Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

dobre, bo jednak co osoba, to opinia.
Z jednej strony właśnie chciałabym być do końca taka ostra, zdeterminowana i twarda i po prostu go wywalić, żeby zrozumiał, a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że powinnam mu pomóc i nawet iść z nim na terapię i siedzieć pod drzwiami, ale być, wspierać itp. itd.

Pewna jesteś, że napisałyśmy z Hanią co innego ? Dla mnie to jest to samo, tyle że Hania zaczęła od słów" Generalnie nie jestem zwolenniczką coś w tym stylu....a końcowy wniosek- ale w tej sytuacji chyba jedyne rozsadne bo nic nie skutkuje..."

Mnie się wydaje, że się Miśku zapętłałaś w jakiś supeł i myślisz tylko wyrzucić/nie wyrzucić z domu, a sendo sprawy tkwi w czym innym

Nie chcesz wyrzucać z domu to podaj swoje inne niezbędne warunki- nie prowadź za rękę do psychologa, niech sam się wykaże, w końcu to on chciał mieć żonę i dziecko- za niedługo- niech pokaże, ze sam chce naprawić swoje życie

Edit'
Haniu nie uważam, że to sytuacja choroby -tylko objaw niedojrzałości i łatwo jest tłumaczyć mu, ze nie ma na to wpływu- a nawet jeśli to choroba / to na zasadzie alkoholizmu/ -działa tylko kubeł zimnej wody wylany z pomyjami- ja tak uważam, ale nie muszę mieć racji.

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Pewna jesteś, że napisałyśmy z Hanią co innego ? Dla mnie to jest to samo, tyle że Hania zaczęła od słów" Generalnie nie jestem zwolenniczką coś w tym stylu....a końcowy wniosek- ale w tej sytuacji chyba jedyne rozsadne bo nic nie skutkuje..."

Mnie się wydaje, że się Miśku zapętłałaś w jakiś supeł i myślisz tylko wyrzucić/nie wyrzucić z domu, a sendo sprawy tkwi w czym innym

Nie chcesz wyrzucać z domu to podaj swoje inne niezbędne warunki- nie prowadź za rękę do psychologa, niech sam się wykaże, w końcu to on chciał mieć żonę i dziecko- za niedługo- niech pokaże, ze sam chce naprawić swoje życie

dobra, wychodzi na to, że ja sobie i tak po swojemu rozumuję, nie zważając na to, co czytam
Postaram się być twarda, zobaczę, co z tego wyjdzie
Dziś pewnie kolejny dzień prania mózgu w domu i kolejny raz te same emocje, a raczej ich ciąg dalszy. Całe szczęście pogoda dobra, pójdę na długi spacer, może mi się mózg przewietrzy. Wyjdę sobie też wcześniej z pracy chyba

[sanetka]

Napisane przez Madlen__18

Widzę tutaj takie wasze myślenie: że psychlog ma prostować wasze życie, rozwiązywać problemy. ale to nie tak wygląda. To jest wasza, ciężka praca nad sobą, terapeuta tylko stwarza warunki do tego, żeby czuć się bezpiecznie, żeby się wszystko nie wymknęło spod kontroli, jest drogowskazem.
Ale to wy pracujecie. Dlatego stwierdzenie, że jak Tż miśkowej nie będzie chciał to nie pomoże mu i tabun psychologów jest prawdziwe i nie.
Bo racja: bez chęci nigdy się nie da.
Ale z drugiej strony praca terapeuty polega właśnie na wzbudzeniu tej chęci i motywacji, żeby pacjent sam zaczął nad sobą pracować! Nigdzie nie dostanie gotowych rad, bo ich nie wolno udzielać. Więc nie chodzi tu o to, że skoro nie chcę to nie będę chodzić bo rady psychologa/terapeuty mi nie pomogą i tak. Terapeuta tylk poszerza horyzonty, ale wszystko robicie same.

Przepraszam, że to tak ostro zabrzmiało wczoraj, mnie chodziło tylko o ostrożnośc, zwłaszcza jeśli się wydaje na to spore pieniądze. Dlatego warto wybierać albo placówki nfz albo kogoś z polecenia.

Inna kwestia że najlepiej trafić po prostu na "człowieka z duszą". I taka osoba wcale nie musi być terapeutą z zawodu, a i tak da na to czego potrzebujemy.
A jeśli jeszcze zdarzy sie tak że taka osoba wybierze właśnie taki zawód - n to jeszcze lepiej.

dobrze napisane zgodze sie ze trzeba pracowac samemu.

a ja wlasnie zalatwilam sobie terapie-szybka jestem. i tym optymistycznym akcentem koncze i uciekam do nauki

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

dobra, wychodzi na to, że ja sobie i tak po swojemu rozumuję, nie zważając na to, co czytam
Postaram się być twarda, zobaczę, co z tego wyjdzie
Dziś pewnie kolejny dzień prania mózgu w domu i kolejny raz te same emocje, a raczej ich ciąg dalszy. Całe szczęście pogoda dobra, pójdę na długi spacer, może mi się mózg przewietrzy. Wyjdę sobie też wcześniej z pracy chyba

Zmęczenie materiału po prostu....odsapnij trochę i złap dystans

Emocje przy takich rozmowach być muszą, chyba że by nie było uczucia to wtedy na zimno kalkulujesz

Miśku niech Ci coś obieca i niech tego dotrzyma, tyle wymagasz.

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Pewna jesteś, że napisałyśmy z Hanią co innego ? Dla mnie to jest to samo, tyle że Hania zaczęła od słów" Generalnie nie jestem zwolenniczką coś w tym stylu....a końcowy wniosek- ale w tej sytuacji chyba jedyne rozsadne bo nic nie skutkuje..."

Mnie się wydaje, że się Miśku zapętłałaś w jakiś supeł i myślisz tylko wyrzucić/nie wyrzucić z domu, a sendo sprawy tkwi w czym innym

Nie chcesz wyrzucać z domu to podaj swoje inne niezbędne warunki- nie prowadź za rękę do psychologa, niech sam się wykaże, w końcu to on chciał mieć żonę i dziecko- za niedługo- niech pokaże, ze sam chce naprawić swoje życie

Edit'
Haniu nie uważam, że to sytuacja choroby -tylko objaw niedojrzałości i łatwo jest tłumaczyć mu, ze nie ma na to wpływu- a nawet jeśli to choroba / to na zasadzie alkoholizmu/ -działa tylko kubeł zimnej wody wylany z pomyjami- ja tak uważam, ale nie muszę mieć racji.

Ja w sumie nie wiem jaka to sytuacja bo faceta nie znam i trudno mi ocenić..tak sie tylko zastanawiam.
Nie wiem czy to tylko kwestia niedojrzałości...wydaje mi sie że nie.
A w takiej sytuacji samo wywalenie z domu nie zadziała.

Może sobie myśli...zrobię wszystko żeby tego nie zrobiła bo nie będę miał gdzie mieszkać, może myśli kocham ją i nie potrafię bez niej żyć, może myśli jak mnie wywali to trudno trochę po ściemniam że się staram i mnie przyjmie z powrotem, a może na prawdę zrozumie i weźmie sie za siebie.

Za dużo gdybania.
To Misiek go zna i jej decyzja będzie jedynie słuszna.

Ja sama nie wiem co bym zrobiła.

Bo właśnie z jednej strony wywalanie partnera z domu nie jest dla mnie spobem na rozwiązywanie problemów...a z drugiej strony czasem nie ma już innego wyjścia

Ja się wycofuję i nie radzę.
Nie potrafię być obiektywna

[dorinka30]

Zgadzam sie, że to Miśkowa zna sytuację najlepiej i sama musi ocenić co i jak. Ja też nie radzę, ja napisałam co ja bym zrobiła i tyle.

_________________________ _________________________
Ad tematu winnego, to mam ochotę dzisiaj się napić winka

Także Gosia zazdroszczę już Ci skamuflowanych dwóch sztuk , pamiętam że w Karpaczu będąc ze znajomymi wypiliśmy w knajpie całą vódę i zjedliśmy pierogi- właściciel wsiadl na trower i pojechał po towar- czekaliśmy az dowiezie

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Zgadzam sie, że to Miśkowa zna sytuację najlepiej i sama musi ocenić co i jak. Ja też nie radzę, ja napisałam co ja bym zrobiła i tyle.

_________________________ _________________________
Ad tematu winnego, to mam ochotę dzisiaj się napić winka

Także Gosia zazdroszczę już Ci skamuflowanych dwóch sztuk , pamiętam że w Karpaczu będąc ze znajomymi wypiliśmy w knajpie całą vódę i zjedliśmy pierogi- właściciel wsiadl na trower i pojechał po towar- czekaliśmy az dowiezie

No to co za problem...kup wino, wlej w kieliszki i spełnisz zachciankę

[miskowa]

Napisane przez hania811

No to co za problem...kup wino, wlej w kieliszki i spełnisz zachciankę

dokładnie, proste.

[dorinka30]

Napisane przez hania811

No to co za problem...kup wino, wlej w kieliszki i spełnisz zachciankę

Tak też uczynię

W temacie żywieniowym zauważyłam, że ze zmianą aury zrobiłam się strasznie mięsożerna, normalnie mięcha mi się chce

P.s a wiecie jaki problem mam ? że na jednym nie umiem poprzestać ?

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Tak też uczynię

W temacie żywieniowym zauważyłam, że ze zmianą aury zrobiłam się strasznie mięsożerna, normalnie mięcha mi się chce

P.s a wiecie jaki problem mam ? że na jednym nie umiem poprzestać ?

to wypij dwa

ja lecę na ten spacer, bo mi się słońce skończy
jeszcze raz dzięki za wszystko dziewczynki, do jutra

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Tak też uczynię

W temacie żywieniowym zauważyłam, że ze zmianą aury zrobiłam się strasznie mięsożerna, normalnie mięcha mi się chce

P.s a wiecie jaki problem mam ? że na jednym nie umiem poprzestać ?

Tak jak ty z mięchem ja mam z zupami.
5 razy dziennie bym jadła..z tym że w pracy nie mogę bo nie mam gdzie odgrzać

Znaczy na jednym winie??
Rozumiem że na dwójkę?
Dla nas jedno na dwójkę też za mało.
Szczególnie że mamy 0,5 litrowe kieliszki. Jedno rozlanie i po winie

Jak już piję wino to jedno na głowę liczę- nie ważnie z kim piję...czy z chłopakami, czy z przyjaciółką czy z mężem

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

to wypij dwa

ja lecę na ten spacer, bo mi się słońce skończy
jeszcze raz dzięki za wszystko dziewczynki, do jutra

Do jutra, powodzenia na rozmowach

Napisane przez hania811

Tak jak ty z mięchem ja mam z zupami.
5 razy dziennie bym jadła..z tym że w pracy nie mogę bo nie mam gdzie odgrzać

Znaczy na jednym winie??
Rozumiem że na dwójkę?
Dla nas jedno na dwójkę też za mało.
Szczególnie że mamy 0,5 litrowe kieliszki. Jedno rozlanie i po winie

Jak już piję wino to jedno na głowę liczę- nie ważnie z kim piję...czy z chłopakami, czy z przyjaciółką czy z mężem

No na dwójkę oczywiście , ja też licze jedno na głowę ale to nie jest normalne do końca, znam pary że otwierają sobie winko do kolacji, po kieliszku i do lodówki , nigdy tak nie zrobiłam

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Do jutra, powodzenia na rozmowach


No na dwójkę oczywiście , ja też licze jedno na głowę ale to nie jest normalne do końca, znam pary że otwierają sobie winko do kolacji, po kieliszku i do lodówki , nigdy tak nie zrobiłam

Ja chyba też nie
I ja nie znam pary która nie wypija całego wina na raz

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Ja chyba też nie
I ja nie znam pary która nie wypija całego wina na raz

Ja znać znam, ale się nie koleguję

[kotekk81]

Napisane przez dorinka30

Do jutra, powodzenia na rozmowach


No na dwójkę oczywiście , ja też licze jedno na głowę ale to nie jest normalne do końca, znam pary że otwierają sobie winko do kolacji, po kieliszku i do lodówki , nigdy tak nie zrobiłam

heheh mam tak samo i myslalam ze to ze mna cos nie teges

a wogole to czesc

zarejestrowalam sie w urzedzie, poroznosilam cv, wstapilam do optyka poogladac oprawki (moze uda mi sie malza namowic na nowe ) bo niestety narazie musze zapomniec o szklach kontaktowych (cholerne zapalenie spojowek mi sie przyplatalo ) a teraz zbieram sie odwiedzic babcie w szpitalu...normalnie mam taki zalatany dzien ze nogi mi do tylka wchodza ale wlasnie tak lubie i pewnie po szpitalu wstapie do CH

[dorinka30]

Napisane przez kotekk81

heheh mam tak samo i myslalam ze to ze mna cos nie teges

a wogole to czesc

zarejestrowalam sie w urzedzie, poroznosilam cv, wstapilam do optyka poogladac oprawki (moze uda mi sie malza namowic na nowe ) bo niestety narazie musze zapomniec o szklach kontaktowych (cholerne zapalenie spojowek mi sie przyplatalo ) a teraz zbieram sie odwiedzic babcie w szpitalu...normalnie mam taki zalatany dzien ze nogi mi do tylka wchodza ale wlasnie tak lubie i pewnie po szpitalu wstapie do CH

Czyli jest nas więcej nie teges

Czyli co szukasz intensywnie pracy ?

[L_V]

Cześć dziewczyny.

Dostałam pracę.

Ciągle trudno mi uwierzyć. 3 miesiące i 3 dni mi to zajęło. Zaczynam od jutra.

[kotekk81]

Ano szukam Dorinko szukam bylam dzis w Urzedzie Pracy i dostalam namiary, poroznosilam cv, podzwonilam i teraz czekam caly czas przegladajac rozne stronki z ofertami pracy

L_V moje gratulacje (i po cichu zazdrosze )

a w sobote idziemy winkowac do przyjaciol mialam ponad 2 tygodnie abstynencji a winko z Grecji w barku stoi toz to grzech ze jeszcze nie wypite

[L_V]

Napisane przez kotekk81

Ano szukam Dorinko szukam bylam dzis w Urzedzie Pracy i dostalam namiary, poroznosilam cv, podzwonilam i teraz czekam caly czas przegladajac rozne stronki z ofertami pracy

L_V moje gratulacje (i po cichu zazdrosze )

a w sobote idziemy winkowac do przyjaciol mialam ponad 2 tygodnie abstynencji a winko z Grecji w barku stoi toz to grzech ze jeszcze nie wypite

Kotek, jestem przykłądem że da się pracę znaleźć nawet w kryzysie. Ale codziennie, absolutnie codziennie przeszukiwałam pracuj.pl i jobpilota. Aż mi się rzygać chciało

[kotekk81]

L_V no i to jest pocieszajace ze w dobie kryzysu mozna znalesc prace ja szukam na jobrapido, gratce i innych portalachi jestesmy zarejestrowani w roznych agencjach. Narazie jestem pozytywnie nastawiona bo szukam tylko (az) 3 tygodnie mam nadzieje ze bedzie dobrze a wlasciwie musi byc dobrze.

A gdzie bedziesz pracowac?? (jesli mozna wiedziec oczywiscie )

[hania811]

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Dostałam pracę.

Ciągle trudno mi uwierzyć. 3 miesiące i 3 dni mi to zajęło. Zaczynam od jutra.

W końcu.

Jaka branża ??
Ta sama?
Już od jutra zaczynasz...tak szybko?! super

Napisane przez kotekk81

heheh mam tak samo i myslalam ze to ze mna cos nie teges

a wogole to czesc

zarejestrowalam sie w urzedzie, poroznosilam cv, wstapilam do optyka poogladac oprawki (moze uda mi sie malza namowic na nowe ) bo niestety narazie musze zapomniec o szklach kontaktowych (cholerne zapalenie spojowek mi sie przyplatalo ) a teraz zbieram sie odwiedzic babcie w szpitalu...normalnie mam taki zalatany dzien ze nogi mi do tylka wchodza ale wlasnie tak lubie i pewnie po szpitalu wstapie do CH

Ja też lubię takie zabiegane dni
Im mniej czasu na siedzenie tym lepiej.

[L_V]

Napisane przez kotekk81

L_V no i to jest pocieszajace ze w dobie kryzysu mozna znalesc prace ja szukam na jobrapido, gratce i innych portalachi jestesmy zarejestrowani w roznych agencjach. Narazie jestem pozytywnie nastawiona bo szukam tylko (az) 3 tygodnie mam nadzieje ze bedzie dobrze a wlasciwie musi byc dobrze.

A gdzie bedziesz pracowac?? (jesli mozna wiedziec oczywiscie )

Mam to szczęście, żde znalazłam pracę w swojej ukochanej branży jako kupiec tkanin. Ciągle jestem w szoku. Własnie siędze na stronie ztm-u i ukłądam sobie trase dojazdu do nowej pracy, bo mam dosyć daleko.

[twin--maid]

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Dostałam pracę.

Ciągle trudno mi uwierzyć. 3 miesiące i 3 dni mi to zajęło. Zaczynam od jutra.

Gratulacje!
No, już 2 w ciągu 2 dni to może i te dobre fluidy na mnie przejdą, bo ja też mam dość stron z ogłoszeniami o pracę.

[L_V]

Napisane przez hania811

W końcu.

Jaka branża ??
Ta sama?
Już od jutra zaczynasz...tak szybko?! super .

Oj, dzisijeszy dzien był naprawdę niesamowity. Ja myślałam, ze to bedzie 2 etap rekrutacji, a oni do mnie z gotową propozycją.

Branża "moja". Firma z górnej półki. Się zobaczy.

Jutro o 7 pobudka

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez twin--maid

Gratulacje!
No, już 2 w ciągu 2 dni to może i te dobre fluidy na mnie przejdą, bo ja też mam dość stron z ogłoszeniami o pracę.

A ile juz szukasz, twin?

[hania811]

Napisane przez L_V

Oj, dzisijeszy dzien był naprawdę niesamowity. Ja myślałam, ze to bedzie 2 etap rekrutacji, a oni do mnie z gotową propozycją.

Branża "moja". Firma z górnej półki. Się zobaczy.

Jutro o 7 pobudka ?

wow!!
To super podwójnie.

Tylko szkoda że tak daleko..może powinniście pomyśleć o zmianie mieszkania.
Dalekie dojazdy do pracy w Warszawie to koszmar.. nie ma w ogóle czasu na życie prywatne.

[L_V]

Napisane przez hania811

wow!!
To super podwójnie.

Tylko szkoda że tak daleko..może powinniście pomyśleć o zmianie mieszkania.
Dalekie dojazdy do pracy w Warszawie to koszmar.. nie ma w ogóle czasu na życie prywatne.

Będę spędzać na dojazdach godzinę - myślę,ze w korku tyle wyjdzie.

[hania811]

Napisane przez L_V

Będę spędzać na dojazdach godzinę - myślę,ze w korku tyle wyjdzie.

eee to jak na warszawskie warunki godzina to pikuś

[L_V]

Napisane przez hania811

eee to jak na warszawskie warunki godzina to pikuś

I tylko z jedną przesiadką - toż to luksus!

Ale jakoś mam "szczęście" do pracowania i mieszkania w dzielnicach gdzie nie ma metra.

[niuniuniau]

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Dostałam pracę.

Ciągle trudno mi uwierzyć. 3 miesiące i 3 dni mi to zajęło. Zaczynam od jutra.

L_V gratulacje

Zdaj nam jutro relację z pierwszego dnia w nowej pracy

[twin--maid]

Napisane przez L_V

A ile juz szukasz, twin?

tak na poważnie to 2 miesiące.