jakieś Puchatki sratki, a posłodzone smakuje tak samo.

[Butterfly_27]

Napisane przez Kretka666

U Was nie ma w Lidlu fistaszków i pistacji na wagę?

Gorzkie kakao z mlekiem jest pyszne A jak już naprawdę nie wypijesz to przecież można czymś posłodzić, czymś dozwolonym Jak dla mnie to smakuje lepiej niż jakieś Puchatki sratki, a posłodzone smakuje tak samo.

No właśnie nie ma, bo to mały Lidl to od dzisiaj piję kako ale ze słodzikiem, może potem tą stevie zakupię

[kala2505]

Napisane przez Butterfly_27

A co to jest ta czekolada w proszku wogóle, to taka co się z niej gorącą czekoladę robi? bo innej to ja nie znam, jakaś niekumata ostatnio jestem

To jakaś amełykańska

Napisane przez Butterfly_27

To ja już wolę obejść się smakiem, niż gorzkie kakao pić powiedzmy z mlekiem a przecież samego proszku z kakaa nie zjem

Kakałko ze słodzikiem - pychaaaaa

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez Butterfly_27

Nie znoszę orzechów włoskich, moja babcia w Pl miała kilka drzew tych orzechów, ale ja ich nie lubię

Oooo, a ja bardzo lubię i mam wieeeeelkie drzewo
Teraz czekam aż dojrzeją i TŻ będzie łupał

[Kretka666]

Napisane przez kala2505

Oooo, a ja bardzo lubię i mam wieeeeelkie drzewo
Teraz czekam aż dojrzeją i TŻ będzie łupał

Lubię łupać orzechy, łahahahaha

[Butterfly_27]

Napisane przez kala2505

Oooo, a ja bardzo lubię i mam wieeeeelkie drzewo
Teraz czekam aż dojrzeją i TŻ będzie łupał

A dlaczego TŻ?

[kala2505]

Napisane przez Kretka666

Lubię łupać orzechy, łahahahaha

Łup łup

Napisane przez Butterfly_27

A dlaczego TŻ?

A kto ?
TŻ ma mocne łapki to mu to raz dwa idzie, a ja się zawsze pokaleczę

[Kretka666]

Napisane przez kala2505

Łup łup

A kto ?
TŻ ma mocne łapki to mu to raz dwa idzie, a ja się zawsze pokaleczę

My z TŻ-tem zawsze łupiemy wspólnie, ja rozłupuję dziadkiem, a on wyciąga orzechy i na odwrót jak się ręce zmęczą, wtedy szybciej idzie Bo my od razu cały słoik rozłupujemy np. w trakcie oglądania filmu, żeby na zaś było.

[izqa1988]

Ja pistacje zakupuje w aldim tutaj. Sa tanie i pyszne - te z lidla pakowane mi nie smakują
Niestety ja umiaru nie mam z pistacjami - zalecana ilośc to na jeden ząb ale jak juz jem to wychodzę z założenia ze lepsza paczka pistacji niż batonik czekoladowy

[Kretka666]

Napisane przez izqa1988

Ja pistacje zakupuje w aldim tutaj. Sa tanie i pyszne - te z lidla pakowane mi nie smakują
Niestety ja umiaru nie mam z pistacjami - zalecana ilośc to na jeden ząb ale jak juz jem to wychodzę z założenia ze lepsza paczka pistacji niż batonik czekoladowy

Teoretycznie tak, ale 100g pistacji to jednak te 600 kcal, więc warto uważać na ilość

[Butterfly_27]

Do Aldi też mam trochę, b ok 5km, a jak Tż w pracy to ja nie mam auta

[kala2505]

Napisane przez Kretka666

My z TŻ-tem zawsze łupiemy wspólnie, ja rozłupuję dziadkiem, a on wyciąga orzechy i na odwrót jak się ręce zmęczą, wtedy szybciej idzie Bo my od razu cały słoik rozłupujemy np. w trakcie oglądania filmu, żeby na zaś było.

I bardzo mądrze robicie
My nie mamy takiego dziada do orzechów starej generacji co się wsadzało orzecha i przekręcało gałką tylko takiego normalnego, zwyklaka
I do nich trzeba więcej siły
I właśnie nienawidze wyciągać orzechów ze skorupek
Straszne to jest

[Kretka666]

Napisane przez kala2505

I bardzo mądrze robicie
My nie mamy takiego dziada do orzechów starej generacji co się wsadzało orzecha i przekręcało gałką tylko takiego normalnego, zwyklaka
I do nich trzeba więcej siły
I właśnie nienawidze wyciągać orzechów ze skorupek
Straszne to jest

No my też mamy takiego zwyklaka, co się ściska orzech w nim i orzech pęka Ale nie trzeba do tego dużo siły, a trochę sprytu i samo praktycznie pęka

[kala2505]

Napisane przez Kretka666

No my też mamy takiego zwyklaka, co się ściska orzech w nim i orzech pęka Ale nie trzeba do tego dużo siły, a trochę sprytu i samo praktycznie pęka

Chyba Tobie tej

[Kretka666]

Napisane przez kala2505

Chyba Tobie tej

No jo, bierzesz orzecha ściskasz tymi wystającymi "ściskadełkami" w miejscu łączenia, ściskasz (przy większości orzechów nawet lekko) i się na pół orzech rozłamuje

[kala2505]

Napisane przez Kretka666

No jo, bierzesz orzecha ściskasz tymi wystającymi "ściskadełkami" w miejscu łączenia, ściskasz (przy większości orzechów nawet lekko) i się na pół orzech rozłamuje

Tez tak zawsze robiłam

Neyra pozdrawia

[Butterfly_27]

Mi mama jak nie raz kazała orzechów włoskich nałupać to ręką ściskałam a jak już siły nie miałam to jakąś dechę brałam i młotkiem waliłam, nie miałam żadnego dziadka do orzechów

[kala2505]

Napisane przez Butterfly_27

Mi mama jak nie raz kazała orzechów włoskich nałupać to ręką ściskałam a jak już siły nie miałam to jakąś dechę brałam i młotkiem waliłam, nie miałam żadnego dziadka do orzechów

Pudziany normalnie....

[Indra83]

Wróciłam, ale mnie ten basen wymęczył.

Kala - ja jakoś teraz niespecjalnie liczę tą kaszę, ale jak ugotuję 200g suchej, to mi starcza na 3-4dni. Owoców też teraz nie liczę Mam wakacje Chleba, innych kasz i makaronów nie jem teraz prawie wcale.

[kala2505]

Napisane przez Indra83

Wróciłam, ale mnie ten basen wymęczył.

Kala - ja jakoś teraz niespecjalnie liczę tą kaszę, ale jak ugotuję 200g suchej, to mi starcza na 3-4dni. Owoców też teraz nie liczę Mam wakacje Chleba, innych kasz i makaronów nie jem teraz prawie wcale.

Już ???

To może sobie kupię tę kasze nigdy nie jadłam

[Indra83]

Już?
W wodzie byliśmy 70min, stanowczo wystarczy, Dziedzic chce, ale widać, ze już nie ma siły, a ja się czuję taka rozmoczona

[content]

Napisane przez Kretka666

P.S. Wróciłaś!

Wróciłam i nie planuję znikać!

Napisane przez Nicole`_

Dzięki, jakoś leci No, ale wiadomo, póki co było z górki, powoli zacznie się ślimaczyć. Mam jeszcze nadzieję, że do października utrzymam metabolizm na takim poziomie żeby mi 1kg na tydzień leciał.

Oczywiście jest tak jak przewidziałaś czy przewidziałyśmy, że tych pierwszych 20kg nie będzie widać, nie ma oszałamiającego efektu. Myślę, że teraz jak kolejną "dyszkę" zrzucę to już będzie zauważalnie, chociaż trochę

Kurczę, chwilę mnie tu nie było, a Ciebie o tyle mniej!

Napisane przez kala2505

Ale od dziś KONIEC !!! BASTA
Nie ma grzeszenia w weekend Musze przystopować, żeby zrzucić jeszcze te 6-7kg...
Ewentualnie będę pić wino lub czystą wódkę i to tylko teraz w piątek bo mam imprezę babską
Ale żadnych grzechów jedzeniowych - żadnego słodkiego, żadnych innych odstępstw
Proszę wspierajcie mnie i bijcie
Muszę być silna...

Po za tym teraz często przekraczałam 3 porcje owoców i teraz będę jadła max 3 procje, albo nawet mniej

Ooo i taki mam plan

Sis jesteś ze mną ???

Kaaala! Cześć!

E tam, niby popłynęłaś, a i tak Ci spadło 3kg odkąd Cię ostatni raz widziałam! Kiedy planujesz kolejną porcję golizny?

Ja z letnimi owocami tak bardzo nie uważałam, że nie wiem, ile to porcja porzeczek/truskawek/malin. Możecie mi podpowiedzieć?

Kaluś, jak ćwiczysz rano, to na czczo? I na którą wstajesz, żeby się do pracy ogarnąć? Biegasz jeszcze? Ja ostatnio poczytałam o teorii postawy i w ogóle i teraz wyglądam jak pajac, próbując kontrolować każdą część ciała i nie panując nad żadną.

Ja na śniadnie jajecznica, II - owsianka z porzeczkami i papierówką, na obiad wczorajsza cukinia faszerowana + sałatka, na kolację serek wiejski + warzywa. Będę się z Wami dzielić jadłospisami, bo mi łatwiej się pilnować.

Moniek, jakie treningi, co trenujesz?

Arschen, co za praca?

[Nayorne]

Cześć dziewczyny Ale mnie dziś dopadła słodyczowa ochota. Ale nie ulegnę jej
Dopiero trzeci dzień, chcę już owoce!

[kala2505]

Napisane przez content

Kaaala! Cześć!

E tam, niby popłynęłaś, a i tak Ci spadło 3kg odkąd Cię ostatni raz widziałam! Kiedy planujesz kolejną porcję golizny?

Ja z letnimi owocami tak bardzo nie uważałam, że nie wiem, ile to porcja porzeczek/truskawek/malin. Możecie mi podpowiedzieć?

Kaluś, jak ćwiczysz rano, to na czczo? I na którą wstajesz, żeby się do pracy ogarnąć? Biegasz jeszcze?

Heeeeej śliczna

Aż 3 kg mówisz
Tu masz ostatnie foty golizny
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4289

Owocki to tak trzeba z rozwagą, na oko- ja przyjmuje że garść to 1 porcja i tyle

Tak kochana, teraz zaczęłam prawie codziennie ćwiczyć rano bo po pierwsze po południu mam więcej czasu na inne rzeczy a po drugie te upały, więc też przez nie nie biegam
Mogłabym biegać ale jak już to wieczorem jak już chłodno, ale nie mam z kim, a sama się boję

Jak ćwiczę to wstaje o 6 czasem chwilkę po i ćwiczę od 30-45 minut, ok. 7 idę się kąpać, ubrać,pomalować i o 7:30 śniadanie robię szybkie żeby o 7:40-7:45 wyjść i na 8 do pracy
Powiem Ci że lepiej mi rano się ćwiczy aha i o 5 TŻ mnie jeszcze budzi i robi mi koktajl białkowy i zjadam jeszcze jakieś tłuszcze (orzeszki lub kawałek czekolady) więc jak potem o 6 ćwiczę to nie na czczo

Napisane przez Indra83

Już?
W wodzie byliśmy 70min, stanowczo wystarczy, Dziedzic chce, ale widać, ze już nie ma siły, a ja się czuję taka rozmoczona

Bo ja jestem morskie stworzenie i na basen jak chodzę to na kilka godzin

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez content

na obiad wczorajsza cukinia faszerowana

Jesssuuuuuuuu chcę to !

Napisane przez Nayorne

Cześć dziewczyny Ale mnie dziś dopadła słodyczowa ochota. Ale nie ulegnę jej
Dopiero trzeci dzień, chcę już owoce!

NIE ULEGAJ
A kyszzzz

[content]

Napisane przez Nayorne

Cześć dziewczyny Ale mnie dziś dopadła słodyczowa ochota. Ale nie ulegnę jej
Dopiero trzeci dzień, chcę już owoce!

Trzymaj się dzielnie! To, że po I fazie nie chce się slodyczy, jest najlepszą nagrodą.

Napisane przez kala2505

Heeeeej śliczna

Aż 3 kg mówisz
Tu masz ostatnie foty golizny
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4289

Owocki to tak trzeba z rozwagą, na oko- ja przyjmuje że garść to 1 porcja i tyle

Tak kochana, teraz zaczęłam prawie codziennie ćwiczyć rano bo po pierwsze po południu mam więcej czasu na inne rzeczy a po drugie te upały, więc też przez nie nie biegam
Mogłabym biegać ale jak już to wieczorem jak już chłodno, ale nie mam z kim, a sama się boję

Jak ćwiczę to wstaje o 6 czasem chwilkę po i ćwiczę od 30-45 minut, ok. 7 idę się kąpać, ubrać,pomalować i o 7:30 śniadanie robię szybkie żeby o 7:40-7:45 wyjść i na 8 do pracy
Powiem Ci że lepiej mi rano się ćwiczy aha i o 5 TŻ mnie jeszcze budzi i robi mi koktajl białkowy i zjadam jeszcze jakieś tłuszcze (orzeszki lub kawałek czekolady) więc jak potem o 6 ćwiczę to nie na czczo



Bo ja jestem morskie stworzenie i na basen jak chodzę to na kilka godzin :

No, nie było mnie nie tak znowu długo, a do zrzucenia zostało Ci n ie wiele więcej, niż te 3. Mi się nie ruszyła waga w żadną stronę, także wiesz, mogło być gorzej.

Kurczę, brzuchol masz jak marzenie, serio, też chcę taki mieć! Powiedz mi, coś z nim robiła od czerwca do lipca, że to tak?

Garść mówisz? To wygląda na to, że koniec z owocami na dziś.

No ja właśnie biegam w nocy, tak solidnie w nocy, 22-23. I w sumie lubię to bardzo już. Tak za dwa lata bym sobie chyba maraton pobiegła.

Kurde, ile samozaparcia. Mi sam trening zajmuje godzinę całą, a że mam godzinę do skzoły, to w roku szkolnym mając na 8, musiałabym wstawać jakoś o 5. Zakładając, że po powrocie do domu o 19 chciałabym zrobić coś jeszcze do szkoły, może być ciężko. Ale Ty jesteś dzielna! I TŻ jaki kochany, koktajl białkowy. W ogóle, przed wysiłkiem wcinamy węgle czy po?

No, Ty zdecydowanie jesteś foczka.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez kala2505

Jesssuuuuuuuu chcę to !

To rób, bo dobre! Zrobiłam dwie porcje, bo indyk z Biedno ma 500g, i chyba na trzy dni mi starczy przy trzech osobach.

Tak w ogóle - trzech osobach, bo od wczoraj mieszkają już ze mną mama i siostra. Szaleństwo, nie?

[kala2505]

Napisane przez content

Powiedz mi, coś z nim robiła od czerwca do lipca, że to tak?

Garść mówisz? To wygląda na to, że koniec z owocami na dziś.

No ja właśnie biegam w nocy, tak solidnie w nocy, 22-23. I w sumie lubię to bardzo już. Tak za dwa lata bym sobie chyba maraton pobiegła.

Kurde, ile samozaparcia. Mi sam trening zajmuje godzinę całą, a że mam godzinę do skzoły, to w roku szkolnym mając na 8, musiałabym wstawać jakoś o 5. Zakładając, że po powrocie do domu o 19 chciałabym zrobić coś jeszcze do szkoły, może być ciężko. Ale Ty jesteś dzielna! I TŻ jaki kochany, koktajl białkowy. W ogóle, przed wysiłkiem wcinamy węgle czy po?

No, Ty zdecydowanie jesteś foczka.

To rób, bo dobre! Zrobiłam dwie porcje, bo indyk z Biedno ma 500g, i chyba na trzy dni mi starczy przy trzech osobach.

Tak w ogóle - trzech osobach, bo od wczoraj mieszkają już ze mną mama i siostra. Szaleństwo, nie?

Od czerwca do lipca ? ZWOWY
Tak one są masakryczne ale dają efekty No i ćwiczyłam te 5 razy w tyg., czasem 6...

No garść to jedna porcja
Także możesz z 3 garście powiedzmy

No to fajnie masz że tak możesz biegać sobie wieczorem, ja biegam przy takiej opuszczonej fabryce i przy pętli tramwajowej - generalnie pusta, dłuuuuga ulica... Więc sama tam raczej biegać po zmroku nie będę bo się różne typy tam mogą szlajać....
Maraton tez mi się marzy

Oj Ci powiem że z tym samozaparciem rano było gorzej na początku ale teraz ? Luzik
Koktajl białkowy to proszek zalany mlekiem ale i tak jest kochany

Chyba mors Nie no żartuje

A zrobię se bo teraz w biedzie cukinia po 1,99
A ja kocham cukinie

Mieszkają ? Suuuuuper
To teraz już na całego, wszystkie przeprowadzone

[izqa1988]

A ja w ramach zmian dzisiaj z włosów kolor ściągam i z ciemnego brązu , prawie czarnego idę do ciemnego blondu
Fajny sciagacz koloru tu mamy który nie niszczy włosów tylko odwraca proces koloryzacji po prostu
Do tego kupuje sobie kupon na rzęsy 1:1 i bede sie czuła dobrze i mogę chudnąc dalej i wyglądać bosko hahahaha