sześćdziesiątki z plusem

[starsza pani]

Napisane przez Luba

Troche poczytałam co pisałyscie. Smutne to strasznie czasami. Wiecie, mam teraz wyrzuty sumienia i zastanawiam się co ja tutaj robie? Bo własciwie życie teraz układa mi sie całkiem fajnie, nie mam na co narzekać. Wiem, że to głupie, ale czuje się winna. Ze mnie jest dobrze, a Wam nie tak znowu różowo.

Ale mam własna teorię( wiem, nie odkrywam niczego nowego): życie układa sie róznie. Raz jest w góre a raz w dół. Mnie tez nie zawsze było dobrze na swiecie. Ale każdy musi dostac swój kawałek tortu w życiu. Bedzie lepiej, musi być. Byle tylko zdrowie dopisało, to człowiek sobie zawsze poradzi, sprawdziłam na sobie

Pozdrawiam Was serdecznie.

Co tu Luba robisz?Masz nam mówić o swoich wakacjach pod palmami i innych dobrych dniach.U mnie zresztą też jest dobrze,a gdybym opowiedziała jakie tygodnie ,miesiące,lata ,mam za sobą to byłby zbiorowy placz.A czy jak ten kawałek tortu się dostanie to można go zjeść czy tylko patrzeć na niego i trzymać na talerzyku do końca życia?.Proszę o szybką odpowiedz bo właśnie jestem w trakcie zjadania.

[Luba]

Ja zjadam od razu i czekam na dalsze porcje


Powysyłam zdjęcia ale to w weekend, bo teraz jeszcze koncze i poprawiam robote.

[Fafix]

Napisane przez Luba

Troche poczytałam co pisałyscie. Smutne to strasznie czasami. Wiecie, mam teraz wyrzuty sumienia i zastanawiam się co ja tutaj robie? Bo własciwie życie teraz układa mi sie całkiem fajnie, nie mam na co narzekać. Wiem, że to głupie, ale czuje się winna. Ze mnie jest dobrze, a Wam nie tak znowu różowo.

Ale mam własna teorię( wiem, nie odkrywam niczego nowego): życie układa sie róznie. Raz jest w góre a raz w dół. Mnie tez nie zawsze było dobrze na swiecie. Ale każdy musi dostac swój kawałek tortu w życiu. Bedzie lepiej, musi być. Byle tylko zdrowie dopisało, to człowiek sobie zawsze poradzi, sprawdziłam na sobie

Pozdrawiam Was serdecznie.

Luba, to że komuś jest dobrze w małżeństwie, czy w ogóle, w życiu, jest tylko nadzieją dla mnie, że można inaczej. I żeby tu nie było, że znów jestem smutna, jest nie do końca dobrze, ale jest też nadzieja, że się w niedługim czasie polepszy. Muszę tylko dotrwać . Toogra, co z tobą kobieto, bo się martwię . evitka, wszystkie mówią- „nie wyślę ,bo brzydkie....”, ale tylko ja mówię prawdę , hehe. Ale dobrze, chcesz, masz, ale ostrzegałam .

[starsza pani]

Napisane przez Fafix

. evitka, wszystkie mówią- „nie wyślę ,bo brzydkie....”, ale tylko ja mówię prawdę , hehe. Ale dobrze, chcesz, masz, ale ostrzegałam .

Fafix,a mnie?Ja też chciałam.

[Fafix]

Napisane przez starsza pani

Fafix,a mnie?Ja też chciałam.

No to nie tylko evitce trzeba będzie zlewać wosk . Drapnęłam kawał z "uśmiechnij się"
Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w
fotelu i będę pierdzieć . Przepraszam nie mogłam się oprzeć.

[Toogra]

Dziewczyny zyje,,,,,,,,odezwe się ....obiecuje.

[robótka]

Dzisiaj byłam na spotkaniu z dziewczynami z Torunia - z forum robótkowego. One robią decupauge. Widziałam ich prace, bombki, pudełka, butelki- cuda.Jestem zachwycona. Muszę się nauczyć, już mi troszkę objaśniły, troszkę czytałam na forum i chcę popróbować sił.Na początek na pewno nie zrobię tak cudnie, ale ćwiczenia czynią mistrza - spróbuję.Nie macie pojęcia jak się cieszę,że same zaproponowały mi bym do nich dołączyła. Wiem jestem zwariowana na tle robótek, ale to hobby pozwala mi przeżyć.Dziewczynki kochane jak zrobię sobie fotkę to wyślę. Muszę zrobić w chuście, którą zrobiłam i obiecałam pokazać na forum - teraz się o nią upominają.Pozdrawiam

[Babygia]

Wlazlam!Ale na chwilke,bo zaraz musze do pracy Diewczeta,dziekuje za maile,Starsza pani-za pomoc.
Alwinka-na Twoj adres maile mi wracaja-masz alternatywny?
Syn pracuje zaraz obok mojej firmy-do pracy jezdzimy razem.nawet miasto mu za przejazdy zwroci...Cudnie!
Evitka-nie jestem Tytanem.Tylko co to pomoze,jak sie rozsypie?na poczatku ,jak sie dowiedzilama,to panikowalam-i co to dalo?lezalam miesiacami w lozku,z naciagnieta na glowe koldra i wylam,planowalam pogrzeb.Wykanczalam siebie i rodzine.A w sumie jestem zdrowa jak kon,wirusy sa.choroby nie ma.I to jest wlasnie wielka szansa,ktora chce wykorzystac.Watroba nie jest uszkodzona,wiec bede kuc zelazo,poki gorace.
od tego czasu wiem,ze wszelkim lekarzom/pielegnierkom/kosmetyczkom/manikiurzystkom itp. trzeba bardzo na rece patrzec...
No to lece.mam nadzieje ze wieczorem ten wizaz bedzie jeszcze "chodzil"!
Buzka

[evitka21]

Troche poczytałam co pisałyscie. Smutne to strasznie czasami. Wiecie, mam teraz wyrzuty sumienia i zastanawiam się co ja tutaj robie? Bo własciwie życie teraz układa mi sie całkiem fajnie, nie mam na co narzekać. Wiem, że to głupie, ale czuje się winna. Ze mnie jest dobrze, a Wam nie tak znowu różowo.

luba,smutne to jest to ,że masz wyrzuty sumienia, że jest ci dobrze....przeciez nasz wątek to nie jest tylko wypłakiwania,ale tez dzielnie sie radościami!!!!
Jak sama piszesz Lubciiu, raz jest lepiej raz gorzej.Życie. Ale zawsze jest przyjemnie czytac ,że komus jest fajnie,dobrze.....
A u mnie tez coraz lepiej.....niezapeszając. ...

I ja tez chcę foteczki "z pod palm" (gdzie byłaś?) e-o@o2.pl

fafix,kawał super! i fotka też-mówiłam że lanko ci sie nalezy za marudzenie!
I co bedziesz w sobotę we wrocku?????
Daj znac jak najszybciej,kochana

robótka,dzieki twoim namowom zaczęłam podczytywać fora zrób to sama i .....jakie tam są cuda!!!! tez lubie rózne rzeczy ręcznie robić,a tam tyle inspiracji!!!! szkoda,że mam tak mało czasu.....

babygia,jestes dla mnie wzorem.I tyle.

Carolinko,fafix,toogra-dziekuję kochane za śliczniaste foteczki!!!! oczywiści zaraz wyslę swoje,
I zachecam resztę koloeżanek do wysłania

papa

[Luba]

Tylko czasami niech ktos nie pomysli, ze tu nie mozna marudzić. Pewnie i ja jeszcze nie raz i nie dwa wypłaczę sie Wam w rekawy. Ale na razie nie płacz mi w głowie, tylko jade na prochach uspokajajacych No, przesadziłam troche ale strasznie sie denerwuję. niedawno zrobiłam prawo jazdy (lepiej póxno niż wcale) i jeżdżę. Cały czas z dusza na ramieniu i z obłędem w oczach, cały czas mam wrazenie, że cos tam źle robię. Obłęd

Cały czas podczytuję co tu napisałyscie. I:

Robótko obejrzałam twoje dzieła. Sliczne sa wszystkie aniołki, ja juz nie wiem który ładniejszy. Ja troche haftuje (Richelieu) ale to co ja robię to jest czyste amatorstwo w porównaniu z twoimi pracami.

Fafix, nie marudz! Jestes piekna (jeszcze nie widziałm, ale mam nadzieję że fotke poślesz) ale i tak jestem o tym przekonana. A poza tym, wszystko bedzie dobrze. Spokojnie poczekaj do nowego roku i zobaczysz, ze bedzie dobrze.

starsza pani pamiętasz ten przepis na cos w rodzaju placka z serem, który podawałaś? Mój mąż pozarł to z wielkim smakiem i stwierdził, ze macie na mnie dobry wpływ .

Babygia wiedziałąm, ż ebedzie dobrze! Ale wiesz co, nie bardzo orientuję się w tym o piszesz, o szuaniu szkoly zawodowej przez syna? On szukała szkoły, czy praktyki? I co to za szkoła? Niemiecki system edukacji mnie rozwala, ciągle coś nowego mi się objawia. A do tego w różnych landach jest róznie. Moj syn chodzi do Realschule. Możesz pisac do mnie na PW lub maila.

Toogra co sie dzieje?!

Evitka, byłam na wyspie Fuerteventura. Ciepło i palmiasto
Zdjęcia powysyłam w weekend, obiecuję.

Ja proszę zdjecia i wszelkie poufne wiadomości posyłac do mnie na adres:
l12@onet.eu

[carolinascotties]

Wpadam na chwilę,żeby Was wszystkie ucałować
I poproszę o zdjęcia
carolinascotties@yahoo.co m

[evitka21]

Lubciu, kananry.......ale fajnie musiało być.KONIECZNIE wyslij mi foteczki

dziewczyny, (carola,luba,babygia,fafi x) powysyłałam wam moje fotki,ale nie wiem czy doszły,bo cos mi sie z poczta faka-jakby nie doszło ajcie znać (w sumie powinnyscie dostac po 3 maile-nie chciało sie wysłac w jednym0

[Fafix]

Evitko, dostałam komplet zdjęć, O! rany- bomba, tylko tyle napiszę. A w sobotę będę -mam nadzieję, bo jeszcze nie jestem pewna. Napisz ewentualnie, która godzina ci najbardziej pasuje. Robótko, ustawiam się w kolejce po fotkę. Fajnie że się spotkałaś z dziewczynami (słychać) twoją radość. Podobnie jak u ciebie Babygia prawie słyszę twój głos, a z tego, co dotąd napisałaś o sobie, to wyobrażam sobie wybuch radości , popatrz już drugą sprawę masz pozytywnie załatwioną. Praca i to dobra, to skarb. Luba, będziesz musiała okazać dużo dobrej woli, żeby znależć we mnie choć ślad urody, ok wysyłam. Sama przyznasz mi rację, że wygrywam konkurs na czarownicę roku . A Starsza Pani mi opadła, ty masz błąd w opisie -urodziłaś się w latach sześćdziesiątych, a lat masz 41. No tylko jedno nie pasuje, odnośnie wieku, te przystojne chłopaki . Skąd taka młoda babeczka ma takie duuuże dzieci, hihi. W ogóle co widzę wasze fotki, to wciągam brzuch, bo mi wstyd. Trzeba sie wziąść za siebie, najgorsze to "cmentarzysko w gębie". Co prawda, to prawda, strasznie się zaniedbałam, jeszcze tylko chustka i mogę grać u p.Kolskiego. Apropo "Cudowne miejsce", było kręcone na mojej "wichurze". Carolina, czy dostałaś odemnie wiadomość na pw, że bardzo się cięszę na spotkanie, napisz ile dni będziesz we Wrocławiu.

[Toogra]

Witam wszystkie miłe kobietki z tego watku
Poczytałam Was troszke w przerwie ,,,,caly czas slecze nad papierami z pracy,,,jutro cięzki dzień.A po nim byc moze wrescie odrobina spokoju,,,,oby!!!
Piątek wieczorem nadrobie wszytskie zaleglosci,,bo jestem sama w domciu bez TZ,,,,,więc bede mogla tu posiedziec,,ale Wy pewnie macie fajniejsze plany na piatkowy wieczor.
Pozdrawiam wszystkich,,,,
Evitka przepiękne zdjęcia,,,
gdyby ktos mi chcial przysłac foto to jestem chetna....
jakby co dam adres na pw.

[evitka21]

Fafix, ze mnie żadna bomba- chciałam wysłac ładne fotki,uwiez mi, 99% "mojej" robi makijaż. Generalnie kiepsko wychodze na zdjęciach i d;latego większośc wakacyjnych zdjęc mam w okularach słonecznych-inaczej prawie zawsze wychodza na fotkach krzywe miny....żebys ty sie kochana nie rozczarowała na zywo.....

własnie zajrzałam w twój profil uzytkownika-mamy urodziny zaraz po sobie-ja 22, ty 25 maja. Ja nie wierze w horoskopy zupełnie,ale jak to mówi mój mąż-cos w tych bliźniakach jest, że wszystkie są podobne (u nas ja i tesciowa).On mówi,że gaduły,lekko zawadiackie dusze i wszędzie nas pełno...

Co do spotkanka-może 15.00,16.00?mogłybysmy sie spotkac w rynku i wybrac sie do jakiejś kawiarni? co ty na to? daj znac na pw

Toogro, dziekuję za książeczkę -tylko nie wiem kiedy sie do niej zabiorę...mam nadziej,że jak najszybciej

A ja własnie wróciłam od dentysty-usunęłam czwartą (ostanią!!! hura!)ósemkę .I cierpię jak by mi kto w pysk dał, do jutra przejdzie.Ide sobie lód przykładać.....I 230 zł w portfelu lżej....ach...zycie....

[Fafix]

Ewitko, mój bliżniaku, hihi, musimy się umówić w jakiejś "głośnej" knajpce, bo inaczej wszyscy będą nam mówić " ciiiiiiiiiiiii" , a że gaduły, to się zgadzam. Dopiero jak przysłałaś zdjęcia, to sobie uświadomiłam, że tak samo jak ja, nie masz ślubu kościelnego , z początku bardzo mi to przeszkadzało, zwłaszcza w kościele. Włączał mi się "instynkt stadny" i jak wszyscy szli do komunii, to ja też chciałam. Teraz rzadko chodzę, mąż zawsze miał jakąś cierpką uwagę na temat kościoła i szukał zaczepki, a jak już zdołał mnie sprowokować, to słyszałam tekst typu "no w takim nastroju z kościoła wracasz". Doszło do tego, że siedząc na mszy nie słuchałam tego, co się odprawia, tylko myślałam, co mąż znów wymyśli . Co do zębów, to płucz szałwią, ale z wyczuciem, bo wiesz zioła takie całkiem niewinne nie są. Napiszę ci jutro czy i o której będę miała czas w sobotę. Wiecie, że złapałam się na tym, że chodząc po mieście, zastanawiam się, która pani to wizażanka. Dziewczyny następna próba z totkiem w sobotę , trzymajcie kciuki, bo trzeba zamówienie na jacht złożyć .

[evitka21]

Dopiero jak przysłałaś zdjęcia, to sobie uświadomiłam, że tak samo jak ja, nie masz ślubu kościelnego , z początku bardzo mi to przeszkadzało, zwłaszcza w kościele. Włączał mi się "instynkt stadny" i jak wszyscy szli do komunii, to ja też chciałam. Teraz rzadko chodzę, mąż zawsze miał jakąś cierpką uwagę na temat kościoła i szukał zaczepki, a jak już zdołał mnie sprowokować, to słyszałam tekst typu "no w takim nastroju z kościoła wracasz". Doszło do tego, że siedząc na mszy nie słuchałam tego, co się odprawia, tylko myślałam, co mąż znów wymyśli .

fafix, my nie mamy ślubu kościelnego z tego tylko powodu ,że nie chcielismy.Oboje jestesmy przeciwnikami kościoła (a juz napewno tego jak wygląda on w Polsce). Ale nie wchodzę w szczegóły, bo zdaje sobie sprawę że jest to drazliwy temat, a ja nie chcę nikogo obrazić.Jak to powiedział Walter (czy tam ten jego kandyd) "Moge sie z tobą nie zgadzać,ale zawsze bede bronił twego prawa do wygłaszanai własnych poglądów", czyli każdy żyje jak mu najlepiej

czekam na info w sprawie spotkanka

pa, dziewczynki

[Fafix]

Napisane przez evitka21

"Moge sie z tobą nie zgadzać,ale zawsze bede bronił twego prawa do wygłaszanai własnych poglądów"

I właśnie o to chodzi, żeby uszanować to, że coś drugiej stronie jest potrzebne. Przecież są małżestwa o różnych poglądach i potrafią to uszanować. Ale w naszym wypadku, takie narzucanie mi swojej woli, jest niezależne od sprawy, najlepiej żebym tylko kiwała głową, na wszystko co on powie. Mojemu mężowi nic nie jest potrzebne, ani kościół, ani dyskoteka, ani nawet zwykły spacer. Najlepiej walnąć się w wyro, nooo szkoda tylko, że palić nie można w pokoju. To wywalczyłam, bo zagroziłam, że jeśli będzie przy mnie palił, to ja też zacznę. Jest takie powiedzenie, że "przy mądrym człowieku kobieta się rozwija, a przy głupim cofa". Ja już często o sobie myślę -głupia baba za wsi . Rany! jak to dobrze, że chociaż (dosłownie) wyjęczałam, komputer.

[robótka]

Zanim pójdę spać to chociaż kilka słów napiszę.
Evitko zachęcam do robótek w ramach relaksu.Chociaż pół godzinki dziennie.Zobaczysz jaka to frajda.
Luba właśnie skończyłam niewielką serwetkę Richelieu, ale to już nie to co kiedyś-oczy nie te.
Fafix mam tremę przed wysłaniem fotek,bo jak czytam,że starsza pani taka elegancka,to ja przy niej jak kopciuszek.Gruba- waga ciężka,a tacy choćby nie wiem co na siebie nałożyli to i tak straszydła.
Toogra jutro też będę na forum, chyba,że znów nie dam rady się zalogować.Dziś próbowałam kilka razy i nie dało rady, dopiero późnym wieczorem.

[Babygia]

Czesc moje Sloneczka!
Daje glos,zebyscie nie myslaly,ze Was porzucam.
Ula,przestan sie inwektywami sama obrzucac.Masz taka ladna,mila buzie i takie dobre oczeta.Poza tym,w naturze wszystkie te gwiatdy i modelki widzialyscie?Tez tylko ludzie.Fajne kobity jestesmy i basta.
Evitka,sliczne zdjecia,ja do slubu tez w takiej pieknej czerwonej sukni chcialam isc,ale Mama nie pozwolila,a ja mialam wtedy dopiero 18 lat(nie bylam w ciazy)
Pracuje dzis prawdopodobnie do 16:00,potem jeszcze do banku,jak wroce,moze bede miala jeszcze sily obejrzec film,wypozyczylam "Kod da Vinci" i "Walk the line" ten o Johnny Cash-u.
Buzka-milego dnia!

[evitka21]

fafix, kochana, chłopa masz jakiego masz ,ale ty jestes super babka i to jest najwazniejsze . Troche z twojego opisu przypomina on mi troche mojego ojca....A i mój mąż tez czasem marudzi-jak sam nie widzi celowosci czegoś to i ja "powinnam" nie wiedzieć....Ale żadna głupia baba ze wsi!!!!Jesteś ładna, masz olej w głowie i....masz takie dobre oczy....

Robótko, kusisz,kuszisz....

Przyłączam sie do słow baby-fajne kobietki jestesmy

Co do sukienki, ja miałam miec białą (czy tam kremową)i miałam przymierzyć czerwona żeby zobaczyc wzór i rozmiar,ale jak załorzyłam czerwoą to juz mi sie białej odechciało

Na "kodzie" byłam w kinie-mi sie podobał bardzo.Ksiązki niestety nie czytałam (ale mam kiedys zamiar...).Wszyscy ,którzy ksiązkę czytali,twierdzili,że bez przeczytania to nie mam po co iśc do kina.Ale ja oczywiście na przekór poszłam i bardzo mi sie film podobał.Tego o cashu nie widziałam.Właśnie mi sie przypomniało, że mam jeszcze sprzed wakacji kilka filmów,ówczesnych nowości, i jeszcze nie miałąm czasu obejrzec. Bo jak jestesmy oboje z męzem wieczorem w domu,a on jest po pracy,to mówi ,że na bank przy golądaniu zaśnie...ale na bierząco ściągamy co tydzień 2 nasze ulubione seriale lost (3 seria już)i Prison break (są krótesz niz film ,więc nie zasypia ;-) )

Zaraz ide lekcje prowadzić ,a tak mnie buzia boli.....,myśłałam , że przejdzie bardziej.....nafaszerował am sie ketonalem i czekam ,az minie....dobrze ,że to juz ostatni raz

a w ogóle gdzie nam sie reszta dziewczyn podziała?
O widze że nas własnie poczytuje kilka pomidorzanek.....i danusia sie odnalazła i mysia-pysia........

[starsza pani]

Kochane Dziewczęta,od kilku dni noszę się z zamiarem napisania tego postu.Wczoraj już zaczęłam i wycofałam się ze strachu,że nie zrozumiecie o co mi chodzi.Że żle odczytacie moje intencje.A to nie tak.Jestem bardzo z Wami związana .Aż za bardzo.Dzień rozpoczynam od wątku i z wątkiem go kończe,a i w ciągu dnia dopadam do komputera kiedy tylko jest wolny.Ale zabrakło mi od pewnego czasu poważniejszych rozmów na nurtujące nas problemy i tematy.Przeniosłyśmy to na korespondencję prywatną.Nasz wątek zaczął mi przypominać czasami, na szczęście tylko czasami, "Wiosenną Mafię", od której tak się odżegnywałyśmy jak dawała nam za przykład "swojego" wątku elsi.Zaczęłyśmy (ja to tak odczuwam) bać się by nieostrożnym słowem nie urazić kogoś.Mówimy sobie komplementy,prawimy miłe słowa-i to bardzo dobrze.Ale zaczęło to zajmować poczesne miejsce.Zbyt mało piszmy, tak jak na wcześniejszych stronach, o nutrujących nas sprawach.Przedstawiajmy nasz punkt widzenia nie myśląc ,że moze się komuś nie spodobać.Kiedyś powiedziałam Wam,że staje zawsze po stronie synowych uważając,ze mężczyzna sobie poradzi,że kobieca solidarność tego wymaga.Na moją głowę posypał się grad protestacyjnych głosów(zarówno w wątku jak i na PW).Wiecie jak to zmieniło moje stosunki z synami? Jak odzyskałam ich zaufanie? Jedna z Was napisała wtedy,nie patyczkując się z moimi uczuciami; dla synowej wystarczy jak będziesz dobrą kolezanką,dla syna masz być MATKĄ.Zastanowiło mnie ,że takie zdanie mają kobiety-synowe.Obawiam się,że teraz,kiedy tak się polubiłyśmy ,nie dostałabym tak obuchem w łeb.A było mi to bardzo potrzebne.Kochane Dziewczęta,mam nadzieję,że nie pogniewałyście się na mnie,że zrozumiałyście o co mi chodzi.Naprawdę wielką przyjemność robią mi nasze codzienne pogaduszki o drobnych sprawach,codzienny uśmiech na dzień dobry i na dobranoc.Ale oprócz tego cieszę się,że babigia czy robótka zaufała nam i napisała o trudnym życiu.Wiem,nie tylko One, ale coraz mniej tych spraw, w których może nasz głos by pomógł.A teraz proszę o nie odwracanie się ode mnie i palnięcie mi prosto z mostu swojego stanowiska.Np:a nam wlaśnie taki wątek odpowiada i przestań nam zawracać głowę jakimiś wymyslonymi przez siebie problemami.Za dobrze Ci na tym swiecie?Potrzebujesz troche umartwiania? O Boże,żebyście tylko zrozumiały o co mi chodzi.Że bez Was nie chcę rozpoczynać dnia.

[evitka21]

mysle ,że w pewnym sensie zrozumiłam o co ci chodziło,i jestw tym duzo racji, ale z drugiej strony kiedy nie mam sie (na szczęście) na co żalić, to nie powinnam pisać o codziennych rzeczach, tylko czekać ,az natchnie mnie głębsza refleksja.....???

albo jak nie umiem dać dobrej rady, recepty na to żeby było dobrze szczęsliwie, to powinnam sie nie odzyać ze swoim "bedzie dobrze"?

Danuś ,nie odbieraj tego co pisze jako zarzut,ani jakąs kłotnie, ja chce po prostu do końca zrozumieć. W związku z tym ,że ostatnio duzo tu moich postów (niektórych bez głębszej treści, fakt),to odbieram to dośc personalnie,więc chciałabym sie upewnic ,że rozumiem.
Moze faktycznie za duzo pisze o pierdołach......

[starsza pani]

Napisane przez evitka21

mysle ,że w pewnym sensie zrozumiłam o co ci chodziło,i jestw tym duzo racji, ale z drugiej strony kiedy nie mam sie (na szczęście) na co żalić, to nie powinnam pisać o codziennych rzeczach, tylko czekać ,az natchnie mnie głębsza refleksja.....???

albo jak nie umiem dać dobrej rady, recepty na to żeby było dobrze szczęsliwie, to powinnam sie nie odzyać ze swoim "bedzie dobrze"?

Danuś ,nie odbieraj tego co pisze jako zarzut,ani jakąs kłotnie, ja chce po prostu do końca zrozumieć. W związku z tym ,że ostatnio duzo tu moich postów (niektórych bez głębszej treści, fakt),to odbieram to dośc personalnie,więc chciałabym sie upewnic ,że rozumiem

Nie,kochanie, pisz jak najwięcej o swej radości.Mnie,starszej,rąb niętej przez życie kobiecie bardzo potrzebne jest takie optymistyczne spojrzenie na świat.Ja tylko obawiam się,ze niektóre z nas siedzą w tym domku ślimaka i boją sie wyciągnąc czułki.A może razem byloby rażniej,może udałoby się coś zmienic,pomóc.Moj post to nie napaść na serdeczną atmosferę.Bez niej nie byłoby nam tu dobrze.Mnie chodzi tylko o to,że jeśli czasem jest nam żle nie bójmy sie o tym powiedzieć.Jesteśmy Klubem Zielonych Pomidorków.Jedna pocieszy,druga powie do słuchu i będzie łatwiej żyć.

[MrsVargas]

Cześć dziewczyny
W sumie to ja tu najmniej piszę :/ a jak już napiszę to nic ciekawego, o jakichś głupich zębach albo kinie Nie mam póki co w życiu problemów, a to co mi przeszkadza zamierzam jak najszybciej uporządkować - przerwane studia. Z TŻ niej jest najlepiej, ale widocznie to jeszcze nie ten moment żeby się rozstać Za to w pracy czuję się świetnie, póki co ,
Nie potrafię pisac tak pięknie jak starsza pani (zazdraszczam ) Babygia czy inna klubowiczka Zielonego Pomidora. Zabieram się czasem do dłuższego postu i kasuję, bo głupot pisać nie będę
Chyba muszę się odważyć na więcej bez obaw że ktoś pomyśli że bzdury wypisuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

[evitka21]

to sie zgadzam jak najbardziej!!!!!! piszmy o radościach i smutkach dnia codziennego,przemysleniac h, tym co nas trapi....

Ja tylko obawiam się,ze niektóre z nas siedzą w tym domku ślimaka i boją sie wyciągnąc czułki.A może razem byloby rażniej,może udałoby się coś zmienic,pomóc

a zobacz ,ze kilka postów wcześniej było na odwrót-Luba obawawiała sie pisać o tym ,że jest jej w zyciu dobrze bo miała z tego powodu wyrzuty sumienia,że my tu wszyskie "cierpimy",a ona nam swoim szczęsciem "śmie" spokój zakłócać (co oczywiście od razu starałam sie jej wybic z główki).

czyli generalne przesłanie twojego apelu jest takie ,żebysmy nie bały sie pisać o rzeczach równiez trudnych,że jest nam z czymś źle, zebysmy mogły sobie pomagac wspierając się, radząc czy nawet wylewając kubeł zimenej wody ? tak????

bo juz sie zaczęłam przez chwile zastanawiać,czy ja za dużo nie pisze o rzeczach błahych, bez znaczenia ,zaśmiecając forum......

Są tez sparwy w których nie da sie nic sensownego poradzić (może jak nie umiem,nie znając dokładnie sytuacji, a moze mam za mało doświadczenia zyciowego....). Bo jak nasza Ula (fafix) pisze że ma chłopa jakiego ma,to co moge napisać? zmień sobie na nowego czy spróbuj zmienic obecnego w kogos lepszego? nie czuję sie upoważniona do dawania taki rad, szczególnie jesli nie znam ich dokładnej sytuacji. Czasem nie ma recepty,ale mysle ,że pomaga nam wzajemnie takie nasz witualne przytulenie,wsparcie...

[starsza pani]

Napisane przez MrsVargas

Cześć dziewczyny
W sumie to ja tu najmniej piszę :/ a jak już napiszę to nic ciekawego, o jakichś głupich zębach albo kinie Nie mam póki co w życiu problemów, a to co mi przeszkadza zamierzam jak najszybciej uporządkować - przerwane studia. Z TŻ niej jest najlepiej, ale widocznie to jeszcze nie ten moment żeby się rozstać Za to w pracy czuję się świetnie, póki co ,
Nie potrafię pisac tak pięknie jak starsza pani (zazdraszczam ) Babygia czy inna klubowiczka Zielonego Pomidora. Zabieram się czasem do dłuższego postu i kasuję, bo głupot pisać nie będę
Chyba muszę się odważyć na więcej bez obaw że ktoś pomyśli że bzdury wypisuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

Dziewczyny!!!Nie ma "głupich zębów",wszystko jest ważne.Dobrze,ze nie macie póki co w życiu problemów.Chodzi tylko o to,że jeśli będzie nas gnębić jakiś smutek to zwróćmy się do przyjaciół (choćby internautowych) Nie tłamśmy go w sobie. Bo z tąd do depresji tylko krok.A miłych słów, radosnych wiadomości nigdy nie za wiele.

[MrsVargas]

Napisane przez evitka21

to sie zgadzam jak najbardziej!!!!!! piszmy o radościach i smutkach dnia codziennego,przemysleniac h, tym co nas trapi....

a zobacz ,ze kilka postów wcześniej było na odwrót-Luba obawawiała sie pisać o tym ,że jest jej w zyciu dobrze bo miała z tego powodu wyrzuty sumienia,że my tu wszyskie "cierpimy",a ona nam swoim szczęsciem "śmie" spokój zakłócać (co oczywiście od razu starałam sie jej wybic z główki).

czyli generalne przesłanie twojego apelu jest takie ,żebysmy nie bały sie pisać o rzeczach równiez trudnych,że jest nam z czymś źle, zebysmy mogły sobie pomagac wspierając się, radząc czy nawet wylewając kubeł zimenej wody ? tak????

bo juz sie zaczęłam przez chwile zastanawiać,czy ja za dużo nie pisze o rzeczach błahych, bez znaczenia ,zaśmiecając forum......

Są tez sparwy w których nie da sie nic sensownego poradzić (może jak nie umiem,nie znając dokładnie sytuacji, a moze mam za mało doświadczenia zyciowego....). Bo jak nasza Ula (fafix) pisze że ma chłopa jakiego ma,to co moge napisać? zmień sobie na nowego czy spróbuj zmienic obecnego w kogos lepszego? nie czuję sie upoważniona do dawania taki rad, szczególnie jesli nie znam ich dokładnej sytuacji. Czasem nie ma recepty,ale mysle ,że pomaga nam wzajemnie takie nasz witualne przytulenie,wsparcie...

O, czuję tak samo nie potrafię poradzić w niektórych sprawach

P.S. Evitko sprawdź pocztę.

[starsza pani]

Napisane przez evitka21

czyli generalne przesłanie twojego apelu jest takie ,żebysmy nie bały sie pisać o rzeczach równiez trudnych,że jest nam z czymś źle, zebysmy mogły sobie pomagac wspierając się, radząc czy nawet wylewając kubeł zimenej wody ? tak????

TAK,TAK,TAK!!!!!!! i o wesołych też!!!!

[evitka21]

P.S. Evitko sprawdź pocztę.

sprawdziłam,kochana -nic tam nie ma nowego......
na wszelki wypadek.....jeszcze raz: e-o@o2.pl