Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[Ismenkusia]

A ja zaraz jade na rowerku pokręcić

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez loveemptypeople

Witam! Moge sie dołaczyc?
zaczełam biegać 3 dni temu bo zobaczyłam swoje zdjęcie i slicznie odstający brzuszek
zdecydowałam ze odstawiam zdecydowanie słodycze i mcdonaldy.
no i tak sobie biegam od trzech dni, juz dzis szło mi coraz lepiej
nie chce spasc na wadze, nie zalezy mi na tym, ale chcialabym zrzucic brzuszek i boczki....

Jade dzis kupic butki i moze jakies topy? widzialam ze polecacie decathlona dobrze ze mam dosyc bisko :P

wyczytalam tez o jakiejs aplikacji na smartfona? mozna wiedziec jak sie nazywa zebym mogla sciagnac?

BMI wychodzi ze waga idealna.

Pozdrawiam

Endomondo Warto się zarejestrować, program bardzo fajny!

http://www.endomondo.com/home

[cpp]

Napisane przez loveemptypeople

Witam! Moge sie dołaczyc?
zaczełam biegać 3 dni temu bo zobaczyłam swoje zdjęcie i slicznie odstający brzuszek
zdecydowałam ze odstawiam zdecydowanie słodycze i mcdonaldy.
no i tak sobie biegam od trzech dni, juz dzis szło mi coraz lepiej
nie chce spasc na wadze, nie zalezy mi na tym, ale chcialabym zrzucic brzuszek i boczki....

Jade dzis kupic butki i moze jakies topy? widzialam ze polecacie decathlona dobrze ze mam dosyc bisko :P

wyczytalam tez o jakiejs aplikacji na smartfona? mozna wiedziec jak sie nazywa zebym mogla sciagnac?

BMI wychodzi ze waga idealna.

Pozdrawiam

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;40868933]Endomondo Warto się zarejestrować, program bardzo fajny!

http://www.endomondo.com/home[/QUOTE]

plus A HIIT Interval Timer, jeśli nie masz Endomondo Pro, a chcesz biegać marszobiegi
Chociaż ja mam Pro, a i tak korzystam, bo mi Endo nie chce dźwiękowych powiadomień o zmianie tempa emitować

[khloe]

Napisane przez karton

Witaj

Uwierz! Ja skończyłam ten program w środę tydzień temu i chociaż też miewałam obawy "czy się da" - to jestem kolejnym żywym przykładem, że i owszem

Krok po kroku, spokojnie i do przodu Dasz radę, na 100000%!

a jak zaczynałaś ten program to twoja kondycja była 'zerowa', czy już biegalaś wcześniej

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Ismenkusia

U mnie na zawodach były dwie kobietki z wózkami

o kurde, jakbym tak poszla, to wtedy by chyba ludzie padli na moj widok mysle, ze mozna sobie zorganizowac czas tak, zeby wyjsc sobie spokojnie pobiegac przez ta godzine, niz wyjsc z wozkiem (taka kula u nogi) i podwojnie sie zmeczyc, a do tego miec gorsze rezultaty. no ale to moja opinia. chociaz oczywiscie lepiej biec z wozkiem niz siedziec w domu i nic nie robic

[Natexxa]

Napisane przez coccinelle7

3mam kciuki, też niedawno zaczynałam od planu, może nie tego samego, ale podobnego gdzie więcej było marszu niż biegu ale opłaca się bo człowiek się nie zrazi i nie zmęczy jak świnka biegasz pewnie na Błoniach?

Nie, nie na Błoniach, to strasznie daleko ode mnie, bo mieszkam w Mistrzejowicach

Dziś powinnam zacząć drugi tydzień i troszkę się obawiam, że te dwie minuty biegu to będzie zbyt wiele dla mnie. Najwyżej będę robić 2min biegu na 4 min marszu, później 1 minuta biegu na pięć minut marszu i tak 5 razy na przemian. No ale zobaczymy jak to będzie, może jakoś dam radę.W sumie pierwszy tydzień sobie troszkę przedłużyłam, naprawdę liczę na to, że moja kondycja poszła w górę choć odrobinę.
No i jutro ważenie-taki trochę wyrok. Oby nie było mniej, oby nie było mniej...

[karton]

Napisane przez khloe

a jak zaczynałaś ten program to twoja kondycja była 'zerowa', czy już biegalaś wcześniej

ja zaczynałam 10-tygodniowy w sierpniu zeszłego roku, doszłam chyba do 5 tygodnia - miałam przerwę spowodowaną wyjazdem i później się wszystko jak jakoś rozjechało wróciłam - rozchorowałam się i przez 3 tygodnie nie mogłam wrócić do siebie

pod koniec października wyjechałam do Strasburga, tam po tym jak udało się ustabilizować naszą mieszkaniową sytuację zaczęłam Pumę bodajże od tego momentu gdy biegnie się 3min, zaczęłam ostatni tydzień i czas było wracać do Polski... po powrocie miałam 4 miesiące przerwy bo jakoś nie mogłam się wdrożyć i pogodzić z myślą, że już nie mam mojej ścieżki nad rzeką i zostają mi zaśnieżone ulice

i teraz 3 tygodnie temu wróciłam do Pumy, zaczęłam od 5 tygodnia
koooniieeeec

a co do kondycji to zerowej to nigdy nie miałam chociażby przez wzgląd na to, że bardzo dużo (i bardzo szybko - z natury) chodzę (lubię też góry itd), ale tak to nie ćwiczyłam niczego, żadne aerobiki - nic z tych rzeczy

[Lilly_Lilly]

jestem juz po bieganiu troche lepiej mi szło niz ostatnio ale i tak byłam czerwona jak burak - choc szcześliwa dzis 3 dzien jutro czwarty i od wtorku zaczynam nastepny stopien - 3 min biegu , 3 min marszu nie wiem jak to wytrzymam

[nonetheless]

hej, hej mogę dołączyć?
zaczęłam biegać 3 dni temu - 4,5km. jak na pierwszy raz jestem z siebie dumna, mimo że zrobiłam ok. 3 kilkuminutowe przerwy

ale następnego dnia dostałam okresu, bardzo bolesnego i obfitego, więc korzystając z tego że tu się zameldowałam zadam Wam od razu pytanie: biegacie w czasie okresu? dziś nie boli mnie już brzuch i się zastanawiam czy się nie wybrać, bo strasznie mi się to bieganie spodobało ale mam wątpliwości, bo słyszałam dużo mitów na temat wysiłku i okresu. pewnie doświadczyłyście tego "na własnej skórze" więc powiedzcie jak to tak naprawdę jest :p

[Lilly_Lilly]

Napisane przez nonetheless

hej, hej mogę dołączyć?
zaczęłam biegać 3 dni temu - 4,5km. jak na pierwszy raz jestem z siebie dumna, mimo że zrobiłam ok. 3 kilkuminutowe przerwy

ale następnego dnia dostałam okresu, bardzo bolesnego i obfitego, więc korzystając z tego że tu się zameldowałam zadam Wam od razu pytanie: biegacie w czasie okresu? dziś nie boli mnie już brzuch i się zastanawiam czy się nie wybrać, bo strasznie mi się to bieganie spodobało ale mam wątpliwości, bo słyszałam dużo mitów na temat wysiłku i okresu. pewnie doświadczyłyście tego "na własnej skórze" więc powiedzcie jak to tak naprawdę jest :p

pewnie te bardziej zaawansowane napewno biegaja i nie maja z tym problemu ale ja tez zaczełam dopiero biegac w tym tyg i w poniedziałek dostane okres i wiem ze bedzie bolec brzuch i nie dam tak rady ale z drugiej strony boje sie ze jak sobie odpuszcze to juz nie wroce do biegania , wiec tez jestem w kropce

[nonetheless]

Napisane przez Lilly_Lilly

pewnie te bardziej zaawansowane napewno biegaja i nie maja z tym problemu ale ja tez zaczełam dopiero biegac w tym tyg i w poniedziałek dostane okres i wiem ze bedzie bolec brzuch i nie dam tak rady ale z drugiej strony boje sie ze jak sobie odpuszcze to juz nie wroce do biegania , wiec tez jestem w kropce

no właśnie mnie dziś nie boli i chyba spróbuję. chociaż trochę może być niekomfortowo, szczególnie że nie mogę chwilowo używać tamponów :/
słyszałam wiele mitów o krwotokach, omdleniach itp., więc bardziej to mnie interesuje...

[cacajuate]

Napisane przez nonetheless

hej, hej mogę dołączyć?
zaczęłam biegać 3 dni temu - 4,5km. jak na pierwszy raz jestem z siebie dumna, mimo że zrobiłam ok. 3 kilkuminutowe przerwy

ale następnego dnia dostałam okresu, bardzo bolesnego i obfitego, więc korzystając z tego że tu się zameldowałam zadam Wam od razu pytanie: biegacie w czasie okresu? dziś nie boli mnie już brzuch i się zastanawiam czy się nie wybrać, bo strasznie mi się to bieganie spodobało ale mam wątpliwości, bo słyszałam dużo mitów na temat wysiłku i okresu. pewnie doświadczyłyście tego "na własnej skórze" więc powiedzcie jak to tak naprawdę jest :p

Ja biegam. Jak boli to biore aspiryne, a jak jest niagara to uzywam i tamponu i podpaski na raz. Ale przyznam, ze troche mi zajelo przyzwyczajenie sie do tego. Kiedys na sile biegalam i umieralam :P.

[nonetheless]

podpaska i tampon to już dobrze mi znany duet miałam w kwietniu praktyki na wolnym powietrzu, 6 godz. bez toalety. masakra...
no to dziś spróbuję znów pobiegać

[loveemptypeople]

Napisane przez Lilly_Lilly

pewnie te bardziej zaawansowane napewno biegaja i nie maja z tym problemu ale ja tez zaczełam dopiero biegac w tym tyg i w poniedziałek dostane okres i wiem ze bedzie bolec brzuch i nie dam tak rady ale z drugiej strony boje sie ze jak sobie odpuszcze to juz nie wroce do biegania , wiec tez jestem w kropce

wydaje mi sie ze samo bieganie podczas okresu nie powinno miec komplikacji, ale z bolacym brzuchem juz gorzej....

[sin_08]

Napisane przez LEW

Porozmowiaj z trenerem buty wybieraj jak najlżejsze,uważaj na bolce do wkręcania.Moje ulubione staniki i topy to shocki i under armour

Chyba tak zrobię. Zaraz w poniedziałek w sumie, nie wiem na jaki dystans chce mnie trenować bo co ja mogę sama chcieć... Trener wie lepiej xD dziękuję!

[loveemptypeople]

Kupiłam sobie buty, spodnie/legginsy do biegania i top, taki różowy
no ale truuuudno, bede widoczna na drodze przynajmniej

buty do biegania są strasznie wygodne !
chyba az sie skusze pobiec drugi raz jakis kawałek.
jak myslicie, bieganie dwa razy dziennie to juz lekka przesada?

[pl_madzia]

Evelina mi się z wózkiem łatwiej biega,oczywiście nie przelaje

Ja jutro biegnę na zawodach 10,5km.ostatnio mam problemy z kolanami

[cacajuate]

Napisane przez loveemptypeople

Kupiłam sobie buty, spodnie/legginsy do biegania i top, taki różowy
no ale truuuudno, bede widoczna na drodze przynajmniej

buty do biegania są strasznie wygodne !
chyba az sie skusze pobiec drugi raz jakis kawałek.
jak myslicie, bieganie dwa razy dziennie to juz lekka przesada?

Elita i pro amatorzy biegaja i po 2 razy dziennie. Ale oni maja do tego kondycje i trening. na starcie jes tto kiepski pomysl. Miesnie musza sie regenerowac, przyzwyczajac. Daruj sobie. Nawet ja nie trenuje 2 razy dziennie, a troche juz doswiadczenia sportowego mam. Poza tym przy treningu 2x dziennie trzeba jeszcze bardziej uwazac na diete i odpoczynek.

[cava]

Napisane przez cacajuate

Ja biegam. Jak boli to biore aspiryne, a jak jest niagara to uzywam i tamponu i podpaski na raz. Ale przyznam, ze troche mi zajelo przyzwyczajenie sie do tego. Kiedys na sile biegalam i umieralam :P.

Bierzesz aspiryne podczas okresu i nic Ci się nie dzieje? Nie zaczynasz krawić 2 razy więcej?
Ja juz tak na tydzień przed okresem unikam aspityny jak ognia nawet jesli mam infekcję z goraczką- u mnie powoduje mega krwawienia. Myslałąm ze szystkie tak mamy?

N apoczątku nie mogłam biegac w pierwsze 2 dni miesiączki, mimo ze mnie brzuch nigdy nei boli ani trochę.
Jak próbowałam raz, to nie udało mi się przebiec 3 km, dostałam najpierw mdłosci a potem zrobiło mi się okropnie słabo wystraszyłąm się ze w ogóle do domu nie dojdę tylko zemdleję.
I teraz sama nie wiem, czy to jednak była wina okresu czy jakiejś infekcji.

Bo teraz okres mi się zaczął dzień przed startem na 10, miałam nie biec ale się wściekłam, więc tampon największy jaki znalazłam w sklepie(super plus) wielka podpaska i stwierdziłam ze najwyżej zejde z trasy jak się źle poczuję.

I niespodzianka- bardzo dobrze się czułam fizycznie, fajnie się biegło.
Niestety okropny stres dokuczał, że będzie powódż i w połowie trochę spanikowałam i naparwde szukałam już miejsca żeby jakoś sie schowac i spradzić sytuację. Na szczęscie mi przeszło i stwierdziłam że dobiegnę i tyle i na mecie się będe martwić.
Ale nic nie było o dziwo, okres sie wstrzymał prawie w ogóle.

No i jak przekroczyłam 40 km tygodniowo, to okresy mi się z natury mało regularne uregulowały i sa o wiele mniej obfite.
Tego się nie spodziewałam, a mnie to po prostu uszczęśliwia.

[felice_]

Wczoraj zaliczyłam 1wszy bieg
Nie przeszkodził mi nawet deszcz, który jak na złość nie chciał przestać padać.
2min biegu 3min marszu x5.
Dzisiaj dzień 2gi. Nie mogę się już doczekać

[nonetheless]

No i spróbowałam dziś, 4,67 km zaliczone, tylko że połowę szłam, bo nie dawałam rady. Jakiś gorszy dzień chyba dziś miałam... Albo po prostu byłam już zmęczona, nie jestem przyzwyczajona do wysiłku fizycznego, a już rano wracałam z zakupów ponad 3 km na piechotę przy okropnym słońcu :/
ale nie zrażam się, jutro próba numer 3 mam nadzieję że jak już będzie po okresie to będzie już ok ze mną. no i muszę kupić jakieś sensowne buty, bo w moich najkach nogi mi się gotują :/ choć wygodne


aaa, no i dodam że nie biegam według żadnego planu, po prostu rozgrzewam się, potem biegnę ok. 40 minut, oczywiście z przerwami bo kondycji nie mam wspaniałej. może to trochę głupie, ale ja zawsze się "rzucam na głęboką wodę"

[felice_]

drugi bieg zaliczony
i pogoda była

[saane]

ja też dzisiaj trochę pobiegałam, ale nie było tak fajnie jak wczoraj

[felice_]

u mnie wczoraj burza

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

Edit. (Przed)wczoraj

[nonetheless]

znacie jakiś sposób na kolkę? albo co robić aby jej nie było?
za pierwszym razem złapała mnie potworna kolka, ale po ok. 5 minutach przeszło i biegłam tak długo jak nigdy w życiu za drugim już łapała mnie co chwilę, na początku po jakiś 100 m, pozbyłam się jej, zaczęłam biec i znów złapała mnie po ok. 1 km. znów jakoś się jej pozbyłam, i potem już za każdym razem gdy przechodziłam z marszu do biegu to po krótkim czasie znów odczuwałam kłucie :/ nie wiem co jest grane...

[saane]

Napisane przez nonetheless

znacie jakiś sposób na kolkę? albo co robić aby jej nie było?
za pierwszym razem złapała mnie potworna kolka, ale po ok. 5 minutach przeszło i biegłam tak długo jak nigdy w życiu za drugim już łapała mnie co chwilę, na początku po jakiś 100 m, pozbyłam się jej, zaczęłam biec i znów złapała mnie po ok. 1 km. znów jakoś się jej pozbyłam, i potem już za każdym razem gdy przechodziłam z marszu do biegu to po krótkim czasie znów odczuwałam kłucie :/ nie wiem co jest grane...

Zbieranie 'grzybków' Ja też często tak mam i głównie to mi przeszkadza w bieganiu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez nonetheless

znacie jakiś sposób na kolkę? albo co robić aby jej nie było?
za pierwszym razem złapała mnie potworna kolka, ale po ok. 5 minutach przeszło i biegłam tak długo jak nigdy w życiu za drugim już łapała mnie co chwilę, na początku po jakiś 100 m, pozbyłam się jej, zaczęłam biec i znów złapała mnie po ok. 1 km. znów jakoś się jej pozbyłam, i potem już za każdym razem gdy przechodziłam z marszu do biegu to po krótkim czasie znów odczuwałam kłucie :/ nie wiem co jest grane...

jak boli z lewej strony, tzn ze malo odczekalas od jedzenia lub picia. a jak z prawej to juz gorzej, ale przejdzie wraz z wytrenowaniem. przynajmniej ja tak mialam

[saane]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;4088324 1]jak boli z lewej strony, tzn ze malo odczekalas od jedzenia lub picia. a jak z prawej to juz gorzej, ale przejdzie wraz z wytrenowaniem. przynajmniej ja tak mialam[/QUOTE]

W takim razie, ile trzeba czekać? Godzinę?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nonetheless]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;4088324 1]jak boli z lewej strony, tzn ze malo odczekalas od jedzenia lub picia. a jak z prawej to juz gorzej, ale przejdzie wraz z wytrenowaniem. przynajmniej ja tak mialam[/QUOTE]

z lewej :/ a myślałam, że odpowiednio dużo odczekałam po jedzeniu... nawiasem mówiąc muszę popracować nad skurczeniem żołądka, bo ostatnio to mogę jeść bez przerwy

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Napisane przez saane

W takim razie, ile trzeba czekać? Godzinę?

no ja czekałam ponad godzinę a i tak kuło. chyba to sprawa indywidualna, bo jadłam razem z tżtem, biegałam też, jemu nic nie było choć zjadł więcej

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

to zalezy, co sie zjadlo. mi np mleko jeszcze skacze w zoladku po 3 godzinach od wypicia godzina moze wystarczy po jakiejs malej przekasce. po normalnym obiedzie nawet 3 godz trzeba odczekac