![]() |
#481 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#482 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
MalumowaMilka jak widac wie wszystko najlepiej.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#483 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#484 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Nigdy nie jest tak, że jedna osoba jest kryształowa, nie wiem, skąd Ci się to wzięło. Oczywiście, że się popełnia błędy, począwszy od wyboru partnera. Na pewno autorka ma swoje za uszami, jak każdy, ale to nie usprawiedliwia tego, co się dzieje. Popełnia wiele błędów, chociaż akurat niekoniecznie tam, gdzie jej się wydaje. Mówicie, że jojcenie nic nie daje - daje. Od uświadomienia sobie, że coś tu mocno nie gra, się zaczyna. Czasami to trwa dłużej, czasami krócej, różnie bywa. Nie jesteśmy tutaj jej terapeutami, wiem, że niektórzy tracą cierpliwość, ale to wciąż jej życie i jej decyzje. Jakie by nie były, na plucie i bicie nie zasługuje i to trzeba tu mocno podkreślać. Jak by nie było, decyzje są w jej rękach. Jedyne, co możemy zrobić, to zapewnić, że to, co się dzieje, nie jest normalne, niezależnie od tego, czy autorka jest aniołem w ludzkiej skórze, czy nie, bez względu na to, co rodzina męża o tym sądzi. To jest patola pełną gębą, lepiej już nie będzie, jeśli od niego nie odejdzie. A potem na pewno będzie miała materiału do przemyśleń, żeby drugi raz w takie bagno się nie wkopać, ale teraz trzeba się ratować, żeby w ogóle mieć szansę na kolejne próby. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#485 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Ale prawda taka, że tam nigdy nie było ok... Więc dziwi mnie postawa autorki i jej brak chęci do działania. Ma rodziców, nie jest sama , gdyby poprosiła o pomoc to by jej mąż kat dawno by tam nie mieszkał.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#486 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
wstyd bardzo często jest bardzo silną zaporą.
__________________
May the Force be with You!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#487 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Dzieki Merys. Mam nadzieje, ze teraz fajnie sie porozumiem z terapeuta.
Zlotniczanka, rozumiesz to co się dzieje w mojej glowie.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#488 |
Konto usunięte
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Ale dziewczyno, dlaczego ty po prostu nie pójdziesz do rodziców i nie powiesz "chłop mnie bije"?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#489 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Cytat:
![]() Nie pójdzie do rodziców bo się wstydzi. Wybaczcie ale serio sama musiałam przed wieloma obcymi osobami mówić dużo gorsze rzeczy ze swojego życia i o przemocy w domu i różnych kwiatkach i nie było to miłe ale konieczne i jak dorosła kobieta nie umie prosić o pomoc bo się wstydzi to- ręce i majtki opadają. Wstydzi ale czego? Bo to ona pierwsza co nieudane małżeństwo ma? Zdarza się, rodzina jest po to by pomagać w takich ekstremalnych sytuacjach . |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#490 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
nie rouzmiesz, nie wiesz to się dokształć w temacie. Ręce opadają jak się takie teksty czyta. Wstyd jest bardzo istotną kwestią w cyklu przemocy. To nie jest wstyd podobny do tego: gdy boisz się powiedzieć coś publicznie czy wstydzisz się, bo ktoś się z ciebie będzie śmiał. To jest często wstyd paraliżujący i zwiazany z tym czego doświadczała ofiara przez lata związku. Przez lata autorka była wprowadzana w rolę winnej wszystkiego i wszystkiemu. Normalną jest obawa reakcji terapeuty, rodzicó bliskich. Jeśli człowiek wątpi w siebie to i będzie wątpił w innych. Czytając ten wątek można stwierdzić jest uzasadniona. Myślisz, ze w każdej rodzinie osoba jest otoczona wspraciem? Wiesz ile kobiet słyszy: widziały gały co brały?; Zenka miała gorzej co się skarżysz? i inne teksty tego typu. Zdajesz sobie sprawę jak ciężko jest sobie w oczy spojrzeć, wiedząc jaką głupotę się strzeliło wchodząc w taki związek, będąc w takim związku i niezauważanie tego, zę cała sytuacja jest nie halo? Nie, nie wiesz. Więc ja cię grzecznie proszę spróbuj sobie wyobrazić albo sobie gdzieś doczytaj, bo teksty masz w stylu faceta autorki.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#491 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Pierwsze słyszę by jakikolwiek psycholog/ terapeuta mówił takie mądrości. Wyobraź sobie, że wiem o jakim rodzaju wstydu mówisz doskonale bo byłam ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Poza tym przypomniało mi się,że jej rodzice są nieco wtajemniczeni w ich konflikt bo Tż autorki ma z nimi na pieńku więc nie będzie dla nich szokiem jeśli się przyzna jak jest. Zanim zaczniesz snuć jakieś pseudo wiadomości może przeczytaj dokładnie wątek, ja tutaj nie widzę powodu aby jej rodzice zareagowali w sposób "widziały gały co brały" . ---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- I wybacz ale nie wyobrażam sobie bym miała mieszkać z kimś kto mnie krzywdzi, kogo się boję tylko dlatego, że żyłam perdyliard lat w błędzie a nawet gdyby wszyscy mnie ostrzegali. Uwierz, że dziecku trudniej jest załatwiać takie sprawy bo co drugi mądry "jak śmiesz się na rodziców skarżyć toć Cię wychowali, michę żarciem napełnili i tornister z książkami dali, Ty bezczelny gówniażu" i dziecko raczej nie ma prawa spakować się i wyjść więc nie tłumacz mi, że świat jest zły ![]() ---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ---------- Pomijając, że jakoś nie czuła potrzeby iść na terapię kiedy była (jak przy pierwszym poście) święcie przekonana, że ma ze sobą poważny problem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#492 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Uważam że facet autorki jest toksyczny, ale wygląda na to że autorka również. Widzę że większość z Was jest przekonana o tym że jej mąż jest porypanym, agresywnym gadem, który robił jej sieczkę z mózgu przez całe życie. Związali się ze sobą jako nastolatkowie, dwójka kompletnie niedojrzałych dzieciaków zaczęła bawić się w poważny związek. Podejrzewam że autorka zaczęła tego faceta bardzo szybko irytować, może i nawet miał ku temu powody. Pisała że bardzo często nim manipulowała, bywała bardzo nieprzyjemna, nawet w stosunku do jego znajomych. I na dodatek to wieczne przyciąganie i odpychanie o którym autorka wspomniała w swoim poprzednim poście, a które ostatnio wygarnął jej mąż przy którejś kłótni. Miałam tak samo z ex, więc wiem jak to jest. Kiedy jest wszystko fajnie, Ty się starasz, druga strona zaczyna nagle gwałtownie obojętnieć. Ty zaczynasz się szamotać, nie wiesz co się dzieje i o co chodzi, powstaje kolejny konflikt i w momencie kiedy zaczynasz się wycofywać z tej relacji, druga strona nagle wpada w histerię i stara się Ciebie zatrzymać za wszelką cenę. Więc zostajesz, liczysz na zmianę, starasz się, ona zaczyna obojętnieć, Ty się wycofujesz, ona wpada w histerię... i tak można się bawić latami. Wydaje mi się że właśnie to było główną przyczyną niechęci męża do autorki, narastającej frustracji, a teraz on jej zwyczajnie nie lubi, wręcz nie cierpi, a tkwi w tym bo tak samo jak autorka boi się samotności i tego że już nikogo lepszego sobie nie znajdzie. Zresztą nawet ostatnio jej to powiedział, że gdyby miał do kogo odejść to już dawno by to zrobił. A ona się umartwia i pada przed nim na kolana, bo jest obecnie na etapie histerii, chce go zatrzymać na wszelkie możliwe sposoby i za każdą cenę i tak jak cały czas powtarza liczy na to że mu się znowu odmieni, znowu zacznie się starać i tak dalej i tak dalej
Edytowane przez emma8 Czas edycji: 2015-07-22 o 22:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#493 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
tak na marginesie waszych dyskusji pragnę zauważyć, że nie ma szczególnego rozdźwięku między postem Autorki sprzed trzech lat a obecnymi opisami. To jest jedna i ta sama historia, doskonale sklejająca się. Jedyne, co ten stary post wnosi, to potwierdzenie, jak bardzo to bagno, w którym Autorka się tapla, jest głębokie i dobrze utrzymane, bym rzekła.
I jakkolwiek rozumiem poczucie irytacji, jak się czyta wątki podobne temu, to za skandaliczny i przede wszystkim przeciwskuteczny uważam ten prześmiewczy ton, jaki się pojawia w niektórych wypowiedziach - może Autorka jest trollem, ale pomyślcie z łaski swojej o ofiarach przemocy, które, zdezorientowane, zmanipulowane i niepewne siebie przyjdą poczytać te wasze "rady". To, co tu piszecie, jest zresztą całkiem dobrą próbką reakcji na przemoc. Bo oczywiście, ofiara przemocy jest najlepszym obiektem do wyśmiania, do wyzwania od głupich i tępych, no przecież sama chce, to ma. Co wy sobie nadrabiacie, że macie taką potrzebę rzygnięcia na ofiarę? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#494 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
MalinowaMilko, nie wiem skąd nagle w Tobie taka chęć by sie tu udzielać, ale zastanawia mnie skąd Ty to wszystko o mnie wiesz. Czy chodziłam do terapeuty, do jakiego itp. Poza tym, jesli sie kogoś obawiasz to znaczy ze odejść tez sie boisz.
skoro facet mieszkając ze mna jest mnie w stanie skrzywdzić, pomyślisz ze tego nie zrobi również wtedy, gdy juz nic nie bedzie mial do stracenia, po rozstaniu? On jest ostatnio coraz bardziej nerwowy i agresywny, a wszelkie życiowe stresy zaczyna odreagowywać w domu. Rozumiem z Twojej wypowiedzi, ze bylas ofiara przemocy jako dziecko. Przykro mi, ze cos takiego spotyka ludzi. Mysle jednak ze jest dość znaczącą różnica miedzy dzieckiem a kobieta uwikana w związek. Logicznie to jest wszystko bardzo proste, ale dochodzą do tego emocje i swojego rodzaju "spętanie". Ciezko sobie wyobrazić inna rzeczywistość i to, ze mozna w niej funkcjonować. Ja jestem na razie na takim etapie i ogarnia mnie przenikliwa bierność, moze sie dziać wokół mnie co chce, a moja obrona juz teraz jest tylko bierność. Nie mam sily sie bronić i wyjąć z inicjatywa akcji ratowania siebie, czy resztek swojej godności, bo ich w ogole nie czuje w tym związku. Nie wiem jak to opisać, by ktos mogl zrozumieć to co czuje. Rozumiem rezygnacje osób, które tutaj dawały mi świetne rady, ale na obecna chwile mam w sobie tyle blokad, ze aby zacząć działać musze posprzątać bałagan który mam w glowie.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#495 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Wielu i zachowują sie dokładnie odwrotnie- sa mili grzeczni i nie robia takich jazd. Nie sa tez natrętni jak to zwykło sie uważać i jestem pewna ze ci ktorych znam to jedni z lepiej wychowanych i zachowujących sie ludzi wiec nie zrzucaj wszystkiego na religie bo tk tak jakby powiedziec ze katolicy sa super |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#496 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Rodzina mojego faceta, ktora jest sj to osoby nawzajem sobą i innymi manipulujące i wrogo nastawione do katolików, co mi otwarcie pokazują. Nie mowie, ze wszyscy tacy sa, ale ludzi z otoczenia mojego męża niestety tak, a to właśnie ich rozważam.
---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:41 ---------- To, ze są mili i grzeczni o niczym nie świadczy. Taka juz ich kultura, na tym bazują ze są mili, ale oni przechodzą specjalne szkolenia, odbywają punkty, maja przewodniki jak sie zachowywać, wiec to wszystko ma jakiś cel. ---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:43 ---------- Mąż mojej teściowej to istny anioł mogloby sie wydawac, a jeszcze kilka lat temu tak ja bił, ze poroniła jego dziecko.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#497 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#498 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Co do jehowych to ja się bardzo z Tobą zgadzamy, ex mojej przyjaciółki jest ćpunem, pijakiem i życiową porażką a jego mamusia i tak uważa, że to wina mojej przyjaciółki bo " dziewczyna ze świata go sprowadziła na złą drogę " także pracowałam z jehowymi i miałam przyjemność się dowiedzieć jaka jestem głupia bo palę i się maluje dość mocno, raz nawet przypadkiem się dowiedziałam, że jestem dobra na oko do robienia ehem ehem i prowokuje mężczyzn żeby myśleli o mnie w kontekście erotycznym bo noszę legginsy... Szkoda, że do nich miałam fartuch do kolan... Druga rzecz to nie wiem czemu żyjesz w złudzeniu bezpieczeństwa póki z nim jesteś - serio jemu to różnicy nie robi skopał Cię po brzuchu a przecież nie odeszłaś więc wie, że może bo jest bezkarny. Sama zdajesz sobie sprawę ,że bez pomocy osób trzecich nie dasz rady dlatego serio nie zastanawiaj się tylko się rano ubierz i idź do rodziców opowiedzieć im o wszystkim bo będzie tylko gorzej a nikt za Ciebie tego nie zrobi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#499 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#500 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Być może, wiem też, że oni są bardzo mili na pokaz ale katolicy też lepsi nie są. Żaden fanatyzm nie jest dobry,jezeli ktoś uznaje kogoś o innych wierzeniach / poglądach za osobę mniej wartościową "bo jego religia najlepsza " to jest fanatykiem. Jestem własnowiercą czyli wierzę tylko w rzeczy, które budzą we mnie głębokie przekonanie z różnych religii i wiem jedno żaden Bóg nie każe mordować, prześladować czy dyskryminowac.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#501 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
Chyba mam szczęście bo nie próbują mnie nawracać ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#502 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#503 | |
Raczkowanie
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
I rozmawiałaś z nim na te tematy? Że tata bije mamę i on się wychował w takiej rodzinie.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#504 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Autorko, przeczytaj "toksyczną miłość" pia melody.
__________________
May the Force be with You!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#505 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Witam.
Raczej nie chcial nigdy o tym rozmawiac, kiedys jego mama o tym wspomniała. Raczej wszystko bylo powiedziane w bardzo enigmatyczny sposób, a ja tez nie naciskałam na takie rozmowy. Ok, przeczytam. Teraz jestem w trakcie " milosc toksyczna, milosc dojrzała" Macieja Bennewicza, bardzo wartościową lektura. Bylam też u psychoterapeuty. Zupełnie inne podejście, jak pierwsza osoba z którą mialam kontakt terapeutyczny. Niestety jest okres urlopowy i musze troche poczekać na kolejne spotkanie, ale moze uda sie cos zdziałać wczesniej. Docelowo będę miec spotkania co 2 tyg. Zobacze jak to dalej sie ułoży, ale na razie jestem pelna pozytywnych emocji po tej dzisiejszej rozmowie.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#506 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#507 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
No tez tak mysle
![]()
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#508 |
Raczkowanie
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Co tam słychać u ciebie? Lepiej czy gorzej?
A "Toksyczne słowa" i "Moje dwie głowy" czytałaś?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#509 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#510 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: RP
Wiadomości: 342
|
Dot.: pierwszy rok małżeństwa w pigułce, jestem w rozsypce
Cześć.
Przyszłam znowu wylać swoje żale. Myślałam, że coś się zmieni, damy sobie czas. Ale niestety, nawet jak M wychodzi z inicjatywą napraw, tzn, że będziemy mieć bardzo wspólny budżet i będziemy faktycznie myśleć przyszłościowo, o remoncie itp to w kwestiach rodzinnych nie umiem go zrozumieć. Prosiłam, o wspólną wigilię z moją rodziną o w miarę normalną rodzinną atmosferę a on powiedział mi, że nie ma takiej opcji. Nic do niego nie trafia, na sam koniec mi powiedział, że ja sama też nie mogę tam iść. Ciągle mnie szantażuje... Wiem, że radziłyście mi się rozwieść i to co jest teraz to tylko dalsza część tego cyrku.
__________________
"racja jest jak dupa, każdy ma swoją"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:47.