Apel Do Wszystkich Jedzacych Mieso

[vilandra]

Napisane przez malenka294

to jest tylko jeden z wielu przykładów,jest mnóstwo dowodów na to i mnie to przekonuje,pokazcie mi dowody ze mieso jest potrzebne do zycia i ''pomaga''to zaczne sie równiez nad tym zastanawiac,ale póki co to nie znalazlam na to dowodów

o-o-o-o własnie, to moze teraaz w druga strone. udowodnijcie, że mieso jestw diecie niezbedne, że człek jest istotą typowo miesożerna. a może jecie bo po prostu lubicie.........:rolleyes :
Nie napisdałam w tym wątku ani jednego napastliwego postu. z natury jestem tolerancyjna, dla świetego spokoju zrobie wiele
Z tym,że moze to ja mam zbyt rozwinięta wyobaraźnie skierowaną na zwierzeta ( nie chce pisac, ze druga strona wyobraźni nie ma) bo parząc na mięso, wedliny, widze te cielaczki z wilekimi oczami i koniec klucha w gardle i nie mogłabym przełknąc............Prze cież to dzieci

[malenka294]

Napisane przez paula007

Ale nie masz dwodów.
He he

no rzeczywiscie,zapomnialam o tym
plisss uwiezcie na słowo

[tygrysiatko18]

Napisane przez malenka294

to jest tylko jeden z wielu przykładów,jest mnóstwo dowodów na to i mnie to przekonuje,pokazcie mi dowody ze mieso jest potrzebne do zycia i ''pomaga''to zaczne sie równiez nad tym zastanawiac,ale póki co to nie znalazlam na to dowodów

miedzy 80 a 100 postem pisalem ile energii potrzebnej nam do zycia czlowiek moze uzyskac z miesa.

Tylko zauwazylem ze na fakty cytowane z ksiazek ktore sa dla was nie wygodne nie zwracacie uwagi, jak np Twoja kilku punktowa teza odparta przeze mnie na podstawie ksiazi od anatomii

[malenka294]

Napisane przez tygrysiatko18

miedzy 80 a 100 postem pisalem ile energii potrzebnej nam do zycia czlowiek moze uzyskac z miesa.

Tylko zauwazylem ze na fakty cytowane z ksiazek ktore sa dla was nie wygodne nie zwracacie uwagi, jak np Twoja kilku punktowa teza odparta przeze mnie na podstawie ksiazi od anatomii

to nie są dla mnie wystarczajace dowody,potrzebuje ich więcej,szukałam ale nie znalazłam

[paula007]

Napisane przez malenka294

no rzeczywiscie,zapomnialam o tym
plisss uwiezcie na słowo

Dobra, uwierzę, ale dopiero jak Ty uwierzysz mi, że jedzenie mięsa nie jest wcale takie straszne

[_Magda]

Właśnie-argument za mięsem już były.
A co do lubienia.A pewnie.Jem bo po prostu lubie.Szczerze mówiąc uwielbiam .Vilandra, co do tej wyobraźźni to ja mam odwrotnie-jak widze kure to mi przed oczami staje pyszny longerek albo pikantne skrzydełka Na odwrót jakoś nie idzie

[tygrysiatko18]

Napisane przez malenka294

to nie są dla mnie wystarczajace dowody,potrzebuje ich więcej,szukałam ale nie znalazłam

widzisz dla mnie to sa dowody, poniewaz sa to fakty podane z kisazek z ktorych uczy sie studentow

a podaj mi prosze Twoje argumenty, poparte literatura, bo to co napisalas o ukladzie trawiennym to nie mam pojecia skad wzielas, i prosze podaj tytul zebym mogl dotrzec do tej ksiazki i sam doczytac

pozdrawiam

[_Magda]

Apropo argumentów to nie wiem czy były już te,ale np.:

człowiek posiada szkliwo na zębach co jest charakterystyczne dla mięsożernych, także jego układ pokarmowy nie jest charakterystyczny dla roślinożernych, jest pośredni. Zagłębiając się w szczegóły - posiadamy siekacze i kły, co absolutnie nie jest potrzebne roślinożernym. Co do zdrowia fizycznego - jak się okazuje wegetarianizm nie ma na to wpływu. Kondycja i długowieczność są związane ze zdrowym układem nerwowym

[cattt]

No dziewczyny,obserwowałam was wszystkie z góry (tak,piszę do was z nieba )...i wiecie co.... jest remis (nawet z tymi które w ogóle nie wystartowały)
Wszystkie macie racje subkiektywne racje...


( w przyszłym tygodniu oranizujemy wyścigi wewnątrz drużynowe "pomidor czy ogórek"-wersja dla wegetarian i równoległy dla "drapieżców"-"golonka czy biała kiełbasa"...............p rzewidziane atrakcyjne nagrody [dla drapieżców -wizyta w rzeźni,a dla wegetarian-wizyta na farmie roślin modyfikowanych genetycznie])

dobra, daję wam spokój

pozjadajcie się (dosłownie-dla drapieżców,metafora dla wegetarian )

[_Magda]

Tu też ciekawe "wieści":

"wegetarianie wiele energii wkładają w szukanie dowodów fizjologicznych, moralnych i ekologicznych na poparcie swych poglądów, propagowanie wegetarianizmu i atakowanie "mięsożerców". O wiele więcej zdziałaliby dla ludzkości, a w rezultacie dla całego życia na Ziemi, gdyby swą aktywność poświęcili warunkom w jakich zwierzęta żyją, w jakich się je hoduje i zabija, po co się je zabija i czy zgodnie z naszymi potrzebami.


Wszystkie te problemy są bardzo subtelnej natury. Greenpeace swego czasu wywalczył zakaz polowania na foki. Spowodowało to ich zwiększone rozmnażanie. Wpłynęły do fiordów i wyjadły ryby, które były od wieków głównym utrzymaniem jednej z grup Lapończyków. Efektem tego było przeniesienie się Lapończyków do miast, zniszczenie ich tożsamości kulturowej itp. Chęci dobre, a skutek fatalny. Spowodowane to było nieuwzględnieniem wszystkich związków i zależności, jakie istnieją pomiędzy wszystkimi elementami rzeczywistości.


Tak samo trzeba uważać z propagowaniem wegetarianizmu. Trudno na przykład aby Tatarzy z Mongolii, których tłuszcz zwierzęcy chroni przed ostrym klimatem, hodowali na pustyni soję, czy też Eskimosi na lodach Grenlandii spożywali ją zamiast mięsa fok. "

[vilandra]

oj straszne
"W 1997 roku FDA (amerykańskie Ministerstwo d.s. Żywności i Leków) wydało zakaz karmienia zwierząt przeżuwających szczątkami innych przeżuwających; nadal jednak do pasz dodaje się szczątki koni i świń, mimo że wiadomo już, iż wszystkie gatunki ssaków mogą być podatne na BSE i zarażać się jedne od drugich. Nadal karmi się świnie szczątkami chorych owiec. Do pasz dodaje się też sproszkowaną krew wołową.
Przepisy Unii Europejskiej zakazują dodawania wszelkiego mięsa czy mączki kostnej ssaków do paszy dla zwierząt przeżuwających.

W porównaniu z tym przepisy amerykańskie są bardzo liberalne ( a i tak farmerzy na ogół ich nie przestrzegają). Praktyka traktowania zwierząt ( i ludzi ) w USA hormonami wzrostu przyczynia się do zwiększenia ryzyka zachorowań na CJD i BSE. 14 osób, którym wstrzykiwano hormon wzrostu (somatotropinę), zarażano w ten sposób chorobą CJD.

W doświadczeniu Kurtza 15 % krów traktowanych hormonami wzrostu zapadło na „syndrom padających krów” ( nie mogły utrzymać się na nogach); po trzech latach traktowania hormonami wzrostu wszystkie krowy albo zapadały na „syndrom” , albo traciły zdolność rozrodczą (traciły wskutek tego 4/5 wartości rynkowej). Krowy traktowane hormonami są w wyniku tego osłabione, zaleca się więc dla nich pasze zawierające białka pochodzenia zwierzęcego, co dodatkowo zwiększa ryzyko ich zachorowania na BSE ...

[_Magda]

I kolejne:
Przestrzeganie wege przed tym,że
"Grozi ci niedobór żelaza, którego skutkiem może być anemia. Produkty roślinne zawierają mniej żelaza niż mięso. Na dodatek gorzej przyswajasz ten składnik z warzyw.

- Dostarczasz organizmowi za mało witaminy B12, koniecznej dla dobrego wchłaniania żelaza oraz prawidłowej pracy układu nerwowego. Badania wykazały, że 70 proc. wegetarian ma niedobory witaminy B12. Konsekwencją może być wzrost homocysteiny, sprzyjającej miażdżycy i chorobie Alzheimera.

- Masz za mało wartościowego białka, potrzebnego mięśniom do prawidłowego funkcjonowania. Niedobór powstaje dlatego, że nie jesz mięsa, które dostarcza dużo dobrze przyswajalnego białka.

- Zwiększasz ryzyko niedoboru cynku, ważnego dla odporności, układu nerwowego i hormonalnego (ważnym źródłem cynku jest mięso). "

[vilandra]

A jeżeli przyglądamy się jedzącym zwierzętom, to automatycznie wyłania się pytanie: Czy to zwierzęta "żrą", czy też ludzie? Moja obserwacja wykazała, iż zwierzęta jedzą.
Człowiek-potwór jest trupożercą. I to w wielokrotnym znaczeniu, gdyż zawartość paszy zwierzęcego pochodzenia, którą podaje się zwierzętom, przekracza wszelkie wyobrażenie: odpadki z rzeźni, z przychodni weterynaryjnych i laboratoriów, w których przeprowadza się doświadczenia na zwierzętach; w tej paszy zawarte są również ludzkie łożyska; nawet szczury z laboratoriów przemysłu farmaceutycznego, którym wstrzykiwano rakotwórcze substancje chemiczne, lądują w korytach zwierząt, podobnie jak wyrzucone na mieliznę kaszaloty, pełne szkodliwych substancji takich jak DDT i PCB. One w zasadzie powinny być zniszczone jako niebezpieczne odpadki. Ale te niebezpieczne odpadki zostały zmielone, rozgotowane, sprasowane i zaoferowane bydłu i świniom. W ten sposób wszystko to ląduje w pieczeni niedzielnej na stole człowieka. Na początku i na końcu owego łańcucha żywności są zatrute trupy. A ludzie niczym kanibale pożerają je.

[vilandra]

a przecież mozna tak
"
Żywieniowcy jeszcze do niedawna sądzili, że tylko mięso, ryby, jajka i produkty mleczne są źródłem pełnowartościowego białka, zawierającego osiem aminokwasów nie wytwarzanych w naszym ciele, i że wszystkie białka pochodzenia roślinnego są niekompletne (brakuje w nich jednego lub więcej z tych aminokwasów). Badania Instytutu Karolińskiego w Szwecji i Instytutu Maxa Plancka w Niemczech wykazały jednak, że większość warzyw, owoców, nasion, zbóż i orzechów jest wyśmienitym źródłem pełnowartościowych białek. Białka te są łatwiej przyswajalne niż białka pochodzące z mięsa i nie wprowadzają do organizmu żadnych toksyn. Niedobór białka jest prawie niemożliwością, gdy spożywa się wystarczające ilości naturalnego pokarmu w postaci nie oczyszczonej. Królestwo roślin jest prawdziwym źródłem wszelkiego białka. Wegetarianie spożywają je po prostu bezpośrednio zamiast otrzymywać je z "drugiej ręki", od roślinożernych zwierząt."

[_Magda]

Gdyby było aż tak źle Vilandra to by jakieś były tego skutki.MASOWE.A jakoś ich nie widać.Jak dla mnie to sa powymyślane przez wege bzdury.

[vilandra]

Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że żywy inwentarz dokarmiany jest ogromną ilością środków chemicznych. Gary i Steven Null w książce Trucizny w twoim ciele wykazują coś, co powinno skłonić każdego do głębszego zastanowienia się przed następnym zakupem befsztyku czy szynki. "Zwierzęta utrzymywane są przy życiu i tuczone za pomocą ciągłego podawania im środków uspokajających, hormonów, antybiotyków oraz 2 700 innych leków. Zaczyna się to już przed ich narodzeniem i trwa długo po śmierci. Chociaż substancje te nadal są obecne w mięsie, kiedy je spożywasz, prawo nie wymaga, by zostały wyszczególnione na opakowaniu".11
Z tego powodu, że mięso zaczyna się psuć tuż po uboju, jest ono bardzo dobrym podłożem dla różnych bakterii i innych istot, które przenoszą infekcje. Aby mięso stało się odpowiednio "miękkie i delikatne", powinno wisieć przez kilka dni i trochę się rozłożyć. Na dodatek, rzeźnicy wykonujący brudną pracę przy ćwiartowaniu, mają często zainfekowane rany, gdyż kaleczą się ostrymi nożami.
Weterynarze poświęcają zazwyczaj tylko kilka sekund na zbadanie każdej ubitej sztuki, dlatego zdarza się, że nie zostają oddzielone trudno wykrywalne chore tkanki i nowotwory. A jeśli nawet natrafią na jakiś guz, czy schorzenie, to wycinają tylko część uszkodzoną, a pozostałość mimo, że jest także zakażona, przeznaczają do spożycia.

[vilandra]

http://www.ppr.pl/artykul.php?id=129134
a tu jest artykulik napewno nie napisany przez wega o swinkach na dopingu

[irkax]

Napisane przez _Magda

Gdyby było aż tak źle Vilandra to by jakieś były tego skutki.MASOWE.A jakoś ich nie widać.Jak dla mnie to sa powymyślane przez wege bzdury.

hmm - to co Ty cytujesz to nie są bzdury, a to co cytuje Vilandra to są bzdury? Dlaczego?
Są tego masowe skutki - choroby wieńcowe, raki i inne.
Jedni naukowcy udowadniają, że ma na nie wpływ jedzenie mięsa inni, że coś tam jeszcze innego.

Nawet jeśli przedstawiłabym Ci badania 5 niezależnych światowych instytutów naukowych, że jedzenie mięsa ma negatywny wpływ na nasze zdrowie w jakimś stopniu to i tak mi nie uwierzysz i dalej będziesz jeść mięso - bo wszyscy w około jedzą i nic im nie jest. Zrozumiałe podejście.
Gdybyś Ty mi przedstawiła takież same badania tylko popierające to, że mięso jest do życia konieczne - to ja bym Ci pewnie nie uwierzyła, bo wielu moich znajomych mięsa nie tyka i też żyje - i to zdrowo.

Kto ma prawo tutaj mówić, które badania to bzdury, a które nie?

[vilandra]

a to z onetu, tez tego wega nie pisali
"WEGETARIANIE NIE JEDZA SOJI MODYFIKOWANEJ GENETYCZNIE.JEST OBOWIAZEK OZNAKOWANIA NA OPAKOWANIU CZY JEST TO PRODUKT Z SOJI NATURALNEJ LUB GENETYCZNEGO EKSPERYTMENTU.ALE MIESOZERCY NIE MAJA PRAWA WYBORU-NIE MA OBOWIAZKU OZNAKOWANIA MIESA ZWIERZAT,KTÓRE TUCZONO ZMODYFIKOWNA GENETYCZNIE SOJA,KUKURYDZA-A NP.W USA TAKIE MIESO STANOWI WIEKSZOSC.

MIĘSO=MORDERSTWO+SAMOBÓJS TWO!WEGETARIANIZM=BE Z MIĘSA=BEZ WSZYSTKICH CHORÓB:RAKA,SERCA,ŻOŁĄDKA ,MIAŻDZYC,ZAWAŁU,WYL EWU,CUKRZYCY,90%ZATRUĆ,OT YŁOŚĆI,BSE(SZALONE KROWY)PTASIEJ GRYPY,SARS,PRYSZCZYCY(ŚWI NIE)PASOŻYTÓW=o99%MN IEJ CHORÓB SERCA,95%mniej raka-dane z najszacowniejszego pisma medycznego "British Medical Journal"=wyniki z 13 lat badań stanu zdrowia 11 tys. osób-wegetarian. Badania nazwane"Studiami Oksfordzkimi",określiły pozytywne konsekwencje zdrowotne diety wegetariańskiej.

WEGETARIANIZM TO SPOSÓB NA SZCZĘŚCIE,ZDROWIE,SŁAWĘ,G ENIUSZ,URODĘ! SŁAWNI WEGETARIANIE:Pamela Anderson,Briggite Bardot,Dustin Hoffman,Bryan Adams,David Duchowny,Kate Winslet,Tina Turner,Whitney Houston,Kim Basinger,Moby,Bono(U2),Le onard Cohen,Bob Dylan,John Cage,Johny Rotten,Beastie Boys,JaRule,KRS-One,RZA,Bruce Lee...Jezus,Platon,Sokrat es,LeonardoDaVinci,N ewton,Darwin,Einstein,Edi son,Tesla,Kafka,Tołs toj,Wolter,Ghandi,Twain,R ifkin

Mięso zawiera 10-1000x więcej szkodliwych substancji niż rośliny kumulowanych ze środowiska (bo na 1 kg mięsa potrzeba 10 kg paszy roślinnej)+szkodliwe pozostałości tuczu i przemysłowego przetwarzania mięsa:konserwanty,antybio tyki,sztuczne hormony i inne dodatki.

[_Magda]

Napisane przez irkax

hmm - to co Ty cytujesz to nie są bzdury, a to co cytuje Vilandra to są bzdury? Dlaczego?

a zauważyłas emotoikonke która jest po tym przeze mnie napisanym zdaniu ?
A mięso jem bo lubie a nie dlatego że inni jedzą i nic im nie jest ale teoria przednia

[irkax]

Napisane przez _Magda

a zauważyłas emotoikonke która jest po tym przeze mnie napisanym zdaniu ?

przy moim zdaniu też jest emot, jego zaletą jest to, że można go w wieloraki sposób interpretować

Napisane przez _Magda

A mięso jem bo lubie a nie dlatego że inni jedzą i nic im nie jest ale teoria przednia

heh chyba mnie nie zrozumiałaś. Nie mówię, że jesz mięso, bo inni jedzą, ale, że ciężko by było Cię przekonać (o ile bym próbowała), że jest szkodliwe - skoro tyle milionów ludzi je i żyją.

No nic - ja już swoje zdanie w tym wątku wyraziłam parokrotnie.
uważam, że każdy ma prawo wyboru - co chce mieć na swoim talerzu.
Wolna wola - wolny wybór.

[malenka294]

uwazam ze MASOWE skutki jedzenia miesa to choroby serca,otyłosc,nowotwory i inne choroby cywilizacyjne

[Aeterna]

Napisane przez malenka294

uwazam ze MASOWE skutki jedzenia miesa to choroby serca,otyłosc,nowotwory i inne choroby cywilizacyjne

Szczerze mówiąc - to są to masowe skutki - ale obżarstwa.
(Braku 'higieny żywieniowej', umiaru w przyjmowaniu pokarmu. Nie liczenia się z organizmem - tylko pakowania tyle, ile się chce - a nie tyle, ile organizm potrzebuje).
Pomijam, że dużą część winy należy zwalić na Bogu ducha winne słodycze i tony tanich chipsów i tym podobnych przekąsek no i oczywiście na sport uprawiany w postaci szukania pilota do Tv- odbierając tym samym trochę kamyków z mięsnego ogródka.
Można przecież jeść tzw. chude mięso.
I kto powiedział, że mięso musi tonąć w tłustym sosie.

Inaczej to mięsożerca musiałby się równać - grubas.
(Jeśli się będzie wegetarianianem wcinającym tony ukochanych batonów - to niespożywanie mięsa też nikogo nie uratuje.
Przed tym, co wyżej wymienione).
A to nieprawda.

Spadam.

[gothika]

przepraszam że zadaje takie pytanie, ale chciałam założyć nowy wątek, i chyba zapomniałam jak to się robi. Wiem że to śmieszne co mówię ale nigdzie nie widzę napisu załóż nowy wątek, ktoś mi pomorze?

[irkax]

Napisane przez gothika

przepraszam że zadaje takie pytanie, ale chciałam założyć nowy wątek, i chyba zapomniałam jak to się robi. Wiem że to śmieszne co mówię ale nigdzie nie widzę napisu załóż nowy wątek, ktoś mi pomorze?

poszła PW

[tygrysiatko18]

Napisane przez Aeterna

Szczerze mówiąc - to są to masowe skutki - ale obżarstwa.
(Braku 'higieny żywieniowej', umiaru w przyjmowaniu pokarmu. Nie liczenia się z organizmem - tylko pakowania tyle, ile się chce - a nie tyle, ile organizm potrzebuje).
Pomijam, że dużą część winy należy zwalić na Bogu ducha winne słodycze i tony tanich chipsów i tym podobnych przekąsek no i oczywiście na sport uprawiany w postaci szukania pilota do Tv- odbierając tym samym trochę kamyków z mięsnego ogródka.
Można przecież jeść tzw. chude mięso.
I kto powiedział, że mięso musi tonąć w tłustym sosie.

Inaczej to mięsożerca musiałby się równać - grubas.
(Jeśli się będzie wegetarianianem wcinającym tony ukochanych batonów - to niespożywanie mięsa też nikogo nie uratuje.
Przed tym, co wyżej wymienione).
A to nieprawda.

Spadam.

tu sie musze zgodzic

duzo jedzenia + brak ruchu = otylosc i rozne tam problemu z ukladem krazenia itd.

zwierzeta sa faszerowane jakimis zatrutymi paszami, ale czy roslin sie nie nawozi? czy te nawozy nie sa rownie szkodliwe dla czlowieka jak te skazone mieso? Ok musza informowac ze rosliny sa modyfikowane genetycznie ale czy musza informowac ze na ta warzywo wylano tyle i tyle srodka chemicznego?

[a-sea-of-honey]

Zgadzam sie z Aeterna - choroby cywilizacyjne wynikaja w wiekszosci z obzarstwa. Wielu ludzi spozywa za duzo weglowodanow i tluszczow, ale tez miesa, zwlaszcza w Polsce. Mysle, ze mozna by bylo spokojnie ograniczyc czestotliwosc jedzenia posilkow miesnych do 2-3 razy w tygodniu. Ale nie zamierzam nikomu patrzec na rece i liczyc, ile razy w tygodniu zjada mieso, bo to zalezy rowniez od stylu zycia - wiecej miesa powinien jesc gornik, mniej - pani w okienku na poczcie, bo potrzebuje mnie energii. Tak naprawde kazdy czlowiek moze miec inne zapotrzebowania na rozne skladniki pozywienia i kazdy moze odzywiac sie w indywidualny sposob. Przestanmy wiec sie atakowac .Moze dla czesci z Was wegetarianizm jest najlepsza dieta, ale dla innych nie musi byc. Moja wypowiedz nie jest moze poparta zadnymi naukowymi badaniami, ale obserwacjami otoczenia, ktore tez uwazam za wartosciowe.

[malenka294]

Napisane przez tygrysiatko18

tu sie musze zgodzic

duzo jedzenia + brak ruchu = otylosc i rozne tam problemu z ukladem krazenia itd.

zwierzeta sa faszerowane jakimis zatrutymi paszami, ale czy roslin sie nie nawozi? czy te nawozy nie sa rownie szkodliwe dla czlowieka jak te skazone mieso? Ok musza informowac ze rosliny sa modyfikowane genetycznie ale czy musza informowac ze na ta warzywo wylano tyle i tyle srodka chemicznego?

tutaj sie zgodze ,najlepiej by było gdybysmy sami sobie wszystko chodowali,do wszystkiego cos dodają,przykład truskawki w zimie,takie z supermarketów,które wygladaja jak sztuczne,patrzac na nie widze całą tablice mendelejewa

[anakonda]

Napisane przez lullaby22

To było w kontekście całego wątku (nie do Ciebie).
A może najbardziej do napastliwej założycielki wątku.

Pokojowo nastawiona wege Lullaby

Myslałam, ze kolejną wojnę w wątku rozpętamy.

[Malla]

Nie wniosę wiele do dyskusji. Studiuję biologię, interesuję się medycyną i uczestniczę w przeróżnych zajęciach / konferencjach na temat m.in. dietetyki i onkologii.

Według lekarzy białko zwierzęce jest niezbędne dla prawidłowego rozwoju dziecka, przy czym ze względu na skład oraz wchłanianie zaleca się pozyskiwanie go nie tylko z mleka, ale też z mięsa. Niektórych aminokwasów nie dostarczą nam rośliny. Rezygnacja z tłuszczu zaburza funkcjonowanie organizmu, np. układu nerwowego i rozrodczego. Weganizm nie jest popierany przez medyków

Jeśli chodzi o dorosłych - różne organizmy reagują różnie na wegetarianizm. Większości osób nie służy, głównie ze względu na źle dobraną dietę, choć szalony tryb życia odgrywa tu coraz większą rolę. Ale są tacy, którym z tym dobrze i nie są oni uważani za cudaków czy niewytłumaczalny fenomen, nie jest to niczym dziwnym lub nadzwyczajnym, a przykładem jest parę osób z tego wątku, tych kulturalniejszych i umiejących się rozsądnie wypowiadać - wiecie o kogo chodzi - niektórym tutaj brakuje witamin z grupy B, są nienaturalnie nerwowi, polecam kakao. Wielu wege wpada w anemię, a przecież żelazo można czerpać z tabletek, brokułów lub brukselki. Wegetarianizm nie jest potępiany przez medyków, mądrze stosowany może być nawet zalecany dla dorosłych

Sam fakt jedzenia mięsa nie powoduje raka ani otyłości. Nie muszę więcej tłumaczyć, bo większość z Was rozumie tę dyskretną różnicę między "rakiem z mieszkania w mieście" a "rakiem z palenia papierosów". Prędzej zabije Was stres spowodowany czytaniem niektórych postów

Soja powoduje zaburzenia płodności u mężczyzn, kobiety też powinny uważać na fitoestrogeny (sprzyjają pewnym rodzajom raka tak samo jak te zwierzęce, a przecież nikt nie wcina jajników świni).

Tak twierdzą lekarze, opierając się na licznych, wiarygodnych wynikach badań. Reasumując: dla dzieci co niedzielę kotlecik, dla dorosłych odpowiednia edukacja na temat bilansowania posiłków

Człowiek jest wszystkożerny, ale nie potrafi tak przyswajać dobroczynnych związków z roślinek jak np. krowa. Zalecane jest spożywanie mięsa, gdyż zastępuje większe ilości kalorii pobranych z roślinnych zamienników, które musielibyśmy zjeść, żeby dostarczyć organizmowi tego co trzeba. Ważne jest co, a nie ile się je. Wegetarianie też mogą mieć nadwagę, choćby tucząc się ziemniakami. Jak już wspomniałam, nie wszystko dadzą nam rośliny. Mleko krowie jest uważane za zdrowe, ma skład zbliżony do ludzkiego. Dla alergików wykorzystuje się mleko transgenicznych świń, pozbawione laktozy, ale to budzi liczne kontrowersje. Jedząc jajka zjada się kurczaczka, ale na szczęście w hodowlach jajka rosną pomimo zapłodnienia, więc ptaszynki w środku nie ma.

Przytoczone przez koleżankę Wizażankę dane o ewolucji sprawiły, że otworzył mi się nóż w kieszeni. Tak się składa, że to owoco- i mięsożerność sprawiła, że wyewoluowaliśmy na najinteligentniejszy gatunek na świecie. Drapieżnicy są szybsi i sprytniejsi. Roślinożercy z powodu żucia wywierają większy nacisk na szczęki oraz mózg. Wzbogacenie diety o owoce, a potem o mięso pozwoliło naszym przodkom na zwiększenie rozmiarów mózgu. Nie musieli pół dnia żuć liści, wystarczyła potrawka z królika i mogli spędzać czas na kombinowaniu, jak ulepszyć warunki życia.

Jestem za poprawieniem jakości życia zwierząt hodowanych w celach konsumpcyjnych, przeciwko zabijaniu dla przyjemności, za zabijaniem z potrzeby. Futra nie mam, ale buty skórzane owszem.

Gdy byłam dzieckiem, wmuszano we mnie na siłę mięso, a ja płakałam, bo bardzo nie lubiłam i żal mi było tych zwierzątek. W połowie liceum stwierdziłam, że jemy same śmieci i zachciało mi się zrobić na sobie eksperyment, ile człowiek tak naprawdę potrzebuje jedzenia. Skończyło się zaburzeniami odżywiania, na które kompletnie zmarnowałam 3 lata życia. Na studiach zaczęłam tęsknić za mięsem, którego nigdy nie cierpiałam, po prostu jest mi potrzebne, żeby zachować zdrowie, energię i dobre samopoczucie w okresie permanentnego niedożywienia. Gdybym jadła regularnie i miała kasę na odpowiednią dietę roslinną, mogłabym na nią przejść. Tymczasem jem mięso ze smakiem.

Rodzice kolegi z akademika hodują świnie i nie faszerują ich Bóg wie jaką chemią. Wyrabiają mięso zwyczajnie, tak jak wielu innych dość drobnych hodowców i bynajmniej nie robią tego pod etykietką "ekologiczne". Ich produkty bardzo się różnią od tych z supermarketów, są takie, jakie człowiek wymyślił wiele pokoleń temu. Takich gospodarstw jest dużo i nie ma co ich porównywać z tymi większymi, których wyrobów własny pracownik nie tknie.

Niektórym z Was (dotyczy to obydwu stron konfliktu) zrobiono "pranie mózgu" (aluzja do pierwszego postu), polegające na wmówieniu pewnych idei jako jedynie słusznych bez dostarczenia wiarygodnych dowodów. Z braku argumentów obrażacie siebie nawzajem, wyzywacie, kłócicie, odejmujecie karmę itp. Czas stracony na napisanie kolejnego niekonstruktywnego posta można przeznaczyć na obranie pysznej marchewki lub przewertowanie portali medycznych. Książki napisane przez pseudofachowców czerpiących energię życiową z kosmosu lepiej odłożyć w kąt.

Pozdrawiam świadome, kulturalne wegetarianki oraz wszystkożerne forumowiczki. Chamskim fanatykom podziękuję.