Wątek ANTY-kościelny..

[Zilka]

Napisane przez Chatul

Chociażby taki, że religia katolicka jest w szkołach... I do tego jest finansowana z pieniędzy publicznych Czyli KK jest opłacany między innymi przez ateistów

No dobrze, ale ludzie którzy w ogóle nie mają dzieci i nie planują ich mieć opłacają szkołę pociechom innych ludzi płacąc podatki. To już Cię tak bardzo nie denerwuje? Za wszystko płacisz za religie niet?

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez monik.a

No właśnie, ŻADEN! Chcą dokonać aborcji - dokonają, chcą się rozwodzić - rozwodzą się. W czym problem? Gdzie tu wpływ Kościoła? Na co?!
Tak samo jak zdanie ateistów, przykładowo prawne zezwolenie na aborcje, nie zezwalałoby mnie, jako wierzącej jej dokonać.

Zgadzam się. Ale jak ktoś jest tak zaparty to wszystko przeinaczy i zinterpretuję, że tak powiem na swoją modłę.

[Linaewen]

Napisane przez Deede

Zwłaszcza jeśli chodzi o coś, co leży w obszarze tylko i wyłącznie jakichś tam przekonań parareligijnych / parafilozoficznych. Nie znam medycznego, naukowego uzasadnienia dla zakazania in vitro.. Może poza moim własnym, że skoro komuś natura dała szlaban na rozmnażanie, to może nie bez powodu Ale z drugiej strony tym systemem trzeba by zlikwidować całą pomoc medyczną.

Otóż to. Jak ktoś chce to korzysta-z aborji, z in vitro, z transfuzji. Kto nie chce to nie korzysta, a nie krzyczy, że ma być zakazane, bo on nie chce.
Ja np. nie krzyczę, że należy zakazać spożywania owoców morza i gotowania żywcem homarów, chociaż nie mam zamiaru tego jeść.

[_vixen_]

Napisane przez monik.a

Pytam, skąd macie takie informacje? Wy, osoby z KK mające tyle wspólnego, co z lotem na Księżyc?

Te, a co ja na księżycu czy na Marsie mieszkam?

A może mam znajome nauczycielki, które chętnie opowiadają, jakie cyrki robią w szkole księża i katecheci? Może też nie widze, jakim samochodem jeździ ksiądz dobrodziej i czy mieszkania swojej kobicie nie kupił? Może mam też bogatych znajomych i widzę, jak do nich paskudnie klei się lokalny ksiadz? Może też widziałam, jak to ksiądz sam wyżerał i rozdawał znajomym dary z Caritasu, zamiast pojeździć po parafii i najbiedniejszym rozdać? A może po prostu ludzie w domach opowiadają o wyczynach księży w swojej parafii? Myślisz, że romans proboszcza to jakaś top sikret tajemnica znana tylko uczestnikom koła różańcowego

Chcesz się nabierać na księży i zasilać ich kabzę wierząc, że Cię do nieba zaprowadzą, Twoja sprawa. Mnie tam oczu nie zamydlisz tym, że pewnie jeden na sto jest zwyczajnie przyzwoity.

[magica]

Napisane przez _vixen_

Te, a co ja na księżycu czy na Marsie mieszkam?

A może mam znajome nauczycielki, które chętnie opowiadają, jakie cyrki robią w szkole księża i katecheci? Może też nie widze, jakim samochodem jeździ ksiądz dobrodziej i czy mieszkania swojej kobicie nie kupił? Może mam też bogatych znajomych i widzę, jak do nich paskudnie klei się lokalny ksiadz? Może też widziałam, jak to ksiądz sam wyżerał i rozdawał znajomym dary z Caritasu, zamiast pojeździć po parafii i najbiedniejszym rozdać? A może po prostu ludzie w domach opowiadają o wyczynach księży w swojej parafii? Myślisz, że romans proboszcza to jakaś top sikret tajemnica znana tylko uczestnikom koła różańcowego

Chcesz się nabierać na księży i zasilać ich kabzę wierząc, że Cię do nieba zaprowadzą, Twoja sprawa. Mnie tam oczu nie zamydlisz tym, że pewnie jeden na sto jest zwyczajnie przyzwoity.

Smutne jest to co piszesz. Szczerze mówiąc ja się jeszcze nie spotkałam z takimi przypadkami, moja parafia jest widać jakaś normalna. Mamy świetnego proboszcza, widać, ze jest z powolania. Wierzę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce, tak jest niestety, że wszędzie może pojawić się ktoś niedostosowany do swojej funkcji, czy to lekarz czy to ksiądz. I wiecie co, powinno się mówić o takich przypadkach, bo to nie jest najazd na KK, to może nawet służyc jego doskonaleniu. Może wprowadzą jakieś testy psychologiczne w seminariach czy też wprowadzą jakieś zasady, które sprawią, że mniej będzie takich karygodnych przypadków. Trzebaby coś z tym zrobić. Szkoda tylko, że opinia księży z powołania cierpi przez takich s***nsynów, jakich opisałaś.

[_vixen_]

Napisane przez magica

Wierzę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce, tak jest niestety, że wszędzie może pojawić się ktoś niedostosowany do swojej funkcji, czy to lekarz czy to ksiądz.

Wiesz co, to już nawet nie chodzi o to, że są tacy księża, bo wiadomo, jacy generalnie są ludzie.
Ale o to, że generalnie NIKT Z TYM NICZEGO NIE ROBI. Czy biskup w kurii nie wie, że ksiądz od lat mieszka z młodą kobietą, tzw. gosposią? W znanym mi przypadku taki stan trwał kilkanaście lat. Przecież wie doskonale. Zły przykład idzie z góry, a ryba psuje się od głowy. Można sobie żyć jak ksiązę udzielny na plebanii, obrażac ludzi, bogacić się.

W Polsce czasem ciężko skrytykować Jana Pawła II, niektórzy w samych superlatywach go przedstawiają. Ale to właśnie on pozwolił tak rozkwitnąć Radiu Maryja, obecny kształt episkopatu to też jego zasługa, to nie są ludzie z nikąd. Nigdy też nie zabronił stawiania sobie pomników, więc tym samym jest niejako odpowiedzialny za powierzchowne traktowanie wiary.

Wielu naszych księży wywodzi się z prostych, chłopskich rodzin. To nie jest żaden zarzut sam w sobie oczywiście. Ale jakoś to i awans społeczny z zagrody na plebanię wpłynęł u niektórych na prostackie postrzeganie świata i samego siebie jako księdza dobrodzieja, którego po rączkach całować trzeba, bo to on do nieba wpuszcza. Stąd też te wszystkie chamskie zachowania, postępowanie zwyczajnie niezgodne ze zwykłą przyzwoitością.

[Jaatkaa85]

Napisane przez NibyNic

ani ja nie zmuszam ateisty do niczego

chodzi mi o to, że zawsze jest tak, że mniejszość jest "pokrzywdzona"

mozesz to wyjaśnic, rozwinac, bo nei rozumiem?

[Chatul]

Napisane przez Zilka

No dobrze, ale ludzie którzy w ogóle nie mają dzieci i nie planują ich mieć opłacają szkołę pociechom innych ludzi płacąc podatki. To już Cię tak bardzo nie denerwuje? Za wszystko płacisz za religie niet?

Tak. Matematyka, biologia, chemia itd. są neutralne światopoglądowo, religia nie Nie widzę powodu dla którego niewierzący mają płacić za religię
Za to osoby bezdzietne powinny płacić za edukację szkolną cudzych dzieci, bo również w interesie osób bezdzietnych jest życie w kraju, w którym są wykształceni ludzie.

Skoro mam prawo nie należeć do Kościoła, mam też prawo nie łożyć na niego (choćby w postaci płacenia za religię w szkołach).

[invisible_01]

Napisane przez monik.a

Możecie mi odpowiedzieć, dlaczego najwięcej plotek o Kościele, pomówień, historii o żonatych księżach, o nieutrzymywaniu przez nich celibatu znają osoby, które są daleko od KK ? Czy któraś z Was osobiście spała z księdzem, widziała przez żaluzje, że uprawia z kimś seks? Była na imprezie z księdzem i razem z nim piła drinki, a może któraś z Was jest z księdzem w ciąży? Wasze dzieci molestował ksiądz pedofil?
Pytam, skąd macie takie informacje? Wy, osoby z KK mające tyle wspólnego, co z lotem na Księżyc?

A skąd wiesz, ile mam wspólnego z KK? Jestem niestety zapisana do tej organizacji, mam chrzest, komunię i bierzmowanie, bo to były czasy, kiedy robiło się wszystko to, co inni i nie chciało się wychodzić przed szereg, a babcie miały na mnie wpływ. Dlatego uważam, że sakramenty powinny być udzielane osobom pełnoletnim - od chrztu zaczynając, potem bierzmowanie. Miałam 9 lat, kiedy szłam do komunii, 15 w momencie bierzmowania. Niewiele wiedziałam wtedy o wierze, Bogu itp. Specjalnie wierząca nie byłam nigdy, ale w wieku 15-stu lat nie stawiałam sobie jeszcze tylu pytań co teraz, po prostu poszłam do bierzmowania jak wszyscy w klasie. Mam wiele wspólnego z KK, wiem jak działa ta organizacja, mam wierzących znajomych. Ksiądz przygotowujący mnie do bierzmowania klepnął na naszych oczach moją koleżankę w tyłek i komentował tak, że aż wstyd pisać. Potem wylądował na odwyku, bo tak się schlał na pielgrzymce. To nie są urban legend, ale wielu katolików mówi: "u mnie w parafii tego nie ma". Oczywiście

Napisane przez monik.a

Druga sprawa. Jestem niesamowicie ciekawa, dlaczego ateiści, tak niezwykle zaciekle wieszają psy na KK? Co Was obchodzi ta 'instytucja'? Dlaczego obrażacie ludzi chodzących do Kościoła i sam Kościół? Ja jestem wierząca i nigdy złego słowa nie powiedziałam na innowierców, czy ateistów, bo zwyczajnie NIE OBCHODZI MNIE TO. Tutaj wychodzi Wasza podłość zajadłość, bo nie interesując się 'instytucją' KK, więcej plotek znacie ode mnie, która chodzi normalnie na msze.

Nie obrażam ludzi wierzących. Obrażam tą instytucję, bo płacimy na nią wszyscy, czy tego chcemy czy nie. Ingeruje ona w nasze życie - jesteśmy krajem świeckim, ale tylko w teorii. Nie podoba mi się, że księża pedofile są przenoszeni do innej parafii i tyle ich kary. Nie podoba mi się, że wszędzie wiszą krzyże. Nie podoba mi się, że w Polsce polityką nadal rządzi KK, stąd np. ustawy antyaborcyjne. I nie podoba mi się to, że zostałam do tej organizacji zapisana 3 miesiące po urodzeniu się. Nie podoba mi się, że bierzmowanie otrzymałam, mimo że nie chodziłam na religię, bo mnie nudziła, nie odpowiedziałam na te 150 pytań, nie miałam wpisów ze spowiedzi i mszy. Mimo to zostałam dopuszczona i sakrament mam. Na tym to powinno polegać? Nie sądzę.

Napisane przez monik.a

Ostatnia sprawa, to hipokryzja przynajmniej części z Was, które i tak wezmą ślub KOŚCIELNY, ochrzczą dzieci i poślą je do komunii. Czy tak ciężko dokonać apostazji, skoro tak nienawidzicie kościoła? Wierzcie lub nie, ale Kościół nie potrzebuje takich osób.

Nie ma mowy, żebym wzięła ślub kościelny, ochrzciła dziecko i to, co dalej za tym idzie. Jak będzie chciało wziąć chrzest - proszę bardzo, ale niech ma wybór. Nie mogę dokonać aktu apostazji, bo swojego chrzestnego od komunii nie widziałam, nie mam z nim kontaktu, nie wiem gdzie mieszka i co robi. Nikt nie chciałby być moim świadkiem, każdy mówi, że po co mi to. Dziwi mnie, że jako osoba pełnoletnia nie mogę sama dobrowolnie wypisać się z tej organizacji.

[Linaewen]

Nikt nie chciałby być moim świadkiem, każdy mówi, że po co mi to.

Szukaj:
http://swiadkowie.apostazja.pl/spis.php

[invisible_01]

Napisane przez Linaewen

Szukaj:
http://swiadkowie.apostazja.pl/spis.php

A nie musi to być osoba, która Cię dobrze zna?

[Callitus]

Napisane przez Zilka

No dobrze, ale ludzie którzy w ogóle nie mają dzieci i nie planują ich mieć opłacają szkołę pociechom innych ludzi płacąc podatki. To już Cię tak bardzo nie denerwuje? Za wszystko płacisz za religie niet?[COLOR="Silver"]
]

Potem Ci ludzie beda zarabiac na ich emeryture

[Linaewen]

Napisane przez invisible_01

A nie musi to być osoba, która Cię dobrze zna?

Skoro mają taką stronę, to najwidoczniej nie. Mają mieć skończone 18 lat.
Ogólnie o apostazji polecam: http://apostazja.pl/
A jak tylko pójdę do mnie na plebanię i do nawiedzonego księdza[brrr...] to nawet Wam opowiem, jak to w rzeczywistości działa

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

A poza tym jak ksiądz, który Cię w życiu nie widział, ma zgadnąć, czy Twój świadek to dobry przyjaciel czy przypadkowy osobnik z ulicy...

[Jaatkaa85]

Napisane przez Zilka

No dobrze, ale ludzie którzy w ogóle nie mają dzieci i nie planują ich mieć opłacają szkołę pociechom innych ludzi płacąc podatki. To już Cię tak bardzo nie denerwuje? Za wszystko płacisz za religie niet?

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------



Zgadzam się. Ale jak ktoś jest tak zaparty to wszystko przeinaczy i zinterpretuję, że tak powiem na swoją modłę.

szkoła jest obowiazkowa i - ze tak powiem - służy czemus. A kosciół i religia są nieobowiazkowe i są niepotzrebne w szkołach, bo szkoła powinna byc neutralna światopogladowo.

Napisane przez Linaewen

Otóż to. Jak ktoś chce to korzysta-z aborji, z in vitro, z transfuzji. Kto nie chce to nie korzysta, a nie krzyczy, że ma być zakazane, bo on nie chce.
Ja np. nie krzyczę, że należy zakazać spożywania owoców morza i gotowania żywcem homarów, chociaż nie mam zamiaru tego jeść.

Taki mały ot. Porównujesz tak poważne sprawy jak aborcja, in vitro i transfuzji do jedzenia owoców morza? Troche dziwaczna analogia...

[Linaewen]

Taki mały ot. Porównujesz tak poważne sprawy jak aborcja, in vitro i transfuzji do jedzenia owoców morza? Troche dziwaczna analogia...

No nie wiem. Fakt gotowania czegoś żywcem i zabawa żywym jeszcze homarem, żeby zabawiać klienta jest dla mnie oburzające. A na przykład transfuzja[a tego nie uznają np. Świadkowie Jehowy] czy in vitro wcale.

[Jaatkaa85]

Napisane przez invisible_01

A skąd wiesz, ile mam wspólnego z KK? Jestem niestety zapisana do tej organizacji, mam chrzest, komunię i bierzmowanie, bo to były czasy, kiedy robiło się wszystko to, co inni i nie chciało się wychodzić przed szereg, a babcie miały na mnie wpływ. Dlatego uważam, że sakramenty powinny być udzielane osobom pełnoletnim - od chrztu zaczynając, potem bierzmowanie. Miałam 9 lat, kiedy szłam do komunii, 15 w momencie bierzmowania. Niewiele wiedziałam wtedy o wierze, Bogu itp. Specjalnie wierząca nie byłam nigdy, ale w wieku 15-stu lat nie stawiałam sobie jeszcze tylu pytań co teraz, po prostu poszłam do bierzmowania jak wszyscy w klasie. Mam wiele wspólnego z KK, wiem jak działa ta organizacja, mam wierzących znajomych. Ksiądz przygotowujący mnie do bierzmowania klepnął na naszych oczach moją koleżankę w tyłek i komentował tak, że aż wstyd pisać. Potem wylądował na odwyku, bo tak się schlał na pielgrzymce. To nie są urban legend, ale wielu katolików mówi: "u mnie w parafii tego nie ma". Oczywiście


Nie obrażam ludzi wierzących. Obrażam tą instytucję, bo płacimy na nią wszyscy, czy tego chcemy czy nie. Ingeruje ona w nasze życie - jesteśmy krajem świeckim, ale tylko w teorii. Nie podoba mi się, że księża pedofile są przenoszeni do innej parafii i tyle ich kary. Nie podoba mi się, że wszędzie wiszą krzyże. Nie podoba mi się, że w Polsce polityką nadal rządzi KK, stąd np. ustawy antyaborcyjne. I nie podoba mi się to, że zostałam do tej organizacji zapisana 3 miesiące po urodzeniu się. Nie podoba mi się, że bierzmowanie otrzymałam, mimo że nie chodziłam na religię, bo mnie nudziła, nie odpowiedziałam na te 150 pytań, nie miałam wpisów ze spowiedzi i mszy. Mimo to zostałam dopuszczona i sakrament mam. Na tym to powinno polegać? Nie sądzę.


Nie ma mowy, żebym wzięła ślub kościelny, ochrzciła dziecko i to, co dalej za tym idzie. Jak będzie chciało wziąć chrzest - proszę bardzo, ale niech ma wybór. Nie mogę dokonać aktu apostazji, bo swojego chrzestnego od komunii nie widziałam, nie mam z nim kontaktu, nie wiem gdzie mieszka i co robi. Nikt nie chciałby być moim świadkiem, każdy mówi, że po co mi to. Dziwi mnie, że jako osoba pełnoletnia nie mogę sama dobrowolnie wypisać się z tej organizacji.

A na co ci chrzestny do apostazji?
Oczywiscie, ze mozesz sie sama dobrowolnie wypisać z kk, nikt ci nie zabrania tego. Trochę to trwa, ale da się.

[Aramintha]

Napisane przez Jaatkaa85

A na co ci chrzestny do apostazji?
Oczywiscie, ze mozesz sie sama dobrowolnie wypisać z kk, nikt ci nie zabrania tego. Trochę to trwa, ale da się.

W instrukcji Episkopatu dot. apostazji jest zalecenie, by przynajmniej jeden ze świadków był rodzicem chrzestnym. Z tego co czytałam większość księży godzi się na dowolnych świadków (nie-chrzestnych), ale są też tacy, którzy wymagają chrzestnego.

[Linaewen]

Napisane przez Aramintha

W instrukcji Episkopatu dot. apostazji jest zalecenie, by przynajmniej jeden ze świadków był rodzicem chrzestnym. Z tego co czytałam większość księży godzi się na dowolnych świadków (nie-chrzestnych), ale są też tacy, którzy wymagają chrzestnego.

Zawsze można kombinować, że chrzestni za granicą, że brak konktaktu od chrztu, że nie żyją... Jak są z innej parafii to ksiądz przecież nie będzie jeździł i sprawdzał...

[Aramintha]

Napisane przez Linaewen

Zawsze można kombinować, że chrzestni za granicą, że brak konktaktu od chrztu, że nie żyją... Jak są z innej parafii to ksiądz przecież nie będzie jeździł i sprawdzał...

Teraz doczytałam, że powyższe zalecenie obejmuje nie tylko chrzestnych, ale także rodziców.
Co do sprawdzania, to nie jestem tego taka pewna - skoro przy udzielaniu chrztu są w stanie sprawdzić w innej parafii jak prowadzą się potencjalni rodzice chrzestni, to czemu przy apostazji nie miałoby być takiej samej możliwości. Jeżeli rodzice i chrzestni należą do innej parafii to ewentualnie można powiedzieć, że mieszkają poza krajem.

Gdzieś czytałam, że ksiądz odmówił apostazji bo nie było chrzestnych jako świadków. W innym wątku był znowu opis jak koleś przyszedł bez żadnych świadków, a proboszcz żeby nie zawracać sobie głowy kolejną wizytą sam się podpisał jako świadek, a drugim był kościelny.
Kwestia uznania i tyle, zależy na kogo trafisz.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Aramintha

W instrukcji Episkopatu dot. apostazji jest zalecenie, by przynajmniej jeden ze świadków był rodzicem chrzestnym. Z tego co czytałam większość księży godzi się na dowolnych świadków (nie-chrzestnych), ale są też tacy, którzy wymagają chrzestnego.

Podczas mojej apostazji nie wymagano tego ode mnie, aby którys z moich chrzestnych był, a tym bardziej moi rodzice.

[monik.a]

Napisane przez Deede

Raz - nie jak chce, to może, tylko jak ją stać, to usunie - a tu już mamy dyskryminację ze wzgl. na status finansowy.
Dwa - demokracja demokracją - przypominam, że jest to ustrój POLITYCZNY. Jeśli nie żyjemy w państwie wyznaniowym - a ponoć nie - to wyznawana religia nawet większości obywateli nie powinna mieć wpływu na ustawodawstwo. Nie powinno być sytuacji, że politycy bojąc się lub chcąc podlizać władzom kościelnym (a to by sugerowało., że pozycja kościoła jest silna i wpływowa), podejmują działania mające wpływ na życie wszystkich obywateli - w tym ateistów czy innego wyznania.
Gdyby u nas naprawdę demokratycznie (demokr. bezpośrednia) podjęto decyzję ws legalizacji aborcji, to coś mi się wydaje, że większość była by za całkowitą legalizacją. A tak co??

To Ty, z całym szacunkiem, chciałabyś jeszcze refundacji ?!? Błagam...
Patrząc z perspektywy 'niekościelnej' , jestem przeciwko aborcji, bo traktowana byłaby ona w naszym kraju, jako środek antykoncepcyjny. Nie oszukujmy się, ale aborcji dokonywałyby nastolatki, które się nie zabezpieczyły na imprezie i temu podobne przypadki. Środki antykoncepcyjne, są tak powszechne i niedrogie, że to tylko czyjaś głupota z tego nie skorzystać. Poza tym każdy taki środek ma ulotkę, żeby go poprawnie zastosować i nikt mi nie mówi, że ktoś się 'zabezpieczał, ale mu pękła'.

Pieniądze na refundację aborcji mogą mieć znacznie trafniejsze zastosowanie, uwierz.

Napisane przez Chatul
Chociażby taki, że religia katolicka jest w szkołach... I do tego jest finansowana z pieniędzy publicznych Czyli KK jest opłacany między innymi przez ateistów

Faktycznie jest, ale nikt Twojemu dziecku nie każe na nią chodzić. Wystarczy pismo do dyrekcji i dziecko zostaje przeniesione na etykę/ spędza godzinę z pedagogiem np. odrabianiu lekcji/ ma ustawione zajęcia biblioteczne.

Napisane przez _vixen_

Te, a co ja na księżycu czy na Marsie mieszkam?

A może mam znajome nauczycielki, które chętnie opowiadają, jakie cyrki robią w szkole księża i katecheci? Może też nie widze, jakim samochodem jeździ ksiądz dobrodziej i czy mieszkania swojej kobicie nie kupił? Może mam też bogatych znajomych i widzę, jak do nich paskudnie klei się lokalny ksiadz? Może też widziałam, jak to ksiądz sam wyżerał i rozdawał znajomym dary z Caritasu, zamiast pojeździć po parafii i najbiedniejszym rozdać? A może po prostu ludzie w domach opowiadają o wyczynach księży w swojej parafii? Myślisz, że romans proboszcza to jakaś top sikret tajemnica znana tylko uczestnikom koła różańcowego

Co do zaznaczonego: właśnie o tym napisałam. Nie wiesz z autopsji, tylko z tego, że Ci koleżanka opowiedziała, ... a ludzie gadają, ... a gdzieś słyszałaś.
A to plotkara z Ciebie

Chcesz się nabierać na księży i zasilać ich kabzę wierząc, że Cię do nieba zaprowadzą, Twoja sprawa. Mnie tam oczu nie zamydlisz tym, że pewnie jeden na sto jest zwyczajnie przyzwoity.

Ależ ja im kabzy nie zasilam Ja po prostu ich nie oczerniam, bo nie mam podstaw. Nie widziałam żadnego z babą, ani nie widziałam żadnego jak "wyżera dary z Caritasu". Tutaj się właśnie różnimy.

Uwierz, gdybym zauważyła księdza obściskującego się z kobietą (itp.) zmieniłabym o nim zdanie. Nie jestem fanatyczką. Ale to, że widziałam jednego takiego, nie znaczy, że wszyscy tacy są. Jak ktoś w sklepie ukradnie batona, to znaczy, że Ty bedąc w sklepie też go ukradłaś i jesteś współwinna?

[Suvia]

A nawet jakby tylko te nastolatki masowo dokonywały aborcji (co już jest absurdem samym w sobie, no ale cóż zaczęliśmy to brnijmy dalej) i nie było by to problemem dla nich to co?

Maja mieć zakaz, bo Ty masz z tym problem? Bo kościół ma?



Co do etyki- jakie pismo? Ile szkół w tym kraju, zwłaszcza poza dużymi miastami, ma alternatywę w postaci etyki? Normalnie aż się zaśmiałam. Przeprowadzałam się z rodziną 3 razy w czasie mojej edukacji, ostatecznie zaliczyłam nawet szkoły w Warszawie i Krakowie. W moich szkołach nie było etyki.

[monik.a]

Napisane przez magica

Smutne jest to co piszesz. Szczerze mówiąc ja się jeszcze nie spotkałam z takimi przypadkami, moja parafia jest widać jakaś normalna. Mamy świetnego proboszcza, widać, ze jest z powolania. Wierzę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce, tak jest niestety, że wszędzie może pojawić się ktoś niedostosowany do swojej funkcji, czy to lekarz czy to ksiądz. I wiecie co, powinno się mówić o takich przypadkach, bo to nie jest najazd na KK, to może nawet służyc jego doskonaleniu. Może wprowadzą jakieś testy psychologiczne w seminariach czy też wprowadzą jakieś zasady, które sprawią, że mniej będzie takich karygodnych przypadków. Trzebaby coś z tym zrobić. Szkoda tylko, że opinia księży z powołania cierpi przez takich s***nsynów, jakich opisałaś.

Dokładnie, w obecnych czasach testy psychologiczne pod kątem pedofilii, i innych skłonności powinny być w seminariach nakazane!

[Linaewen]

Faktycznie jest, ale nikt Twojemu dziecku nie każe na nią chodzić. Wystarczy pismo do dyrekcji i dziecko zostaje przeniesione na etykę/ spędza godzinę z pedagogiem np. odrabianiu lekcji/ ma ustawione zajęcia biblioteczne.

Też nie miałam etyki. Ani całej tej reszty...

[Deede]

Napisane przez Linaewen

Też nie miałam etyki. Ani całej tej reszty...

Tia, lekcje etyki w szkołach to w sumie urban legend A legenda głosi, że w niektórych szkołach jest, i że uczeń ma prawo wyboru, a szkoła obowiązek zapewnienia tych lekcji, jeśli są chętni..

[monik.a]

Napisane przez Suvia

A nawet jakby tylko te nastolatki masowo dokonywały aborcji (co już jest absurdem samym w sobie, no ale cóż zaczęliśmy to brnijmy dalej) i nie było by to problemem dla nich to co? Maja mieć zakaz, bo Ty masz z tym problem? Bo kościół ma?

Tak, mam z tym problem. Mianowicie taki, że nie zamierzam sponsorować małolatkom skrobanek. Ale Ty zawsze możesz im sfinansować nawet klinikę aborcyjną
Aha jeszcze jedno, rozejrzyj się: jakich dziewczyn jest teraz najwięcej w ciąży, w jakim przedziale wiekowym? Prawie każda panna młoda idzie z brzuchem do ślubu, myślę, że część chętnie by się go pozbyła.

Co do etyki- jakie pismo? Ile szkół w tym kraju, zwłaszcza poza dużymi miastami, ma alternatywę w postaci etyki? Normalnie aż się zaśmiałam. Przeprowadzałam się z rodziną 3 razy w czasie mojej edukacji, ostatecznie zaliczyłam nawet szkoły w Warszawie i Krakowie. W moich szkołach nie było etyki.

Widziałaś co napisałam po ukośniku? Chociażby zajęcia biblioteczne/ odrabianie lekcji po opieką pedagoga. Bibliotekę i pedagoga ma każda szkoła.
Śmiej się dalej

Aha i ja nie pochodzę z katolickiej rodziny i nie miałam religii, tylko zajęcia w bibliotece, albo jeśli to ostatnia godzina, to byłam zwalniana ( rzadko, ale jednak zdarzało się).

[Aramintha]

Napisane przez Linaewen

Też nie miałam etyki. Ani całej tej reszty...

W moim przypadku etyka pojawiła się dopiero w LO. Na wcześniejszych etapach edukacji jej nie było, tych innych zajęć z pedagogiem też nie, miałam po prostu okienko między lekcjami.

A TUTAJ news dot. lekcji religii.
Ciekawa opinia księdza arcybiskupa

Podczas wtorkowej konferencji prasowej wskazał na znaczenie katechizacji w szkołach. "Jeżeli w Polsce chcemy być rzeczywiście krajem demokratycznym i dawać świadectwa dojrzałości ludziom, którzy zdają egzamin dojrzałości, to niezależnie czy ktoś jest ateistą, czy wierzącym, powinien uczęszczać na lekcje katechizacji".

[Linaewen]

A to psikus. Dowodem na demokrację jest uczęszczanie na katechezę... Ja proponuję odbierać prawa wyborcze tym, którzy trzy niedziele z rzędu nie pojawią się w kościele...

Tak, mam z tym problem. Mianowicie taki, że nie zamierzam sponsorować małolatkom skrobanek. Ale Ty zawsze możesz im sfinansować nawet klinikę aborcyjną

Nie musisz im finansować. Wystarczy, że nie będą musiały szukać w podziemiu lekarzy, robić zabiegów w urągającyh higienie warunkach. To wtedy i cena zabiegu będzie normalniejsza.

A kasa, która teraz idzie na leczenie alkoholików czy leczenie skutków palenia też by mogła być lepiej wykorzystana, choćby na onkologii dziecęcej, ale o to się jakoś nie burzysz.

[Deede]

Napisane przez Aramintha

W moim przypadku etyka pojawiła się dopiero w LO. Na wcześniejszych etapach edukacji jej nie było, tych innych zajęć z pedagogiem też nie, miałam po prostu okienko między lekcjami.

A TUTAJ news dot. lekcji religii.
Ciekawa opinia księdza arcybiskupa

Proponowałabym może bardziej obowiązkowe lekcje logiki, bo widać że i ksiądz arcybiskup jest z nią na bakier, skoro wyskakuje z takimi rewelacjami.

Monik.a - a czemuż ty masz sponosrować? Każdy pracujący opłaca składki zdrowotne (a małoletni mają zazwyczaj pracujących rodziców i dzieci są ubezpieczone z ich konta). Że to idzie do jednego kotła to nieważne: pracujesz, opłacasz - masz. Zakaz aborcji wynika z "widzi mi się" grupy polityków, a nie z wyliczeń finansowych czy czegokolwiek innego logicznego.
Jeśli już czemuś możesz być przeciwna to sponosorowaniu więzień, które służą utrzymywaniu jednostek społecznie szkodliwych. Utrzymujemy ich z naszych podatków, żyją na nasz koszt, nic nie muszą, a o resocjalizacji możemy zapomnieć. I to jest taka "kara" - pytanie tylko, kto na tym traci?

[monik.a]

Napisane przez Linaewen

A to psikus. Dowodem na demokrację jest uczęszczanie na katechezę... Ja proponuję odbierać prawa wyborcze tym, którzy trzy niedziele z rzędu nie pojawią się w kościele...


Nie musisz im finansować. Wystarczy, że nie będą musiały szukać w podziemiu lekarzy, robić zabiegów w urągającyh higienie warunkach. To wtedy i cena zabiegu będzie normalniejsza.

A kasa, która teraz idzie na leczenie alkoholików czy leczenie skutków palenia też by mogła być lepiej wykorzystana, choćby na onkologii dziecęcej, ale o to się jakoś nie burzysz.

Idąc tym tropem powinnam się burzyć o wszystko...

[Deede]

Napisane przez monik.a

Idąc tym tropem powinnam się burzyć o wszystko...

To czemu akurat tylko aborcja ci wadzi?