Trądzik - cz. 4.

[lazurrowaa]

Napisane przez visionAM

skoro niektóre nie wiedzą, że fiołek trójbarwny to bratek to nic dziwnego, że nie wiedzą też jak pielęgnować skórę trądzikową
a z drugiej strony farmaceutka (chyba?) nie ma obowiązku znać się na pielęgnacji i doradztwie kosmetyków, od tego (chyba?) są kosmetyczki?

no w sumie.
a tego to akurat nie wiem, ale w sumie myślałam, że jakieś podstawy ma.

Napisane przez Figula94

Miałam też żel, w zielarskim dostałam za jakieś 17 złotych. Ale upewnię się, czy na pewno o tym samym piszemy: mój miał takie jasnozielone opakowanie. Nie polecam go, ma alkohol etylowy w składzie i to dość sporo, mnie po nim strasznie wysypało i to ropniakami, chociaż nie wiem, jaką Ty masz skórę... Mi wszystko z alkoholem strasznie szkodzi...

ja go dostałam za 10 zł. . https://www.google.pl/search?q=%C5%B...ml%3B300%3B300 o tym mówisz? o cholerka. ;/. nie wiem, sprawdzę, ale mówisz, że nie nawilży.. ;/

[--Olka--]

Napisane przez visionAM

Przy okazji problemów ginekologicznych okazało się, że najprawdopodobniej mam PCO i stąd moje problemy z cerą Kurde, że też zawsze trafiałam do jakiś lekarzy, którzy tego nie wykryli ani nie zasugerowali :/

Tzn.? Masz badania, usg? Naprawdę wcześniej niczego nie podejrzewałaś (nieregularny okres, itd.)? Jak wiadomo (się pochwalę po raz enty) też mam pco, więc mogę coś poradzić jeśli trzeba.

[visionAM]

Napisane przez --Olka--

Tzn.? Masz badania, usg? Naprawdę wcześniej niczego nie podejrzewałaś (nieregularny okres, itd.)? Jak wiadomo (się pochwalę po raz enty) też mam pco, więc mogę coś poradzić jeśli trzeba.

Powiem tak - brałam w 2010 roku Cyprest (antykoncepcyjne) docelowo na trądzik, bez wcześniejszych badań, po prostu tak wymyślił lekarz więc brałam Pomogło. Odstawiłam po roku, dostałam miesiączkę z odstawienia po czym przez kilka miesięcy nie miałam nic. Trafiałam do róznych lekarzy. Jeden leczył mnie luteiną (nie pomogło), inny stwierdził u mnie niedoczynność tarczycy spowodowaną zachwianiem gospodarki hormonalnej po odstawieniu tabsów (miałam badane tylko tsh, ft3, ft4 i coś jeszcze, ale innych hormonów nie zlecił ). W końcu kolejny lekarz po prostu zaaplikował mi Duphaston na wywołanie miesiączki i od połowy 2012, czyli od niecałego roku miałam regularnie okres Nie przyszło mi do głowy, że może to być PCO, nikt o tym nigdy nie wspomniał, a ja też nie miałam objawów poza problemami z cerą. Przytyłam,ale winę zrzucono na niedoczynność. Brałam na to jakieś leki, pomogły, badania się poprawiły, schudłam, odżyłam. I teraz znowu brak okresu zaprowadził mnie do ginekologa, jeszcze innego niż wcześniejsi. No i co - okazało się, że mam mnóstwo tych cholernych pęcherzyków, okazało się ze zapewne miałam je już w 2011 gdy karmiono mnie luteiną, Duphastonem i lekami na tarczycę... dziwne, że na usg nikt tego nie zauważył. Trafiłam teraz na dobrego lekarza, zlecił mi badania, ale też powiedział że na 99% mamy do czynienia z pco

[Figula94]

Napisane przez lazurrowaa

no w sumie.
a tego to akurat nie wiem, ale w sumie myślałam, że jakieś podstawy ma.

ja go dostałam za 10 zł. . https://www.google.pl/search?q=%C5%B...ml%3B300%3B300 o tym mówisz? o cholerka. ;/. nie wiem, sprawdzę, ale mówisz, że nie nawilży.. ;/

Dokładnie ten, też na początku nie sprawdziłam, że ma alkohol w składzie, ale ma. W sumie to nie wiem, jak na Ciebie podziała, u mnie moja siostra skończyła do końca, ale ona nie ma problemów z trądzikiem w ogóle. Poza tym słyszałam też duzo pozytywnych opini o produktach, po których ja miałam wysyp i podobno wielu pomagały, więc już sama musisz ocenić jak będzie.

[Karolka1989]

Witam wszystkich Regularnie Was podczytuje bo niestety też mam problemy z trądzikiem mimo tego, że przeszłam kurację izotekiem. Ale chciałam napisać coś innego, mianowicie właśnie teraz kończę farmację i o ile sytuacja, gdzie farmaceutka nie wie, że fiołek trójbarwny i bratek to ta sama roslina jest niedopuszczalna i nie mieści mi się w głowie to jeśli chodzi o pielęgnację to niestety farmaceuci nie pomogą. Leczenie trądziku zostało omówione na farmakologii w ciągu 15 minut i podejrzewam, że Wy macie większą wiedzę niż ta przedstawiona nam na zajęciach. Jeśli chodzi o pielęgnację to na studiach nie było o tym nic, więc jeśli farmaceuta nie interesuje się tym to będzie potrafił tylko przeczytać informacje z etykiety

[201803290936]

Napisane przez Karolka1989

Witam wszystkich Regularnie Was podczytuje bo niestety też mam problemy z trądzikiem mimo tego, że przeszłam kurację izotekiem. Ale chciałam napisać coś innego, mianowicie właśnie teraz kończę farmację i o ile sytuacja, gdzie farmaceutka nie wie, że fiołek trójbarwny i bratek to ta sama roslina jest niedopuszczalna i nie mieści mi się w głowie to jeśli chodzi o pielęgnację to niestety farmaceuci nie pomogą. Leczenie trądziku zostało omówione na farmakologii w ciągu 15 minut i podejrzewam, że Wy macie większą wiedzę niż ta przedstawiona nam na zajęciach. Jeśli chodzi o pielęgnację to na studiach nie było o tym nic, więc jeśli farmaceuta nie interesuje się tym to będzie potrafił tylko przeczytać informacje z etykiety

Jak długo trwała Twoja kuracja i jak szybko powróciły po niej problemy? Są duże - takie, jak przed kuracją?

[Karolka1989]

Napisane przez Doris1981

Jak długo trwała Twoja kuracja i jak szybko powróciły po niej problemy? Są duże - takie, jak przed kuracją?

Kurację przechodziłam 7 lat temu, miałam wtedy 17 lat. Trwała pół roku, juz nie pamietam jaką dawkę wybrałam, ale było to napewno powyżej 120 mg/kg. Nie mialam jakichś specjalnych skutków ubocznych, tylko wysuszona skóra,usta i brak przetłuszczania włosów, ale to akurat na plus. Izotek pomógł mi bardzo szybko juz jakoś po 2 miesiącach było super, dodatkowo nie miałam żadnego wysypu. Kurację skończyłam pod koniec lutego i tak do końca listopada skóra była idealna. I wtedy zaczeły się problemy, ale wziełam tetralysal i zaczełam brać diane, wszystko się uspokoiło i znów było dobrze. Gdy poszłam na studia skóra nie była idealna, coś tam mi wyskakiwało ale w sumie niewiele i nie sprawiało mi to większego problemu. Pogorszenie zawsze miałam w czasie sesji, podejrzewam, że to przez stres i większą ilość słodyczy. Od początku tamtego roku stopniowo było coraz gorzej, a od wakacji tamtego roku jest nieciekawie, więc w sumie trwa to już rok. Dodam, że mam niedoczynność tarczycy, ale biorę euthyrox od stycznia tego roku i problem z zespołem policystycznych jajników. Ginekolog stwierdził, że mam ten zespół i przepisał diane, brałam przez 4 miesiące i nie było żadnej poprawy jeśli chodzi o skórę. W styczniu poszłam do endokrynologa i ten stwierdził, że problemy ze skórą to od niedoczynności tarczycy, a PCO wcale nie mam i kazał odstawić diane. Także lekarze nie mogą się zdecydować a ja nie wiem komu wierzyc i co robić. Chyba muszę iść jeszcze do innego ginekologa. A jeśli chodzi o skórę to wpędza mnie to w derpresję, nie widzę już dla siebie nadziei skoro izotek nie pomógł. Zdecydowałabym się na druga kurację, ale boję się, że przyczyną są hormony i znów będzie nawrót. Zresztą nie ma gwarancji, że przechodziabym ta kuracje tak samo dobrze jak pierwszą. Nie mam pojęcia co robić

[Claire91]

Napisane przez Karolka1989

Kurację przechodziłam 7 lat temu, miałam wtedy 17 lat. Trwała pół roku, juz nie pamietam jaką dawkę wybrałam, ale było to napewno powyżej 120 mg/kg. Nie mialam jakichś specjalnych skutków ubocznych, tylko wysuszona skóra,usta i brak przetłuszczania włosów, ale to akurat na plus. Izotek pomógł mi bardzo szybko juz jakoś po 2 miesiącach było super, dodatkowo nie miałam żadnego wysypu. Kurację skończyłam pod koniec lutego i tak do końca listopada skóra była idealna. I wtedy zaczeły się problemy, ale wziełam tetralysal i zaczełam brać diane, wszystko się uspokoiło i znów było dobrze. Gdy poszłam na studia skóra nie była idealna, coś tam mi wyskakiwało ale w sumie niewiele i nie sprawiało mi to większego problemu. Pogorszenie zawsze miałam w czasie sesji, podejrzewam, że to przez stres i większą ilość słodyczy. Od początku tamtego roku stopniowo było coraz gorzej, a od wakacji tamtego roku jest nieciekawie, więc w sumie trwa to już rok. Dodam, że mam niedoczynność tarczycy, ale biorę euthyrox od stycznia tego roku i problem z zespołem policystycznych jajników. Ginekolog stwierdził, że mam ten zespół i przepisał diane, brałam przez 4 miesiące i nie było żadnej poprawy jeśli chodzi o skórę. W styczniu poszłam do endokrynologa i ten stwierdził, że problemy ze skórą to od niedoczynności tarczycy, a PCO wcale nie mam i kazał odstawić diane. Także lekarze nie mogą się zdecydować a ja nie wiem komu wierzyc i co robić. Chyba muszę iść jeszcze do innego ginekologa. A jeśli chodzi o skórę to wpędza mnie to w derpresję, nie widzę już dla siebie nadziei skoro izotek nie pomógł. Zdecydowałabym się na druga kurację, ale boję się, że przyczyną są hormony i znów będzie nawrót. Zresztą nie ma gwarancji, że przechodziabym ta kuracje tak samo dobrze jak pierwszą. Nie mam pojęcia co robić

A robiłaś jakies dodatkowe badania potwierdzające PCO?
np. z wikipedii

• wysoki poziom insuliny (hiperinsulinemia)
• wysoki poziom testosteronu i androstendionu
• stosunek LH do FSH jest większy niż 2, przy badaniu w 3. dniu cyklu
• zaburzenia gospodarki lipidowej (hipertriglicerydemia, obniżony poziom cholesterolu HDL)
• niski poziom białka wiążącego hormony płciowe (SHBG)
• DHEA w normie lub podwyższone maksymalnie o 30%
• prolaktyna w normie lub podwyższona maksymalnie o 30%

[Karolka1989]

Z hormonów robiłam FSH, LH, TSH, testosteron, prolaktyna, jeśli chodzi o insulinę to miałam oznaczany C-peptyd, hemoglobinę glikowaną, poziom glukozy i usg dopochwowe. Tylko te badanie to nie wiadomo w jakim dniu cyklu były po wtedy długo nie miałam okresu.
Testosteron mam 52,1 przy normie 15-81;
FSH 6,27 normy są różne w róznym dniu cyklu więc nie będę pisać;
LH 16,80, normy tez rózne
Prolaktyna 7,57 przy normie 1,2-25,00
W opisie usg pisze, że na obu jajnikach znajduje się wiele drobnych pęcherzyków ułożonych obwodowo.
Endokrynolog stwierdziła, że zespół policystycznych jajników jest ostatnio bardzo popularny i zbyt często diagnozowany, a zaburzenia cyklu mam przez niedoczynność tarczycy

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez Karolka1989

Witam wszystkich Regularnie Was podczytuje bo niestety też mam problemy z trądzikiem mimo tego, że przeszłam kurację izotekiem. Ale chciałam napisać coś innego, mianowicie właśnie teraz kończę farmację i o ile sytuacja, gdzie farmaceutka nie wie, że fiołek trójbarwny i bratek to ta sama roslina jest niedopuszczalna i nie mieści mi się w głowie to jeśli chodzi o pielęgnację to niestety farmaceuci nie pomogą. Leczenie trądziku zostało omówione na farmakologii w ciągu 15 minut i podejrzewam, że Wy macie większą wiedzę niż ta przedstawiona nam na zajęciach. Jeśli chodzi o pielęgnację to na studiach nie było o tym nic, więc jeśli farmaceuta nie interesuje się tym to będzie potrafił tylko przeczytać informacje z etykiety

Dobrze wiedzieć i nie wierzyć ufnie paniom w aptece. Zresztą często polecają drogie kremy.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez LoieFuller

Cześć Dziewczyny!

Odebrałam wyniki posiewu ropy z krosty, które zlecił mi dermatolog, po bezskutecznej kuracji. Wyszło, że mam prawdopodobnie gronkowca. Czy która z Was miała tę baterie? Pewnie dermatolog przepisze mi jakiś antybiotyk. Jestem dziś umówiona na wizytę. Mam nadzieję, że tym razem coś zaskoczy. Trzymacie kciuki.

Pozdrawiam

BTW widziałyście już w aptekach nowe podkład Iwostinu do cery trądzikowej? Wczoraj testowałam. Fajna konsystencja i naprawdę jasny kolor (choć uboga paleta, tylko 3 odcienie), no i cena: 25-30zł w porównaniu do innych podkładów aptecznych - naprawdę niska. Może rozważę separację z Vichy Normaderm .

Też go widziałam. Tylko kosztował koło 36 zł... musiałabym iść do apteki bez makijażu i sprawdzić jak będzie wyglądał.

[LoieFuller]

Hej!

Widzę, że niektóre z Was też mają podejrzenie PCOS. Łączę się w bólu.
Ja brałam 4 różne rodzaje tabletek anty, bo poprzedni ginekolog postawił diagnozę na podstawie jednie USG. Źle tolerowałam hormony. Teraz inny lekarz stwierdził, że to może nie być PCOS i trzeba koniecznie zrobić pakiet badań hormonalnych. Zwlekam z tym już kolejny miesiąc, bo to koszt prawie 300zł, a ja mam jeszcze inne problemy zdrowotne i zwyczajnie nie mam kasy .

Jeszcze dodatkowo wyszedł mi ten cholerny gronkowiec złocisty. Moja dermatolog się załamała, bo miałam chorą wątrobę i żołądek, więc antybiotyk ogólny na razie nie wchodzi w grę, póki nie zrobię badań u gastrologa. Ehh.. ci lekarze puszczą mnie z torbami.
Na dodatek na trądzik zaskórnikowy na twarzy wciąż dostaje Skinoren. Stosuje to już chyba 4 raz, a moja lekarka upiera się, że nie ma lepszego środka na zaskórniki. Tylko, że stosuje go już 5 miesiąc i nic :/. No i znowu dostałam Normatabs, nie wiem po co. Nie liczę na spektakularną poprawę, wydaje mi się, że lekarze nie mają już pomysłu na leczenie mnie.

[--Olka--]

Połknęłam pierwszą tabletkę curacne. Będzie dobrze.

[Karolka1989]

Napisane przez --Olka--

Połknęłam pierwszą tabletkę curacne. Będzie dobrze.

Trzymam za Ciebie kciuki
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale wydaje mi się, że Ty pisałaś, że masz zespół policystycznych jajników? Jeśli tak to nie obawiasz się, że tradzik ma podłoże hormonalne i retinoidy nie pomogą? Bo mnie właśnie ta myśl powstrzymuje przed kuracją izotekiem, zwłaszcza, że byłaby to już moja druga kuracja

[--Olka--]

Obawiałam się 5 lat. Trądzik mam od 10, tak, ewidentnie hormonalny. Ustępował znacząco tylko gdy brałam androcur, ale wiadomo - można go brać góra pół roku. I tak zastanawiałam się, zastanawiałam... Swoje lata mam, trądzik obecnie nie jest duży (cera nie wygląda dobrze raczej ze względu na blizny i przebarwienia), dobijają mnie jednak okresowe wysypy i okropne zaskórniki.
Zdaję sobie sprawę, że pupki niemowlaka nigdy mieć nie będę, ale liczę na jakąkolwiek poprawę. Nie chcę zastanawiać się do końca życia czy warto czy nie. Tak to chociaż będę miała pewność.

[Karolka1989]

Napisane przez --Olka--

Obawiałam się 5 lat. Trądzik mam od 10, tak, ewidentnie hormonalny. Ustępował znacząco tylko gdy brałam androcur, ale wiadomo - można go brać góra pół roku. I tak zastanawiałam się, zastanawiałam... Swoje lata mam, trądzik obecnie nie jest duży (cera nie wygląda dobrze raczej ze względu na blizny i przebarwienia), dobijają mnie jednak okresowe wysypy i okropne zaskórniki.
Zdaję sobie sprawę, że pupki niemowlaka nigdy mieć nie będę, ale liczę na jakąkolwiek poprawę. Nie chcę zastanawiać się do końca życia czy warto czy nie. Tak to chociaż będę miała pewność.

Ja ostatnio wyglądam coraz gorzej, i nie są to niestety tylko przebarwienia. Przed pierwsza kuracją trądzik miałam głównie w strefie T, a policzki były czyste, a teraz moje policzki wyglądają okropnie. Po każdej zmianie zostają czerwone przebarwienia, które znikają bardzo długo. Zresztą cały czas mam nowe zmiany, więc i przebarwienia cały czas się tworzą.
No nic, mam nadzieję, że Twoje leczenie będzie skuteczne i obędzie się bez większych skutków ubocznych.

[visionAM]

Ja sobie daję pół roku, maksymalnie rok i jak po hormonach się nie poprawi to też zaczynam kurację retinoidami

[kochaneczka7]

Napisane przez Karolka1989

Ja ostatnio wyglądam coraz gorzej, i nie są to niestety tylko przebarwienia. Przed pierwsza kuracją trądzik miałam głównie w strefie T, a policzki były czyste, a teraz moje policzki wyglądają okropnie. Po każdej zmianie zostają czerwone przebarwienia, które znikają bardzo długo. Zresztą cały czas mam nowe zmiany, więc i przebarwienia cały czas się tworzą.
No nic, mam nadzieję, że Twoje leczenie będzie skuteczne i obędzie się bez większych skutków ubocznych.

Ja największy problrm mialam własnie na policzkach - przebarwienia mam okropne I tak się zastanawiam jak się ich pozbyc chociaz minimalnie
Kwasy juz odpadają - za dużo słońca. Macie jakieś rady ? Sprawdzone kremy ? Preparaty?

Zbankrutuje kiedyś przez ten trądzik

Ps. OCM sprawdza się jak na dzien dzisiejszy dobrze, buzia czysta,gładka, mniej zaskórników, sucha, ale błyszczy się po kilku godzinach w makijażu nie wiem czy nawilżac, czy dalej wysuszac ?

[visionAM]

raczej nawilżać wysuszanie spowoduje jeszcze większy błysk

[masquenada]

Hej dziewczyny można dołączyć?

Ja od razu z grubej rury, bo mam mały problem ;/ Miałam maluteńką dosłownie 1 milimterową grudkę koło brwi i oczywiście zaczęłam kombinować przy niej i powstało z niej coś dziwnego, taka wielka gula, która nawet nie wydaje się gulą ropną, tylko jest tak bardzo twarda, że mi się wydaje, że nawet żadne kremy na nią nie działają i nie wiem co robić z nią. Pewnie będzie siedziała z miesiąc, ale obawiam się czy wogóle moge z nią coś sama kombinować czy to już się nadaje na konsultacje z lekarzem, jak myślicie?;/

[jestemann]

Cześć dziewczyny!

Wybaczcie, że się wtrące ale..
Jutro wybieram sie do ginekologa (z polecenia dermatolog). Tak jak pisałam wcześniej, stanów zapalnych nie ma, ale borykam się nadal z podskórnymi zaskórnikami na policzkach. Jest może coś na co szczególnie powinnam zwrócić uwagę albo powiedzieć lekarzowi? ;-) To pierwsza moja wizyta w sprawie trądzikowej ;-) Z góry dziękuje za pomoc.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[--Olka--]

Przede wszystkim powinnaś wymusić skierowania na badania (krew, usg). Jeśli idziesz na NFZ, to lekarz pewnie po tym jak powiesz o co chodzi (że od dermatologa, że trądzik, nie wiem jak u z ciebie z cyklem i innymi objawami), będzie chciał wcisnąć od razu duphaston czy tabletki antykoncepcyjne. Nie tędy droga.

[lalala236]

hej Ja ze swoim trądzikiem męczę się już od 4 lat. Na początku nie było tak źle, chociaż już wtedy się tym zamartwiałam. Przerobiłam wiele maści, nawet nie będę wymieniać bo już sama się w tym gubię. Nic nie pomogło, a jeżeli cokolwiek działało to wysuszało moją i tak ciągle przesuszoną skórę. Ogólnie to te antybiotyki zniszczyły mi cerę a na trądzik nic nie pomogły. Jakieś pół roku temu stan mojej cery strasznie się pogorszył, krosta przy kroście do tego cała twarz czerwona z przesuszenia. Załamać się można było. I wtedy odkryłam coś co jak dotąd pomogło mi najbardziej, Silicosan. Nie sprawiło to że nie mam wgl krost, ale nie ma porównania z tym co było wcześniej. Teraz próbuje oleju arganowego, bo czytałam o nim dużo dobrego. Widać było poprawę, a po dwóch tygodniach znowu mnie wysypało, nie są to może jakieś wielkie krosty, ale na policzku który już miałam prawie "czysty" pojawiły mi się małe krostki. Nie wiem czy to wina tego oleju czy normalność w moim przypadku. Stosował ktoś może ten olej na trądzik??

[--Olka--]

Napisane przez lalala236

Teraz próbuje oleju arganowego, bo czytałam o nim dużo dobrego. Widać było poprawę, a po dwóch tygodniach znowu mnie wysypało, nie są to może jakieś wielkie krosty, ale na policzku który już miałam prawie "czysty" pojawiły mi się małe krostki. Nie wiem czy to wina tego oleju czy normalność w moim przypadku. Stosował ktoś może ten olej na trądzik??

Ja radziłabym odstawić olej arganowy. Oleje są okej, sama swego czasu stosowałam różne lekkie mieszane z HA, ale arganowego nigdy na twarz bym nie użyła. To bardzo ciężki olej, moim zdaniem absolutnie nie do cery mieszanej, trądzikowej. Nie doszukałaś się informacji, że polecany jest do włosów, ewentualnie do bardzo suchej twarzy? Ja wszędzie właśnie na taką się natykałam.

[visionAM]

Olej arganowy zdecydowanie nie nadaje się do pielęgnacji trądzikowej cery, ponieważ jak już Olka napisała - jest ciężki i może zapychać.

Ja ostatnio zauważyłam poprawę jeśli chodzi o wągry na nosie - jest ich o wiele mniej od kiedy przecieram twarz hydrolatem oczarowym zmieszanym z witaminą B6.
Mam też inną mieszankę - hydrolat rumiankowy z kwasem kojowym, który działa rozjaśniająco. Póki co efektów nie widzę, ale używam zaledwie dwa dni

Poza tym widzę też znaczną poprawę po miesiącu z kremem Eva Natura wersja z malwą niby lekki krem, trochę ciężko się wchłania u mnie i troszkę słaby pod makijaż, bo szybciej się świecę, ale skóra jest w lepszej kondycji - odżywiona, promienna, nawilżona odpowiednio. Na prawdę ten krem to cudo. Myślę, że nawet przy kuracjach kwasami albo retinoidami mógłby pomóc, więc warto spróbować. W Rossmannie kosztuje 9,99zł, teraz jest promocja -40% więc jest tańszy.

Poza tym przeszłam już bardzo ciężki okres i zaczęłam brać tab. antykoncepcyjne z zaleceniem na PCOS. Zobaczymy co dalej. Ogólnie ta wielka masakra, która miała miejsce jeszcze 2 tygodnie temu minęła, więc chyba coś się powoli stabilizuje z tymi moimi cholernymi hormonami.

[--Olka--]

Napisane przez visionAM

Poza tym widzę też znaczną poprawę po miesiącu z kremem Eva Natura wersja z malwą niby lekki krem, trochę ciężko się wchłania u mnie i troszkę słaby pod makijaż, bo szybciej się świecę, ale skóra jest w lepszej kondycji - odżywiona, promienna, nawilżona odpowiednio. Na prawdę ten krem to cudo. Myślę, że nawet przy kuracjach kwasami albo retinoidami mógłby pomóc, więc warto spróbować. W Rossmannie kosztuje 9,99zł, teraz jest promocja -40% więc jest tańszy.

Poza tym przeszłam już bardzo ciężki okres i zaczęłam brać tab. antykoncepcyjne z zaleceniem na PCOS. Zobaczymy co dalej. Ogólnie ta wielka masakra, która miała miejsce jeszcze 2 tygodnie temu minęła, więc chyba coś się powoli stabilizuje z tymi moimi cholernymi hormonami.

Kiedy zaczęłaś brać? Jakieś większe efekty zobaczysz dopiero po jakichś 2 czy 3 miesiącach. Trzymam kciuki.

A na krem zerknę. Właśnie szukam czegoś na dzień przy izo. Może się nada. Orientujesz się czy ma "dobry" skład?
To TEN krem? Nazwa trochę odstrasza.

[visionAM]

Skład ma bardzo fajny, ale to inny krem niż wkleiłaś: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...-z-melisy.html
byłam do niego sceptycznie nastawiona i na początku denerwowało mnie to, że muszę go długo wmasowywać aż się wchłonie, ale po miesiącu widzę efekty i wiem, że to na pewno jego sprawka, bo nic innego nie używałam.

Tabsy biorę od jakiegoś tygodnia. Mam nadzieję, że nie będę miała wysypu.

[Kasjopeja 2am]

Napisane przez --Olka--

A może spróbuj brać jakieś większe dawki witaminy A (ponad "normalne" dawki, ale nie jakieś ogromne)?

Biorę od 2 tyg witaminę A oraz cynk. Póki co efektów nie ma, ale rozumiem, że to nie Izo i że muszę uzbroić się w cierpliwość.
Trochę mnie wysypało ostatnio i poratowałam się miejscowo Metronizadolem (została mi tubka z którejś kuracji).
Na kurację Izo i tak nie mam teraz kasy, wiec muszę się męczyć.
Zobaczymy czy to da jakieś efekty

[Lirriel]

A ja właśnie w temacie kremów - kupiłam ostatnio w superpharmie na promocji krem Uriage (po dobrych testach wody termalnej) D.S. Emulsion - na łojotokowe zapalenie skóry, a to dlatego, że twarz mam cały czas mocno zaczerwienioną. Nawet nie podrażnioną. Po prostu zaczerwienioną (a co się dzieje jak się zdenerwuję/zestresuję... koszmar - czerwone, gorące plamy wszędzie!!!). Stosuję ponad tydzień na dzień i na noc (normalnie nie stosuję kremu na dzień) i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Ma dużo lepszy skład niż Kerium DS La Roche Posay, fajnie się wchłania i na mnie działa. Koi, wygładza, zmniejsza przetłuszczanie. Rewelacja. Jak go użyję na dzień, na to nałożę podkład i przypudruję, to wytrzymuje większość dnia! Nawet zdarzyło się, że przechodziłam calutki dzień bez poprawek, chociaż na koniec dnia miałam już dość starty podkład i lekko świecącą się skórę - ale lekko.
I dalej męczę Triacneal, sama nie wiem czy to ma sens, ale niech będzie. Mam wrażenie, że na chwilę się poprawia, potem wysyp, potem znowu poprawa i potem już tak zostaje... ale zobaczymy. Nie używam na całą twarz, tylko na pobródek, część policzków i punktowo na czole i żuchwie. Żuchwę mam niemiłosiernie obsypaną.

[--Olka--]

Zerknę na ten krem, muszę kupić coś na kurację z izo - bardzo nawilżającego na noc i mniej na dzień (jakoś wierzyć mi się nie chce, że moja tłusta skóra będzie w stanie wchłonąć tłuściocha). Zobaczymy co to będzie.

[doriiska]

A ja dziś wykupiłam Duac, obrzydliwie drogi no ale cóż. Do tego szczoteczkę do oczyszczania buzi, podobno fajnie działa.

Ehh.. jak fajnie by było mieć gładką buzię, a tak to tylko ciągle coś wyskakuje i makijaż na mojej buzi długo nie wytrzymuje...

Jakich kosmetyków do makijażu uzywacie??? Chodzi mi głównie o podkład i puder