Najlepsze wymówki gości weselnych

[sodor84]

no niezły wątek
przypomniało mi się że jak parę lat temu moja siostra brała ślub to chrzestna poinformowała młodych przed kościołem po uroczystości zaślubin, że na wesele nie idzie, moja siostra powiedziała że może chociaż na obiad pójdzie jak na całe wesele nie chce iść na to ona odpowiedziała że obiad to ona sobie już zjadła w domu
teraz kolej na mnie i moje wesele, co prawda ślub w październiku więc jeszcze za wcześnie żeby zapraszać, ale ciekawe jakie wymówki będą u mnie

[T'ai]

Napisane przez samiramis

Jak czytam ten wątek to nie mogę się powstrzymać od dodania najlepszej wymówki jaką usłyszelismy od ZONY ojca chrzestnego mojego TZ(to jego druga zona juz)
-my wam damy odpowiedz pewnie dopiero w dniu slubu bo napewno bedzie sypał snieg i w nocy będzie sniezyca tak jak rok temu na weselu brata (mojego tz brata) a ja nie pozwolę by moj X prowadził w taką snieżycę wiec na chwilę obecna (zapraszani miesiac temu ponad) napewno nas nie bedzie!

Napisane przez kisielova

Moja Babcia jakieś 10 lat temu przed trzecim ślubem jednego ze swoich synów powiedziała, że " nawet na dobry film do kina bym trzy razy nie poszła. a na marne wesele tym bardziej ! "

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

aż nie wiem jak to skomentować
cywilny czy kościelny ale jednak jeden z najważniejszych dni w życiu dla młodych........

Napisane przez XxXJuSstiii

Dla mnie śluby nie są nudne, zawsze je bardzo przeżywam i uwielbiam na nie chodzić nawet nieproszona

ja też jestem jakaś podekscytowana zawsze

Napisane przez sodor84

no niezły wątek
przypomniało mi się że jak parę lat temu moja siostra brała ślub to chrzestna poinformowała młodych przed kościołem po uroczystości zaślubin, że na wesele nie idzie, moja siostra powiedziała że może chociaż na obiad pójdzie jak na całe wesele nie chce iść na to ona odpowiedziała że obiad to ona sobie już zjadła w domu
teraz kolej na mnie i moje wesele, co prawda ślub w październiku więc jeszcze za wcześnie żeby zapraszać, ale ciekawe jakie wymówki będą u mnie

[zofik85]

Mnie już ręce opadają jak słyszę kolejne wymówki. Najczęstszą są chyba studia (wesele pod koniec lipca, nie wiem co Ci ludzie wtedy będą robić na uczelni), a w związku z tym, że młodzi mają studia, to ich rodzice oczywiście też nie mogą przyjść. Pozostałe wykręty to np. mój syn bardzo chce jechać na wycieczkę, która akurat jest dzień przed waszym weselem i muszę jechać razem z nim, córka ma aparat na zębach, więc nie przyjdzie. Ludzie nawet nie mają odwagi zadzwonić, tylko piszą sms o treści "Od nas nikt nie przyjdzie".
Ale i tak najbardziej rozwalił mnie tekst chrzestnej - Nas niestety nie będzie, bo nie zostawimy psa samego w domu... ale chyba nas rozumiecie, prawda???
Już nie wiem czy się śmiać czy płakać...

[motylek1007]

Napisane przez zofik85

Ale i tak najbardziej rozwalił mnie tekst chrzestnej - Nas niestety nie będzie, bo nie zostawimy psa samego w domu... ale chyba nas rozumiecie, prawda???
.

nie, nie rozumiem co śmiesznego w tym

[misiadelko]

My zawsze zabieramy kota ze sobą, rodzice TŻta psa ze sobą ale rozumiem, że niektórzy mają wielkie bydle, którego nie można zabierać do hotelu, więc jeśli nie wiadomo jaka jest sytuacja to nie wiem co myśleć.

[201804100943]

Napisane przez misiadelko

My zawsze zabieramy kota ze sobą, rodzice TŻta psa ze sobą ale rozumiem, że niektórzy mają wielkie bydle, którego nie można zabierać do hotelu, więc jeśli nie wiadomo jaka jest sytuacja to nie wiem co myśleć.

ale takie osoby nie mają nikogo kto mógłby doglądnąć psa, albo kogoś kto mógłby go wziąć na 1 dzień?
Śluby nie są zapowiadane z dnia na dzień więc takie sytuacje da się zaplanować. Dla chcącego nic trudnego

[motylek1007]

Napisane przez aanneett

ale takie osoby nie mają nikogo kto mógłby doglądnąć psa, albo kogoś kto mógłby go wziąć na 1 dzień?

bywa że nie mają zaufanej osoby, często jak ślub jest daleko nie jest to 1 dzien a 2, czasami nawet 3.
Nie wystarczy "zaglądnąć" do psa jak opiekun wyjedzie

[tekila901]

już ich tak nie brońcie. mi by było przykro, gdyby ktoś nie przyszedł na mój ślub i tłumaczył się psem.

[tasiulek]

Napisane przez zofik85

Mnie już ręce opadają jak słyszę kolejne wymówki. Najczęstszą są chyba studia (wesele pod koniec lipca, nie wiem co Ci ludzie wtedy będą robić na uczelni), a w związku z tym, że młodzi mają studia, to ich rodzice oczywiście też nie mogą przyjść. Pozostałe wykręty to np. mój syn bardzo chce jechać na wycieczkę, która akurat jest dzień przed waszym weselem i muszę jechać razem z nim, córka ma aparat na zębach, więc nie przyjdzie. Ludzie nawet nie mają odwagi zadzwonić, tylko piszą sms o treści "Od nas nikt nie przyjdzie".
Ale i tak najbardziej rozwalił mnie tekst chrzestnej - Nas niestety nie będzie, bo nie zostawimy psa samego w domu... ale chyba nas rozumiecie, prawda???
Już nie wiem czy się śmiać czy płakać...

Też mam aparat a na wesela chodzę Nie wiem gdzie tu problem? No chyba że wesele jest dzień po wizycie, wiadomo wtedy boli jak się coś je no ale zawsze można sobie wybrać coś co da się zjeść przecież na weselu jedzenia nie brakuje

Napisane przez aanneett

ale takie osoby nie mają nikogo kto mógłby doglądnąć psa, albo kogoś kto mógłby go wziąć na 1 dzień?
Śluby nie są zapowiadane z dnia na dzień więc takie sytuacje da się zaplanować. Dla chcącego nic trudnego

Mój pies nie akceptuje nikogo innego niż moich rodziców i dziadków.Nie zostałby w hotelu dla zwierząt czy z moją przyjaciółką. To dziwna sytuacja, ale ja też to rozumiem

[motylek1007]

Napisane przez tekila901

już ich tak nie brońcie. mi by było przykro, gdyby ktoś nie przyszedł na mój ślub i tłumaczył się psem.

a ja to rozumiem, a Ty jak sie domyślam nie masz psa

[misiadelko]

Napisane przez aanneett

ale takie osoby nie mają nikogo kto mógłby doglądnąć psa, albo kogoś kto mógłby go wziąć na 1 dzień?
Śluby nie są zapowiadane z dnia na dzień więc takie sytuacje da się zaplanować. Dla chcącego nic trudnego

No mi tego tłumaczyć nie musisz, bo ja potrafię jechać na tydzień na wakacje i znaleźć opiekę dla zwierzęcia:P

Ale są różni ludzie i różne psy, trzeba pamiętać.

PS. My nie dajemy kota do hotelu dla zwierzat, tylko zabieramy do hotelu w którym jest wesele Bo w sumie tak napisałam, że nie wiadomo o jaki hotel mi chodziło

[tekila901]

Napisane przez motylek1007

a ja to rozumiem, a Ty jak sie domyślam nie masz psa

jeśli Cię to interesuje, to mam. nawet dwa

co nie zmienia faktu, że mogli podać jakikolwiek inną przyczynę nieobecności na ślubie, tak, by narzeczonym przykro nie było.

[_Juliette_]

Napisane przez tekila901

już ich tak nie brońcie. mi by było przykro, gdyby ktoś nie przyszedł na mój ślub i tłumaczył się psem.

Zapewne nie przyszło Ci to do głowy, ale dla wielu ludzi, na przykład dla mnie, pies jest przyjacielem. I jest ważniejszy i bliższy niż rodzina.

Owszem, czasem można coś wymyślić, żeby pies miał opiekę, czasem nie. Ale, szczerze mówiąc, zdaję sobie sprawę z tego, że psiak jest przygnębiony, kiedy właściciele wyjeżdżają i jeśli mam wybierać, to wolę zaoszczędzić mu tego psiego smutku, niż pojechać na wesele kogoś z rodziny czy znajomych.

Reasumując: ktoś odmówił z powodu psa = pies jest dla niego ważniejszy niż Wy. I ma do tego prawo. Nie ma się co obruszać.

[ciri15]

Napisane przez _Juliette_

Reasumując: ktoś odmówił z powodu psa = pies jest dla niego ważniejszy niż Wy. I ma do tego prawo. Nie ma się co obruszać.

A mi się wydaje, że to właśnie uzasadnia, że jest powód by się obruszać.

[Asji]

Napisane przez zofik85

Mnie już ręce opadają jak słyszę kolejne wymówki. Najczęstszą są chyba studia (wesele pod koniec lipca, nie wiem co Ci ludzie wtedy będą robić na uczelni)

Ja dziś właśnie podałam taki powód mojej odmowy przyjścia na wesele kuzynki, które ma się odbyć w lipcu Tzn, gdyby mi bardzo zależało to pewnie stanęłabym na rzęsach i pojechała, ale z kuzynką mam bardzo słaby kontakt, widzimy się raz na rok na rodzinnych posiadówkach.
Teraz mam wielkie opóźnienie w pisaniu magisterki, a chcę się bronić we wrześniu i każdą wolną chwilę wakacji mam zamiar na pisanie przeznaczyć. Jeśli chciałabym pójść na wesele to wypadłoby mi też parę dni na znalezienie sukienki i butów, i na dojazd - wesele jest dwu-dniowe i praktycznie na drugim końcu Polski, zajęłoby to kolejnych kilka dni.
O jakości mojego kontaktu z kuzynką świadczy też fakt, że przekazała mi zaproszenie przez swoją siostrę zamiast wysłać, nie pofatygowała się ani na telefon ani nawet na smsa/maila do mnie... Zaprosiła mnie, bo tak wypada, a nie dlatego, że zależy jej na mojej obecności, więc myślę, że nie będzie bardzo rozpaczać jak nie przyjadę

[shachownica]

a ja się powtórzę, ludzie nie są dziwni, im się po prostu nie chce na wesele iść ale taka odpowiedź jest oczywiście niedopuszczalna, więc kombinują jak mogą, aparat, pies, sesja i co tam jeszcze

[roksana111]

Na moją siostrę obraziła się kuzynka że na weselu nie była i wyszła z kościoła na początku mszy.Moja siostra ma małe dziecko,w tym czasie miało 6 tyg,owszem mogła zostawić teściowej ale piersi z mlekiem zostawić nie mogła ,więc nawet do kościoła pojechała z dzieckiem ale mały zaczął płakać i musiała wyjść aby nakarmić.Na mnie też sie obraziła bo ja wyjechałam z Pl przed jej slubem.Według niej mogłam przesunąć termin,niestety za późno dostałam zaproszenie.Mogła mnie wcześniej powiadomić ale ona nie chciała nikomu sie chwalić,tak twierdziła i że wszyscy zostali zaproszeni 4 miesiące wcześniej.

[201804100943]

Napisane przez _Juliette_

Zapewne nie przyszło Ci to do głowy, ale dla wielu ludzi, na przykład dla mnie, pies jest przyjacielem. I jest ważniejszy i bliższy niż rodzina.

Owszem, czasem można coś wymyślić, żeby pies miał opiekę, czasem nie. Ale, szczerze mówiąc, zdaję sobie sprawę z tego, że psiak jest przygnębiony, kiedy właściciele wyjeżdżają i jeśli mam wybierać, to wolę zaoszczędzić mu tego psiego smutku, niż pojechać na wesele kogoś z rodziny czy znajomych.

Reasumując: ktoś odmówił z powodu psa = pies jest dla niego ważniejszy niż Wy. I ma do tego prawo. Nie ma się co obruszać.

nic tylko pogratulować podejścia. Dziecinne rozumowanie. Pies miałby być bliższy od mojej matki czy ojca? To chore

[motylek1007]

rodzina to nie tylko ojciec czy matka

[zofik85]

U mnie w domu od zawsze jest pies, obecnie mamy owczarka niemieckiego i nigdy nie było problemów z wyjazdami, być może dlatego nie rozumiem tej sytuacji. Tym bardziej, że pies chrzestnej biega sobie po podwórku, a 2 domy dalej mieszka jej teściowa, która mogłaby go nakarmić itd. Mimo wszystko jest nam przykro.

[201804100943]

Napisane przez motylek1007

rodzina to nie tylko ojciec czy matka

no popatrz NIE WIEDZIAŁAM

[_Juliette_]

Napisane przez aanneett

nic tylko pogratulować podejścia. Dziecinne rozumowanie. Pies miałby być bliższy od mojej matki czy ojca? To chore

Rozumiem, że świetnie znasz moich rodziców i sytuację rodzinną
I że jesteś pewna, że to wspaniali ludzie, którzy mnie uwielbiają i zapewnili mi zaje...ste dzieciństwo, tak? Super, zadzwoń do nich to się umówicie na weekend na kawę.

I tak, pies jest mi bliższy od każdej z ciotek i kuzynek, które widziałam kilka razy w życiu, nawet od tych, które widuję kilka razy do roku.

[201804100943]

Napisane przez _Juliette_

Rozumiem, że świetnie znasz moich rodziców i sytuację rodzinną
I że jesteś pewna, że to wspaniali ludzie, którzy mnie uwielbiają i zapewnili mi zaje...ste dzieciństwo, tak? Super, zadzwoń do nich to się umówicie na weekend na kawę.

I tak, pies jest mi bliższy od każdej z ciotek i kuzynek, które widziałam kilka razy w życiu, nawet od tych, które widuję kilka razy do roku.

mam wrażenie że masz 13 lat.
Podaj numer to zadzwonię

[_Juliette_]

No to chociaż Ty, bo ja z nimi kontaktu nie utrzymuję

Z tej dyskusji wyłania się taki obraz myślenia panny młodej: "Ja będę miała białą suknię i będę "księżniczką", więc Ty masz się mnie słuchać i przyjść na wesele, żeby mnie podziwiać, nie ważne, czy chcesz, czy nie."

Trochę tolerancji dla cudzych wyborów. Jeśli kogoś nie lubię, to nie pójdę na wesele, nawet jeśli będzie się ono odbywać 10 metrów od mojego bloku i nawet jeśli jedynymi planami, jakie mam na ten dzień, będzie oglądanie filmu z przyjaciółką lub czytanie książki.
Ale oczywiście jak odmawiam komuś przyjścia na wesele, to kopertę daję mimo to. Bo mam wrażenie że trochę o to się rozbija.

[201611241302]

Każdy ma prawo odmówić przyjścia na wesele.
A zwierzak to jak najbardziej powód, a nie wymówka.

[Asji]

Napisane przez _Juliette_

Trochę tolerancji dla cudzych wyborów. Jeśli kogoś nie lubię, to nie pójdę na wesele, nawet jeśli będzie się ono odbywać 10 metrów od mojego bloku i nawet jeśli jedynymi planami, jakie mam na ten dzień, będzie oglądanie filmu z przyjaciółką lub czytanie książki.

Ja myślę podobnie, dlatego w ogóle nie rozumiem idei zapraszania na wesele osób, których się nie lubi i z którymi nie utrzymuje się kontaktu.

Ale oczywiście jak odmawiam komuś przyjścia na wesele, to kopertę daję mimo to. Bo mam wrażenie że trochę o to się rozbija.

Hmm, ja nie widzę potrzeby wręczania kasy w takiej sytuacji. Nie będzie mnie ani na ślubie ani na weselu, więc nawet nie bardzo mam jak. Młodej parze wyślę najwyżej życzenia.

[201804100943]

Napisane przez _Juliette_

No to chociaż Ty, bo ja z nimi kontaktu nie utrzymuję

Z tej dyskusji wyłania się taki obraz myślenia panny młodej: "Ja będę miała białą suknię i będę "księżniczką", więc Ty masz się mnie słuchać i przyjść na wesele, żeby mnie podziwiać, nie ważne, czy chcesz, czy nie."

Trochę tolerancji dla cudzych wyborów. Jeśli kogoś nie lubię, to nie pójdę na wesele, nawet jeśli będzie się ono odbywać 10 metrów od mojego bloku i nawet jeśli jedynymi planami, jakie mam na ten dzień, będzie oglądanie filmu z przyjaciółką lub czytanie książki.
Ale oczywiście jak odmawiam komuś przyjścia na wesele, to kopertę daję mimo to. Bo mam wrażenie że trochę o to się rozbija.

tu nie chodzi o tolerancje.
To że Ty nie utrzymujesz z nikim kontaktu to nie znaczy że taka sytuacja jest normalna i wszechobecna w rodzinach. Wydaje mi się że jest to mały procent ludzkości gdzie ktoś powie do swojej bliskiej rodziny "słuchaj, pies jest dla mnie ważniejszym członkiem rodziny niż ty, mam cię gdzieś".
Dorosła osoba nie używałaby takich słów bo jest to zwyczajnie nielogiczne/śmieszne.
Mnie byłoby wstyd powiedzieć tak komuś, nawet gdyby to nie była osoba z rodziny.

Aha i powiedz mi gdzie w zdaniu:
"mam wrażenie że masz 13 lat.
Podaj numer to zadzwonię"
jest ATAK?

[_Juliette_]

Napisane przez aanneett

Wydaje mi się że jest to mały procent ludzkości gdzie ktoś powie do swojej bliskiej rodziny "słuchaj, pies jest dla mnie ważniejszym członkiem rodziny niż ty, mam cię gdzieś".
Dorosła osoba nie używałaby takich słów bo jest to zwyczajnie nielogiczne/śmieszne.
Mnie byłoby wstyd powiedzieć tak komuś, nawet gdyby to nie była osoba z rodziny.

A czy ja komuś tak MÓWIĘ? Nie, często tak myślę, zwłaszcza w stosunku do kuzynek, które widziałam 2 razy, a nalegają, żebym przyszła na wesele, ale nikomu tak nie mówię.
To, że taka jest prawda nie wyklucza faktu, że uprzejmie odmawiam. I nie mówię też, że nie idę przez coś konkretnego: muszę siedzieć z psem/pracuję/uczę się, nie usprawiedliwiam się wcale, bo nikomu nie muszę się spowiadać.
Napisałam tylko, że to zrozumiałe, że ktoś, podejmując decyzję, czy idzie na wesele, czy nie, ma na względzie swojego domowego pupila.

Napisane przez aanneett

Aha i powiedz mi gdzie w zdaniu:
"mam wrażenie że masz 13 lat.
Podaj numer to zadzwonię"
jest ATAK?

Zacytuj mi moją wypowiedź, w której napisałam, że mnie atakujesz Nalegam, naprawdę.
Przedziwne, widzisz to gdzieś?

[201804100943]

Napisane przez _Juliette_

A czy ja komuś tak MÓWIĘ? Nie, często tak myślę, zwłaszcza w stosunku do kuzynek, które widziałam 2 razy, a nalegają, żebym przyszła na wesele, ale nikomu tak nie mówię.
To, że taka jest prawda nie wyklucza faktu, że uprzejmie odmawiam. I nie mówię też, że nie idę przez coś konkretnego: muszę siedzieć z psem/pracuję/uczę się, nie usprawiedliwiam się wcale, bo nikomu nie muszę się spowiadać.
Napisałam tylko, że to zrozumiałe, że ktoś, podejmując decyzję, czy idzie na wesele, czy nie, ma na względzie swojego domowego pupila.





Zacytuj mi moją wypowiedź, w której napisałam, że mnie atakujesz Nalegam, naprawdę.
Przedziwne, widzisz to gdzieś?

nie napisałaś tego ale dostałam dziwne to bardzo bo dostałam warna za ATAK.
Ciekawa jestem gdzie w tych 2 zdaniach jest atak.
Widzę wybiórczą sprawiedliwość jeśli chodzi o niektórych moderatorów. Nie po raz pierwszy

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

wydaje mi się że duma niektórych ponosi. Ten kto kliknął ZP wie

[_Juliette_]

Uwierz lub nie, ale to nie ja Cię zgłosiłam. Zapomniałam nawet o takiej opcji na forum.
Ale to miło ze strony osoby, która zareagowała
Na bezpośrednie zaczepki w tym temacie już nie będę odpowiadać.
Przepraszam za offtop.