Jak ja nie lubię studentów...

[201705250955]

Napisane przez charsi

najsmutniejsze, że dla niektórych to kombinatorstwo jest powodem do dumy

Dla mnie to nie jest smutne, nawet mnie to nie wkurza. Myślę, że życie ich nauczy, o ile mamusia czy tatuś nie załatwi posadki po znajomościach. A często nie ma nikogo do pomocy.

[Farisss]

Napisane przez asia_aisa

Dla mnie to nie jest smutne, nawet mnie to nie wkurza. Myślę, że życie ich nauczy, o ile mamusia czy tatuś nie załatwi posadki po znajomościach. A często nie ma nikogo do pomocy.

Nie sądzę, że nauczy. Oni się łączą w pary - takie przyciąganie. I potem tak żyją razem, rodzą dzieci, i narzekają jaki ten świat niesprawiedliwy i ciągną kasę z państwa, bo oni biedni. To taka mentalność.
Ta moja koleżanka już na pierwszym roku myślała o tym, że musi znaleźć faceta, wyjść za mąż, urodzić dziecko i planowała już wtedy kiedy i jak musi dostać pracę na umowę żeby załatwić macierzyński wychowawczy, co w tym czasie nie zrobi i odłoży, a potem pójdzie na jakiś zasiłek - >

[201605161006]

Napisane przez TheUnlike

Gdyby nie ilosc postow vixen uznalabym ja za rasowego trolla.

Vixen? Dlaczego?

[201705250955]

Napisane przez Farisss

Nie sądzę, że nauczy. Oni się łączą w pary - takie przyciąganie. I potem tak żyją razem, rodzą dzieci, i narzekają jaki ten świat niesprawiedliwy i ciągną kasę z państwa, bo oni biedni. To taka mentalność.
Ta moja koleżanka już na pierwszym roku myślała o tym, że musi znaleźć faceta, wyjść za mąż, urodzić dziecko i planowała już wtedy kiedy i jak musi dostać pracę na umowę żeby załatwić macierzyński wychowawczy, co w tym czasie nie zrobi i odłoży, a potem pójdzie na jakiś zasiłek - >

Rozumiem o co Ci chodzi, ale mi chodziło o coś innego. Nauczy -> w sensie będą musieli kombinować z zasiłkami i innymi zabawkami. Dla mnie to upokarzające. Patrzę na wiecznych kombinatorów z politowaniem. Jak ktoś ma przeświadczenie, że jest spoko i super, bo wpada hajs za darmo w groszowych ilościach to ja nic nie poradzę Chcę więcej od życia. Cieszę się, że jestem zdrowa i mogę pracować, mam gdzie i mam na swoje potrzeby, a nie muszę liczyć na czyjąś łaskę. Jeśli kogoś satysfakcjonuje całe życie na zasiłku, kasie z MOPSu, kombinowanie kasy skądkolwiek - ok, mi to gila. Ktoś na to wszystko pozwala. Nie mam siły się na to złościć, bardziej złości mnie chory system państwa i edukacji (vide nie wyciąganie konsekwencji z chamskiego i nieuczciwego zachowania).

[Farisss]

Mnie wkurza tylko to, że na te ich zasiłki i zapomogi pracują wszyscy ludzi. Jedni bardziej inni mniej ciężko, ale każdy płaci podatki, niektórzy sami mało zarabiają, ale państwo im i tak zabiera, żeby dać temu zaradnemu życiowo żyjącemu na cudzy koszt.

[201701300929]

Napisane przez charsi

ba, to my jesteśmy głupie i naiwne, że nie ciągniemy kasy skąd się da, bo państwo daje
a w ogóle to zazdrościsz

Napisane przez Farisss

Zielone z zazdrości i takie niezaradne życiowo. I bez honoru bo donosić by chciały na oszustwo.

Napisane przez Farisss

Nie sądzę, że nauczy. Oni się łączą w pary - takie przyciąganie. I potem tak żyją razem, rodzą dzieci, i narzekają jaki ten świat niesprawiedliwy i ciągną kasę z państwa, bo oni biedni. To taka mentalność.

dokladnie..watek o SP jest tego najlepszym przykladem

[201708160922]

No bo szlachta nie pracuje...

[201701300929]

Napisane przez CzasKomety

No bo szlachta nie pracuje...

za to szlachetne paczki przyjmuje

[201705250955]

Napisane przez Farisss

Mnie wkurza tylko to, że na te ich zasiłki i zapomogi pracują wszyscy ludzi. Jedni bardziej inni mniej ciężko, ale każdy płaci podatki, niektórzy sami mało zarabiają, ale państwo im i tak zabiera, żeby dać temu zaradnemu życiowo żyjącemu na cudzy koszt.

No mnie też to wkurza, ale nie mogę nic zrobić, co mi da piętnowanie osoby, która tak postępuje? Mogę sobie na forum ponarzekać. Powtarzam, ktoś --> państwo na to pozwala. Dopóki nikt nie zmieni dostępu do socjalu to będziemy mogli się tylko wkurzać.

Napisane przez CzasKomety

No bo szlachta nie pracuje...

Wczoraj się wkurzyłam, przeglądając wypowiedzi na grupie autostopowej na Facebooku- ludzie (w zasadzie młodzież, większość pewnie młodsza ode mnie albo co najwyżej w moim wieku) hołdujący takim ideom jak wolność, otwartość, tolerancja, anty-konsumpcjonizm itd. chwalą się tam, że potrafią wyjechać, dajmy na to na zachód, z 5 e w kieszeni. Na miesiąc. A że wracają z 20 euraczami. Wysępionymi od dobrych ludzi na zasadzie "jesteśmy takimi prawdziwymi autostopowiczami-podróżnikami, brzydzimy się konsupcjonizmem". Jeden chłopak nawet chwalił się, że jest bezdomnym - zresztą wydaje mi się, że post nadal wisi na grupie. Ale sępienie od ludzi kasy jest ok. Przeglądam profile - studiuje w Wyższa Szkoła Robienia Hałasu, pracuje w Szlachta nie pracuje. Proste. Głowa mnie zaczęła boleć, więc wyłączyłam. Nie lubię "podróżników".

[201605301111]

Napisane przez Farisss

Nie sądzę, że nauczy. Oni się łączą w pary - takie przyciąganie. I potem tak żyją razem, rodzą dzieci, i narzekają jaki ten świat niesprawiedliwy i ciągną kasę z państwa, bo oni biedni. To taka mentalność.
Ta moja koleżanka już na pierwszym roku myślała o tym, że musi znaleźć faceta, wyjść za mąż, urodzić dziecko i planowała już wtedy kiedy i jak musi dostać pracę na umowę żeby załatwić macierzyński wychowawczy, co w tym czasie nie zrobi i odłoży, a potem pójdzie na jakiś zasiłek - >

moja koleżanka podobnie, ale bez wychodzenia za mąż, bo dla samotnej matki więcej pieniędzy

[narcyzowa]

Napisane przez Nocna Nimfa

za to szlachetne paczki przyjmuje

Już wiadomo, skąd nazwa szlachetnej paczki

[kisielova]

Napisane przez Nocna Nimfa

za to szlachetne paczki przyjmuje

ale tylko wtedy, kiedy jest w nich to, co sobie życzą.

[charsi]

Napisane przez asia_aisa

Wczoraj się wkurzyłam, przeglądając wypowiedzi na grupie autostopowej na Facebooku- ludzie (w zasadzie młodzież, większość pewnie młodsza ode mnie albo co najwyżej w moim wieku) hołdujący takim ideom jak wolność, otwartość, tolerancja, anty-konsumpcjonizm itd. chwalą się tam, że potrafią wyjechać, dajmy na to na zachód, z 5 e w kieszeni. Na miesiąc. A że wracają z 20 euraczami. Wysępionymi od dobrych ludzi na zasadzie "jesteśmy takimi prawdziwymi autostopowiczami-podróżnikami, brzydzimy się konsupcjonizmem". Jeden chłopak nawet chwalił się, że jest bezdomnym - zresztą wydaje mi się, że post nadal wisi na grupie. Ale sępienie od ludzi kasy jest ok. Przeglądam profile - studiuje w Wyższa Szkoła Robienia Hałasu, pracuje w Szlachta nie pracuje. Proste. Głowa mnie zaczęła boleć, więc wyłączyłam. Nie lubię "podróżników".

o matko, nie wiem czy jesteśmy w tej samej grupie, ale też włącza mi się hejt na takich ludzi. Ostatnio jakiś "wielki globetrotter" pisał, jak to dostał wypasiony posiłek, bo ludzi zauważyli, że nie ma co jeść. Oczywiście podróż jak najniższym kosztem. Nie ma to jak dziadować na innych ludziach

[201705250955]

Napisane przez charsi

o matko, nie wiem czy jesteśmy w tej samej grupie, ale też włącza mi się hejt na takich ludzi. Ostatnio jakiś "wielki globetrotter" pisał, jak to dostał wypasiony posiłek, bo ludzi zauważyli, że nie ma co jeść. Oczywiście podróż jak najniższym kosztem. Nie ma to jak dziadować na innych ludziach

Autostopowicze to my.

[201701300929]

Napisane przez kisielova

ale tylko wtedy, kiedy jest w nich to, co sobie życzą.

w koncu szlachta-to byle czego byc nie moze

[_vixen_]

Napisane przez TheUnlike

Gdyby nie ilosc postow vixen uznalabym ja za rasowego trolla.

Chyba cos Ci się pomyliło.

[Lavi92]

A mnie denerwuje zachowanie mojego roku. Jest nas bardzo mało, niektóre grupy są większe niż nasz cały rok. Generalnie ludzie są młodsi ode mnie, dopiero po liceum i widać to zachowanie... Wykładowca mówi, że kończymy a te jak na zawołanie wstają i ubierają się choć wykładowca dalej prowadzi wykład/ćwiczenia Czasem odzywanie się jak do znajomego. A gdzie jakiś szacunek do prowadzącego?
Normalnie zawsze i wszędzie się spieszą... odgrzewać obiad
Żeby nie było, że czuje się jakaś wielce dorosła, ale mnie to drażni, taki brak kultury

[agusiek2323]

Napisane przez Lavi92

A mnie denerwuje zachowanie mojego roku. Jest nas bardzo mało, niektóre grupy są większe niż nasz cały rok. Generalnie ludzie są młodsi ode mnie, dopiero po liceum i widać to zachowanie... Wykładowca mówi, że kończymy a te jak na zawołanie wstają i ubierają się choć wykładowca dalej prowadzi wykład/ćwiczenia Czasem odzywanie się jak do znajomego. A gdzie jakiś szacunek do prowadzącego?
Normalnie zawsze i wszędzie się spieszą... odgrzewać obiad
Żeby nie było, że czuje się jakaś wielce dorosła, ale mnie to drażni, taki brak kultury

U mnie jest to samo. Ostatnio ludzie zaczęli wychodzić w czasie gdy prowadzący składał nam życzenia świąteczne

[_Mia]

Mnie bawi jak do prowadzącego mającego cały alfabet przed nazwiskiem ktoś się zwraca "proszę pani/pana" Niby nie jest to zaraz chamstwo ale brzmi trochę niepoważnie.

[Lavi92]

Napisane przez agusiek2323

U mnie jest to samo. Ostatnio ludzie zaczęli wychodzić w czasie gdy prowadzący składał nam życzenia świąteczne

U mnie też... Może nie powinno ale jest mi wtedy głupio za całą grupę

Napisane przez _Mia

Mnie bawi jak do prowadzącego mającego cały alfabet przed nazwiskiem ktoś się zwraca "proszę pani/pana" Niby nie jest to zaraz chamstwo ale brzmi trochę niepoważnie.

Baardzo często się to zdarza.

[Farisss]

Co mnie wkurza na wykładach to to, że połowa roku zawsze miedzy sobą głośno gada.
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś pod biurkiem czyta książkę czy coś, ale nie jak przeszkadza w prowadzeniu wykładu.

[201708160922]

A mnie wkurza jak nauczyciel (czy wykładowca, czy ćwiczeniowiec) przeciąga zajęcia. Sory gregory, masz 90 minut i masz się w tym wyrobić. Jeszcze gdyby to było mega ważne zagadnienie, którego nie kumamy. Nie zwykłe pitu pitu Wtedy wychodzę.

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

"możesz kraść, wyłudzić kasę od państwa i być happy jeśli to dla Ciebie złe nie płacz, że żyjesz inaczej proste "

moge dac to w podpis?

Błagam Cię, nie

[201705121341]

Napisane przez CzasKomety

A mnie wkurza jak nauczyciel (czy wykładowca, czy ćwiczeniowiec) przeciąga zajęcia. Sory gregory, masz 90 minut i masz się w tym wyrobić. Jeszcze gdyby to było mega ważne zagadnienie, którego nie kumamy. Nie zwykłe pitu pitu Wtedy wychodzę.

Mnie też ;/ Na jednych zajęciach często jest tak że babeczka przeciąga zajęcia o 5 minut bo robimy jakąś czytankę czy inne mało ważne rzeczy. A jak już skończymy i wszyscy wstają zniecierpliwieni to jeszcze dyktuje zadanie domowe, no kuuuuurdeeeee

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201708160922]

Napisane przez whiteglove

Mnie też ;/ Na jednych zajęciach często jest tak że babeczka przeciąga zajęcia o 5 minut bo robimy jakąś czytankę czy inne mało ważne rzeczy. A jak już skończymy i wszyscy wstają zniecierpliwieni to jeszcze dyktuje zadanie domowe, no kuuuuurdeeeee

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

A przerwy nikt nie przedłuża, nie. Jak siedzę 90 minut, a potem znowu mam siedzieć 90 minut, to ten kwadrans to nie jest dużo.

[coffee]

Napisane przez Farisss

Co mnie wkurza na wykładach to to, że połowa roku zawsze miedzy sobą głośno gada.
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś pod biurkiem czyta książkę czy coś, ale nie jak przeszkadza w prowadzeniu wykładu.

Jeśli zawsze połowa roku sobie rozmawia, prowadzący nic nie robi i bez słowa/reakcji prowadzi wykład, to chyba mu to jednak nie przeszkadza.
U mnie kilku profesorów zawsze wyrzucało przeszkadzających z sali.

Napisane przez CzasKomety

A mnie wkurza jak nauczyciel (czy wykładowca, czy ćwiczeniowiec) przeciąga zajęcia. Sory gregory, masz 90 minut i masz się w tym wyrobić. Jeszcze gdyby to było mega ważne zagadnienie, którego nie kumamy. Nie zwykłe pitu pitu Wtedy wychodzę.

Ja tak samo.
Tak samo, gdy prowadzący spóźnia się więcej niż 15 minut i w żaden sposób nie daje znać, by na niego poczekać, bo był wypadek czy coś – ja i większość roku szliśmy do domu. Kilka osób zostawało.
Przeważnie prowadzący rozumieli, że kwadrans akademicki obowiązuje wszystkich, ale jeden twierdził, że tylko studentów. Spóźnił się kilka razy z 45 minut i dawał nieobecności. A jeden kolega-student jeszcze mu na liście studentów pokazywał, kto był i poszedł po 15 minutach.

[Pigeons]

Napisane przez CzasKomety

A mnie wkurza jak nauczyciel (czy wykładowca, czy ćwiczeniowiec) przeciąga zajęcia. Sory gregory, masz 90 minut i masz się w tym wyrobić. Jeszcze gdyby to było mega ważne zagadnienie, którego nie kumamy. Nie zwykłe pitu pitu Wtedy wychodzę.

U mnie kiedyś wykładowca przedłużył wykład o 30 min, zajęcia planowo miały kończyć się o 21 A zajęcia tego dnia zaczynaliśmy po 9 czy 11.
Na dodatek był to wykład polegający na czytaniu slajdów, bez żadnych wstawek własnych, dopowiedzeń, modulacji głosu itd.
Koszmar.

[charsi]

swoją drogą nie ogarniam po co chodzić na wykłady, jeśli ma się zamiar grać na telefonie, czytać gazetę pod ławką albo gadać z koleżanką. Wiem, że czasami obecność się liczy, ale w innych wypadkach - strata czasu, to już lepiej iść na kawę między zajęciami albo jechać wcześniej do domu.

[ama]

Napisane przez _Mia

Mnie bawi jak do prowadzącego mającego cały alfabet przed nazwiskiem ktoś się zwraca "proszę pani/pana" Niby nie jest to zaraz chamstwo ale brzmi trochę niepoważnie.

Dla mnie śmieszne jest to całe tytułowanie się zawsze i wszędzie. Uniwersytet to wspólnota - moim zdaniem najlepiej zwracać się do siebie po imieniu albo na Pan/ Pani. W ogóle obserwuję, że nauczyciele akademiccy z Zachodu albo polscy, ale kształceni na zachodzie dużo łatwiej i szybciej przechodzą na Ty.

[moonandsunrise]

Jeszcze dorzucę swoje trzy grosze o socjalnym, bo kiedyś bardzo interesował mnie ten temat. Z tego, co się dowiedziałam, uczelnia tak naprawdę nie ma żadnego sposobu na zweryfikowanie, czy ktoś nie robi przekrętów. Dlatego żądają wszelkich możliwych zaświadczeń (np. ja musiałam przynieść kopię odpisu aktu urodzenia rodzeństwa i zaświadczenia z ich szkół, bo to, że się uczą, nie oznacza, że istnieją) i, jeśli nie są podrobione, muszą je uznać. Nawet jeśli dziewczę wyciąga zaświadczenie, że ma 100zł na osobę z torebki wartej pensję minimalną Komisja stypendialna po prostu nie ma takich uprawnień jak chociażby MOPS. Tak więc można sobie donosić, gdzie się chce, a i tak nic to nie da.

Napisane przez coffee

Jeśli zawsze połowa roku sobie rozmawia, prowadzący nic nie robi i bez słowa/reakcji prowadzi wykład, to chyba mu to jednak nie przeszkadza.
U mnie kilku profesorów zawsze wyrzucało przeszkadzających z sali.

Ja tak samo.
Tak samo, gdy prowadzący spóźnia się więcej niż 15 minut i w żaden sposób nie daje znać, by na niego poczekać, bo był wypadek czy coś – ja i większość roku szliśmy do domu. Kilka osób zostawało.
Przeważnie prowadzący rozumieli, że kwadrans akademicki obowiązuje wszystkich, ale jeden twierdził, że tylko studentów. Spóźnił się kilka razy z 45 minut i dawał nieobecności. A jeden kolega-student jeszcze mu na liście studentów pokazywał, kto był i poszedł po 15 minutach.

Też mnie to wkurza i też kilkukrotnie miała miejsce sytuacja z ustalaniem nieobecnych po 45-60min od czasu rozpoczęcia zajęć. Przykład skrajny: szkolenie BHP, raz na semestr, kilkugodzinny wykład. Cały rok wchodzi do sali, siada i czeka. I czeka. I czeka. Po 15min ktoś poszedł do sekretariatu. Po 30min wraca, że nie mogą się z wykładowcą skontaktować. No trudno, wszyscy wychodzą. Miesiąc później zorganizowano następny wykład. Tym razem wykładowca pokazał się i zaczął od tego, jak bardzo niekulturalnie się zachowaliśmy. Bo miał wypadek, zapomniał telefonu, ale na uczelnię przyjechał, tylko później, a tu nikt nie czekał!

Trochę inny przykład, raz miałam ćwiczenia i wykład z doktorem, który poruszał się o kulach. Za punkt honoru stawiał sobie, aby gdy wszyscy będą gotowi do odejścia po 15min, akurat wyjść zza rogu i nieśpiesznie zmierzać w kierunku sali

Napisane przez Lavi92

A mnie denerwuje zachowanie mojego roku. Jest nas bardzo mało, niektóre grupy są większe niż nasz cały rok. Generalnie ludzie są młodsi ode mnie, dopiero po liceum i widać to zachowanie... Wykładowca mówi, że kończymy a te jak na zawołanie wstają i ubierają się choć wykładowca dalej prowadzi wykład/ćwiczenia Czasem odzywanie się jak do znajomego. A gdzie jakiś szacunek do prowadzącego?
Normalnie zawsze i wszędzie się spieszą... odgrzewać obiad
Żeby nie było, że czuje się jakaś wielce dorosła, ale mnie to drażni, taki brak kultury

Też tego nie rozumiem. Ok, jak ktoś wybitnie przedłuża, a ktoś gdzieś się spieszy, ale gdy widać, że ktoś chce tylko dokończyć zdanie?