Nasze blogi kosmetyczne - cz. VIII

[Rodzynka1989]

Napisane przez Sondrina

Moja przygoda z kibicowaniem zaczęła się od holenderskich klubów. Pierwszy był oczywiście Ajax Amsterdam Mój tato zawsze miał problem, żeby skierować mnie do łóżka, bo chciałam oglądać mecze, a miałam wtedy jakieś 6 lat. Zawsze kapitulował i pozwalał mi oglądać. Potem był problem, żeby wstała do zerówki Dlatego wciąż mam sentyment do "pomarańczowych". Bardzo cenię ich styl gry. A Edgara i jego okulary pamiętam do dziś

Jeśli chodzi o europejskie drużyny, to uwielbiam styl gry Hiszpanów, Rosjan, Holendrów, Francuzów i Włochów. Mecze Hiszpanów są pełne emocji, temperamentu, nie wiem, jak to wyrazić słowami. Rosjanie są świetni w ataku. Podoba mi się, że jak wygrywają, to nie bronią tego wyniku, tylko dalej walczą o kolejne bramki. To się zazwyczaj opłaca, bo ci stawiający na obronę wyniku, często tracą wszystko, gdy pod koniec meczu wpada niespodziewany gol, a nie ma czasu na jego odrobienie. Francuzi to klasa sama w sobie. A Włochom nie można odmówić temperamentu.

Nigdy chyba nie przekonam się do stylu gry Niemców...

Ooo, bratnia dusza
Tylko ja zaczynałam swoją przygodę z piłką chadzając z ojcem na mecze ligi podwórkowej Co drugą niedzielę po mszy na mecz - toż to rytuał był. A jak mieli wyjazd to aż mi było przykro że nie jedziemy

Też nie lubię gry Niemców I o to się zawsze sprzeczam z TŻtem, bo on jest ich wielkim kibicem. Nie wiem co on w nich widzi To, że idą do celu po trupach i mają więcej szczęścia niż rozumu?
Za stylem Rosjan też nie przepadam, ale masz rację, że brną cały czas do przodu mimo przewagi, nie spoczywają na laurach.
Francuzi kiedyś więcej pokazywali, teraz jakoś gorzej się na nich patrzy.
Włosi i Hiszpanie to chyba piłkę mają we krwi

W ogóle w Holandii też chłopcy już jak zaczynają chodzić, to od razu grają w piłkę. Tam chłopaków z piłką spotkać można na środku chodnika, przed sklepem, no chyba wszędzie. Szkoda, że u nas nie ma takiej miłości do piłki.

[Sondrina]

Napisane przez Rodzynka1989

Uwielbiam dobrą piłkę na światowym poziomie
W sumie to nie tylko, bo liga "podwórkowa" może przysporzyć równie wiele emocji

Oj to prawda Ja uwielbiam chodzić na mecze mojego chłopaka na Orliku

[Rodzynka1989]

Napisane przez Patalus

kibice, ha ha, wygramy, piją, żeby uczcić, przegramy, piją, żeby zalać smutki, remis, piją dla zasady

każdy powód jest dobry - brak powodu też jest dobry...

Napisane przez Sondrina

Najgorsze jest to, że niektórzy nie znają umiaru. Ja w strefie kibica widziałam chłopaków zwijających jakieś białe cylinderki w gilzę od papierosów. Ciągle to coś palili, nie śmierdziało to papierosami. Po tych "papierosach" zachowywali się dosyć dziwnie, więc podejrzewam, że było to coś mocniejszego. I potem przez takie podpite, podjarane osoby piłka nożna uchodzi za pretekst do burd i rozrób.

heh, no niestety... dla mnie to nie są kibice.

---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------

Napisane przez Sondrina

Oj to prawda Ja uwielbiam chodzić na mecze mojego chłopaka na Orliku

Twój TŻ gra w piłkę? Na jakiej pozycji?
Mój kiedyś stał w bramce, ale jak skręcił kolano, to musiał skończyć karierę...

[Sondrina]

Napisane przez Rodzynka1989

Ooo, bratnia dusza
Tylko ja zaczynałam swoją przygodę z piłką chadzając z ojcem na mecze ligi podwórkowej Co drugą niedzielę po mszy na mecz - toż to rytuał był. A jak mieli wyjazd to aż mi było przykro że nie jedziemy

Też nie lubię gry Niemców I o to się zawsze sprzeczam z TŻtem, bo on jest ich wielkim kibicem. Nie wiem co on w nich widzi To, że idą do celu po trupach i mają więcej szczęścia niż rozumu?
Za stylem Rosjan też nie przepadam, ale masz rację, że brną cały czas do przodu mimo przewagi, nie spoczywają na laurach.
Francuzi kiedyś więcej pokazywali, teraz jakoś gorzej się na nich patrzy.
Włosi i Hiszpanie to chyba piłkę mają we krwi

W ogóle w Holandii też chłopcy już jak zaczynają chodzić, to od razu grają w piłkę. Tam chłopaków z piłką spotkać można na środku chodnika, przed sklepem, no chyba wszędzie. Szkoda, że u nas nie ma takiej miłości do piłki.

Jak zaczęłam uparcie kibicować Ajaxowi, to mój tato zaczął mnie zabierać na stadion Wcześniej chyba nie sądził, że córka mogłaby być zainteresowana piłką nożną. Poza tym uwielbiałam kopać piłkę z kolegami. I zawsze żałowałam, ze na wuefie jest wiecznie siatkówka. Akurat moje koleżanki z podstawówki też lubiły sobie pokopać, ale wuefistka to była siatkarka, więc byliśmy skazani na serwowanie. Chyba przez ten nacisk na siatkówkę, nie za bardzo za nią przepadam...

Ja o grę Niemców zawsze sprzeczam się z tatą. On ich uwielbia, a zwłaszcza Borussię Dortmund... Bayernem też nie wzgardzi. A ja nie mogę tego oglądać... Na szczęście mój luby też nie przepada za Niemcami, więc w przyszłości nie będzie kłótni o to, jakie mecze oglądamy w weekend;P O grze Niemców mamy podobne zdanie jak Ty Oni z reguły coś tam strzelą i potem bronią wyniku, rzadko brną do przodu. Są zupełnym przeciwieństwem Rosjan.

Francuzi najlepiej radzili sobie za czasów Zidane`a. Odkąd przeszedł na emeryturę, już tak dobrze nie jest. Zmieniła się warta i nowa nie radzi sobie ani na rozgrywkach typu Euro, ani w Lidze Mistrzów. Kiedyś Olympic Lyon czy Olympic Marsylia to były drużyny, które zachodziły daleko.

W Holandii, Brazylii, Argentynie piłka nożna towarzyszy ludziom od dziecka. Bieganie za piłką jest czymś naturalnym. W Polsce też było jeszcze parę lat temu. Jak byłam dzieckiem, to pod każdym trzepakiem, na każdym skrawku trawy kopało się piłkę chociażby dwójkami. A teraz to dzieciaki kopią piłkę, ale na komputerze.;P

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:29 ----------

Napisane przez Rodzynka1989

Twój TŻ gra w piłkę? Na jakiej pozycji?
Mój kiedyś stał w bramce, ale jak skręcił kolano, to musiał skończyć karierę...

Jest pomocnikiem Ale ostatnio musiał też robić za bramkarza, bo kolega, który zazwyczaj gra na tej pozycji, miał akurat egzamin i nie mógł dojechać. Ale zdecydowanie lepiej radzi sobie grając w pomocy Szkoda Twojego TŻta, kontuzje czasami wszystko przekreślają.

[_Betty]

siwa weszlam na Twojego bloga, zobaczylam notke i zdjecia o paznokciach - dalabym sie za takie pociac, strasznie mi sie marza dlugie paznokcie

ps. sorry za brak polskich znakow, wlasnie wypadl mi prawy alt z klawiatury... omg

[Rodzynka1989]

Napisane przez Sondrina

Jak zaczęłam uparcie kibicować Ajaxowi, to mój tato zaczął mnie zabierać na stadion Wcześniej chyba nie sądził, że córka mogłaby być zainteresowana piłką nożną. Poza tym uwielbiałam kopać piłkę z kolegami. I zawsze żałowałam, ze na wuefie jest wiecznie siatkówka. Akurat moje koleżanki z podstawówki też lubiły sobie pokopać, ale wuefistka to była siatkarka, więc byliśmy skazani na serwowanie. Chyba przez ten nacisk na siatkówkę, nie za bardzo za nią przepadam...

Ja o grę Niemców zawsze sprzeczam się z tatą. On ich uwielbia, a zwłaszcza Borussię Dortmund... Bayernem też nie wzgardzi. A ja nie mogę tego oglądać... Na szczęście mój luby też nie przepada za Niemcami, więc w przyszłości nie będzie kłótni o to, jakie mecze oglądamy w weekend;P O grze Niemców mamy podobne zdanie jak Ty Oni z reguły coś tam strzelą i potem bronią wyniku, rzadko brną do przodu. Są zupełnym przeciwieństwem Rosjan.

Francuzi najlepiej radzili sobie za czasów Zidane`a. Odkąd przeszedł na emeryturę, już tak dobrze nie jest. Zmieniła się warta i nowa nie radzi sobie ani na rozgrywkach typu Euro, ani w Lidze Mistrzów. Kiedyś Olympic Lyon czy Olympic Marsylia to były drużyny, które zachodziły daleko.

W Holandii, Brazylii, Argentynie piłka nożna towarzyszy ludziom od dziecka. Bieganie za piłką jest czymś naturalnym. W Polsce też było jeszcze parę lat temu. Jak byłam dzieckiem, to pod każdym trzepakiem, na każdym skrawku trawy kopało się piłkę chociażby dwójkami. A teraz to dzieciaki kopią piłkę, ale na komputerze.;P

Tjaaa, wyobraź sobie co ja przeżywam w sezonie co sobotę - Bundesliga u Bundesliga... Nie znoszę tego. Raz się skusiłam na to, żeby pojechać do znajomych na mecz Bayern-Borussia... I więcej nie pójdę na to Choć w sumie Niemców tam jest tylu co kot napłakał Ale grają wszyscy tak samo beznadziejnie Jak jest okazja, to strzelą i tyle. Jak się zaczął szał na Lewandowskiego to już w ogóle mnie to osłabiło. Na pewno nie oglądasz meczy Borussi ale on tam naprawdę nic wielkiego nie robi, nie rozumiem jego fenomenu Przecież nie on sam wypracowuje te sytuacje, on tylko je wykańcza. No ale dobra, zobaczymy co teraz rodak nasz pokaże w reprezentacji.
Najbardziej czekam na 13 czerwca i na mecz Niemcy-Holandia. Chyba się z TŻtem pogryziemy 2 lata temu myślałam, że wyjdę z siebie Tylko kurczę, teraz nie ma van der Sara i boję się troszkę. On był dla mnie fenomenem, potrafił obronić piłkę nie do obrony... To były czasy...

W szkołach też się nie nagrałam w piłkę.
U mnie dziewczyny:
1) nie potrafiły grać
2) chciały piłkę rękoma odbijać
3) piszczały jak piłka się do nich zbliżała
4) wolały siatkówkę, bo nie trzeba tyle biegać
I pewnie tym samym tokiem myślenia idzie obecna młodzież. Wolą siedzieć przed konsolą i pykać w Fifę zamiast ruszyć tyłek na boisko.
Za to sporo pograłam kiedyś z moimi kuzynami. Ech, jak sobie to przypominam, to aż mi się łza w oku kręci.
Ja to chyba miałam się facetem urodzić

A słuchaj, a co powiesz o Anglikach?

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:45 ----------

Napisane przez Sondrina

Jest pomocnikiem Ale ostatnio musiał też robić za bramkarza, bo kolega, który zazwyczaj gra na tej pozycji, miał akurat egzamin i nie mógł dojechać. Ale zdecydowanie lepiej radzi sobie grając w pomocy Szkoda Twojego TŻta, kontuzje czasami wszystko przekreślają.

Noo, to odpowiedzialną funkcję pełni
A szkoda, szkoda wielu talentów, które się marnują przez takie kontuzje. W drużynie z jego wioski jest dwóch chłopaków z problemami zdrowotnymi. Obaj po operacjach, mają całkowity zakaz grania, ale go olewają. Jeden z nich ma takiego pecha, że zawsze jak go wpuszczają na boisko, to pogra 10 minut i koniec - kontuzja odnowiona. Już by sobie dał spokój. Ten drugi ma lepiej, ostatnio zagrał cały mecz bez szwanku

[1985SiWA]

Napisane przez _Betty

siwa weszlam na Twojego bloga, zobaczylam notke i zdjecia o paznokciach - dalabym sie za takie pociac, strasznie mi sie marza dlugie paznokcie

ps. sorry za brak polskich znakow, wlasnie wypadl mi prawy alt z klawiatury... omg

dziekuje teraz są jeszcze dłuższe i zastanawiam się czy nie sciac bo juz sie robia niewygodne

[tova1]

U mnie MAC & Beth Ditto paletka Powder to the People

[enn_]

Napisane przez Rodzynka1989

W szkołach też się nie nagrałam w piłkę.
U mnie dziewczyny:
1) nie potrafiły grać
2) chciały piłkę rękoma odbijać
3) piszczały jak piłka się do nich zbliżała
4) wolały siatkówkę, bo nie trzeba tyle biegać
I pewnie tym samym tokiem myślenia idzie obecna młodzież. Wolą siedzieć przed konsolą i pykać w Fifę zamiast ruszyć tyłek na boisko.
Za to sporo pograłam kiedyś z moimi kuzynami. Ech, jak sobie to przypominam, to aż mi się łza w oku kręci.
Ja to chyba miałam się facetem urodzić

Wiem, że nie na temat, ale to jest podejście, które uprzykrzyło mi wszystkie WFy w szkole. Gdyby chociaż nauczyciele rozumieli, że aktywność fizyczna to nie tylko gry zespołowe i są ludzie, którzy zawsze będą uciekać przed piłką pewnie nie załatwiłabym sobie zwolnienia na cały rok w 2 klasie LO. I pewnie bym się z tego nie cieszyła jak szalona.
Btw. nikt się nie uczy grania sam z siebie, jeśli nie potrafiły grać w nogę, to nie jest to ich wina.

[kasiaj85]

Napisane przez Hexxana

Kasiaj kusicielkoooooo, kupiłam masełko z Revlonu Narazie wybrałam jeden kolor ale trudno było mi się zdecydować wśród testerów

czekam na opinie

Napisane przez Hexxana

Dość długo chodziłam wokół nich ale jakoś nie miałam przekonania ale po tym co zobaczyłam na blogu Kasiaj stwierdziłam, że zaryzykuję. Na dodatek zaczepiła mnie jedna z klientek pokazując jeden z odcieni u siebie na ustach i jak zaczęła machać mi testerami to poległam Pierwsze wrażenie? nie żałuję, zobaczymy jak dalej

pierwsze wrażenie in plus

Napisane przez Candy Killer

mi go nie szkoda ...
a o rezerwowych chyba zapomnial :P oszczedza ich na polfinal hahahahah :P


hehhehe prawda prawda
jak dla mnie Szczesny zasluzyl na kartke , moze nie od razu czerwona ale zasluzyl , wiedzial co ryzykuje bo sie nawet slowem nie odezwal :/mi az sie goraco zrobilo wtedy

powinien był dostać chyba jednak żółtą, kurczę, to nie był taki głupi faul z natury "to teraz Ci dokopię" tylko czysto taktyczny faul... inaczej byłby gol.. tylko szkoda, że w następnym meczu nie zagra - choć Tytoń też sobie poradzi... To jednak po obejrzeniu meczu Rosja-Czechy stwierdzam że możemy się "pakować" choć akurat w te Euro za daleko do domu nie mamy
Generalnie trochę się poemocjonowałam w pierwszej połowie bo grali obiektywnie rzecz ujmując ładnie (średnio kibicuję Polakom, nosz kurde jako drużyna narodowa są kiepscy, co innego poszczególni zawodnicy w ligach ale ligowa drużyna to inna brocha) ale druga połowa to juz była nasza polska norma...

Napisane przez zoila

Przemek bohaterem narodowym

śmialiśmy się, że za tego obronionego karniaka powinien zostać Sportowcem Roku

Napisane przez Annaluka

Ja też oglądałam
Szczęsny się poświęcił i to był faul taktyczny. Inaczej byłaby kolejna bramka.

Ogólnie mecz taki sobie, ale emocji było sporo

Najbardziej mi się widzi, jak z ruchów ust piłkarzy można odczytać przekazy typu:
''Jaki faul K...WA?''
''Brawo K...WA!''

Mam wrażenie, że słowo na K było nadużywane

dokładnie!
słowo w słowo się zgadzam

i komentarz "Jaki Ku*** faul??" mnie rozwalił

Napisane przez zoila

K. jest dźwięczne i oczyszcza drogi oddechowe, to dla zdrowia . Zastępuje przecinek/kropkę/średnik/znak zapytania/wykrzyknik. I nadużywają jej nie tylko piłkarze

Napisane przez Sondrina

Moja przygoda z kibicowaniem zaczęła się od holenderskich klubów. Pierwszy był oczywiście Ajax Amsterdam Mój tato zawsze miał problem, żeby skierować mnie do łóżka, bo chciałam oglądać mecze, a miałam wtedy jakieś 6 lat. Zawsze kapitulował i pozwalał mi oglądać. Potem był problem, żeby wstała do zerówki Dlatego wciąż mam sentyment do "pomarańczowych". Bardzo cenię ich styl gry. A Edgara i jego okulary pamiętam do dziś

Jeśli chodzi o europejskie drużyny, to uwielbiam styl gry Hiszpanów, Rosjan, Holendrów, Francuzów i Włochów. Mecze Hiszpanów są pełne emocji, temperamentu, nie wiem, jak to wyrazić słowami. Rosjanie są świetni w ataku. Podoba mi się, że jak wygrywają, to nie bronią tego wyniku, tylko dalej walczą o kolejne bramki. To się zazwyczaj opłaca, bo ci stawiający na obronę wyniku, często tracą wszystko, gdy pod koniec meczu wpada niespodziewany gol, a nie ma czasu na jego odrobienie. Francuzi to klasa sama w sobie. A Włochom nie można odmówić temperamentu.

Nigdy chyba nie przekonam się do stylu gry Niemców...

Co do Hiszpanii - zgadzam się. Zawsze lubiłam też Portugalczyków. Podobny temperament. Rosjan gra mi się dzisiaj bardzo spodobała - tak jak piszesz, nie spoczywaja na laurach tylko kurde cisną jak nie wiem za grą Francuzów i Włochów nie przepadam - we francuskiej nie widzę nic rewelacyjnego a Włosi dla mnie to najwięksi faularze i aktorzy jacy są w ogóle chyba na świecie... Włocha muśniesz grzywką a ten już leży, grymas bólu, nosze, mało co jeszcze by karetki wołali
Niemców też jakoś niespecjalnie lubię, ale może nie tyle chodzi o styl gry co o to, że ja w ogóle ani za niemieckim specjalnie nie przepadam... ani za Niemcami... Jakoś tak, nie wiem... A Angielska piłka trochę przynudnawa jest, przynajmniej jak tak patrzę czasem na ligę... Styl drużyny narodowej nawet zniosę
Ale żaden tam ze mnie wytrawny kibic, wiem co to spalony, i często mam rację jak się wykłócam, czasem mnie mąż musi uspokajać ehehe ach ten futbol i te emocje ))

[Rodzynka1989]

Napisane przez enn_

Wiem, że nie na temat, ale to jest podejście, które uprzykrzyło mi wszystkie WFy w szkole. Gdyby chociaż nauczyciele rozumieli, że aktywność fizyczna to nie tylko gry zespołowe i są ludzie, którzy zawsze będą uciekać przed piłką pewnie nie załatwiłabym sobie zwolnienia na cały rok w 2 klasie LO. I pewnie bym się z tego nie cieszyła jak szalona.
Btw. nikt się nie uczy grania sam z siebie, jeśli nie potrafiły grać w nogę, to nie jest to ich wina.

Faktycznie nie na temat. Nie lubię wyciągania jednego zdania z całej wypowiedzi i nadawanie jej nowego sensu

Nie piszę, że u mnie były tylko gry zespołowe. Tylko kiedy była możliwość wyboru w jaką grę zespołową zagramy, to zawsze było to to samo - siatkówka.
Nie wiem czy to nie ich wina, że nie potrafiły grać w piłkę. Jeśli olewały to co się do nich gada, miały to centralnie gdzieś i odstawiały przy tym szopki, to jak to rozumieć?

W mojej szkole było wszystkiego po trochu - była gimnastyka, aerobik, lekkoatletyka i inne cuda na kiju. Ale czasami można było zagrać coś w ramach luźniejszej lekcji.

A "załatwianie sobie zwolnień" to kolejny temat rzeka. Czego by to nie miało na celu - jestem temu przeciwna. Jeśli faktycznie ktoś ma problemy zdrowotne - owszem, niech przedstawi stosowne zaświadczenie. Ale takie załatwiane to zwyczajne pójście na łatwiznę.
Tak się gnębi kobiety w ciąży odchodzące na L4 zbyt wcześnie, wtedy kiedy to nie jest tak naprawdę konieczne. A co z dziećmi/młodzieżą zwalniającą się z zajęć wychowania fizycznego? To się od tego właśnie zaczyna.

Z mojej strony koniec tematu.
Wolę oddać się przeżywaniu Euro niż prowadzeniu nic nie wnoszących dyskusji.

[summerisgone]

Napisane przez _Betty

siwa weszlam na Twojego bloga, zobaczylam notke i zdjecia o paznokciach - dalabym sie za takie pociac, strasznie mi sie marza dlugie paznokcie

ps. sorry za brak polskich znakow, wlasnie wypadl mi prawy alt z klawiatury... omg

Kochana, wyłącz proszę weryfikację obrazkową w komentarzach bo można oszaleć przy tych zdjęciach numerków.

[Luzia]

Dzień dobry i miłego dnia! przede mną 11h pracy, buuu.

[kafetka]

Napisane przez Luzia

Dzień dobry i miłego dnia! przede mną 11h pracy, buuu.

oj... wyrazy współczucia

[Karen15]

Napisane przez moniak85

dzięki za info z e-naturalne zamówiłam olej kokosowy, powinien być dobry na początek

Olej kokosowy nie każdemu będzie służyć. Mogą się włosy po nim puszyć. Ale nie wypróbujesz to sie nie dowiesz

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:30 ----------

Napisane przez summerisgone

Kochana, wyłącz proszę weryfikację obrazkową w komentarzach bo można oszaleć przy tych zdjęciach numerków.

No właśnie. Mi od pewnego czasu na blogu gdzie jest weryfikacja obrazkowa te litery do przepisania się nie pojawiają. I w ogóle nie mogę skomentować

[summerisgone]

dobry

[nicRu]

Napisane przez Rodzynka1989

Faktycznie nie na temat. Nie lubię wyciągania jednego zdania z całej wypowiedzi i nadawanie jej nowego sensu

Nie piszę, że u mnie były tylko gry zespołowe. Tylko kiedy była możliwość wyboru w jaką grę zespołową zagramy, to zawsze było to to samo - siatkówka.
Nie wiem czy to nie ich wina, że nie potrafiły grać w piłkę. Jeśli olewały to co się do nich gada, miały to centralnie gdzieś i odstawiały przy tym szopki, to jak to rozumieć?

W mojej szkole było wszystkiego po trochu - była gimnastyka, aerobik, lekkoatletyka i inne cuda na kiju. Ale czasami można było zagrać coś w ramach luźniejszej lekcji.

A "załatwianie sobie zwolnień" to kolejny temat rzeka. Czego by to nie miało na celu - jestem temu przeciwna. Jeśli faktycznie ktoś ma problemy zdrowotne - owszem, niech przedstawi stosowne zaświadczenie. Ale takie załatwiane to zwyczajne pójście na łatwiznę.
Tak się gnębi kobiety w ciąży odchodzące na L4 zbyt wcześnie, wtedy kiedy to nie jest tak naprawdę konieczne. A co z dziećmi/młodzieżą zwalniającą się z zajęć wychowania fizycznego? To się od tego właśnie zaczyna.

Z mojej strony koniec tematu.
Wolę oddać się przeżywaniu Euro niż prowadzeniu nic nie wnoszących dyskusji.

Ja gier zespołowych nie znosiłam Wolałam łucznictwo, siłownię, względnie tańce latynoamerykańskie i w sumie bieganie Szkolny wf rzadko kiedy jest oceniany sprawiedliwie, rzadko kiedy patrzy się na jednostkę (kult gier zespołowych - macie piłkę i pobiegajcie/poserwujcie) i uwierz mi, ani razu nie pomyślałam o zwolnieniu z lenistwa, ale z powodu braku akceptacji tego, że w siatkę grać nie umiem, nie znoszę i umieć najwidoczniej lepiej niż zaserwowanie piłki i przebicie od czasu do czasu nie umiem i widocznie nie będę umiała, jak niektóre dziewczyny nie będą umiały grać w piłkę nożną albo skakać wzwyż lub stać na rękach. Niestety rzucenie uczniom piłki i siedzenie sobie z boku patrząc jak jedni naśmiewają się z drugich to codzienność podstawówek i gimnazjum, problem zniknął, gdy poszłam do dobrego liceum, gdzie z zasady mało kto miał kiełbie we łbie i nie odczuwał radości z wyśmiewania się, bo ktoś krzywo odbił W zamian za to po roku każda znała możliwości drugiej i podczas gry wiadomo było co robić - do kogo podać jeśli odbierze się serw, czy może odsunąć się ten metr i pozwolić odebrać go koleżance zza siebie, a liczyła się skuteczność drużyny, nie wyśmiewanie/kult jednostki Pierwsze 9 lat edukacji do wf bardzo mnie zraziło.

Na studiach robiłam już po prostu to, co robić trzeba było, ludzie też nie głupi, więc grało się na spokojnie. Przy czym wolałam pół semestru siatki niż kosza, bo nie mogę biegać (chociaż bieganie lubiłam)

Najbardziej rozwalił mnie na studiach basen, byłam w grupie podstawowej, bałam się wody, do tego często łapały mnie skurcze, a nade mną stała prowadząca z wrzzaskiem, że skurcz nie skurcz, jakie rozmasowanie/rozchodzenie, mam pływać a jak sie podtopie, to mnie kijem wyłowi... - pływać, pływać, pływać. Nie znosiłam tych zajęć i chodziłam dzielnie, każdą nieobecność trzeba było odrobić, więc w ciągu pół roku wyszły mi 3 nieobecności, z których każdą odrabiałąm na bieżąco. Dwie były z maja, miałam jakieś zapalenie zatok, więc na poczatku czerwca pojawiłam się odrabiać zajęcia i... chmara facetów, która obudziła się, że muszą poodrabiać zajęcia, bo obleją semestr Wszyscy po 5-6 nieobecności i odrobić MUSZĄ (wczesniej musieli siedzieć przed kompem, albo w inny sposób kreatywnie spędzać zajęcia, bo nie wierzę że połowę męskiej populacji na pół semestru zmiotła jakaś epidemia), nie wpuszczą mnie, a wiadomo ilosć miejsc ograniczona na pływalni, w końcu musiałam się umówić z prowadzącymi, że mnie puszczają na swoje grupy. Cyrk na kółkach

[Aniusia1408]

Napisane przez Rodzynka1989

Będę się upierać, że była całkowicie zasłużona. Zdziwiłabym się, gdyby nie dał czerwonej. Hej no, zawodnik miał czystą sytuację, szykował się do strzału, a tu bramkarz go atakuje, w polu karnym... No sorry, czego on się spodziewał??? Bądźmy obiektywne

Ale gdyby nie ten faul to byłoby 2:1.
\

Dobry


JA też mam niestety aż 174,wolałabym miec mniej bo bardzo lubię wysokie buty. Ostatnio kupilam sobie 10-cm koturny i wyglądam jak wielkolud xD

[trustmyself]

Ja mam 172 i nawet jakbym miała 175-176 to nadal chodziłabym w szpilkach

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Wypadło mi kilka włosków nad łukiem prawej brwi i teraz mam cieniutki paseczek zamiast płynnego łuku chyba muszę kupić sobie olejek rycynowy...

[_Betty]

Napisane przez summerisgone

Kochana, wyłącz proszę weryfikację obrazkową w komentarzach bo można oszaleć przy tych zdjęciach numerków.

Napisane przez karen115

No właśnie. Mi od pewnego czasu na blogu gdzie jest weryfikacja obrazkowa te litery do przepisania się nie pojawiają. I w ogóle nie mogę skomentować

Ooooo, dziękuję za uwagę!
Nawet nie wiedziałam, że mam na blogu weryfikację a strasznie cholerstwa nie lubię

[_polly_]

U mnie na dobry początek dnia, na blogu nowy lakier MIYO.
Cieszę się, że w końcu dali do nich nazwy.

[zoila]

Napisane przez Rodzynka1989

W szkołach też się nie nagrałam w piłkę.
U mnie dziewczyny:
1) nie potrafiły grać
2) chciały piłkę rękoma odbijać
3) piszczały jak piłka się do nich zbliżała
4) wolały siatkówkę, bo nie trzeba tyle biegać

W całej swojej karierze szkolnej grałam w nogę raz. Podobnie jak w unihokeja (chlip, chlip). Moje dziewczyny zawsze naciskały na siatę i to w nią grałyśmy to znudzenia - to znaczy one grały, ja uciekałam przed piłką, bo nie widzę bez okularów, a nie mogłam ich nosić.
W nogę grałam trochę z chłopakami, jak mi pozwolili

Napisane przez enn_

Wiem, że nie na temat, ale to jest podejście, które uprzykrzyło mi wszystkie WFy w szkole. Gdyby chociaż nauczyciele rozumieli, że aktywność fizyczna to nie tylko gry zespołowe i są ludzie, którzy zawsze będą uciekać przed piłką pewnie nie załatwiłabym sobie zwolnienia na cały rok w 2 klasie LO. I pewnie bym się z tego nie cieszyła jak szalona.
Btw. nikt się nie uczy grania sam z siebie, jeśli nie potrafiły grać w nogę, to nie jest to ich wina.

W liceum się wycwaniłam i uśmiechałam do pana wuefisty po klucze do sali z tenisem stołowym, a jak było ciepło to po zestawy do badmintona - większość odbijała tę cholerną piłkę do siatki, a ja i parę innych wyrzutków spędzałyśmy czas gdzie indziej.

[nicRu]

Ja w podstawówce wycwaniłam się na badmintona, wolałam pograć w coś co lubię z koleżanką ni znosić przyśpiewki za każdy razem gdy piłka leciała w stronę moją lub kilku z tych słabszych siatkarsko koleżanek

[Annaluka]

Bry

Ja w podstawówce też byłam kibicem Ajax Amsterdam Nawet miałam taką czapkę z daszkiem. W ogóle uwielbiałam oglądać mecze z moim dziadkiem. Super to wspominam Dzięki temu nie czuję się głupia i wiem co to spalony i inne bajery w piłce

W ogóle to jestem fanką Francuzów Chociaż wiadomo - kiedyś byli lepsi, ale tak przez sentyment nadal im gorąco kibicuję. Fabien Barthez to był mój idol

Z Rosją mamy szanse zerowe tak realnie patrząc... W ogóle nie wiem jak Wy na to patrzycie, ale Polacy mają zerową formę i kondycja leży. Inne drużyny do końca jakoś tak żywiołowo biegają, naprawdę się ruszają, a Polakom jakby baterie się wyczerpały po 30 minutach biegania.

Ja wierzę, że to jest wykańczające, bo ja bym padła po 15 minutach No, ale żeby zawodowi piłkarze tak słabo biegali po boisku, to wg mnie niepojęte i aż przykre...



Wczoraj gadałam coś z TŻ na temat prawa jazdy...
On mi się pyta, czy kupię sobie nowy samochód?
Ja mówię, że nie wiem jeszcze...

A on, że lepiej, żebym już zaczęła zbierać, bo CZOŁGI są drogie

Pffff

[Karen15]

Chciałam zrobić zdjęcia moim rzęsom, bo dzisiaj zaczynam kurację olejkiem rycynowym, ale jak zrobię zdjęcie to nic nie widać. Światło dosyć dobre, a rzęsy rozmazane.

Edit. Udało się

[_Betty]

Napisane przez Annaluka

Wczoraj gadałam coś z TŻ na temat prawa jazdy...
On mi się pyta, czy kupię sobie nowy samochód?
Ja mówię, że nie wiem jeszcze...

A on, że lepiej, żebym już zaczęła zbierać, bo CZOŁGI są drogie

Pffff

[trustmyself]

Też kupiłam olejek rycynowy, ale bardziej na brwi, chociaż może spróbuję i na rzęsy...

[NioseWamPicie]

Napisane przez Rodzynka1989

Będę się upierać, że była całkowicie zasłużona. Zdziwiłabym się, gdyby nie dał czerwonej. Hej no, zawodnik miał czystą sytuację, szykował się do strzału, a tu bramkarz go atakuje, w polu karnym... No sorry, czego on się spodziewał??? Bądźmy obiektywne

Napisane przez Aniusia1408

Ale gdyby nie ten faul to byłoby 2:1.
\

Dobry


JA też mam niestety aż 174,wolałabym miec mniej bo bardzo lubię wysokie buty. Ostatnio kupilam sobie 10-cm koturny i wyglądam jak wielkolud xD

No jak dla mnie to za bardzo on wyjścia nie miał - albo faul albo jeden na jednego przy bramce i najprawdopodobniej 1:2 dla Grecji


Piję sobie właśnie poranną kawkę i niiiiic mi się nie chce

[Patalus]

u mnie recenzja podkładu Mollon

[Rodzynka1989]

Napisane przez Aniusia1408

Ale gdyby nie ten faul to byłoby 2:1.

Napisane przez NioseWamPicie

No jak dla mnie to za bardzo on wyjścia nie miał - albo faul albo jeden na jednego przy bramce i najprawdopodobniej 1:2 dla Grecji

To fakt, oczywiście tego nie neguję.
Sfaulował, bo nie miał innego wyjścia.
Niemniej jednak czerwona kartka była jak najbardziej zasłużona.
Jedno drugiego nie wyklucza

Napisane przez trustmyself

Też kupiłam olejek rycynowy, ale bardziej na brwi, chociaż może spróbuję i na rzęsy...

Dla mnie olejek rycynowy za bardzo śmierdzi. Próbowałam go nakładać na włosy ale poległam przez ten smród