Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część III

[Lemirka]

Napisane przez pastereczka

Pismo typu zgłoszenie usterki/wady
narażenie na utratę wartości lokalu, niebezpieczenstwo zagrzybienia budynku, zniszczenia fasady itd
a nie w stylu kapie z dachu i prócz poczty wysłać faxem
i na dole a/a itp

a po 2 tyg wezwanie do usuniecia wady

Zaraz zacznę tworzyć

[frantic]

Napisane przez Lemirka

Jakbym była na miejscu to bym poszła - ale nie jestem więc zostają pisemka

Napisane przez pastereczka

Pismo typu zgłoszenie usterki/wady
narażenie na utratę wartości lokalu, niebezpieczenstwo zagrzybienia budynku, zniszczenia fasady itd
a nie w stylu kapie z dachu i prócz poczty wysłać faxem
i na dole a/a itp

a po 2 tyg wezwanie do usuniecia wady

Pastereczka dobrze pisze. I żadne tam chodzenie i proszenie inspektora, tylko oficjalne pismo opisujące problem, prośba o wizję lokalną celem oględzin i o szybką reakcję, gdyż problem staje się coraz bardziej kłopotliwy.

Spółdzielnia ma 30 dni na odpowiedź i na każde pismo jest obowiązek odpowiedzi. Zdarza się olewatorstwo i przeciąganie terminu lub nie odpowiadanie wcale (zależy od tego kto tam pracuje, jak działa spółdzielnia), więc przy braku reakcji robić raban.

Zapisek na dole "do wiadomości Prezesa Spółdzielni, do wiadomości kierownika Rejonu (czy co tam macie)" zwykle bardzo przyspiesza realizację sprawy, to tak na marginesie.

[pastereczka]

o tak do wiadomosci jest dobre, wszystko musi wygladac profesjonalnie

Jak znam L. to bedzie

[biedronqa]

O widzę, że temat wiary został poruszony - to może ja też dorzucę swoje trzy grosze - przede wszystkim wiara jest indywidualną sprawą każdej jednostki i dlatego tak bardzo denerwują mnie sytuacje, gdy jedne osoby naciskają na inne, by np. chodziły do kościoła (zwłaszcza, że najczęściej nie chodzi im o rozwój duchowy, ale o to, by sąsiedzi zobaczyli jaką religijną rodziną tworzą).
Moja babcia też na mnie strasznie naciska i jest oburzona, że nie chodzę do Kościoła, ale ja sobie to tłumaczę tym, że dorastała w czasach, gdy Kościół Katolicki był uważany za instytucję nieomylną i wyznacznik norm postępowania, więc taki model życia się w niej utrwalił. Zresztą w Polsce starsi ludzie nie mają wiele rozrywek (a jeżeli jakieś są, to najczęściej ich na to nie stać - co innego np. niemieccy emeryci jeżdżący co roku na Majorkę) dlatego tak chętnie chodzą do Kościoła (bo czas jakoś zleci, dowiedzą się czegoś ciekawego - niekoniecznie o Bogu, no i spotkają znajomych).
Na szczęście miałam tę możliwość, by dorastać w środowisku wielowyznaniowym (Śląsk Cieszyński) i dla mnie już w dzieciństwie było naturalne, że w szkole są dwie religie (katolicka i ewangelicka), a Ci, którzy nie chodzą na żadną z nich nie są żadnymi odmieńcami. Byłam zresztą kiedyś na chrzcie zielonoświątkowym, a i miałam kumpla, który "przeszedł" przez wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe w Wiśle (a sporo tego jest - oprócz wspomnianych wcześniej także Adwentyści Dnia Siódmego, Baptyści, Metodyści, Stanowczy Chrześcijanie, Świadkowie Jehowy i wiele, wiele innych).
Zresztą rodzina mojego TŻ jest pięknym przejawem ekumenizmu - jego dziadek (od strony mamy) jest katolikiem, mama jest ewangeliczką, tata katolikiem, siostry to ewangeliczki, a mój TŻ jest niewierzący. Jak już idą do Kościoła, to raz do katolickiego, a raz do ewangelickiego

Napisane przez Lemirka

Dziewczyny, muszę napisać pisemko to spółdzielni bo moim rodzicom zalewa balkon przez dach - a jakaś Panienka spuściła ich na drzewo, że jak balkon to nie spółdzielnia.
A jak to nie - zalewa z ich winy bo dach nieszczelny a żadna różnica czy balkon czy mieszkanie bo balkon jest częścią przynależną.

Jak się za to zabrać?

Lemirka, ja bym na Twoim miejscu napisała oficjalne pismo do spółdzielni w 2 egzemplarzach (z podaniem jakiś aktów prawnych określających, że balkon to też mieszkanie, sprawdź też, czy metraż balkonu spółdzielnia wlicza do metrażu całego mieszkania), zaniosłabym je im osobiście i poprosiła na jednym o pieczątkę i potwierdzenie, że pismo do nich dotarło - ja dzisiaj miałam małą przeprawę ze spółdzielnią - opiszę za chwilę, tylko coś zjem

A co do depilatora (o którym pisałam wczoraj - prezent od TŻ) - to na nogach nawet tak nie bolało (najgorzej było w okolicach kostek), pod pachami za to masakra No i nóżki miałam całe w czerwonych kropkach - prawdziwa Biedronka

[Viollet87]

Napisane przez IlonaP

im wyższy numerek tym mąka mniej oczyszczona czyli bardziej "razowa"

Hm... człowiek się całe życie uczy



Przed chwilą z nudów chciałam zmalować na oku coś bardziej wyszukanego i NIC z tego nie wyszło... Cathy!!! Zrób błagam jakieś step by step na blogu bo ja szkoły mejkapu potrzebuję!


Poczekam sobie tu z wami na TŻta, za jakieś 2h przyjeżdża - wprowadza się na weekend bo moi rodzice wyjechali na 3 dni. Naturalnie wszystko odbywa się "na legalu" i wręcz po prośbie moich rodziców zawsze to bezpieczniej jak "dodatkowy" facet w domu... A raz już mieliśmy włamanie.
W związku z faktem TŻtowego zamieszkania u mnie przez weekend będę się tu rzadko zjawiać - i to wcale nie dlatego, że nie chcę ale jak ja w czerwcu u niego mieszkałam to parę razy mi się pretensją oberwało, że zamiast jemu czas poświęcać to ja w każdej wolnej chwili tylko wizaż i wizaż lepiej nie ryzykować, muszę dbać o jego ciśnienie

[rozwielitka]

Viollet, dobrej zabawy

[pastereczka]

Lemirko z balkonem sprawa jest dosc skomplikowana prawnie, ale z dachem nie: czyt; problem kto ma naprawiac balkon, co do dachu kwestia bezsporna, zobacz wg jakiej normy byl zakup mieszkania bo obowiazuja dwie:
Powierzchnię mieszkań mierzy się według Polskich Norm. Do kwietnia 1999 r. obowiązywała PN-70/B-02365 z 30 czerwca 1970 r. Potem zastąpiła ją inna: PN-ISO 9836-1997 z 28 października 1997 r.

Norma: PN-70/B-02365

• pomiar metr nad podłogą
• w stanie surowym, tzn. bez tynków i okładzin wykonywanych na miejscu
• wnęk w ścianach o powierzchni do 0,1 mkw. nie dolicza się do powierzchni mieszkania
• pow. zewnętrznej niezamkniętej ze wszystkich stron dostępnych z danego pomieszczenia (np. balkony, loggie) nie wlicza się do powierzchni pomieszczenia mieszkania
• dokładność pomiarów i obliczeń powierzchni do 0,1 mkw.

Powierzchnia pomieszczenia ze skośnym sufitem:

• o wysokości powyżej 2,20 m liczy się w 100 proc.
• o wysokości od 1,40 m do 2,20 m liczy się w 50 proc.
• poniżej 1,40 nie wlicza się do powierzchni mieszkania.

Norma PN-ISO 9836: 1997

• pomiar na poziomie podłogi
• wnęk w ścianach o powierzchni poniżej 0,1 mkw. nie dolicza się do powierzchni mieszkania
• w stanie całkowicie wykończonym
• powierzchnie zewnętrzne niezamknięte ze wszystkich stron, dostępne z danego pomieszczenia (balkony, loggie, tarasy itp.) dolicza się do powierzchni lokalu, wykazując oddzielnie: powierzchnie nienakryte (balkony, tarasy), powierzchnie nakryte (loggie)
• dokładność pomiarów i obliczeń powierzchni do 0,01 mkw.

Powierzchnię pomieszczenia ze skośnym sufitem liczy się w całości, zgodnie z powierzchnią jego podlogie ale dzieli się ją na dwie części:

• część o wysokości poniżej 1,90 m, która może być zaliczona wyłącznie do powierzchni pomocniczej
• liczy się część o wysokości 190 m i więcej.

Teoretycznie nowsza norma zastąpiła starszą, ale żaden przepis nie przewiduje obowiązku jej stosowania. Oznacza to, że można posługiwać się albo jedną, albo drugą, tyle że trzeba być konsekwentnym. Jeżeli kupujemy mieszkanie warto zwrócić uwagę, jaką normę wymienia umowa, oraz zastanowić się, czy ona nam odpowiada. Jeżeli nie, to można zażądać zmiany. Jeśli umowa nie wymienia żadnej normy, można zaproponować jej wprowadzenie.

a tu do poczytania jeszcze http://3miasta.pl/Newsj-5--News-off-show-5537--.html

Violett sio do chlopaka

[Viollet87]

Rozi danke, danke eh... właśnie zatęskniłam za tym uczuciem motyli w brzuchu z początków związku teraz to już takie niemal normalne, że będzie tu pomieszkiwał. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku, mamy już za sobą sporo takich pomieszkiwań i wyjazdów


Czy tylko mnie nadal strona EGM nie działa?


Edit: Pastereczko, jego tu jeszcze nie ma dziś piątek = SPOT (czyli mówiąc po ludzku: spotkanie kolegów) pfff... więc czekam aż się wyplotkuje. [za nic nie da sobie tego powiedzieć, ale ja wiem że on uwielbia plotki! a jakie ma sposoby, żeby ze mnie wyciągnąć jakieś newsy bez przyznawania się do ciekawości hahahahaha]

[Lemirka]

Pastereczko - dziękuję

[selene211]

Napisane przez pastereczka

Lemirko z balkonem sprawa jest dosc skomplikowana prawnie, ale z dachem nie: czyt; problem kto ma naprawiac balkon, co do dachu kwestia bezsporna, zobacz wg jakiej normy byl zakup mieszkania .......

Jak bede miala problem nie bede juz myslec bo widzę ze Wy wszystko profesjonalnie i formalnie. Jak jeszcze dziewczyny podrajcujesz to ci spoldzielnia wyremontuje cale mieszkanie w ramach przeprosin..hihih..niesam owite dziewczyny

[Krystle Carrington]

Napisane przez Lemirka

Dziewczyny, muszę napisać pisemko to spółdzielni bo moim rodzicom zalewa balkon przez dach - a jakaś Panienka spuściła ich na drzewo, że jak balkon to nie spółdzielnia.
A jak to nie - zalewa z ich winy bo dach nieszczelny a żadna różnica czy balkon czy mieszkanie bo balkon jest częścią przynależną.

Jak się za to zabrać?

temat balkonów przerabiałam ostatnio ale we wspólnocie mieszkaniowej a nie spółdzielni (nie wiem czy to ma jakieś znaczenie).
Otóż jeśli balkon jest do wyłącznego użytku właściciela mieszkania to on właśnie odpowiada za utrzymanie go w należytym stanie technicznym czyli wszelkie remonty, usuwnaie śniegu zimą to obowiązek właściciela. Są wyroki sądów w tej sprawie zgodnie z którymi tylko płyta balkonowa zaliczana jest do konstrukcji budynku o którą to ma dbać zarząd wspólnoty, pozostałe (płytki, balustrady itp) to zmartwienie właściciela mieszkania. W przypadku zabytkowych kamienic gdzie balkony są dekoracyjne pewnie można próbować dowodzić że są elementem konstrukcji albo dekoracji, tak przypuszczam. U mnie sprawa jest o wadliwie wykonaną izolację przez co wilgoć dostaje się do mieszkania, krótko mówiąc wkrótce będę miała niechcianego lokatora - grzyba. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji czy izolacja to też konstrukacja budynku czy już nie . A wspólnota każe remontować na swój koszt (całkiem spory) i jeszcze grozi karami.

tja... się rozpisałam nie na temat dopiero doczytałam że chodzi o dach i w ogóle o coś innego

[pastereczka]

Napisane przez selene211

Jak bede miala problem nie bede juz myslec bo widzę ze Wy wszystko profesjonalnie i formalnie. Jak jeszcze dziewczyny podrajcujesz to ci spoldzielnia wyremontuje cale mieszkanie w ramach przeprosin..hihih..niesam owite dziewczyny

hehe
a serio mówiąc to naprawdę wiele osób tu jest pomocnych i kompetentnych, dobry zwyczaj to psprawdzic jeszcze po kims jesli to jest dla nas istotne, ale duuzo sie mozna dowiedziec i ulatwic sobie zycie

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez Krystle Carrington

temat balkonów przerabiałam ostatnio ale we wspólnocie mieszkaniowej a nie spółdzielni (nie wiem czy to ma jakieś znaczenie).
Otóż jeśli balkon jest do wyłącznego użytku właściciela mieszkania to on właśnie odpowiada za utrzymanie go w należytym stanie technicznym czyli wszelkie remonty, usuwnaie śniegu zimą to obowiązek właściciela. Są wyroki sądów w tej sprawie zgodnie z którymi tylko płyta balkonowa zaliczana jest do konstrukcji budynku o którą to ma dbać zarząd wspólnoty, pozostałe (płytki, balustrady itp) to zmartwienie właściciela mieszkania. W przypadku zabytkowych kamienic gdzie balkony są dekoracyjne pewnie można próbować dowodzić że są elementem konstrukcji albo dekoracji, tak przypuszczam. U mnie sprawa jest o wadliwie wykonaną izolację przez co wilgoć dostaje się do mieszkania, krótko mówiąc wkrótce będę miała niechcianego lokatora - grzyba. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji czy izolacja to też konstrukacja budynku czy już nie . A wspólnota każe remontować na swój koszt (całkiem spory) i jeszcze grozi karami.

remont balkonu moga Ci kazac zrobic,ale instalacja / izolacja wadliwa to nie Twoja "wlasnosc' i jakkolwiek usuwanie skutkow to dyskusyjne(w sensie nie ma jasnosci prawnej) tak naprawienie niedorobek musza on zrobic

[frantic]

Pastereczko liczenie powierzchni mieszkania to jedno i tutaj faktycznie balkony i loggie nie są wliczane. Ważne jest to np. przy obliczaniu metrażu, robieniu kosztorysu i jeszcze kilku kwestiach. Inną sprawą są usterki, ważne też jakiego są one charakteru - czy powstały z winy lokatora, czy nie. Jeżeli np. płyta balkonowa została źle zaizolowana co powoduje zalewanie mieszkań poniżej, to Spółdzielnia ma obowiązek tą wadę naprawić.

A propos mierzenia powierzchni warto jest wiedzieć, jak liczyć powierzchnię mieszkań ze skosami. Może się bowiem okazać, że płacimy za mieszkanie czynsz od zbyt dużego metrażu. Pracując kilka lat temu w Spółdzielni byłam świadkiem tego, jak ludzie przychodzi i żądali nowej wyliczenia metrażu a co za tym idzie obniżenia czynszu. Kierowniczka moja z przerażeniem na to patrzyła i tylko modliła się by nikt więcej się o to nie upomniał. W przypadku budynków gdzie były wspólnoty mieszkaniowe wiązało się to bowiem ze sporymi kosztami, bo zmieniały się proporcje między udziałem gminny i wspólnoty, a z tego tytułu rodziły się nowe problemy którymi już tu nie będę nikogo zanudzać.

[faa]

ok a więc się pochwalę Viollet87 mnie zachęciła
a więc brat urodził się o 2:15
waga 4200 gr
długość 61 cm
punkty to nie wiem nie zapytałam mamy
oto foty
DSC01434.jpgDSC01430.jpg

[rozwielitka]

Napisane przez faa

ok a więc się pochwalę Viollet87 mnie zachęciła
a więc brat urodził się o 2:15
waga 4200 gr
długość 61 cm
punkty to nie wiem nie zapytałam mamy
oto foty
Załącznik 2427456Załącznik 2427457

o jejku, jaki słodki maluszek! Gratuluję rodzicom, kawał dobrej roboty

(chyba instynkt macierzyński mi się budzi)

[selene211]

Napisane przez faa

ok a więc się pochwalę Viollet87 mnie zachęciła
a więc brat urodził się o 2:15
waga 4200 gr
długość 61 cm
punkty to nie wiem nie zapytałam mamy
oto foty
Załącznik 2427456Załącznik 2427457

Oooooooo...jakie słodziutkie malenstwo.... i jak tu sie ma instynkt nie budzic...Najpierw Rozwielitka z Selenką i teraz Faa przecudowne...

Mam nadzieje ze ROXY to zdjecie zobaczy..nie wierze ze instynkt sie nie obudzi u kocicy

[Krystle Carrington]

Napisane przez pastereczka

hehe
a serio mówiąc to naprawdę wiele osób tu jest pomocnych i kompetentnych, dobry zwyczaj to psprawdzic jeszcze po kims jesli to jest dla nas istotne, ale duuzo sie mozna dowiedziec i ulatwic sobie zycie

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------
remont balkonu moga Ci kazac zrobic,ale instalacja / izolacja wadliwa to nie Twoja "wlasnosc' i jakkolwiek usuwanie skutkow to dyskusyjne(w sensie nie ma jasnosci prawnej) tak naprawienie niedorobek musza on zrobic

no właśnie w tym jest problem... mam wyremontować balkon w taki sposób aby usunąć niedoróbki dewelopera (brak lub żle zrobiona izolacja)... tak, tak to nie jest pomyłka wspólnota zamówiła jedynie specjalistę, który przeszedł się po balkonach i wydał opinię na temat ich stanu technicznego i zalecane prace. Jak kupowałam mieszkanie to nie byłam taka mądra żeby wszystko sprawdzić, a wystarczyło zabrać ze sobą fachowca. Po fakcie wyszły te problemy z balkonami i na dodatek okazało się, że wspólnota porozumiała się z deweloperem (który już nie istnieje ) że nie będą się już o te balkony czepiać. Zarząd przytacza jakieś wyroki sądów i twierdzie, że jeśli ja nie usunę wad i z tego powodu zniszczeniu ulegnie elewacja to jeszcze karę zapłacę. Trzeba było wynająć mieszkanie, miałabym spokój

[angel of sadness]

Napisane przez Lemirka

Dziewczyny, muszę napisać pisemko to spółdzielni bo moim rodzicom zalewa balkon przez dach - a jakaś Panienka spuściła ich na drzewo, że jak balkon to nie spółdzielnia.
A jak to nie - zalewa z ich winy bo dach nieszczelny a żadna różnica czy balkon czy mieszkanie bo balkon jest częścią przynależną.

Jak się za to zabrać?

Po drobnej konsultacji mogę dorzucić, że jeżeli balkon zalewa przez wadliwy dach to spółdzielnia ma obowiązek naprawić, natomiast jeżeli to wina innego lokatora to już inna bajka. Jeżeli zalewanie balkonu nie powoduje żadnych szkód to trochę problem się komplikuje - należy wezwać spółdzielnie do naprawy podając jakie są skutki nienaprawienia. Natomiast jeśli są szkody to można domagać się odszkodowania na drodze sądowej (o czym warto poinformować spółdzielnię ). Zawsze można napisać, że jeżeli nie rozpatrzą Twojego pisma pomyślnie to skorzystach z przysługujących Ci środków prawnych/na drodze sądowej.

Pamiętam, że miałam się coś jeszcze dowiedzieć dla Ciebie odnośnie prawa pracy, jeżeli problem jest nadal aktualny napisz mi PW z dokładnym opisem sytuacji, a ja postaram się coś dowiedzieć (przepraszam, ale zapmniałam o tym wcześniej)

Krystle to jest zasadnicza różnica czy to jest wspólnota, czy spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego. W pierwszej sytuacji to wspólnota (cała) partycypuje w naprawie wspólnych elemntów budynku. W drugim przypadku to leży w gestii spółdzielni.

Napisane przez Viollet87

Hm... człowiek się całe życie uczy



Przed chwilą z nudów chciałam zmalować na oku coś bardziej wyszukanego i NIC z tego nie wyszło... Cathy!!! Zrób błagam jakieś step by step na blogu bo ja szkoły mejkapu potrzebuję!

Podpisuję się rękami i nogami pod "step by step"... już o tym wspominałam cathy...

[pastereczka]

wszystko sie zgadza co napisalas ( kupowalam poddasze swego czasu)

[Lemirka]

Napisane przez Viollet87

Poczekam sobie tu z wami na TŻta, za jakieś 2h przyjeżdża - wprowadza się na weekend bo moi rodzice wyjechali na 3 dni. Naturalnie wszystko odbywa się "na legalu" i wręcz po prośbie moich rodziców zawsze to bezpieczniej jak "dodatkowy" facet w domu... A raz już mieliśmy włamanie.
W związku z faktem TŻtowego zamieszkania u mnie przez weekend będę się tu rzadko zjawiać - i to wcale nie dlatego, że nie chcę ale jak ja w czerwcu u niego mieszkałam to parę razy mi się pretensją oberwało, że zamiast jemu czas poświęcać to ja w każdej wolnej chwili tylko wizaż i wizaż lepiej nie ryzykować, muszę dbać o jego ciśnienie

To dobrze, że nie jesteś sama - ja kiedyś też miałam włamanie i na nieszczęście byłam w domu tylko z siostrą - nikomu nie życzę żeby musiał się spotkać z uzbrojonym włamywaczem oko w oko tak jak ja .

[Krystle Carrington]

angel dla mnie to wszystko jest czarną magią ale na mój prosty rozum to i wspólnota i spółdzielnia przeprowadza remonty ze środków zgromadzonych na funduszu remontowym czyli z kasy członków a zatem i tak Pan płaci, Pani płaci... społeczeństwo!
nie mam dużej wiedzy na ten temat i pewnie ostatecznie, jak mnie skutecznie postraszą to zrobię ten remont... choć mam kilka pomysłów na lepsze wykorzystanie takiej kupy kasy

[Lemirka]

Napisane przez Krystle Carrington

temat balkonów przerabiałam ostatnio ale we wspólnocie mieszkaniowej a nie spółdzielni (nie wiem czy to ma jakieś znaczenie).
Otóż jeśli balkon jest do wyłącznego użytku właściciela mieszkania to on właśnie odpowiada za utrzymanie go w należytym stanie technicznym czyli wszelkie remonty, usuwnaie śniegu zimą to obowiązek właściciela. Są wyroki sądów w tej sprawie zgodnie z którymi tylko płyta balkonowa zaliczana jest do konstrukcji budynku o którą to ma dbać zarząd wspólnoty, pozostałe (płytki, balustrady itp) to zmartwienie właściciela mieszkania. W przypadku zabytkowych kamienic gdzie balkony są dekoracyjne pewnie można próbować dowodzić że są elementem konstrukcji albo dekoracji, tak przypuszczam. U mnie sprawa jest o wadliwie wykonaną izolację przez co wilgoć dostaje się do mieszkania, krótko mówiąc wkrótce będę miała niechcianego lokatora - grzyba. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji czy izolacja to też konstrukacja budynku czy już nie . A wspólnota każe remontować na swój koszt (całkiem spory) i jeszcze grozi karami.

tja... się rozpisałam nie na temat dopiero doczytałam że chodzi o dach i w ogóle o coś innego

Napisane przez Krystle Carrington

no właśnie w tym jest problem... mam wyremontować balkon w taki sposób aby usunąć niedoróbki dewelopera (brak lub żle zrobiona izolacja)... tak, tak to nie jest pomyłka wspólnota zamówiła jedynie specjalistę, który przeszedł się po balkonach i wydał opinię na temat ich stanu technicznego i zalecane prace. Jak kupowałam mieszkanie to nie byłam taka mądra żeby wszystko sprawdzić, a wystarczyło zabrać ze sobą fachowca. Po fakcie wyszły te problemy z balkonami i na dodatek okazało się, że wspólnota porozumiała się z deweloperem (który już nie istnieje ) że nie będą się już o te balkony czepiać. Zarząd przytacza jakieś wyroki sądów i twierdzie, że jeśli ja nie usunę wad i z tego powodu zniszczeniu ulegnie elewacja to jeszcze karę zapłacę. Trzeba było wynająć mieszkanie, miałabym spokój

A nie możesz się dowiedzieć gdzie Developer miał swoje ubezpieczenie Odpowiedzialności Cywilnej? Nawet jeśli developer już nie istnieje możesz zgłosić szkodę z OC - ponieważ triggery czasowe i terminy przedawnień są dość szerokie. Jeśli miałaś podpisaną umowę z developerem można by spróbować domagać się odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania kontraktu.

Napisane przez angel of sadness

Po drobnej konsultacji mogę dorzucić, że jeżeli balkon zalewa przez wadliwy dach to spółdzielnia ma obowiązek naprawić, natomiast jeżeli to wina innego lokatora to już inna bajka. Jeżeli zalewanie balkonu nie powoduje żadnych szkód to trochę problem się komplikuje - należy wezwać spółdzielnie do naprawy podając jakie są skutki nienaprawienia. Natomiast jeśli są szkody to można domagać się odszkodowania na drodze sądowej (o czym warto poinformować spółdzielnię ). Zawsze można napisać, że jeżeli nie rozpatrzą Twojego pisma pomyślnie to skorzystach z przysługujących Ci środków prawnych/na drodze sądowej.

Pamiętam, że miałam się coś jeszcze dowiedzieć dla Ciebie odnośnie prawa pracy, jeżeli problem jest nadal aktualny napisz mi PW z dokładnym opisem sytuacji, a ja postaram się coś dowiedzieć (przepraszam, ale zapmniałam o tym wcześniej)

Balkon jest zalewany bo złącza na dachu są nieszczelne - a za stan techniczny dachu powinna odpowiadać spółdzielnia, natomiast jeśli balkon przyjąć za element elewacji to też ich odpowiedzialność. Brak usunięcie tej usterki może w niedługim czasie doprowadzić do zalania mieszkania oraz zagrzybienia - a tu ich odpowiedzialność będzie bezsporna i bardziej kosztowna w efekcie.

a prawo pracy już nie trzeba ale dziękuję

Napisane przez faa

ok a więc się pochwalę Viollet87 mnie zachęciła
a więc brat urodził się o 2:15
waga 4200 gr
długość 61 cm
punkty to nie wiem nie zapytałam mamy
oto foty
Załącznik 2427456Załącznik 2427457

Gratuluję

[Krystle Carrington]

Lemirko... ale ja kupowałam na rynku wtórnym... jestem mega nieogranięta, kupując następne mieszkanie () będę mądrzejsza

[86Paula]

Faa gratuluje przesłodziutkiego braciszka
jeju, to niebezpieczne- zachciewa mi sie takiego malucha... nie nie nie...

[pastereczka]

Napisane przez Krystle Carrington

Lemirko... ale ja kupowałam na rynku wtórnym... jestem mega nieogranięta, kupując następne mieszkanie () będę mądrzejsza

wiec weszlas w prawa i obowiazki poprzednika i np jak by byla doplata po wielu latach bo cos tam,m zapomnieli to Ty doplacasz:X

[angel of sadness]

Krystle różnica polega na tym, że jak masz wspólnotę to na remont musi być wyrażona zgoda współwłaścicieli i oni fakt płaca z funduszu remontowego tak jak w spółdzielni. Tylko, że w tym drugim wypadku fundusze pochodzą od wszystkich członków spółdzielni (z wszystkich budnków), więc kasy jest więcej.

Lemirka wydaję mi się, że to nie ma znaczenia jakim elemntem jest balkon (czy mieszkania, czy budynku) zalewa go woda z zepustego dach, który powienien być naprawiony przez spółdzielnię.

[Krystle Carrington]

Napisane przez pastereczka

wiec weszlas w prawa i obowiazki poprzednika i np jak by byla doplata po wielu latach bo cos tam,m zapomnieli to Ty doplacasz:X

o błagam...

[biedronqa]

Mi dzisiaj ręce opadły w kontakcie z naszą spółdzielnią
Mamy z tyłu bloku na parkingu tzw. strażnika (metalowa blokada wjazdu - na kluczyk) i dzisiaj strażnik padł (tzn. zamek się zepsuł i nie dało się go otworzyć). A z parkingu w inny sposób nie da się wyjechać, bo parking zabezpieczony jest słupkami, a z jednej strony jest jeszcze blok i garaże, a z drugiej duża skarpa. TŻ (do którego zadzwoniłam, bo był w pracy) poradził mi, bym psiknęła do zamka trochę WD-40 (taki smar) - zrobiłam jak mówił, ale i tak nie pomogło Zadzwoniłam na pogotowie techniczne spółdzielni i dowiedziałam się, że TAKI PROBLEM BYŁ JUŻ ZGŁASZANY I KILKAKROTNIE GO NAPRAWIALI , więc ja się pytam, czemu nie wymienili wkładki (zamka) skoro ciągle są z nią problemy, a pan z radością w głosie odpowiedział: BO NIKT OFICJALNIE W ADMINISTRACJI NIE ZGŁASZAŁ TAKIEGO ZAPOTRZEBOWANIA Zszokowało mnie, bo dla mnie jest oczywiste, że skoro problem występuje, to trzeba usunąć przyczynę, a nie skutki (ja miałam to szczęście, że mi się to pierwszy raz zdarzyło, chociaż czasami musiałam się trochę natrudzić, zanim otworzyłam).
Pan z pogotowia technicznego obiecał, ze przyśle kogoś za jakiś czas
Czekałam więc cierpliwie na parkingu, liczyłam, że może ktoś będzie chciał wjechać/wyjechać z parkingu i temu komuś może się uda otworzyć. Do tego telefon mi padł i nawet nie mogłam do nikogo zadzwonić, by pogadać i jakoś zabić czas A jakby na złość nikt się nie pojawiał, tylko same starsze panie z pieskami (i niestety bez kluczy do parkingu). Po jakiś 40 minutach zaczęli się pojawiać sąsiedzi chcący wjechać/wyjechać - każdy wkładał swój klucz i nic...
Do tego na każdym kluczu zostawał smar, więc wszystkich częstowałam chusteczkami. Z okna na parterze wychyliła się jedna Pani i zaczęła narzekać na osoby, które z hukiem rzucają tym strażnikiem o ziemię (przy otwieraniu) - a trzeba przyznać, że pieroństwo ciężkie jest. Po chwili pojawił się pani, która otwarcie przyznała, że ona tak właśnie rzuca, bi to jest dla niej za ciężkie i to chyba wersja dla górnika jest. Mało się te Panie nie pobiły, ale pyskówka była ostra (w międzyczasie kolejny sąsiad siłował się zamkiem, a ja rozdawałam chusteczki na lewo i prawo).
Jeden sąsiad postanowił rozkręcić to cholerstwo i jak to robił, to pojawiło się trzech policjantów, ale nic nie powiedzieli, tylko bacznie sie nam wszystkim przyglądali.
Po 1,5 godz. od mojego telefonu pojawiło się pogotowie techniczne.
Spróbowali kluczem - nic. Spróbowali rozkręcić - nic. W końcu jeszcze raz spróbowali kluczem i UDAŁO SIĘ Zażądałam od Panów, by wymienili wkładkę na nową, bo problem będzie się powtarzał - panowie nie byli do końca przekonani, a z racji tego, że byłam już mega spóźniona, to zostawiłam to całe zbiegowisko i odjechałam.
Sąsiadom udało się przekonać pogotowie tech. o konieczności wymiany wkładki, bo jak wróciłam, to strażnik był "goły" czyli bez wkładki z zamkiem.

[Darianna25]

Napisane przez Lemirka

ja bym była za

A tak odbiegając od tematu - czy są tu wizażanki, które interesują się tarotem? Bądź podobnymi rzeczami?

Ja sie kiedyś interesowałam.Byłam nawet dwa razy u wróżki.
No ale teraz to nic nie pamiętam bo to było dawno temu.

Dziewczyny na temat koscioła i polityki sie nie wypowiadam.

Słyszałyscie o fixatorze - na pewno słyszałyście.Zastanawiam czy sobie tego nie kupić przed weselem ale całe opakowanie to mi się przeterminuje.Moze któraś z Was ma do opchnięcia jakąś odsypkę lub ma zamiar kupić i moze na pół by ze mną kupiła? No tą tylko w pudrze oczywiście bo w butelce to było by cieżko.


Moje dziecko pojechało na kolonie wczoraj i dziś do niej dzwoniłam już 3 razy.Za dużo.Wkurzyłam sie trochę bo opiekunka ich nie trzyma im pieniędzy tylko każde dziecko sobie pilnuje.Jak dla mnie to 10 letnie dzieci raczej nie powinny trzymać u siebie w pokoju pieniedzy tylko pod opieka wychowawcy. Chyba zmaluje jakieś pismo do organizatora.

[Isilindil]

Napisane przez 86Paula

Faa gratuluje przesłodziutkiego braciszka
jeju, to niebezpieczne- zachciewa mi sie takiego malucha... nie nie nie...

Także gratuluje

A od siebie pojęczę...

Znów zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne i już się boję co będzie z moją cerą...
Jak brałam ostatnio to miałam istną masakrę na twarzy [a miało pomóc...]
Dopiero jak odstawiłam to po 2 tyg miałam cerę jak marzenie! I bez żadnych niespodzianek przez 2 miesiące a potem tylko pojedyńcze

No i właśnie się dowiedziałam że przez tydzień ja i moja rodzinka nie mamy gdzie mieszkać
Sprzedaliśmy swoje mieszkanie, ostateczny termin wyprowadzenia się to 20.08.
Nowe mieszkanie, wyremontowane miało być gotowe w przyszłym tygodniu.
Ale robotnicy tak żwawo się ruszają, że będzie gotowe pod koniec sierpnia... Nie wiem co zrobimy, jestem trochę podłamana... Nie dość, że mają materiały, kawkę, czas i wszystko pod nos to i tak