Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[Miramej]

Napisane przez Klarissa

Dzięki poczytałam trochę i myślę, że mi dziecko wytrzyma

Obecna lekarka jest bardzo dobra. Antybiotyki 3 bo - jeden dostała w szpitalu ale nie przyniósł znaczącej poprawy, więc zapisano drugi, a teraz po przerwie w chorowaniu 1,5 tygodnia jest 3 ponieważ tygodniowe leczenie bez antybiotyku nie przyniosło żadnej poprawy, jedynie pogorszenie, a ja też mam drugie dziecko małe, które za każdym razem zostaje gratis zarażone

Na pewno

Rozumiem, zorientuj się, czy w przychodni robią szybki test CRP, mój synek też choruje zwykle dłużej niż inne dzieci, można też próbować leczyć wziewnie. Polecę jeszcze Enterol przy antybiotykoterapii, a potem Dicoflor/Acidolac.

[Luba]

Klarissa, bardzo mi przykro, do lutego jeszcze trochę czasu, wyjdziecie na prostą.
A masz z kim dzieci zostawić jak pójdziesz do pracy? Bo myslę, ze dla własnego zdrowia powinnaś wrócic chociaż na część etatu do pracy, strasznie chyba jestes wykonczona.

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

Ja jestem po wizycie u laryngologa. Generalnie to jestem załamana. Pisałam wam, że poszłam dlatego, że zaczęło mi się "wydawać" że córka nie słyszy wyraźnie. No więc nie wydawało mi się Przeszła jak ocenił lekarz jakieś 2 miesiące temu zapalenie ucha, które zostawiło po prostu trwałe ślady - było nieleczone (byłam wtedy 3 krotnie u pediatry i raz u laryngologa i twierdzili, że córce nic nie jest i że "na pewno nie boli ją ucho" - córka płakała, że ją boli) w uchu zebrała się wydzielina no i w końcu słuch się przytępił, facet mi powiedział, że to jest jakieś 2-3 miesiące leczenia, inaczej pozostanie trwałe ograniczenie słuchu, mam zrobić jej badanie słuchu i zgłosić się z wynikiem, to wtedy dobierze jak się wyraził "agresywność leczenia" do poziomu zmian w uszkach.

Powiem tak, jestem załamana i jestem wściekła. Leczyłam moją córkę w sieci placówek LUX-MED (to są także placówki "medycyna rodzinna" oraz "promedis" i "scan med" - ta sama grupa) i tak samo syna, piszę wam o tym, żeby ostrzec.

Mój synek, wtedy ledwo miał ukończony pół roczku - pani doktor nie rozpoznała zapalenia płuc, stwierdziła kaszel i katar "od ząbkowania" - to był pierwszy raz. Potem moja córka kaszlała i miała katar, którego nie umiały wyleczyć przez ok. 3 tygodnie - panie (byłam wtedy u 2 ale w tej samej sieci) orzekły, że to widać podłoże alergiczne, zapisały jakieś syropki, nikt nie robił moim dzieciom żadnych badań - było to zapalenie płuc, w wyniku nieleczenia go moja córka w końcu trafiła do szpitala, porobiły się zmiany na płucach. Po szpitalu (koniec października) nadal nie możemy się pozbierać, jest bardzo osłabiona, łapie każdą infekcję, zwykły katar ciężko wyleczyć, bierze już 3 antybiotyk . A teraz jeszcze te uszka... O chodzeniu do przedszkola nie ma nawet mowy - powiedziała mi to zarówno pediatra do której teraz chodzę (z normalnego NZOZ z tamtą siecią nie chcę mieć nic wspólnego) jak i właśnie laryngolog. Córka potrzebuje czas na wyzdrowienie, a potem na odbudowę systemu odpornościowego, szczepionki odpornościowe itd.

No i co ja mam teraz zrobić, moje dzieci są chore od połowy września non stop, pomijam, że już ledwo psychicznie wytrzymuję, że mnie to finansowo po prostu zniszczyło, to jeszcze w lutym mi się kończy roczny wychowawczy i muszę albo iść do pracy, albo na bezpłatny wychowawczy

Napiszcie mi coś na pocieszenie, plisssss

Współczuję...
Pocieszę tylko, że konowały na nfz też są, także należy pilnować niezależnie od tego kto zatrudnia danego lekarza. Partacze są wszędzie.

Co do uszka, niekoniecznie to będzie trwały uszczerbek. Po leczeniu może całkiem minąć i tego wam życzę. Ja w rodzinie miałam przypadek, 40% ubytku w wyniku powikłania po zapaleniu ucha. Miało być do końca życia. Po kilku latach bez żadnych leków słyszy praktycznie tak samo na oba uszy. Organizm sam się zregenerował. Bądź dobrej myśli. Znajdź dobrego lekarza (mam nadzieję, że ten laryngolog jest dobry).

A na problemy z odpornością może pomyśl nad leczeniem niekonwencjonalnym?

[lutien]

Klarissa - przykro mi i mam nadzieję, że dzieci szybko wyzdrowieją Najważniejsze, że w porę trafiłaś na dobrego lekarza.

Niestety muszę potwierdzić, że i prywatnie zdarzają się lekarze konowały. Niestety w lux-medzie też trafiłam na takich. Dlatego ja jestem za tym, żeby wybrać lekarza z głową. Moja pediatra (tzn córki ) to lekarz idealny - jak tylko coś ją niepokoi to daje skierowania na badania lub do specjalistów. Dzięki temu szybko zdiagnozowaliśmy u córki astmę. Ostatnio brałam skierowanie na usg układu moczowego, bo córa długo posikuje w majtki (choć innych objawów brak).

[karolca]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44003659]
Na odporność - biostymina (10 dni po 1 ampułce można samo, można z czymś, ale to w sumie smaku nie ma, 2 tygodnie przerwy i znów powtórzyć, można też robić półroczną akcję - 10dni brać, 20 dni przerwy, to jest sok z aloesu rozcieńczony samą wodą w stos. 1:4, nie ma żadnych dodatków), beta-glukan (w kapsułce, można wsypać do soku, można połknąć: http://www.laboratorianatury.pl/pl/p...an-1316-d.html to jest podstawowy składnik wszelkich syropów odpornościowych dla dzieci, ale bez barwników i innch świństw, [/QUOTE]
Czy taką kurację mogę bez problemu przeprowadzić u swojej 20-miesięcznej córki w okresie osłabienia organizmu? Mąż przyniósł jakieś świństwo i złapała, teraz chodzi zasmarkana z kaszlem. Lekarka proponuje kupić syrop Neosine, ale piszesz, że są lepsze preparaty na poprawę odporności.
Do nosa jak zawsze woda morska + Nasivin Soft.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

neosine NIE jest na poprawę odporności! to podaje się jako lek przy infekcjach wirusowych.

I znajome mamy lek chwalą, ale u nas nidyrydy mamy skutek uboczny - natychmiastowe pogorszenie zachowania, histerie, rozwalone emocje, nerwy o byle pierdołę - jest to w ulotce też, akurat na nas trafiło.

Biostyminę podawałam u półtorarocznej córki, beta glukanu ani syropu żadnego z tym nie. Natomiast wówczas podawałam tran na odporność doppelhertz.

[karolca]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44009695]neosine NIE jest na poprawę odporności! to podaje się jako lek przy infekcjach wirusowych.

I znajome mamy lek chwalą, ale u nas nidyrydy mamy skutek uboczny - natychmiastowe pogorszenie zachowania, histerie, rozwalone emocje, nerwy o byle pierdołę - jest to w ulotce też, akurat na nas trafiło.

Biostyminę podawałam u półtorarocznej córki, beta glukanu ani syropu żadnego z tym nie. Natomiast wówczas podawałam tran na odporność doppelhertz.[/QUOTE]
Czyli Neosine to jedno, teraz przy infekcji.
Jak wyzdrowieje biostyminę (wg schematu 10 dni podawania, 20 dni przerwy przez pól roku)
Zamiennie beta glukan (lub po antybiotykach).
Dobrze zrozumiałam?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie zamiennie, beta glukan podaję ciągle min. 3 mce, codziennie 1 kapsułka. Bez względu na to, czy jest chora czy nie, to ma wzmocnić odporność.

Biostyminę jak napisałaś

[blonde_hair]

Napisane przez Klarissa

Ja jestem po wizycie u laryngologa. Generalnie to jestem załamana. Pisałam wam, że poszłam dlatego, że zaczęło mi się "wydawać" że córka nie słyszy wyraźnie. No więc nie wydawało mi się Przeszła jak ocenił lekarz jakieś 2 miesiące temu zapalenie ucha, które zostawiło po prostu trwałe ślady - było nieleczone (byłam wtedy 3 krotnie u pediatry i raz u laryngologa i twierdzili, że córce nic nie jest i że "na pewno nie boli ją ucho" - córka płakała, że ją boli) w uchu zebrała się wydzielina no i w końcu słuch się przytępił, facet mi powiedział, że to jest jakieś 2-3 miesiące leczenia, inaczej pozostanie trwałe ograniczenie słuchu, mam zrobić jej badanie słuchu i zgłosić się z wynikiem, to wtedy dobierze jak się wyraził "agresywność leczenia" do poziomu zmian w uszkach.

Powiem tak, jestem załamana i jestem wściekła. Leczyłam moją córkę w sieci placówek LUX-MED (to są także placówki "medycyna rodzinna" oraz "promedis" i "scan med" - ta sama grupa) i tak samo syna, piszę wam o tym, żeby ostrzec.

Mój synek, wtedy ledwo miał ukończony pół roczku - pani doktor nie rozpoznała zapalenia płuc, stwierdziła kaszel i katar "od ząbkowania" - to był pierwszy raz. Potem moja córka kaszlała i miała katar, którego nie umiały wyleczyć przez ok. 3 tygodnie - panie (byłam wtedy u 2 ale w tej samej sieci) orzekły, że to widać podłoże alergiczne, zapisały jakieś syropki, nikt nie robił moim dzieciom żadnych badań - było to zapalenie płuc, w wyniku nieleczenia go moja córka w końcu trafiła do szpitala, porobiły się zmiany na płucach. Po szpitalu (koniec października) nadal nie możemy się pozbierać, jest bardzo osłabiona, łapie każdą infekcję, zwykły katar ciężko wyleczyć, bierze już 3 antybiotyk . A teraz jeszcze te uszka... O chodzeniu do przedszkola nie ma nawet mowy - powiedziała mi to zarówno pediatra do której teraz chodzę (z normalnego NZOZ z tamtą siecią nie chcę mieć nic wspólnego) jak i właśnie laryngolog. Córka potrzebuje czas na wyzdrowienie, a potem na odbudowę systemu odpornościowego, szczepionki odpornościowe itd.

No i co ja mam teraz zrobić, moje dzieci są chore od połowy września non stop, pomijam, że już ledwo psychicznie wytrzymuję, że mnie to finansowo po prostu zniszczyło, to jeszcze w lutym mi się kończy roczny wychowawczy i muszę albo iść do pracy, albo na bezpłatny wychowawczy

Napiszcie mi coś na pocieszenie, plisssss

moj synek ma plyn w uszach...jestesmy po 3 nieudanych probach badania słuchu, płyn w uszach ma poprzez ciagły katar, zapalenia ucha miał ze 2,3 razy. Obecnie jestesmy na leku, ktory ma niby wysuszyc płyn. Po Nowym Roku czeka Nas kontrola, jesli bedzie lepiej to ok, jesli płynu jest taka sama ilosc albo wiecej to czekaja go dreny.
Prawda jest taka, ze kazde zapalenie ucha pozostawia jakis ubytek na słuchu, minimalny, ale pozostawia...
Zdrowia dla dzieci zycze

[Miramej]

Napisane przez blonde_hair

moj synek ma plyn w uszach...jestesmy po 3 nieudanych probach badania słuchu, płyn w uszach ma poprzez ciagły katar, zapalenia ucha miał ze 2,3 razy. Obecnie jestesmy na leku, ktory ma niby wysuszyc płyn. Po Nowym Roku czeka Nas kontrola, jesli bedzie lepiej to ok, jesli płynu jest taka sama ilosc albo wiecej to czekaja go dreny.
Prawda jest taka, ze kazde zapalenie ucha pozostawia jakis ubytek na słuchu, minimalny, ale pozostawia...
Zdrowia dla dzieci zycze

Możesz napisać, jaki to lek?

[blonde_hair]

Napisane przez Miramej

Możesz napisać, jaki to lek?

dostalismy na 2 miesiace pseudoephedrine.
Ale dodam ze mieszkam w UK i leczenie moze nieco sie roznic.

[Miramej]

Napisane przez blonde_hair

dostalismy na 2 miesiace pseudoephedrine.
Ale dodam ze mieszkam w UK i leczenie moze nieco sie roznic.

Dzięki
To już ciężki kaliber.

[blonde_hair]

Napisane przez Miramej

Dzięki

macie ten sam problem?

Mi tutaj lekarze mowia, ze wiele dzieci sie z tym zmaga a to dlatego ze tu wilgotny klimat i dzieci ciagle zasmarkane chodza...no i jako ze tu to czesto spotykane to i dobrzy specjalisci w tej dziedzinie sa...musze im zaufac, ale stresuje sie...

[Miramej]

Napisane przez blonde_hair

macie ten sam problem?

Mieliśmy (odpukać )

[blonde_hair]

Napisane przez Miramej

Mieliśmy (odpukać )

i jak to zwalczyliscie?

[Miramej]

Napisane przez blonde_hair

Mi tutaj lekarze mowia, ze wiele dzieci sie z tym zmaga a to dlatego ze tu wilgotny klimat i dzieci ciagle zasmarkane chodza...no i jako ze tu to czesto spotykane to i dobrzy specjalisci w tej dziedzinie sa...musze im zaufac, ale stresuje sie...

Mój syn miał właśnie od ciągłego kataru, bez zapalenia ucha.

Napisane przez blonde_hair

i jak to zwalczyliscie?

Dostaliśmy lek mukolityczny (Pectodrill), antyhistaminowey (Aerius), obkurczający śluzówkę (Nasivin) na kilka dni i Nasonex (steryd).

[blonde_hair]

Napisane przez Miramej

Mój syn miał właśnie od ciągłego kataru, bez zapalenia ucha.



Dostaliśmy lek mukolityczny (Pectodrill), antyhistaminowey (Aerius), obkurczający śluzówkę (Nasivin) na kilka dni i Nasonex (steryd).

czyli lekami
ciekawe czy u Nas ten lek pomoze...

[Miramej]

Napisane przez blonde_hair

czyli lekami
ciekawe czy u Nas ten lek pomoze...

A długo będziecie go brać?

[blonde_hair]

Napisane przez Miramej

A długo będziecie go brać?

wyjdzie prawie 3 miesiace.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Moj syn (6 lat) mial wiele razy zapalenie uszu, nie pamietam dokladnie, ale chyba okolo 9-10 razy. Z tym, ze u niego nigdy nie bylo to spowodowane przewleklym katarem. On raczej z tych, co kataru/kaszlu nie miewaja czesto, raz albo dwa w roku. W kazdym razie w ubieglym roku mial badania sluchu w szkole i nie wyszly zbyt dobre. Po kilku tygodniach powtorzono i caly czas byly jakies problemy. 2 tygodnie temu mial badania audiogramem w szpitalu i przeszedl perfekcyjnie

Trzymam kciuki aby i u Was wszystko dobrze sie skonczylo Klarissa i Blonde

[Klarissa]

Napisane przez Miramej

Rozumiem, zorientuj się, czy w przychodni robią szybki test CRP, mój synek też choruje zwykle dłużej niż inne dzieci, można też próbować leczyć wziewnie. Polecę jeszcze Enterol przy antybiotykoterapii, a potem Dicoflor/Acidolac.

Zapytam, do tej pory CRP było normalnie kontrolowane podczas badania krwi, które robimy dość często. Dzieciaki są już leczone wziewnie - właśnie to mnie tak rujnuje finansowo - ok. 60-7ozł za 4 dni leczenia kosztują nas same wziewy Dodam, że mieszkam w mieście o największym zanieczyszczeniu powietrza w skali kraju... Probiotyki cały czas podaję obojgu od ponad miesiąca.

Napisane przez Luba

Klarissa, bardzo mi przykro, do lutego jeszcze trochę czasu, wyjdziecie na prostą.
A masz z kim dzieci zostawić jak pójdziesz do pracy? Bo myslę, ze dla własnego zdrowia powinnaś wrócic chociaż na część etatu do pracy, strasznie chyba jestes wykonczona.

Małego nie ma z kim zostawić. I tu jest właśnie problem... ostatnio sprawdzałam ceny opiekunek jest to w moim przypadku koszt ok. 80 zł dziennie za 1 dziecko. No po prostu nie zarabiałam w poprzedniej pracy tyle, żeby to miało sens, musiałabym zapłacić niani ok. 80% zarobków Zaczęłam więc szukać innej pracy, ale na razie nie mam sukcesów w tym

Co do wykończenia mnie to jestem na etapie "psycholog potrzebny od zaraz" ale po prawdzie to nie mam nawet kiedy iść do rodzinnego po skierowanie do poradni... Nie chcę się tu rozpisywać na ten temat, widzę po sobie, że wymagam leczenia i tyle. Nie tylko dlatego, że dzieci mi chorują, to jest szerszy problem i ciągnie się od czasu jak ogólnie w mojej rodzinie jest tragiczna sytuacja (w mojej w sensie rodzice, rodzeństwo itd. nie chodzi mi to o męża i mnie) czyli od jakichś 2-3 lat.

Napisane przez Glodomorek

Współczuję...
Pocieszę tylko, że konowały na nfz też są, także należy pilnować niezależnie od tego kto zatrudnia danego lekarza. Partacze są wszędzie.

Co do uszka, niekoniecznie to będzie trwały uszczerbek. Po leczeniu może całkiem minąć i tego wam życzę. Ja w rodzinie miałam przypadek, 40% ubytku w wyniku powikłania po zapaleniu ucha. Miało być do końca życia. Po kilku latach bez żadnych leków słyszy praktycznie tak samo na oba uszy. Organizm sam się zregenerował. Bądź dobrej myśli. Znajdź dobrego lekarza (mam nadzieję, że ten laryngolog jest dobry).

A na problemy z odpornością może pomyśl nad leczeniem niekonwencjonalnym?

Co masz na myśli?

Mam nadzieję, że córce nic nie będzie.
Mam w rodzinie osobę głuchą i dobrze pamiętam jak wyglądało jej dzieciństwo

[Miramej]

Napisane przez Klarissa

Zapytam, do tej pory CRP było normalnie kontrolowane podczas badania krwi, które robimy dość często. Dzieciaki są już leczone wziewnie - właśnie to mnie tak rujnuje finansowo - ok. 60-7ozł za 4 dni leczenia kosztują nas same wziewy Dodam, że mieszkam w mieście o największym zanieczyszczeniu powietrza w skali kraju... Probiotyki cały czas podaję obojgu od ponad miesiąca.
(...)
Co do wykończenia mnie to jestem na etapie "psycholog potrzebny od zaraz" ale po prawdzie to nie mam nawet kiedy iść do rodzinnego po skierowanie do poradni... Nie chcę się tu rozpisywać na ten temat, widzę po sobie, że wymagam leczenia i tyle. Nie tylko dlatego, że dzieci mi chorują, to jest szerszy problem i ciągnie się od czasu jak ogólnie w mojej rodzinie jest tragiczna sytuacja (w mojej w sensie rodzice, rodzeństwo itd. nie chodzi mi to o męża i mnie) czyli od jakichś 2-3 lat.

Mam nadzieję, że córce nic nie będzie.
Mam w rodzinie osobę głuchą i dobrze pamiętam jak wyglądało jej dzieciństwo

Ten szybki test CRP polega na pobraniu krwi z palca, po 10 minutach masz oszacowaną wysokość i może to pomóc lekarzowi podjąć decyzję, czy podać antybiotyk.
Bardzo drogo , a mogę zapytać, co Was tak dużo kosztuje, tzn. jakie leki?

Dużo sił Ci życzę i trzymam kciuki za córkę

[blonde_hair]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;4401887 9]Moj syn (6 lat) mial wiele razy zapalenie uszu, nie pamietam dokladnie, ale chyba okolo 9-10 razy. Z tym, ze u niego nigdy nie bylo to spowodowane przewleklym katarem. On raczej z tych, co kataru/kaszlu nie miewaja czesto, raz albo dwa w roku. W kazdym razie w ubieglym roku mial badania sluchu w szkole i nie wyszly zbyt dobre. Po kilku tygodniach powtorzono i caly czas byly jakies problemy. 2 tygodnie temu mial badania audiogramem w szpitalu i przeszedl perfekcyjnie

Trzymam kciuki aby i u Was wszystko dobrze sie skonczylo Klarissa i Blonde [/QUOTE]
Dzieki Moona
A czy Twój synek nie ma przypadkiem problemów z mowa?(jesli pomyliłam to przepraszam)

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

Co do wykończenia mnie to jestem na etapie "psycholog potrzebny od zaraz" ale po prawdzie to nie mam nawet kiedy iść do rodzinnego po skierowanie do poradni... Nie chcę się tu rozpisywać na ten temat, widzę po sobie, że wymagam leczenia i tyle. Nie tylko dlatego, że dzieci mi chorują, to jest szerszy problem i ciągnie się od czasu jak ogólnie w mojej rodzinie jest tragiczna sytuacja (w mojej w sensie rodzice, rodzeństwo itd. nie chodzi mi to o męża i mnie) czyli od jakichś 2-3 lat.

Co masz na myśli?

Mam nadzieję, że córce nic nie będzie.
Mam w rodzinie osobę głuchą i dobrze pamiętam jak wyglądało jej dzieciństwo

Dobrego homeopatę.

Do psychologa ani do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie. Jest ono potrzebne na psychoterapię.

[Miramej]

Klarissa, przypomniało mi się jeszcze coś - warto zrobić wymaz z nosa i gardła. Może siedzi tam jakaś wredna bakteria i to ona jest winna tych chorób Twojej córki.

[_vixen_]

Tak, homeopatia... Ciekawe jak woda z cukrem ma kogokolwiek uleczyc? Jakby Klarissa nie miała na co pieniędzy wydawać tylko na dropsy i jakieś szarlatanskie metody bez żadnego poparcia naukowego.

[Miramej]

vixen, wiedziałam, że to napiszesz

[karolca]

Napisane przez _vixen_

Tak, homeopatia... Ciekawe jak woda z cukrem ma kogokolwiek uleczyc? Jakby Klarissa nie miała na co pieniędzy wydawać tylko na dropsy i jakieś szarlatanskie metody bez żadnego poparcia naukowego.

Znam kilka osób głęboko wierzących w tę metodę leczenia i budowania odporności. To nic, że dziecko i matka chore są raz w miesiącu, w tym w sezonie letnim.

[_vixen_]

Organicznie nie znoszę szarlatanerii i naciagactwa, wiem, ze ludzie w różne bzdury wierzą, ale tu nierzadko chodzi o zdrowie dziecka, które "leczy" się woda z cukrem. Izba lekarska też homeopatii nie popiera, jak dla mnie lekarze tym "leczący" powinni tracić tytuły. Dla mnie iść do homeopaty to jak do jakiegoś gabinetu czarownika, tylko ze to bardziej perfidne, bo lekarz jednak posługuje się tytułem. Juz nie wspominając o tym, jaka kasę robią firmy typu Boiron sprzedając bezwartościowe dropsy.

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Organicznie nie znoszę szarlatanerii i naciagactwa, wiem, ze ludzie w różne bzdury wierzą, ale tu nierzadko chodzi o zdrowie dziecka, które "leczy" się woda z cukrem. Izba lekarska też homeopatii nie popiera, jak dla mnie lekarze tym "leczący" powinni tracić tytuły. Dla mnie iść do homeopaty to jak do jakiegoś gabinetu czarownika, tylko ze to bardziej perfidne, bo lekarz jednak posługuje się tytułem. Juz nie wspominając o tym, jaka kasę robią firmy typu Boiron sprzedając bezwartościowe dropsy.

Tutaj lekarze zapisuja leki homeopatyczne Gdyby mieli tracic tytuly to cale niemcy zostaja bez lekarzy