Matki Polki i Diablice lecz czy wszystkie mają chcicę??? III-IV.2010r.

[madziwnia]

Zapraszam jutro juz tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=585009

któaś tęskniła za listą mamuś.. ale wkleiłam pierwsza liste z pierwszego watku.. tak dla przypomnienia... z sentymentu...

jakies propozycje galerii itd.. czekam.. chyba ze kazda wrzuci sobie w pierwszy swój post zdjęcie dziecka...

ja jutro znów mam szkołe dlatego dziś otworzyłam NOWY WATEK..

[izazula]

Napisane przez evitka21

ja to od razu m,am przed oczami córkę ewy błaszczyk-tą co się czymś tam zachłysnęła i w śpiączkę zapadła.
A co do walenia w łopatki, to gdzieś mi się obiło, że tym sposobem można głębiej "delikwenta" wepchać

Jak troszkę wyżej napisałam zwykłą wodą popijając tabletkę.

Jak już wybierzesz rowerek i kupisz to koniecznie daj znać jaki jest w "praniu". Wy macie wcześniej urodzinki

[evitka21]

izz, ładny ten rowerek, ale 6kg! ło matko ja to bym chciała taki ok 3kg

jak dziewczyny polecają tą hudorę, to mi sie ten najprostszy podoba póki co http://allegro.pl/rowerek-biegowy-la...020427035.html
Ale dopiero zgłębiam temat. Czytałam sobie te artykuły co chyba sara (?) kiedyś wklejała http://www.aktywnysmyk.pl/content/61...egowy-poradnik

jak juz wysłałam posta, to mi się pokazał ten twój ( z tym zakrztuszeniem)

śmiesznie a tą listą naszą- do wieku sobie JUŻ 3 lata trza dodać, tyle tam nicków, których właścicielki już tak dawno się wykruszyły, a nikektórych wcale nie kojarze-ja bym edytowała i zostawiła tylko aktywne mamuchy, i pop jako "ela"

madziwnia, jak dla sentymentu to może wklej tą pierwszą, pierwszą-z naszymi terminami porodów i imionami-szczególnie że się pozmieniały i typy i płcie u niektórych....

[ania p]

Napisane przez evitka21

a co to laksa?
dużo tego nie zjadła, z pół garstki w sumie

wiem, że orzechy alergenem są, ale kiedyś trza spróbować czy "już można",

e tam najwyżej będą poddane recyclingowi- jak kawa kopi luvak (znacie?)

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

ania, z rowerków to mi się najprostszy ten podoba-bez hamulca itp. Chciałabym tylko żeby miał to ograniczenie w kierownicy, a ten ma

ana, a ninka ma który?
jeszcze chyba popik kupowała?

ja chcę z hamulcem bo dzieciaki potem na tym nieźle pędzą . i wole nauczyć hamowania hamulcem a nie jak flinston na bucie

Napisane przez evitka21

tak myślałam, z tą laksą z kontekstu, ale upewniam się , bo takiej nazwy nie słyszałam

ja to od razu m,am przed oczami córkę ewy błaszczyk-tą co się czymś tam zachłysnęła i w śpiączkę zapadła.
A co do walenia w łopatki, to gdzieś mi się obiło, że tym sposobem można głębiej "delikwenta" wepchać

kopi luwak -najdroższa kawa świata-jakiś tam lis wpiernicza ziarenka potem je wysrywa i z tego się robi tą kawusię, http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopi_luwak nawet były niedawno zniżki na jakimś gruponie , może się skusisz

O matko bblllee i ludzie tyle płacą za wysraną kawę

[izazula]

Napisane przez evitka21

izz, łądny ten rowerek, ale 6kg! ło matko ja to bym chciała taki ok 3kg

Właśnie ciężki jest jak diabli bo drewniany i moze będzie coś innego fajnego lżejszego. Raz że moze być za ciężki dla Zosi a noszenie go w razie rezygnacji z jazdy

[P0P70]

Evitka - my mamy ten
http://allegro.pl/rowerek-hudora-one...002519842.html

I jeżeli chodzi o wielkość to nawet jest dobry ale chyba jednak jeszcze za ciężki. Nie potrafiła go utrzymać. Siodełko ma maksymalnie opuszczone i dostaje nogami do ziemi. Jak na razie nie jest nim zainteresowana. W domu to nie ma frajdy. Zobaczymy na wiosnę.

A u nas dzisiaj był ksiądz. Miał chodzić po 12 a zaczął dopiero po 15 więc my od 12 do 16 na niego czekaliśmy. Tu jest tak śmiesznie bo z księdzem chodzą dziewczyny - ministrantki. To był proboszcz i nawet nie negował za bardzo naszego życia na kocią łapę ale powiedział że jeżeli zdecydujemy się na małżeństwo to on nam pomoże i maksymalnie skróci te wszystkie wymagania formalne. Oliwka najpierw się go bardzo wystraszyła ale potem było już OK. NA koniec powiedział mu cześć i pa pa coby juz poszedł sobie.

Mrowka - myślę ze gdyby się tak dało to TZ z miła chęcią zabrałby Cie do tej walizy.

[izazula]

Evitka ten jest lżejszy http://easygo.euro-cart.eu/nasze_pro....php?url=biker

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Napisane przez P0P70

Evitka - my mamy ten
http://allegro.pl/rowerek-hudora-one...002519842.html

I jeżeli chodzi o wielkość to nawet jest dobry ale chyba jednak jeszcze za ciężki. Nie potrafiła go utrzymać. Siodełko ma maksymalnie opuszczone i dostaje nogami do ziemi. Jak na razie nie jest nim zainteresowana. W domu to nie ma frajdy. Zobaczymy na wiosnę.

Ten też mi się podoba .

Ciekawe jak to jest z dorosłymi rowerami a właściwie z ich wagą.
Te 5 kg to praktycznie połowa wagi Oliwki. Czy nasze rowery też są takie cieżkie ? Trzeba sprawdzić

[tylkooliwka]

Napisane przez mloda1989

oliwka.. sanki bardzo sie przydaly... nawet sama kilka razy zjechalam...a tezet non stop z bablem smigal.. nie widzialas fotek??

co to ipada - skas znam ten bol.... najbardziej podoba mu sie kotek i piesek ktorych mozna gilac, glaskac i ktorzy powtarzaja za nim to co on mowi

Mloda przepraszam nie widziałam,pewnie były na tych stronach co przez tydzień byłam wykruszona a nie udało mi się nadrobic,a nie kojarzysz na której stronie wstawialas?chętnie obejrzę

Napisane przez evitka21

pop, aleś się strachu najadła, nie zazdraszczam. No drugi raz tak już nie zrobisz, także nie ma tego złego...

dziewczyny, a jakie rowerki biegowe kupowałyście dzieciom? zadowolone jesteście?

ja mam ten http://allegro.pl/edukacyjny-rowerek...017821837.html ale Daniel jeszcze nie sięga z siodełka na stojąco z nim lata

Napisane przez anakazar

Moja jak już dostanie lizaka to tylko nim 2.

ja tez daje nimiki ale jestem przeciwniczką jakichkolwiek przez te wszystkie barwniki i tylko ząbki się oblepiają,nie lubię jak mu ktos przynosi lizaka ale cóż,poliże trochę a później połozy a ja wyrzucam cichaczem

Napisane przez mrowak

próbujecie już z orzechami? ja się cały czas boję, bo to niby alergeny, ale kiedyś trzeba tylko czy już można?

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

pomysł na tytuł wątku
Drżą rodzice, dziadkowie, sąsiadka, bo za chwilę bunt dwulatka.

to tak apropos ostatniego zachowania Gabryśki-od kilku dni ostatnich jest nie do zniesienia-jojczy i jojczy i jojczy i oczywiście nie wiadomo o co chodzi

mój pare razy capnął niespodziewanie ziemnego i jadł knopersa(on też z orzechami) chyba akurat po tym nic mu nie było

[evitka21]

ania, flinston mówisz

izz, no właśnie o to noszenie mi chodzi, bo do parku naszego to trza się jakoś dostać, a moja się lubi "rozmyślać",

[P0P70]

Napisane przez izazula

Ten też mi się podoba .

Ciekawe jak to jest z dorosłymi rowerami a właściwie z ich wagą.
Te 5 kg to praktycznie połowa wagi Oliwki. Czy nasze rowery też są takie cieżkie ? Trzeba sprawdzić

Ja właśnie na wagę nie zwróciłam uwagi jak kupowałam. Patrzyłam aby był dość niski z możliwością regulacji. i aby nie miał tej ramy za wysoko. I był hamulec.
Igor waży 6 kg ale jego daję radę nosić.

Ja cały czas jestem na etapie wybierania samochodu dla Oliwki. Ona po prostu uwielbia samochody. Dzisiaj byliśmy w CH i ta latała od jednego do drugiego. Bo w KArolince co jakiś czas są te samochodziki w które sie wrzuca 2 zł i one sie bujają. Non stop nam usiekała. JA byliśmy w Smyku to w pewnej chwili nam naprawdę zaginęła. Byliśmy przerażeni bo nie mogliśmy jej znaleźć. JA wybiegłam ze sklepu jej szukać a TZ w sklepie. A tylko przez moment TZ spuścił ją z oka bo ja mu coś tam pokazywałam.

[libra777]

Napisane przez evitka21

ja to od razu m,am przed oczami córkę ewy błaszczyk-tą co się czymś tam zachłysnęła i w śpiączkę zapadła.
A co do walenia w łopatki, to gdzieś mi się obiło, że tym sposobem można głębiej "delikwenta" wepchać

kopi luwak -najdroższa kawa świata-jakiś tam lis wpiernicza ziarenka potem je wysrywa i z tego się robi tą kawusię, http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopi_luwak nawet były niedawno zniżki na jakimś gruponie , może się skusisz

teraz mi się przypomniało z tą kawą , nie dziękuję ale się nie skuszę
Nie słyszałam o tym że można wepchnąć dalej od lat tak się robi że dziecko do góry nogami i się między łopatkami klepie

Napisane przez izazula

Ciekawe jak to jest z dorosłymi rowerami a właściwie z ich wagą.
Te 5 kg to praktycznie połowa wagi Oliwki. Czy nasze rowery też są takie cieżkie ? Trzeba sprawdzić

no coś Ty przecież takiego górala to spokojnie jedną ręką podniesiesz a i inne nie są dużo cięższe

[izazula]

Napisane przez evitka21

ania, flinston mówisz

izz, no właśnie o to noszenie mi chodzi, bo do parku naszego to trza się jakoś dostać, a moja się lubi "rozmyślać",

Ja już widzę nasze spacery : rowerek (jak będzie), picie, chusteczki, wiaderka, foremki, autka i inne cuda. Chyba z wilgachnym plecakiem będę chodziła

Napisane przez P0P70

Ja właśnie na wagę nie zwróciłam uwagi jak kupowałam. Patrzyłam aby był dość niski z możliwością regulacji. i aby nie miał tej ramy za wysoko. I był hamulec.
Igor waży 6 kg ale jego daję radę nosić.

Ja cały czas jestem na etapie wybierania samochodu dla Oliwki. Ona po prostu uwielbia samochody. Dzisiaj byliśmy w CH i ta latała od jednego do drugiego. Bo w KArolince co jakiś czas są te samochodziki w które sie wrzuca 2 zł i one sie bujają. Non stop nam usiekała. JA byliśmy w Smyku to w pewnej chwili nam naprawdę zaginęła. Byliśmy przerażeni bo nie mogliśmy jej znaleźć. JA wybiegłam ze sklepu jej szukać a TZ w sklepie. A tylko przez moment TZ spuścił ją z oka bo ja mu coś tam pokazywałam.

Kot żywy więc waga tez jest inaczej odczuwalna .
Przeglądałam właśnie dorosłe rowery i oczywiście różnie to bywa ale to też jakieś 15-20 % mojej wagi (oczywiscie zależy ile kto waży).
Jak nic muszę na żywo sprawdzić jak to wygląda bo 6 kg nawet dla Zosi to sporo mimo że cięższa od Oliwki.
Jak to dobrze że ktoś juz wcześniej kupił

W naszej bawilandii są takie autka napędzane nóżkami dziecka a'la Flinston jak pisała ania. Świetnie to wygląda jak dzieciaki zasuwaj nimi siedząc w środku. Zośka narazie tylko okupowała jeden, nie załapała że można nogami przebierać

A z Oliwką to macie przeboje

[tylkooliwka]

Napisane przez P0P70

Ja właśnie na wagę nie zwróciłam uwagi jak kupowałam. Patrzyłam aby był dość niski z możliwością regulacji. i aby nie miał tej ramy za wysoko. I był hamulec.
Igor waży 6 kg ale jego daję radę nosić.

Ja cały czas jestem na etapie wybierania samochodu dla Oliwki. Ona po prostu uwielbia samochody. Dzisiaj byliśmy w CH i ta latała od jednego do drugiego. Bo w KArolince co jakiś czas są te samochodziki w które sie wrzuca 2 zł i one sie bujają. Non stop nam usiekała. JA byliśmy w Smyku to w pewnej chwili nam naprawdę zaginęła. Byliśmy przerażeni bo nie mogliśmy jej znaleźć. JA wybiegłam ze sklepu jej szukać a TZ w sklepie. A tylko przez moment TZ spuścił ją z oka bo ja mu coś tam pokazywałam.

PoP ja tez mialam taką sytuację,on lubi biegać wkoło wieszaków z ubraniami w sklepach i to była chwila moment widzę go a za chwilę zaglądam a jego tam nie ma i nigdzie w zasięgu wzroku,myślałam,że mi serce stanie....ale wrzasnęłam i przybiegł,ale się tak wystraszyłam...

[ania p]

Napisane przez P0P70

Evitka - my mamy ten
http://allegro.pl/rowerek-hudora-one...002519842.html

I jeżeli chodzi o wielkość to nawet jest dobry ale chyba jednak jeszcze za ciężki. Nie potrafiła go utrzymać. Siodełko ma maksymalnie opuszczone i dostaje nogami do ziemi. Jak na razie nie jest nim zainteresowana. W domu to nie ma frajdy. Zobaczymy na wiosnę.

A u nas dzisiaj był ksiądz. Miał chodzić po 12 a zaczął dopiero po 15 więc my od 12 do 16 na niego czekaliśmy. Tu jest tak śmiesznie bo z księdzem chodzą dziewczyny - ministrantki. To był proboszcz i nawet nie negował za bardzo naszego życia na kocią łapę ale powiedział że jeżeli zdecydujemy się na małżeństwo to on nam pomoże i maksymalnie skróci te wszystkie wymagania formalne. Oliwka najpierw się go bardzo wystraszyła ale potem było już OK. NA koniec powiedział mu cześć i pa pa coby juz poszedł sobie.

Mrowka - myślę ze gdyby się tak dało to TZ z miła chęcią zabrałby Cie do tej walizy.

MIło że spoko ksiądz i wam kazania nie odwalił .
Tz ma znajomego w pracy ma ponad 50 lat dorosłego już syna . Zona mu zmarła . teraz ma drugą i z nią syna 8 lat .
są już kupe lat ze sobą .
ksiądz ich namówił na ślub no i w którąś sobotę z rańca rok temu go wzięli . poleźli do kościoła ze świadkami i dziećmi . Grosza za to nie wziął , sam ich namówił , bo oni tylko po cywilnym byli

Napisane przez evitka21

ania, flinston mówisz

izz, no właśnie o to noszenie mi chodzi, bo do parku naszego to trza się jakoś dostać, a moja się lubi "rozmyślać",

olac flinstona szkoda butów

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez izazula

Ja już widzę nasze spacery : rowerek (jak będzie), picie, chusteczki, wiaderka, foremki, autka i inne cuda. Chyba z wilgachnym plecakiem będę chodziła



Kot żywy więc waga tez jest inaczej odczuwalna .
Przeglądałam właśnie dorosłe rowery i oczywiście różnie to bywa ale to też jakieś 15-20 % mojej wagi (oczywiscie zależy ile kto waży).
Jak nic muszę na żywo sprawdzić jak to wygląda bo 6 kg nawet dla Zosi to sporo mimo że cięższa od Oliwki.
Jak to dobrze że ktoś juz wcześniej kupił

W naszej bawilandii są takie autka napędzane nóżkami dziecka a'la Flinston jak pisała ania. Świetnie to wygląda jak dzieciaki zasuwaj nimi siedząc w środku. Zośka narazie tylko okupowała jeden, nie załapała że można nogami przebierać

A z Oliwką to macie przeboje

w przedszkolu OLi są takie fajne co mają na placyku .

Pop może by się Oliwce spodobał
O taki
http://allegro.pl/little-tikes-samoc...023333233.html

[evitka21]

Napisane przez izazula

Ja już widzę nasze spacery : rowerek (jak będzie), picie, chusteczki, wiaderka, foremki, autka i inne cuda. Chyba z wilgachnym plecakiem będę chodziła

z takim wózkiem co babcie na zakupy mają

libra, źle napisałam-mi chodziło o samo popukiwanie między łopatkami-bez odwracania do góry dnem, bo tak też niektórzy robią. Do góry dnem to co innego

[ania p]

raczke na spacery trzeba zabrać

dla takich ponad dwa lata fajne też sa hulajnogi te na trzech kołach , SZymek dostał jak miał 2.5 i szybko załapał . Ola już próbuje ale na razie tylko ją prowadzi

[Darusiaaaa]

izazula u mnie do wiaderek,foremek,rowerka, WOZKA DLA LALEK,pilki,dojdzie 2 dziecko wynajme auto do przeprowadzek

[ania p]

Napisane przez Darusiaaaa

izazula u mnie do wiaderek,foremek,rowerka, WOZKA DLA LALEK,pilki,dojdzie 2 dziecko wynajme auto do przeprowadzek

Młodsza będzie w wózku grunt to dobry kosz

[Darusiaaaa]

ania kosz jest ok,ale wozek plus rowerek to tam nie wejda;D

[pl_madzia]

Napisane przez drcron

Jak sie dziecko zadławi to trzeba nim szarpać
trzeba zlapać na wysokości przepony i potrzasać naciskając w kierunku ku górze
robic dokladnie tak jak bysmy pomagali osobie dorosłej w zadławieniu. Jak dzieci były mniejsze, to mozna było położyc na ręce potrzasac i klepać w plecki z głową skierowana delikatnie w dół, ale teraz juz sie tak nie da i trzeba potrząsać

Bez tego duzo normalniej by takie ratowanie wyglądało. Dzieckiem w żadnym przypadku ratowania się nie szarpie. Chyba że coś z matką nie tegos i wpadła w szał
Miałam kilku stopniowy kurs pierwszej pomocy. Spokojniej do takich sytuacji podchodzę.
Zawsze najpierw spróbować palcem, jak się nie da, to na stojąco klepać pełna dłonią w łódkę między łopadki, jak nie pomaga, to wtedy ucisk przepony, z zaznaczeniem żeby nie nadusić na żebra(można łatwo połamać, i jak ktoś obcy jeszcze do sądu poda) tylko dwie dłonie razem, jedna w piąść druga ja trzyma nadusić energicznie w ten dół pod zebrami. Wtedy to co zapycha jest wyrzucone przez powietrze. No i na zmiane z klepaniem między łopatkami.

Tak na serio to dziecko może się wszystkim zakrztusić, nawet ziemniakiem z zupy Oczywiście przy landrynach większe prawdopobieństwó. landrynek nie daje dzieciakom(by gryźli i zęby połamali), ale mentosy to za tatusiem lubią, wtedy z jedną szt mały tez dostaje od starszych chłopaków
Ja się kiedyś w pracy zakrztusiłam kawałkiem grejfruta, długo potem miałam do nich uraz. Koleżanka jak mnie walła między łopatki to pomogło. Niby pewnie mogłam oddychać, ale psychika mi oddech zablokowała, pewnie temu żeby to co wpadło dalej nie poszło. Momentalnie gardło mi zaczęło puchnąć, na szczęście nie byłam sama w pracy. Koleżankę nieźle nastraszyłam, a przez 3 dni miałam chrype u bolało mnie przy przełykaniu, a to tylko kawałek ząbka od grejfruta

Jak myślicie ile muszę odczekać między farbowaniamityd zień to troche mało, jeszcze tydzień przeboleje, to chyba starczy

[aneczkkaa]

Napisane przez pl_madzia

Ja chce płytki bez wzoru, zamiast tego połaczenie kolorów, tylko nie mogę się na jakiś zdecydować, bo chciałam taka kawe z mlekiem, ale bez sensu bo takie mam teraz, a chciałabym jakąś różnice w kolorze.
Może ten junkers wcześniej kupię, i zamontuje, to zawsze później na raz wydatków mniej będzie. Nasza znajoma sprzedaje, więc wypada najpierw u niej zobaczyć, bo nawet jak drożej to w czasie kryzysu wolę komuś dać zarobić

madzia mi ostatnio podobaja sie łazienki z dodatkiem żółtego koloru sama nie wiem czemu bo ja jestem zwolenniczką neutralnych barw brązów w szczególności http://lawendowaaleja.blogspot.com/2...owy-dzien.html tu jest piękna bardzo mi sie podoba to zestawienie

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez P0P70

Muszę Wam napisać jaka durna matka ze mnie.

Jadłam mentosa i moje dziecko też chciało więc jej dałam. A ta w pewnym momencie tak strasznie się nim zakrztusiła. Myślałam że sie udusi. Oczywiście przez kolano i próbowałam aby go wypluła, Wsadziłam też jej palce do buzi. Ale chyba udało jej sie go przełknąć bo nic nie wyleciało ale też przestała się dusić. Dobrze że to zjadliwe i się rozpuści w buzi.
Strasznie sie wystraszyłam i jestem taka bardzo, bardzo, bardzo zła na siebie. .

Z tego wszystkiego to Oliwce jakieś naczyńka popękały koło ust i oczu. Pełno takich kropeczek. Najpierw się przestraszyłam że to jakieś uczulenie ale potem z siostrą rozmawiałam i ona mi powiedziała ze jej dziewczynki często tak maja jak płaczą mocno.

dobrze ze wszystko tak sie skończyło ja już przezyłam jedną taką sytuację wiec wiem co czułaś długo po tym nie mogłam dojść do siebie

[Baobabek]

Napisane przez madziwnia

Zapraszam jutro juz tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=585009

któaś tęskniła za listą mamuś.. ale wkleiłam pierwsza liste z pierwszego watku.. tak dla przypomnienia... z sentymentu...

jakies propozycje galerii itd.. czekam.. chyba ze kazda wrzuci sobie w pierwszy swój post zdjęcie dziecka...

ja jutro znów mam szkołe dlatego dziś otworzyłam NOWY WATEK..

to ja tęskniłam za listą

[aneczkkaa]

Poźniej nardobie resztę, teraz na szybko napiszę Wam że cieszę sie jestem tu z Wami jeszcze wczoraj mielibyśmy straszny wypadek tż nie zauważył auta i o mały włos nie mielibyśmy czołówki przy prędkości ponad 100km na h sam nie wie jak to sie stało, nie zauważył auta które jechało z naprzeciwka i zaczął wyprzedzać, w ostatniej chwili zaczełam sie na niego wydzierać, bo on dołownie go nie widział !!!! całe szczęście udało mu sie jakoś wrócić na nasz pas ale wiecie co jest najlepsze, chwilę przed tym czytałam Maćkowi bajkę i nie patrzyłam na drogę .....

[libra777]

Aneczka coś chyba czuwa nad wami całe szczęsćie że n4ć śie nie stało

[sara 85]

Pop Zosia też kilka razy jadła mentosa, na szczęście nic się nie stało.

Ja w marcu będę wybierała rowerek biegowy

pół godziny temu dostaliśmy telefon że znaleźli tego faceta- znajomego moich rodziców, niestety martwy. Popełnił samobójstwo mam takiego doła, podłączył wąż od odkurzacza do rury wydechowej w samochodzie i wsadził sobie do środka samochodu rok po prostu zaczął się tragicznie dla nas

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Aneczka dobrze że nic się nie stało

[izazula]

Napisane przez ania p

w przedszkolu OLi są takie fajne co mają na placyku .

Pop może by się Oliwce spodobał
O taki
http://allegro.pl/little-tikes-samoc...023333233.html

Dokładnie takie same. Dzieciaki szaleją na nich jak dzikie. Nawet jak się zderzają to autka się nie wywracają - na oko wydają się być bezpieczne.

Napisane przez Darusiaaaa

izazula u mnie do wiaderek,foremek,rowerka, WOZKA DLA LALEK,pilki,dojdzie 2 dziecko wynajme auto do przeprowadzek

U nas sąsiad zrobił swoim wnusiom taki wózek do ciągnięcia (przez dziadka ) Obie tam się mieszczą a nie są już małe (5 i 2 lata ubiegłego lata). Wygladem przypomina wóz drabiniasty z "Nad Niemnem".

Darusia chyba musisz sobie dorobić do gondoli taki uchwyt na rower jak w samochodach (z tyłu) i dla Oliwki taką "smyczkę" na czas chodzenia przy ulicach itp. Ja tak poważnie mówię bez jaj.

Napisane przez pl_madzia

Bez tego duzo normalniej by takie ratowanie wyglądało. Dzieckiem w żadnym przypadku ratowania się nie szarpie. Chyba że coś z matką nie tegos i wpadła w szał
Miałam kilku stopniowy kurs pierwszej pomocy. Spokojniej do takich sytuacji podchodzę.
Zawsze najpierw spróbować palcem, jak się nie da, to na stojąco klepać pełna dłonią w łódkę między łopadki, jak nie pomaga, to wtedy ucisk przepony, z zaznaczeniem żeby nie nadusić na żebra(można łatwo połamać, i jak ktoś obcy jeszcze do sądu poda) tylko dwie dłonie razem, jedna w piąść druga ja trzyma nadusić energicznie w ten dół pod zebrami. Wtedy to co zapycha jest wyrzucone przez powietrze. No i na zmiane z klepaniem między łopatkami.

Tak na serio to dziecko może się wszystkim zakrztusić, nawet ziemniakiem z zupy Oczywiście przy landrynach większe prawdopobieństwó. landrynek nie daje dzieciakom(by gryźli i zęby połamali), ale mentosy to za tatusiem lubią, wtedy z jedną szt mały tez dostaje od starszych chłopaków
Ja się kiedyś w pracy zakrztusiłam kawałkiem grejfruta, długo potem miałam do nich uraz. Koleżanka jak mnie walła między łopatki to pomogło. Niby pewnie mogłam oddychać, ale psychika mi oddech zablokowała, pewnie temu żeby to co wpadło dalej nie poszło. Momentalnie gardło mi zaczęło puchnąć, na szczęście nie byłam sama w pracy. Koleżankę nieźle nastraszyłam, a przez 3 dni miałam chrype u bolało mnie przy przełykaniu, a to tylko kawałek ząbka od grejfruta

Jak myślicie ile muszę odczekać między farbowaniamityd zień to troche mało, jeszcze tydzień przeboleje, to chyba starczy

Niestety każdy z nas może się nawet śliną zakrztusić a psychika później szaleje.

Farbowanie to zalezy od włosów i koloru. Jak jakis ciemniejszy to można spokojnie ale przy jaśniejszych lepiej uważać. Zwłaszca przy rozjaśnianiu.
Sama czasami rozjaśniałam z dnia na dzień Po kilku miesiącach się kruszyły i były do pożądnego obcinania. Jak ostatnio rozjaśniałam to stopniowo z kilkudniowymi przerwami a później ściełam na krótko wszystko co było rozjaśnione i wlosy miały chyba długość nawet nie 2 cm

Napisane przez aneczkkaa

Poźniej nardobie resztę, teraz na szybko napiszę Wam że cieszę sie jestem tu z Wami jeszcze wczoraj mielibyśmy straszny wypadek tż nie zauważył auta i o mały włos nie mielibyśmy czołówki przy prędkości ponad 100km na h sam nie wie jak to sie stało, nie zauważył auta które jechało z naprzeciwka i zaczął wyprzedzać, w ostatniej chwili zaczełam sie na niego wydzierać, bo on dołownie go nie widział !!!! całe szczęście udało mu sie jakoś wrócić na nasz pas ale wiecie co jest najlepsze, chwilę przed tym czytałam Maćkowi bajkę i nie patrzyłam na drogę .....

Dobrze że zdąrzyliście i wszyscy cali.

Napisane przez sara 85

Pop Zosia też kilka razy jadła mentosa, na szczęście nic się nie stało.

Ja w marcu będę wybierała rowerek biegowy

pół godziny temu dostaliśmy telefon że znaleźli tego faceta- znajomego moich rodziców, niestety martwy. Popełnił samobójstwo mam takiego doła, podłączył wąż od odkurzacza do rury wydechowej w samochodzie i wsadził sobie do środka samochodu rok po prostu zaczął się tragicznie dla nas

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Aneczka dobrze że nic się nie stało

Przykre to strasznie

[evitka21]

aneczka, jak dobrze, że nic się nie stało, pewnie przeżywasz jeszcze cały czas

sara, współczuję bardzo

ania, rączka, rączka, ale ktoś na pleckach na tej rączce będzie ten klamot targał

[aneczkkaa]

Do tej pory mam to auto przed oczami ..... okropne to bylo ,dobrze że jest jak jest i nikomu nic sie nie stało moj tato napewno nad nami czuwa tak mi sie wydaje

[pl_madzia]

Napisane przez sara 85

pół godziny temu dostaliśmy telefon że znaleźli tego faceta- znajomego moich rodziców, niestety martwy. Popełnił samobójstwo mam takiego doła, podłączył wąż od odkurzacza do rury wydechowej w samochodzie i wsadził sobie do środka samochodu rok po prostu zaczął się tragicznie dla nas

Czarna seria u Was

Napisane przez izazula

Farbowanie to zalezy od włosów i koloru. Jak jakis ciemniejszy to można spokojnie ale przy jaśniejszych lepiej uważać. Zwłaszca przy rozjaśnianiu.
Sama czasami rozjaśniałam z dnia na dzień Po kilku miesiącach się kruszyły i były do pożądnego obcinania. Jak ostatnio rozjaśniałam to stopniowo z kilkudniowymi przerwami a później ściełam na krótko wszystko co było rozjaśnione i wlosy miały chyba długość nawet nie 2 cm

Ja kiedyś też cuda wyczyniałam, ale teraz ciągle zapuszczam te włosy, i szkoda spalić Teraz chciałam zmienić z brązu, na jasny brąz, więc lekkie rozjaśnienie, ale wyszedł jasny kasztan, taki troche ciemny lis No to chyba jutro pójdę i kupię ciemną farbę spowrotem na ten zwykły brązik, bo już o niebo go bardziej lubie niz ten rudy a na wiosne balejage

Napisane przez aneczkkaa

Do tej pory mam to auto przed oczami ..... okropne to bylo ,dobrze że jest jak jest i nikomu nic sie nie stało moj tato napewno nad nami czuwa tak mi sie wydaje

mój tz jak zasnął za kierownicą przy 120km/h to do teraz tylko po mieście z nami jeździ, bo się z nim boję jechać, choć on sam mówi że nabrał przez to pokory. My ostatnio mamy szczęście w nieszczęści bo zwierzaki nam wybiegają pod koła, wczoraj to był wielgachny dzik, ale nawet nie myślałam ze to może być tak wielkie, na szczęście hamulce sprawne.
Twój tz pewnie też teraz więcej pokory nabierze przy wyprzedzaniu

Byliśmy z dziećmi na spacerze nad zalewem po lesie, młody padł z wyczerpania, pewnie jeszcze z 1-2 godzinki pośpi A ja mam luz bo tz ze starszym do kościoła na spotkanie komunistów poszedł

Ja z rowerkiem biegowym się tylko na razie zastanawiam, bo mały uwielbia na zwykłym rowerku 2 kołowym z bocznymi narazie być pchanym, Ale już powoli pedałowanie podłapuje. I tak się boję że np kupię biegowy jak Libra pisała, to może później nie będzie chciał na zwykłym Może najpierw niech jeździkami na dworzu będzie jeździł jak mu się będzie podobało to wtedy, bo narazie jeździkami zainteresowania nie wykazuje, chyba że techniczne, bawi się kółkami

[ania p]

Napisane przez Darusiaaaa

ania kosz jest ok,ale wozek plus rowerek to tam nie wejda;D

na głowie poniesiesz

Napisane przez pl_madzia

Bez tego duzo normalniej by takie ratowanie wyglądało. Dzieckiem w żadnym przypadku ratowania się nie szarpie. Chyba że coś z matką nie tegos i wpadła w szał
Miałam kilku stopniowy kurs pierwszej pomocy. Spokojniej do takich sytuacji podchodzę.
Zawsze najpierw spróbować palcem, jak się nie da, to na stojąco klepać pełna dłonią w łódkę między łopadki, jak nie pomaga, to wtedy ucisk przepony, z zaznaczeniem żeby nie nadusić na żebra(można łatwo połamać, i jak ktoś obcy jeszcze do sądu poda) tylko dwie dłonie razem, jedna w piąść druga ja trzyma nadusić energicznie w ten dół pod zebrami. Wtedy to co zapycha jest wyrzucone przez powietrze. No i na zmiane z klepaniem między łopatkami.

Tak na serio to dziecko może się wszystkim zakrztusić, nawet ziemniakiem z zupy Oczywiście przy landrynach większe prawdopobieństwó. landrynek nie daje dzieciakom(by gryźli i zęby połamali), ale mentosy to za tatusiem lubią, wtedy z jedną szt mały tez dostaje od starszych chłopaków
Ja się kiedyś w pracy zakrztusiłam kawałkiem grejfruta, długo potem miałam do nich uraz. Koleżanka jak mnie walła między łopatki to pomogło. Niby pewnie mogłam oddychać, ale psychika mi oddech zablokowała, pewnie temu żeby to co wpadło dalej nie poszło. Momentalnie gardło mi zaczęło puchnąć, na szczęście nie byłam sama w pracy. Koleżankę nieźle nastraszyłam, a przez 3 dni miałam chrype u bolało mnie przy przełykaniu, a to tylko kawałek ząbka od grejfruta

Jak myślicie ile muszę odczekać między farbowaniamityd zień to troche mało, jeszcze tydzień przeboleje, to chyba starczy

i

Mi się kiedyś wbiła w gardło ość od ryby . nie mogłam niczym tego przepchnąć . Uraz miałam przez kilka lat i w ogóle ryb nie jadłam nawet filetów , ani paluszków rybnych

Mojego TZta kolega kiedyś zasnął na autostradzie w niemczech , a mój TZ się go pytał wcześniej czy go zmienić to tamten że nie .
Jechali 160 odbili się na szczęście od bandy tylko . Tam są te bandy tak zrobione żeby nic się nie stało . No i w Bmkach drzy kierownica jak się wyjedzie poza skrajny pas jazdy .
Ale TZ już mu jechać nigdy wiecej nie da
Mojemu raz się przysnęło na autostradzie na poznań . obudził go pęd tira obok na szczęście nic się nie stało . teraz już zawsze staje gdześ na stacji jak tylko mu się chce spać . w niemczech staje i idzie w kimę na godzinę , potem kawa i dopiero jedzie dalej .