Matura 2011 - ostatnie chwile luzu ;) część II.

[Panna Niezdecydowana]

Napisane przez Bziu

dziewczyny! jestem happy
wyjaśniłam sobie wszystko z mamą, porozmawiałyśmy sobie o moich studiach, jaka ulga. wyjaśniłam jej co i jak z każdą uczelnią jaką mam na oku, zaczęłam od tego że w Krk mnie nie przyjmą a jak już to na jakiś debilny kierunek, po czym powiedziałam że mnie to chrzani jak nie tutaj to pójdę gdziekolwiek i moja mama to może ten Wrocław? Szok. No i jej wytłumaczyłam że tam też szanse są jakie są ale jest bardziej dla mnie przystępny i wgl. Rzuciłam argumentami że tak wiele osób wyjeżdża na studia. No łatwo jej nie było widziałam to, mówiła coś o Warszawie-ale gdzie mi tam do niej progi wysokie, no i że jak ja się tak wyniosę? juz za rok? tak daleko? a możebym została? Więc wyjaśniłam że co zostanę i bez studiów i bez życia i po co ja się uczę tyle, co ja tutaj będę robić. Jak już powiedziałam że to dla mnie ważne, że będę próbować a jak mi się uda to na pewno tam pójdę, że cały czas się uczę a nie jest mi łatwo, że jak nie dostanę się na finanse to pójdę na zarządzanie i poprawię maturę i będę próbować aż do skutku. poparła mnie no i zrobiłam smutną minkę że co z utrzymaniem? To wiecie co powiedziała że kasa się zawsze znajdzie, chciałam wiedzieć na czym stoje żeby potem nie było i powiedziałam jej ile to mniej więcej będzie kosztować a ona że ma odłożone pieniądze!! zamurowało mnie, nikt o nich nie wiedział. Kocham ją. Coś mówiła o kupnie mieszkania że może że nie wie ale to nie było ważne już, ważne że jest po mojej stronie, że mnie wspiera i mam zapewnione środki na studia i na korki. Boże jak się cieszę. Teraz już tylko pozostało mi się uczyć i nie zaprzepaścić takiej szansy, teraz to ja musze się dostać. W końcu udało mi się z nią dogadać.
A na koniec : Kto Ci będzie jeść gotował!?

Sory że tak przynudzam ale nawet nie wiecie jak mi to prawiło radość.
Miałam dziś jechać po zeszyty ale czekam na jednego gościa który się spóźnia i nici z zakupów.

super może teraz przygotuj w domu parę obiadów, to Twoja mama zobaczy, że i z tym sobie poradzisz

[rosiek]

Napisane przez Szotta

Rosiek- dobijaj mnie dalej
Bziu- świetnie że się dogadałyście

Dobra idę gdzieś, bo zaraz mnie rozniesie.
Chyba sobie pojadę rowerkiem do lasu
Beznadziejny dzień ciąg dalszy

oj, przepraszam ale na 100% uda się jakoś ten problem rozwiązać i będziesz mieć neta

[Szotta]

Napisane przez natalia74

Oooo tak, dla mnie internet to obok tlenu i azotu główny składnik powietrza

[Katalonkaaa]

Szotta- parę dni (?) przerwy dobrze Ci zrobi

obejrzałam 2 odc Skins i nie umiem się już dzisiaj do niczego zabrać. Ciągle myślę już o sobocie

[Bziu]

Napisane przez Panna Niezdecydowana

super może teraz przygotuj w domu parę obiadów, to Twoja mama zobaczy, że i z tym sobie poradzisz

żebym ich miała na sumieniu???

Szotta jakoś net się załatwi, ale tam nie ma zasięgu czy jest ale słaby?

[Katalonkaaa]

Bziu- cieszę się że dogadałaś się w tej sprawie z mamą Ale i tak pękła że Ci powiedziała o tych pieniądzach :p

Ja moich domowników zamęczam rozmowami o maturze i studiach

[Bziu]

Napisane przez Katalonkaaa

Bziu- cieszę się że dogadałaś się w tej sprawie z mamą Ale i tak pękła że Ci powiedziała o tych pieniądzach :p

Ja moich domowników zamęczam rozmowami o maturze i studiach

też się cieszę
ja też zamęczam głównie właśnie mamę, no bo kogoś muszę. mam tyle wątpliwości i wgl więc gadam do niej a ona już chyba ma dość. Mam tylko nadzieję że nie zmieni zdania albo że np nie odmieni jej się postawa i będzie tak jak wcześniej. ja i tak wiem że ona zakłada że i tak nie dojdzie do skutku tylko tak gadam, ważne żeby mnie nie dołowała.
Życzę Wam żebyście też się ze swoimi staruszkami dogadywali.
ofc nie uczyłam się dzisiaj nic jeszcze bo mam zamiar ruszyć coś z gejcą ale to później.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

A co Twoim rodzice mówią o planach??

[Katalonkaaa]

Cóż- cieszą się bardzo że się uczę :p Wspierają mnie w dążeniu do celu chociaż tato jak usłyszał ode mnie w połowie 2 klasy że nie zdaję historii i wosu prawie padł na zawał potem było parę tygodni przekonywania mnie że nie dam rady nadrobić tego materiału, mama za to mówiła że na pewno sobie poradzę. Dziś oboje się tym ekscytują i wszystkim rozgadują i to mnie trochę wkurza, ale w końcu to rodzice jedyna kwestia sporna to miejsce studiów- wiem że nie będzie pieniędzy żebym mieszkała w innym mieście, dlatego przekonują mnie do studiów na ŚUMie, ale szczerze mówiąc nie ważne gdzie byle medycyna
TŻ już zamęczyłam gadką o maturze więc przerzuciłam się na rodziców, ale oni nigdy nie mają dość xD

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Was też chyba zanudzam lecę pod prysznic, potem House a potem fotosynteza do jutra ;*

[rosiek]

wróciłam z dotleniania się
zrobiłam sobie z psiakem mega spacer po osiedlu i okolicach, nigdy nie spacerujemy tak długo o tej porze... ale nie protestowała^^ i papieroska zaliczyłam na poprawę nastroju, to jest powód, dla którego nie chciałabym być uzależniona od nikotyny - nie miałabym przyjemności z tego sporadycznego dymka.

mnie w domu nikt nie słucha, w tematyce szkoły sama sobie jestem panią - tylko babcia pluje się po zebraniach, nawet kiedy jest całkiem nieźle. no, ale co poradzić ;p

jutro czeka mnie pracowity dzień - basen, bieganko i, uwaga, porządki w szafie to, w czym chodzić nie będę, a jest w niezłym stanie poleci na allegro koleżanki, która tam masowo sprzedaje używane ciuszki, przy okazji może znajdę kilka ciuszków, które mi zniknęły i przemyślę listę zakupów ubraniowych, co czeka mnie pod koniec sierpnia.

[Bziu]

Napisane przez rosiek

wróciłam z dotleniania się
zrobiłam sobie z psiakem mega spacer po osiedlu i okolicach, nigdy nie spacerujemy tak długo o tej porze... ale nie protestowała^^ i papieroska zaliczyłam na poprawę nastroju, to jest powód, dla którego nie chciałabym być uzależniona od nikotyny - nie miałabym przyjemności z tego sporadycznego dymka.

mnie w domu nikt nie słucha, w tematyce szkoły sama sobie jestem panią - tylko babcia pluje się po zebraniach, nawet kiedy jest całkiem nieźle. no, ale co poradzić ;p

jutro czeka mnie pracowity dzień - basen, bieganko i, uwaga, porządki w szafie to, w czym chodzić nie będę, a jest w niezłym stanie poleci na allegro koleżanki, która tam masowo sprzedaje używane ciuszki, przy okazji może znajdę kilka ciuszków, które mi zniknęły i przemyślę listę zakupów ubraniowych, co czeka mnie pod koniec sierpnia.

widze że na basen ostro chodzisz i dobrze bo podobno dobry dla zdrowia no i ruch przede wszystkim, ja mam niby ten basen niedaleko ale wstyd się rozebrać ja szafę porządkuje na bieżąco co sobotę więc nie mam problemu z ciuchami ani czymś zgubionym. A niepotrzebne oddaje siostrze albo chodzę w nich po domu.

[Panna Niezdecydowana]

Napisane przez Bziu

widze że na basen ostro chodzisz i dobrze bo podobno dobry dla zdrowia no i ruch przede wszystkim, ja mam niby ten basen niedaleko ale wstyd się rozebrać ja szafę porządkuje na bieżąco co sobotę więc nie mam problemu z ciuchami ani czymś zgubionym. A niepotrzebne oddaje siostrze albo chodzę w nich po domu.

ja jak muszę posprzątać w szafie to jestem chora, mam tam taki bałagan, że aż się go boję ale ja ogólnie lubię bałagan, brudu nienawidzę, ale bałągan kocham

[rosiek]

Napisane przez Bziu

widze że na basen ostro chodzisz i dobrze bo podobno dobry dla zdrowia no i ruch przede wszystkim, ja mam niby ten basen niedaleko ale wstyd się rozebrać ja szafę porządkuje na bieżąco co sobotę więc nie mam problemu z ciuchami ani czymś zgubionym. A niepotrzebne oddaje siostrze albo chodzę w nich po domu.

koleżanka mnie ciągnie raz za razem -.- to znaczy do tej pory byłam dwa razy, a wcześniej miałam 6-letnią przerwę na nowo się uczę pływać ;D najbardziej lubię żabką, a to jest bardzo niedobre dla mojego kręgosłupa -.- ale do kraula nie umiem się przekonać jeszcze.
nawet powoli przestaję się brzydzić tego miejsca

ja szafy nie porządkowałam od powrotu z wakacji, czyli niecały miesiąc, jakoś tak nie miałam na to weny ;D

[GirlOfDeath]

Napisane przez Bziu

dziewczyny! jestem happy
wyjaśniłam sobie wszystko z mamą, porozmawiałyśmy sobie o moich studiach, jaka ulga. wyjaśniłam jej co i jak z każdą uczelnią jaką mam na oku, zaczęłam od tego że w Krk mnie nie przyjmą a jak już to na jakiś debilny kierunek, po czym powiedziałam że mnie to chrzani jak nie tutaj to pójdę gdziekolwiek i moja mama to może ten Wrocław? Szok. No i jej wytłumaczyłam że tam też szanse są jakie są ale jest bardziej dla mnie przystępny i wgl. Rzuciłam argumentami że tak wiele osób wyjeżdża na studia. No łatwo jej nie było widziałam to, mówiła coś o Warszawie-ale gdzie mi tam do niej progi wysokie, no i że jak ja się tak wyniosę? juz za rok? tak daleko? a możebym została? Więc wyjaśniłam że co zostanę i bez studiów i bez życia i po co ja się uczę tyle, co ja tutaj będę robić. Jak już powiedziałam że to dla mnie ważne, że będę próbować a jak mi się uda to na pewno tam pójdę, że cały czas się uczę a nie jest mi łatwo, że jak nie dostanę się na finanse to pójdę na zarządzanie i poprawię maturę i będę próbować aż do skutku. poparła mnie no i zrobiłam smutną minkę że co z utrzymaniem? To wiecie co powiedziała że kasa się zawsze znajdzie, chciałam wiedzieć na czym stoje żeby potem nie było i powiedziałam jej ile to mniej więcej będzie kosztować a ona że ma odłożone pieniądze!! zamurowało mnie, nikt o nich nie wiedział. Kocham ją. Coś mówiła o kupnie mieszkania że może że nie wie ale to nie było ważne już, ważne że jest po mojej stronie, że mnie wspiera i mam zapewnione środki na studia i na korki. Boże jak się cieszę. Teraz już tylko pozostało mi się uczyć i nie zaprzepaścić takiej szansy, teraz to ja musze się dostać. W końcu udało mi się z nią dogadać.
A na koniec : Kto Ci będzie jeść gotował!?

Sory że tak przynudzam ale nawet nie wiecie jak mi to prawiło radość.
Miałam dziś jechać po zeszyty ale czekam na jednego gościa który się spóźnia i nici z zakupów.

Cieszę się, że się dogadałaś z mamą. Jednak szczera rozmowa jest dobra na wszystko. Ja na mieszkanie szans nie mam. A moi rodzice też nie są chętni bym studiowała daleko od domu... Zobaczymy co czas przyniesie...

[Bziu]

to ja rzeczy musze mieć jako tako ułożone ofc nie mam nic poukładane od linijki tylko w szafie wszystko na wieszakach nie lubię jak się wala mi coś na dnie, a resztę w szafkach mniej więcej posegregowane. Dużo rzeczy nie mam bo na bieżąco coś w czym nie chodzę albo oddaje siostrze albo na strych, więc z ty nie mam problemu. Ale nie znoszę mieć poukładane na biurku nie mogę się wtedy skupić.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez GirlOfDeath

Cieszę się, że się dogadałaś z mamą. Jednak szczera rozmowa jest dobra na wszystko. Ja na mieszkanie szans nie mam. A moi rodzice też nie są chętni bym studiowała daleko od domu... Zobaczymy co czas przyniesie...

Chyba niewielu jest takich rodziców co chcę zeby ich dzieci wyjechały na studia, u mnie ledwo się przyzwyczaili że brat się wyprowadził w sumie niedaleko bo godz drogi, ale od pół roku nie moga przyjąć do siebie (głównie mama) że chce się budować dużo dalej. A tu nagle ja!
Czasu jest dużo więc nie wiadomo jak to się wszystko potoczy.

A Ty jak daleko masz do swojej wymarzonej uczelni??

[rosiek]

Napisane przez Bziu

to ja rzeczy musze mieć jako tako ułożone ofc nie mam nic poukładane od linijki tylko w szafie wszystko na wieszakach nie lubię jak się wala mi coś na dnie, a resztę w szafkach mniej więcej posegregowane. Dużo rzeczy nie mam bo na bieżąco coś w czym nie chodzę albo oddaje siostrze albo na strych, więc z ty nie mam problemu. Ale nie znoszę mieć poukładane na biurku nie mogę się wtedy skupić.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------


Chyba niewielu jest takich rodziców co chcę zeby ich dzieci wyjechały na studia, u mnie ledwo się przyzwyczaili że brat się wyprowadził w sumie niedaleko bo godz drogi, ale od pół roku nie moga przyjąć do siebie (głównie mama) że chce się budować dużo dalej. A tu nagle ja!
Czasu jest dużo więc nie wiadomo jak to się wszystko potoczy.

A Ty jak daleko masz do swojej wymarzonej uczelni??

to ja na biurku muszę mieć idealny porządek jeśli chodzi o naukę dzisiaj... cóż, trochę rzeczy tu mam, ale może zaraz się wezmę za porządek

[Bziu]

Napisane przez rosiek

to ja na biurku muszę mieć idealny porządek jeśli chodzi o naukę dzisiaj... cóż, trochę rzeczy tu mam, ale może zaraz się wezmę za porządek

widzisz to ja odwrotnie
właśnie zastanawiam się na zakupami szkolnymi tzn i do szkoły i coś na siebie w sensie ciuszki chciałoby się wiele ale na niewiele stać

[rosiek]

dlatego ja to co mogę to wrzucę na allegro - może coś pójdzie, niewiele na tym stracę bo rozliczeniem za prowizję będą dwa piwka na warsztatach i kwita
no i może jak pojadę do rodziny - nie byłam tam od 2 lat - to coś wpadnie, pójdę z kuzynką na zbiory to też może coś zarobimy^^

[Bziu]

Napisane przez rosiek

dlatego ja to co mogę to wrzucę na allegro - może coś pójdzie, niewiele na tym stracę bo rozliczeniem za prowizję będą dwa piwka na warsztatach i kwita
no i może jak pojadę do rodziny - nie byłam tam od 2 lat - to coś wpadnie, pójdę z kuzynką na zbiory to też może coś zarobimy^^

to ja mogę liczyć tylko na babciną rente zawsze coś rzuci ale szału nie ma zresztą ona nie zna dzisiejszej wartości pieniądza haha jeszcze liczy w milionach więc się mnie pyta ile ten papierek jest wart a jej że tyle co moja bluzka albo coś innego kosmos normalnie. No i rodzice innego dochodu nie mam, kiedyś brat rzucił groszem prawie że co miesiąc jakąś stówe dał ale teraz ma żonke i nici z kasy

[rosiek]

lecę pod prysznic, ale niebawem wracam

[anetkaaaa]

ile postów od wczoraj przybyło ; o ale nadrobiłam

odbiegnę trochę od tematu: może spotkałyście się z takim czymś jak Public Relations? a najlepiej z osobą która jest na takim kierunku. ;D jezeli dobrze pamiętam to jest chyba specjalność taka na UW
a może która z was się tam wybiera?
tyle mam teraz pomysłów na studia że zbieram inf. może zdecyduję się na coś w końcu : )

[Bziu]

Napisane przez anetkaaaa

ile postów od wczoraj przybyło ; o ale nadrobiłam

odbiegnę trochę od tematu: może spotkałyście się z takim czymś jak Public Relations? a najlepiej z osobą która jest na takim kierunku. ;D jezeli dobrze pamiętam to jest chyba specjalność taka na UW
a może która z was się tam wybiera?
tyle mam teraz pomysłów na studia że zbieram inf. może zdecyduję się na coś w końcu : )

tak spotkałam się na zajęciach z marketingu korzystałam z tej strony -> http://www.proto.pl/ może tam coś wyczytasz ciekawego. http://www.goldenline.pl/forum/10820...s-na-czy-warto http://grono.net/public-relations/to...udiowac-pr/0/? poczytaj jak chcesz, osobiście nie znam żadnej osoby która to studiuje ale wydaje się ciekawe

[rosiek]

padam, uciekam spać i jutro wstaję o 7 pa, pa ;*

[DarkOne]

Ja tam marze tylko o tym by dostac sie na wzornictwo. Najlepiej za pierwszym podejsciem (jest wtedy taki odsiew, ze malo osob sie dostaje, tak slyszalam. Dopiero w drugim terminie zazwyczaj wiekszosc.) Coz, politechnika zarabia. Za kazde podejscie ok 120zl ;p

[Bziu]

dobranoc rosiek ;*

[anetkaaaa]

dziękuje za linki ; * właśnie wydaje mi się bardzo ciekawe i dość "przyjemne' : ) widziałam gdzieś plan zajęć z public relations a tam patrzę a tam zajęcia z savoir vivre .. a wiadomo opinia kogoś kto studiuje coś takiego to nie to samo co domysły. i ciekawe jak z pracą później. ;/ ojj, ciężko wybrać .

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

dobranoc Rosiek ;* do jutra

[Bziu]

Napisane przez DarkOne

Ja tam marze tylko o tym by dostac sie na wzornictwo. Najlepiej za pierwszym podejsciem (jest wtedy taki odsiew, ze malo osob sie dostaje, tak slyszalam. Dopiero w drugim terminie zazwyczaj wiekszosc.) Coz, politechnika zarabia. Za kazde podejscie ok 120zl ;p

za pierwszym razem też bym chciała
120? tak dużo zdzierają?

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Napisane przez anetkaaaa

dziękuje za linki ; * właśnie wydaje mi się bardzo ciekawe i dość "przyjemne' : ) widziałam gdzieś plan zajęć z public relations a tam patrzę a tam zajęcia z savoir vivre .. a wiadomo opinia kogoś kto studiuje coś takiego to nie to samo co domysły. i ciekawe jak z pracą później. ;/ ojj, ciężko wybrać .

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

dobranoc Rosiek ;* do jutra

myslę że z pracą to nie będziesz miała problemów

[anetkaaaa]

poszukam konkretnych uczelni i zorientuję się co bym musiała zdawać:P ogrom pomysłów ale przecież wszystkich przedmiotów zdawać nie mogę
albo public relations albo jakiś kierunek inż. : budownictwo lub gosp. przestrzenna. czy wszystkie kobiety są takie niezdecydowane?

[Bziu]

Napisane przez anetkaaaa

poszukam konkretnych uczelni i zorientuję się co bym musiała zdawać:P ogrom pomysłów ale przecież wszystkich przedmiotów zdawać nie mogę
albo public relations albo jakiś kierunek inż. : budownictwo lub gosp. przestrzenna. czy wszystkie kobiety są takie niezdecydowane?

posiedź trochę na forum to zobaczysz
ja jestem strasznie niezdecydowana co uważam za wielką wadę! i powoli zaczyna mnie to wkurzać.

[Szotta]

Dobranoc dziewczyny.

Ps. Ja jestem przypadkiem zdecydowanym i zdeterminowanym. W pełni i bardzo

[anetkaaaa]

ale no coż można poradzić , nie każdy jest idealny ale denerwujące bywa i to bardzo. a czasem tez dla innych . o każdym moim pomyśle wie tż. on to się dopiero nasłucha, ale nadrabiając zaleglosci przekonałam się że i u was też tak jest.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

dobranoc Szotta